Jestem w pułapce - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-07-03, 18:01   #1
szukajacinformacji
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 12
Thumbs down

Jestem w pułapce


Po krótce, chociaż nie wiem czy da się całą historię streścić.
Koniec umowy dwa miesiące przed ślubem - nic nie zorganizowane, więc skupiłam się na tym w ramach odpoczynku od korporacji. Szybka ciąża na bezrobociu. Małe dziecko i wciąż bez pracy bo nie mam z kim zostawić.
Mąż wraca wieczorami z pracy. Żyjemy od 1 do 1, ostatnio oszczędności skurczyły się tak bardzo, że żyjemy skromniej niż od 1 do 1 - dostajemy "kieszonkowe" od rodziny (tu na pieluszki, to na mleczko - jest na mm). Jest dzieckiem szybkim, ruchliwym, raczkująco-wstającym, wymagajacym, nie mogę nawet do wc iść bez zapięcia w wózku (z którego już potrafi sie wyswobodzić i na nim staje!) i jego krzyków.
Czekam na żłobek - zapisani jesteśmy do 3, ok 1,5 roku oczekiwania na przyjęcie.
Na nianię nas nie stać, koleżanek nie mam, sąsiadki ani babcie nie przypilnują.
Już nie mówię o powrocie do życia - nigdy już nie będę żyć (i nie mówię tu o imprezach, mówię o istnieniu jako niezależnej osoby, byciem "ja", istnieniem w formie "ja jestem", "ja chcę/pragnę", "ja
chodzę do pracy"). Ale o wyjściu z finansowego kryzysu.
Chciałam zacząć pracować w domu - wiecie składanie pierdół typu długopisy. Poszłabym do dziadków z młodym, składała u nich - oni zerkali by na dziecko i mnie też by dziecko miało a w międzyczasie bym coś może poskładała (w domu nie mamy miejsca - mała kawalerka po której pełza i zamiast składać rzeczy z małymi elementami, biegałabym tak jak biegam teraz za nim po pokoju i po kuchni; albo jak w momencie gdy to piszę - słuchałabym jego płaczu i krzyków bo siedzi w wózku a ja piszę na tym forum zamiast się z nim bawić.
Mam w domu małego terrorystę bez pomocy jakiejkolwiek bez przestrzeni do czegokolwiek jak mam wydostać się z tego koszmaru???? Czy mogę w jakikolwiek sposób dorobić by zdobyć na rachunki???

Mam żal ogromny żal do rodziców (dziadków) - może źle mnie wychowali jeśli żal niesłuszny, ale zostawili mnie samą. Mam brata X z żoną Y. Y ma własnosciowe 2pokojowe mieszkanie, my nie
mamy nic. Mieszkamy w mieszkaniu po babci (obecnie moja matka jedynym właścicielem), które traktowane jest spadkowo (tzn. mieszkanie jest moje i brata - bez zgody brata nic nie można; żadne
zamiany na większe bo właścicielka nie chce się w to bawić - ona się chce mieszkania pozbyć, więc albo spłacę X i mogę robić z mieszkaniem co chce albo mam w nim mieszkać bo tak).
X był zawsze faworyzowany, myślałam, że to minęło - ale nie, to się zaostrza na każdym kroku.
Oni żyli w sposób o jakim my marzymy - ale było im mało. Toną w długach po uszy bo zachciało im się budować. Ich sprawa. Mają 2 dzieci. My 1. Nie wkurzałoby mnie to gdyby nie to, że oni mają prawo do pomocy a my nie.
Bo się budują - więc ojciec im pomaga przy budowie (my w razie otrzymania mieszkania z miasta do remontu nie mamy co liczyć na pomoc "bo on jest zmęczony i sie w życiu narobił". Oczywiście dowiedzieliśmy się tego zanim ci wzięli kredyt na ten dom.).
Bo mają 2 dzieci więc to ona ma problem, co to jedno dziecko - więc przy jej pierwszym moja matka chodziła do nich przypilnować gdy Y wróciłą do pracy. Ja nie mogę nawet robótek domowych robić bo nie przypilnuje mi tego dziecka w tym czasie.
Moja matka nigdy nie wróciła do pracy bo miałam problemy neurologiczne. Podejrzewam, że nienawidzi mnie za to i wylewa frustrację. Teraz widzę to dobitniej. Ona mieszkała na tym mieszkaniu (jest jedynakiem) ze swoimi rodzicami do 25 roku życia, więc czemu my mamy zmienić mieszkanie na 2 pokojowe (żeby dzieci - z założenia miało być więcej ale nie będzie - miały swój pokój). (i tak, to jej słowa - ona się dziwi, że dla nas to mieszkanie jest za ciasne, mimo, że nie mam prawa patrzeć na mieszkania mniejsze niż 2x powierzchniowo większe - bo wg nich mieszkanie mniejsze niż 50m2 to nie mieszkanie. Żyjemy w 3 na 30 w układzie mieszkania takim, że praktycznie nic tu się nie da pomieścić....). Bojkotowała każde mieszkanie jakie oglądaliśmy/skłądałam wniosek/rozważaliśmy kupno czy zamianę. Mamy meiszkać tu i koniec. Mam siedzieć w domu bo ona siedziała.
Jesteśmy ci gorsi.


Jest opcja zamieszkać z teściową (jest sama). W rozsypującej się kamienicy, niedocieplonej (a ogrzewanie jest na węgiel), z grzybem na ścianie i psychicznym psem (tj. zawsze się na wszystkich rzuca niby w radości chociaż swoje lata ma, ogromy pies z dużą masą jak naskoczy to zostawia siniaki i zadrapania; świruje przy młodym i boje się tam jeździć z dzieckiem, pies już nierefolmowalny). Tzn. mąż to tak widzi, ani ja ani teściowa za bardzo nie cieszymy się na ten pomysł. W dodatku w tedy przenosimy się do innego miasta i "przepadają" nam opcje mieszkaniowe z tego miasta gdzie jesteśmy na liście. Dziecko jest alegikiem. Ostatnio ma sapkę i boje się, by nie był astmatykiem. A tego grzyba na ścianie nie da się usunąć - co roku wychodzi (trzeba docieplić budynek od zewnątrz i usunąć cały tynk od wewnątrz - póki miasto nie ciepli budynki grzyb i tak będzie się pojawiał bo w czasie deszczu woda wręcz wlewa się wodospadem do mieszkania - i niestety nie jest to metafora).


Zrobienie sobie dziecka było największą pomyłką mojego życia. To nie był ten czas ani miejsce.
Ja mam dość.
Jakieś rady? Czy sytuacji nie da się już naprawić?


ps. nadmienię, że u teściowej jest mieszkanie o 5m2 większe od naszego, więc ogromnej przestrzeni tam też nie będzie. Waham się ale nie wiem może przeprowadzka do niej to jednak jedyne rozwiązanie? Ona też pracuje wiec mi dziecka nie przypilnuje, chyba, że po / przed pracą.

Edytowane przez szukajacinformacji
Czas edycji: 2018-07-03 o 18:07
szukajacinformacji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 19:21   #2
JakKazdaInna
Zadomowienie
 
Avatar JakKazdaInna
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z brzucha :)
Wiadomości: 1 153
Dot.: Jestem w pułapce

Opcji z teściowa bym nie rozważała- będzie jeszcze ciaśniej i jeszcze gorzej. Masz prywatne placówki w mieście? Z pewnością znajdzie się miejsce. Szukaj pracy.
JakKazdaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 19:25   #3
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Jestem w pułapce

Cytat:
Napisane przez szukajacinformacji Pokaż wiadomość
Po krótce, chociaż nie wiem czy da się całą historię streścić.
Koniec umowy dwa miesiące przed ślubem - nic nie zorganizowane, więc skupiłam się na tym w ramach odpoczynku od korporacji. Szybka ciąża na bezrobociu. Małe dziecko i wciąż bez pracy bo nie mam z kim zostawić.
Mąż wraca wieczorami z pracy. Żyjemy od 1 do 1, ostatnio oszczędności skurczyły się tak bardzo, że żyjemy skromniej niż od 1 do 1 - dostajemy "kieszonkowe" od rodziny (tu na pieluszki, to na mleczko - jest na mm). Jest dzieckiem szybkim, ruchliwym, raczkująco-wstającym, wymagajacym, nie mogę nawet do wc iść bez zapięcia w wózku (z którego już potrafi sie wyswobodzić i na nim staje!) i jego krzyków.
Czekam na żłobek - zapisani jesteśmy do 3, ok 1,5 roku oczekiwania na przyjęcie.
Na nianię nas nie stać, koleżanek nie mam, sąsiadki ani babcie nie przypilnują.
Już nie mówię o powrocie do życia - nigdy już nie będę żyć (i nie mówię tu o imprezach, mówię o istnieniu jako niezależnej osoby, byciem "ja", istnieniem w formie "ja jestem", "ja chcę/pragnę", "ja
chodzę do pracy"). Ale o wyjściu z finansowego kryzysu.
Chciałam zacząć pracować w domu - wiecie składanie pierdół typu długopisy. Poszłabym do dziadków z młodym, składała u nich - oni zerkali by na dziecko i mnie też by dziecko miało a w międzyczasie bym coś może poskładała (w domu nie mamy miejsca - mała kawalerka po której pełza i zamiast składać rzeczy z małymi elementami, biegałabym tak jak biegam teraz za nim po pokoju i po kuchni; albo jak w momencie gdy to piszę - słuchałabym jego płaczu i krzyków bo siedzi w wózku a ja piszę na tym forum zamiast się z nim bawić.
Mam w domu małego terrorystę bez pomocy jakiejkolwiek bez przestrzeni do czegokolwiek jak mam wydostać się z tego koszmaru???? Czy mogę w jakikolwiek sposób dorobić by zdobyć na rachunki???

Mam żal ogromny żal do rodziców (dziadków) - może źle mnie wychowali jeśli żal niesłuszny, ale zostawili mnie samą. Mam brata X z żoną Y. Y ma własnosciowe 2pokojowe mieszkanie, my nie
mamy nic. Mieszkamy w mieszkaniu po babci (obecnie moja matka jedynym właścicielem), które traktowane jest spadkowo (tzn. mieszkanie jest moje i brata - bez zgody brata nic nie można; żadne
zamiany na większe bo właścicielka nie chce się w to bawić - ona się chce mieszkania pozbyć, więc albo spłacę X i mogę robić z mieszkaniem co chce albo mam w nim mieszkać bo tak).
X był zawsze faworyzowany, myślałam, że to minęło - ale nie, to się zaostrza na każdym kroku.
Oni żyli w sposób o jakim my marzymy - ale było im mało. Toną w długach po uszy bo zachciało im się budować. Ich sprawa. Mają 2 dzieci. My 1. Nie wkurzałoby mnie to gdyby nie to, że oni mają prawo do pomocy a my nie.
Bo się budują - więc ojciec im pomaga przy budowie (my w razie otrzymania mieszkania z miasta do remontu nie mamy co liczyć na pomoc "bo on jest zmęczony i sie w życiu narobił". Oczywiście dowiedzieliśmy się tego zanim ci wzięli kredyt na ten dom.).
Bo mają 2 dzieci więc to ona ma problem, co to jedno dziecko - więc przy jej pierwszym moja matka chodziła do nich przypilnować gdy Y wróciłą do pracy. Ja nie mogę nawet robótek domowych robić bo nie przypilnuje mi tego dziecka w tym czasie.
Moja matka nigdy nie wróciła do pracy bo miałam problemy neurologiczne. Podejrzewam, że nienawidzi mnie za to i wylewa frustrację. Teraz widzę to dobitniej. Ona mieszkała na tym mieszkaniu (jest jedynakiem) ze swoimi rodzicami do 25 roku życia, więc czemu my mamy zmienić mieszkanie na 2 pokojowe (żeby dzieci - z założenia miało być więcej ale nie będzie - miały swój pokój). (i tak, to jej słowa - ona się dziwi, że dla nas to mieszkanie jest za ciasne, mimo, że nie mam prawa patrzeć na mieszkania mniejsze niż 2x powierzchniowo większe - bo wg nich mieszkanie mniejsze niż 50m2 to nie mieszkanie. Żyjemy w 3 na 30 w układzie mieszkania takim, że praktycznie nic tu się nie da pomieścić....). Bojkotowała każde mieszkanie jakie oglądaliśmy/skłądałam wniosek/rozważaliśmy kupno czy zamianę. Mamy meiszkać tu i koniec. Mam siedzieć w domu bo ona siedziała.
Jesteśmy ci gorsi.


Jest opcja zamieszkać z teściową (jest sama). W rozsypującej się kamienicy, niedocieplonej (a ogrzewanie jest na węgiel), z grzybem na ścianie i psychicznym psem (tj. zawsze się na wszystkich rzuca niby w radości chociaż swoje lata ma, ogromy pies z dużą masą jak naskoczy to zostawia siniaki i zadrapania; świruje przy młodym i boje się tam jeździć z dzieckiem, pies już nierefolmowalny). Tzn. mąż to tak widzi, ani ja ani teściowa za bardzo nie cieszymy się na ten pomysł. W dodatku w tedy przenosimy się do innego miasta i "przepadają" nam opcje mieszkaniowe z tego miasta gdzie jesteśmy na liście. Dziecko jest alegikiem. Ostatnio ma sapkę i boje się, by nie był astmatykiem. A tego grzyba na ścianie nie da się usunąć - co roku wychodzi (trzeba docieplić budynek od zewnątrz i usunąć cały tynk od wewnątrz - póki miasto nie ciepli budynki grzyb i tak będzie się pojawiał bo w czasie deszczu woda wręcz wlewa się wodospadem do mieszkania - i niestety nie jest to metafora).


Zrobienie sobie dziecka było największą pomyłką mojego życia. To nie był ten czas ani miejsce.
Ja mam dość.
Jakieś rady? Czy sytuacji nie da się już naprawić?


ps. nadmienię, że u teściowej jest mieszkanie o 5m2 większe od naszego, więc ogromnej przestrzeni tam też nie będzie. Waham się ale nie wiem może przeprowadzka do niej to jednak jedyne rozwiązanie? Ona też pracuje wiec mi dziecka nie przypilnuje, chyba, że po / przed pracą.
Ciaza na bezrobociu...na madre to niebylo..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 19:29   #4
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Jestem w pułapce

Szkoda, że dziecko jest ofiarą tej całej beznadziejnej sytuacji, a samo na świat się nie prosiło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 20:11   #5
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Jestem w pułapce

Odniosłam wrażenie, że cały post jest zwalaniem winy za własne niepowodzenia i błędne decyzje na rodziców.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 21:00   #6
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Jestem w pułapce

Nie oczekuj pomocy od rodziców, którzy jasno dają do zrozumienia, że pomagać nie chcą. Mają takie prawo. Mają prawo faworyzować jedno dziecko. To przykre i dla Ciebie niekorzystne, ale tak jest.
Skoro żyjecie na granicy z wydatkami, to może przysługuje Wam jakaś zapomoga państwowa? Może MOPS?
No niestety dziecko jest dla Ciebie ewidentnie kulą u nogi, ale jest i jakoś musisz kombinować. Oczekiwanie na żłobek, mąż niech przejmuje opiekę nad dzieckiem po pracy, a Ty wyjdź, przewietrz głowę, bo zwariujesz. Może on weźmie tacierzynski? Wolne na opiekę nad dzieckiem? Z Twojego postu bije straszna rezygnacja, mocna desperacja i brak jakiejkolwiek nadziei, a to katastrofalne dla dziecka i związku. Walcz o siebie, nie zatracaj się tak bardzo, oczekuj pomocy od ojca dziecka, on powinien na równi z Tobą pracować na godne życie. Albo dostateczne pieniądze, albo czas spędzany na opiece nad dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 21:02   #7
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Jestem w pułapce

- do teściowej bym się nie wprowadzała, bo w sumie jaka byłaby z tego dla Was korzyść?

- postaraj się znaleźć pracę chociaż na pół etatu, pisałaś, że pracowałaś w korpo. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale zwykle w korpo, jak ktoś ma doświadczenie dosyć łatwo znaleźć pracę, bo cały czas szukają. Więc warto się rozejrzeć, coś znaleźć, a później zdecydować jak Cię przyjmą, jak zorganizować opiekę nad dzieckiem

- nie wiem, czemu uważasz że Twój brat jest faworyzowany. Ze względu na to, że nie dostałaś mieszkania, a musisz się nim niejako dzielić z bratem? No cóż, skoro rodzice mają dwoje dzieci, to najwyraźniej sprawiedliwie traktować i dzielić po równo. I tak jesteś do przodu finansowo bo nie płacisz obcym za wynajem.

- może się mylę i niesłusznie oceniam, ale mam wrażenie, że zwyczajnie jesteś zazdrosna o to, że brat ma to czy tamto a Ty nie. Mówienie o tym, że brat żył tak jak Ty marzysz, ale było mu mało.. ktoś może podobnie o Tobie powiedzieć: mieszkasz w mieszkaniu za które płacić nie musisz, jakoś tam Ci finansowo pomagają dając na rzeczy dla dziecka, a Tobie jest mało... Skup się na sobie. Poza tym, to, że ojciec mówił, że nie pomoże, nie oznacza, że faktycznie by nie pomógł. Tym bardziej, że jeśli dobrze zrozumiałam, mówił tak nawet zanim brat wziął się za budowę, a jednak teraz pomaga. Więc może i Wam by pomógł, gdybyście to mieszkanie dostali.

- nie będę Ci pisać, jak nieodpowiedzialne było zachodzenie w ciążę w Twojej sytuacji, bo przecież teraz to już nic nie zmieni, ale serio, zanim skupiać się na tym, jak Ci źle i jak to inni mają lepiej, pomyśl co możesz realnie zrobić, żeby swoją sytuację poprawić. Może warto zgłosić się do MOPSu po jakąś zapomogę?
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 21:19   #8
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Jestem w pułapce

To minie. Sytuacja jest przejściowa, teraz czujesz się jak w matni bo nie spuszczasz malucha z oka, i czekasz na miejsce w żłobku, ale dziecko rośnie, staje się coraz bardziej samodzielne. Jak się nie uda ze żłobkiem czy przedszkolem to od szkoły już się nie wywinie.

W każdym razie nie będziesz musiała nie wiem ile biegać za dzieckiem po pokoju i wszystko chować, dziecko nabiera też swojego rozumu.

Nie przeprowadzaj się do teściowej, nie ma to sensu. Spróbuj układać plan na życie bardziej długoterminowo. Nie możesz liczyć na babcie czy nianie, jest ci ciężko finansowo ale życie trwa, jak teraz jest źle to jeszcze może się spróbować ułożyć. Dziecko będzie bardziej samodzielne, będziesz mogła poszukać jakiejś pracy.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 21:33   #9
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Jestem w pułapce

Dziecko rośnie. Zacznij od analizowania swoich kwalifikacji i tego jakie doświadczenie możesz zrobić nim wrócisz do pracy w pełnym wymiarze godzin.
Zastanów się czy nie możesz zacząć pracy w niepełnym wymiarze godzin i wymieniać się opieką nad dzieckiem z mężem np. 1-2 nocki w tygodniu.
Znajdź czas dla siebie, choćby to było kilka godzin raz na jakiś czas. Przemęczenie, stres potęguje niepokój i nie pomaga w rozwiązywaniu trudnych sytuacji.

Jeśli chodzi o dziecko, może przydałoby mu się towarzystwo innych dzieci?


Odpuść analizę, ze ktoś ma lepiej czy łatwiej. Masz swoją rodzinę, swoje decyzje i jesteś w stanie sobie poradzić, a żal do rodziny ci w tym nie pomoże.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 21:36   #10
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Jestem w pułapce

może spróbowałabyś też poszukać innych młodych mam? możesz kogoś spróbować zapoznać na placu zabaw? może poznalabyś całkiem fajną kobietę w zbliżonej sytuacji, zakolegowałybyście się i pomagałybyście sobie w opiece.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-03, 21:57   #11
FrancoVago
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 52
Dot.: Jestem w pułapce

dużo pretensji w twojej wypowiedzi,
rodzice mogą nie muszą pomagać
zresetuj się i uznaj prawdę że tak na prawdę nikt na tym świecie nie musi ci pomagać,
jesteś osobą dorosłą i twój facet też i sami macie sobie radzić
a dziecko, które masz jest błogosławieństwem,
którego przez swoje rozżalenie na chwilę obecną nie widzisz
FrancoVago jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-07-04, 00:27   #12
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Jestem w pułapce

Ej, ale to nie jest wina Twoich rodziców, że podjęłaś złe decyzje. Oni nie mają obowiązku zajmować się Twoim dzieckiem ani pomagać Ci finansowo. Brak myślenia typu robienie dziecka bez środków finansowych (i najwyraźniej bez realnego spojrzenia na to, jak wygląda macierzyństwo) zwykle źle się kończy.

Albo zacznij coś robić dorywczo u siebie, a jak nie dasz rady, to poczekaj na ten żłobek. No trudno, wyżej nerek nie podskoczysz.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 00:29   #13
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Jestem w pułapce

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Ej, ale to nie jest wina Twoich rodziców, że podjęłaś złe decyzje. Oni nie mają obowiązku zajmować się Twoim dzieckiem ani pomagać Ci finansowo. Brak myślenia typu robienie dziecka bez środków finansowych (i najwyraźniej bez realnego spojrzenia na to, jak wygląda macierzyństwo) zwykle źle się kończy.

Albo zacznij coś robić dorywczo u siebie, a jak nie dasz rady, to poczekaj na ten żłobek. No trudno, wyżej nerek nie podskoczysz.
Zgadzam sie w calej rozciaglosci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 03:29   #14
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Jestem w pułapce

Trochę Autorkę rozumiem, bo to bardzo przykre, gdy jedno dziecko jest przez rodziców faworyzowane. Mój brat zawsze był i jest faworyzowany, choć w kwestii opieki/pomocy rodzicom jest zawsze nieobecny. Nawet, gdy tato umierał na raka. Byłam ja bo syn się brzydził.

Jednak nic na to nie poradzisz. Nie myśl o tym, bo te myśli nic nie wniosą a jedynie będą frustrować. Jesteś dorosła i sama musisz brać odpowiedzialnosć za swoje życie i swoje decyzje. Przyjmij decyzje rodziców jako fakt, na który nie masz wpływu. Tak będzie latwiej, zobaczysz.

Natomiast zgadzam się z tym, co napisała Hultaj. Ta sytuacja jest przejściowa, bo dziecko rośnie i nie będzie stale potrzebować Twojej obecności 24/24. Pogadaj z mężem, może uda się Wam tak zorganizować opiekę, żebyś mogła podjąć pracę w niepełnym wymiarze godzin. Póki co, weź nawet sprzątanie (żaden dyshonor- różne prace wykonywałam będąc uczennicą a następnie studentką). Cokolwiek, co pozwoli Ci przetrwać trudny, lecz przejściowy czas.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 03:48   #15
szukajacinformacji
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 12
Dot.: Jestem w pułapce

Wasza ocena i krytyka nie cofnie czasu bym mogła podjąć inny wybór, więc odpuście. Decyzja została podjęta w konkretnym czasie, warunkach finansowo-zdrowotno-ekonimicznych i wydawała się dobrą opcją. Życie poszło trochę nie tym scenariuszem i szukam rozwiązań, nie pytam czy dobrze zrobiłam a co mogę zrobić teraz?
Dla wszelkich zapomóg jesteśmy za bogaci. Obecnie dostaję kosiniakowe i też muszę brać pod uwagę to by praca albo nie kolidowała z opieką również oficjalnie, albo miała odpowiednie wynagrodzenie byśmy byli chociaż na równi z tym co mam. Niestety nie tak łatwo u nas znaleźć pracę. Pracodwacy odzywali się na wysłane przed ślubem cv dopiero w zaawansowanej ciąży. Wszystkie oferty jakie widzę to wymagania dyspozycyjności, czasem również branie nadgodzin. A ja mam na rozmowie powiedzieć: chcę tej pracy tak bardzo, że coś wymyślę? Ale co? Próby zorganizowania opieki nie powiodły się w żadnym wymiarze. Dlatego myślałam o chałupnictwie, w rodzinie ktoś dorabia i można trochę wyciągnąć, tylko, że młody mi na to nie pozwoli. Te 3 godzinki dziennie chociaż wspólnie u dziadków również są nie do przeskoczenia.
Dziękuję za wasze odpowiedzi. Musiałam to wylać z siebie. Będę go zapinać w wózku na te kilka godzin. Muszę coś dorobić.
szukajacinformacji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 03:50   #16
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Jestem w pułapce

Cytat:
Napisane przez szukajacinformacji Pokaż wiadomość
Wasza ocena i krytyka nie cofnie czasu bym mogła podjąć inny wybór, więc odpuście. Decyzja została podjęta w konkretnym czasie, warunkach finansowo-zdrowotno-ekonimicznych i wydawała się dobrą opcją. Życie poszło trochę nie tym scenariuszem i szukam rozwiązań, nie pytam czy dobrze zrobiłam a co mogę zrobić teraz?
Dla wszelkich zapomóg jesteśmy za bogaci. Obecnie dostaję kosiniakowe i też muszę brać pod uwagę to by praca albo nie kolidowała z opieką również oficjalnie, albo miała odpowiednie wynagrodzenie byśmy byli chociaż na równi z tym co mam. Niestety nie tak łatwo u nas znaleźć pracę. Pracodwacy odzywali się na wysłane przed ślubem cv dopiero w zaawansowanej ciąży. Wszystkie oferty jakie widzę to wymagania dyspozycyjności, czasem również branie nadgodzin. A ja mam na rozmowie powiedzieć: chcę tej pracy tak bardzo, że coś wymyślę? Ale co? Próby zorganizowania opieki nie powiodły się w żadnym wymiarze. Dlatego myślałam o chałupnictwie, w rodzinie ktoś dorabia i można trochę wyciągnąć, tylko, że młody mi na to nie pozwoli. Te 3 godzinki dziennie chociaż wspólnie u dziadków również są nie do przeskoczenia.
Dziękuję za wasze odpowiedzi. Musiałam to wylać z siebie. Będę go zapinać w wózku na te kilka godzin. Muszę coś dorobić.
Zapinac dziecko w wozku na kilja godzin?? Chyba zartujesz??

Moze brat decydujac sie na dzieci byl bardziej samodzielny i jakos finansowo dawal sam rade i mniej roszczeniowy, dlatego rodzice mu pomagali/pomagaja.

Sami zgotoaaliscie sobie taki los a teraz macie pretensje do wszystkich wokol. Niestety, ale dorosli ludzie ponosza konsekwencje swoich dzialan i Wy wlasnie te konsekwencje ponosicie.

Zachodzic w ciaze na bezrobociu....nawet jesli maz wtedy zarabial tyle ze moglby Was wszystkich utrzymac to powinniscie byli miec zabezpieczenie w postaci oszczednosci bo zycie jest nieprzrwidywalne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Czas edycji: 2018-07-04 o 04:01
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 04:20   #17
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Jestem w pułapce

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8459926 6]Zapinac dziecko w wozku na kilja godzin?? Chyba zartujesz??

Moze brat decydujac sie na dzieci byl bardziej samodzielny i jakos finansowo dawal sam rade i mniej roszczeniowy, dlatego rodzice mu pomagali/pomagaja.

Sami zgotoaaliscie sobie taki los a teraz macie pretensje do wszystkich wokol. Niestety, ale dorosli ludzie ponosza konsekwencje swoich dzialan i Wy wlasnie te konsekwencje ponosicie.

Zachodzic w ciaze na bezrobociu....nawet jesli maz wtedy zarabial tyle ze moglby Was wszystkich utrzymac to powinniscie byli miec zabezpieczenie w postaci oszczednosci bo zycie jest nieprzrwidywalne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Lusiu, ale to już się stało. Mleko się wylało. Co niby teraz dadzą Autorce Twoje wywody?

Fakt: dziecko się urodziło. Fakt: zmieniła się sytuacja finansowa. Fakt: Autorka zmuszona jest "dorobić" do obecnej pensji męża.

Jeśli jest problem, trzeba się skupić na faktach a nie na przyczynach. Przyczyn nie da się już zmienić. Co Autorce teraz dadzą Twoje rozważania o tym, co Autorka powinna zrobic PRZED decyzją o macierzyństwie? Dziecko juz jest, Autorka nie wsadzi go z powrotem w brzuch.

Powiem Ci, że takie wymądrzanie ("powinnaś wtedy/nie powinnaś wtedy) jedynie wkurza. Wcale nie pomaga.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 05:56   #18
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Jestem w pułapce

Rozumiem że to była "wpadka"? Autorko jest co jest. Przeczekaj ten zły czas i będzie lepiej. Co innego możesz zrobić?
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 06:45   #19
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jestem w pułapce

Autorko wierzę, że jest trudno.
Skup się na pozytywach:
- nie wynajmujesz mieszkania za 1000zł ( a mogłoby tak być, więc plus),
- masz zdrowe dziecko ( nie przeprowadzaj się do teściowej ze względu na fatalne warunki mieszkaniowe, grzyb i dziecko fuj),
- to sytuacja przejściowa i się unormuje.
Zarobek na składaniu długopisów to mit. Zauważyłam, że mnóstwo kobiet zarabia sprzedając przez internet np. zamawiane hurtowo buty, torebki, używaną odzież. Nie wiem gdzie mieszkasz i jakie tam są realne warunki, ale popytaj czy w żłobku nie potrzebują pomocy w kuchni, miałabyś dziecko przy sobie. Odsuń żale, to nic nie zmieni. Poszukaj pomysłów, które można wykorzystać. Nie mamy wiedzy o Twoich kwalifikacjach, więc to tylko takie pomysły na szybko.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-07-04, 07:18   #20
Stylinska
Raczkowanie
 
Avatar Stylinska
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 157
Dot.: Jestem w pułapce

A ten tysiak od państwa dla bezrobotnej matki nie poprawił twojej sytuacji finansowej?

Nie wiem ile zarabia twój mąż, ale chyba jakieś marne grosze skoro z jego pensji, plus dodatkowy 1000 i kieszonkowe od rodziców a wy ledwo dajecie radę. Odpadł wam największy wydatek w obecnych czasach czyli wynajem. Masz jeszcze 500+.

Sama mam koleżankę, która urodziła będąc bezrobotna. Tylko jej partner pracuje, plus mają właśnie ten dodatkowy 1000 i spokojnie dają radę się utrzymać z dzieckiem. Mieszkają też w kawalerce i ona się bardzo cieszy, mówi, że wszystko lepsze tylko oby nie mieszkać z jego rodziną.
Stylinska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 07:47   #21
SteveS
Zakorzenienie
 
Avatar SteveS
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
Dot.: Jestem w pułapce

Autorko, doradziłabym to, czym trudni się trochę mam z okolicy (a mieszkam w małym mieście) - czyli dorabiają sobie, opiekując się dwójką dzieci (swoim i czyimś). Robią to, co i tak muszą, a jednocześnie mają za to dodatkową kasę. Ale - trzeba lubić dzieci. Przy obecnym podejściu stanowczo Ci to odradzam.

Natomiast mam inne pytanie - dlaczego nie znajdziesz grupy kobiet z dziećmi w podobnym wieku i nie będziecie chodzić razem np. na spacery? Tak, ja wiem, Ty o dorabianiu, ale na razie to się głównie frustrujesz.

Zapinanie wyrywającego się i drącego dziecka na kilka godzin w wózku uważam za okrucieństwo.
SteveS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:00   #22
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Jestem w pułapce

Chyba potrzebujesz jakiegoś ogólnego wsparcia bo to co wypisujesz naprawdę jest zatrważające. Będziesz zapinać dziecko w wózku na kilka godzin? Chyba masz kiepską ocenę sytuacji, i nie wiesz co wygadujesz. Mam nadzieję, że to powiedziałaś tylko w chwili słabości, bo robisz mu tym krzywdę.

Zastanawia mnie też inna rzecz. Skąd ze wsząd pocieszanie, wynikające z przekonania, że mały jest wyłącznie w tej chwili taki absorbujący. I jak podrośnie i będzie 4-5 latkiem to nagle problem zajmowania się nim zniknie? Nie rozumiem, to on będzie wówczas samodzielnym tworem, który nie będzie wymagał opieki? Rozumiem, że nie będzie wymagać zmiany pieluchy czy wytarcia buźki ale nie przesadzajmy, że wtedy autorce się raptem z zajmowania dzieckiem zrobi luz. I nie będzie musiała praktycznie nic a jej problemy znikną. Fakt pójdzie do przedszkola ale po robocie ktoś będzie musiał się nim zająć, a z obecnym podejściem autorki to aż przykro myśleć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG

Edytowane przez flexi_88
Czas edycji: 2018-07-04 o 08:01
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:28   #23
dori7
Zadomowienie
 
Avatar dori7
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 505
Dot.: Jestem w pułapce

Ogarnij się. Masz dziecko, masz odpowiedzialność, to nie czas na histerię i wylewanie żalów na rodzinę, zresztą niezbyt usprawiedliwione - sama piszesz, że dają Wam kasę, a i mieszkanie masz od rodziny, a nie na kredycie na 30lat.

Mąż ma pracę, Ty masz kosiniakowe, rodzina pomaga finansowo, a i tak nie starcza - może czas się przyjrzeć budżetowi domowemu?
__________________
Ludzi dzielimy na potrafiących cieszyć się życiem i takich, którzy je marnują - Phil Bosmans
dori7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:37   #24
szukajacinformacji
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 12
Dot.: Jestem w pułapce

Napisałam na odczepnego byście nie zajmowali się moim problemem.

Skoryguję tylko jedną rzecz. Mieszkamy w mieście A, płacimy czynsz+media, mieszkanie uzyczone więc nie płacimy właścicielowi.
1) w mieście B (teściowej - ale nie na jej mieszkaniu) w podobnym i lepszym standardzie dokładając 100-150zł (porównywaliśmy rachunki z resztą rodziny - udostępnili je do wglądu) w tej samej ilości osób mielibyśmy 54m2 i więcej.
2) w miastach ościennych C,D,E za podobny i/lub identyczny standard i metraż wynajmując (czynsz+media+coś dla właściciela) płacilibyśmy dokładnie tyle samo lub max 20zł wiecej (rozważaliśmy to).
To nie kwestia zarobków tylko mieszkanie 30m2 jest tu cholernie drogie (nie wiem co na to się składa).
Mam 1000zł z zastrzeżeniem że nie mogę nawet oddać do dziadków na 2 godzinki, a w mops poinformowano mnie, że to czas gdy mam opiekować się dzieckiem i nic nie robić innego (praca dorywcza jest dla nich zaprzestaniem opieki). Ew. mogę robić coś w domu przy dziecku (wiec pomyślałam o chałupnictwie..).
500+ nam się nie należy.

Mam względnie zdrowe dziecko, ani pup ani nikt nie chce mi pomóc bo muszę najpierw sobie zorganizować opiekę (pytałam nawet o jakiś Coaching, ale też muszę dziecko gdzieś oddać pod opiekę bo to spotkania+staż i muszę być dyspozycyjna), wydzwaniam co jakiś czas do żłobków ale jeszcze muszę czekać. Musiałam się wyżalić, zapomniałam, że każdy ma inne doświadczenia i każdy jest supermamą w ciele superkobiety.
Ale dziękuję za rady.
szukajacinformacji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:42   #25
Matrex
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 8
Dot.: Jestem w pułapce

Na pewno. Autorka powinna przyjrzeć się swoim miesięcznym wydatkom. Pewnie płaci niepotrzebnie duże abonamenty za telefon, internet, tv. Może wydaje dużo na jedzenie a spora część wyrzuca. Może często jada na mieście, nie kupuje na promocjach na zapas. Jest sporo takich czynników a później się okazuje że po wprowadzeniu zmian zostaje kilka stów w skarpecie na koniec miesiąca. Jeżeli facet zarabia najniższa krajowa, plus jejw1000 zł to po opłatach zostaje im na życie 2000. Sporo. Moim zdaniem wychodzi tu brak umiejętności zarządzania budżetem domowym.
Cytat:
Napisane przez dori7 Pokaż wiadomość
Ogarnij się. Masz dziecko, masz odpowiedzialność, to nie czas na histerię i wylewanie żalów na rodzinę, zresztą niezbyt usprawiedliwione - sama piszesz, że dają Wam kasę, a i mieszkanie masz od rodziny, a nie na kredycie na 30lat.

Mąż ma pracę, Ty masz kosiniakowe, rodzina pomaga finansowo, a i tak nie starcza - może czas się przyjrzeć budżetowi domowemu?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Matrex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:43   #26
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 360
Dot.: Jestem w pułapce

Cytat:
Napisane przez dori7 Pokaż wiadomość
Ogarnij się. Masz dziecko, masz odpowiedzialność, to nie czas na histerię i wylewanie żalów na rodzinę, zresztą niezbyt usprawiedliwione - sama piszesz, że dają Wam kasę, a i mieszkanie masz od rodziny, a nie na kredycie na 30lat.

Mąż ma pracę, Ty masz kosiniakowe, rodzina pomaga finansowo, a i tak nie starcza - może czas się przyjrzeć budżetowi domowemu?
rodzina ta zła, ale są i tak w dużej lepszej pozycji niż spora część społeczeństwa, która musiała brać kredyt hipoteczny. Poza tym z jakiej okazji tylko ona miałaby dostać mieszkanie, więc rodzice mówią dobrze, że jak chcą na własność to niech spłacą. A dziecko brata może było grzeczniejsze, na starość też wolałabym nie zajmować się małym terrorystą, którego trzeba przypinać do wózka by mieć czas na toaletę.


Co do pracy to może jakaś na weekend np. restauracja, dzieckiem zajmie się ojciec.
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:45   #27
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Jestem w pułapce

I nadal przemawia przez Ciebie niezdrowa uszczypliwość. I złość, że ktoś Ci nie pomaga, a także błędna wizja, że każdy jest rzekomo supermatką. Z takim nastawieniem daleko nie zajdziesz, bo trawiąca Cię gorycz to nic dobrego.

Myślę, że wiele osób jest w podobnej sytuacji. Nie Ty jedyna na świecie, poszukaj wsparcia wśród innych rodziców, z bloku, miasta gdziekolwiek. Może wtedy obce Ci osoby rzucą trochę światła na to, że mogło być gorzej. Mogłabyś mieć jeszcze większe kłopoty. Łatwo nie jest, ale w Polsce nigdy nie było lekko dla zwykłych, szarych ludzi jak my wszyscy.

O przypinaniu dziecka w kontekście pisania na odczepnego nie wspomnę.

Bo jeśli nie chcesz żeby ktoś Ci pomagał i racjonalizował Twój problem to trzeba było nie pisać.
__________________

KWC
IG
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:51   #28
Stylinska
Raczkowanie
 
Avatar Stylinska
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 157
Dot.: Jestem w pułapce

Nie, nikt tu nie jest supermama ani nie jest superkobieta ale ty po prostu za bardzo narzekasz, dołujesz się.

Poszukaj w swoim życiu pozytywów. Jest mnóstwo osób na świecie co mają gorzej. Ciesz się z chwil z dzieckiem, popracuj nad romantyczna atmosfera z mężem. Cokolwiek co wywoła jakieś pozytywne emocje. Jesteś teraz w dołku i to rozumiem, ale musisz spróbować z niego wyjść, żeby nie było jeszcze gorzej.
Stylinska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 08:59   #29
Pia_Gizela
Raczkowanie
 
Avatar Pia_Gizela
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
Dot.: Jestem w pułapce

Cytat:
Napisane przez szukajacinformacji Pokaż wiadomość
Napisałam na odczepnego byście nie zajmowali się moim problemem.

Skoryguję tylko jedną rzecz. Mieszkamy w mieście A, płacimy czynsz+media, mieszkanie uzyczone więc nie płacimy właścicielowi.
1) w mieście B (teściowej - ale nie na jej mieszkaniu) w podobnym i lepszym standardzie dokładając 100-150zł (porównywaliśmy rachunki z resztą rodziny - udostępnili je do wglądu) w tej samej ilości osób mielibyśmy 54m2 i więcej.
2) w miastach ościennych C,D,E za podobny i/lub identyczny standard i metraż wynajmując (czynsz+media+coś dla właściciela) płacilibyśmy dokładnie tyle samo lub max 20zł wiecej (rozważaliśmy to).
To nie kwestia zarobków tylko mieszkanie 30m2 jest tu cholernie drogie (nie wiem co na to się składa).
Mam 1000zł z zastrzeżeniem że nie mogę nawet oddać do dziadków na 2 godzinki, a w mops poinformowano mnie, że to czas gdy mam opiekować się dzieckiem i nic nie robić innego (praca dorywcza jest dla nich zaprzestaniem opieki). Ew. mogę robić coś w domu przy dziecku (wiec pomyślałam o chałupnictwie..).
500+ nam się nie należy.

Mam względnie zdrowe dziecko, ani pup ani nikt nie chce mi pomóc bo muszę najpierw sobie zorganizować opiekę (pytałam nawet o jakiś Coaching, ale też muszę dziecko gdzieś oddać pod opiekę bo to spotkania+staż i muszę być dyspozycyjna), wydzwaniam co jakiś czas do żłobków ale jeszcze muszę czekać. Musiałam się wyżalić, zapomniałam, że każdy ma inne doświadczenia i każdy jest supermamą w ciele superkobiety.
Ale dziękuję za rady.
Jakim cudem własnościowa kawalerka jest droższa od wynajmu 2 razy większego mieszkania? Do swoich wyliczeń z miastami dodaj odstępne dla właściciela, nikt Ci za 200 zł nie wynajmie mieszkania 54m2.

Autorko, szukaj pracy na etat i dziecko do żłobka prywatnego oddaj na czas, dopóki się do państwowego nie dostanie.
Pia_Gizela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-07-04, 09:06   #30
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 360
Dot.: Jestem w pułapce

Cytat:
Napisane przez Pia_Gizela Pokaż wiadomość
Jakim cudem własnościowa kawalerka jest droższa od wynajmu 2 razy większego mieszkania? Do swoich wyliczeń z miastami dodaj odstępne dla właściciela, nikt Ci za 200 zł nie wynajmie mieszkania 54m2.
W mieście B jest chyba policzony tylko czynsz z rachunkami.


1000 (kosiniakowe) + 3x800 (limit 500+) + kieszonkowe = ok. 3500 i z tym macie problem by przeżyć do pierwszego?
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-07-06 09:50:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:13.