Siostra męża

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Lumimi

Skoro dostała "od rodziców" a nie od matki/ojca to raczej nie był jej osobisty dziadek

To może w takim razie niech zaproponuje że oni wezmą ten dom po dziadku i wyremontują, a ona dostanie dom rodziców z pokoikiem
Zresztą takie "trzymanie" pokoju w razie w i tak jej nie pomoże skoro to nie jest na papierze.

jeśli rodzice nie załatwią spraw majątkowych i będzie tak jak jest, to należy jej się pół domu w spadku. czyli więcej niż pokoik na pięterku, więc w jej interesie nawet jest nic nie załatwiać i niech sprawy pozostaną tak jak są teraz.

[cava]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666275]Oczywiście, że mam swój pokój w domu rodzinnym, co w tym Cię tak dziwi? U mojego byłego partnera wszystkie 3 dzieci miały swoje pokoje zachowane, mimo, że żadne z rodzeństwa nie mieszkało już z rodzicami. Przyjeżdzali na weekend czy na swieta i każde miało swoje rzeczy u siebie, a nie zjawiali się z walizeczką i nocowali na materacu w salonie czy tam w pokoju gościnnym, bo jakaś obca bździągwa zaanektowała ich pokój.[/QUOTE]

To jest wyjątkowo unikatowe rozwiązanie.
I to jest decyzja waszych rodziców, a nie ze dorosłe dzieci z zasady mogą sobie od rodziców wymagać, co rodzice zrobią ze swoją własnością.

[Overcooked]

Napisane przez cava

To jest wyjątkowo unikatowe rozwiązanie.
I to jest decyzja waszych rodziców, a nie ze dorosłe dzieci z zasady mogą sobie od rodziców wymagać, co rodzice zrobią ze swoją własnością.

To jest dość częste rozwiązanie. I właśnie - dom jest rodziców a dorosły syn wymaga że mają mu pobłogosławić i dać część a siostrę pogonić na zawsze. To się serio kupy nie trzyma że rzekomo kupowała swoje docelowe mieszkanie i jest niby wyremontowane ale przebywa tam tylko 3 dni w tygodniu. Prędzej pomieszuje z facetem w jego nowym lokum w weekend, a mieszka normalnie w domu rodzinnym bo rodzice się na to zgadzają. Narzeczony to też jakieś to mętne niby zaraz ślub, może oświadczył się po pół roku i teraz są w związku półtora, z jakiej racji ma zgadzać się na wilczy bilet ze swojego pokoju w domu rodziców bo brat kuchnię zrobił obok i żona mu wierci dziurę w brzuchu?


A dziadek może być osobny, jest starsza, może biologicznie być z innego ojca który np.zmarł a przysposobiona została przez nowego. Biorąc pod uwagę jak autorka zlewa małżeństwo w jeden byt to nie zdziwiłabym się jak słowem dali nazywa przekazanie przez matkę swojej połowy domu do tej połowy którą odziedziczyła po ojcu w momencie gdy jej biologiczny dziadek zmarł później.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez cava

To jest wyjątkowo unikatowe rozwiązanie.
I to jest decyzja waszych rodziców, a nie ze dorosłe dzieci z zasady mogą sobie od rodziców wymagać, co rodzice zrobią ze swoją własnością.

widać nie takie wyjątkowe, mojej przyjaciółki córka mieszka od dawna na stałe w UK i jej pokój jest też zachowany, jak niby sobie wyobrażasz - przyjeżdża z dzieckiem albo z dzieckiem i mężem na tydzień czy dwa i nocuje w salonie na kanapie?



no nie, ja nie mogę nic wymagać, ale żona brata, obca mi baba to już może wszystkich po kątach rozstawiać i wyliczać co kto ma, co powinien dostać i gdzie mieszkać.

[cava]

Napisane przez Overcooked

To jest dość częste rozwiązanie. I właśnie - dom jest rodziców a dorosły syn wymaga że mają mu pobłogosławić i dać część a siostrę pogonić na zawsze. To się serio kupy nie trzyma że rzekomo kupowała swoje docelowe mieszkanie i jest niby wyremontowane ale przebywa tam tylko 3 dni w tygodniu. Prędzej pomieszuje z facetem w jego nowym lokum w weekend, a mieszka normalnie w domu rodzinnym bo rodzice się na to zgadzają. Narzeczony to też jakieś to mętne niby zaraz ślub, może oświadczył się po pół roku i teraz są w związku półtora, z jakiej racji ma zgadzać się na wilczy bilet ze swojego pokoju w domu rodziców bo brat kuchnię zrobił obok i żona mu wierci dziurę w brzuchu?

A ja nie mówię ze to się kupy trzyma,
W pierwszej swojej odpowiedzi napisałam, ze powinni się wyprowadzić.

Natomiast nie wyobrażam sobie, jako rodzic dzieci, ze mam do śmierci mieszkać gdzie mieszkam, nie mogę orzeremontowac własnego domu jak chce, czy sprzedać w cholerę, bo dzieci potrzebują mieć u mnie swój stary pokoik, jakby sobie chciały przyjechać w odwiedziny.


Ja tam dom sprzedam jak się dzieci mi usamodzielnią, nie zamierzam utrzymywać i sprzątać za dużego dla 2 staruszków domu, z powodu jakichś nieodciętych pępowin i wygórowanych roszczeń lokalowych dorosłych ludzi.

[Overcooked]

Napisane przez cava

A ja nie mówię ze to się kupy trzyma,
W pierwszej swojej odpowiedzi napisałam, ze powinni się wyprowadzić.

Natomiast nie wyobrażam sobie, jako rodzic dzieci, ze mam do śmierci mieszkać gdzie mieszkam, nie mogę orzeremontowac własnego domu jak chce, czy sprzedać w cholerę, bo dzieci potrzebują mieć u mnie swój stary pokoik, jakby sobie chciały przyjechać w odwiedziny.


Ja tam dom sprzedam jak się dzieci mi usamodzielnią, nie zamierzam utrzymywać i sprzątać za dużego dla 2 staruszków domu, z powodu jakichś nieodciętych pępowin i wygórowanych roszczeń lokalowych dorosłych ludzi.

Ale czy ktoś ci zakazuje robić z domem co chcesz? Tak samo innym nie "nakazuj" robienia dodatkowego warsztatu na siłę czy siłowni której nie potrzebują w miejsce pokoi dzieci skoro w dużym domu nie cierpią na brak przestrzeni, swojej sypiali, salonu itp. Albo że tak są uciemiężeni po wyprowadzce roszczeniowych dzieci że nie mogą kupić mniejszego mieszkania albo sprowadzać obcych lokatorów dla zarobku, mimo że tego nie zakładali i nie chcą.

[cava]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666329]widać nie takie wyjątkowe, mojej przyjaciółki córka mieszka od dawna na stałe w UK i jej pokój jest też zachowany, jak niby sobie wyobrażasz - przyjeżdża z dzieckiem albo z dzieckiem i mężem na tydzień czy dwa i nocuje w salonie na kanapie?

A czemu nie?
To rodzibpce nie mogą sprzedać domów swoich i pójść mieszkać na mniejsze lokum, bo ich nie odwiedzicie bo pokoiku nie ma? Serio przerażajace jakieś.
A Wy wszyscy macie w domach swoich pokoik rodziców, na wypadek jakby was chcieli odwiedzić ??

Zresztą, jak ktoś taki delikates ze w ogólnym gościnnym nie może, czy czym kto tam dysponuje na miarę możliwości, to jeszcze hotele są.

no nie, ja nie mogę nic wymagać, ale żona brata, obca mi baba to już może wszystkich po kątach rozstawiać i wyliczać co kto ma, co powinien dostać i gdzie mieszkać.[/QUOTE]

Odbieglam od tej sytuacji, o czym napisałam.

I tak, jak widać każdy sobie może wymagać co sobie uroi, żona brata, 40 to letnia córka, dawno dorosłe dzieci od rodziców utrzymywania dziecinnych pokoików po wsze czasy, ktokolwiek cokolwiek.
Ale czy dostanie co chce, to już inna sprawa.

[Oga24]

A więc tak z narzeczonym siostra jest już parę lat za 3 miesiące ślub już wszystko ustalone... Tak czy siak ślub ma być, mieszka w mieszkaniu które kupili razem czasem mieszka tam tydzień a czasem przyjeżdża do domu na parę dni w każdym razie mieszka i przyjmuje tam gości zresztą niech robi to co chce. Mieszkanie jest jakoś oddalone 25 km od domu rodzinnego. Dom dziadka, który dostała od rodziców jest do remontu co z nim zrobi nie obchodzi mnie. Od całej tej sytuacji mam ogromny mętlik w głowie bo ja wiem, że nic tam nie mam i nawet nie przyszłoby mi do głowy czegoś żądac czy nastawiać kogoś przeciwko tylko chciałabym jakoś wyjść z tej poplatanej sytuacji. Rozważam opcje całkowitej mojej wyprowadzki, ale to też wpłynie na nasze małżeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Overcooked

Ale czy ktoś ci zakazuje robić z domem co chcesz? Tak samo innym nie "nakazuj" robienia dodatkowego warsztatu na siłę czy siłowni której nie potrzebują w miejsce pokoi dzieci skoro w dużym domu nie cierpią na brak przestrzeni, swojej sypiali, salonu itp. Albo że tak są uciemiężeni po wyprowadzce roszczeniowych dzieci że nie mogą kupić mniejszego mieszkania albo sprowadzać obcych lokatorów dla zarobku, mimo że tego nie zakładali i nie chcą.

? Ze co?
Na razie to widzę tu jakieś parcie, żeby zapewniać dorosłym ludziom pokoik dziecinny po kres.

Dla mnie to cudaczne.

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Napisane przez Oga24

A więc tak z narzeczonym siostra jest już parę lat za 3 miesiące ślub już wszystko ustalone... Tak czy siak ślub ma być, mieszka w mieszkaniu które kupili razem czasem mieszka tam tydzień a czasem przyjeżdża do domu na parę dni w każdym razie mieszka i przyjmuje tam gości zresztą niech robi to co chce. Mieszkanie jest jakoś oddalone 25 km od domu rodzinnego. Dom dziadka, który dostała od rodziców jest do remontu co z nim zrobi nie obchodzi mnie. Od całej tej sytuacji mam ogromny mętlik w głowie bo ja wiem, że nic tam nie mam i nawet nie przyszłoby mi do głowy czegoś żądac czy nastawiać kogoś przeciwko tylko chciałabym jakoś wyjść z tej poplatanej sytuacji. Rozważam opcje całkowitej mojej wyprowadzki, ale to też wpłynie na nasze małżeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyprowadzka stamtąd, powinna wpłynąć na wasze małżeństwo tylko na plus.
O ile nie masz tam mega trupa w szafie, pod postacią męża tak samo nieodciętego od mamusi jak jego siostra.

Tak samo powinny się polepszyć wtedy relacje między Wami a rodziną męża.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez cava

Natomiast nie wyobrażam sobie, jako rodzic dzieci, ze mam do śmierci mieszkać gdzie mieszkam, nie mogę orzeremontowac własnego domu jak chce, czy sprzedać w cholerę, bo dzieci potrzebują mieć u mnie swój stary pokoik, jakby sobie chciały przyjechać w odwiedziny.


Ja tam dom sprzedam jak się dzieci mi usamodzielnią, nie zamierzam utrzymywać i sprzątać za dużego dla 2 staruszków domu, z powodu jakichś nieodciętych pępowin i wygórowanych roszczeń lokalowych dorosłych ludzi.

ależ Ty sobie możesz robić ze swoim domem co chcesz, akurat u mojego ex był bardzo duży dom i nie było potrzeby zmieniania przeznaczenia pokoi, moja przyjaciółka na razie nie planuje wyprowadzki, a na starość zamierza dom sprzedać i wyprowadzić się do Hiszpanii. ale to pieśń przyszłości i zapewne tam też kupi na tyle duży dom, żeby móc przyjmować gości.



a tak ogólnie czepiasz się, żeby się przyczepić? to, że Ty masz taką wizję życia rodzinnego nie znaczy, że inni ludzie muszą robić to co Ty. przerób pokój córki na siłownię czy spiżarnię, jeśli czujesz taką potrzebę, kto Ci broni?

[1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32]

No nic dziwnego ze teściowie cie nie lubią xD

A niestety od ich sympatii dużo zależy bo to wszystko ich ..



I tak maja dużo serca do ciebie. Jakby do mnie przyszła obca baba mieszkająca za darmo w moim domu, z awantura ze moja córka ma wy*** to by jej ciuchy oknami leciały :0

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Oga24

Od całej tej sytuacji mam ogromny mętlik w głowie bo ja wiem, że nic tam nie mam i nawet nie przyszłoby mi do głowy czegoś żądac czy nastawiać kogoś przeciwko tylko chciałabym jakoś wyjść z tej poplatanej sytuacji. Rozważam opcje całkowitej mojej wyprowadzki, ale to też wpłynie na nasze małżeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jak nie, jak przecież były w domu teściów awantury o to, że siostra dalej mieszka mimo waszych ustaleń. to siedziałaś wtedy cicho, czy jak?

[cava]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666373]ależ Ty sobie możesz robić ze swoim domem co chcesz, akurat u mojego ex był bardzo duży dom i nie było potrzeby zmieniania przeznaczenia pokoi, moja przyjaciółka na razie nie planuje wyprowadzki, a na starość zamierza dom sprzedać i wyprowadzić się do Hiszpanii. ale to pieśń przyszłości i zapewne tam też kupi na tyle duży dom, żeby móc przyjmować gości.



a tak ogólnie czepiasz się, żeby się przyczepić? to, że Ty masz taką wizję życia rodzinnego nie znaczy, że inni ludzie muszą robić to co Ty. przerób pokój córki na siłownię czy spiżarnię, jeśli czujesz taką potrzebę, kto Ci broni?[/QUOTE]


To nie ja się czepiam, wręcz przeciwnie, to Ty napisałaś ze jest normalne, ze siostra autorki wątku chce zachować u rodziców swój pokoik, jakby jej coś w życiu nie wyszło.
I o ile to nie raziłoby , gdyby szło o osobę ledwo co wychodząca w dorosłość, o tyle w przypadku 40 latki, brzmi mega dziwacznie.

[Overcooked]

Cava z tego co kojarzę to chyba ty robiłaś tą akcję z zamienieniem mieszkań? Większość starszych ludzi w Polsce jest mega statyczna, zakorzeniona w miejscu, lubiąca swoje znajome ściany, taka akcja to byłoby dla nich szaleństwo. Budując dom wcale nie zakładali planu że sobie za 20 lat zmienią na inny a te wredne dzieci niszczą im marzenia. Więc nie wiem skąd twoje oburzenia że to przymus i manipulacja wyrodnych dzieci które na pomysł zmiany domu przez rodziców na pewno by tupały nóżkami że nie bo ich pokoik tam został. To raczej odwrotnie - pokoje nie są zagospodarowane kreatywnie przez rodziców bo rodzice nie mają takiej potrzeby, rodzice nie mają ochoty się wyprowadzać z domu - dzieci nie zamykają na klucz pokoju z zakazem zmieniania wystroju i trzymania tam jakiś szpargałów czy korzystania przez rodziców. Mają ostentacyjnie nie ogołocić ściany na znak wyprowadzki i ostentacyjnie wynająć hotel mimo że rodzice nie sprzedali ich łóżka i nadal stoi w ich dawno-obecnym pokoju?

[Oga24]

Wiesz gdyby nie to, że siostra męża nas oczernia przed rodzicami i wymyśla to moze moje relacje z teściami byłyby inne, ale cóż na siłę nie będę się łasić. Widocznie to co ich syn powie nie na znaczenia liczy się tylko córka. Kolejny raz pisze że nie mieszkamy tam za darmo a ja się nie awanturuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666380]jak nie, jak przecież były w domu teściów awantury o to, że siostra dalej mieszka mimo waszych ustaleń. to siedziałaś wtedy cicho, czy jak?[/QUOTE]Ja nie brałam udziału w ich kłótniach... Kłócili się oni zresztą co miałabym powiedzieć jak to sprawa między nimi. A ja jestem ta "obca".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez cava

To nie ja się czepiam, wręcz przeciwnie, to Ty napisałaś ze jest normalne, ze siostra autorki wątku chce zachować u rodziców swój pokoik, jakby jej coś w życiu nie wyszło.
I o ile to nie raziłoby , gdyby szło o osobę ledwo co wychodząca w dorosłość, o tyle w przypadku 40 latki, brzmi mega dziwacznie.

no bo dla mnie to normalne mieć pokój w rodzinnym domu, o ile rodzice się na to godzą i nie potrzebują tego pokoju. w przypadku autorki rodzice są postawieni w niezręcznej sytuacji, bo widać, że nie chcą podjąć decyzji o wyrzuceniu córki z domu, bo syn ma koncepcję na urządzenie sobie pięterka dla rodziny.


jak Cię to razi to opowiem Ci lepszy hit - trzypokojowe mieszkanie w bloku. rodzice w jednym. córka z dwójką dzieci w drugim. córka z mężem i dwójką dzieci w trzecim. córka z dwójką dzieci wyprowadziła się na wynajęte mieszkanie - i jej pokój został pusty, nie wyraziła zgody, żeby druga z sióstr go zajęła i rozpanoszyła się po mieszkaniu jak u siebie. właśnie dlatego, żeby w razie utraty pracy, czy też innego wypadku była zmuszona z powodów ekonomicznych wrócić do rodziców. i uwaga! rodzice zgodzili się na takie rozwiązanie, siostra w 4 w jednym pokoju, rodzice w drugim, jeden pokój pusty.

[cava]

Napisane przez Overcooked

Cava z tego co kojarzę to chyba ty robiłaś tą akcję z zamienieniem mieszkań? Większość starszych ludzi w Polsce jest mega statyczna, zakorzeniona w miejscu, lubiąca swoje znajome ściany, taka akcja to byłoby dla nich szaleństwo. Budując dom wcale nie zakładali planu że sobie za 20 lat zmienią na inny a te wredne dzieci niszczą im marzenia. Więc nie wiem skąd twoje oburzenia że to przymus i manipulacja wyrodnych dzieci które na pomysł zmiany domu przez rodziców na pewno by tupały nóżkami że nie bo ich pokoik tam został. To raczej odwrotnie - pokoje nie są zagospodarowane kreatywnie przez rodziców bo rodzice nie mają takiej potrzeby, rodzice nie mają ochoty się wyprowadzać z domu - dzieci nie zamykają na klucz pokoju z zakazem zmieniania wystroju i trzymania tam jakiś szpargałów czy korzystania przez rodziców. Mają ostentacyjnie nie ogołocić ściany na znak wyprowadzki i ostentacyjnie wynająć hotel mimo że rodzice nie sprzedali ich łóżka i nadal stoi w ich dawno-obecnym pokoju?

Bo jest kolosalna różnica,
pomiędzy wymaganiem od rodziców trzymania takiego pokoiku na wieki,
a tym ze właściciele domu sami z siebie mają wizję, ze jak raz gdzieś jakoś zamieszkali, to będą tam bez zmian, choćby przeznaczenia pomieszczeń w swoim domu, mieszkać tak po smierć.

[Overcooked]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666402]no bo dla mnie to normalne mieć pokój w rodzinnym domu, o ile rodzice się na to godzą i nie potrzebują tego pokoju. w przypadku autorki rodzice są postawieni w niezręcznej sytuacji, bo widać, że nie chcą podjąć decyzji o wyrzuceniu córki z domu, bo syn ma koncepcję na urządzenie sobie pięterka dla rodziny.


jak Cię to razi to opowiem Ci lepszy hit - trzypokojowe mieszkanie w bloku. rodzice w jednym. córka z dwójką dzieci w drugim. córka z mężem i dwójką dzieci w trzecim. córka z dwójką dzieci wyprowadziła się na wynajęte mieszkanie - i jej pokój został pusty, nie wyraziła zgody, żeby druga z sióstr go zajęła i rozpanoszyła się po mieszkaniu jak u siebie. właśnie dlatego, żeby w razie utraty pracy, czy też innego wypadku była zmuszona z powodów ekonomicznych wrócić do rodziców. i uwaga! rodzice zgodzili się na takie rozwiązanie, siostra w 4 w jednym pokoju, rodzice w drugim, jeden pokój pusty.[/QUOTE]Ten twój hit to raczej antyprzykład i rodzina dysfunkcyjna gdzie każda z córek zrobiła sobie dwójkę dzieci mieszkając w pokoju u rodziców

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Oga24

Wiesz gdyby nie to, że siostra męża nas oczernia przed rodzicami i wymyśla to moze moje relacje z teściami byłyby inne, ale cóż na siłę nie będę się łasić. Widocznie to co ich syn powie nie na znaczenia liczy się tylko córka. Kolejny raz pisze że nie mieszkamy tam za darmo a ja się nie awanturuje.

oczernia was tzn? jakie konkretnie ma zarzuty, oprócz tego, że chcecie ją wyrzucic z domu rodziców?
nie za darno, czyli? że płacicie rachunki to raczej żadna łaska. zużywacie media to płacicie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Ja nie brałam udziału w ich kłótniach... Kłócili się oni zresztą co miałabym powiedzieć jak to sprawa między nimi. A ja jestem ta "obca".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

pierwszy post brzmiał inaczej. Ty też brzmiałaś inaczej, bardziej bojowo

[Overcooked]

Napisane przez cava

Bo jest kolosalna różnica,
pomiędzy wymaganiem od rodziców trzymania takiego pokoiku na wieki,
a tym ze właściciele domu sami z siebie mają wizję, ze jak raz gdzieś jakoś zamieszkali, to będą tam bez zmian, choćby przeznaczenia pomieszczeń w swoim domu, mieszkać tak po smierć.

Ale kto tu wymaga od rodziców pod przymusem? To facet wymaga od rodziców z planem pozostawienia planu B córce by trzymali mu całe pięterko mimo że jest dorosły i wyeksmitowali siostrę, gdy rodzice ewidentnie tego nie chcą i mają inne zdanie od niego.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Overcooked

Ten twój hit to raczej antyprzykład i rodzina dysfunkcyjna gdzie każda z córek zrobiła sobie dwójkę dzieci mieszkając w pokoju u rodziców

to było 25 lat temu, gdzie mieszkanie z rodzicami to było bardzo popularne rozwiązanie wśród młodych małżeństw
jedna z córek, fakt rozmnożyła się w panieńskim pokoiku, ale ta druga wróciła do rodziców po rozwodzie i na chwilę tylko. ale wróciła, bo mogła, bo jej pokój był cały czas jej

[cava]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666402]no bo dla mnie to normalne mieć pokój w rodzinnym domu, o ile rodzice się na to godzą i nie potrzebują tego pokoju. w przypadku autorki rodzice są postawieni w niezręcznej sytuacji, bo widać, że nie chcą podjąć decyzji o wyrzuceniu córki z domu, bo syn ma koncepcję na urządzenie sobie pięterka dla rodziny.


jak Cię to razi to opowiem Ci lepszy hit - trzypokojowe mieszkanie w bloku. rodzice w jednym. córka z dwójką dzieci w drugim. córka z mężem i dwójką dzieci w trzecim. córka z dwójką dzieci wyprowadziła się na wynajęte mieszkanie - i jej pokój został pusty, nie wyraziła zgody, żeby druga z sióstr go zajęła i rozpanoszyła się po mieszkaniu jak u siebie. właśnie dlatego, żeby w razie utraty pracy, czy też innego wypadku była zmuszona z powodów ekonomicznych wrócić do rodziców. i uwaga! rodzice zgodzili się na takie rozwiązanie, siostra w 4 w jednym pokoju, rodzice w drugim, jeden pokój pusty.[/QUOTE]

No ale to jest przykład na co? Odcinek Trudnych spraw, czy co?
Bo ja o różnych patologiach rodzinny-mieszkaniowych słyszałam czy nawet widziałam, ale co to ma do tematu?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez cava

No ale to jest przykład na co? Odcinek Trudnych spraw, czy co?
Bo ja o różnych patologiach rodzinny-mieszkaniowych słyszałam czy nawet widziałam, ale co to ma do tematu?

to ma do tematu, że jak ktoś chce mieć pokoik u rodziców zachowany i rodzice nie mają z tym problemu, to nawet w tak skrajnej sytuacji lokalowej i takim zagęszczeniu ludzi w mieszkaniu ten panieński pokoik stał i czekał. czaisz?


dla mnie EOT

[cava]

Napisane przez Overcooked

Ale kto tu wymaga od rodziców pod przymusem? To facet wymaga od rodziców z planem pozostawienia planu B córce by trzymali mu całe pięterko mimo że jest dorosły i wyeksmitowali siostrę, gdy rodzice ewidentnie tego nie chcą i mają inne zdanie od niego.

Tam to akurat wszyscy wymagają od wszystkich równo, rodzice w moim oglądzie są 2 pierdoły ( albo 2 sprytki, może i tak być) nie panujące aktualnie nad sytuacją we własnym domu i są sobie wszyscy kwita.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666440]to ma do tematu, że jak ktoś chce mieć pokoik u rodziców zachowany i rodzice nie mają z tym problemu, to nawet w tak skrajnej sytuacji lokalowej i takim zagęszczeniu ludzi w mieszkaniu ten panieński pokoik stał i czekał. czaisz?


dla mnie EOT[/QUOTE]

No chyba sama wyczułaś jak to bez sensu przykład na cokolwiek i jaka patologia rodzinna, skoro pytasz i od razu ucinasz dyskusję.

[Lumimi]

Napisane przez Overcooked

Ale kto tu wymaga od rodziców pod przymusem? To facet wymaga od rodziców z planem pozostawienia planu B córce by trzymali mu całe pięterko mimo że jest dorosły i wyeksmitowali siostrę, gdy rodzice ewidentnie tego nie chcą i mają inne zdanie od niego.

Facet wymaga tego aby trzymali sie umowy. Umawiali sie na cos innego. Skoro im sie plan nie podobal to mogli sie nie godzic

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Oga24]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88666419]oczernia was tzn? jakie konkretnie ma zarzuty, oprócz tego, że chcecie ją wyrzucic z domu rodziców?
nie za darno, czyli? że płacicie rachunki to raczej żadna łaska. zużywacie media to płacicie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------




pierwszy post brzmiał inaczej. Ty też brzmiałaś inaczej, bardziej bojowo[/QUOTE]No tak prawda moglibyśmy też nie płacić i żyć na garnuszku jak robi to ich córka, ale jak tak chcą rodzice, ich córka ich sprawa mi do tego nic. Co do kłótni wiesz nie miałabym nawet sumienia się kłócić skoro to nie moja rodzina. I nie mam też zamiaru się wtracac. Ani tym bardziej męża podsycać on sam musi rozwiązać ten problem a ja mogę powiedzieć mu swoje zdanie i ewentualnie wesprzeć tyle. Dlatego też napisałam o tym. Bo sama nie wiem co ja mogę zrobić. Natomiast oskarżenia od tak padły na mnie, ja dostałam za to rykoszetem bo ich córka zwala winę na mnie o całe zajście. Codziennie podsyca atmosferę i cokolwiek mąż by nie robił to nasza wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32]

Nieee ty wcale nie wprowadzasz zamętu xD

Bardzo jesteś jej życzliwa

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Zaszłaś jej za skore pewnie nie raz to chce ci pokazać gdzie twoje miejsce

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Ja to samo bym robiła na jej miejscu jakby mnie ktoś chciał wywalić z domu moich rodziców

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Według mnie wy tam jesteście najbardziej problematycznymi domownikami bo gdyby nie wasze fochy to wszystko by było ok.

Przyjmij do wiadomości ze to ich dom i mogą sobie w tym pokoju założyć swingersclub i twoja chęć „układania sobie życia rodzinnego” jest na oststnim miejscu. Jak jesteś Taja dorosła i dojrzalsza od tej siostry to sobie układaj życie na swój koszt i wtedy w pełni według swoich zasad

[Oga24]

Dla mnie w ogóle dziwne jest zachowanie siostry męża. Nie dis że strzela fochy to lata z każdą skargą do rodziców i np, niedawno poskarżyła się, że brat jej nie powiedział "cześć" Matka musiała upomnieć syna żeby siostrze odpowiedział. No dla mnie cyrk na kołkach... I tak zachowuje się dorosły człowiek? Wybacz ale nie zrobiłam jej nic za co miałaby mi odpłac...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Oga24

A więc tak z narzeczonym siostra jest już parę lat za 3 miesiące ślub już wszystko ustalone... Tak czy siak ślub ma być, mieszka w mieszkaniu które kupili razem czasem mieszka tam tydzień a czasem przyjeżdża do domu na parę dni w każdym razie mieszka i przyjmuje tam gości zresztą niech robi to co chce. Mieszkanie jest jakoś oddalone 25 km od domu rodzinnego. Dom dziadka, który dostała od rodziców jest do remontu co z nim zrobi nie obchodzi mnie. Od całej tej sytuacji mam ogromny mętlik w głowie bo ja wiem, że nic tam nie mam i nawet nie przyszłoby mi do głowy czegoś żądac czy nastawiać kogoś przeciwko tylko chciałabym jakoś wyjść z tej poplatanej sytuacji. Rozważam opcje całkowitej mojej wyprowadzki, ale to też wpłynie na nasze małżeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlaczego piszesz o swoje wyprowadzce. Powinniście podziękować teściom za możliwość mieszkania na piętrze. Powiedzieć, że z uwagi na panujące napięcia wolicie mieszkać sami. Wynajmujecie RAZEM mieszkanie i do widzenia.
Nie rób z siebie takiej niewinnej osoby. Jeśli byś z teściami i siostrą była w dobrych relacjach to teraz nie było by takich problemów

[1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32]

Jak dla mnie to wy robicie cyrk na kółkach

Twoja roszczeniowość wydaje mi się aż nie do uwierzenia

Siedź cicho albo się wyprowadź

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Nic nie ugrasz tu i tak. Szansa przepadła trzeba się wziąć do roboty jak większość społeczeństwa kiedy chce coś osiągnąć

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

A zarzuty ze plan siè zmienił teściom - cóż takie ich prawo