Jak upomnieć się o swoje pieniądze?

[truskaweczka23x]

Cześć, jakiś czas temu założyłam wątek o mojej nowej pracy, rozwiałam dzięki temu wątpliwości jak patrzeć na ową sytuację. Postanowiłam się podzielić na forum jeszcze jednym problemem. Jestem osobą mało asertywną. Zresztą to widać po zachowaniu, jakim zaraz opiszę. W technikum poznałam Kasię powiedzmy, więc znamy się kilka lat. Ale z Kasią nie utrzymuję zbytniego kontaktu, ot kiedyś się kolegowaliśmy, ale nic ponadto. Otóż rok temu pracowałyśmy w jednym miejscu, ale na różnych stanowiskach. Ja miałam staż w biurze, Kasia była z ekipy sprzątającej, ale siłą rzeczy spotykałyśmy się na korytarzu czasami i nasz kontakt w jakimś stopniu się odnowił. Powiem tak. Ja wyznaję zasadę 'dobry zwyczaj, nie pożyczaj', a szczególnie kasy. Jedynie komu bym pożyczyła to rodzicom albo facetowi, ale nie było jeszcze takiej potrzeby. Ale no cóż.. Kasia mnie przekonała. Ona jest samotną matką, mamę ma chorą, coś z piecem się u niej stało i tragedia finansowa... Mówiła, że ona nie jest taka, że nie odda... Najpierw pożyczyła 50 zł, potem dobiło to do 200 zł. Mogłam sobie na to pozwolić, bo dobrze zarabiałam i myślałam, że odda. Raz się upomniałam o zwrot to powiedziała, że na razie nie ma, ale może mi oddawać w ratach po 50 zł. Ja tak nie chciałam i powiedziałam, że jak będzie miała całość, czyli te dwie stówy to niech wtedy odda. Ja wyfrunęlam z tamtej pracy, nasz kontakt ustał, ona się nie odzywała, ja też nie. A temat moich pieniędzy znikł i raczej nie zapowiada się na to, żeby ona sama z nim wyszła, bo te 200 zł pożyczyła w grudniu tamtego roku. Ja przez jakiś czas nawet nie pamiętałam o tej pożyczce, potem mi się przypomniało, ale nie wiedziałam jak i bałam się upomnieć o swoje. Jednak ostatnio pracę zmieniałam, gorzej u mnie finansowo, i co prawda bez tych 200 zł nie umrę z głodu, ale jednak jakaś dodatkowa kasa by się przydała. Tylko.. Nie wiem jak to zrobić, boję się do niej o to napisać. Jeszcze na dodatek widziałam, że ostatnio na fb udostępniła, że zbiera pieniądze w związku z przypadłością swojej chorej mamy i mi po prostu głupio, a z drugiej strony no ja jej pożyczyłam, a ona miała oddać.. Co robić co robić? A co jeśli nie będzie chciała oddać? Ja się wtedy poniżę, zrobię z siebie ofiarę, a o taką kwotę nie opłaca się nigdzie bić po sądach

[chwast]

Jakie sądy, za 200 zł?
Napisz jej wiadomość albo zadzwoń do niej jak masz numer, mówiąc, że hej potrzebujesz tych pieniędzy i kiedy może Ci je oddać, bo trochę już to trwa.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Lalalu181818]

Napisz do niej ze potrzebujesz tych pieniedzy moze daj jej termin jakis zeby poczula powage sytuacji bo takto moze znowu obiecac ze odda ale nie wiadomo kiedy... Napisz moze Hej, czy moglybysmy sie spotkac w tym tygodniu i czy moglabys mi prosze oddac te 200zl ktore Ci kiedys pozyczylam? Daj znac kiedy masz czas

Nie powinno byc Ci glupio to sa twoje pieniadze miala oddac nie oddaje to trzeba sie upomniec.

[Ellen_Ripley]

Napisz, że chcesz zwrotu do wtedy i wtedy, daj numer konta i tyle. Pozostaje Ci czekać. Moim zdaniem będziesz miała płatną lekcję życia z 200 zł, bo z czymś takim nie warto ani do prawnika, ani do Sądu. Zrobiłaś sobie kłopot. Na przyszłość przyjmij zasadę "dobry zwyczaj: nie pożyczaj".

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez chwast

Jakie sądy, za 200 zł?
Napisz jej wiadomość albo zadzwoń do niej jak masz numer, mówiąc, że hej potrzebujesz tych pieniędzy i kiedy może Ci je oddać, bo trochę już to trwa.

Ale ona nie musi tłumaczyć, że porzebuje swoich własnych pieniędzy. Nigdy nie nauczy się być asertywna, jeżeli będzie czuła potrzebę proszenia się w ten sposób o swoje. Powinna podać termin zwrotu i tyle. Co najwyżej może tej pannie zagrozić, że opisze sprawę w social media, jeżeli ta nie odda kasy (jeżeli ma nerwy do tego, bo oczywiście, że do Sądu to się nie nadaje). I w sumie tyle.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Ellen_Ripley

Napisz, że chcesz zwrotu do wtedy i wtedy, daj numer konta i tyle. Pozostaje Ci czekać. Moim zdaniem będziesz miała płatną lekcję życia z 200 zł, bo z czymś takim nie warto ani do prawnika, ani do Sądu. Zrobiłaś sobie kłopot. Na przyszłość przyjmij zasadę "dobry zwyczaj: nie pożyczaj".

Dokładnie tak.

Hej Kasiu. Chciałabym odzyskać pożyczone pieniądze - minął już praktycznie cały rok i niestety wciąż jest jak jest - oto mój numer konta, proszę Cię o przelew tych 200 zł do końca tego miesiąca (do 30/11/22) wydaje mi się, że rok to jest baaardzo długo jak na taką kwotę. Dzięki z góry.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

Napisz, że chcesz zwrotu do wtedy i wtedy, daj numer konta i tyle. Pozostaje Ci czekać. Moim zdaniem będziesz miała płatną lekcję życia z 200 zł, bo z czymś takim nie warto ani do prawnika, ani do Sądu. Zrobiłaś sobie kłopot. Na przyszłość przyjmij zasadę "dobry zwyczaj: nie pożyczaj".

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------



Ale ona nie musi tłumaczyć, że porzebuje swoich własnych pieniędzy. Nigdy nie nauczy się być asertywna, jeżeli będzie czuła potrzebę proszenia się w ten sposób o swoje. Powinna podać termin zwrotu i tyle. Co najwyżej może tej pannie zagrozić, że opisze sprawę w social media, jeżeli ta nie odda kasy (jeżeli ma nerwy do tego, bo oczywiście, że do Sądu to się nie nadaje). I w sumie tyle.

Boże ellen, Ty znów interpretujesz zwykle zdanie jako tłumaczenie się. Nawet mi się nie chce do tego odnosić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Krystal_26]

Masz jakiekolwiek dowód, że jej coś pożyczałaś ? Może być ciężko odzyskać te pieniądze, ona pewnie przyzwyczaiła się trochę żyć na koszt innych i tak sępić. Jak będzie cie ignorować to dobry pomysł, żeby zagrozić, że opiszesz sprawę w social mediach. Ta sprawa z chorą mamą może w ogóle być wymyślona, jeśli masz możliwość, to możesz z ciekawości to sprawdzić

[tinpanalley]

Napisane przez Krystal_26

Masz jakiekolwiek dowód, że jej coś pożyczałaś ? Może być ciężko odzyskać te pieniądze, ona pewnie przyzwyczaiła się trochę żyć na koszt innych i tak sępić. Jak będzie cie ignorować to dobry pomysł, żeby zagrozić, że opiszesz sprawę w social mediach. Ta sprawa z chorą mamą może w ogóle być wymyślona, jeśli masz możliwość, to możesz z ciekawości to sprawdzić

Tak bym zrobiła. Żeby wiedzieć, czy ktoś nie jest po prostu cwany. Czasem można zwyczajnie komuś pomóc, ale czasem można po prostu dać się nabrać. Sama kiedyś miałam epizod z pożyczeniem komuś 2000 i musiałam chodzić i prosić się i tak całej kwoty nie odzyskałam. Teraz, kiedy ktoś mnie prosi, to mówię, że zastanowię się, bo mam dużo wydatków. Przemyślę sprawę i jeżeli nie jest to prośba o ratowanie życie, z opresji, sytuacja podbramkowa, to zazwyczaj nie pożyczam.

Zauważyłam, że ludzie z pewnego środowiska, kiedy lekko zacieśnią się więzi znajomości, to często chcą pożyczać kasę.

[chwast]

Napisane przez Krystal_26

Ta sprawa z chorą mamą może w ogóle być wymyślona, jeśli masz możliwość, to możesz z ciekawości to sprawdzić

Haha, pierwsze co pomyślałam, ale jak miałaby to sprawdzić?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tinpanalley]

Niespodziewanie ją odwiedzić.

[chwast]

Napisane przez tinpanalley

Niespodziewanie ją odwiedzić.

I co? Wiesz moja mama tez jest chora, ale raczej nikt by nie powiedział, jakby sobie przyszedł na kawkę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tinpanalley]

no niby tak, ale można przy mamie zapytać, kiedy odda. Wtedy, jeżeli to prawda, to powiedzą , że przepraszają, ale jest taka i taka sytuacja. Albo mama będzie zaskoczona i wyda się.

[kennedy]

ja bym odpuscila. Duzo czasu minelo, kwota nie jest wysoka. Stracilas pieniadze i znajoma. Niektorzy ludzie tacy sa.

[tinpanalley]

Czasem rzeczywiście szkoda zachodu. Z drugiej strony, jeżeli komuś nagminnie udaje się nie oddać, to nie będzie miał oporów i narobi długów, bo nikt nie zrobi afery, że tak się nie robi.

[Hiromi_Ise]

Patrząc na podejście tej pani przy pierwszej próbie odzyskania tych pieniędzy, to już ich niestety nie odzyskasz.

[chwast]

Napisane przez kennedy

ja bym odpuscila. Duzo czasu minelo, kwota nie jest wysoka. Stracilas pieniadze i znajoma. Niektorzy ludzie tacy sa.

To prawda, myśle jednak ze telefon do takiej osoby to nie jest jakieś marnowanie czasu energii czy czegokolwiek, to kilkanaście sekund i czasem warto spróbować. Chociazby po to, żeby tej osobie zrobiło się głupio.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Na ostro, przedsądowe wezwanie do zapłaty, w necie są wzory. Wyslij jej zalącznikiem w mesengerze i się nie przejmuj tym, co sobie ludzie pomyślą. Skoro ona nie ma wstydu, ty tez nie musisz mieć.

[Laief]

Kiedy jestem prawie przekonana, że ta osoba odmówi lub nie odpisze i wiem, że w jakiś sposób mogłoby mnie to poruszyć, to nie napisalabym.

[tinpanalley]

I co zamierzasz?

[emiliais]

Ja bym machnęła na to ręką. To tylko dwie stówy, a może ona faktycznie ich potrzebuje. Jeszcze myślałam że napiszesz że udostępniła na fb, że była na urlopie za granicą - a ona chorą mamę ma.
Nauczka na przyszłość, że jak ktoś proponuje zwrot w ratach, to żeby się na to zgodzić.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez emiliais

Ja bym machnęła na to ręką. To tylko dwie stówy, a może ona faktycznie ich potrzebuje. Jeszcze myślałam że napiszesz że udostępniła na fb, że była na urlopie za granicą - a ona chorą mamę ma.
Nauczka na przyszłość, że jak ktoś proponuje zwrot w ratach, to żeby się na to zgodzić.

Nie oddałaby jej i w ratach, skoro nie potrafi oddać na raz. Jak sama napisałaś: to są tylko 2 stówy, więc co za problem oddać jednorazowo? Żaden. Tamta dziewczyna jest po prostu nieuczciwa i tyle.

[Mahdab]

Kiedyś straciłam znajoma o 50 zł, było podobnie, dziewczyna pożyczyła kasę i gdy zaczelam sie upominac po jakimś czasie sie ulotniła. To było o tyle dziwne, że nie wydaje mi się, żeby ona serio nie była w stanie oddać. Ja przycisnęłam i mi oddała, a wcześniej wymyślała problemy ze zdrowiem, nawet wymyśliłaś sobie jakiś nowotwór. Dzisiaj pewnie bym odpuściła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Nie no, na pewno bym nie robiła jakichś przedsadowych wezwań do zapłaty o 200 zł. SMS i tyle, a jak nie odda, to cóż, lekcja na przyszłość.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Mahdab]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89410850]Nie no, na pewno bym nie robiła jakichś przedsadowych wezwań do zapłaty o 200 zł. SMS i tyle, a jak nie odda, to cóż, lekcja na przyszłość.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tym bardziej, że tylko naiwny by pomyślał, że serio to się skonczy w sądzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mahdab

Tym bardziej, że tylko naiwny by pomyślał, że serio to się skonczy w sądzie.

Jest zawsze ta niewielka nadzieja, że dłużniczka może rozumem nie grzeszy i bałaby się dymu. Natomiast rzeczywiście to liczenie na duże szczęście, że pod wpływem strachu od razu odda. Raczej płatna lekcja życia i nauczka na przyszłość. Oby Autorka z niej skorzystała i nie bawiła się na przyszłość w zbyt dobrą Samarytankę.

[chwast]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89410850]Nie no, na pewno bym nie robiła jakichś przedsadowych wezwań do zapłaty o 200 zł. SMS i tyle, a jak nie odda, to cóż, lekcja na przyszłość.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


No ja tez nie, to trochę robienie z siebie samego głupka xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tinpanalley]

kolejny wątek, gdzie autor znika. Zadaje pytanie i nie odnosi się do odpowiedzi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[emiliais]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie oddałaby jej i w ratach, skoro nie potrafi oddać na raz. Jak sama napisałaś: to są tylko 2 stówy, więc co za problem oddać jednorazowo? Żaden. Tamta dziewczyna jest po prostu nieuczciwa i tyle.

Nie wiem, mi kolega kiedyś 10 zł oddawał w ratach.
Może jakby się wtedy zgodziła na te raty, to chociaż część kasy by odzyskała. Dla kogoś 200 zł to nic, dla kogoś innego może dużo i nie jest w stanie zgromadzić takiego "majątku" naraz.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez emiliais

Nie wiem, mi kolega kiedyś 10 zł oddawał w ratach.
Może jakby się wtedy zgodziła na te raty, to chociaż część kasy by odzyskała. Dla kogoś 200 zł to nic, dla kogoś innego może dużo i nie jest w stanie zgromadzić takiego "majątku" naraz.

To nie jest przypadek licealnej pożyczki, tylko dorośli, pracujący ludzie. Kwestia priorytetów. Dla złodzieja i oszusta oddawanie pożyczek priorytetem nie jest. Nie ma się co czarować, że chodzi o coś innego.