Abstynentki (alkoholowe :D) łączmy się!

[kosovitz]

w końcu znalazłam wątek dla siebie, ale widzę, że jest on na wymarciu

[taka_sobie_ja]

witaj no nie da się ukryć, że jest... ale kto wie, może odżyje?

[klaaa]

Ja również jestem za ożywieniem wątku.
Jesteśmy już trzy, więc dziewczyny: do roboty .

[kosovitz]

jestem abstynentką, ale niestety nie pierwotną, bo moja rodzina nie wyobraża sobie jakiegokolwiek spędu rodzinnego bez alkoholu i jak byłam młodsza to zawsze musiałam wypić szampana w sylwestra
na chwile obecną nie piję żadnego alkoholu a w ciastach staram się go czymś zastąpić

[taka_sobie_ja]

witamy w kręgu niepijących
chyba nie ma już abstynentów pierwotnych, nieskalanych alkoholem... co najwyżej pewnymi rodzajami alkoholu (ja np. nigdy nie wypiłam białego wina ). Ale chyba każdy "spróbował" kiedyś czegokolwiek, co zawiera alkohol.

[Safu]

Niech wątek odżyje

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez kosovitz

jestem abstynentką, ale niestety nie pierwotną, bo moja rodzina nie wyobraża sobie jakiegokolwiek spędu rodzinnego bez alkoholu i jak byłam młodsza to zawsze musiałam wypić szampana w sylwestra
na chwile obecną nie piję żadnego alkoholu a w ciastach staram się go czymś zastąpić

I masz tak ze wszystkimi używkami?

[kosovitz]

Napisane przez Safu

I masz tak ze wszystkimi używkami?

zero papierosów, narkotyków i alkoholu
kawa - tylko cappucino, herbata - czarna lub zielona

[Safu]

Za każdym razem gdy natykam się na kogoś takiego, mimowolnie się uśmiecham
Ja podobnie, chociaż papierosy przestałam palić całkiem niedawno - jakiś miesiąc/sześć tygodni (nie liczę) - wreszcie, po sześciu latach trucia
Herbaty różne (ale nie jakieś ekspresowe Sagi i tym podobne), kawy zero, za to yerba mate

[kosovitz]

Napisane przez Safu

Za każdym razem gdy natykam się na kogoś takiego, mimowolnie się uśmiecham
Ja podobnie, chociaż papierosy przestałam palić całkiem niedawno - jakiś miesiąc/sześć tygodni (nie liczę) - wreszcie, po sześciu latach trucia
Herbaty różne (ale nie jakieś ekspresowe Sagi i tym podobne), kawy zero, za to yerba mate

jeszcze nie próbowałam, na pewno chcę spróbować białej, bo czerwona mi szkodzi i nie mogę jej pić, niestety ;/

[Safu]

Yerba jest dobra, yerbę pić trzeba

[kosovitz]

Napisane przez Safu

Yerba jest dobra, yerbę pić trzeba

a masz do niej taki zestaw jak Cejrowski?

[Safu]

Napisane przez kosovitz

a masz do niej taki zestaw jak Cejrowski?

O stara, mój zestaw jest lepszy niż Cejrowskiego bardziej naturalny
Ale tu się nie ma z czego śmiać! Yerba jest wartościowym napojem

[kosovitz]

Napisane przez Safu

O stara, mój zestaw jest lepszy niż Cejrowskiego bardziej naturalny
Ale tu się nie ma z czego śmiać! Yerba jest wartościowym napojem

ja się nie śmieję, na serio pytam, czy da się w spartańskich warunkach szklankowych pić yerba mate, czy też trzeba nabyć zestaw Cejrowskiego, kwiecistą koszulę, pochodzić wcześniej po błocie boso i dopiero oddać się degustacji?

[Safu]

Napisane przez kosovitz

ja się nie śmieję, na serio pytam, czy da się w spartańskich warunkach szklankowych pić yerba mate, czy też trzeba nabyć zestaw Cejrowskiego, kwiecistą koszulę, pochodzić wcześniej po błocie boso i dopiero oddać się degustacji?

Cejrowski to gad
Ja mam męską flanelową koszulę w kratę, boso ok, tykwa czarna, bombilla bambusowa. Zestaw kolorystycznie dobrany jest do koszuli - może być? Może. Polecam

[kosovitz]

Napisane przez Safu

Cejrowski to gad
Ja mam męską flanelową koszulę w kratę, boso ok, tykwa czarna, bombilla bambusowa. Zestaw kolorystycznie dobrany jest do koszuli - może być? Może. Polecam

koszulę i bose nogi już mam, wiec połowa jest
a jak ze smakiem, da się go do czegoś przyrównać?

[Safu]

Napisane przez kosovitz

koszulę i bose nogi już mam, wiec połowa jest
a jak ze smakiem, da się go do czegoś przyrównać?

Ultrazielona herbata

[pusunia]

widzę że watek ożył
ja dalej nie pale nie piję kawy nie lubię
wyjątkiem jest jakaś taka ekskluzywna w kawiarni z pianką albo mrożona

herbatę z cytryną lub żurawinową

[evelineau]

Napisane przez pusunia

widzę że watek ożył
ja dalej nie pale nie piję kawy nie lubię
wyjątkiem jest jakaś taka ekskluzywna w kawiarni z pianką albo mrożona

herbatę z cytryną lub żurawinową

ja tak samo, z tym ze akurat teraz mi nie wolno i nie pilam nic a nic od chyba maja

[Safu]

ja nie palę od niedawna
wątek chyba nie jest o samym alkoholu

Co robicie na zakrapianych imprezach, bo na pewno kazdej zdarza się na taka trafić?

[pusunia]

Napisane przez Safu

ja nie palę od niedawna
wątek chyba nie jest o samym alkoholu

Co robicie na zakrapianych imprezach, bo na pewno kazdej zdarza się na taka trafić?

są drinki bezalkoholowe

[jarek1984]

Dzień dobry ja tez jestem abstynentem od zawsze i nie lubie miejsc gdzie sopzywa sie alkohol lub pali moze przez to jestem sam

[201805170918]

Hej hej, jest tu ktoś? Chętnie bym się przyłączyła

[marzenkaz]

Witam Umiem bawić się bez alkoholu. Ogólnie za nim nie przepadam jak wy po prostu nie lubie wszelkiego rodzaju alkoholu

[TomcioPaluszek]

Co prawda wątek dotyczy abstynentek a nie brzydszej części ludzkości ;-) ale co najmniej jeden pan się wpisał, więc i ja tak postąpię Znalazłem się tu zupełnie przypadkowo. Jestem ideowym pierwotnym abstynentem, nigdy nie piłem napojów alkoholowych w jakiejkolwiek ilości, mam już 48 lat i nie zanosi się by moja postawa uległa kiedykolwiek zmianie. Jako że jest to postawa ekstremalnie rzadko występująca, więc czasami buszuję w internecie by znaleźć jakieś bratnie duszyczki. No i tak właśnie dziś znalazłem to miejsce i specjalnie założyłem konto by coś skrobnąć.
Pochodzę z abstynenckiej rodziny, więc łatwo było nie tyle zostać co po prostu zawsze być abstynentem. Nie pijemy nie z powodów czysto zdrowotnych czy np. religijnych - jestem ateistą. Najprościej powiedzieć tak - nie pijemy dokładnie z tych samych powodów, z których ludzie sięgają po alkohol: bo rozluźnia, ułatwia rozmowę, kontakty, daje miły szmerek, uwolnienie od lęków itp. Uważam, że to wszystko musi być wypracowane samodzielnie a nie osiągnięte poprzez lekkie odurzenie i otępienie umysłu. Tzw. kulturalne picie bardzo przypomina mi doping w sporcie - a uprawiam intensywnie biegi długodystansowe i kolarstwo. I w dopingu i w "kulturalnym" piciu chodzi o to, by osiągnąć efekt nie wysilając się. Ot, coś sobie wypiję, wstrzyknę, zażyję, powącham itp. i będzie mi lepiej, będę miał humor, formę itp. Nie potępiam takich ludzi ale uważam, ze trzeba to jasno nazywać lenistwem i pójściem na łatwiznę. Tak jak sport ma budować sprawność mojego ciała, tak spotkania towarzyskie, imprezy itp. maja budować sprawność mego ducha i umysłu tudzież prawdziwe i szczere relacje międzyludzkie. A gadatliwość, otwartość i przymilanie się po alkoholu są... są właśnie wynikiem działania narkotyku a nie realną wypracowaną świadomie relacją. Nie interesuje mnie to...
Podobnie jak jedna z przedmówczyń w pełni popieram i stosuję się do hasła - zero używek w życiu. Nie tylko dla zdrowia ale przede wszystkim dla prawdziwych relacji ze swoim własnym ciałem (nie wspomagając się wiem jakie mam braki i mogę nad nimi pracować, doskonalić się, używka to tylko nędzna proteza, do tego mająca czasami bardzo wysoką cenę) i z innymi ludźmi. Jeśli ktoś wierzy, że podpity człowiek zaczyna naprawdę być sobą i mówić prawdę to znaczy, że na trzeźwo ów człowiek jest zakłamanym oszustem. Ale przecież większość czasu jednak spędzamy z tą osobą na trzeźwo, to po co utrzymujemy znajomość z takim oszustem hę??? Oczywiście ten przykład pokazuje absurdalność poglądu, że po alkoholu "prawdziwiejemy". To tylko wymówka do napicia się...
Pozdrawiam wszystkie niepijące panie!!!

[Fortuna1]

Cześć, odświeżam abstynentka od prawie 4 lat nie piję solidarnie z tztem, który miał kiedyś problemy z alkoholem. Może są tutaj partnerki alkoholików?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BeYourself27]

Brzmi badalnie i nie bedzie to pierwsza proba. Ale trzeba dzialac



Moze napisanie tego tutaj mi pomoze, moze nie ale Ci ktorzy pija wiedza jak ciezko jest przestac..

[tinkerver2]

Ja osobiście nie pije bo nie lubię. Kiedyś (jak miałam 15 lat) to piłam baaardzo dużo alkoholu, nikt się mną nie interesował, a ja wychodziłam na całe noce, włóczyłam się z ludźmi 10 lat starszymi ode mnie. Potem były studia, też co nieco się wypiło. Ostatnio raz piłam alkohol jeszcze w zeszłym roku, od tamtej pory nic. Lubię tylko mohito, i to jeśli sama sobie zrobię, bo w tych "barowych" jest za dużo alkoholu. Ale uważam, że to trochę drogi biznes, limonki, mięta, rum, sprite... Zwykle wolę sobie kupić jakiś lepszy sok, koktajl, niż wydawać na alkohol.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka