Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie - dyskusje, komentarze, luźne wnioski

[edan84]

Napisane przez motyla

Dzięki tym badaniom wykryli mojej kuzynce nowotwór, więc ja nigdy nie będę im przeciwna.

A ja głupi myślałem, ze każdy normalny człowiek choć raz w roku sam wykonuje komplet podstawowych badań by po prostu wiedzieć w jakiej jest kondycji.
Z poczucia odpowiedzialności za siebie i osób za które odpowiada lub z którymi jest związany.

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

A ja głupi myślałem, ze każdy normalny człowiek choć raz w roku sam wykonuje komplet podstawowych badań by po prostu wiedzieć w jakiej jest kondycji.
Z poczucia odpowiedzialności za siebie i osób za które odpowiada lub z którymi jest związany.

Tak.

Ale uważam, że badania okresowe u pracodawcy są fajnym rozwiązaniem, jeśli tylko pracodawca znajdzie ośrodek, który traktuje je na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Nie każdego też stać, żeby się przebadać, nie każdy o tym pamięta.

A jednak taniej dla nas, żeby choroby były wykrywane jak najwcześniej to możliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez Limonka2738

Tak.

Ale uważam, że badania okresowe u pracodawcy są fajnym rozwiązaniem, jeśli tylko pracodawca znajdzie ośrodek, który traktuje je na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Nie każdego też stać, żeby się przebadać, nie każdy o tym pamięta.

A jednak taniej dla nas, żeby choroby były wykrywane jak najwcześniej to możliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla nas i dla państwa - co akurat w tym drugim przypadku jest szalenie ważne dla pati

[patiasym]

Napisane przez edan84

A ja głupi myślałem, ze każdy normalny człowiek choć raz w roku sam wykonuje komplet podstawowych badań by po prostu wiedzieć w jakiej jest kondycji.
Z poczucia odpowiedzialności za siebie i osób za które odpowiada lub z którymi jest związany.

Mam koleżankę ginekolożkę w Polsce i wiem, że w małym miasteczku, w którym ma praktyki, są trzydziestokilkuletnie kobiety, które nigdy w życiu nie były u ginekologa. Bo nie były w ciąży, więc nie widziały powodu. Taką mamy edukację i świadomość. Ale nie one są przecież winne, tylko neoliberałowie, którzy gadają swoje dyrdymały w stylu: każdy niech się zatroszczy o siebie, a jak się nie zatroszczy to niech zdycha.

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Mam koleżankę ginekolożkę w Polsce i wiem, że w małym miasteczku, w którym ma praktyki, są trzydziestokilkuletnie kobiety, które nigdy w życiu nie były u ginekologa. Bo nie były w ciąży, więc nie widziały powodu. Taką mamy edukację i świadomość. Ale nie one są przecież winne, tylko neoliberałowie, którzy gadają swoje dyrdymały w stylu: każdy niech się zatroszczy o siebie, a jak się nie zatroszczy to niech zdycha.

Poszłam do ginekolog pewnego dnia. Zwykle chodziłam do mamy do pracy, ale zapisałam się w swojej wiosce, bo mi się nie chciało jechać.

A ona mi mówi, że nie przebada mnie, bo jeszcze nie współżyłam i nie ma potrzeby.

I miałam takie... ok. A to trzeba? Zaśmiałam się i sobie poszłam, bo cóż zrobię.

Koleżanka ostatnio mi mówi, że ona nigdy cytologii nie miała (26 lat), bo lekarka jej nie robiła, a chodzi co roku.

Śmichy chichy z doktora Google, ale człowiek normalnie czasem idąc do lekarza musi się merytorycznie przygotować, żeby wiedzieć, jakie badania mu przysługują i na co.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez patiasym

Mam koleżankę ginekolożkę w Polsce i wiem, że w małym miasteczku, w którym ma praktyki, są trzydziestokilkuletnie kobiety, które nigdy w życiu nie były u ginekologa. Bo nie były w ciąży, więc nie widziały powodu. Taką mamy edukację i świadomość. Ale nie one są przecież winne, tylko neoliberałowie, którzy gadają swoje dyrdymały w stylu: każdy niech się zatroszczy o siebie, a jak się nie zatroszczy to niech zdycha.

Tia, bo najlepiej zmuszać ludzi odgórnymi nakazami i zabraniać ludziom czegoś, co pati uważa ze jest bebe.
Bo sami jej zdaniem myśleć nie umieją.

Jeśli ktoś się badać nie chce, to niech się nie bada. Jego/jej problem. I jej najbliższych skoro to tolerują (lub nie).

Dorosła osoba winna być za siebie w pełni odpowiedzialna i ponosić w pełni konsekwencje z tym związane. To jest wolność. A nie kuratela państwa.

[patiasym]

Napisane przez edan84

Tia, bo najlepiej zmuszać ludzi odgórnymi nakazami i zabraniać ludziom czegoś, co pati uważa ze jest bebe.
Bo sami jej zdaniem myśleć nie umieją.

Jeśli ktoś się badać nie chce, to niech się nie bada. Jego/jej problem. I jej najbliższych skoro to tolerują (lub nie).

Dorosła osoba winna być za siebie w pełni odpowiedzialna i ponosić w pełni konsekwencje z tym związane. To jest wolność. A nie kuratela państwa.

Skazywanie niedostatecznie wyedukowanych ludzi na śmierć z powodu niewykrycia chorób to nie jest wolność, to jest prosta kontynuacja cynicznej pogardy dla pani Lusi.

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Poszłam do ginekolog pewnego dnia. Zwykle chodziłam do mamy do pracy, ale zapisałam się w swojej wiosce, bo mi się nie chciało jechać.

A ona mi mówi, że nie przebada mnie, bo jeszcze nie współżyłam i nie ma potrzeby.

I miałam takie... ok. A to trzeba? Zaśmiałam się i sobie poszłam, bo cóż zrobię.

Koleżanka ostatnio mi mówi, że ona nigdy cytologii nie miała (26 lat), bo lekarka jej nie robiła, a chodzi co roku.

Śmichy chichy z doktora Google, ale człowiek normalnie czasem idąc do lekarza musi się merytorycznie przygotować, żeby wiedzieć, jakie badania mu przysługują i na co.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trochę dziwne.
Bo dziewczynki niewspółżyjace i nie zgłaszające problemów typu upławy czy inne , mają teraz robione USG zewnętrzne po prostu.


Przynajmniej ja mam takie doswiadczenia na lini : młodociane dziewczynki a ginekolodzy. I to wcale nie jakies ginekologiczne gwiazdy okolicy.




Tak samo ogarniam o czym w ostatnich latach mówi się dzieciom i młodzieży w szkołach, bo takowe dzieci właśnie na bieżąco mam.
No mówi się o konieczności badań, dużo o ekologii, recyklingu, higienie zdrowia (dieta, sport- to tłuczone jest od przedszkoli).


A moje dzieci nie chodzą do szkół prywatnych tylko normalnie, do publicznych.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez patiasym

Skazywanie niedostatecznie wyedukowanych ludzi na śmierć z powodu niewykrycia chorób to nie jest wolność, to jest prosta kontynuacja cynicznej pogardy dla pani Lusi.

Jaką masz na to radę?

[edan84]

Napisane przez Limonka2738

Poszłam do ginekolog pewnego dnia. Zwykle chodziłam do mamy do pracy, ale zapisałam się w swojej wiosce, bo mi się nie chciało jechać.

A ona mi mówi, że nie przebada mnie, bo jeszcze nie współżyłam i nie ma potrzeby.

I miałam takie... ok. A to trzeba? Zaśmiałam się i sobie poszłam, bo cóż zrobię.

Koleżanka ostatnio mi mówi, że ona nigdy cytologii nie miała (26 lat), bo lekarka jej nie robiła, a chodzi co roku.

Śmichy chichy z doktora Google, ale człowiek normalnie czasem idąc do lekarza musi się merytorycznie przygotować, żeby wiedzieć, jakie badania mu przysługują i na co.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak wszędzie - są lepsi lekarze i gorsi. Tez co i jeden powynosil dziwne historie, którymi się potem dzieli ze swoimi pacjentami.

Sam tez się często muszę przygotować przed jakaś wizyta aby wiedzieć by lekarz nie władował mnie na jakaś minę. Często sam muszę naprowadzać specjalistę na właściwa ścieżkę, jak np w wypadku neurologa, aby zapisał mi właściwa terapie.

Na szczęście wyniosłem z domu właściwe nawyki co do badań, które zlecala mi zrobić matka średnio co pol roku.
Bardzo bym nie chciał odgórnych badań zarządzanych przez państwo. Bo jak wszystko organizowane przez państwo byłoby bezwartościowe.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez edan84

Tia, bo najlepiej zmuszać ludzi odgórnymi nakazami i zabraniać ludziom czegoś, co pati uważa ze jest bebe.
Bo sami jej zdaniem myśleć nie umieją.

Jeśli ktoś się badać nie chce, to niech się nie bada. Jego/jej problem. I jej najbliższych skoro to tolerują (lub nie).

Dorosła osoba winna być za siebie w pełni odpowiedzialna i ponosić w pełni konsekwencje z tym związane. To jest wolność. A nie kuratela państwa.

Badać powinno się też dzieci i nastolatki, które same się do lekarza nie zaprowadzą. Trudno też oczekiwać od nastolatki, że sama do ginekologa się wybierze i wyrobi w sobie ten nawyk, jeśli już w dzieciństwie słyszy mądrości, że do ginekologa chodzi się tylko w ciąży, której kobiety z rodziny się regularnie nie badają i "kobiece sprawy" są tematem tabu, a w szkole na lekcjach uczą, że ginekolog nie dentysta, chodzić nie trzeba.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Trochę dziwne.
Bo dziewczynki niewspółżyjace i nie zgłaszające problemów typu upławy czy inne , mają teraz robione USG zewnętrzne po prostu.

Już ja w wieku 12 lat miałam robione przez brzuch USG normalnie. Bo źle się działo i trzeba było pooglądać. Wzierniki "dziewicze" też przecież są. (Wiadomo, z tymi wziernikami to różnie, bo szerokość nie tylko od dziewictwa zależy, ale tak się na nie mówi.)





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U nas wiem, że była kiedyś ginekolog dziecięca.

[patiasym]

Napisane przez cava

Jaką masz na to radę?

Obowiązkowe badania okresowe, ciągłe przypominanie o profilaktyce, edukacja. Wysyłanie listów do wszystkich osób w określonym przedziale wieku z krótką i zrozumiałą informacją o bezpłatnych badaniach (mammografia, cytologia, itd.). Mammobusy, autobusy gdzie można bezpłatnie zbadać krew. Reklamy społeczne w TV, magazynach, na przystankach - np. tak jak to się robi w Australii:
https://www.breastscreen.nsw.gov.au/...t-in-my-family

Napisane przez edan84

Na szczęście wyniosłem z domu właściwe nawyki co do badań, które zlecala mi zrobić matka średnio co pol roku.
Bardzo bym nie chciał odgórnych badań zarządzanych przez państwo. Bo jak wszystko organizowane przez państwo byłoby bezwartościowe.

No jasne. Ja wyniosłem z domu i mam szczęście, a kto nie ma szczęścia niech zdycha. I żadnych badań organizowanych przez państwo, bo MI to się nie podoba.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale u nas to w sumie jest. Ja kiedyś dostałam ten list dot. cytologii, moja mama zaproszenie na mammografię. Są kampanie społeczne, październik jest miesiącem walki z rakiem piersi, są bezpłatne USG (albo za jakąś symboliczną kwotę).

[patiasym]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87268140]Ale u nas to w sumie jest. Ja kiedyś dostałam ten list dot. cytologii, moja mama zaproszenie na mammografię. Są kampanie społeczne, październik jest miesiącem walki z rakiem piersi, są bezpłatne USG (albo za jakąś symboliczną kwotę).[/QUOTE]No i bardzo dobrze. Pomysły Edana w tym względzie są tak niedorzeczne, że nie są w stanie przebić się do politycznego mainstreamu.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ja nie, bo chodzę do gina prywatnie i częściej niż raz na 3 lata, ale moja mama z tych mammobusów korzysta

[patiasym]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Moja mama korzystała z bezpłatnej mammografii, o której dowiedziała się z listu wysłanego przez samorząd.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[edan84]

Napisane przez patiasym

No jasne. Ja wyniosłem z domu i mam szczęście, a kto nie ma szczęścia niech zdycha. I żadnych badań organizowanych przez państwo, bo MI to się nie podoba.

Ale w czym problem? Jak ktoś ktoś by się chciał zbadać to by się zapisał, zapłacił i poszedł.
Państwo nie jest od tego by narzucać badania które są płatne, które nie, a które częściowo płatne i jeszcze na dodatek przypominać o takowych. Są różnego rodzaju fundacje celowe do tego jeśli ktoś lubi tego typu kuratelę.

[cava]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87268060]Badać powinno się też dzieci i nastolatki, które same się do lekarza nie zaprowadzą. [/QUOTE]




Młodziez szkolna, nawet już pełnoletnia ma badania okresowe!
+ jest w systemie i dostaje wezwania na szczepienia które sa poprzedzone dodatkowymi badaniami.



Ze szkoły dostają kartę zdrowia + ewentualnie dodatkowe zalecenia jeśli pielęgniarka szkolna ma jakieś wątpliwosci po ogólnym badaniu w szkolnym gabinecie. Z taka kartą trzeba iść do lekarza i u niego wypełnić oraz do zaleconych lekarzy specjalistów.


Na studiach tez są takie badania _konieczne_,

Z papierami wstępnymi trezba dac aktualnie wypełnioną karte zdrowia ze szkoły, a potem

ja pamiętam ze były przychodnie studenckie, i konieczne badania okresowe. Chyba co 2 lata trzeba było robic tez RTG płuc.
Teraz nie wiem, musiałabym córki podpytać.

[kaledonia]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dzięki takiemu listowi mój dziadek ( dziś lat 90 ) poszedł i się przebadał. Wykryto mu raka prostaty we wczesnej fazie, dostał jakieś leki i żyje. Minęło już ok 10 lat.

[cava]

Napisane przez edan84

Ale w czym problem? Jak ktoś ktoś by się chciał zbadać to by się zapisał, zapłacił i poszedł.
Państwo nie jest od tego by narzucać badania które są płatne, które nie, a które częściowo płatne i jeszcze na dodatek przypominać o takowych. Są różnego rodzaju fundacje celowe do tego jeśli ktoś lubi tego typu kuratelę.

Jakie badania zalecone przez lekarza NFZ są płatne?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ano, potwierdzam, mój syn dostał niedawno w szkole bilans, najpierw badała ich pielęgniarka szkolna, ja tam mam coś wypisać i iść z nim do pediatry.

[edan84]

Napisane przez cava

Jakie badania zalecone przez lekarza NFZ są płatne?

Nie mam pojęcia. Nie chodzę do lekarzy na NFZ. Zawsze prywatnie.

[megamag]

Napisane przez cava

Na studiach tez są takie badania _konieczne_,

Z papierami wstępnymi trezba dac aktualnie wypełnioną karte zdrowia ze szkoły, a potem

ja pamiętam ze były przychodnie studenckie, i konieczne badania okresowe. Chyba co 2 lata trzeba było robic tez RTG płuc.
Teraz nie wiem, musiałabym córki podpytać.

Pierwsze słyszę. Nie robiłam na studiach żadnych badań.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez cava

Młodziez szkolna, nawet już pełnoletnia ma badania okresowe!
+ jest w systemie i dostaje wezwania na szczepienia które sa poprzedzone dodatkowymi badaniami.



Ze szkoły dostają kartę zdrowia + ewentualnie dodatkowe zalecenia jeśli pielęgniarka szkolna ma jakieś wątpliwosci po ogólnym badaniu w szkolnym gabinecie. Z taka kartą trzeba iść do lekarza i u niego wypełnić oraz do zaleconych lekarzy specjalistów.


Na studiach tez są takie badania _konieczne_,

Z papierami wstępnymi trezba dac aktualnie wypełnioną karte zdrowia ze szkoły, a potem

ja pamiętam ze były przychodnie studenckie, i konieczne badania okresowe. Chyba co 2 lata trzeba było robic tez RTG płuc.
Teraz nie wiem, musiałabym córki podpytać.

Do ginekologa też dostaje wezwanie?

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez megamag

Pierwsze słyszę. Nie robiłam na studiach żadnych badań.

To swoją drogą, też nie kazano nam się badać na studiach. A jeszcze wcześniej tylko szczepienia były obowiązkowe, no i wizyty u szkolnego dentysty w podstawówce, w gimnazjum i liceum na pewno nie kazano nam na żadne badania chodzić. Może teraz się to zmieniło, ja jestem ze "starego" rocznika.

[megamag]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87268260]
To swoją drogą, też nie kazano nam się badać na studiach. A jeszcze wcześniej tylko szczepienia były obowiązkowe, no i wizyty u szkolnego dentysty w podstawówce, w gimnazjum i liceum na pewno nie kazano nam na żadne badania chodzić. Może teraz się to zmieniło, ja jestem ze "starego" rocznika.[/QUOTE]

Tak samo miałam. Jak ja nienawidziłam tego dentysty w podstawówce. To było jak tortura. Te stare wiertła, takie głośnie i powolne, borowanie trwało w nieskończoność i bolało jak diabli, bo i znieczuleń nie dawali. Nie to co dentysta prywatnie. Wiertła nowe, sprawne i cichutkie, znieczulonko na życzenie. Dlatego nikomu nie życzę szkolnego dentysty, brrr... A tak poza tym to też tylko szczepienia w podstawówce.

Zresztą jakby mnie ktoś próbował wysłać później, to pewnie bym się buntowała i uznała to za jakieś naruszenie nietykalności cielesnej. To ja decyduję kiedy chadzam do lekarzy i do których.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez motyla

Dzięki tym badaniom wykryli mojej kuzynce nowotwór, więc ja nigdy nie będę im przeciwna.

Miała jakieś bardziej zaawansowane? Bo z mojego doświadczenia to jest wypełnienie ankiety, wzrok, ciśnienie i w sumie tyle.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[cava]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87268260]Do ginekologa też dostaje wezwanie?



Bez jaj, ja bym chyba padła jakbym dostała wezwanie do ginekologa.
Był taki beznadziejny projekt, żeby badania ginekologiczne były dołączone do pakietu medycyny pracy i oczwiście pracodawcy pod karą sankcji (!? kuśfa, dlaczego parcodawca ma miec arę ze baba nie chodzi do gina?!) mieli byc odpowiedzialni czy jedna z drugą pójdzie do gina.
Pomysł z doopy.


Swoją droga jest ciekawe, ze własnie piewcy badania się, nie mają pojęcia jakoś, jak wyglada w realu kwestia badań odgórnie narzuconych, tylko torie że za ich czasów (?) nie było, nie ma, nie istnieje, one nie widziały.

Kto się nie interesował, ten nie widział.




Uprzejmie też donosze, ze jak najbardziej sa ginekolodzy dziecięcy a nie ze tylko "kiedyś to byli"





jedynie co mnie się nie podoba, to ze ginekolog dziecięcy obowiązuje do 18tego roku życia.
Uważam ze w wieku 14 max 16 lat , kobieta powinna z automatu trafiać pod opieke zwykłego ginekologa (bo fizycznie jest dorosłą kobietą!) i wszystkich programów dotyczących dorosłych kobiet : badanie piersi, cytologia.
I móc tam iść sama bez dozoru rodzica.





---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------



To swoją drogą, też nie kazano nam się badać na studiach. A jeszcze wcześniej tylko szczepienia były obowiązkowe, no i wizyty u szkolnego dentysty w podstawówce, w gimnazjum i liceum na pewno nie kazano nam na żadne badania chodzić. Może teraz się to zmieniło, ja jestem ze "starego" rocznika.[/QUOTE]




Moje starsze dziecko ma 20 lat.
bardzo wątpię zebyście były na tyle starsze, zeby iść jakims innym programem medycznym. Akurat.

Za moich czasów, tez były badania w szkole i karta zdrowia , która szła za uczniem az na studia.


Zeby zostac zakwalifikowanym w szeregi studentów, trzeba zlożyc pełen komplet dokumentów a nie tlko zdac egzaminy czy ta,m mieć ilosc punktów, w tym ową niby nieistniejąca Karte Zdrowia, którą licea wydają razem ze świadectwem maturalnym.
Wiec nie opowiadajcie głupot.