Szukam dziewczyn,które są chore i chcą z tego wyjść

[Djapira]

Napisane przez Atram

Djapira, zazdroszcze wjazdu.
mam juz tego wszytskiego dosc, nie wiem po co to robie- jem wymiotuje a potem taka nienawisc do siebie. i za kazdym razem mowie ze od jutra dieta..
i dzis sie przekonalam ze nie moge liczyc na przyjaciolke i TŻ-ta.. niby chca mi pomoc z tego wyjsc.. ale kiedy powiedzialam ze podjadlam w pracy ciasteczka i mam wyrzuty sumienia, mowia ze dobrze ze je zjadlam, ze jestem za chuda, i ze mam sie tuczyc..
i przez to wszytsko po powrocie do domu najadlam sie i zwymiotowalam
oni nie rozumieja tego
chcialabym sie zdrowo odzywiac, wszystko mi jedno czy przytyje czy nie.. tylko zeby bylo zdrowo i zebym nie miala napadow i wyrzutow sumienia.. postanowilam ze narazie calkowicie rezygnuje ze slodyczy, zadnych 'jdno ciasteczko'. bo to sie potem konczy tak jak sie konczy
boje sie

Atram Nie wiem do konca co czujesz, bo mimo ze ja prowokowalam wymioty to nigdy mi sie nie udalo i juz nie probuje. Poza tym za bardzo boje sie zniszczenia szkliwa przez kwasy.
Ja mam napady(zauwazylam, ze sa to ciagi) i mnie wkurza, ze caly tydzien dietuje, codziennie cwicze,gubie 1kg, a potem 2,3dni i od poczatku. Wypruwam sobie flaki zeby wszystko bylo idelnie, zebym umiala urozmaicone posilki, wydaje swoja kase i nie umiem i nie chce przestac sie odchudzac.

Masz racje nikt, kto przez to nie przechodzi, nie rozumie. Moj TZ tak samo. Przedwczoraj powiedzialam mu, ze mialam napad, a on :"Znów?" , odpowiedzialam, ze nie mialam juz tydzien i bylam z siebie dumna i tak skonczyl sie temat. Kiedys zapytal sie dlaczego taklatwo sie poddaje. Ludzie a takze Twoi i moi bliscy mysla, ze to jest blahostka. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie Tz ma napewno za obrzarciuch, mysli sobie:no jak to? To tylko jedzienie. Ona je duzo rzeczy w takie napady, ale przeciez mozna powiedziec sobie stop" Oni tego naprawde nie rozumeija, a nam jest zle i przykro, bo okazuje sie, ze cos co nas niszczy jest dla nich malo znaczacym epizodem. Ja juz przestalam mowic mojemu, bo wiem, ze nie otrzymam od niego wsparcia.

Ja tez bym chciala byc zdrowa, ale nie umiem sobie wyobrazic dnia, kiedy zjem 3ciastka i powiem dosc, kiedy w kuchni, po zrobionych przez mame zakupach, wybiore 1rzecz na obiad i zjem ja, a nie bede chciala jesc i probowac wszystko. Nie umiem sobie wyobrazic bycia zdrowym, myslenia jak o jedzeniua, jako o czyms co zaspokoi moj glod.
U mnie w sierpniu minie rok od kiedy zaczely sie kompulsy. Mam juz dosc.

[majka2222]

Pisałam notkę i nie opublikowała się:-((((
Muszę jeszcze raz. Ech.
Więc mój tż jest jeszcze gorszy. Jak powiedziałam mu o kompulsach, powiedział, że zazdrości mi apetytu. Tłumaczyłam, że to choroba itp. Ale on wie swoje:-(
Po napadzie wiadomo, nie wychodzę z domu często. Chyba że muszę. Do niedawna mój facet miał do mnie wielkie pretensje o to, choć mu tłumaczyłam, iż naprawdę nie mogę. Teraz i tak nic nie mówi, ale to jego miny i westchnienia, zamiast wspierać ukochaną zdawałoby się mu osobę.
Moja była przyjaciółka, kiedy powiedziałam o jedzeniu kompulsywnym, stwierdziła: To wszystko twoja wina.
Tak, jasne, chciałam na to zapaść. CHOROBA NIE WYBIERA.
Nikt prócz chorych tego tak naprawdę nie zrozumie, ale przykre, gdy ktoś bliski( wydawałoby się) NIE chce nawet wysłuchać, spróbować zrozumieć lub chociaż wesprzeć. Mój brat jak widział, że mam atak to po prostu śmiał się ze mnie.
Pozdr.
P.S. Djapira, nie poddawaj się! U mnie kompulsy= 2 lata. Przedtem jeszcze była ana i mia, ale ta ostatnia dosyć krótko.

[Atram]

ja mam kompulsy dopiero od niecalych 3 miesiecy.. powiedzialam sobie ze musze z tym skonczyc ( boze, ile razy ja sobie to mowilam..) . wiem ze ten stan nie moze trwac wiecznie bo tylko unieszczesliwia mnie.. jesli nie uda mi sie przerwac tego jak najszybciej to potem bedzie gorzej..
mam nadzieje ze tym razem sie uda. dzis pierwszy dzien..
ciagle jeszcze jestem na kacu po wczorajszym obzarstwie.
tak bardzo sie boje i tak bardzo chcialabym zeby bylo dobrze

[enda____]

Napisane przez Djapira

Atram Nie wiem do konca co czujesz, bo mimo ze ja prowokowalam wymioty to nigdy mi sie nie udalo i juz nie probuje. Poza tym za bardzo boje sie zniszczenia szkliwa przez kwasy.
Ja mam napady(zauwazylam, ze sa to ciagi) i mnie wkurza, ze caly tydzien dietuje, codziennie cwicze,gubie 1kg, a potem 2,3dni i od poczatku. Wypruwam sobie flaki zeby wszystko bylo idelnie, zebym umiala urozmaicone posilki, wydaje swoja kase i nie umiem i nie chce przestac sie odchudzac.

Masz racje nikt, kto przez to nie przechodzi, nie rozumie. Moj TZ tak samo. Przedwczoraj powiedzialam mu, ze mialam napad, a on :"Znów?" , odpowiedzialam, ze nie mialam juz tydzien i bylam z siebie dumna i tak skonczyl sie temat. Kiedys zapytal sie dlaczego taklatwo sie poddaje. Ludzie a takze Twoi i moi bliscy mysla, ze to jest blahostka. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie Tz ma napewno za obrzarciuch, mysli sobie:no jak to? To tylko jedzienie. Ona je duzo rzeczy w takie napady, ale przeciez mozna powiedziec sobie stop" Oni tego naprawde nie rozumeija, a nam jest zle i przykro, bo okazuje sie, ze cos co nas niszczy jest dla nich malo znaczacym epizodem. Ja juz przestalam mowic mojemu, bo wiem, ze nie otrzymam od niego wsparcia.

Ja tez bym chciala byc zdrowa, ale nie umiem sobie wyobrazic dnia, kiedy zjem 3ciastka i powiem dosc, kiedy w kuchni, po zrobionych przez mame zakupach, wybiore 1rzecz na obiad i zjem ja, a nie bede chciala jesc i probowac wszystko. Nie umiem sobie wyobrazic bycia zdrowym, myslenia jak o jedzeniua, jako o czyms co zaspokoi moj glod.
U mnie w sierpniu minie rok od kiedy zaczely sie kompulsy. Mam juz dosc.

rozmawialam z tz na gg i mowilam, ze czytam o zaburzeniu odzywiania, a on czy ja to mam.... w koncu sie przemoglam bo juz nie radze sobie sama z tym, i napisalam ze mam kompulsy...on zapytal: "co to" w ogole bez zainteresowania zadnego...glupio mi tak o tym bylo pisac, wstydze sie tego jakby go to interesowalo naprawde to by wpisal w google i sie dowiedzial....odpuscilam i napisalam do niego"zartowalam" a on aha

...zalosne to byla pierwsza i osttania moja proba przyznania sie bliskim kompulsow

dzisiaj czytalam (nie pamietam dokladnie gdzie bo cale google przeszukalam chyba), ze kompulsy biora sie z glodowek i z tego, ze diety sa zbyt rygorystyczne...organizmo wi brakuje roznych "skladnikow", przez co mozg wysyla jakies sygnaly i produkowane sa substancje (), ktorym nie mozna sie oprzec i trzeba jesc, jesc i jesc..... jezeli towarzysza temu wymioty to juz niestety bulimia same kompulsy oznaczaja tylko napychanie sie jedzeniem, az do bolu brzucha, ale bez wymiotow...

przepraszam za taka "niefachowa" wypowiedz, ale nie moglam teraz odnalesc tego artykulu, a chcialam Wam przekazac jesgo sens...

p.s dzisiaj po pracy polozylam sie, zrobilo mi sie goroco wiec wstalam, zeby bluze sciagnac....kiedy sie podnioslam z lozka zakrecilo mi sie w glowie, pociemnialo w oczach i przechylilam sie do tylu....upadlam, wydawalo mi sie jakby pokoj sie przewracal, czulam sie jakby mi sie to snilo, przez chwile mialam ciemno przed oczami....stalam blisko mebli, szafka dolna byla otwarta...upadlam na nia i rozwalilam sobie reke ......nie wiem co to, ale chyba nie omdlenie? bo chyba nie wyglada to na strate przytomnosci? (nigdy nie starcilam i nie wiem jakie to uczucie)...wydaje mi sie, ze to zaslabniecie, a wy jak myslicie.....?

przepraszam, ze obok tematu, ale nie wiedzialam gdzie zapytac...

[majka2222]

Myślę, że zasłabnięcie. W necie jest wiele niefachowej literatury. Kompulsy nie biorą się z niedożywienia, tylko z problemów emocjonalnych i psychicznych...

[czarnaa68]

CZESC DZIEWCZYNY!
od 6 miesięcy leczę sie i probuje z tego wszystkiego wyjść. Miałam lub mam bo z tego sie chyba nigdy do końca nie wychodzi anoreksje bulimiczna .
Po czasie postanowiłam ze już nie będę wymiotować jednak zostały mi "napady bulimiczne" przez co mam wahania wagi. polegają one właśnie na tym, ze najadam sie do półki nie boli mnie żołądek .
Z mojego doświadczenia uważam ze u większości z was jest to spowodowane zbyt rygorystyczna dieta, po czym później organizm dopomina sie pewnych składników. są jednak sposoby by poradzić sobie z tym. nie będę tu mówić o wodzie herbacie spacerze czy umyciu zębów bo o tym wszyscy wiemy. Trzeba pamiętać ze jedzenie ma być przyjemnością wiec zjedzenie ciastka nie jest czyms złym!! jednak u mnie często, gdy uważałam ze przekroczyłam dopuszczalna granice do końca dnia jadłam tyle żeby czuć sie okropnie i uswiadomic sobie jakie to jedzenie jest nie dobre ( i później zamiast np chleba z maslem zjesc jabłko jadłam pół bochenka z nutella! i jaki to ma sens?) NAJLEPSZA RADA jest nałożenie sobie wszystkiego na talerz
TO NAPRAWDE DZIAŁA jezeli mamy ochote na cos słodkiego dajmy na talerz dopuszczalna dawke wtedy widzimy wizualnie na ile sie zgadzamy ile tego jest. nie mozemy juz dolozyc nic na talerz ale mozemy zostawic (a wtedy bedziemy wręcz dumne ze udalo sie) siegajac po cos nieswiadomie nagle wydaje nam sie ze bylo tego za duzo i przejadamy sie biorca kolejne porcje ! planując i widzac mamy psychiczna swiadomosc ze kontrolujemy co robimy

[natalas5]

Hejka dziewczynki!! ja tez sie dolacze, moge??!! ja rowniez mam bulimie juz ponad rok jednak teraz sie nasililo jedzenie zawladnelo moim zyciem. A zaczelo ise od tego ze schudlam okolo 18 kg i od tego momentu waga stala sie wyznacznikiem mojego zycia,mojego nastroju i reakcji z innymi ludzmi.W efekcie doprowadzilo to do teog ze ciezko z emna wytrzymac, to juz nie tylko mowienie ze jestem gruba to sie przenioslo na inne obszary psychiki, jestem nerwowa, drazliwa, i emocjonalnie waham ise miedzy smutkiem a euforia.Mam juz dosyc tego, myslenia z ejestem gruba chcialabym normalnie zaczac funkcjonowac a ja ciagle mysle o jedzeniu a jak juz zaczne jesc to wpycham w siebie wszystko. Przed chwila zjadlam cala czekolade ale jak juz ja zjadlam to i buleczke bo przeciez i tak to zwroce zaraz. Bola mne juz kaciki ust...ogolnie chyba jestem na najgorszym etapie siedze z domu i co chwila jem i zwracam nic nie jest istotne.Powiedzialam o tym bliskim w poniedzialek ide do psychologa, juz tak dlaej zyc nei mozna. najgorsze jest to, ze nawet nic przez to nei zyskalam nie schudlam wprost przeciwnie..wiem wszystkie bulimiczki uwazaja siebie za grube ale uwierzcie mi ze ja do chudych nie naleze..

[Atram]

mialam starszna noc... snilo mi sie ze najadlam sie i wymiotowalam, budzilam sie 3 rayz w nocy i plakalam, i jak uswiadomilam sobie ze to tylko sen odczulam ulge..
3 dzien bez napadu. tak bardzo sie boje....

[♥vena♥]

Napisane przez unmaterial_girl

mam 16 lat i choruje na jedzenie kompulsywne.
nie wymiotuje,ale potrafie wpakować w siebie tyle jedzenia,że mój żołądek już nie wytrzymuje

chciałabym pisać e-maile,smsy z jakąś dziewczyną,też chorą na to co ja.
razem zawsze raźniej,szczególnie,że nie mam koleżanek ani nikogo ,któremu mogłabym się wyżalić,więc jestem z tym praktycznie sama
nienawidze siebie,mam myśli samobójcze
prosze o jakiś kontakt.
pozdrawiam

ps.jeśli już był taki temat,to sory

Choruje na to samo co Ty wiem jak się z tym wszystkim czujesz...

[ainoh7]

hey atram czyta juz długo tutaj ten wasz watek i nie mam problemów z bulimia czy anoreksja czy kompulsami ale chce wam powiedziec ze jestem z wami i trzymajcie sie wszystkie, nie dajcie sie temu cholerstwu.

[majka2222]

Hej dziewczyny, ale my tu gadamy nie o bulimii czy anoreksji bulimicznej, ale o kompulsach.

Być może anoreksja bulimiczna wynika z niedożywienia, lecz nie jedzenie kompulsywne.

[andziutek]

Brak mi slow. Po prostu brak mi slow.
Dzis mialam bardzo zly dzien- ta okropna deszczowa pogoda+ nieciekawe samopoczucie i wlasnie te uczucie ,,pustki"... I stalo sie.
Godzina: 18-19
Ilość: Niewyobrazalna (Miedzy innymi paczka platkow Frutiny, kopiasty talerz łazanek , mala pizza mrozona....
Skutek: ból brzucha, ból duszy
Jest mi zle, zle , zle !!! Bylo tak dobrze, odchudzalam sie zdrowo, 5 posilkow dziennie, malo slodyczy , malo fast-foodow. A tu prosze jeden olbrzymi napad i czuje sie jak ...
Eh....

[agness51]

Napisane przez andziutek

Brak mi slow. Po prostu brak mi slow.
Dzis mialam bardzo zly dzien- ta okropna deszczowa pogoda+ nieciekawe samopoczucie i wlasnie te uczucie ,,pustki"... I stalo sie.
Godzina: 18-19
Ilość: Niewyobrazalna (Miedzy innymi paczka platkow Frutiny, kopiasty talerz łazanek , mala pizza mrozona....
Skutek: ból brzucha, ból duszy
Jest mi zle, zle , zle !!! Bylo tak dobrze, odchudzalam sie zdrowo, 5 posilkow dziennie, malo slodyczy , malo fast-foodow. A tu prosze jeden olbrzymi napad i czuje sie jak ...
Eh....

Ojj,kochana,współczuję Nie myśl teraz o tym,bo wpadniesz w jakiś dołek

[Atram]

Napisane przez andziutek

Brak mi slow. Po prostu brak mi slow.
Dzis mialam bardzo zly dzien- ta okropna deszczowa pogoda+ nieciekawe samopoczucie i wlasnie te uczucie ,,pustki"... I stalo sie.
Godzina: 18-19
Ilość: Niewyobrazalna (Miedzy innymi paczka platkow Frutiny, kopiasty talerz łazanek , mala pizza mrozona....
Skutek: ból brzucha, ból duszy
Jest mi zle, zle , zle !!! Bylo tak dobrze, odchudzalam sie zdrowo, 5 posilkow dziennie, malo slodyczy , malo fast-foodow. A tu prosze jeden olbrzymi napad i czuje sie jak ...
Eh....

ja tez.. dzisiaj... wczoraj bylam na grillu, jadlam normalnie, tak jak wszyscy.. troche ciasteczek, troche chipsow, ziemniaki... dzis caly dzien meczylam sie z wyrzutami sumienia ( ze wszystko zawalilam, ze bede gruba) i nie wytrzymalam, najadlam sie i wymiotowalam..
znowu
jest mi teraz tak bardzo zle nie umiem z tym skonczyc

[andziutek]

Ja nie wymiotuje. Kiedys owszem byl taki epizod w moim zyciu,ze kiedy sie opchalam od razu konczylam w toalecie.
No nic, musze sie otrzasnac z tej wpadki i isc do przodu. NIe myslec o tym co bylo, ale co bedzie.

[Atram]

zaczynam walke od nowa
po raz kolejny..

[enda____]

ja juz nawet nie chce pisac, ze zaczynam bo to bezsensu...musialabym chyba codziennie to pisac ehh.....

[♥vena♥]

Kochane 3mam za Was kciuki! będzię dobrze,bo musi...
Wiem przez co przechodzicie,u mnie to już norma

[lolitka15]

Też tak kiedyś miałam ... Jeść i jeść, ale wiecie, co doszłam do wniosku, że to bez sensu i byłam na siebie na tyle zła, że postanowiłam jakoś sobie pomóc. Zgłosiłąm się do dietyka. Miła pani, fajna atmosfera. Nie było tak jak myślałam, czyli, że dostanę jakąś standardową dietę z internetu, babeczka powie mi trzymaj sie tego i koniec wizyty.Pani zaprosiła mnie do osobnego pokoju, wypytała co lubie jeść, a czego nie. Co bym chciała w tej diecie, czy ćwiczę i tak po nie całym tygodniu dostałm osobistą dietę dostowaną do mnie, a nie mnie do diety.Po pewnym czasie jedzenia tego co lubię i starania trzymać sie zalecen napady zanikły A jedzenia w diecie jest duzo, jednak jest ono tak dobrane by nie tuczyło Z tego co wiem prowadza też odchudzanie przez internet , tzw:. "program Opieka". Dla zainteresowanych jest to Poradnia Żywieniowa FOOD LINE przy ul. Foksal 18 w warszawie. tel. (022)829-29-20.
mają też ciekawą stronkę internetową, na której można dowiedzieć się wiele o żywieniu www.FoodLine.pl, lub www.TwojaDieta.pl
Buziaki i trzymam za was kciuki żebyście dały sobie radę dziewczyny

[majka2222]

Co za reklama. Błee.
Tak zaburzenie odżywiania, a dietetyka ma wiele wspólnego.

[lolitka15]

Napisane przez majka2222

Co za reklama. Błee.
Tak zaburzenie odżywiania, a dietetyka ma wiele wspólnego.

Nie wiem jak na to patrzysz, ja tylko mówię,że doszłam do wniosku, że to trochę bez sensu. Źle czułam się z tym co robiłam, więc zapisałam się do psychologa i do poradni. Dostałm dietę, nie kontrowersyjną tylko taką żeby sie normalnie żywić. Byłam uparta i z tego wyszłam. Miałm podane co mogę sobie podjadać, jak miłam atak to jadłam różne pierdoły z tej listy, ale starałam się nie przejadać tak, żeby czuć, że wybucham. Na początku nie było łatwo, jadłam co popadnie i w ogromynych ilościach, ale po długim czasie powoli dałam sobie radę. Ale oprócz tego chodziłam do psychoploga, miałam wsparcie w rodzinie. Dieta to było tylko małe wsparcie. Taka wytyczna. A w tym, żeby po pewnym czasie zacząc ją wogóle stosować pomogła mi moja upartość i tyle. Fakt to jak napisłam poprzedni post zabrzmiało jak ogłoszenieNie zwróciłam na to większej uwagi. Sorki jeśli cię to uraziło, ja tylko chciałam pomóc.

[majka2222]

No teraz piszesz, że chodziłaś do psychologa. Jakieś konkrety. Bo dieta może być tylko wspomaganiem. Ja np. miałam zaleconą w poradni psychologicznej głównie psychoterapię i farmakologię.
Mój tż tak mi radził, abym chodziła tylko do dietetyka z kompulsami. A przecież to zaburzenie odżywiania na tle psychicznym.
Dawniej uważano dla przykładu, że ANOREKSJA i BULIMIA to zaburzenia pokarmowe(!).
Teraz wiadomo, że tak nie jest.
Jedynie o anoreksji bulimicznej słyszałam( tylko słyszałam, nie wiem na pewno), że po anoreksji można zachorować albo na bulimię, albo anę bulimiczną, bo organizm jest niedożywiony itp. Ale myślę, że psycha też coś ma z tym wspólnego.

[lolitka15]

Masz rację, że to głównie psychikaAle tak przy okazji dietetyka i zaburzenia odżywiania to mają sporo wspólnego, bo dietetyka tez sie tym zajmuje choć w dość wąskim zakresie
http://www.sciaga.pl/tekst/18337-19-...oby_psychiczne pod tym linkiem jest dokładny opis anoreksji bulimicznej. Też nie bardzo wiedziałam, cio to jest więc znalazłam..

[majka2222]

Wczoraj miałam napad. Boli mnie wątroba. Mam myśli samobójcze.
Nie mam siły już na nic.

[Atram]

ja tez

[judyta96]

i niestety ja też :/ jeszcze mnie dziś brzuch trochę boli.... :/

[enda____]

Napisane przez Atram

ja tez

Napisane przez judyta96

i niestety ja też :/ jeszcze mnie dziś brzuch trochę boli.... :/

ja tez...dzisiaj, wczoraj i przedwczoraj.........nie mam juz sily

[judyta96]

U mnie dziś ciut lepiej z nastrojem, ale nadal nie jest dobrze.
Musimy być silne dziewczyny i się nie dać.

[*Ancia*]

Dziewczyny, ja przez zaledwie kilka m-cy odchudzania stracilam owszem - 3 kg ale i czesciowo przyjaciolke, kontakt z mama i wlasnie 5 min temu stracilam chlopaka ... Poza tym zmienilam sie na gorsze. Trzymam za Was kciuki aby nie bylo za pozno Nie poddawajcie sie chorobom (psychicznym jak i fizycznym) , buzka

[majka2222]

Jeśli chłopak Cię rzucił, bo schudłaś 3 kg, to ja czegoś tu nie rozumiem( z takiego powodu??).
Mój gość ciągle mi gada, żebym przytyła, ale ja mu nie wierzę- jestem za gruba heh. Słuchaj skarbie, nie martw się *Ancia*.