Mąż co o tym myśleć?

[kiniaczek31]

Jesteśmy małżeństwem długo już 12 lat a w związku 20.
Kłótnie kłótniami ale to co się dzieje teraz, to już masakra.
Zacznę od tego ,że mój mąż jest całkowicie na mnie obojętny pod każdym względem.. nie jest zazdrosny kiedyś był nie do wytrzymania.
Kiedy płacze ma to w nosie. Nie mówi,że tęskni a kiedy wjeżdża temat związku nabiera wody w usta nie odpowiada na nic lub mówi tak tak byle mnie zbyć. Ja natomiast jestem strzępkiem nerwów robię awantury, wszystko co mnie boli wykrzyczę a on dalej nic. Mija dzień dwa a on żyje sobie dalej mając gdzieś moje zarzuty,no poza tym,że ciągle robię awantury całkowicie bez powodu .Dla mnie to jest nienormalne czuje ,że on mnie już nie kocha bo jeśli tak by było czy zachowywał by się ,aż tak obojętnie? Potrafie pisać miliard sms nie odpisuje.. mówi, że nie chce mu się czytać tych elaboratów. Co o tym sądzić?
Brakuje mi go ale chyba nie dam rady już nic w nim obudzić skoro do tej pory tak się zachowuje.. Mogę wyjść z domu po awanturze w środku nocy a on idzie spać lub spokojnie ogląda tv.
Nie umiem już sobie z tym poradzić bo może faktycznie to jest normalne ,że mąż żyje obok żony nie zauważając jej nie przytulając itd. ? Zarzuca mi że kiedyś byłam inna ano byłam tylko wtedy wiedział o moim istnieniu, doceniał mnie prawił komplementy, całował,przytulał a teraz już praktycznie nic. Nie wiem co myśleć może ktoś z was rzuci mi nowe światło na te sprawę bo może faktycznie za wiele wymagam przecież zycie to praca ,rachunki dzieci..tylko w takim razie po co wzieliśmy ślub? Ciągle się zastanawiam co ze mną nie tak, że mój wlasny tak romantyczny kiedyś facet na pstryknięcie przestał się mną interesować.
Mogę spać w innym łóżku też nie robi to wrażenia bo jak stwierdził on mnie z tego łózka nie wyrzucał.

[Mad_Max]

Napisane przez kiniaczek31

Jesteśmy małżeństwem długo już 12 lat a w związku 20.
Kłótnie kłótniami ale to co się dzieje teraz, to już masakra.
Zacznę od tego ,że mój mąż jest całkowicie na mnie obojętny pod każdym względem.. nie jest zazdrosny kiedyś był nie do wytrzymania.
Kiedy płacze ma to w nosie. Nie mówi,że tęskni a kiedy wjeżdża temat związku nabiera wody w usta nie odpowiada na nic lub mówi tak tak byle mnie zbyć. Ja natomiast jestem strzępkiem nerwów robię awantury, wszystko co mnie boli wykrzyczę a on dalej nic. Mija dzień dwa a on żyje sobie dalej mając gdzieś moje zarzuty,no poza tym,że ciągle robię awantury całkowicie bez powodu .Dla mnie to jest nienormalne czuje ,że on mnie już nie kocha bo jeśli tak by było czy zachowywał by się ,aż tak obojętnie? Potrafie pisać miliard sms nie odpisuje.. mówi, że nie chce mu się czytać tych elaboratów. Co o tym sądzić?
Brakuje mi go ale chyba nie dam rady już nic w nim obudzić skoro do tej pory tak się zachowuje.. Mogę wyjść z domu po awanturze w środku nocy a on idzie spać lub spokojnie ogląda tv.
Nie umiem już sobie z tym poradzić bo może faktycznie to jest normalne ,że mąż żyje obok żony nie zauważając jej nie przytulając itd. ? Zarzuca mi że kiedyś byłam inna ano byłam tylko wtedy wiedział o moim istnieniu, doceniał mnie prawił komplementy, całował,przytulał a teraz już praktycznie nic. Nie wiem co myśleć może ktoś z was rzuci mi nowe światło na te sprawę bo może faktycznie za wiele wymagam przecież zycie to praca ,rachunki dzieci..tylko w takim razie po co wzieliśmy ślub? Ciągle się zastanawiam co ze mną nie tak, że mój wlasny tak romantyczny kiedyś facet na pstryknięcie przestał się mną interesować.
Mogę spać w innym łóżku też nie robi to wrażenia bo jak stwierdził on mnie z tego łózka nie wyrzucał.

Na moje oko, to facet uodpornił się na Twoje manipulacje i chyba mu z tym całkiem dobrze.
Krzyki, awantury, zalewanie smsami, płacze, wrzaski, ostentacyjne wychodzenie nocą z domu... Kto normalny by to wytrzymał?

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez kiniaczek31

Nie mówi,że tęskni a kiedy wjeżdża temat związku nabiera wody w usta nie odpowiada na nic lub mówi tak tak byle mnie zbyć.
robię awantury,
wszystko wykrzyczę
ciągle robię awantury
Potrafie pisać miliard sms nie odpisuje..


Zarzuca mi że kiedyś byłam inna ano byłam tylko wtedy wiedział o moim istnieniu, doceniał mnie prawił komplementy, całował,przytulał a teraz już praktycznie nic.


Mogę spać w innym łóżku też nie robi to wrażenia bo jak stwierdził on mnie z tego łózka nie wyrzucał.

Ty go przytul i pocałuj a nie rób awantur



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez Mad_Max

Na moje oko, to facet uodpornił się na Twoje manipulacje i chyba mu z tym całkiem dobrze.
Krzyki, awantury, zalewanie smsami, płacze, wrzaski, ostentacyjne wychodzenie nocą z domu... Kto normalny by to wytrzymał?

Tak odwracając sytuację, wyobraziłam sobie, że mój mąż takie cyrki odstawia.
Chyba wystawiłabym mu walizki.

[glossyzuz]

no ja bym już dawno się od Ciebie wyprowadziła. zachowuj się jak człowiek, a nie jak psychol, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się przejmował Twoimi histeriami i manipulacjami.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dlaczego płaczesz? Co cię konkretnie boli? Bo jeżeli tylko brak czułości i pożądania to raczej nie zachęcisz do tego męża awanturami i wyciem.

[sweria]

Autorko, wrzuć trochę na luz. Nie oczekuj od męża konkretnych zachowań. Nie inicjuj ich jeżeli jest Ci niezręcznie (bo pewnie jeśli zainicjujesz, a on nie zareaguje tak jak tego chcesz, to znów będzie wzbierać się w Tobie frustracja). Proponuję zająć się sobą, być zwyczajnie szczęśliwą przy tym, a jemu w tym czasie dać czas. Skoro wcześniej starał się itd., to teraz też powinno zaskoczyć. Być może przytłacza go Twoja histeria. A być może macie problem z komunikacją i może warto spróbować na spokojnie rozmawiać, wyjaśnić swoje uczucia drugiej osobie. Jak to nie pomaga, to idźcie na terapię. A jak nie będzie chciał- to sama pójdź na terapię, zobaczysz, że terapeuta pokaże Ci inne myślenie, powinnaś wyjść z tego błędnego koła. Staniesz się zapewne spokojniejsza i nabierzesz do sytuacji dystansu.

[KarmelowaKrowka]

Eee, a może autorka zaczęła się tak zachowywać dopiero gdy mąż ją odrzucił? W sumie tego nie wiadomo. Może też próbowała na początku rozmawiać, ale została zignorowana.

Może Pan mąż naczytal się redpilla, mgtow itd i chce sobie żonę "wytresować"? Przecież jak będzie niedostępnym samcem alfa to ona będzie mu gotować obiadki, zabiegać o niego i pożądać... To nie mój wymysł, tylko taka jest narracja ty h ideologii.

[sweria]

Napisane przez KarmelowaKrowka

Eee, a może autorka zaczęła się tak zachowywać dopiero gdy mąż ją odrzucił? W sumie tego nie wiadomo. Może też próbowała na początku rozmawiać, ale została zignorowana.

Może Pan mąż naczytal się redpilla, mgtow itd i chce sobie żonę "wytresować"? Przecież jak będzie niedostępnym samcem alfa to ona będzie mu gotować obiadki, zabiegać o niego i pożądać... To nie mój wymysł, tylko taka jest narracja ty h ideologii.

Raczej obydwoje są odpowiedzialni w jakimś stopniu za tę sytuację.

Jednak Wizaż jak zwykle produkuje super przydatne rady w stylu: ja nie wytrzymałabym z tobą na jego miejscu.

Skoro Autorka pisze o tym, to zapewne szuka rozwiązania i chce pomocy, a nie komentarzy, że przesadza. To nic nikomu nie daje, pojazd po drugiej osobie.

[megamag]

Pytanie co było pierwsze: jajko czy kura. Czy autorka zawsze miała tendencję do histerii i dlatego mąż się odsunął. Czy to on najpierw zobojętniał, a ona w ten sposób daje teraz upust negatywnym emocjom na skutek odrzucenia. Myślę, że żeby sobie to wszystko poukładać i wyjaśnić, należałoby się udać na terapię małżeńską.

[sweria]

Napisane przez megamag

Pytanie co było pierwsze: jajko czy kura. Czy autorka zawsze miała tendencję do histerii i dlatego mąż się odsunął. Czy to on najpierw zobojętniał, a ona w ten sposób daje teraz upust negatywnym emocjom na skutek odrzucenia. Myślę, że żeby sobie to wszystko poukładać i wyjaśnić, należałoby się udać na terapię małżeńską.

Też uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest terapia małżeńska. Tylko pytanie czy mąż się zgodzi, czy zwali winę na autorkę. Zazwyczaj mężczyźni wypierają pomoc osób trzecich, a często ona jest tak bezcenna, bo pokazuje jak to z boku wygląda. Oczywiście nie znam ani męża, ani Autorki. Warto jednak o tym wspomnieć, bo to myślę da największą szansę dogadania się.

[I am Rock]

Napisane przez sweria

Raczej obydwoje są odpowiedzialni w jakimś stopniu za tę sytuację.

Jednak Wizaż jak zwykle produkuje super przydatne rady w stylu: ja nie wytrzymałabym z tobą na jego miejscu.

Skoro Autorka pisze o tym, to zapewne szuka rozwiązania i chce pomocy, a nie komentarzy, że przesadza. To nic nikomu nie daje, pojazd po drugiej osobie.

A ty jaką radę wyprodukowałaś?

[sweria]

Napisane przez I am Rock

A ty jaką radę wyprodukowałaś?

Musisz przeczytać ponownie posty, bo wychodzi na to, że trochę Cię ominęło

[Ellen_Ripley]

Napisane przez megamag

Pytanie co było pierwsze: jajko czy kura. Czy autorka zawsze miała tendencję do histerii i dlatego mąż się odsunął. Czy to on najpierw zobojętniał, a ona w ten sposób daje teraz upust negatywnym emocjom na skutek odrzucenia. Myślę, że żeby sobie to wszystko poukładać i wyjaśnić, należałoby się udać na terapię małżeńską.

Bardzo dobra rada.