odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[LyraBea]

Dzieńdoberek

Ratunku! Po przedwczorajszym treningu nie mogę się ruszać! A wczoraj obudziałm się bez zakwasów i nawet zastanawiałam się jak to jest, e trener dał mi wycisk a ja nic. No ładne mi nic. Chodzę jak pokraka. Jakby mnie czołg przez poligon przeciągnął. O rety!
Wczoraj jeszcze naiwnie myślałam, że to tylko troszkę i poszłam na siłownię odrobić lekcję czyli 30 minut spokojnego rowerku. Po powrocie nie mogłam z wanny wyjść. Ból przeogromny! No teraz czuję, ze mam mięśnie. I to jak!

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez EMNE

Ok, ok.
No to cześć.

Trzymam kciuki.

Ja na siłkę na chwilę obecną nie wracam, już prędzej będę ćwiczyć Chode w domu. Zresztą już miałam takie zrywy. Musze tylko popracować nad systematycznością.

Jutro impreza ...

Zrywy to i ja mam (jak na przykład teraz), gorej w miarę upływu czasu. Tez jestem ciekawa, na ile mi powera wystarczy zwłaszcza, ze na kilka dni muszę odpuścić, bo naprawdę nie mogę się ruszać.
W domu to w ogóle bym się teraz już nie zmobilizowała.

[barbra66]

Witajcie Dziewczęta...

Ja dzisiaj byłam już na basenie z jacuzzi godzinkę i na przejażdżce z koteczką też godzinkę .Rower świetnie się spisuje,a godzina upływa w plenerku migusiem,koteczka sprawuje sie podobnie jak w aucie,tyle że w plenerku mamy przystanki na podziwianie przyrody .

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez eliza40

U dietetyczki no cóż 2kg nadwyżki,ale zrzuciłyśmy to na fakt,że miałam chłopaków w domu ponad miesiąc Będzie dobrze.Zrzuci sie.
Zmykam spać bo padam.

Zrzuci się...mamy czas ...lato niedługo sie kończy

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez EMNE

Ja na siłkę na chwilę obecną nie wracam, już prędzej będę ćwiczyć Chode w domu. Zresztą już miałam takie zrywy. Musze tylko popracować nad systematycznością.

Mi potrącają za karnet z pensji,to juz tak go mam z kilka lat,wychodzi korzystnie to go podtrzymuję,bo akurat w sezonie letnim z basenu sporo korzystam ....zatem w całorocznym rozliczeniu nic nie tracę...

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez LyraBea

Dzieńdoberek

Ratunku! Po przedwczorajszym treningu nie mogę się ruszać! A wczoraj obudziałm się bez zakwasów i nawet zastanawiałam się jak to jest, e trener dał mi wycisk a ja nic. No ładne mi nic. Chodzę jak pokraka. Jakby mnie czołg przez poligon przeciągnął. O rety!
Wczoraj jeszcze naiwnie myślałam, że to tylko troszkę i poszłam na siłownię odrobić lekcję czyli 30 minut spokojnego rowerku. Po powrocie nie mogłam z wanny wyjść. Ból przeogromny! No teraz czuję, ze mam mięśnie. I to jak!

Zrywy to i ja mam (jak na przykład teraz), gorej w miarę upływu czasu. Tez jestem ciekawa, na ile mi powera wystarczy zwłaszcza, ze na kilka dni muszę odpuścić, bo naprawdę nie mogę się ruszać.
W domu to w ogóle bym się teraz już nie zmobilizowała.

Lyrcia ja jak sie przeforsuję,to biorę coś przeciwbólowego, zanim ból się rozhula .... systematyczność wypracowuje sie jednak z czasem.Wsparcie trenera zapewne jest pomocne,ale czasem idą jednak jakimś standardem.

Tak podpatruję ludziska na basenie....ja pływam swoim tempem 40 minut bez przerwy,a niektórzy nadają sobie solidne tempo,by po kilku basenach odpoczywać dłużej....plusem dla mnie jest to,że ośrodki sportowe do południa nie sa przepełnione,to korzystam na luzie....ale z kolei praca zmianowa powoduje,że systematyczność w diecie mam totalnie czasem zaburzoną...cos za coś.

Tak czy siak,chociaż waga jakoś bez szału spadkowego,to mój kregosłup dzielnie dźwiga zbędne kilogramy,kiedy mu basenik zafunduję

[Stylowa1]

Lyrcia nie odpuszczaj, szczególnie teraz... Wiem że zakwasy są okrutne ale miną, rozruszaj te mięśnie. Da się ćwiczyć mimo tego. A jak teraz zrobisz przerwę to albo nie wrócisz do ćwiczeń albo zrobisz przerwę tak długą że znów będą zakwasy...

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Ja weekend znów spędziłam w górach, udało mi się z rodzinką spotkać, ale oczywiście znów weekend niedietetyczny .
Budują mi niedaleko klub fitness więc może przeniosę się i zacznę systematycznie chodzić. Basen za to zamykają i będą go remontować.

Jeszcze trochę spraw urzędowych zostało do pozałatwiania, czemu to wszystko nie jest takie proste.

Dobrej nocy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czarnasia13]

Cześć właśnie wróciłam z cudownego urlopu w Bieszczadach. Było mega intensywnie i pięknie. Zakochałam się w tym miejscu. Góry i woda na wyciągnięcie ręki. Bajka. Teraz ciężko wrócić do rzeczywistości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[EMNE]

Witam po weekendzie.
Zwłaszcza po takim weekendzie trudno wrócić do rzeczywistości.


Złote Gody udały sie wyśmienicie. Zabawa przednia, DJ świetny, inteligentny i słuchający ludzi. Mnóstwo jedzenia. Następnego dnia śniadanie na bogato choć tradycyjnie, potem ciasto, lody a popołudniu grill. Tak więc dietetycznie nie było.
Bijcie ile chcecie, ale nie żałuję. Taka okazja się nie powtórzy


Dziś powrót do pracy, a w głowie wciąż nucę. Co ja robię dziś w biurze?

[eliza40]

Basiu zazdraszczam wypadu w góry

Ja wróciłam na dobre tory.Do pracy rowerkiem co prawda tylko 5 km w dwie strony,ale zawsze to coś.Właśnie skonczyłam łazić z kosiarką.Nawet o tej godz jest strasznie gorąco.Tak ma być cały tydzień.Padnę w pracy.

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Ja wróciłam na dobre tory.Do pracy rowerkiem co prawda tylko 5 km w dwie strony,ale zawsze to coś.Właśnie skonczyłam łazić z kosiarką.Nawet o tej godz jest strasznie gorąco.Tak ma być cały tydzień.Padnę w pracy.

ja tez mam niewiele więcej jak nie tyle ale dokładnie-zawsze coś
U mnie popadało mocno ,pogrzmiało i tyle... dalej zaduch, ciężka to noc będzie choć może tej nocy usnę bo poprzednia była kiepska, małżonek tak chrapał że co rusz się budziłam i z łokcia musialam go traktować

[Stylowa1]

Milenka łącze się z tobą w bólu, miałam tak samo... W środku nocy musiałam się ewakuować do drugiego pokoju... Dziś się czuję jak po nocy w pracy niewyspana i zdechła...

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Taki mały reset nawet weekendowy jest super - tym bardziej że mam w miarę blisko, to korzystam.

Ja dziś też chciałam już dietetycznie ale zjadłam pół kalafiora na raz tak mi się chciało . No i potem coś jeszcze wpadło bo gości miałam .
Więc chyba psychicznie nastawię się na datę 01.09.

Umówiłam się na darmowy trening - 20 min w jakimś specjalnym ubraniu pod prądem . Podobno rewelacyjny i szybkie efekty ha ha dobra reklama nie jest zła. Zobaczę co to będzie - ciekawa jestem bardzo.
Za to nie mogę się zalogować do klubu fitness czy to znak by go zmienić?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Stylowa1

Milenka łącze się z tobą w bólu, miałam tak samo... W środku nocy musiałam się ewakuować do drugiego pokoju... Dziś się czuję jak po nocy w pracy niewyspana i zdechła...

Ja miałam małżona wyrzucić do innego ale ostatecznie jakoś potem się odrobinę uspokoił... ale noc nie moja.Dobrze że dziś sama śpię

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez basia_ww

Cześć dziewczynki

Taki mały reset nawet weekendowy jest super - tym bardziej że mam w miarę blisko, to korzystam.

Ja dziś też chciałam już dietetycznie ale zjadłam pół kalafiora na raz tak mi się chciało . No i potem coś jeszcze wpadło bo gości miałam .
Więc chyba psychicznie nastawię się na datę 01.09.

Umówiłam się na darmowy trening - 20 min w jakimś specjalnym ubraniu pod prądem . Podobno rewelacyjny i szybkie efekty ha ha dobra reklama nie jest zła. Zobaczę co to będzie - ciekawa jestem bardzo.
Za to nie mogę się zalogować do klubu fitness czy to znak by go zmienić?

ciekawa sprawa, ino co byś za bardzo z prądem nie popłynęła
Ja też nastawiam się na wrzesień ,teraz za dużo pokus .W weekend nagrzeszyłam trochę ale dziś kilka deko mniej niż w wczoraj...U mnie w menu dziś głównie owoce i warzywa działkowe.Min gruszki, świeży sok z jabłek, swojskie pomidory, ogórki , na obiad standardowo fasolka i 2 małe ziemniaki + mizeria na jogurcie.

[eliza40]

A nawet mi nie mówcie o chrapaniu Mój to nawet na plecach jak śpi to daje że masakra.Ja w zatyczkach śpię,a to i tak nie wiele daje.Kto ma słaby wzrok ten ma lepszy słuch

[Rosebrd]

Ja już ponad tydzień odwiedzam silownię, póki co 3 razy w tygodniu, bo przez okres wakacji w soboty jest nieczynna. I muszę przyznać, że czuję się świetnie Jestem mniej zmęczona, nie bolą mnie plecy, nawet chodzi się łatwiej, spacer nie stanowi już takiego problemu. Jeszce Tż się przyzwyczaja, że trzy razy w tygodniu wracam do domu dopiero o 17:30 ale jakoś musi to przeżyć. Dietę trzymałam cały tydzień, w niedzielę mały cheat meal w postaci lodów. W tym tygodniu jeszcze 2 razy siłownia a w sobotę wyjazd na urlop. I przez 2 tygodnie nie zamierzam przejmować się ani dietą ani ćwiczeniami

[Milennka03]

Napisane przez Rosebrd

Ja już ponad tydzień odwiedzam silownię, póki co 3 razy w tygodniu, bo przez okres wakacji w soboty jest nieczynna. I muszę przyznać, że czuję się świetnie Jestem mniej zmęczona, nie bolą mnie plecy, nawet chodzi się łatwiej, spacer nie stanowi już takiego problemu. Jeszce Tż się przyzwyczaja, że trzy razy w tygodniu wracam do domu dopiero o 17:30 ale jakoś musi to przeżyć. Dietę trzymałam cały tydzień, w niedzielę mały cheat meal w postaci lodów. W tym tygodniu jeszcze 2 razy siłownia a w sobotę wyjazd na urlop. I przez 2 tygodnie nie zamierzam przejmować się ani dietą ani ćwiczeniami

No raczej- urlop to dyspensa

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez eliza40

A nawet mi nie mówcie o chrapaniu Mój to nawet na plecach jak śpi to daje że masakra.Ja w zatyczkach śpię,a to i tak nie wiele daje.Kto ma słaby wzrok ten ma lepszy słuch

mój nie zawsze ale pozycja u niego bez znaczenia

[EMNE]

Jak was czytam to zaraz przypomniała mi się reklama jak to babki na kanapie opowiadają, że potrafią po parę godzin i że sąsiedzi słyszą


Dziś dzień na owocowo

[czarnasia13]

Ja daję sobie jeszcze czas i od poniedziałku zaczynam na nowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[barbra66]

Witajcie Dziewczęta....

Podsumowałam miesiąc....wyszło mi w bilansie,że co drugi dzień poświęcałam dobrą godzinę na fitness... naprzemiennie : basen,siłka,rower w plenerze.... ... mam nadzieję na ciepłą jesień, bo chciałabym maksymalnie rowerek wykorzystać

Dietowo za to tak sobie,nie przyłożyłam się zbytnio,bo sporo wyjazdów było,a i w pracy nie miałam weny na dietowanie

Cały czas jeszcze czekam na urlop ....

Do miłego...

[Milennka03]

Barbra- za fitnesy


U mnie dzień pecha, rano wyrąbałam jadąc do pracy na rowerze, niby nic ale lekkie zadrapania na nogach , bolący bark i kostka która też trochę boli.Nie spuchła ale jak schodzę po schodach to kuleję.Liczę że przejdzie bo jutro do mamy na wieś jadę i wolałabym żeby zelżało...W dodatku koktajl mi się wylał w torbie , i to z chia więc w pracy prałam torbę, masakra.Z tego wszystkiego nawet ochota na jedzenie dziś mi przeszła
A poza tym nic ciekawego -czekam na jesień bo te upały mnie wykańczają.
Miłej nocki

[eliza40]

Milenko ale jak to ? dlaczego ? tak się wyrżnęłaś że na bark upadłaś ?

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Milenko ale jak to ? dlaczego ? tak się wyrżnęłaś że na bark upadłaś ?

Ano krawężnik mnie zaatakował
Sama nie wiem jak chciałam się podrapać czy coś i straciłam panowanie nad kierownicą, na szczęście zaczęłam hamować ale kierownicą właśnie w bark walnęłam jak spadałam a na dekolcie mam pięknego siniaka ktory zapewne jutro będzie w atrakcyjnym żółto fioletowym kolorzeOgólnie to się ładnie zaplątałam w rower ale na szczęście spodni nie podarłam

[eliza40]

Ło matko dobrze,że gorzej się nie poturbowałaś.Ja kiedyś po ciemku podjeżdżałam pod krawężnik.Wydawał mi się niższy ale się wtedy wyrypałam .Udo od wewnątrz miałam granatowe.
Dietowo melduję 3 (słownie trzy ) kawałki pizzy.Brawo ja.

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Ło matko dobrze,że gorzej się nie poturbowałaś.Ja kiedyś po ciemku podjeżdżałam pod krawężnik.Wydawał mi się niższy ale się wtedy wyrypałam .Udo od wewnątrz miałam granatowe.
Dietowo melduję 3 (słownie trzy ) kawałki pizzy.Brawo ja.

Ja kiedyś na mokry krawężnik wjechałam i mnie ścięło i poleciałam ale teraz gorzej.No nic, trza patrzeć przed siebie a nie wierzgać jak na koniu Marzy mi się pizza... W piątek będę ostro grzeszyc , na wsi odwiedza mnie dawno nie widziana koleżanka i przywiezie coś do jedzenia bo ona wege ale pysznie gotuje i niekoniecznie dietetycznie , poza tym będzie tarta szpinakowo fetowa... i morze winaA potem już wracam na dobre tory.

[LyraBea]

Czesc Dziewczynki,
jestem i melduję, ze wizyty w siłowni zaliczam. Po treningu z oersobalnym musiałam trochę odpuscic, ale juz się mikrourazy w miesniach pogoily i ćwiczę. Chodzę bez entuzjazmu, z przymusu licząc na to, ze wpadnę w rytm i sie z wysiłkiem polubię.
Waga 70,5kg
Dzis wolne, właśnie siedzę na moim pelnym zieleni balkonie i delektuje się kawką. Wieczory tez spedzamy na balkonie.... Takie cieplutkie, trzeba wykorzystać ten czas.

Millenko, jak się dzis czujesz po upadku? Obawiam się, ze urazy nie od razu dały po sobie znać.
Basiu, brawo za aktywność fizyczną. Też zyje myska o zbliżającym się urlopie. Przesiedze w domu, na pewno porzadki mnie czekaja, ale wlasnie na taki czas jako domatorka czekam.

U mnie okres zbioru pomidorów. To ludzkie pojecie przechodzi, jak w tym roku obrodzily! Tak wiex w posiłkach głównie pomidory i ich pochodne oraz cukinia w roznej postaci lub w połączeniu z pomidorami


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez LyraBea

Czesc Dziewczynki,
jestem i melduję, ze wizyty w siłowni zaliczam. Po treningu z oersobalnym musiałam trochę odpuscic, ale juz się mikrourazy w miesniach pogoily i ćwiczę. Chodzę bez entuzjazmu, z przymusu licząc na to, ze wpadnę w rytm i sie z wysiłkiem polubię.
Waga 70,5kg
Dzis wolne, właśnie siedzę na moim pelnym zieleni balkonie i delektuje się kawką. Wieczory tez spedzamy na balkonie.... Takie cieplutkie, trzeba wykorzystać ten czas.

Millenko, jak się dzis czujesz po upadku? Obawiam się, ze urazy nie od razu dały po sobie znać.
Basiu, brawo za aktywność fizyczną. Też zyje myska o zbliżającym się urlopie. Przesiedze w domu, na pewno porzadki mnie czekaja, ale wlasnie na taki czas jako domatorka czekam.

U mnie okres zbioru pomidorów. To ludzkie pojecie przechodzi, jak w tym roku obrodzily! Tak wiex w posiłkach głównie pomidory i ich pochodne oraz cukinia w roznej postaci lub w połączeniu z pomidorami

Lyrcia-brawo za aktywność fizyczną
Co do urazu to już wczoraj czułam ale noc była średnia bo bolało.Kostka nadal lekko spuchnięta ale tragedii nie ma ,muszę się oszczędzać przez weekend.Dobrze że to się stało nie zaraz przed wyjazdem na morze bo miałabym problem z chodzeniem po piasku.
U mnie dziś w menu ino bułka grahamka i sałatka i nic dopiero u mamy coś zjem.Na razie jakoś i tak głodu nie czuję ,na wadze lekki spadek ale szybko jutro nadrobię

[EMNE]

Witam was upalnie

Napisane przez Milennka03

Ano krawężnik mnie zaatakował

Oj to zupełnie jak mnie. Tylko to już w zeszłym roku było. Jechałam ulicą i chciałam zjechac na chodnik. Niby krawężnik niski ale jak się próbuje na płasko wbić to i mały krawężnik koło podetnie. I taki sposobem rower został na ulicy a ja na chodniku (na szczęście bo to w centrum było). Ludzie się zlecieli "nic pani nie jest?" a ja "nic, nic" szybko się pozbierałam i zwiałam z miejsca zdarzenia. Miałam poturbowaną nogę i łokieć bo leciałam na bok. Rower jakoś poskładałam (musiałam odblokowac łańcuch co się pomiędzy przerzutki wkomponował) i pojechałam dalej

Napisane przez LyraBea

Chodzę bez entuzjazmu, z przymusu licząc na to, ze wpadnę w rytm i sie z wysiłkiem polubię.

Właśnie takiego braku entuzjazmu się boję. Ja bym zrezygnowała.


Zwykle do pracy jeżdżę rowerem, ale wczoraj jak przyszła burza z gradem akurat w czasie powrotu do domu to myślałam ze nie dotrę. Te intensywniejsze opady przeczekiwałam w wiatach przystankowych a przy lekkim deszczu pedałowałam dalej. I tak wróciłam do domu dużo później, przemoczona i ubłocona.

[barbra66]

Witajcie....
Ja sie trzymam rowerka blisko...z racji tego,że sporo mam czasu za dnia,kiedy idę na nocki albo mam wolne,a po sklepach biegać przestałam,ze znajomymi do południa spotkać się gorzej.....to chociaż plener w zasięgu

[QUOTE]

Napisane przez LyraBea

Czesc Dziewczynki,
jestem i melduję, ze wizyty w siłowni zaliczam. Po treningu z oersobalnym musiałam trochę odpuscic, ale juz się mikrourazy w miesniach pogoily i ćwiczę. Chodzę bez entuzjazmu, z przymusu licząc na to, ze wpadnę w rytm i sie z wysiłkiem polubię.

Lyrcia...nawet jak bez entuzjazmu,ruch to ruch...
Ja też mam miesiące,kiedy trochę odpuszczam,ale w rozliczeniu rocznym karnet się i tak zwróci finansowo,bo jednak jest ulgowy,a zawsze to jakaś motywacja,kiedy załapuję czasowego bakcyla

Dzis wolne, właśnie siedzę na moim pelnym zieleni balkonie i delektuje się kawką. Wieczory tez spedzamy na balkonie.... Takie cieplutkie, trzeba wykorzystać ten czas.

Pięknie tam masz,podglądam na fejsie
A wrzuciłam do albumu moje fotki z rowerkowania z kicią,i coś do klubu

Basiu, brawo za aktywność fizyczną. Też zyje myślą o zbliżającym się urlopie. Przesiedze w domu, na pewno porzadki mnie czekaja, ale wlasnie na taki czas jako domatorka czekam.

Urlop,to urlop....nawet jak na wsi przetworami i ogrodem byłam zarobiona,to zawsze była też chwila na odpoczynek...

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez Milennka03

Lyrcia-brawo za aktywność fizyczną
Co do urazu to już wczoraj czułam ale noc była średnia bo bolało.Kostka nadal lekko spuchnięta ale tragedii nie ma ,muszę się oszczędzać przez weekend.Dobrze że to się stało nie zaraz przed wyjazdem na morze bo miałabym problem z chodzeniem po piasku.
U mnie dziś w menu ino bułka grahamka i sałatka i nic dopiero u mamy coś zjem.Na razie jakoś i tak głodu nie czuję ,na wadze lekki spadek ale szybko jutro nadrobię

Milennka....zdrowiej i odpoczywaj

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez EMNE

Zwykle do pracy jeżdżę rowerem, ale wczoraj jak przyszła burza z gradem akurat w czasie powrotu do domu to myślałam ze nie dotrę. Te intensywniejsze opady przeczekiwałam w wiatach przystankowych a przy lekkim deszczu pedałowałam dalej. I tak wróciłam do domu dużo później, przemoczona i ubłocona.

Nas też raz z kicią grzmoty dopadły na przejażdżce,ale była dzielna i dałyśmy radę

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Elizko fajna ta Twoja dieta

Lyrcia najważniejszy pierwszy krok, masz karnet, już byłaś, więc z czasem będzie lepiej.

Milenko dobrze że nic poważniejszego się nie stało. Baw się dobrze w domu, udanych spotkań.

Ja jeszcze luz totalny uskuteczniam, po prostu cieszę się nic nierobieniem .
Od poniedziałku wracam na fitness, odwołałam już zawieszenie Karnetu i cieszę się na zajęcia. Jeszcze tylko by dieta poszła z tym w parze. Ale tego pewna nie jestem.

[EMNE]

Witam wrześniowo.
Jak tam pierwszy dzień w szkole?


Ja zaczynam myśleć o tym co jem. Wczoraj pod długiej przerwie pomyślałam wieczorem nad obiadem na dziś i nawet wstałam i wszystko ugotowałam by dziś jak wrócę głodna mieć gotowca a nie sięgać znów po kolejną kanapkę. I tak zrobiłam sobie cyc kurczaka z warzywami i kilkoma kluseczkami. Tak wiem nie jest to do końca dietetyczne ale dopiero się rozkręcam. Na drugie do pracy mam dwie łyżki musli z jogurtem, arbuzem i brzoskwinią. Obym nie poległa wieczorem w domu.


Plany na wieczór to sprzątanie, pranie, prasowanie. Powinnam też umyć okna i meble kuchenne i jeszcze kilka innych, ale czy ja się w głowę uderzyłam??


Cały tydzień będę też myślała o zamówionym torcie jaki mam upiec na sobotę. Plan już jest. Teraz piszę listę zakupów. Po co pracować ?

[LyraBea]

Dobry wieczór
Od dzisiaj na urlopie.
Dzień pierwszy - przespany. Za to o 19tej ruszyłam dupę i poszłam na siłownię. Najpierw 25miut kardio, 3 x deska a potem wylądowałam na sali, na zajęciach grupowych zdrowy kręgosłup. Fajne. Tak więc coś tam robię. W menu też całkiem ładnie. Nawet shake proteinowy przed ćwiczeniami wciągnęłam.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez EMNE

Witam wrześniowo.
Jak tam pierwszy dzień w szkole?


Ja zaczynam myśleć o tym co jem. Wczoraj pod długiej przerwie pomyślałam wieczorem nad obiadem na dziś i nawet wstałam i wszystko ugotowałam by dziś jak wrócę głodna mieć gotowca a nie sięgać znów po kolejną kanapkę. I tak zrobiłam sobie cyc kurczaka z warzywami i kilkoma kluseczkami. Tak wiem nie jest to do końca dietetyczne ale dopiero się rozkręcam. Na drugie do pracy mam dwie łyżki musli z jogurtem, arbuzem i brzoskwinią. Obym nie poległa wieczorem w domu.


Plany na wieczór to sprzątanie, pranie, prasowanie. Powinnam też umyć okna i meble kuchenne i jeszcze kilka innych, ale czy ja się w głowę uderzyłam??


Cały tydzień będę też myślała o zamówionym torcie jaki mam upiec na sobotę. Plan już jest. Teraz piszę listę zakupów. Po co pracować ?

To się nazywa dobre podejście do tematu. Brawo. Tylko nie rezygnuj, nie poddawaj się! I jak, udało CI się zrealizować plan na wieczór? Okna wypucowane?
Meble kuchenne i ja mam w planie. Mam białe na wysoki połysk. Ale one umazane. Choć o dziwo, właśnie na tych lakierowanych brudu kompletnie nie widać. Trzeba naprawdę blisko podejść o się przyjrzeć. Tak więc dobry zakup.
Co z kluseczki sobie zaserwowałaś? Bo brzmi kalorycznie nawet ze słowem "troszkę" Może zamień na porcje kaszy/ryżu. Ja jem 50gramów wszystkich kasz, makaronów w porcji 50g. przed ugotowaniem. Jeśli się tylko trzymam tej gramatury, ładnie schodzą kilosy.
Pisz, jak po pierwszym dniu samopoczucie
Reszcie Dziewczyn macham i odmeldowuję się... Zmęczona jestem, spać idę

[basia_ww]

Cześć dziewczynki
Poniedziałek nowy miesiąc - plan minimum dziś wykonany zajęcia fitness i rowerki zaliczone, stęskniłam się za tym zmęczeniem więc odwiesiłam karnet i wracam pełną parą na zajęcia. Dietetycznie tez dziś ładnie. Zobaczymy jak pójdzie dalej.

A gdzie się Panie podziały?