Czy to możliwe, by on czuł do mnie coś więcej niż przyjaźń?

[alicjaross]

Napisane przez Aelora

Za 5 dni Walentynki, masz znakomitą okazję żeby spróbować przekształcić tę znajomość w coś więcej jeśli kolega Ci się podoba. Powyżej padło już dużo propozycji jak to zrobić, więc jeśli tego chcesz po prostu działaj.

Dokładnie, zadziałaj coś i będzie jasna sprawa.
P.S. Tylko jak mieszkacie w innych miastach to jak chcesz tworzyć ewentualny związek

[Trzepotka]

Treść usunięta

[niebieskasukienka1234]

Napisane przez alicjaross

Dokładnie, zadziałaj coś i będzie jasna sprawa.
P.S. Tylko jak mieszkacie w innych miastach to jak chcesz tworzyć ewentualny związek

Gdyby to rzeczywiście miał być związek musiałabym pewnie pomyśleć nad wyprowadzką do miasta w.ktorym mieszka on. W Warszawie trzyma mnie w zasadzie tylko praca, więc gdybym znalazła coś sensownego tam, to czemu nie. "Jego" miasto znam bardzo dobrze. Tam studiowałam. Tam pracowałam. Tam też miałam/mam jakichś znajomych. Ale to tylko dywagacje. Teraz rzeczywiście chcę tylko spróbować coś wreszcie zrobić. Jestem na etapie szukania czegoś do ubrania,żeby zrobić na nim wrażenie i jest to trudniejsze niż myslalam. W szafie nic mi się nie widzi, raczej są to rzeczy, klasyczne, proste i dość grzeczne. A chciałabym zrobić na nim wrażenie, jakoś go zaskoczyć i tak klikam po tych sklepach internetowych.... parę sukienek już zamowilam, parę też już odesłałam, na ten moment nie mam nic z kategorii " to będzie super!".

[Laief]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dobra, weź bo sie wyda, że jesteśmy jedna i ta sama osoba, ale na dwóch kontach. Bot z rozdwojeniem jazni
To jest strasznie przykre jeśli ktoś naprawdę przygarnia zwierzaka tylko z takiego powodu, a później szok, bo to wcale nie pomaga i dochodzą różne obowiązki. Jeszcze, odpukać, siersciuch zachoruje i okazuje się, że ktoś nie przemyslal kwestii finansów i go nie stać na leczenie. Raz byłam świadkiem jak taka osoba oddala psa...

[alicjaross]

Napisane przez niebieskasukienka1234

Gdyby to rzeczywiście miał być związek musiałabym pewnie pomyśleć nad wyprowadzką do miasta w.ktorym mieszka on. W Warszawie trzyma mnie w zasadzie tylko praca, więc gdybym znalazła coś sensownego tam, to czemu nie. "Jego" miasto znam bardzo dobrze. Tam studiowałam. Tam pracowałam. Tam też miałam/mam jakichś znajomych. Ale to tylko dywagacje. Teraz rzeczywiście chcę tylko spróbować coś wreszcie zrobić. Jestem na etapie szukania czegoś do ubrania,żeby zrobić na nim wrażenie i jest to trudniejsze niż myslalam. W szafie nic mi się nie widzi, raczej są to rzeczy, klasyczne, proste i dość grzeczne. A chciałabym zrobić na nim wrażenie, jakoś go zaskoczyć i tak klikam po tych sklepach internetowych.... parę sukienek już zamowilam, parę też już odesłałam, na ten moment nie mam nic z kategorii " to będzie super!".

A kiedy się widzicie

[chwast]

Napisane przez Laief

Dobra, weź bo sie wyda, że jesteśmy jedna i ta sama osoba, ale na dwóch kontach. Bot z rozdwojeniem jazni
To jest strasznie przykre jeśli ktoś naprawdę przygarnia zwierzaka tylko z takiego powodu, a później szok, bo to wcale nie pomaga i dochodzą różne obowiązki. Jeszcze, odpukać, siersciuch zachoruje i okazuje się, że ktoś nie przemyslal kwestii finansów i go nie stać na leczenie. Raz byłam świadkiem jak taka osoba oddala psa...

Ogólnie to pomagam jednej fundacji i tam co rusz ludzie biorą z niej koty po czym je oddają, bo nie dają rady z nimi. Xd uważam, ze jeśli rzeczywiście nie umie się zapewnić tego co trzeba, a życie z takim zwierzęciem to dla obu stron jakaś męka czy dyskomfort - to lepiej oddać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[niebieskasukienka1234]

Plan jest że w 18.02. O ile do tego czasu przeziębienie mi odpusci, bo aktualnie czuję się tak jakby przejechał po mnie walec drogowy

[FuguFish]

Napisane przez Laief

Dobra, weź bo sie wyda, że jesteśmy jedna i ta sama osoba, ale na dwóch kontach. Bot z rozdwojeniem jazni
To jest strasznie przykre jeśli ktoś naprawdę przygarnia zwierzaka tylko z takiego powodu, a później szok, bo to wcale nie pomaga i dochodzą różne obowiązki. Jeszcze, odpukać, siersciuch zachoruje i okazuje się, że ktoś nie przemyslal kwestii finansów i go nie stać na leczenie. Raz byłam świadkiem jak taka osoba oddala psa...

Widzę, że tekstu o bocie też nie umiecie zrozumieć
Właśnie dlatego się z ludźmi na Wizażu często gada się jak z botem (ale takim dawnym, już bez schlebiania), bo niektórzy jakby ślizgali oczami po tekście i rozumieli poszczególne słowa lub zbitki słów, ale nie umieli przetworzyć ogólnego komunikatu. Ten post pewnie też nie zostanie zrozumiany.
Jeszcze czekam na to, aż ktoś mi przytoczy dowody, że cudy jana pawła istnieją i że najprawdopodobniej autorka może jednak pochodzić z Ziemi.

[Laief]

Napisane przez chwast

Ogólnie to pomagam jednej fundacji i tam co rusz ludzie biorą z niej koty po czym je oddają, bo nie dają rady z nimi. Xd uważam, ze jeśli rzeczywiście nie umie się zapewnić tego co trzeba, a życie z takim zwierzęciem to dla obu stron jakaś męka czy dyskomfort - to lepiej oddać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Tak, jesli ktoś wie, że nie podoła to lepiej świadomie oddać komuś pod opiekę, niż się zwierzaka pozbyć. Jedna osoba poprosiła o uśpienie psa, bo go nie stać na jego leczenie, a nie chce oddać, bo jak to tak. Zaznaczę, że nie był śmiertelnie chory. Psiak w dobrym stanie, ale musiał zacząć przyjmować leki...

Napisane przez niebieskasukienka1234

Plan jest że w 18.02. O ile do tego czasu przeziębienie mi odpusci, bo aktualnie czuję się tak jakby przejechał po mnie walec drogowy

Autorko, przepraszam że tak dalej ciągnie temat o zwierzakach. Cieszę się z tego jak zaznaczyłaś, że nie jesteś samotna, tylko sama. To wielka różnica! Wierze, ze twoj czworonogi przyjaciel jest w dobrych rękach. Sprawę z tym facetem również weź w swoje ręce. Jeśli macie się ku sobie to możliwe, że największe wrażenie zrobi na nim twoja inicjatywa i wykazanie zainteresowania, a nie sukienka. Dużo zdrówka życzę. Trzymam kciuki, żeby spotkanie się odbyło

Napisane przez FuguFish

Widzę, że tekstu o bocie też nie umiecie zrozumieć

Rozumiem i to aż za bardzo, dlatego smiechlam z tego. Lepiej bot, niż npc.

[chwast]

Napisane przez FuguFish

Widzę, że tekstu o bocie też nie umiecie zrozumieć
Właśnie dlatego się z ludźmi na Wizażu często gada się jak z botem (ale takim dawnym, już bez schlebiania), bo niektórzy jakby ślizgali oczami po tekście i rozumieli poszczególne słowa lub zbitki słów, ale nie umieli przetworzyć ogólnego komunikatu. Ten post pewnie też nie zostanie zrozumiany.
Jeszcze czekam na to, aż ktoś mi przytoczy dowody, że cudy jana pawła istnieją i że najprawdopodobniej autorka może jednak pochodzić z Ziemi.

Tak, biednaś, taka niezrozumiała przez maluczkich. Daj żyć, nie chce Ci się brać udziału w dyskusji to chociaż przestań przeszkadzać


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Napisane przez niebieskasukienka1234

Gdyby to rzeczywiście miał być związek musiałabym pewnie pomyśleć nad wyprowadzką do miasta w.ktorym mieszka on. W Warszawie trzyma mnie w zasadzie tylko praca, więc gdybym znalazła coś sensownego tam, to czemu nie. "Jego" miasto znam bardzo dobrze. Tam studiowałam. Tam pracowałam. Tam też miałam/mam jakichś znajomych. Ale to tylko dywagacje. Teraz rzeczywiście chcę tylko spróbować coś wreszcie zrobić. Jestem na etapie szukania czegoś do ubrania,żeby zrobić na nim wrażenie i jest to trudniejsze niż myslalam. W szafie nic mi się nie widzi, raczej są to rzeczy, klasyczne, proste i dość grzeczne. A chciałabym zrobić na nim wrażenie, jakoś go zaskoczyć i tak klikam po tych sklepach internetowych.... parę sukienek już zamowilam, parę też już odesłałam, na ten moment nie mam nic z kategorii " to będzie super!".

Ubierz cos co podoba się Tobie i w czym czujesz się dobrze, nie wiesz co na nim zrobi wrażenie tak serio


Sent from my iPhone using Tapatalk

[FuguFish]

Napisane przez chwast

Tak, biednaś, taka niezrozumiała przez maluczkich. Daj żyć, nie chce Ci się brać udziału w dyskusji to chociaż przestań przeszkadzać

Dyskusji o czym? Ględzenie o kotach wyrwane z kontekstu?

Napisane przez niebieskasukienka1234

W szafie nic mi się nie widzi, raczej są to rzeczy, klasyczne, proste i dość grzeczne. A chciałabym zrobić na nim wrażenie, jakoś go zaskoczyć i tak klikam po tych sklepach internetowych.... parę sukienek już zamowilam, parę też już odesłałam, na ten moment nie mam nic z kategorii " to będzie super!".

Ciuchy to akurat Twój najmniejszy problem, ale powodzenia xD.

[chwast]

Napisane przez FuguFish

Dyskusji o czym? Ględzenie o kotach wyrwane z kontekstu?

No tak, o to się rozchodzi.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Laief]

Napisane przez FuguFish

Dyskusji o czym? Ględzenie o kotach wyrwane z kontekstu?







Ciuchy to akurat Twój najmniejszy problem, ale powodzenia xD.

Odpusc sobie ten pasywno-agresywny ton (pomyslisz, ze wcale taki nie jest i dopowiadam sobie, prawda?), bo przykro się to czyta. Zastanów się co cię w tym wszystkim tak zabolało. Warto przyjrzeć się swoim reakcjom i emocjom. Czasami możemy tam znaleźć odpowiedzi, których się nie spodziewamy.

[FuguFish]

Napisane przez Laief

Odpusc sobie ten pasywno-agresywny ton (pomyslisz, ze wcale taki nie jest i dopowiadam sobie, prawda?), bo przykro się to czyta. Zastanów się co cię w tym wszystkim tak zabolało. Warto przyjrzeć się swoim reakcjom i emocjom. Czasami możemy tam znaleźć odpowiedzi, których się nie spodziewamy.

Oo widzę, że musisz znać mnie bardzo dobrze, nawet lepiej niż ja sama siebie xD. Powtórzę się: Wizaż.rar i więcej sobie oszczędzę, także możecie kontynuować wymianę swoich sałatek słownych o kotach, proszę bardzo.

[chwast]

Napisane przez FuguFish

Oo widzę, że musisz znać mnie bardzo dobrze, nawet lepiej niż ja sama siebie xD. Powtórzę się: Wizaż.rar i więcej sobie oszczędzę, także możecie kontynuować wymianę swoich sałatek słownych o kotach, proszę bardzo.

Ale to ty dzwonisz


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Laief]

Napisane przez FuguFish

Oo widzę, że musisz znać mnie bardzo dobrze, nawet lepiej niż ja sama siebie xD. Powtórzę się: Wizaż.rar i więcej sobie oszczędzę, także możecie kontynuować wymianę swoich sałatek słownych o kotach, proszę bardzo.

Nie znam i nigdzie nie twierdze, ze tak jest. Jedynie mowie, ze przykro się czyta jak próbujesz wojować tym tonem, bo to niepotrzebne i nie odnosi zadnego skutku. Czujesz się zaatakowana, bronisz sie i ok, nie wnikam w to i nie pytam o powód skoro tak mocno reagujesz. Fajnie jak sama to sobie przemyślisz, o ile będziesz miała ochotę. Zauważ, że dyskusja o kotach się skończyła, tylko Ty do niej wracasz + w żadnym poscie nie zwróciłam się do Ciebie, tak jak Ty do mnie.

[Mahdab]

Napisane przez niebieskasukienka1234

Nie uważam, żeby czas spędzony z nim w ciągu tych 5 lat był bezproduktywny. W takim razie o każdej relacji która nie prowadzi do związku czy seksu możnaby tak powiedzieć. No to fakt, dla mnie to tak nie wygląda.

Nie masz racji, zwykle z wielokrotnych spotkań na przestrzeni lat wychodzi cokolwiek przyjaźń, związek, dalsza znajomość, zerwanie/ograniczenie kontaktu, bo ktoś nam nie odpowiada, albo odpowiada nam bardzo, ale tylko w jakimś zakresie (np. można mieć z kimś wspólne hobby i tak spedzac czas, a nie gadać za wiele na tematy prywatne).
U was nawet nie ma szczerości, nie wiesz na czym stoisz i martwisz się zapytać, nie wiesz jaki to by miało wplyw na wasza znajomość.
Z tym też trochę dramatyzujesz, bo wiele razy miałam sytuację, że mi jakiś dobry znajomy okazał zainteresowanie i to nie zmieniło jakoś znacząco relacji. Jesteśmy dorośli i serio nie wiem co to za wstyd, że ktoś nas pociąga seksualnie. Przecież nikt normalny nie wyznaje na dzień dobry wielkiej miłości, tylko zaczyna się od delikatnego flirtu i albo zaskoczy albo nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[niebieskasukienka1234]

Napisane przez Mahdab

Nie masz racji, zwykle z wielokrotnych spotkań na przestrzeni lat wychodzi cokolwiek przyjaźń, związek, dalsza znajomość, zerwanie/ograniczenie kontaktu, bo ktoś nam nie odpowiada, albo odpowiada nam bardzo, ale tylko w jakimś zakresie (np. można mieć z kimś wspólne hobby i tak spedzac czas, a nie gadać za wiele na tematy prywatne).
U was nawet nie ma szczerości, nie wiesz na czym stoisz i martwisz się zapytać, nie wiesz jaki to by miało wplyw na wasza znajomość.
Z tym też trochę dramatyzujesz, bo wiele razy miałam sytuację, że mi jakiś dobry znajomy okazał zainteresowanie i to nie zmieniło jakoś znacząco relacji. Jesteśmy dorośli i serio nie wiem co to za wstyd, że ktoś nas pociąga seksualnie. Przecież nikt normalny nie wyznaje na dzień dobry wielkiej miłości, tylko zaczyna się od delikatnego flirtu i albo zaskoczy albo nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale ja uważam, że ta znajomość z nim to nie jest NIC. I bez wahania nazwałabym tę relację przyjaźnią a juz NA PEWNO NIE JEST NA WYROST stwierdzenie " dobra znajomosc" a że tak pomyślałam juz jakis czas temu ,że w sumie według mnie fajnie byłoby spróbować zrobić z tego coś więcej (i tak, wiem, że on może być tym niezainteresowany i jak najbardziej się z tym liczę).no to nie znaczy, że nie doceniam tego, co jest teraz. Fakt,że się trochę martwię, o jego reakcje to trochę chyba jednak oczywiste. Jednak znamy się już 5 lat i raczej to go w jakiś sposób zaskoczy i to bez względu na to, czy byłby zainteresowany czy też zupełnie nie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez niebieskasukienka1234

No ale ja uważam, że ta znajomość z nim to nie jest NIC. I bez wahania nazwałabym tę relację przyjaźnią a juz NA PEWNO NIE JEST NA WYROST stwierdzenie " dobra znajomosc" a że tak pomyślałam juz jakis czas temu ,że w sumie według mnie fajnie byłoby spróbować zrobić z tego coś więcej (i tak, wiem, że on może być tym niezainteresowany i jak najbardziej się z tym liczę).no to nie znaczy, że nie doceniam tego, co jest teraz. Fakt,że się trochę martwię, o jego reakcje to trochę chyba jednak oczywiste. Jednak znamy się już 5 lat i raczej to go w jakiś sposób zaskoczy i to bez względu na to, czy byłby zainteresowany czy też zupełnie nie.

I serio z przyjacielem boisz się porozmawiać szczerze i dotknąć tematu, jak dokładnie wygląda relacja między wami z obawy, że się ona popsuje?
No to mamy inną definicję przyjaźni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niebieskasukienka1234]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89495563]I serio z przyjacielem boisz się porozmawiać szczerze i dotknąć tematu, jak dokładnie wygląda relacja między wami z obawy, że się ona popsuje?
No to mamy inną definicję przyjaźni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Głównie dlatego,że ja się nie czuję silna w podejmowaniu takich tematów. Bardziej boję się tego, że powiem coś co tak naprawdę on inaczej może odebrać niż bym chciała. Tak jak już zresztą na wątku to zauwazylyście. Ja myślę o swoich wypowiedziech jedno, a odbiorca może pomyśleć drugie. Nie chcę broń Boże, żeby on już myslalal, że ja jestem jakoś w nim ogromnie zakochana, że nagle mam wielkie nadzieje na bardzo romatyczna relacje, czy coś w tym stylu. Wątek utworzyłam, bo wówczas nagle mnie olśniło, że to facet najlepszy jakiego znałam. Że przy nim często się śmieję, że przegadujemy długie godziny na wiele różnych tematów i nie ma nudy, że wiele razy okazywał mi swoje wsparcie, że czuję się przez niego akceptowana i rozumiana, że bardzo mi odpowiada jego charakter i w sumie wygląd też, że odkąd go poznałam zawsze cieszyłam się na jego widok i w sumie dlaczego np. mam poznawać kogoś zupełnie nowego, skoro mogłabym lepiej poznać jego.

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Ostatnio była taka sytuacja, że on powiedzial jakieś tam zdanie, ja zaśmiałam się, że w sumie to słyszę to co chwilę na imprezach ( to nie był jakiś komplement czy coś, po prostu zwykle neutralne stwierdzenie). Na co on " No widzisz jaki jestem banalny..." i wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że on chyba to odebrał inaczej niz chciałam i że sprawiłam mu swego rodzaju przykrość. A nie było to moim zamiarem w ogóle.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Ostatnio była taka sytuacja, że on powiedzial jakieś tam zdanie, ja zaśmiałam się, że w sumie to słyszę to co chwilę na imprezach ( to nie był jakiś komplement czy coś, po prostu zwykle neutralne stwierdzenie). Na co on " No widzisz jaki jestem banalny..." i wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że on chyba to odebrał inaczej niz chciałam i że sprawiłam mu swego rodzaju przykrość. A nie było to moim zamiarem w ogóle.
Wiec w tak delikatnych kwestiach też mogę coś chlapnie bez sensu zwlaszcza w stresie. No nie jestem w tym najlepsza delikatnie mówiąc.

[FuguFish]

Napisane przez niebieskasukienka1234

Nie chcę broń Boże, żeby on już myslalal, że ja jestem jakoś w nim ogromnie zakochana, że nagle mam wielkie nadzieje na bardzo romatyczna relacje, czy coś w tym stylu.

A co, korona ci spadnie? To czarno-białe, niedorzeczne myślenie, że od paru słów będzie wielkie nieporozumienie, którego za żadne skarby nie da się wytłumaczyć i godność zostanie zdeptana niczem robak to jest twój główny problem, ale ignoruj dalej i koncentruj się na szukaniu twarzowego łacha na randkę xP.

[niebieskasukienka1234]

Napisane przez FuguFish

A co, korona ci spadnie? To czarno-białe, niedorzeczne myślenie, że od paru słów będzie wielkie nieporozumienie, którego za żadne skarby nie da się wytłumaczyć i godność zostanie zdeptana niczem robak to jest twój główny problem, ale ignoruj dalej i koncentruj się na szukaniu twarzowego łacha na randkę xP.

No ale to ze chce się ubrać w coś ładnego w coś innego niż dotychczas a jednocześnie w czym dobrze bym.sie czuła to źle? Chyba lepiej chociaż w miarę dobrze wyglądać jak rozmowę rozpocznę źle :p

[FuguFish]

Napisane przez niebieskasukienka1234

No ale to ze chce się ubrać w coś ładnego w coś innego niż dotychczas a jednocześnie w czym dobrze bum.sie czuła to źle?

Tak, tak, jak dla mnie ten wątek coś śmierdzi trololololo, za bardzo niedorzeczne to się robi. Tacy "sapioseksualni" lubujący się w sytuacjach jak ze słabej komedii z karolakiem, ja tego nie kupuję.

[niebieskasukienka1234]

Napisane przez FuguFish

Tak, tak, jak dla mnie ten wątek coś śmierdzi trololololo, za bardzo niedorzeczne to się robi. Tacy "sapioseksualni" lubujący się w sytuacjach jak ze słabej komedii z karolakiem, ja tego nie kupuję.

Szczerze mówiąc może Ci śmierdzieć. To że od zawsze wyglad faceta byldla mnie drugorzedny to fakt. Chociaż nie wiem,z czego tu od razu budować wizję eymyslonego wątku. Z tego że mam kompleksy I nie potrafię rozmawiać o uczuciach?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[FuguFish]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Niektórzy tutaj piszą ostro, złośliwie i zjadliwie od, niech no spojrzę, 2004 i nadal mają się dobrze, więc chyba tu jest taki klimat? Różnica jest taka, że tamta osoba skrupulatnie owija swoje wypowiedzi w pozory zdrowego rozsądku. Także rozumiem przesłanie, obiecuję od tej pory skrzętnie owijać sarkastyczne uwagi w jakiś elegancki woal

[Mahdab]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jaka to przyjaźń, jak facet ci sypie seksualnymi podtekstami, przyjaźń z mężczyzna to mi się kojarzy bardziej z relacja jak z bratem/kuzynem. Po drugie co to za przyjaźń jak ty byś chciała spróbować, ale to przed nim ukrywasz, przecież nawet w tych twoich planowanych tekstach np. "wysylaj serduszka swojej dziewczynie" nieszczerość aż razi.
Odpowiedz sobie na pytanie, czy byś chciała, żeby twój partner czy mąż miał taką przyjaciółkę jak on ciebie. Jesteście mlodzi i pewnie on kiedyś kogoś będzie miał, więc i tak będziesz wysadzona ze swojego obecnego miejsca (albo on). Prawdopodobienstwo, ze ta znajomosc przetrwa w takiej formie jak teraz jest bliskie zeru. Co ci z fajnej sukienki jak znowu usłyszysz, że masz fajny tylek w tej sukience i twój przyszły partner to szczęściarz, a ty się zarumienisz jak młoda i odpowiesz grzecznie, że on też niczego sobie i tak do następnego spotkania. Dostałaś mnóstwo rad ale wolisz uprawiać jakieś samoutrudnianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DrDoom]

Napisane przez niebieskasukienka1234

Gdyby to rzeczywiście miał być związek musiałabym pewnie pomyśleć nad wyprowadzką do miasta w.ktorym mieszka on. W Warszawie trzyma mnie w zasadzie tylko praca, więc gdybym znalazła coś sensownego tam, to czemu nie. "Jego" miasto znam bardzo dobrze. Tam studiowałam. Tam pracowałam. Tam też miałam/mam jakichś znajomych. Ale to tylko dywagacje. Teraz rzeczywiście chcę tylko spróbować coś wreszcie zrobić. Jestem na etapie szukania czegoś do ubrania,żeby zrobić na nim wrażenie i jest to trudniejsze niż myslalam. W szafie nic mi się nie widzi, raczej są to rzeczy, klasyczne, proste i dość grzeczne. A chciałabym zrobić na nim wrażenie, jakoś go zaskoczyć i tak klikam po tych sklepach internetowych.... parę sukienek już zamowilam, parę też już odesłałam, na ten moment nie mam nic z kategorii " to będzie super!".

Jakby to miało jakieś znaczenie : P
Gość przez lata dawał sygnały, że mu się podobasz, i regularnie nie podchwytywałaś tematu. Więc się wycofał na pozycję "kolegi" aby coś mu zostało. Sam granicy pewnie nie przekroczy, ryzykując, że straci to co macie, skoro wcześniej odmawiałaś. Nadmierne "wylaszczenie" się tylko bardziej go onieśmieli. Idźcie na drinka/do klubu, wykorzystaj sytuacje, pocałuj go i tyle a nie plany, stresy, zbędne kombinacje.



Jeżeli się facetowi podobasz to możesz się ubrać i w worek na śmieci.
Jak dostanie sygnał że "może" to chętnie rozpakuje niezależnie od tego co masz na sobie

[alicjaross]

Napisane przez DrDoom

Jakby to miało jakieś znaczenie : P
Gość przez lata dawał sygnały, że mu się podobasz, i regularnie nie podchwytywałaś tematu. Więc się wycofał na pozycję "kolegi" aby coś mu zostało. Sam granicy pewnie nie przekroczy, ryzykując, że straci to co macie, skoro wcześniej odmawiałaś. Nadmierne "wylaszczenie" się tylko bardziej go onieśmieli. Idźcie na drinka/do klubu, wykorzystaj sytuacje, pocałuj go i tyle a nie plany, stresy, zbędne kombinacje.



Jeżeli się facetowi podobasz to możesz się ubrać i w worek na śmieci.
Jak dostanie sygnał że "może" to chętnie rozpakuje niezależnie od tego co masz na sobie

Ja się nie zgodzę, że dawał sygnły. Przykład wspomniany Sylwester, gdy się widzieli nie wspomniał nic żeby razem spędzić, po czym w Sylwestra pisze, że chory, ale gdyby nie to spędzili razem