Sytuacja w pracy.

[Sasima]

Cześć!

Chciałam się Was poradzić w pewnej dość specyficznej sprawie. Zaczynając od początku, co by w miarę nakreślić Wam obraz sytuacji - w firmie, w której pracuję jest facet(sporo ode mnie starszy), z którym trochę kręcę. Jest z innego działu, więc nie jest tak, że widujemy się codziennie. Generalnie wszystko się zaczęło ponad rok temu, przy czym na początku to był klasyczny przykład flirtu pracowniczego; trochę podtekstów, aluzji, komplementy, można powiedzieć, że to było typowo fizyczne przyciąganie, ale nic poza tym. Później stopniowo zaczęliśmy więcej ze sobą rozmawiać, pisać na Messengerze, czasem rozmawiać przez telefon, natomiast nie spotkaliśmy się ani razu poza pracą. Wiem też, że mu się podobam, bo on tego raczej nie ukrywa. No i od jakiegoś czasu zaczął poruszać temat pójścia do łóżka.
A wszystko komplikuje to, że po pierwsze: wiem, że on jest po rozwodzie i po kilku związkach, ma dzieci, jest raczej typem "wyrywacza", po drugie gdzieś z tyłu głowy mam ciągle myśl, że spanie z kolegą z pracy to nie jest dobry pomysł, i prędzej czy później strzeli mi to w twarz. Natomiast z drugiej strony, lubię go, pociąga mnie fizycznie, dobrze się razem dogadujemy, i część mnie chciałaby to z nim zrobić. Do tego dochodzi fakt, że jestem dziewicą, moje doświadczenie w tym temacie jest równe zeru, i, szczerze, coraz częściej myślę o tym, że jestem już gotowa i chciałabym się przekonać jak to jest.
O efekt uboczny w postaci zakochania się (przynajmniej z mojej strony) jestem spokojna, bo to nie jest ten typ, w którym mogłabym się zakochać, tym bardziej, że on też nie szuka związku.

Jak Wy się na to zapatrujecie? Iść w to? Czy lepiej się powstrzymać i przerwać, zanim zajdzie za daleko?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Sama sobie odpowiedziałaś - to nie jest dobry pomysł. Co do zakochania - seks to chemia, na wytworzenie się oksytocyny, która jest hormonem przywiązania, nie masz wpływu. Darowałabym sobie chodzenie do łóżka po raz pierwszy z kimś takim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Odradzam
Nie dlatego ze jestes dziewica ale głównie i przedewszystkim że to kolega z pracy
Poszukaj kogoś poza pracą
Ten układ się nie skończy dla Ciebie dobrze

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87410335]Odradzam
Nie dlatego ze jestes dziewica ale głównie i przedewszystkim że to kolega z pracy
Poszukaj kogoś poza pracą
Ten układ się nie skończy dla Ciebie dobrze[/QUOTE]

Jak wyżej.

[skazana_na_bluesa]

Nienienienie. Nie pchaj się w seksy z kolegą z pracy. Nie wiesz, jak on się zachowa po, więc zdecydowanie możesz tego żałować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

ja bym go olała skoro to typ zaliczacza, miał wiele relacji, małżeństwo i związków za sobą. poderwanie ciebie nie stanowi dla niego żadnego wysiłku, bajeruje cię z palcem w nosie, sama mu się podkładasz i pchasz do łóżka. zastanów się czy chcesz rzeczywiście iść z gościem który aby się z tobą przespać nie musi kompletnie nic, poza gadaniem jakichś bzdur, jak widać skutecznie. co któraś się łapnie i statystyka mu leci. trochę to z boku wygląda jakbyś leciała na pierwszego lepszego który się łaskawie zainteresował tobą.


co do charakteru relacji to uważam że guzik to powinno kogokolwiek obchodzić co po pracy robisz z ''kolegą''. jeśli nie przenosisz tej sytuacji na grunt zawodowy.

[Sariah]

Skoro facet jest po prostu wyrywaczem to bym sobie darowala. Normalnej relacji z tego nie bedzie a łatka "tej która poszła do łóżka sie z typem z działu X tak samo jak inne" może ci sie odbić w dłuższej perspektywie ogromną czkawką.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Nie ryzykowalabym, po co masz robić sobie kwas w pracy. Bez problemu znajdziesz innych chętnych na seks, może załóż sobie konto na jakimś portalu randkowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87411832]Nie ryzykowalabym, po co masz robić sobie kwas w pracy. Bez problemu znajdziesz innych chętnych na seks, może załóż sobie konto na jakimś portalu randkowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



Poza tym z tym zakochaniem to nie jest tak, że da się wszystko racjonalnie kontrolować. Przy seksie hormony idą w ruch i człowiekowi może nieźle odwalić.

[edan84]

Chciałbym Ci coś innego napisać niż reszta, no ale... nie. Nie idzie się do łóżka z kolegą/koleżanką z pracy.
Bo to i tak wszyscy zauważa prędzej czy później jak względem siebie się zachowujecie - zwłaszcza Ty względem niego, bo nie masz, jak napisałaś, w tym względzie większego doświadczenia.
I to nie jest tak, że będziesz kontrolować swoje emocje. Owszem, mogłabyś się nauczyć to maskować, ale nie za pierwszym razem. Facet jasno Ci daje znać, że to by było tylko łóżko. Ty nie wiesz czy jest to dla Ciebie. Bo nie możesz wiedzieć. A co jeśli nie (bo tak przy n-tym spotkaniu najprawdopodobniej będzie, bo tak mówi statystyka)? Wtedy będziesz w bardzo złym nastroju, rozbita i do tego ze świadomością że w każdej chwili możesz się natknąć na tego typa. A środowisko w pracy będzie huczało od plotek. Dodatkowo możesz być świadkiem flirtu tego faceta z jakąś inną kolezaneczka. Faceta do którego będziesz czuć złość, zal, który Ci obojętny nie będzie.
Oczywiscie, to czarny scenariusz. Może tak będzie, a może nie. Ryzyko jest. Kwestia czy chcesz bez żadnego doświadczenia w tej grze tak bardzo wysokie je podejmować?

PS. Jeśli facet z dziećmi i po rozwodzie nie wstydzi się romansów z młodziutkimi wspolpracownicami to oznacza, ze:
- typ jest niereformowalnym flirciarzem, który raczej nie myśli w ogóle o konsekwencjach, więc możesz się spodziewac, że skoro nie zajmuje mu zbyt dużo czasu myślenie o Tobie i tej sytuacji, to może być ogólnie słabo;
- idzie na łatwiznę wyrywając niedoświadczoną młódkę, zatem ambicji to on dużych nie ma, albo zwyczajnie ma bardzo słaby bajer, albo w okolicy ma już nieciekawe reputację

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sasima]

Potrzebowałam takiego kubła zimnej wody. Dziękuję Wam wszystkim, chyba sama przed sobą próbowałam usprawiedliwiać jego zachowanie, ale czytając Wasze odpowiedzi oprzytomniałam. Jeszcze raz dziękuję!