2019-07-25, 12:44 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Macie całkowitą rację dziewczyny, jednak sama już nie wiem jakich argumentów użyć. Rozmawialiśmy wcześniej za każdym razem, tłumaczyłam mu, że nie jestem służącą, że jego mama ciągle siedziała w domu (i to dosłownie 24/h), ja pracuję i chcę pracować, jednak do niego nic nie dociera. Czasem pokiwa z politowaniem głową, czasem trzaśnie drzwiami i pójdzie do swojego pokoju. Jakbym bardzo chciała zrezygnować z pracy i siedzieć w domu to myślę, że nie miałby problemu, ale sam twierdzi, że bym chyba do głowy dostała.
Kupuje mi wszelkie akcesoria ułatwiające sprzątanie, czy gotowanie, czy to roomba, mop parowy, automatyczna suszarka itp., powiedział też ze jak już zbudujemy dom, to będzie ktoś przychodził przykładowo raz na 2 tygodnie i sprzątał wszystko dokładnie. Jednak mi nie chodzi zupełnie o to (co też mu milion razy podkreślałam), chodzi mi o jego podejście, że nawet jak się spieszę, a on siedzi na kanapie i proszę go żeby przeprasował mi bluzkę, to on tego nie zrobi, bo nie umie, popsuje, ja zrobię lepiej i zresztą to babskie zajęcie. Co do elektroniki i drobnych napraw, to ja akurat to bardzo lubię, jak go jednak czasem poproszę to zrobi bez gadania, jak nie umie to wzywa fachowca. Samochodem też by się zajął, ale ja się relaksuje przy zmianie kół Uważam, że to na prawdę dobry i porządny chłop, ale strasznie pod tym względem skrzywdzony przez rodziców (a bardzo sobie ich zdanie ceni). Przed weselem nie byli tacy wyleni, myślałam nawet że ojciec dużo pomaga mamie. Teraz widzę, że ojciec uważa ogólnie baby za jakiś gorszy sort, niezbyt zdolne do pracy umysłowej. Na prawdę nigdy czegoś takiego nie mówił wcześniej, a znam ich 8 lat. Raz też widzieli jak coś pomagał mi na początku przy obiedzie i oczywiście też były niby śmieszne docinki o kogucie domowym. Edytowane przez b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d Czas edycji: 2019-07-25 o 12:52 |
2019-07-25, 12:48 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87026563]Macie całkowitą rację dziewczyny, jednak sama już nie wiem jakich argumentów użyć. Rozmawialiśmy wcześniej za każdym razem, tłumaczyłam mu, że nie jestem służącą, że jego mama ciągle siedziała w domu (i to dosłownie 24/h), ja pracuję i chcę pracować, jednak do niego nic nie dociera. Czasem pokiwa z politowaniem głową, czasem trzaśnie drzwiami i pójdzie do swojego pokoju.
Kupuje mi wszelkie akcesoria ułatwiające sprzątanie, czy gotowanie, czy to roomba, mop parowy, automatyczna suszarka itp., powiedział też ze jak już zbudujemy dom, to będzie ktoś przychodził przykładowo raz na 2 tygodnie i sprzątał wszystko dokładnie. Jednak mi nie chodzi zupełnie o to (co też mu milion razy podkreślałam), chodzi mi o jego podejście, że nawet jak się spieszę, a on siedzi na kanapie i proszę go żeby przeprasował mi bluzkę, to on tego nie zrobi, bo nie umie, popsuje, ja zrobię lepiej i zresztą to babskie zajęcie. Co do elektroniki i drobnych napraw, to ja akurat to bardzo lubię, jak go jednak czasem poproszę to zrobi bez gadania, jak nie umie to wzywa fachowca. Samochodem też by się zajął, ale ja się relaksuje przy zmianie kół Uważam, że to na prawdę dobry i porządny chłop, ale strasznie pod tym względem skrzywdzony przez rodziców (a bardzo sobie ich zdanie ceni). Przed weselem nie byli tacy wyleni, myślałam nawet że ojciec dużo pomaga mamie. Teraz widzę, że ojciec uważa ogólnie baby za jakiś gorszy sort, niezbyt zdolne do pracy umysłowej. Na prawdę nigdy czegoś takiego nie mówił wcześniej, a znam ich 8 lat. Raz też widzieli jak coś pomagał mi na początku przy obiedzie i oczywiście też były niby śmieszne docinki o kogucie domowym.[/QUOTE]Twój mąż to będzie drugi teściu, chcesz tego? Lepiej nie będzie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017 💍30.01.2021💍 26.08.2023 |
2019-07-25, 13:07 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 426
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
A rąbanie opału, odśnieżanie? Czy on się tym zajmuje?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-25, 13:09 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
No to bedziesz miala tak jak masz.
|
2019-07-25, 13:17 | #35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
O cholera ale sie wpakowalas
Ale nie wierze, ze nie widzialas przeslanek przed slubem. 8 lat z nim jestes, nie powiesz mi, ze dopiero teraz zaczal strzelac fochy o to, ze przy nim nie skaczesz. |
2019-07-25, 13:19 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2019-07-25, 13:45 | #37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
A ja dodam od siebie, że facet nigdy nie doceni tego co robisz. Nawet jakbyś codziennie wstawała i robiła mu te kanapki, 2 dniowy obiad i pranie to u niego i tak to 'musisz' robić i nie jest to nic 'wow'. Taki typ.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
2019-07-25, 14:02 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Autorko bzdurnie faceta usprawiedliwasz. Moj tesciu przy domu nie robi nic, ten sam model co u ciebie - baba ma siedziec w domu i opiekować się domem. Tymczasem moj Tz w domu robi więcej niż ja. Sprząta i prasuje, nosi zakupy, ogarnia auto i rachunki, w tygodniu roboczym często gotuje gdy mnie zatrzymają nadgodziny. Wiec żaden to biedny skrzywdzony przez wzorzec.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-25, 14:06 | #39 |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025493]Cześć wszystkim,
mam problem z moim mężem i jego podejścia do obowiązków domowych. W jego domu rodzinnym mama robiła wszystko (nigdy w życiu nie pracowała), włącznie z dokładnym sprzątaniem jego pokoju. Tata był/jest od zarabiania pieniędzy (trzeba dodać, że całe życie pracował dużo i efektywnie) oraz spędzeniem wieczorów na kanapie z piwem. Teraz mąż wymaga ode mnie robienia wszystkiego w domu. Przed ślubem tak nie było, na początku po ślubie też jeszcze było w miarę, ale teraz (ponad pół roku po) powinnam jego zdaniem robić wszystko. Ja zaczynam pracę o 6 i w domu jestem o po 14, także chętnie zawsze przygotuję obiad, posprzątam po nim, zrobię pranie, wyprasuję i ogarnę mieszkanie. Mąż przychodzi koło 18 i oprócz włożenia talerza do zmywarki nie robi kompletnie nic, za wyjątkiem jeszcze narzekania, że gdzieś zauważył jakiś okruszek, albo zlew jest pochlapany, a w lodówce jogurt przeterminowany 2 dni. Zamiast szybko posprzątać i mieć z głowy, po kilka razy wskazuje mi co źle zrobiłam, co jest do poprawy, albo jak już zrobi to sam, to wypomina godzinami, że on to zrobił. Kolejną rzeczą, która mnie mega męczy są kanapki do pracy. Ja nie jem kanapek nie lubię, nie przygotowuję dla siebie, bo muszę wtedy wstać przed 5. Często biorę jakiś owoc, jogurt i kupuję coś w pracy. Mąż musi mieć zrobione kanapki. MUSI. Jak mu nie zrobię jest obraza na cały dzień. Ostatnio mu już w ogóle nie robię i w sumie jest permanentnie obrażony. Sam sobie nie robi, bo to jest obowiązek żony. On nie zna żadnego faceta, który sam sobie przygotowuje. On do pracy często idzie na 8, także spokojnie by mógł sobie coś zrobić, albo kupić. Powiem wam, że jest coraz gorzej. Ma o dwa lata starszego brata i jak jesteśmy w jego rodzinnym domu to mężczyźni się przekrzykują, który jest większym kaleką życiowym. Ogólnie jest duma, że facet nie rozpoznaje żadnych warzyw, albo nie wie jak włączyć pralkę, poskładać ubranie, czy wyżymać mopa. Raz się odezwałam (na początku małżeństwa, gdy jeszcze jakoś tam coś pomagał), że w sumie mój odkurza i robi to dokładniej ode mnie. To mąż się obraził, a jego ojciec naśmiewał się z niego jeszcze przy paru najbliższych okazjach. Jego brat nie robi kompletnie nic w domu, ale wyszedł za kobietę, która mu nawet mięso na talerzu kroi. Każda rozmowa z mężem na ten temat kończy się mega kłótnią, teraz już nawet nie chce rozmawiać tylko wychodzi z pokoju. Żadne argumenty nie trafiają. On zarabia sporo więcej ode mnie i twierdzi, że jego obowiązkiem jest zarobienie na dom (mamy kupioną działkę i chcemy za parę miesięcy rozpocząć budowę), a ja mam się zająć mieszkaniem i w końcu je doprowadzić do porządku. Nie wiem co robić. Może ulec, dać za wygraną i zmienić się w służącą, ale nie leży to totalnie w mojej naturze. Wydaje mi się, że jak ja się nie dostosuję, to prędzej czy później to się skończy rozwodem....[/QUOTE]To brzmi niepokojąco i jest to straszne gdy facet Cię tak traktuje...Twój mąż. Nie wiem czy powinnam napisać czy niezależnie czy zależnie od tego jak został wychowany i jakie wzorce wyniósł z domu to nie może Cię tak traktować. On zapewne uważa, że może bo w jego rodzinie było i jest to normalne. Otóż nie. Nie jest to normalne i pisze to okiem kobiety. Nie widziałaś aby przed ślubem, w Waszym związku taki był? Może nie przywiązywałaś do tego uwagi, albo miałaś klapki na oczach. Mogłaś też myśleć, że po ślubie się zmieni. Nie, nie zmieni się nigdy. On na zawsze już pozostanie z taki. Na zawsze pozostanie mając prymitywne i szowinistyczne myślenie, poglądy. Maskara. Pamiętaj, że nie daj się sobą dawać manipulować, prowokować w sumie też nie. Wiem, że każdy Twój sprzeciw sprawi, że będą rodzić się kłótnie, które on będzie zaczynał. Trudno. Nie chcesz by sama bo boisz się samotności, uważasz, że sama zostaniesz może i na zawsze dlatego trzymasz się kurczowo gaci jakiekolwiek one by były. Błąd. Sama nie bedziesz. Już teraz jesteś sama przez to jak on Cię traktuje. On i tak Cię krzywdzi, ale traktujesz nie widzisz tego? Nie musi być w tym przemocy fizycznej czy emocjonalnej, wystarczy takie traktowanie, sprowadzanie kobiety do roli służącej, usługaczki, gosposi. Wcześniej z nim porozmawiaj i podziel obowiązki na zasadzie "Ty robisz to, to, to a ja robię to, to i tamto". Jeśli nie poskutkuje, nie zadziała - zaproponuj gosposię, pomoc domową skoro Was stać, jego również stać, dużo zarabia więc to się rozumie samo przez siebie. Jeśli znów takie rozwiązanie nic nie wskóra to składaj papiery rozwodowe. To też jest powód do zakończenia tego małzeństwa. Nie macie dzieci więc powinnaś mieć łatwo z otrzymaniem rozwodu, podział majątku też powinien być prosty. Nie specjalnie się znam na przyczynach i powodach rozwodów i rozkładu pożycia małżeńskiego, ale wg mnie w Twoim przypadku jest to różnica poglądów i powiedzmy lekko mówiąc "różnica charakterów". Nie wiem, mogę się mylić. Nie jestem mężatką, nigdy nie byłam i nie czytałam na ten temat więc się nie znam.
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś. 2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. Edytowane przez MsN Czas edycji: 2019-07-25 o 14:14 |
2019-07-25, 14:08 | #40 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Twój mąż to ćwok do kwadratu. Żadne gosposie i roboty sprzątające nie pomogą na jego mentalność. Ewakuuj się póki dzieci nie macie. Z roku na rok będzie ci ciężej, a zanim się obejrzysz skończysz jako służąca i kucharka jakiegoś buca, który cię nie szanuję, a co dopiero mówić o miłości.
|
2019-07-25, 14:10 | #41 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Jego szowinistyczne wzorce są dla niego ważniejsze niż miłość do Ciebie. Jeśli tego nie zmieni, to nie ma czego ratować.
|
2019-07-25, 14:18 | #42 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
Mój facet też jest z patriarchalnego domu, a wszystko zrobi. Wystarczy chcieć, a 'nie umiem' to znana wymówka obiboków. Ty nie masz kochanego męża, tylko nadzorcę obozu pracy. Nie wyobrażam sobie żyć w takim związku na własne życzenie. Też jestem zdziwiona, że nie dostrzegałaś sygnałów ostrzegawczych, ale jak się ogarnęłaś teraz to nie ma na co czekać. |
|
2019-07-25, 14:22 | #43 |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87026563]Macie całkowitą rację dziewczyny, jednak sama już nie wiem jakich argumentów użyć. Rozmawialiśmy wcześniej za każdym razem, tłumaczyłam mu, że nie jestem służącą, że jego mama ciągle siedziała w domu (i to dosłownie 24/h), ja pracuję i chcę pracować, jednak do niego nic nie dociera. Czasem pokiwa z politowaniem głową, czasem trzaśnie drzwiami i pójdzie do swojego pokoju. Jakbym bardzo chciała zrezygnować z pracy i siedzieć w domu to myślę, że nie miałby problemu, ale sam twierdzi, że bym chyba do głowy dostała.
Kupuje mi wszelkie akcesoria ułatwiające sprzątanie, czy gotowanie, czy to roomba, mop parowy, automatyczna suszarka itp., powiedział też ze jak już zbudujemy dom, to będzie ktoś przychodził przykładowo raz na 2 tygodnie i sprzątał wszystko dokładnie. Jednak mi nie chodzi zupełnie o to (co też mu milion razy podkreślałam), chodzi mi o jego podejście, że nawet jak się spieszę, a on siedzi na kanapie i proszę go żeby przeprasował mi bluzkę, to on tego nie zrobi, bo nie umie, popsuje, ja zrobię lepiej i zresztą to babskie zajęcie. Co do elektroniki i drobnych napraw, to ja akurat to bardzo lubię, jak go jednak czasem poproszę to zrobi bez gadania, jak nie umie to wzywa fachowca. Samochodem też by się zajął, ale ja się relaksuje przy zmianie kół Uważam, że to na prawdę dobry i porządny chłop, ale strasznie pod tym względem skrzywdzony przez rodziców (a bardzo sobie ich zdanie ceni). Przed weselem nie byli tacy wyleni, myślałam nawet że ojciec dużo pomaga mamie. Teraz widzę, że ojciec uważa ogólnie baby za jakiś gorszy sort, niezbyt zdolne do pracy umysłowej. Na prawdę nigdy czegoś takiego nie mówił wcześniej, a znam ich 8 lat. Raz też widzieli jak coś pomagał mi na początku przy obiedzie i oczywiście też były niby śmieszne docinki o kogucie domowym.[/QUOTE]Kobieto, to, że on Ci kupił wszelkie akcesoria i małe AGD do domu aby ułatwić gotowanie, sprzątanie, prasowanie, mycie podłóg i bóg wie co tam jeszcze to nie oznacza, że on będzie przykładnym mężem. On chce pokazać Ci wspaniała twarz, krystaliczną. Zapewne teraz zdjął maskę, a wcześniej tego mogłaś nie widzieć, nie zauważać. On kupił Ci wszystko do ułatwiania domowego życia by Cię przekupić, żebyś również (i przede wszystkim!) częściej, więcej gotowała, prała, sprzątała, nie że on Cię w tym wyręczy. On nie kiwnie palcem, to "robota" dla Ciebie. Także...naprawdę nie ma co zbierać, nie ma co się zastanawiać. On nie rozumiem Ciebie, Twoich potrzeb bo zwyczajnie ma Ciebie, Twojej uczucia i miłość w dvpie. Nie ma do Ciebie szacunku. Pogoń w trzy dvpy nim będzie gorzej, a będzie. Uwierz mi. Jeśli pojawiło by się dziecko - będzie gorzej, tym początkiem końca i tego bycia "gorzej" jest budowa domu. Więcej m2 do sprzątania, mycia podłóg, odkurzania, więcej gotowania. Wszystko na zasadzie więcej i częściej. Jeśli się nie szanujesz to zostań przy nim, ale kobieto Ty odczujesz plusy gdy utniesz to małżeństwo, gdy go zostawisz i rozwód oczywiście powinien być z jego winy, że to on jest winien. Bo jest. On chyba nie rozumie czym jest małżeństwo. To ok, w pewnym stopniu umowa, ale nie taka. No proszę Cię. To coś więcej. Nie ma do Ciebie ni kszty szacunku. Jego rodzina jest taka sama - prymitywni, postaccy, seksistowscy (mam wrażenie) i szowinistyczni. On jest taki sam. Burak, bleee. Odejdź od tego człowieka.
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś. 2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. Edytowane przez MsN Czas edycji: 2019-07-25 o 16:18 |
2019-07-25, 14:29 | #44 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Ciekawa jestem co by było gdybyś okazała się poważnie chora albo ulegała wypadkowi? Podejrzewam, że jakbyś była trwale niezdolna do sprzątania, gotowania albo co gorsza sama wymagała opieki to mąż zażądałby rozwodu i odstawił cię do twoich rodziców albo jakiegoś podrzędnego ośrodka. Przecież nie umie ugotować ci zupy czy zmienić pieluchy. W domu go nie nauczyli
|
2019-07-25, 14:31 | #45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 016
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Twój mąż niestety raczej się nie zmieni.
Znam kilku facetów wychowywanych w takich rodzinach, ale mimo wszystko nie powielają wzorców wyniesionych z domu i robią normalnie wszystko. Dlatego uważam, że to musi być również kwestia charakteru. Jeśli naprawdę przed ślubem tak dobrze się maskował, żeby Cię tylko urobić, to jest strasznie wyrachowany. Nie chciałabym zakładać rodziny z takim człowiekiem. A tak swoją drogą, to nawet wśród tych najbardziej "tradycyjnych" rodzin nigdy nie słyszałam faceta, który byłby dumny z siebie, że jest taką kaleką, że herbaty zrobić nie potrafi bez nadzoru kobiety. Chyba trafiłaś na naprawdę skrajny przypadek. U mnie tak jest, że np. to kobiety zawsze latają wokół stołu na imprezach (na własne życzenie), robią więcej w domu, gotują obiady itp., ale na co dzień każdy sam się obsługuje w kwestii tak podstawowych rzeczy jak zrobienie kanapek. Nie wiem, nie rozmawialiście o tym nigdy przed ślubem? Osobiście jestem bardzo wrażliwa na tym punkcie i w życiu nie chciałabym być z takim osobnikiem, więc rozmowa na temat wizji wspólnego życia to podstawa. Mój facet też zarabia o wiele więcej ode mnie, ale normalnie dzielimy się obowiązkami na zasadzie - ja nie lubię gotować, więc on to robi, a ja za to zmywam i ogarniam kuchnię, bo z kolei on tego nie znosi. Ale jakby okazało się, że facet tylko mydlił mi oczy i po ślubie zacząłby żądać usługiwania, to bym go wyśmiała, wyjaśniła, że ustalenia były inne i służącą nie zamierzam być, a potem pomachała mu na do widzenia, gdyby się upierał. Wolałabym być sama niż z takim burakiem.
__________________
Nie bierz życia na poważnie, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy. |
2019-07-25, 15:09 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: stara syrena bez kół w stodole
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Autorko to może po prostu weź dziada na przetrzymanie? Gotuj tylko dla siebie, pierz tylko swoje rzeczy, rób kanapki tylko dla siebie. Zaciśnij zęby i przestań sprzątać na jakiś czas, zrobi się syf choćby na nieodkurzanych i niemytych podłogach. Naczynia myj tylko dla siebie tuż przed jedzeniem żeby książę nie mógł skorzystać z wcześniej umtytych. A jak się zaczną komentarze to powiedz krótko że skoro bałagan i brud to dla niego problem to niech posprząta. Tutaj akurat Ty masz przewagę szczerze mówiąc - wystarczy przestać dać się manipulować. Jak będzie robił fochy - wychodzić, przejść się do kina, na spacer, albo metodą stoika - ubrać słuchawki i czytać książkę, oglądać serial. Może być ciężko ale co on może zrobić w najgorszym wypadku? Zrobić awanturę (wtedy go zignoruj)? Pobić (wtedy prosto na obdukcję i na policję)? Złożyc pozew o rozwód? I co powie w sądzie? Że żona nie sprząta? Zresztą, jeśli dojdzie do takiej sytuacji to tylko lepiej dla Ciebie bo wtedy zobaczysz że on się hajtał żeby mieć GOSPOSIĘ a nie ŻONĘ.
I nie chcę Cię dobijać ale jak dorosły facet nie potrafi odróżnić warzyw przy gotowaniu czy nastawić prania to dolina. Wstyd by mi było mieć kogoś takiego za męża. Edytowane przez Senija Czas edycji: 2019-07-25 o 15:13 |
2019-07-25, 15:26 | #47 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2 502
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
__________________
"Gdy byłam małym chłopcem, myślałam, że poznam cię po kawałku chałwy." Edytowane przez Dobranka Czas edycji: 2019-07-25 o 15:27 |
|
2019-07-25, 15:41 | #48 |
miss twin peaks
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Strasznie mi przykro, że to nie jest troll. Serio.
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87026563]Uważam, że to na prawdę dobry i porządny chłop,[/QUOTE] To też jest strasznie przykre. Może ma kilka dobrych cech, może zrobił dla Ciebie kilka dobrych rzeczy, ale do dobrego i porządnego człowieka jest mu bardzo, bardzo daleko. |
2019-07-25, 16:16 | #49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Jestem przerażona tym, co czytam...
Wyobraź sobie, że macie dzieci, chłopca i dziewczynkę. A teraz sobie wyobraź jaką on ma wizję wychowania dziecka w zależności od płci. Chciałabyś tego? Chcesz przekazać dalej takie wzorce? Aż mi się zimno zrobiło. Zadziała tylko terapia wstrząsowa (o ile w ogóle), on sobie nie zdaje przecież sprawy, że Ty zaczynasz rozważać rozstanie, więc to nie jest taka faza, że się kłócicie o ten temat i Ci przejdzie. Nigdy Ci nie przejdzie. Tak naprawdę nie wierzę, że Wam się uda. Z jednego prostego powodu - on Cię nie szanuje. Tam, gdzie nie ma szacunku, nie ma prawdziwej miłości. Godzenie się na takie traktowanie to tylko męczenie się dla idei małżeństwa, a przecież masz tylko jedno życie. |
2019-07-25, 16:26 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Prawdopodobnie by mi libido spadło do zera gdybym usłyszała takie brednie z ust mojego męża, więc żadna gosposia i pomoc domowa nie uratowała by tego małżeństwa. Jedyne co bym mu mogła zaproponować to powrót do mamusi.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
„Kocham luksus. A luksus polega nie na bogactwie i ornamentach, ale na braku wulgarności.” Coco Chanel Wyzwanie czytelnicze 2019 |
2019-07-25, 16:49 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Zwolennik "tradycyjnego podziału ról". A od kiedy usługiwanie małżonkowi i brak szacunku stało się tradycją?
Tak na poważnie, chłop w robocie, a baba w domu, to żadna tradycja. Od zawsze kobiety zaiwaniały równo z facetami, czy to na polu czy w manufakturach. Oczywiście prace miały stosowne do wytrzymałości, ale nie było mowy, że siedziały w domkach i główne ich zadanie to podtrzymywanie przy życiu upośledzonych mężów. Co najwyżej schodziły wcześniej z pola, żeby nagotować obiadu reszcie rodziny, bo logiczniejsze, że faceci jako silniejsi dalej w tym czasie ciągnęli robotę. Ot i cała filozofia. Jesteście małżeństwem, czy Ty jego niewolnicą? Bo nawet gdyby był milionerem, a ty gosposią z solidną pensją, to wytykanie Ci okruchów itp. czy przeterminowanego jogurtu i czekanie aż Ty wyrzucisz, bo on się tym nie skala, byłoby ogromnie burackie. To tak poniżające, że aż się dziwię, że jeszcze masz ochotę spać z nim w jednym łóżku, a co dopiero planować przyszłość. On - Pan, nie będzie się zniżał do przyziemnych rzeczy, Ty - podczłowiek, jak najbardziej, najlepiej jakbyś mu jeszcze tyłek wycierała. Nie łudź się, że on Cię w najmniejszym stopniu szanuje. Absolutnie się nie poświęcaj dla niego i nie uginaj, bo narobisz się przez lata, stracisz szacunek do samej siebie, a on i tak bez wahania kopnie Cię w tyłek jak będzie miał chęć i tyle z tego. Nie wypracujesz sobie jego poważania i miłości zgadzając się na rolę usługiwaczki. Tacy ludzie nie nadają się do związków, a cała ich filozofia to jakieś chore wymysły, aż się dziwię, że ich kobiety łykają tym podobne bzdury. Edytowane przez Nimve Czas edycji: 2019-07-25 o 16:50 |
2019-07-25, 16:50 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Wyglada na to, ze ktos buntuje Ci faceta (moze faktycznie ten starszy brat). Czy naprawde musicie az tak czesto jezdzic do jego rodzicow?
|
2019-07-25, 17:12 | #53 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Te kanapki naprawde mnie przerazily.
Rozumiem,ze tesciowa jest szczesliwa w swojej roli? A co na to Twoi rodzice/znajomi? Moze jakby zobaczyl ,ze nei ejst jedynym mezczyzna na swiecie ,ktory robi sobie kanapki a inni uwazjaa jego zachowanie za slabe to by troche sie ogarnal... i jak Ty reagujesz na takie przygadywanki tescia? Milczysz czy mu przygadujesz? Bo martwi mnie ze to pierwsze.. |
2019-07-25, 17:19 | #54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
Mój mąż też pochodzi z rodziny gdzie był "tradycyjny" model tj matka na dwa etaty (jeden w domu, drugi w pracy) plus ojciec, który naprawdę kompletnie NIC nie robił. Jak mu się herbata rozlała to wolał matkę mojego męża, żeby zmyła! Bracia mojego męża mają dość podobne poglądy przy czym bardzo się angażują w wychowanie dzieci (wożą na zajęcia dodatkowe, spędzają czas na palach zabaw, biorą L4 jak dzieciaki chorują), ale sprzątanie to wg nich "babska" czynność. To samo gotowanie czy ogarnięcie domu. Za to mój mąż robi chyba więcej ode mnie w domu. Dziś dla przykładu wrócił o 16.30 odebrał syna z połkolonii, pokroił dzieciom arbuza i umył borówki. Dzieciaki teraz jedzą, mąż wstawił ekspres na kawę dla nas, rozladował zmywarkę i odkurzył salon zanim siedliśmy do tej kawy. I to normalne że on mi tą kawę poda. I zbierze talerza ze stołu i do zmywarki je wsadzi. I umyje dzieciakowi buźkę bo się upaćka jedzeniem. To jest tak normalne dla niego jak oddychanie. Nie należy mu się medal, to są normalne czynności dnia codziennego i tak jest codziennie. Dzień w dzień. W weekend zrobi śniadanie, pogra w piłkę z dzieciakami, zabierze na rowery. Ugotuje coś. Oczywisice ja też to wszystko robię ale w inne dni, albo robimy wspólnie. Nie wyobrażam sobie mieć w domu takiego trutnia jak twój mąż. On się jesscze chwali tym swoim "byciem pierdołą życiową"? Przecież to kompletny nieogar! Facetowi powinno być wstyd, że nie umie tego czy tamto zrobić w domu. A on się tym chwali? Buhaha sorry, ale mój mąż miał takiego koleżkę jednego. Jak zaczął przy nas jechać po swojej żonie , że nie sprząta i ma syf w domu, to mu mąż wprost powiedział "a tobie co?bozia rączki uyebała? " I wg mnie to jest prawidłowa postawa. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ---------- [1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87026932]+1 Mój facet też jest z patriarchalnego domu, a wszystko zrobi. Wystarczy chcieć, a 'nie umiem' to znana wymówka obiboków. Ty nie masz kochanego męża, tylko nadzorcę obozu pracy. Nie wyobrażam sobie żyć w takim związku na własne życzenie. Też jestem zdziwiona, że nie dostrzegałaś sygnałów ostrzegawczych, ale jak się ogarnęłaś teraz to nie ma na co czekać.[/QUOTE]100% true. Mój też miał taki wzorzec i jak widać "wyszedł na ludzi". No ale chciał- to jest słowo klucz. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2019-07-25, 17:26 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
Jeśli rozwód od razu to nie jest dla Ciebie opcja (A to bym od razu doradzała) to tylko to może pomóc. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2019-07-25, 17:29 | #56 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2 502
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
__________________
"Gdy byłam małym chłopcem, myślałam, że poznam cię po kawałku chałwy." |
|
2019-07-25, 18:00 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
Jak byłam mała i u koleżanek widzialam "tradycyjny podział ról" to byłam szczerze przekonana, że to tak wyjątkowo np.danego dnia gdy odwiedzialam koleżankę jej tato taaaaaak bardzo się napracował, że żona mu usługuje. Za to anegdotycznie- jak spotykałam się jeszcze niezobowiazujaco z moim mężem (wtedy chłopakiem) Moja przyszla tesciowa zarobiona po pachy (okres przedświąteczny) zapytała "co robi moja mama na święta?" Powiedziałam, że pewnie nic, bo ma inne zajęcia. Może ewentualnie sałatkę zrobi, A resztę ojczym ogarnie- keksa upiecze jak co roku, no i w sumie właśnie teraz kazał mi wyjść z domu, bo okna myje. Pamiętam minę teściowej i takie lekkie zawstydzenie gdy zapytała " ale... czemu on myje okna, mamie coś się stało???" Takim tonem jakby pytała o coś baaaardzo wstydliwego. A ja jak idiotka wypalilam" nie no, nie chce jej się, poza tym ojczym lepiej gotuje". Mina teściowej- mistrzostwo. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2019-07-25, 18:09 | #58 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Cytat:
---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ---------- Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
||
2019-07-25, 18:19 | #59 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 915
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Mnie przeraża, że dałaś się tak urobić. Prasujesz jego rzeczy (skoro on twierdzi, że nie umie...), wstajesz o 5, żeby zrobić mu kanapki... Serio, jak można tak oczadzieć, żeby nie zauważyć, że mąż Cię wyzyskuje, wydaje rozkazy i jest manipulantem?
Zgadzam się z postem Seniji. I przede wszystkim, przestań być taka miękka, bo dałaś urobić się jak masełko... Odnajdź w sobie trochę pazura, zrób konkretną awanturę, bądź stanowcza, bo, widzisz, Twój mąż wobec Ciebie nie ma żadnych skrupułów. Boisz się rozwodu, a nie dalszego życia z kimś o tak paskudnym charakterze? |
2019-07-25, 18:27 | #60 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...
Dla mnie argument, że się ,,pochodzi z domu, gdzie był taki model rodziny" i dlatego się tak zachowuje jest z tyłka. Jest mnóstwo facetów u których był taki model, a wiedzą, że to jest złe i tak nie robią. Bo myślą i nie są wygodniccy. Jak ktoś jest wygodny i nie szanuje partnerki, to będzie używał takiego argumentu i taka jest prawda. Oni to przyjmują, bo lubią, a nie dlatego, że im się to wyryło w głowach, jako jedyne słuszne. Teraz bardziej niż rodzice dzieci wychowuje telewizja, internet, środowisko - a tam się ma przeróżne wzorce.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:49.