Pogubiłam się... :( ...dwóch facetów i ja.

[Cinderella225]

Piszę ponieważ, chyba sama niewiem już co zrobić mam dotychczas jakoś wszystko myślałam, że trzymam w dystansie, ale zaczynam czuć że to wymyka się w złe strony.
Przejdę do rzeczy.
Spotykam się z dwoma facetami. I niewiem co dalej... Może opis ich jakoś wam przychyli moją sytuacje.
Pierwszy facet - wiek 25 lat. +: dobrze zbudowany, wesoły, pomysłowy, bardzo inteligentny, dobrze się dogadujemy i lubie z nim spędzać czas, zawsze mnie potrafi rozbawić. -: ma dziecko z inną kobietą, z którą nie jest, ma trochę ciemną przeszłość: narkotyki, złe towarzystwo, bierze sterydy i chodzi na siłownie. (niby już to zmienił ale hmmm....) tzw. dresiarz
Drugi facet - 26 letni +: przystojniak, ciemny brunecik itd. Bardzo samodzielny, sam mieszka w mieszkaniu, rodziców ma w innym mieście (chce mnie do nich zabrać w nastepnym tygodniu...), spokojny, opanowany, cichy, nieśmiały, pracowity. -: cholernie nudze się z nim , nie mam o czym z nim gadać, taki facet, który sam na nic nie wpadnie jak mu się nie powie .

Obaj strasznie się starają o moje względy, wręcz walczą jeden i drugi wyznają mi miłość, robią wszystko bym poświęciła im choć godzinkę na jakiś wypad. Restauracje, kina, imprezy, spacery... ...a ja ani z jednego, ani z drugiego nie moge zrezygnować, bo chce... chce się z nimi spotykać lubię ich towarzystwo tak czy siak ...ale z drugiej strony wiem, że nie moge tak dłużej tego ciągnać. Już sama niewiem co dalej robić, nie chce ani jednego ani drugiego ranić. I nie jest mi wcale z tym wygodnie... ale nie chce popełnić błedu, może...zrezygnować z obu? tylko, że jestem taka, że zawsze mi żal...żal mi zostawiać kogoś kto jest dla mnie dobry nie lubie łamać serc... tym bardziej, że ktoś się naprawde stara

[Martusiiiiiia]

Ten pierwszy po opisie wygląda mi na neizłe ziółko z którym moglaby czekać Cię 'kolorowa przyszłosc' - niestety chyba niekoniecznie w takim znaczeniu jakby się chciało. Zrezygnowałabym z niego, poki nie zaangażowalas sie za bardzo uczuciowo, chyba ze nie cenisz spokoju :P

Co do tego drugiego...hmm może się rozkręci? skoro jest nieśmiały to moze wstydzi sie czegos zaproponowac, wychodzic z inicjatywą?

[madana]

Powiem tak: opis pana nr jeden to dla mnie opis faceta na odstrzał sanitarny, by nie zmarnować sobie życia. Ciemna przeszłość, jakieś dziecko, narkotyki, sterydy (a widziałam, jak sterydy niszą mózg człowiekowi)??? No bez sensu. Chcesz zmarnować życie, koniecznie wybierz pana nr1.

[Dragonfly29]

Napisane przez Cinderella225

Piszę ponieważ, chyba sama niewiem już co zrobić mam dotychczas jakoś wszystko myślałam, że trzymam w dystansie, ale zaczynam czuć że to wymyka się w złe strony.
Przejdę do rzeczy.
Spotykam się z dwoma facetami. I niewiem co dalej... Może opis ich jakoś wam przychyli moją sytuacje.
Pierwszy facet - wiek 25 lat. +: dobrze zbudowany, wesoły, pomysłowy, bardzo inteligentny, dobrze się dogadujemy i lubie z nim spędzać czas, zawsze mnie potrafi rozbawić. -: ma dziecko z inną kobietą, z którą nie jest, ma trochę ciemną przeszłość: narkotyki, złe towarzystwo, bierze sterydy i chodzi na siłownie. (niby już to zmienił ale hmmm....) tzw. dresiarz
Drugi facet - 26 letni +: przystojniak, ciemny brunecik itd. Bardzo samodzielny, sam mieszka w mieszkaniu, rodziców ma w innym mieście (chce mnie do nich zabrać w nastepnym tygodniu...), spokojny, opanowany, cichy, nieśmiały, pracowity. -: cholernie nudze się z nim , nie mam o czym z nim gadać, taki facet, który sam na nic nie wpadnie jak mu się nie powie .

Obaj strasznie się starają o moje względy, wręcz walczą jeden i drugi wyznają mi miłość, robią wszystko bym poświęciła im choć godzinkę na jakiś wypad. Restauracje, kina, imprezy, spacery... ...a ja ani z jednego, ani z drugiego nie moge zrezygnować, bo chce... chce się z nimi spotykać lubię ich towarzystwo tak czy siak ...ale z drugiej strony wiem, że nie moge tak dłużej tego ciągnać. Już sama niewiem co dalej robić, nie chce ani jednego ani drugiego ranić. I nie jest mi wcale z tym wygodnie... ale nie chce popełnić błedu, może...zrezygnować z obu? tylko, że jestem taka, że zawsze mi żal...żal mi zostawiać kogoś kto jest dla mnie dobry nie lubie łamać serc... tym bardziej, że ktoś się naprawde stara

Nie możesz zrezygnować, czy nie chcesz? Odpowiada Ci adoracja dwóch mężczyzn. Pochlebia Ci to, co? Jazda na dwa fronty jest obrzydliwa. Nie bądź z żadnym (nigdy z nikim) z litości.
Jak dla mnie, to bardziej interesujący jest pan numer 2, ale skoro Ci się z nim nudzi i potrzebujesz silniejszych wrażeń, wybierz pakera.

[madana]

" potrzebujesz silniejszych wrażeń, wybierz pakera. "- tylko niech najpierw poczyta o wpływie sterydów na psychikę i wzrost agresji u faceta.

[twizzy]

z tych dwóch-pan drugi wydaje się być bardziej obiecujący

każdy ma wady,pamiętaj,nie znajdziesz partnera w 100 procentach idealnego.Jeśli na dłuższą metę nie będziecie mieli o czym rozmawiać,to znaczy ,ze to tez nie był ten.

[Dragonfly29]

Napisane przez madana

" potrzebujesz silniejszych wrażeń, wybierz pakera. "- tylko niech najpierw poczyta o wpływie sterydów na psychikę i wzrost agresji u faceta.

Właśnie dlatego napisałam "silniejszych wrażeń". Chyba każdy w miarę się orientuje, co to świństwo robi z człowiekiem.

[karinka23]

Napisane przez Cinderella225

Piszę ponieważ, chyba sama niewiem już co zrobić mam dotychczas jakoś wszystko myślałam, że trzymam w dystansie, ale zaczynam czuć że to wymyka się w złe strony.
Przejdę do rzeczy.
Spotykam się z dwoma facetami. I niewiem co dalej... Może opis ich jakoś wam przychyli moją sytuacje.
Pierwszy facet - wiek 25 lat. +: dobrze zbudowany, wesoły, pomysłowy, bardzo inteligentny, dobrze się dogadujemy i lubie z nim spędzać czas, zawsze mnie potrafi rozbawić. -: ma dziecko z inną kobietą, z którą nie jest, ma trochę ciemną przeszłość: narkotyki, złe towarzystwo, bierze sterydy i chodzi na siłownie. (niby już to zmienił ale hmmm....) tzw. dresiarz
Drugi facet - 26 letni +: przystojniak, ciemny brunecik itd. Bardzo samodzielny, sam mieszka w mieszkaniu, rodziców ma w innym mieście (chce mnie do nich zabrać w nastepnym tygodniu...), spokojny, opanowany, cichy, nieśmiały, pracowity. -: cholernie nudze się z nim , nie mam o czym z nim gadać, taki facet, który sam na nic nie wpadnie jak mu się nie powie .

Obaj strasznie się starają o moje względy, wręcz walczą jeden i drugi wyznają mi miłość, robią wszystko bym poświęciła im choć godzinkę na jakiś wypad. Restauracje, kina, imprezy, spacery... ...a ja ani z jednego, ani z drugiego nie moge zrezygnować, bo chce... chce się z nimi spotykać lubię ich towarzystwo tak czy siak ...ale z drugiej strony wiem, że nie moge tak dłużej tego ciągnać. Już sama niewiem co dalej robić, nie chce ani jednego ani drugiego ranić. I nie jest mi wcale z tym wygodnie... ale nie chce popełnić błedu, może...zrezygnować z obu? tylko, że jestem taka, że zawsze mi żal...żal mi zostawiać kogoś kto jest dla mnie dobry nie lubie łamać serc... tym bardziej, że ktoś się naprawde stara

Wiesz, nie ściemniaj Widać że Ci taka podwójna adoracja baaardzo odpowiada, więc nie wiem za bardzo czego Ty chcesz. Może oczekujesz że Wizażanki nie znając osobiście Ciebie ani tych dwóch "dżentelmenów" a mając jedynie Twój krótki opis zagłosują na kandydata numer 1 albo na kandydata nr 2? A Ty podliczysz głosy i wybierzesz "zwycięzcę"?

A niech Ci będzie: ja głosuję na numer 2

[invisible_01]

Nie chcesz łamać serc ani żadnego odrzucać... Jakie to szlachetne! Dla mnie sprawa jest jasna - po prostu podoba Ci się, że dwóch facetów o Ciebie zabiega. Gdyby jednak na którymś z nich Ci zależało, to nie pytałabyś nas o zdanie, tylko po prostu byś wiedziała, który z nich jest dla Ciebie. Według mnie ten pierwszy odpada na wstępie - dziecko z inną dziewczyną, narkotyki... To już za wiele, a może być jeszcze gorzej. Natomiast skoro z tym drugim nie masz już teraz o czym rozmawiać, to jak wyobrażasz sobie Waszą dalszą znajomość? Przecież to dopiero początki, kiedy większość ludzi nie może się nagadać, a Ty się z nim nudzisz.

Moja rada - odpuść sobie ich obu.

[enter code]

głosuję na 2. jak wybierzesz 1 to pewnie szybko pożałujesz, chociaż jak najbardziej życzę szczęścia

[Leni_]

Jesteś młoda ! Całe życie przed Tobą ! I z pewnością mnóstwo facetów.. Daj sobie spokój. Po co masz się dręczyć, który lepszy ? A poza tym.. pomyśl też o nich,bo im dłużej to będzie trwało tym gorzej nie tylko dla Ciebie. Łamanie serc nie jest przyjemne..ale uwolnienie się od obydwu panów jest najlepszym wyjściem. Szczera rozmowa i tyle. Moim zdaniem teraz się męczysz.. Jeżeli jednak mam wybierać..sterydy, dziecko, narkotyki ? Nie.

[CytrynowaPannica]

A ja nie mogłabym być ani z jednym, ani z drugim. Odpowiedź na pytanie 'dlaczego?' jest prosta. Otóż, nie wierzę w cudowną przemianę pana nr 1, tym bardziej tak radykalną.
Narkotyki, złe towarzystwo - nawet jeśli się już w to nie bawi, stare czasy bardzo często dają o sobie znać w przyszłości.

Pan nr 2, odrzuciłby mnie totalnym brakiem entuzjazmu. Nie potrafiłabym być z kimś, kto nudzi mnie bardziej, niż ustawa przewiduje. Poza tym, nie lubię spokojnych i cichych mężczyzn.
Sama mówię dużo, jestem zakręcona jak wentylator od 'Jelcza' i osoby, z którymi nie mam o czym rozmawiać odpychają mnie już po pierwszym spotkaniu.

[MyszkaMini]

Co to, mamy głosować czy co? Nie chcesz łamać im serc a coraz bardziej się w to pakujesz. Są jeszcze inni faceci na świecie jak nie ci to jakiś inny. Chcesz albo nie, jasna sytuacja.

[bravee]

Napisane przez Cinderella225

Już sama niewiem co dalej robić, nie chce ani jednego ani drugiego ranić. I nie jest mi wcale z tym wygodnie... ale nie chce popełnić błedu, może...zrezygnować z obu?

przecież Ty ich właśnie teraz ranisz, postępując w ten sposób. postaw sama siebie w takiej sytuacji. wolałabyś, żeby facet był z Tobą szczery i zostawił Cię czy oszukiwał i grał na dwa fronty? ja zdecydowanie tą pierwszą opcję i nie mam nic więcej do dodania.

[Aspasia]

Napisane przez CytrynowaPannica

A ja nie mogłabym być ani z jednym, ani z drugim. Odpowiedź na pytanie 'dlaczego?' jest prosta. Otóż, nie wierzę w cudowną przemianę pana nr 1, tym bardziej tak radykalną.
Narkotyki, złe towarzystwo - nawet jeśli się już w to nie bawi, stare czasy bardzo często dają o sobie znać w przyszłości.

Pan nr 2, odrzuciłby mnie totalnym brakiem entuzjazmu. Nie potrafiłabym być z kimś, kto nudzi mnie bardziej, niż ustawa przewiduje. Poza tym, nie lubię spokojnych i cichych mężczyzn.
Sama mówię dużo, jestem zakręcona jak wentylator od 'Jelcza' i osoby, z którymi nie mam o czym rozmawiać odpychają mnie już po pierwszym spotkaniu.

Popieram przedmówczynię.
Wybieram odpowiedź nr 3 - ŻADEN Z NICH

[hollowmirror]

Jedynym minusem pana nr 1 są sterydy, ponieważ narkotyki należą do przeszłości jak autorka napisała. Będąc dzieciakiem popełnia się wiele błędów, na tym polega dorastanie. Ja sama mam znajomych, którzy w młodości mieli z tym do czynienia w mniejszym czy większym stopniu, a uważam ich za wartościowych ludzi. Dziecko też nie powinno go skreślać, to co już nie może być szczęśliwy i ułożyć sobie życia z inną? Ciekawe czy gdyby chodziło o dziewczynę z dzieckiem, to też by leciały takie posty

I nie wierzę, że każda z was to taka świętoszka i nigdy nic złego w życiu nie zrobiła. Litości...

Zrób sobie wolne od nich (zero spotkań, telefonów, internetu) i zobacz, za którym bardziej tęsknisz.

[malina_]

Napisane przez CytrynowaPannica

A ja nie mogłabym być ani z jednym, ani z drugim. Odpowiedź na pytanie 'dlaczego?' jest prosta. Otóż, nie wierzę w cudowną przemianę pana nr 1, tym bardziej tak radykalną.
Narkotyki, złe towarzystwo - nawet jeśli się już w to nie bawi, stare czasy bardzo często dają o sobie znać w przyszłości.

Pan nr 2, odrzuciłby mnie totalnym brakiem entuzjazmu. Nie potrafiłabym być z kimś, kto nudzi mnie bardziej, niż ustawa przewiduje. Poza tym, nie lubię spokojnych i cichych mężczyzn.
Sama mówię dużo, jestem zakręcona jak wentylator od 'Jelcza' i osoby, z którymi nie mam o czym rozmawiać odpychają mnie już po pierwszym spotkaniu.

To samo chcialam napisac no moze tylko z jednym sie nie zgodze ze jestem jak :wentylator od 'Jelcza' Moze troche bardziej spokojna

[B-52]

:p

[kennedy]

zaden wg mnie. a dlatego ze zadnego nie kochasz

[bluebluesky]

Przecież, żaden z nich z jakichś względów Ci nie odpowiada, nie ma mowy o zauroczeniu, po prostu podoba Ci się ich adoracja. Poczekaj na trzeciego.

[Vilqa]

Napisane przez Cinderella225

Drugi facet - 26 letni +: przystojniak, ciemny brunecik itd. Bardzo samodzielny, sam mieszka w mieszkaniu, rodziców ma w innym mieście (chce mnie do nich zabrać w nastepnym tygodniu...), spokojny, opanowany, cichy, nieśmiały, pracowity. -: cholernie nudze się z nim , nie mam o czym z nim gadać, taki facet, który sam na nic nie wpadnie jak mu się nie powie .

Tak mi się skojarzyło z taką jedną sąsiadką. Dylemat miała podobny, tyle, że z jednym się nudziła, bo była po prostu głupia. On wykształcony, w towarzystwie błyszczał, anegdoty, dykteryjki, tu filozofia, tam coś o malarstwie modernistycznym. A ona ani me, ani be. Temat przewodni to kosmetyczka i czy kolejne różowe legginsy są jej potrzebna.
W sumie dobrze, że się rozstali, bo facet popadłby w jakąś depresję, czy coś.

Nie, że ja piję do Autorki. Absolutnie nie.
Znam podobną sytuację z podwórka, po prostu.

[do sukcesu]

Facet nr. 2.

[mpt]

Przestań brać, co dają. Straszne jest podejście w stylu: "nie ważne jaki, byleby był i koło mnie skakał". Znajdź sobie kumpla do spędzania miło czasu, a obu facetów sobie daruj. Ja tu żadnego trudnego wyboru nie widzę.

[syklamen]

Jak dla mnie to na żadnym Ci tak naprawdę nie zależy...gdyby zależało, to byś się ie pytała na , którego masz wybrać..;p Nie pomożemy Ci, bo nie jesteśmy Tobą, nie znamy ani tych kolesi ani co tak naprawdę do nich czujesz;p Taka obustronna adoracja jest miła...prawda?;p Nie zaprzeczaj

[Aivilo]

A czy oni dwaj wiedzą o sobie nawzajem?

Nie musisz wybierac między dwoma facetami, którzy tak samo ci nie odpowiadają - jest na świecie więcej mężczyzn. Zostaw ich i poszukaj trzeciego, ktory NAPRAWDĘ cię zainteresuje i w ktorym się zakochasz.

A z tego zestawienia chcialabym obronić pana nr 1 - jestem z dzielnicy, ktora cieszy sie zlą sławą i takich panów z przeszloscią znam od podstawowki. Wielu z nich ma dzieci, ma kryminalną przeszlosc, miało kiedys problem z narkotykami - a rownoczesnie są to świetni ludzie, teraz niektorzy studiują, większość z nich zawsze pracuje (chocby i w warsztatach samochodowych itd). Sama nawet kiedyś spotykałam się z takim "koksiarzem" którego pasją sa zwierzęta, zwłaszcza pająki. Wiedzą zoologiczną miał ogromną, potrafił po łacinie powiedziec nazwę każdego gatunku pająka czy węża, wiedział wszystko o ich fizjologii, o pielęgnacji, po prostu mi aż kopara opadła.
Więc nie należy oceniać po pozorach

[nadisko]

Pierwsza moja myśl to również - poczekać na trzeciego
Ale ja już znam takie dylematy, więc nie ma tak lekko Oczywiście która kobieta nie lubi być adorowana... Wygląda na to, że z panem nr 1 masz udaną teraźniejszość, z panem nr 2 prawdopodobnie spokojną przyszłość... Skoro obaj tak się różnią od siebie i nie potrafisz z nich zrezygnować to wg mnie znaczy tylko, że potzrebujesz kogoś pośrodku, a żaden z nich do końca nie będzie Ci nigdy odpowiadał... siłą rzeczy wybierając jednego będziesz tylko po czasie żałować, że nie wybrałaś drugiego lepiej poczekać, ale tak już jest, że nikt nie lubi rezygnować z czegoś kiedy nic lepszego na horyzoncie nie ma...ale będzie

[linaya]

Z dwojga złego najlepiej wybrać trzecie. Więc, hmmm...może ktoś jeszcze inny?

[miu miu]

Randka w ciemno?

Pobaw się jeszcze nimi skoro ci to odpowiada a w międzyczasie szukaj pana nr 3. Tylko uważaj bo mogą się okazać psycholami albo drama queen i nie dadzą ci spokoju po zerwaniu. Zmień numer telefonu jakby co

A może pan nr 2 się rozkręci?

[Srebrnousta]

Wiem, że zdarzają się dresiarze, którzy są fajnymi, inteligentnymi ludźmi, z którymi można pogadać, ale sposób, w jaki Autorka opisała pana nr 1 jakoś do mnie nie przemawia.
Z dwójką to samo - rozumiem, że ktoś może być nieśmiały, ale skoro spotykają się jakiś czas, to pan nr 2 powinien już się rozkręcić na tyle, żeby mogli prowadzić interesujące dla obu stron rozmowy.
Moja rada? Trójkę, trójkę wybierz, Panie.
Albo znajdź sobie panów z kolejnymi numerkami, którzy będą Cię adorować i nie będą chcieli nic poza miłymi spotkaniami. Bo to, jak widać, całkiem Ci odpowiada.

[sacrilege]

Napisane przez Dragonfly29

Nie możesz zrezygnować, czy nie chcesz? Odpowiada Ci adoracja dwóch mężczyzn. Pochlebia Ci to, co?

tak, ukamieniuj dziewczynę za to , że ją adorują a Ciebie nie!
A niby co w tym złego?? każda z nas lubi być adorowana, a ona nikogo nie krzywdzi, nie jest w związku ani z jednym ani z drugim więc nie rozumiem tego twojego oburzenia, a może i rozumiem, pewnie jest podszyte zazdrością...tego własnie nie znoszę na tym forum, zawsze znajdzie się jakaś świętobliwa, nieskazitelna moralnie kwoka , która wygłasza swoje złote myśli...