Grupa wsparcia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-10-30, 12:37   #1
jarzyniuchna
Raczkowanie
 
Avatar jarzyniuchna
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 257

Grupa wsparcia


Wątek dla wszystkich mających jakieś smutki, niemających się z kim nimi podzielić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jarzyniuchna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-09, 14:49   #2
jarzyniuchna
Raczkowanie
 
Avatar jarzyniuchna
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 257
Dot.: Grupa wsparcia

Wszyscy szczęśliwi. Hura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jarzyniuchna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-10, 10:08   #3
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 262
Dot.: Grupa wsparcia

Mam świetnego chłopaka, widzę jak bardzo się stara, ale wystarczy jedno spięcie, kiedy budzą się we mnie wszystkie najgorsze uczucia i myśli i jakby wszystko inne, to co dobre przestaje mieć znaczenie.. Brakuje mi w nim tego, że będzie po mojej stronie zawsze, nawet jeśli będzie wiedział, że niepotrzebnie się nakręcam i że głupie jest, to co mówię.. mam jedną przyjaciółkę, która zareagowała w ten dobry sposób, jemu opowiedziałam tą samą historię i oczywiście ja wyszłam na tą złą, co jest moim kompleksem. On ma teraz spotkanie, które się skończy za godzinę i boję się kontynuacji, bo mam w głowie tyle rzeczy, które chce wykrzyczeć, ale on nie zrozumie.. Czasem czuję, że już nie umiem współpracować z innymi, ze światem, nie umiem znaleźć swojego miejsca, a staram się tak bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-18, 10:20   #4
jarzyniuchna
Raczkowanie
 
Avatar jarzyniuchna
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 257
Dot.: Grupa wsparcia

[1=0daff299eefa15f57626635 72addb4c5552f87fb_61fc6c8 245002;88349572]Mam świetnego chłopaka, widzę jak bardzo się stara, ale wystarczy jedno spięcie, kiedy budzą się we mnie wszystkie najgorsze uczucia i myśli i jakby wszystko inne, to co dobre przestaje mieć znaczenie.. Brakuje mi w nim tego, że będzie po mojej stronie zawsze, nawet jeśli będzie wiedział, że niepotrzebnie się nakręcam i że głupie jest, to co mówię.. mam jedną przyjaciółkę, która zareagowała w ten dobry sposób, jemu opowiedziałam tą samą historię i oczywiście ja wyszłam na tą złą, co jest moim kompleksem. On ma teraz spotkanie, które się skończy za godzinę i boję się kontynuacji, bo mam w głowie tyle rzeczy, które chce wykrzyczeć, ale on nie zrozumie.. Czasem czuję, że już nie umiem współpracować z innymi, ze światem, nie umiem znaleźć swojego miejsca, a staram się tak bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]1. Myślenie faceta różni sie od myślenia kobiety.
2. A dodatkowo myślenie jednego człowieka różni sie od myślenia każdego innego.

Skomplikowane? Nie

To co dla Ciebie jest bardzo ważne, moze nie byc dla innego i na odwrót. Trzeba zaakceptować ten fakt i dopiero budować relacje z innymi ludźmi.

Być może Twoje podejście do relacji z innymi jest zbyt egocentryczne.
Nie oczekuj od ludzi konkretnych reakcji, bo każdy reaguje inaczej i to jest normalne.
Nie mozesz sie złościć na innych, ze robią cos innego niz Ty od nich oczekiwałaś.
Jeśli Cie tym ranią - odsuń ich. Jeśli jednak drażni Cie tylko to, ze nie robią jak sobie wymarzyłaś - to zaakceptuj ich zachowania by nie burzyć z nimi relacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jarzyniuchna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-18, 21:51   #5
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 262
Dot.: Grupa wsparcia

Czasami mam po prostu chwile słabości, bo nie mam osób, którym mogę się wygadać. Przeprowadziłam się za granicę do chlopaka i mam tu tylko jego, więc oczywiście czasem jest ciężko. Miałam ta chwilę i ten wątek akurat trafił się idealnie, pomyślałam, że to dobre miejsce, żeby coś z siebie wyrzucić, szczególnie jak nie mam nikogo innego, a ile można smęcić jednej osobie tak, podeszłam bardzo emocjonalnie do tego, teraz z perspektywy czasu wiem, że moja reakcja była głupia. Czasem po prostu czuje się bardzo samotna ze swoimi problemami, bo dopóki kogoś to nie dotyczy, to oczywiście nie ma pojęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-19, 14:03   #6
Lisek89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 9
Dot.: Grupa wsparcia

Gnębi mnie ostatnio jedna rzecz i akurat trafiłam na ten wątek.

Zacznijmy od tego, że niemal równo 2 lata temu zachorowałam na padaczkę. Trochę mi to w życiu namieszało, ale ostatecznie jakoś udało się życiowy bajzel ogarnąć.

Najważniejsze jest to, że na początku lekarz powiedział, że da się mnie wyleczyć w 3-5 lat. Konkretnie to tyle musi upłynąć czasu od ostatniego ataku, żeby uznać, że można odstawić leki. I nastawiłam się na to całą sobą.

Już mnie lekko przybił fakt, że ostatni atak miałam 2 miesiące temu, a po drodze jeszcze kilka było. Czyli 2 lata w plecy.

A ostatecznie lekarz dobił mnie faktem, że no jednak nie. Będę bujać się z tym dziadostwem do końca życia - mówić w skrócie, sama moja czaszka sprawia, że ataki mogą rodzić się w jednym miejscu mojego mózgu.

Wprawdzie cała choroba przebiega stosunkowo łagodnie i znam osoby, które bardziej ogranicza... Ale nie na to się nastawiałam.

Nie oczekuję pocieszenia, po prostu chciałam się wyżalić 🙂
Lisek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-20, 12:36   #7
jarzyniuchna
Raczkowanie
 
Avatar jarzyniuchna
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 257
Dot.: Grupa wsparcia

[1=0daff299eefa15f57626635 72addb4c5552f87fb_61fc6c8 245002;88372058]Czasami mam po prostu chwile słabości, bo nie mam osób, którym mogę się wygadać. Przeprowadziłam się za granicę do chlopaka i mam tu tylko jego, więc oczywiście czasem jest ciężko. Miałam ta chwilę i ten wątek akurat trafił się idealnie, pomyślałam, że to dobre miejsce, żeby coś z siebie wyrzucić, szczególnie jak nie mam nikogo innego, a ile można smęcić jednej osobie tak, podeszłam bardzo emocjonalnie do tego, teraz z perspektywy czasu wiem, że moja reakcja była głupia. Czasem po prostu czuje się bardzo samotna ze swoimi problemami, bo dopóki kogoś to nie dotyczy, to oczywiście nie ma pojęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Mam identycznie... A jak się żale mężowi, to tylko słyszę "ty wiecznie marudzisz i narzekasz".

A komu mam sie żalić jak nie jemu?
Jak się żale rodzicom to tez słyszę, że mam ich nie zasmucać.

Czyli zostaje sama ze smutkami.

Juz mnie dziwi dlaczego jest tyle samobójców. Pewnie zostają sami ze sobą, ze górą problemów, zamartwień.
To za dużo na jedną osobę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Lisek89 Pokaż wiadomość
Gnębi mnie ostatnio jedna rzecz i akurat trafiłam na ten wątek.

Zacznijmy od tego, że niemal równo 2 lata temu zachorowałam na padaczkę. Trochę mi to w życiu namieszało, ale ostatecznie jakoś udało się życiowy bajzel ogarnąć.

Najważniejsze jest to, że na początku lekarz powiedział, że da się mnie wyleczyć w 3-5 lat. Konkretnie to tyle musi upłynąć czasu od ostatniego ataku, żeby uznać, że można odstawić leki. I nastawiłam się na to całą sobą.

Już mnie lekko przybił fakt, że ostatni atak miałam 2 miesiące temu, a po drodze jeszcze kilka było. Czyli 2 lata w plecy.

A ostatecznie lekarz dobił mnie faktem, że no jednak nie. Będę bujać się z tym dziadostwem do końca życia - mówić w skrócie, sama moja czaszka sprawia, że ataki mogą rodzić się w jednym miejscu mojego mózgu.

Wprawdzie cała choroba przebiega stosunkowo łagodnie i znam osoby, które bardziej ogranicza... Ale nie na to się nastawiałam.

Nie oczekuję pocieszenia, po prostu chciałam się wyżalić
Ta choroba jest powodem mojej depresji. Nie choruję ja, ale mój niespełna roczny syn.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jarzyniuchna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-12-20, 13:26   #8
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 262
Dot.: Grupa wsparcia

Bardzo mi przykro, dziewczyny, z powodu choroby. Nie wiem co napisać, nigdy nie miałam do czynienia w moim otoczeniu z tą chorobą, więc nie wyobrażam sobie, co musicie czuć. Czasami aż mi glupio, że sama wyskakuję ze swoimi błahymi problemami. Ze nie potrafię docenić swojego życia, cieszyć się nim. W lutym odeszlam z pracy. Była tam jedna bardzo fajna dziewczyna. Dziewczyna po 40 z pasjami, matka trójki dzieci. Aktywna, lubiła rowery, bardzo pozytywna. Tydzień później byłam w sklepie, ona też tam byłaś, umawialysmy się, że pójdziemy na piwo, jak się uspokoi. Tydzień później coś się wydarzyło, jej serce stanęlo. Bardzo długo ja reanimowali, ale zbyt długo była niedotleniona. Trafiła do szpitala, kilka miesięcy w śpiączce. W końcu wybudzila sie, ale nie ma z nią żadnego kontaktu właściwie.. Nie może się ruszać, jeść, pić, mówić, nic.. jej mąż nie dał z siebie wszystkiego, żeby się o nią odpowiednio zatroszczyć, zresztą z jej historii wiem, że to też kawał drania był.. więc dziewczyna teraz leży z ogromnymi odleżynami, powykręcanymi nogami, rękami.. rozmawiałam ostatnio z jej bliska koleżanką i podobno jak jej powiedziano, dlaczego znajduje się w szpitalu to zaczęły jej łzy cieknąć.. może ma świadomość tego wszystkiego, rozumie, ale nic nie może zrobić, nic powiedzieć.. jakby była uwięziona we własnym ciele.. A ja tutaj wyskakuję ze swoimi problemami.. założyłam tu konto z własnym wątkiem, można tam przeczytać moją historię.. A wczoraj znowu miałam spięcie z chłopakiem.. Kiedy go spotkałam to uwierzyłam w prawdziwą miłość, taka od pierwszego wejrzenia, naprawdę.. Ale mam wrażenie, że moja bajka się kończy. Jestek tutaj sama, on ma coraz mniej czasu.. wcześniej jeszcze chodziliśmy na jakieś spacery czy gdzieś.. wczoraj mieliśmy wieczór spędzić drinkując sobie, ale chyba zapomniał o tym i wkrecil się w gry.. każdego dnia staram się, żebyśmy mieli trochę bliskości, ale ile można wychodzić z inicjatywą.. boję się, że zaczynam znowu wpadać w dół.. boję sie, bo nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, bo tam nic na mnie nie czeka.. znowu włożyłam całe swoje serce w związek i jestem tą najgorszą.. moje zdanie się nie liczy, moje uczucia się nie liczą..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002
Czas edycji: 2020-12-20 o 17:01
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-20, 21:26   #9
jarzyniuchna
Raczkowanie
 
Avatar jarzyniuchna
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 257
Dot.: Grupa wsparcia

[1=0daff299eefa15f57626635 72addb4c5552f87fb_61fc6c8 245002;88374757]Bardzo mi przykro, dziewczyny, z powodu choroby. Nie wiem co napisać, nigdy nie miałam do czynienia w moim otoczeniu z tą chorobą, więc nie wyobrażam sobie, co musicie czuć. Czasami aż mi glupio, że sama wyskakuję ze swoimi błahymi problemami. Ze nie potrafię docenić swojego życia, cieszyć się nim. W lutym odeszlam z pracy. Była tam jedna bardzo fajna dziewczyna. Dziewczyna po 40 z pasjami, matka trójki dzieci. Aktywna, lubiła rowery, bardzo pozytywna. Tydzień później byłam w sklepie, ona też tam byłaś, umawialysmy się, że pójdziemy na piwo, jak się uspokoi. Tydzień później coś się wydarzyło, jej serce stanęlo. Bardzo długo ja reanimowali, ale zbyt długo była niedotleniona. Trafiła do szpitala, kilka miesięcy w śpiączce. W końcu wybudzila sie, ale nie ma z nią żadnego kontaktu właściwie.. Nie może się ruszać, jeść, pić, mówić, nic.. jej mąż nie dał z siebie wszystkiego, żeby się o nią odpowiednio zatroszczyć, zresztą z jej historii wiem, że to też kawał drania był.. więc dziewczyna teraz leży z ogromnymi odleżynami, powykręcanymi nogami, rękami.. rozmawiałam ostatnio z jej bliska koleżanką i podobno jak jej powiedziano, dlaczego znajduje się w szpitalu to zaczęły jej łzy cieknąć.. może ma świadomość tego wszystkiego, rozumie, ale nic nie może zrobić, nic powiedzieć.. jakby była uwięziona we własnym ciele.. A ja tutaj wyskakuję ze swoimi problemami.. założyłam tu konto z własnym wątkiem, można tam przeczytać moją historię.. A wczoraj znowu miałam spięcie z chłopakiem.. Kiedy go spotkałam to uwierzyłam w prawdziwą miłość, taka od pierwszego wejrzenia, naprawdę.. Ale mam wrażenie, że moja bajka się kończy. Jestek tutaj sama, on ma coraz mniej czasu.. wcześniej jeszcze chodziliśmy na jakieś spacery czy gdzieś.. wczoraj mieliśmy wieczór spędzić drinkując sobie, ale chyba zapomniał o tym i wkrecil się w gry.. każdego dnia staram się, żebyśmy mieli trochę bliskości, ale ile można wychodzić z inicjatywą.. boję się, że zaczynam znowu wpadać w dół.. boję sie, bo nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, bo tam nic na mnie nie czeka.. znowu włożyłam całe swoje serce w związek i jestem tą najgorszą.. moje zdanie się nie liczy, moje uczucia się nie liczą..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Okropne co spotkało tą kobietę...

Wiesz zawsze na początku związku jest wielki szał. Później się to wypala. Jednak gdy jest to prawdziwa miłość to związek przetrwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jarzyniuchna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-07, 20:13   #10
Malina1123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 3
Dot.: Grupa wsparcia

Dziewczyny! Mam taki problem który nie daje mi normalnie funkcjonować, a więc chodzi o chłopaka. W lutym poznałam się z chłopakiem pisaliśmy przez może jakieś 2 tygodnie, potem jakoś kontakt się urwał, po 4 miesiącach odnowiliśmy kontakt. Pisaliśmy i miało dojść do spotkania, ale...

Niestety do niego nie doszło, zaczął wymyślać że jest zmęczony, nie wie jak do mnie dojechać ( a nie jest to jakaś daleka odległość) i jeszcze na sam koniec pojechał sobie na imprezę. Pokłóciliśmy się troche mnie poniosło nerwy przejęły kontrolę😔 i zakończyliśmy znajomość, nie przemyślałam tego mogłam dać mu drugą szansę. Ale człowiek dopiero po czasie zrozumiał.😓 I teraz od jakiegoś miesiąca wysyłamy sobie Snapy, on reaguje na moje relacje na Instagramie,daje superki pod zdj.

I nie mam pojęcia co mam zrobić, jest mi cholernie głupio do niego napisać. Nie wiem czy mam dalej z nim utrzymywać (taki kontakt) czy lepiej odciąć się i zapomnieć? Już nie wiem co mam myśleć i co mam robić 😓 bardzo was proszę dajcie mi jakieś rady, bo sama już sobie nie radzę.
Malina1123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-09-16, 18:05   #11
Violetta9765
Violetta97
 
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 1
Dot.: Grupa wsparcia

Witam
Jestem z moim chłopakiem od roku, zależy mi na nim bardzo ale odkąd minęła nasza rocznica zaczęło się z nami psuć. To jest mój pierwszy chlopak i jest między nami 8 lat różnicy, od początku wiedziałam ze jest babiarzem i przede mną miał wiele kobiet ( z którymi mial kontakt głównie intymny). Jest po 30 i odkąd mnie poznał chciał już stałego związku, założyć rodzine i mieć dzieci ze mną (w to jestem pewna). Ostatnio nie jestem pewna co do tego związku ponieważ odkąd zaczęło sie między nami psuć, założył sobie portal randkowy ( mam wrażenie ze tylko to pisani z innymi dziewczynami) nie robiłam mu o to afery bo już wcześniej go przyłapałam ze założył tindera to się tłumaczył ze zawsze miał fejkowe konto, powiedziałam sobie ze już nie będę mu robić afer o to ale będę obserwować. No i wyszło. Ostatnio byliśmy na wakacjach w nasza rocznice i było cudownie ale po tych wakacjach zaczęło się między nami psuć: wieczne kłótnie, ciche dni, wyzywanie się. Ostatnio oznajmił ze chce jechać jeszcze raz na wakacje w to samo miejsce razem ze mną ale ja się nie zgodziłam ponieważ nie mam pieniędzy w tej chwili i czeka mnie bardzo dużo wydatków, on o tym dobrze wie. Mówi żebym ogarnęła sobie te pieniądze, nazbierała jakoś ale nie jestem w stanie bo naprawdę mam ciezko, on nie ma problemu z pieniędzmi i nie każe mu żeby mnie sponsorował ale uważam ze jeśli mam ciężko i nie mogę sobie pozwolić na taki wyjazd to powinnismy pomyśleć nad tańsza opcja,zgodził się na to ale pokłóciliśmy się znowu i gdy juz było w porządku oznajmił ze chce jechać za 2 miesiące na te wakacje i czy dam radę bo jak nie to on chce pojechać z kolegami. Nie miałabym nic przeciwko gdyby nie to ze nie wiem co to za koledzy bo widocznie ich nie poznałam. Mieszkam z nim i planujemy razem przyszłość ale odkąd się psuje między nami to ja mam juz wątpliwości co do tego wszystkiego. Nie wiem co mam robic i co myśleć o tym wszystkich dlatego proszę o jakąś opinie, i proszę bez hejtu.
Violetta9765 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-09-16 19:05:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:43.