Moja walka z trądzikiem! Moje spostrzeżenia i dalsze problemy...

[Puszyslawa]

Napisane przez rashette

Cieszę się z tego! I trzymam kciuki, żeby później było jeszcze lepiej

Jestem za! Myślę, ze jakby wiecej dziewczyn się tu wypowiadało i dzieliło spostrzeżeniami i zmartwieniami mogłybyśmy sobie nawzajem pomóc, wspierac się i dzielic wynikami !

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------



Ja mam właśnie jakby wrażenie, ze skóra się powoli oczyszcza i to wszystko "wyłazi". :P Jesli tak jest to się cieszę, może te zaskórniki poznikają Wszystkie te syfki ładnie sie zasuszają i szybko znikają

Próbujmy dalej, jeszcze z nimi wygramy

A właśnie! Nie zaczęłaś ostatnio pić jakichś ziół lub łykać czegoś? Postaram się napisać coś ciekawego o sobie i może pozbierać to, co wiem.

[Khadaki]

Oby .

Bo mnie tak cholerne denerwują... Pory są już czyściejsze zauważyłam , jednak zaskórniki siedzą...

Generalnie teraz czaje się na to serum https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...do-35-lat.html i gdy tylko skończy mi się obecne chyba od razu zamówię.

[cytrynnnka]

Hej wszystkim
Postanowiłam, że i ja dołączę do postu i napiszę o moich doświadczeniach. Spisałam sobie na karteczce czego już próbowałam w walce z trądzikiem i trochę się tego nazbierało
Zacznę od początku...
Mam 21 lat. Z trądzikiem męczę się od 13 roku życia, choć wtedy wyglądał on zupełnie inaczej niż teraz... Zaczęło się od tego, że w myśl "lepiej zapobiegać niż leczyć" dostałam na gwiazdkę zestaw do pielegnacji młodej cery (akurat z ziai) i już w trakcie używania zaczęły się dziać różne przykre rzeczy z moją twarzą. Później już nawet odstawienie tych kosmetyków nic nie pomogło. Trądzik mam zlokalizowany od zawsze na twarzy. Szyję, dekolt i plecy na szczęście mam czyste. Czasmi tylko na ramionach robi mi się mały syfek, coś jak potówka.
Na poczatku miałam małe pryszczyki, coś właśnie w stylu potówek i wągy na nosie. Z wiekiem wągrów mi przybyło tez na brodzie, a od mniej więcej 2 lat zaczęły mi wyskakiwać takie podskórne bolące, ropne gule, zwłaszcza w okolicy brody i rzadziej na policzkach.
Leczyłam się u 3 dermatologów. Stosowałam takie rzeczy jak:
benzacne, brevoxyl, afronis, borasol, aknemycin, akneroxid L, epiduo, pastę cynkową, tormentinol, jakieś tabletki z cynkiem i tabletki z bratka. Wszystkie te specyfiki pomagały ale na krótko. Afronis strasznie mi podrażnił skórę i spowodował że pryszcze mimo iż schodziły to są po nich ślady. Epiduo mi pomagało średnio, jak odstawiła problem wrócił. Do brevoxylu i benzacne skóra się w końcu przyzwyczaiła. Pasta cynkowa dobrze działa mi na wągry ale tylko w trakcie używania. Najlepszym z tego wszystkiego był płyn borasol, jednak nie mozna go używać zbyt długo gdyż zawiera kwas borowy.
Później próbowałam też domowych sposobów jak: maseczki z drożdży na twarz, mysie buzi płynem do higieny intymnej, smarowanie się sokiem z cytryny, samrowanie twarzy mlekiem, stosowanie kremów dla dzieci, stosowanie pasty do zębów na syfy. Próbowałam też nie robic z twarza prawie nic (w myśl zasady co za dużo to niezdrowo) i w efekcie może i pryszczy było ciut mniej ale za to ile miałam wągrów...
Jeśli chodzi o leczenie przez dermatologów, żaden nie proponował mi Retinoidów. Tabletek antykoncepcyjnych też nie biorę gdyż podobno nie mam trądziku na podłożu hormonalnym.
Ogólnie to moja twarz ma lepsze i gorsze okresy. Zawsze latem, nawet na 3 tygodnie, jesli jest super pogoda prawie że zapominam że mam trądzik bo nic mi nie wyskakuje Późną jesienią i zmią zawsze jest najorzej Próbowałam też w związku z tym chodzić na solarium żeby jakoś ten "letni efekt" podtrzymać ale musiałabym robić to regularnie a po 1- nie śpię na forsie i po 2- na dłuższą metę nie jest to dobre dla zdrowia. Ponadto przytoczę jeszcze przykład mojej siostry - moja siostra ma 30 lat i dopiero od 28 r.ż ma spokój od trądziku. Stosowała tak jak ja różne preparaty, tabletki Diane 35, miała także leczyć się retinoidami ale w końcu się nie zdecydowała i jak widać problem w końcu sam znikł. Jeśli mam trądzik o podłożu genetycznym to na jej przykładzie zniknie mi dopiero za 7 lat :/
Dziś patrząc w lusto dochodzę do wniosku, że największy problem obecnie mam ze śladami po syfach, choć nadal mi cos wyszkoczy głownie w "pasie" przy kąciakch ust i na brodzie. Moja pielęgnacja to mycie twarzy delikatnym żelem, tonizowanie tonikiem bez alkoholu i krem nawilżający, który nie ma w składzie parafiny (wiem, że ona bardzo mnie zapycha). 2 razy w tygodniu robię peeling i nakładam maseczkę do cery tłustej/trądzikowej/mieszanej. Zauważyłam że po kremach dla cery tłustej jest nawet gorzej niż po tych dla cer normalnych a nawet suchych.
Ponadto od 20 grudnia stosuje codziennie na noc krem Acne -derm. Najpierw strasznie mnie po min wysypało, pózniej zaczęło schodzić. Muszę przyznać że czoło i skronie mam juz czyste, policzki średnio, no i nagorsza jest nadal ta boda i przy kącikach ust, zwłaszcza po prawej stronie twarzy. Na ślady po trądziku na razie mi nie pomógł, ale wiem że na efekty potrzeba czasu więc czekam
Od dziś palnuję również spróbować z maseczką z sody oczyszczonej i od dziś piję herbatkę z pokrzywy żeby oczyścić się od środka. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Przepraszam za tak długą wiadomość ale wydaje mi się, że tylko więdząc całą moją historię będzie miały pełny obraz sytuacji

[rashette]

Napisane przez Puszyslawa

A właśnie! Nie zaczęłaś ostatnio pić jakichś ziół lub łykać czegoś? Postaram się napisać coś ciekawego o sobie i może pozbierać to, co wiem.

Właśnie nic nie piłam... Ehh przejdzie mam nadzieję
Czekamy na Twój post

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Napisane przez Khadaki

Oby .

Bo mnie tak cholerne denerwują... Pory są już czyściejsze zauważyłam , jednak zaskórniki siedzą...

Generalnie teraz czaje się na to serum https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...do-35-lat.html i gdy tylko skończy mi się obecne chyba od razu zamówię.

Zaskórniki to zło! Też kiedyś znalazłam to serum i miałam na nie "chrapke"

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

cytrynnnka: dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź !!
Innym dermatolog pomaga innym nie - nie wiadomo czy się wybrac czy lepiej nie ryzykowac... Ja na razie nie nastawiam sie na dermatologów.
Jesli chodzi o maseczkę z drożdży to pamiętam, ze kiedyś w gimnazjum robiłam, ale nie pamiętam efektów - to samo z pastą do zębów
O tym acne-derm już widziałam wiele postów i zacynam o tym powazniej myslec...

Dziś wyczytałam, ze podobno u niektórych na trądzik pomaga odstawienie nabiału... Jestem tego bardzo ciekawa jako, ze piję mleko co drugi lub trzeci dzień i jestem smakoszem serów Niektórym to pomogło... No nie wiem.
Oprócz tego znalazłam też przepis na tonik aspirynowy. Próbowałam maseczki i była świetna, więc myślę, że jeszcze spróbuję tego toniku zobacę co z tego wyjdzie

[Puszyslawa]

Napisane przez rashette

Dziś wyczytałam, ze podobno u niektórych na trądzik pomaga odstawienie nabiału... Jestem tego bardzo ciekawa jako, ze piję mleko co drugi lub trzeci dzień i jestem smakoszem serów Niektórym to pomogło... No nie wiem.
Oprócz tego znalazłam też przepis na tonik aspirynowy. Próbowałam maseczki i była świetna, więc myślę, że jeszcze spróbuję tego toniku zobacę co z tego wyjdzie

Mogłabyś wrzucić przepisy na tonik i maseczkę? Wiem, że są już wszędzie, ale tym bardziej nic nie stoi na przeszkodzie, żeby były również tu

Jeżeli chodzi o nabiał... też słyszałam, ale z pewnością nie zrezygnuję z niego całkowicie, ograniczyłam tylko częściowo spożycie mleka. Poza tym tu chodzi chyba głównie o nieprzetworzone mleko właśnie. Wydaje mi się, że jeden z tzw. "wysypów" spowodowało mleko z bananem, które piłam codziennie przez ponad tydzień w wakacje (było pyszne). Niestety, musiałam z niego zrezygnować, ale praktycznie zaraz po odstawieniu poprawił się stan mojej cery, a, że reszta możliwych powodów została wyeliminowana, więc... Widocznie moja skóra ma inny gust niż ja - koktajl jej nie smakował

[cytrynnnka]

stosowałam maseczkę z aspiryny również ale mi nic nie pomagała. Co do odstawienia nabiału to nawet jakbym chciała to nie odstawię ponieważ ja dzięki mleku chudnę i w ogóle bardzo lubię mleko i jogurty Poza tym myślę że na mnie akurat nabiał nie ma większego wpływu - tak jak napisałam wcześniej latem prawie że zapominam co to trądzik a jem nabiał 365 dni w roku :p

[rashette]

Tonik aspirynowy: "Kup w aptece 10 tabletek aspiryny, najlepiej bez osłonki cukrowej lub smakowej. Rozgnieć je w palcach lub tłuczkiem i wsyp na dno szklanki. Dodaj do tego 100 ml wody mineralnej i dokładnie rozmieszaj. Najlepiej wsypać składniki do małej buteleczki, tak aby przed użyciem wstrząsnąć." Jeszcze znalazłam, że nalezy trzymac w ciemnej buteleczce. I ciekawa jestem gdzie? W lodówce?

Maseczka aspirynowa: do 3-4 tabletek (ja używałam 2 i wystarczyło) dodac odrobinę wody, tak zeby napęczniały, rozgnieśc je i wymieszac. Następnie dodawałam do tego miodu, widziałam posty, ze dziewczyny dodają jogurt naturalny Miodu taką ilośc nie za dużą, zeby nam nie spływało z twarzy. Ja trzymałam około 40 minut nawet

Puszyslawa: szkoda, ze koktajl Twojej skórze nie pasował, ja sama też uwielbiam mleko z bananem, ale nie bede go piła :< Nabiału też dużo nie spożywam - max. 2-3 szklanki mleka tygodniowo a jogurty sporadycznie Jeszcze znalazłam o jedzeniu ananasa, który ma podobno jakieś ciekawe właściwości

cytrynnnka: chudniesz dzięki mleku!? Naprawdę?! wow! tez bym chciała chociaż na lato zapomniec o trądziku... ahhh

[cytrynnnka]

nie dosłownie chudnę :P ale jedząc dużo nabiału mam stałą wagę, jak odstawię nabiał to waga zaraz mi idzie do góry

[Puszyslawa]

Rashette Dziękuję za przepisy Myślę, że w najbliższym czasie przetestuję maseczkę, zabieram się za nią już chyba z pół roku Miodu nie dodam, bo dodatkowo mnie podrażnia, ale może wykombinuję coś innego. A wszelkiego rodzaju nabiał uwielbiam. Ostatnio udaję, ze się odchudzam, więc wszelkie twarożki, serki wiejskie i inne jogurty naturalne zajadam. Ale zwykłe mleko piję rzadziej, np. do płatków śniadaniowych dolewam sojowego. A z ananasa robi się też maseczki peel off, ma jakieśtam enzymy złuszczające.

[Nazwy Nie Bedzie]

Cześć wszystkim!
To ja też zacznę od początku chociaż w skrócie bo moja historia jest dość podobna do cytrynnnki Z trądzikiem walczę a raczej przegrywam już 6 lat. Nie muszę chyba dodawać,że wypróbowałam już prawie wszystkiego co istnieje. Aż czuję się poniekąd ekspertem w kwestiach specyfików trądzikowych Zaczynając od ciężkiej artylerii czyli antybiotyków - (mam nadzieję,że wątroba mi to kiedyś wybaczy) potem oczywiście maści,żele, kremy - już nawet nie pamiętam ich wszystkich nazw ale tak w skrócie to klasyka (benzacne, brevoxyl,duac,differin, epiduo, skinoren,acne derm, clindacne,aknemycin, zineryt, itd...). Hmmm potem był dietetyk i całkowita zmiana odżywiania, kosmetyki naturalne, domowe maseczki, kosmetyczki, oczyszczania, kwasy. I jak to bywa raz było lepiej raz gorzej Trądzik mam dobrany do charakteru bo jest tak zmienny i uparty jak ja. Raz nie mam praktycznie nic - albo pojawia się coś sporadycznie a za dwa dni zaczyna się prawdziwy wysyp. W ostatnim czasie zaczęłam poważnie myśleć o Izoteku, ostatniej możliwości na wyleczenie Ale koniec użalania nad sobą, teraz trochę o moich spostrzeżeniach i radach. A właściwie jednej radzie - idąc do dermatologa poproście najpierw o skierowanie na badania antybiogram, hormony, bo naprawdę nie warto faszerować się chemią w ciemno

[roxsana84]

cześć.
mam cerę mieszaną,cienką, delikatną ale z licznymi zaskórniakami otwartymi, zamkniętymi i ze zmianami trądzikowymi. Używałam różnych środków drogich i tych tanich .Moim odkryciem okazały się kwasy AHA. Pierwsze używałam migdałowego, (ale był za łagodny )teraz glikolowego 80%,a po zabiegu z kwasami na wyciszenie skóry nakładam maskę algową. Na noc krem retin A. Dwa razy w tygodniu peeling (stosuję korund) i maseczkę antybakteryjną Bielenda.

[Skarfejs]

Napisane przez Nazwy Nie Bedzie

Cześć wszystkim!
To ja też zacznę od początku chociaż w skrócie bo moja historia jest dość podobna do cytrynnnki Z trądzikiem walczę a raczej przegrywam już 6 lat. Nie muszę chyba dodawać,że wypróbowałam już prawie wszystkiego co istnieje. Aż czuję się poniekąd ekspertem w kwestiach specyfików trądzikowych Zaczynając od ciężkiej artylerii czyli antybiotyków - (mam nadzieję,że wątroba mi to kiedyś wybaczy) potem oczywiście maści,żele, kremy - już nawet nie pamiętam ich wszystkich nazw ale tak w skrócie to klasyka (benzacne, brevoxyl,duac,differin, epiduo, skinoren,acne derm, clindacne,aknemycin, zineryt, itd...). Hmmm potem był dietetyk i całkowita zmiana odżywiania, kosmetyki naturalne, domowe maseczki, kosmetyczki, oczyszczania, kwasy. I jak to bywa raz było lepiej raz gorzej Trądzik mam dobrany do charakteru bo jest tak zmienny i uparty jak ja. Raz nie mam praktycznie nic - albo pojawia się coś sporadycznie a za dwa dni zaczyna się prawdziwy wysyp. W ostatnim czasie zaczęłam poważnie myśleć o Izoteku, ostatniej możliwości na wyleczenie Ale koniec użalania nad sobą, teraz trochę o moich spostrzeżeniach i radach. A właściwie jednej radzie - idąc do dermatologa poproście najpierw o skierowanie na badania antybiogram, hormony, bo naprawdę nie warto faszerować się chemią w ciemno

dokładnie jak u mnie

[cytrynnnka]

Napisane przez Nazwy Nie Bedzie

Cześć wszystkim!
To ja też zacznę od początku chociaż w skrócie bo moja historia jest dość podobna do cytrynnnki Z trądzikiem walczę a raczej przegrywam już 6 lat. Nie muszę chyba dodawać,że wypróbowałam już prawie wszystkiego co istnieje. Aż czuję się poniekąd ekspertem w kwestiach specyfików trądzikowych Zaczynając od ciężkiej artylerii czyli antybiotyków - (mam nadzieję,że wątroba mi to kiedyś wybaczy) potem oczywiście maści,żele, kremy - już nawet nie pamiętam ich wszystkich nazw ale tak w skrócie to klasyka (benzacne, brevoxyl,duac,differin, epiduo, skinoren,acne derm, clindacne,aknemycin, zineryt, itd...). Hmmm potem był dietetyk i całkowita zmiana odżywiania, kosmetyki naturalne, domowe maseczki, kosmetyczki, oczyszczania, kwasy. I jak to bywa raz było lepiej raz gorzej Trądzik mam dobrany do charakteru bo jest tak zmienny i uparty jak ja. Raz nie mam praktycznie nic - albo pojawia się coś sporadycznie a za dwa dni zaczyna się prawdziwy wysyp. W ostatnim czasie zaczęłam poważnie myśleć o Izoteku, ostatniej możliwości na wyleczenie Ale koniec użalania nad sobą, teraz trochę o moich spostrzeżeniach i radach. A właściwie jednej radzie - idąc do dermatologa poproście najpierw o skierowanie na badania antybiogram, hormony, bo naprawdę nie warto faszerować się chemią w ciemno

Własnie tylko znajdz tu teraz dobrego dermatologa który podchodzi do każdego przypadku z osobna a nie wszystkim razem wypisuje ten sam lek i to jeszcze z firmy z którą ma podpisaną umowę
Niestety znam osoby którym trądzik po roku wrócił mimo stosowania tych "ostatnich" możliwości

[Khadaki]

Mnie nieco kuszą kwasy w celu pozbycia się blizn i zaskórników. Jednak moja skóra jest teraz na prawdę ładna jak na siebie i boje się niszczyć to poprzez jakieś wysypy...

[Nazwy Nie Bedzie]

Napisane przez cytrynnnka

Własnie tylko znajdz tu teraz dobrego dermatologa który podchodzi do każdego przypadku z osobna a nie wszystkim razem wypisuje ten sam lek i to jeszcze z firmy z którą ma podpisaną umowę
Niestety znam osoby którym trądzik po roku wrócił mimo stosowania tych "ostatnich" możliwości

W kwestii dermatologa to ja nie znalazłam takiego,ale nadal aktywnie szukam Po prostu poszłam do mojego 'stałego' który znał (teoretycznie) mój przypadek i otwarcie powiedziałam,że przyszłam po przekaz na badania, powiedziałam jakie (mimo szczerych chęci nie potrafiłam się opanować i przedstawiłam mu moje zdanie na ten temat i, że skandalem jest kiedy pacjent sam się musi dopominać o takie podstawowe badania) Najśmieszniejszy, albo najtragiczniejszy (jak kto woli) jest fakt,że sama zaproponowałam leki które ma mi zapisać

[rashette]

Cieżko wygrac z tym okrutnym trądzikiem... Można próbowac wszystkiego...
Nazwy Nie Bedzie: gratuluję stanowczości! Śmieszne jest to, że sama zaproponowałaś te leki ale skoro dermatolodzy nie traktują czasem tych spraw poważnie, to trzba sobie samemu radzic

Od dwóch dni nie używam mydła siarkowego, żeby sprawdzic jak to bedzie bez niego i zastanawiam się tak... Czego używacie do mycia twarzy rano i wieczorem? Używałyście kiedyś wody termalnej?

[jessica855]

samą wodą termalną twarzy nie umyjesz
ja jej używam po peelingach, czy demakijażu, bardziej kojąco itp.

Khadaki jeśli masz bardzo świeże, małe blizny to rób maseczki ze świeżych drożdży + kilka kropel cytryny, świetnie rozjaśnia, nakładaj na ok 15-20min, już po pierwszym użyciu widać efekty
ja jeszcze Tormentiol nakładam na noc, też rozjaśnia
http://kolorowoipachnaco.blogspot.co...chtiolowa.html

[rashette]

Napisane przez jessica855

samą wodą termalną twarzy nie umyjesz
ja jej używam po peelingach, czy demakijażu, bardziej kojąco itp.

Khadaki jeśli masz bardzo świeże, małe blizny to rób maseczki ze świeżych drożdży + kilka kropel cytryny, świetnie rozjaśnia, nakładaj na ok 15-20min, już po pierwszym użyciu widać efekty
ja jeszcze Tormentiol nakładam na noc, też rozjaśnia
http://kolorowoipachnaco.blogspot.co...chtiolowa.html

Wiem o tym, po prostu to jest odrębne pytanie
Kiedyś słyszałam o tej maści ichtiolowej i cena jest bardzo niska a po tej recenzji chyba pójdę jutro do apteki

[bananowyew]

Hej wszystkim
To może i ja się tutaj dopisze bo widze temat nowy a i osoby w moim wieku są.

Zaczynając mam 20 lat, z trądzikiem zmagam się lat licealnych (czyli z 5 lat juz będzie), nigdy jakoś większych problemów z nim nie miałam ale trochę z nim walcze a większych efektów niestety brak.
Środki które stosowałam to głownie maście i żele (Clindacne, Differin, Skinoren, Duac, Epiduo, Davercin). Po drodze była też papka trądzikowa (nie ma to jak wcierać w twarz biała maź, która wygląda i pachnie..niezbyt zachęcająco :p Aktualnie jest to Tetralysal i Duac (już n-ta kuracja, którą się leczę od około 1,5 miesiąca). Potrwa to pół roku i mam nadzieje, że w końcu przyniesie to oczekiwane efekty.

Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja spotykam się z takim problemem, że często zauważam jakieś nowe zmiany po kosmetykach do twarzy (nie chodzi mi o trądzik kosmetyczny) ale większe nasilenie zmian mam po kremach, podkładach (o zgrozo, w ogóle nie używam, ale czasem trzeba coś zamaskować ). Nie zauważyłam zbytnio wpływu diety na stan mojej cery - pikantnych rzeczy nie jadam, zdarza mi się jeść słodycze, dużo nabiału, czasem jakiś McDonalds po drodze ale to zupełnie nic w porównaniu z tym, jak użyję jakiegoś kremu + korektora + pudru... Istna masakra Może któraś też ma ten problem? Ma jakieś zaufane kosmetyki, które może z ręką na sercu polecić? Szczerze mówiąc napis na kosmetyku "nie zatyka porów" często się u mnie nie sprawdza niestety... :/

Może któraś z was również stosowałą tetralysal? Jakieś skutki uboczne? (szukałam na ten temat więcej informacji, ale nic poza ostrzeżeniami w ultoce nie znalazłam..)

[helloiwantyou]

Hej mialam ten sam problem... musisz myc twarz szarym mydlem, NIE wyciskac! staraj się na razie nie używać pudru, bo czytałam ze to tez ma jakiś wpływ na trądzik, no chyba ze antybakteryjny, to chyba moze byc. ja stosuje maseczke antybakteryjna codziennie po zmyciu makijażu oraz toniku z takimi drobinkami jakiejś niemieckiej firmy, jednak, niestety, nie pamietam nazwy, a nie ma mnie aktualnie w domu, bym mogła Ci napisać jego nazwę. A jaki masz typ skóry? Jeśli tlusta, to staraj się na noc nawilzac twarz jakimiś kremami, a na Dzien po prostu krem matujacy w celu nieswiecenia się twarzy jeśli masz tragiczny trądzik, to moja koleżanka miała Izotek, to taki bardzo silny i skuteczny lek. Efekt był WOW, bo po chyba 3 miesiącach stosowania ma śliczna twarz ale nie każdy lekarz chce go przepisywac, bo niby złe na wątrobę dziala...ale naprawdę, efekt niesamowity. A na studniowke możesz pyszczek ładnie zakryte polecam Dermacol do zakrywania pojedynczych pryszczy oraz jakiś podkład kryjący. Na pewno tez bedzie dobry efekt. W celu zlikwidowania trądzika musialabys do dermatologa wybrać się

[Puszyslawa]

Napisane przez rashette

Od dwóch dni nie używam mydła siarkowego, żeby sprawdzic jak to bedzie bez niego i zastanawiam się tak... Czego używacie do mycia twarzy rano i wieczorem? Używałyście kiedyś wody termalnej?

Właśnie jakoś to siarkowe mi jednak nie odpowiada, myję Alepp. A właściwie to tak - rano i wieczorem staram się myć żelem micelarnym z biedronki, ale to mydełko uzależnia, demakijaż - żel na suchą skórę, potem zmywam wodą, mydełko tak na minutę, potem spłukuję. Przecieram herbatą lub ziołami, nakładam olej + kwas, potem kremik - po każdym myciu.

Zadaję jeszcze jedno pytanie - jak z tonikami? Używacie domowych? Ja wcześniej przecierałam wodą pietruszkową, ostatnio zieloną herbatą (nie może być aromatyzowana!) - wysusza, na zwilżoną twarz nakładam zawsze olej + kwas hialuronowy lub coś z nim. Od wczoraj przecieram naparem z mydlnicy lekarskiej - działa oczyszczająco, kojąco, regulująco. Więcej informacji znajdziecie zapewne wpisując hasło "mydlnica lekarska" w jakiejkolwiek wyszukiwarce internetowej. Oczywiście na nią również olej + kwas, a nawet odżywczy krem, bo skóra jest aż przeczyszczona

Muszę się pochwalić, że notuję znaczną poprawę stanu skóry. Muszę tylko zaaplikować jakąś maseczkę nawilżającą, pierwszy raz czuję potrzebę użycia takiej, a nie oczyszczającej!

Edit: Polemizowałabym ze stwierdzeniem, że Izotek jest taki super, skuteczny i w ogóle. Dla mnie był torturą i wcale nie pomógł.

[helloiwantyou]

Napisane przez Puszyslawa

Edit: Polemizowałabym ze stwierdzeniem, że Izotek jest taki super, skuteczny i w ogóle. Dla mnie był torturą i wcale nie pomógł.

Moze po prostu źle go stosowałas albo po prostu mialas małego pecha, ze tak powiem.bo efekt u mojej kolezanki niesamowity, oczywiście był tez okres gdzie przez ten lek miała wiecej pryszczy, ale to przez krótki czas, a potem powoli wszystko jej schodzilo. Naprawdę efekt jest mega, ale na pewno różnie dziala, każdy inaczej reaguje na leki. W dodatku to jest bardzo silny lek, lekarze jakos niechętnie go przepisuja, ale efekt super.

[bananowyew]

Izotec jest strasznie silnym lekiem i nie chodzi tu tylko o skórę czy wątrobę ale o psychikę, bo łatwo w depreche popaść. A to jak na kogo działa to indywidualna sprawa, mam nadzieje, że ja go nigdy nie bede brać bo nie dość, że bulić trzeba nie wiadomo ile to jest zwyczajnie zbyt silnym antybiotykiem :p

[cytrynnnka]

Napisane przez bananowyew

Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja spotykam się z takim problemem, że często zauważam jakieś nowe zmiany po kosmetykach do twarzy (nie chodzi mi o trądzik kosmetyczny) ale większe nasilenie zmian mam po kremach, podkładach (o zgrozo, w ogóle nie używam, ale czasem trzeba coś zamaskować ).

Mam ten sam problem, ale również nie wiem jak go wyeliminować Mnie wsypuje zawsze jak zmieniam krem do twarzy, z tym że po jednym kremie mam duże ropne grudki a po innym robią się małe syfki, z baiłym łebkiem, coś w stylu potówek. Próbowałam juz metody "odstaw wszystkie nawilżacze" ale jak odstawię krem to zaraz mam skórę schodzącą płatami z czoła, nosa i brody (mimo że tam mam skórę tłustą...). A co do odstawienia podkładów- używam takich które mnie nie zapychają i jak nie muszę to się nie maluję, choć rzadko to bywa bo z moimi czerwonymi plackami to aż czasami wstyd mi wychodzić nawet po coś na moment do sklepu...

[abrakatabra]

Napisane przez bananowyew

Hej wszystkim
To może i ja się tutaj dopisze bo widze temat nowy a i osoby w moim wieku są.

Zaczynając mam 20 lat, z trądzikiem zmagam się lat licealnych (czyli z 5 lat juz będzie), nigdy jakoś większych problemów z nim nie miałam ale trochę z nim walcze a większych efektów niestety brak.
Środki które stosowałam to głownie maście i żele (Clindacne, Differin, Skinoren, Duac, Epiduo, Davercin). Po drodze była też papka trądzikowa (nie ma to jak wcierać w twarz biała maź, która wygląda i pachnie..niezbyt zachęcająco :p Aktualnie jest to Tetralysal i Duac (już n-ta kuracja, którą się leczę od około 1,5 miesiąca). Potrwa to pół roku i mam nadzieje, że w końcu przyniesie to oczekiwane efekty.

Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja spotykam się z takim problemem, że często zauważam jakieś nowe zmiany po kosmetykach do twarzy (nie chodzi mi o trądzik kosmetyczny) ale większe nasilenie zmian mam po kremach, podkładach (o zgrozo, w ogóle nie używam, ale czasem trzeba coś zamaskować ). Nie zauważyłam zbytnio wpływu diety na stan mojej cery - pikantnych rzeczy nie jadam, zdarza mi się jeść słodycze, dużo nabiału, czasem jakiś McDonalds po drodze ale to zupełnie nic w porównaniu z tym, jak użyję jakiegoś kremu + korektora + pudru... Istna masakra Może któraś też ma ten problem? Ma jakieś zaufane kosmetyki, które może z ręką na sercu polecić? Szczerze mówiąc napis na kosmetyku "nie zatyka porów" często się u mnie nie sprawdza niestety... :/

Bardziej zwracaj uwagę na skład kosmetyków niż obietnice producentów. Nawet kosmetyki przeznaczone doc ery tłustej i apteczne zapychają. O "zapychaczach" już był nawet wątki więc najważniejsze informacje na początek znajdziesz bez problemu.

[Puszyslawa]

Napisane przez helloiwantyou

Moze po prostu źle go stosowałas albo po prostu mialas małego pecha, ze tak powiem.bo efekt u mojej kolezanki niesamowity, oczywiście był tez okres gdzie przez ten lek miała wiecej pryszczy, ale to przez krótki czas, a potem powoli wszystko jej schodzilo. Naprawdę efekt jest mega, ale na pewno różnie dziala, każdy inaczej reaguje na leki. W dodatku to jest bardzo silny lek, lekarze jakos niechętnie go przepisuja, ale efekt super.

Mnie Izotek został przepisany praktycznie od ręki, bez wcześniejszego leczenia antybiotykowego i mimo niezbyt nasilonego problemu. W czasie brania miałam megawysuszoną skórę, prawie znikł trądzik na plecach, po odstawieniu wrócił. Na twarzy bez zmian. Nie wiem, czy można go źle stosować (chyba, że nieodpowiednia dawka, ale to błąd lekarza), cały czas byłam pod kontrolą dermatologa. Na szczęście teraz chyba z trądziku "wyrastam" i wspomagam to różnymi zabiegami. Nie mam większych problemów ze skórą i jestem szczęśliwa z tego powodu Przy okazji - Izotek to retinoid, a to chyba nie to samo co silny antybiotyk? No nic, jestem do tego leku zrażona i proponuję nie ciągnąć dalej dyskusji na ten temat w tym wątku.

Cytrynnnka Ja miałam tylko jeden krem, który mi nie szkodził. Niestety, niedawno mi się skończył, a okazało się, że już go nie produkują. Chwilowo nawilżam twarz tylko olejami z kwasem HA i szukam nowego idealnego kremu.

[bananowyew]

abrakatabra - tłuste kremy na moją twarz - masakra, niestety z "nawilżającymi" też tak czasem jest u mnie, że zapychają, albo wyglądam po nich po chwili jak po wysmarowaniu się olejem, a to czy kosmetyk ma napis "nie blokuje porów" czy też nie nie ma nic wspólnego z ich działaniem. Owszem patrze na skład, ale mimo wszystko i kremy apteczne i drogeryjne nie są w stanie nawilżyć odpowiednio mojej buźki bez zostawiania tłustej warstwy na niej :/

[rashette]

bananowyew: ja nie zauważyłam zmian na skórze po podkładach itp... Jeśli chodzi o codzienny makijaż to stosuję korektor z essence Pure Skin antybakteryjny oraz czasami pudru antybakteryjnego z Synergen z rossmanna. Jeśli wybieram się na jakąś imprezę czy coś to używam kremu BB z eveline

helloiwantyou: właśnie przymierzam się do kupna zwykłego, szarego mydełka Biały Jeleń Powstrzymuję się od wyciskania mimo, ze to trudne O Izotec czytałam różne opinie... Jeśli cera mi się nie poprawi wybiorę się do dermatologa...

Puszyslawa: stosowałam ten tonik sodowy, ale nic mi nie dał, wiec zrezygnowałam... Zastanawiam się teraz nad tym octem jabłkowym... Cieszę się, że stan Twojej skóry się poprawił!!

Ostatnio i ja zauwazyłam, że stan mojej cery nieco się poprawił... Nie ma dużych efektów, ale ja coś zauważyłam ! Odstawiłam mydło siarkowe, bo stosowałam je ze względu na moją tłustą skórę. Teraz kiedy go nie stosuję (około tydzień) cera się nie świeci i nie jest tłusta. Widocznie aż tak mnie wysuszyło Twarz myję zwykłym mydłem (ale zmienię je na szare), makijaż zmywam płynem micelarnym i nie stosuję toniku. Ograniczyłam stosowanie kosmetyków do minimum. Zauważyła, że ilośc zakrtóników na czole jakby się trochę zmniejszyła Po prawej stronie twarzy bliżej ucha, niektóre zaskórniki zamieniły się w duże pryszcze, ale i te powoli się zmniejszają Wróciłam do kremu nivea dla dzieci i tak "eksperymentuję" i stosuję go na skronie, gdzie też mam zaskórniki. I już powoli znikają !
Tak więc zrezygnowałam z mydła siarkowego i toniku Puder antybakteryjny stosuję bardzo rzadko Sudocrem stosuję na te duże wypryski, czasami zamiast niego papkę z sody (np. dziś na noc miałam na pryszczu papkę z sody i dziś jest już o połowę mniejszy :O).
Oprócz tego dwa razy w tygodniu przygotowuję parówki na twarz z szałwią i peeling enzymatyczny
Mam nadzieję, ze moja skóra nadal będzie się poprawiała a do soboty (studniówka!) te duże pryszcze znikną, chociaż już teraz ich tak bardzo nie widac

[Puszyslawa]

Napisane przez rashette

helloiwantyou: właśnie przymierzam się do kupna zwykłego, szarego mydełka Biały Jeleń Powstrzymuję się od wyciskania mimo, ze to trudne O Izotec czytałam różne opinie... Jeśli cera mi się nie poprawi wybiorę się do dermatologa...

Puszyslawa: stosowałam ten tonik sodowy, ale nic mi nie dał, wiec zrezygnowałam... Zastanawiam się teraz nad tym octem jabłkowym... Cieszę się, że stan Twojej skóry się poprawił!!

Lek nazywa się Izotek, właśnie sprawdziłam, czy jest też Izotec - to akurat firma produkująca wyroby z PCV

A ja cieszę się, że Twoja ma się lepiej! Ale ogólnie dobranie odpowiedniej pielęgnacji trochę trwa, a na efekty naturalnych produktów trzeba czekać nawet kilka miesięcy, nie warto się poddawać po tygodniu. Użyłam siarkowego na twarz może z 2 razy, dla mnie też się nie nadaje. Mam chwilowe drobne pogorszenie (hormony), ale mam nadzieję, że minie do studniówki - przyszły weekend. Używałaś kiedyś jakiegokolwiek oleju do twarzy?

Bardzo fajne blogi:
kascysko.blogspot.com - dziewczyna pisze o różnych sposobach na trądzik
naturalnapielegnacja.blog spot.com - również, jest też artykuł o retinoidach - można zobaczyć co to znaczy ciężki trądzik no i o kwasach

[cytrynnnka]

Rashette czy mogłabyś napisac jakiego używasz kremu. Chodzi mi o ten krem nivea dla dzieci