Nie potrafię być kobieca... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-05-04, 09:39   #1
Moonspell90
Raczkowanie
 
Avatar Moonspell90
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 233

Nie potrafię być kobieca...


Od małego wychowywałam się wśród chłopaków. Nie lubiłam bawić się z dziewczynami, bo były nudne... Ciągnęło mnie do tarzania się w błocie, kopania piłki, bitwy na patyki. Moja mama zawsze ubolewała nad tym, że nie zachowuję się tak, jak dziewczynce przystało. I to mi chyba zostało po dzisiaj. Nie umiem być kobieca. Wstydzę się tego? Nie wiem...
Mama odkąd pamiętam bardzo dbała o siebie, będąc nastolatką podkradałam jej kosmetyki, lecz moje niechlujstwo nie zniknęło. Nie umiem się dobrze umalować ani ubrać. Nie założę szpilek ( a mam jedną parę!), bo się wstydzę i nie chce wyjść na dziunię albo elegantkę Pomykam w rozprutych trampach, gdzieś plama na spodniach, ech. Mój partner traktuje mnie bardziej jak kumpla niż dziewczynę ( kobietę). Dawniej wydawało mi się fajne, to że beknę i zacznę się śmiać. Z facetami rozumiałam i rozumiem się lepiej.
Jak słyszę rozmowę mojej szwagierki o kosmetykach i ciuchach, uciekam z domu. Nie wiem jak tak można. Kolezanek praktycznie nie mam. A co za tym idzie, gdy nie dbam o siebie - nie wierzę w siebie, mam strasznie niską samoocenę i czuję się nijako. Nie potrafię się przemóc, by być bardziej kobieca a mam ponad 20 lat i wypadałoby wyglądać i zachowywać się lepiej... Nie dziwię się mojemu, że uważa mnie za kumpla, chcę zeby zobaczył we mnie prawdziwą kobietę.
Wszystko zawsze robię sama, wolę nawet rozkręcić akumulator niz pójśc do sklepu. W bielizne zaopatruję się na bazarach. Wstydzę się nosić rajstopy a tym bardziej pończochy! Jak od święta założę sukienkę to mam wrażenie, że mi tyłek widać... Mojego kumple również twierdzą, że wyglądam bardziej jak chłopczur. Przez kilka lat nosiłam krótkie włosy, do dzisiaj nie umiem zapuścić. Przechodząc ulicą patrzę na inne kobiety jak poruszają się z gracją i łapią na sobie spojrzenia obcych mężczyzn. Jak pięknie wyglądają. Nie wiem czy boję się zwrócenia na siebie uwagi czy krytyki, mimo iż mam intensywny rudy na głowie, który chcąc nie chcąc widać. W towarzystwie milczę chociaż mam dużo do powiedzenia, uważam się za głupią i pustą. Nie wierzę w swoją kobiecość i nie umiem jej poczuć... Niekiedy faceci, których mijam na chodniku sa bardziej babscy ode mnie...Wybaczcie za ten chaos poranny
Moonspell90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 09:55   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
Od małego wychowywałam się wśród chłopaków. Nie lubiłam bawić się z dziewczynami, bo były nudne... Ciągnęło mnie do tarzania się w błocie, kopania piłki, bitwy na patyki. Moja mama zawsze ubolewała nad tym, że nie zachowuję się tak, jak dziewczynce przystało. I to mi chyba zostało po dzisiaj. Nie umiem być kobieca. Wstydzę się tego? Nie wiem...
Mama odkąd pamiętam bardzo dbała o siebie, będąc nastolatką podkradałam jej kosmetyki, lecz moje niechlujstwo nie zniknęło. Nie umiem się dobrze umalować ani ubrać. Nie założę szpilek ( a mam jedną parę!), bo się wstydzę i nie chce wyjść na dziunię albo elegantkę Pomykam w rozprutych trampach, gdzieś plama na spodniach, ech. Mój partner traktuje mnie bardziej jak kumpla niż dziewczynę ( kobietę). Dawniej wydawało mi się fajne, to że beknę i zacznę się śmiać. Z facetami rozumiałam i rozumiem się lepiej.
Jak słyszę rozmowę mojej szwagierki o kosmetykach i ciuchach, uciekam z domu. Nie wiem jak tak można. Kolezanek praktycznie nie mam. A co za tym idzie, gdy nie dbam o siebie - nie wierzę w siebie, mam strasznie niską samoocenę i czuję się nijako. Nie potrafię się przemóc, by być bardziej kobieca a mam ponad 20 lat i wypadałoby wyglądać i zachowywać się lepiej... Nie dziwię się mojemu, że uważa mnie za kumpla, chcę zeby zobaczył we mnie prawdziwą kobietę.
Wszystko zawsze robię sama, wolę nawet rozkręcić akumulator niz pójśc do sklepu. W bielizne zaopatruję się na bazarach. Wstydzę się nosić rajstopy a tym bardziej pończochy! Jak od święta założę sukienkę to mam wrażenie, że mi tyłek widać... Mojego kumple również twierdzą, że wyglądam bardziej jak chłopczur. Przez kilka lat nosiłam krótkie włosy, do dzisiaj nie umiem zapuścić. Przechodząc ulicą patrzę na inne kobiety jak poruszają się z gracją i łapią na sobie spojrzenia obcych mężczyzn. Jak pięknie wyglądają. Nie wiem czy boję się zwrócenia na siebie uwagi czy krytyki, mimo iż mam intensywny rudy na głowie, który chcąc nie chcąc widać. W towarzystwie milczę chociaż mam dużo do powiedzenia, uważam się za głupią i pustą. Nie wierzę w swoją kobiecość i nie umiem jej poczuć... Niekiedy faceci, których mijam na chodniku sa bardziej babscy ode mnie...Wybaczcie za ten chaos poranny
Ale z tego, co piszesz Twoim problemem nie jest brak kobiecości (każda kobieta jakąś tam jej dawkę w sobie ma), ale to, że: 1. jesteś niechlujna (sama tak o sobie napisałaś), 2. obracasz się głównie w męskim towarzystwie, 3. nie masz do pewnych rzeczy cierpliwości, 4. nie masz tak do końca pomysłu na siebie, 5. brak Ci pewności siebie, masz kompleksy (liczne).

Druga sprawa: masz trochę dziwną definicję kobiecości. Naprawdę uważasz, że kobiece = długie włosy (w tym momencie się nie kwalifikuję, bo ostatnio znowu ścięłam na prawie, że łyso), rozmowy o ciuchach i kosmetykach, kręcenie bioderkami? Jesteś po prostu na jakimś tam etapie rozwoju, pewne rzeczy zaczęły Ci przeszkadzać, zaczęłaś je zauważać i chcesz coś zmienić, tylko nie wiesz jeszcze co.

Zacznij może od zastanowienia się o co tak naprawdę Ci chodzi i co jest problemem. Jakie masz zalety, jakie wady (te już wymieniłaś, skup się bardziej na zaletach), co masz do zaofiarowaniu światu i czego od tego świata chcesz.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-05-04 o 09:57
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:03   #3
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Jestes kobieta, zadne stare dzinsy tego nie zmienia. Przede wszystkim zacznij od tego, ze dosc z flejtuszeniem. Utytlane ciuch sprawiaja, ze ludzie mysla, ze absolutnie nie dbasz o siebie. Uszanuj siebie taka jaka jestes i pracuj nad opinia o samiej sobie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:09   #4
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
Od małego wychowywałam się wśród chłopaków. Nie lubiłam bawić się z dziewczynami, bo były nudne... Ciągnęło mnie do tarzania się w błocie, kopania piłki, bitwy na patyki. Moja mama zawsze ubolewała nad tym, że nie zachowuję się tak, jak dziewczynce przystało. I to mi chyba zostało po dzisiaj. Nie umiem być kobieca. Wstydzę się tego? Nie wiem...
Mama odkąd pamiętam bardzo dbała o siebie, będąc nastolatką podkradałam jej kosmetyki, lecz moje niechlujstwo nie zniknęło. Nie umiem się dobrze umalować ani ubrać. Nie założę szpilek ( a mam jedną parę!), bo się wstydzę i nie chce wyjść na dziunię albo elegantkę Pomykam w rozprutych trampach, gdzieś plama na spodniach, ech. Mój partner traktuje mnie bardziej jak kumpla niż dziewczynę ( kobietę). Dawniej wydawało mi się fajne, to że beknę i zacznę się śmiać. Z facetami rozumiałam i rozumiem się lepiej.
Jak słyszę rozmowę mojej szwagierki o kosmetykach i ciuchach, uciekam z domu. Nie wiem jak tak można. Kolezanek praktycznie nie mam. A co za tym idzie, gdy nie dbam o siebie - nie wierzę w siebie, mam strasznie niską samoocenę i czuję się nijako. Nie potrafię się przemóc, by być bardziej kobieca a mam ponad 20 lat i wypadałoby wyglądać i zachowywać się lepiej... Nie dziwię się mojemu, że uważa mnie za kumpla, chcę zeby zobaczył we mnie prawdziwą kobietę.
Wszystko zawsze robię sama, wolę nawet rozkręcić akumulator niz pójśc do sklepu. W bielizne zaopatruję się na bazarach. Wstydzę się nosić rajstopy a tym bardziej pończochy! Jak od święta założę sukienkę to mam wrażenie, że mi tyłek widać... Mojego kumple również twierdzą, że wyglądam bardziej jak chłopczur. Przez kilka lat nosiłam krótkie włosy, do dzisiaj nie umiem zapuścić. Przechodząc ulicą patrzę na inne kobiety jak poruszają się z gracją i łapią na sobie spojrzenia obcych mężczyzn. Jak pięknie wyglądają. Nie wiem czy boję się zwrócenia na siebie uwagi czy krytyki, mimo iż mam intensywny rudy na głowie, który chcąc nie chcąc widać. W towarzystwie milczę chociaż mam dużo do powiedzenia, uważam się za głupią i pustą. Nie wierzę w swoją kobiecość i nie umiem jej poczuć... Niekiedy faceci, których mijam na chodniku sa bardziej babscy ode mnie...Wybaczcie za ten chaos poranny
Wizażanki dobrze radzą- zadbaj o to żeby Twój strój był po prostu schludny. Nieważne czy będzie to sukienka, spódnica czy luźne spodnie. Na stałe powinny być czyste

A poza tym to naprawdę "luźny" styl bycia nie sprawia, że jest się niekobiecą Sama nie noszę zazwyczaj spódnic, obcisłych bluzek itd. Butów na obcasie nawet nie mam. A czuję się kobieco
To kwestia podkreślenia tego, co się ma w sobie najładniejsze. I nie ma już znaczenia czy podkreśli się to kusym czy "luźnym" strojem. Zwłaszcza, że jest przecież jeszcze pełno wersji pomiędzy
Jak w swoich obecnych ubraniach czujesz się za mało kobieca, to po prostu zmień je trochę. Zacznij od dodatków itp. Tu jakaś chusteczka, tu apaszka... Potem trochę bardziej obcisła bluzka, może z większym dekoltem itp. Ale już nawet sama biżuteria potrafi wiele zmienić A jednocześnie nie sprawia, że traci się styl i trzeba nagle uważać na to wszystko, co można olać jak się nosi luźne ubrania
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:10   #5
Dariella
Rozeznanie
 
Avatar Dariella
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 881
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

właśnie Doris ma rację, mylisz definicję kobiecości.
Wiele kobiet posiada przecież "męskie zainteresowania" ( tak jak ja ) co nie przeszkadza mi być zbadaną. I też lubię głośno bekać ale tylko w towarzystwie mojego TŻ :P No i przecież długie włosy wcale nie są domeną kobiecości...

Nie musisz od razu wskakiwać i pończochy, miniówki i szpile. Po prostu ubieraj się schludnie. Zacznij akceptować siebie. Wiele kobiet ma własnie taki "luzacki styl" i przynajmniej ja nie obieram ich jako niekobiece.
__________________
"Wierzysz, że można kochać kobietę i ustawicznie ją zdradzać?Mniejsza o zdradę fizyczną, chodzi o
intencje, o poezję duszy.Cóż nie jest to proste ale i tak męzczyźni nieustannie to robią."

Edytowane przez Dariella
Czas edycji: 2011-05-04 o 10:12
Dariella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:13   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
(...)
To kwestia podkreślenia tego, co się ma w sobie najładniejsze. I nie ma już znaczenia czy podkreśli się to kusym czy "luźnym" strojem. Zwłaszcza, że jest przecież jeszcze pełno wersji pomiędzy
Jak w swoich obecnych ubraniach czujesz się za mało kobieca, to po prostu zmień je trochę. Zacznij od dodatków itp. Tu jakaś chusteczka, tu apaszka... Potem trochę bardziej obcisła bluzka, może z większym dekoltem itp. Ale już nawet sama biżuteria potrafi wiele zmienić A jednocześnie nie sprawia, że traci się styl i trzeba nagle uważać na to wszystko, co można olać jak się nosi luźne ubrania
Świetne rady i ogólnie racja . Kolczyki, jakiś tam błyszczyk, czy tusz na rzęsach (ja np. na co dzień się nie maluję, tylko na większe wyjścia, więc wcale nie chodzi o nakładanie codziennie "tapety"), czy pomalowane paznokcie (nie muszą być wcale długie) - po prostu znajdź coś, co sprawi, że poczujesz się pewniejsza siebie i bardziej "wow".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:17   #7
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
Od małego wychowywałam się wśród chłopaków. Nie lubiłam bawić się z dziewczynami, bo były nudne... Ciągnęło mnie do tarzania się w błocie, kopania piłki, bitwy na patyki. Moja mama zawsze ubolewała nad tym, że nie zachowuję się tak, jak dziewczynce przystało. I to mi chyba zostało po dzisiaj. Nie umiem być kobieca. Wstydzę się tego? Nie wiem...
Mama odkąd pamiętam bardzo dbała o siebie, będąc nastolatką podkradałam jej kosmetyki, lecz moje niechlujstwo nie zniknęło. Nie umiem się dobrze umalować ani ubrać. Nie założę szpilek ( a mam jedną parę!), bo się wstydzę i nie chce wyjść na dziunię albo elegantkę Pomykam w rozprutych trampach, gdzieś plama na spodniach, ech. Mój partner traktuje mnie bardziej jak kumpla niż dziewczynę ( kobietę). Dawniej wydawało mi się fajne, to że beknę i zacznę się śmiać. Z facetami rozumiałam i rozumiem się lepiej.
Jak słyszę rozmowę mojej szwagierki o kosmetykach i ciuchach, uciekam z domu. Nie wiem jak tak można. Kolezanek praktycznie nie mam. A co za tym idzie, gdy nie dbam o siebie - nie wierzę w siebie, mam strasznie niską samoocenę i czuję się nijako. Nie potrafię się przemóc, by być bardziej kobieca a mam ponad 20 lat i wypadałoby wyglądać i zachowywać się lepiej... Nie dziwię się mojemu, że uważa mnie za kumpla, chcę zeby zobaczył we mnie prawdziwą kobietę.
Wszystko zawsze robię sama, wolę nawet rozkręcić akumulator niz pójśc do sklepu. W bielizne zaopatruję się na bazarach. Wstydzę się nosić rajstopy a tym bardziej pończochy! Jak od święta założę sukienkę to mam wrażenie, że mi tyłek widać... Mojego kumple również twierdzą, że wyglądam bardziej jak chłopczur. Przez kilka lat nosiłam krótkie włosy, do dzisiaj nie umiem zapuścić. Przechodząc ulicą patrzę na inne kobiety jak poruszają się z gracją i łapią na sobie spojrzenia obcych mężczyzn. Jak pięknie wyglądają. Nie wiem czy boję się zwrócenia na siebie uwagi czy krytyki, mimo iż mam intensywny rudy na głowie, który chcąc nie chcąc widać. W towarzystwie milczę chociaż mam dużo do powiedzenia, uważam się za głupią i pustą. Nie wierzę w swoją kobiecość i nie umiem jej poczuć... Niekiedy faceci, których mijam na chodniku sa bardziej babscy ode mnie...Wybaczcie za ten chaos poranny
Jak dla mnie to brak kultury, a nie brak kobiecości. Nie toleruję nawet u facetów bekania, brudnych ciuchów itp. Brak Ci ogłady, a nie umiejętności chodzenia na obcasach. Ja chodzę w trampkach, jeansach, przez bardzo długi czas miałam krótkie włosy, piłam piwo z butelki (nie przez słomkę, ale też po nim nie bekałam ostentacyjnie) a nikt mnie za kumpla nie brał. Spróbuj ogarnąć niechlujstwo, to zobaczysz, że na chłopczyce też jest popyt.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-05-04, 10:20   #8
Moonspell90
Raczkowanie
 
Avatar Moonspell90
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 233
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

No, bo ja... boję się opinii innych. Kompleksów mam dużo, z niektórych już się jakoś wykaraskałam , ale inne zostały. Problem jest też w tym, że mi się nie chce. Ja za cholerę tego lenia nie mogę z siebie wypędzić. Kiedy poznałam mojego faceta - nosiłam sukienki, codziennie smarowałam się oliwkami dla dzieci, makijaż obowiązkowo, nawet buty pastą przetarłam! A od kiedy z nim zamieszkałam - koniec. Zazwyczaj mężczyźni po ślubie nakrzekają, że ich kobiety przestają o siebie dbać. Coś w tym jest. Ja przestałam bynajmniej od wspólnego lokum. Nie od razu oczywiście. Przyszedł taki moment, że machnęłam ręką. Fakt sama nie wiem do końca czego chcę. Skupiam się tylko na swoich negatywach. Zawsze mam wrażenie, że jak się ''wypicuję'' to i tak wyglądam gorzej, że gdzieś na pewno jest plamka a ja zaraz będę brudna. A jak wyjde to ludzie pomyślą - niechluj!
Doris prawdopodobnie mam przestarzałe stereotypy w głowie. Mój facet mówi mi, że dziewczyna powinna mieć długie włosy. Wiadomo kanon i styl wśród nas kobiet zmienia się. Sprzeczałam się z nim na ten temat, bo niektórzy faceci nie rozumieją po co my tyle chemii w siebie pakujemy. Kiedy maluję rzęsy, słyszę że po co to robię, bo i tak jestem ładna, że nie powinnam smarować się balsamem a smarowałam się dwa razy w tygodniu, żebym się nie kleiła cały czas do piżamy), gdyż skóra prędzej będzie wysychać. Już nie mając siły tłumaczyć, że chce się sama sobie podobać, usłyszałam, że stroję się dla innych facetów a potem, że jesteśmy dziwne. A jego ojciec stwierdził, że jestem podobna do dziuni, tylko tego nie skonkretyzował. Ja do dziuni w swetrze, dżinsach i trekingach? Tak mnie to uderzyło, że przestałam patrzeć na sukienki i buty jak na pożądany kobiecy atrybut.
Moonspell90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:27   #9
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
Od małego wychowywałam się wśród chłopaków. Nie lubiłam bawić się z dziewczynami, bo były nudne... Ciągnęło mnie do tarzania się w błocie, kopania piłki, bitwy na patyki. Moja mama zawsze ubolewała nad tym, że nie zachowuję się tak, jak dziewczynce przystało. I to mi chyba zostało po dzisiaj. Nie umiem być kobieca. Wstydzę się tego? Nie wiem...
Mama odkąd pamiętam bardzo dbała o siebie, będąc nastolatką podkradałam jej kosmetyki, lecz moje niechlujstwo nie zniknęło. Nie umiem się dobrze umalować ani ubrać. Nie założę szpilek ( a mam jedną parę!), bo się wstydzę i nie chce wyjść na dziunię albo elegantkę Pomykam w rozprutych trampach, gdzieś plama na spodniach, ech. Mój partner traktuje mnie bardziej jak kumpla niż dziewczynę ( kobietę). Dawniej wydawało mi się fajne, to że beknę i zacznę się śmiać. Z facetami rozumiałam i rozumiem się lepiej.
Jak słyszę rozmowę mojej szwagierki o kosmetykach i ciuchach, uciekam z domu. Nie wiem jak tak można. Kolezanek praktycznie nie mam. A co za tym idzie, gdy nie dbam o siebie - nie wierzę w siebie, mam strasznie niską samoocenę i czuję się nijako. Nie potrafię się przemóc, by być bardziej kobieca a mam ponad 20 lat i wypadałoby wyglądać i zachowywać się lepiej... Nie dziwię się mojemu, że uważa mnie za kumpla, chcę zeby zobaczył we mnie prawdziwą kobietę.
Wszystko zawsze robię sama, wolę nawet rozkręcić akumulator niz pójśc do sklepu. W bielizne zaopatruję się na bazarach. Wstydzę się nosić rajstopy a tym bardziej pończochy! Jak od święta założę sukienkę to mam wrażenie, że mi tyłek widać... Mojego kumple również twierdzą, że wyglądam bardziej jak chłopczur. Przez kilka lat nosiłam krótkie włosy, do dzisiaj nie umiem zapuścić. Przechodząc ulicą patrzę na inne kobiety jak poruszają się z gracją i łapią na sobie spojrzenia obcych mężczyzn. Jak pięknie wyglądają. Nie wiem czy boję się zwrócenia na siebie uwagi czy krytyki, mimo iż mam intensywny rudy na głowie, który chcąc nie chcąc widać. W towarzystwie milczę chociaż mam dużo do powiedzenia, uważam się za głupią i pustą. Nie wierzę w swoją kobiecość i nie umiem jej poczuć... Niekiedy faceci, których mijam na chodniku sa bardziej babscy ode mnie...Wybaczcie za ten chaos poranny
Ja myślę, że problem masz nie z tym, że do czegoś tam nie masz cierpliwości czy nie jesteś przyzwyczajona do pewnych rzeczy. Myślę, że Twój problem siedzi w głowie i opiera się na fundamentach z niskiej samooceny.

Jeśli nie masz wiary w siebie, to czy wierzysz, że jak założysz tę sukienkę i uczeszesz się ładnie, będziesz wyglądać lepiej? Poczujesz się wtedy bardziej kobieca, atrakcyjna? Raczej nie, bo wciąż będziesz miała ten sam kłopot w postaci samooceny.

Czy to nie jest czasem tak, że czujesz się "bezpiecznie" ubierając się tak jak teraz, nosząc się "niechlujnie", bo wtedy możesz sobie łatwo uzasadnić - faceci nie zwracają na mnie uwagi, bo jestem niechlujnie ubrana, mój chłopak traktuje mnie jak kumpla bo jestem chłopczycą, nie mam koleżanek bo nie interesuję się makijażem, itp itd?

Czy nie boisz się, że gdybyś zaczęła się zachowywać i wyglądać kobieco - mogłoby się okazać, że - przykładowo - nadal nie masz koleżanek, co by wskazywało, że brak koleżanek wynika z czegoś innego i nie możesz tego wyjaśnić dziurą w jeansach?

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
Kiedy maluję rzęsy, słyszę że po co to robię, bo i tak jestem ładna, że nie powinnam smarować się balsamem a smarowałam się dwa razy w tygodniu, żebym się nie kleiła cały czas do piżamy), gdyż skóra prędzej będzie wysychać. Już nie mając siły tłumaczyć, że chce się sama sobie podobać, usłyszałam, że stroję się dla innych facetów a potem, że jesteśmy dziwne. A jego ojciec stwierdził, że jestem podobna do dziuni, tylko tego nie skonkretyzował. Ja do dziuni w swetrze, dżinsach i trekingach? Tak mnie to uderzyło, że przestałam patrzeć na sukienki i buty jak na pożądany kobiecy atrybut.
No i co tu się dziwisz, jak masz taką "zachętę" w najbliższym otoczeniu...

Zastanów się czego TY chcesz, jaka TY byś chciała być, jak TY chciałabyś wyglądać. Nie możesz opierać się głównie na tym co Ci powiedzą inni... Mam wrażenie, że chciałabyś coś w sobie zmienić, ale obawiasz się reakcji otoczenia.

Dziwny ten Twój TŻ i dziwny jego ojciec, TŻta powinnaś zgasić na wstępie, domyślam się, że Ty nie mówisz mu jak ma się ubrać i jaką fryzurę ma nosić?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:42   #10
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Moim zdaniem kobieca kobieta która w dodatku umie rozkręcić akumulator to przedmiot marzeń facetów warto wprowadzać drobne zmiany i nie słuchać teścia....
- upierz spodnie, kup bardziej kobiece, podkreślające sylwetkę
- nie musisz chodzić w szpilkach, możesz dobrać do dżinsów baleriny, które są tak samo wygodne jak trampki a możesz je kupić skórzane i nie pocić się w nich
- góry można nosić proste, do tego zwykły wisior i już byłabyś kobieca
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:44   #11
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
No, bo ja... boję się opinii innych. Kompleksów mam dużo, z niektórych już się jakoś wykaraskałam , ale inne zostały. Problem jest też w tym, że mi się nie chce. Ja za cholerę tego lenia nie mogę z siebie wypędzić. Kiedy poznałam mojego faceta - nosiłam sukienki, codziennie smarowałam się oliwkami dla dzieci, makijaż obowiązkowo, nawet buty pastą przetarłam! A od kiedy z nim zamieszkałam - koniec. Zazwyczaj mężczyźni po ślubie nakrzekają, że ich kobiety przestają o siebie dbać. Coś w tym jest. Ja przestałam bynajmniej od wspólnego lokum. Nie od razu oczywiście. Przyszedł taki moment, że machnęłam ręką. Fakt sama nie wiem do końca czego chcę. Skupiam się tylko na swoich negatywach. Zawsze mam wrażenie, że jak się ''wypicuję'' to i tak wyglądam gorzej, że gdzieś na pewno jest plamka a ja zaraz będę brudna. A jak wyjde to ludzie pomyślą - niechluj!
Doris prawdopodobnie mam przestarzałe stereotypy w głowie. Mój facet mówi mi, że dziewczyna powinna mieć długie włosy. Wiadomo kanon i styl wśród nas kobiet zmienia się. Sprzeczałam się z nim na ten temat, bo niektórzy faceci nie rozumieją po co my tyle chemii w siebie pakujemy. Kiedy maluję rzęsy, słyszę że po co to robię, bo i tak jestem ładna, że nie powinnam smarować się balsamem a smarowałam się dwa razy w tygodniu, żebym się nie kleiła cały czas do piżamy), gdyż skóra prędzej będzie wysychać. Już nie mając siły tłumaczyć, że chce się sama sobie podobać, usłyszałam, że stroję się dla innych facetów a potem, że jesteśmy dziwne. A jego ojciec stwierdził, że jestem podobna do dziuni, tylko tego nie skonkretyzował. Ja do dziuni w swetrze, dżinsach i trekingach? Tak mnie to uderzyło, że przestałam patrzeć na sukienki i buty jak na pożądany kobiecy atrybut.
dlaczego nie słuchasz swojego rozumu tylko tego co mówia inni. tobie nie jest brak kobiecosci a stanowczosci i "porzadku z własnym ja".
wiesz, nie ciuch zdobi człowieka. o twojej atrakcyjnosci/kobiecosci będą równiez świadczyc zadbane paznokcie (nikt nie mówi, ze maja byc to tipsy czy dłygie paznokcie) i przede wszystkim włosy. jesli dziewczyna ma nieład na głowie, to dobrze o niej nie swiadczy. Włosy powinny byc zawsze zadbane (nieważne jaka długość).
strój, to juz kwestia gustu, a o gustach sie nie dyskutuje. wiesz, teraz jest niesamowity wybór o odzierzy i obuwiu, ze napewno znalazłabyś coś dla siebie. Ale pamietaj wizytówka każdego człowieka (czy to kobiety czy mężczyzny) są paznokcie i wlosy.
aha i nie pozwól narzucać sobie zdania i wizerunku. Ani tacie, ani facetowi ani znajomym. to ty masz sie dobrze czuć w swoim ciele!
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-04, 10:52   #12
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

dlaczego długie włosy ? A one nie są sexy ?
e04ba4b9000d2aef4d19383.jpg fryzurykrotkie1401.jpg devushki039450x600.jpg
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 10:56   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
(...)
Doris prawdopodobnie mam przestarzałe stereotypy w głowie. Mój facet mówi mi, że dziewczyna powinna mieć długie włosy. Wiadomo kanon i styl wśród nas kobiet zmienia się. Sprzeczałam się z nim na ten temat, bo niektórzy faceci nie rozumieją po co my tyle chemii w siebie pakujemy. Kiedy maluję rzęsy, słyszę że po co to robię, bo i tak jestem ładna, że nie powinnam smarować się balsamem a smarowałam się dwa razy w tygodniu, żebym się nie kleiła cały czas do piżamy), gdyż skóra prędzej będzie wysychać. Już nie mając siły tłumaczyć, że chce się sama sobie podobać, usłyszałam, że stroję się dla innych facetów a potem, że jesteśmy dziwne. A jego ojciec stwierdził, że jestem podobna do dziuni, tylko tego nie skonkretyzował. Ja do dziuni w swetrze, dżinsach i trekingach? Tak mnie to uderzyło, że przestałam patrzeć na sukienki i buty jak na pożądany kobiecy atrybut.
No to mamy trzeci problem (po tych, które już wymieniłam): niezbyt fajny facet. Obracasz się w męskim towarzystwie, to chyba umiesz się odszczeknąć, odpowiedzieć na takie zaczepki i głupie gadki? Jak nie, jak tak. "Maluję rzęsy, bo lubię / fajniej się czuję", "Długie włosy mi nie odpowiadają / nie urosną mi w 5 minut", "Stosuję balsam, aby poczuć się bardziej zadbana i aby skóra była gładsza - jesteś dzieckiem, że muszę Ci to tłumaczyć? Nie masz innych zajęć, niż czepianie się mojej osoby?". Obydwaj panowie zresztą "ciekawi" - facet i jego tatuś. Przestań się przejmować ich opiniami. Może gość chce abyś była nieatrakcyjna, aby nikt inny Cię nie zechciał? Tylko chyba Ci, którzy nas kochają i wspierają, chcą dla nas jak najlepiej, chcą abyśmy byli fajni, zadbani, dobrze się ze sobą czuli? Przemyśl to i nie daj się dziewczyno. Facet albo Cię akceptuje, albo nie. Ty się nie smarujesz nawozem, czy sikami wielbłąda, ale dokonujesz normalnych czynności higieniczno-kosmetycznych. Skoro on ma z tym problem, to boję się myśleć z czym jeszcze ma i kogo próbuje z Ciebie zrobić.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 11:12   #14
_jasmin_
Raczkowanie
 
Avatar _jasmin_
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 118
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Też mam podobny problem, od dziecka byłam stuprocentową "chłopczycą", nie potrafię chodzić na obcasach, nawet balerinek nie założę bo wydaje mi się że wyglądam dziwnie... dobrze czuję się w bluzie, dżinsach i adidasach, ale czasem wystarczy jakiś drobny szczegół - kolczyki czy ciekawa bransoletka, żeby czuć się "lepiej". Nie musisz od razu zmieniać stylu, jeśli dobrze się czujesz i jest Ci wygodnie nie rezygnuj z tego. Jak zaczniesz nagle stroić się w mini i szpilki będziesz się czuła jeszcze gorzej... Pamiętaj że czasem mały szczegół decyduje o ogólnym wrażeniu, postaw na dodatki, lekki ale dokładny makijaż, nawet przeciągnięcie paznokci bezbarwnym lakierem.

PS. - nie wiem skąd Ci to do głowy wpadło, ale akumulatora nie da się rozkręcić można go ewentualnie założyć lub wyjąć z auta (2 śrubki), radzę nie próbować go "rozkręcać" ani nic podobnego bo w środku jest silny kwas i można sobie porządną krzywdę zrobić;-)
_jasmin_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 11:12   #15
koralik24
Rozeznanie
 
Avatar koralik24
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

W sumie to nigdy o tym nie myslalam, ale ja tez taka chlopczyca jestem
Zamiast kupic nowe DVD to wole stare rozkrecic i sie w nim pobawic - zwykle naprawie Tak samo ze wszystkim co mi w raczki wpadnie. Moj facet nawet nie wie, ze wiartarke w domu mamy...
Makijaz? Nawet na tusz do rzes jestem zbyt leniwa. Buty na obcasie? I jak ja mam w tym po gorach lazic jak mi co strzeli do lba i pojade w plener po pracy bo akurat deszcz nie pada... W torbie mam zawsze rzeczy na zmiane jakbym do domu nie wrocila... Bizuteria? -zegarek!
Wlosy - do pasa od 6 miesiecy rozczesywane jedynie palcami i odzywka (wtedy bylam ostatni raz u fryzjera) - dziki artystyczny nielad za ktory tyle komplementow sie nazbierelam ze to az nienormalne
I cale zycie tez wychowywalam sie z chlopakami. Nadal z babami ciezko mi znalezc wspolny jezyk
Tylko ja wykorzystalam cala wiedze, z ktora chlopaki sie ze mna dzielili jak z kumplem na wlasna korzysc. Korzystam z niej kazdego dnia. Tobie tez polecam.
Na wziecie nigdy nie moge narzekac.
__________________
1. Rzucilam palenie.

Edytowane przez koralik24
Czas edycji: 2011-05-04 o 11:42
koralik24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 11:19   #16
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Czy Twój tż i jego ojciec są zadbani? Nie powinni do ciebie rzucać takich tekstów, co innego jakbyś kładła tonę tapety i była spalona na solarium, ale tusz to tylko delikatne podkreślenie urody. Twój partner powinien cię wspierać, żebyś się dobrze czuła, a nie tak dołować. Nie musisz od razu biegać w szpilach, ale dbaj o podstawowe rzeczy, jak czyste ubrania, buty.
Krótkie włosy też mogą być sexi, np. Halle Berry nie ujmują ani trochę kobiecości
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 11:35   #17
koralik24
Rozeznanie
 
Avatar koralik24
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Moonspell90 Pokaż wiadomość
Mój facet mówi mi, że dziewczyna powinna mieć długie włosy. Wiadomo kanon i styl wśród nas kobiet zmienia się. Sprzeczałam się z nim na ten temat, bo niektórzy faceci nie rozumieją po co my tyle chemii w siebie pakujemy. Kiedy maluję rzęsy, słyszę że po co to robię, bo i tak jestem ładna, że nie powinnam smarować się balsamem a smarowałam się dwa razy w tygodniu, żebym się nie kleiła cały czas do piżamy), gdyż skóra prędzej będzie wysychać. Już nie mając siły tłumaczyć, że chce się sama sobie podobać, usłyszałam, że stroję się dla innych facetów a potem, że jesteśmy dziwne. A jego ojciec stwierdził, że jestem podobna do dziuni, tylko tego nie skonkretyzował. Ja do dziuni w swetrze, dżinsach i trekingach? Tak mnie to uderzyło, że przestałam patrzeć na sukienki i buty jak na pożądany kobiecy atrybut.
Jesli Powiedzial Ci ze dziewczyna powinna miec dlugie wlosy to nie dlatego, ze uwaza ze jestes brzydka czy cos tylko dlatego, ze lubi jak dziewczyna ma dluie wlosy. Z krotkimi nadal sie mu podobasz. Poprostu chcialby cie zobaczyc z dluzszymi - tyle. Ty bys go nieraz miala ochote zobaczyc w garniturze, albo z/bez brody - mimo, ze podoba Ci sie na codzien; tak samo on chcialby ciebie z tymi dlugimi wloskami... Pewno jakbys je zapuscila i bylyby dlugie to by Cie blagal zebys sciela bo mu do nosa wlaza jak zasypia i nastroj psuja jak na nich sie kladzie

Jego ojciec moglby sie w jezyk ugryzc i przeprosic - nie jego sprawa. Jak mu nieodpowiada Twoj wyglad to powinien powiedziec synowi o tym a nie tobie walic prosto z mostu... Troche nieuprzejmie sie zachowal, powinnas mu powiedziec co o takim zachowaniu myslisz a nie spuszczac glowe jakbys cos zlego zrobila!
Nawet jesli to zarty, sa pewne zarty ktore nie maja na celu nikogo rozbawic...
__________________
1. Rzucilam palenie.

Edytowane przez koralik24
Czas edycji: 2011-05-04 o 11:38
koralik24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 12:00   #18
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Twoim problemem nie jest to, że nie potrafisz być kobieca, tylko nie potrafisz być kimkolwiek. Czujesz się nikim i to pokazujesz swoim ubraniem i zachowaniem.

Na to nie pomoże upranie ubrań i zmiana fryzury czy smarowanie się balsamem, tylko wizyta u lekarza. Tak naprawdę w określeniu się kobietą powinna była Ci pomóc mama, ale jak widać nie za bardzo chciała i umiała, a teraz jest za późno.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 12:22   #19
nicole697
Zadomowienie
 
Avatar nicole697
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Właśnie o to chodzi, że Ty nawet jak ubierzesz się kobieco, to i tak nie będziesz czuła się w tym dobrze. Wiesz, co mi od razu przyszło do głowy po przeczytaniu Twojej wiadomości? Tobie przydałoby się iśc do jednego z tych programów gdzie biorą dziewczynę z ulicy (taką właśnie nie umiejącą się dobrze ubrac, pomalowac itp) i wypuszczają ją zupełnie inną Ale gdzie od razu wytłumaczono by Ci jak masz się ubierac, żeby podkreślic swoje atuty (np ładny tyłek, zgrabne nogi czy duży biust ) i jak się odpowiednio malowac żebyś nie czuła się sztucznie a wyglądała bardzo ładnie

Powinnaś sobie pooglądac takie programy

A wracając do Ciebie myślę, że nie powinnaś od razu rzucać się na głęboką wodę i przebierac się na Dodę, tylko zacząc stopniowo od małych kroczków. Zresztą sama piszesz, że na początku związku z TŻ nosiłaś sukienki, itp ale potem się zaniedbałaś. Zacznij do tego wracac. Mamy wiosnę idź do sklepu kup sobie ładną sukienkę, nie musisz od razu nosic do tego 13centymetrowych koturn wystarczą ładne balerinki albo sandałki, i zaraz będzie inaczej

A takie komentarze typu po co się malujesz i tak jesteś ładna ucinaj od razu jak je słyszysz. To jest Twoja sprawa czy malujesz się czy nie, jesteś dorosłą kobietą i sama decydujesz o tym jaki będziesz miała makijaż czy co będziesz nosic. Najważniejsze to nie dac wejśc sobie na głowę.
A balsam do ciała to z kolei też nie jest wielka rzecz Żebyś się nie kleiła do piżamy to używaj właśnie lekkich balsamów a nie oliwek dla dzieci, które naprawdę się kleją I spokojnie możesz smarowac się tym codziennie, ja nie wyobrażam sobie po kąpieli czy prysznicu się nie nabalsamować.

Wyrzuc swoje stare jeasny i rozprute tramki i wybierz się na porządne zakupy. Najlepiej jakbyś jeszcze wybrała się z kimś kto się na tym zna
nicole697 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-04, 13:02   #20
koralik24
Rozeznanie
 
Avatar koralik24
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Twoim problemem nie jest to, że nie potrafisz być kobieca, tylko nie potrafisz być kimkolwiek. Czujesz się nikim i to pokazujesz swoim ubraniem i zachowaniem.

Na to nie pomoże upranie ubrań i zmiana fryzury czy smarowanie się balsamem, tylko wizyta u lekarza. Tak naprawdę w określeniu się kobietą powinna była Ci pomóc mama, ale jak widać nie za bardzo chciała i umiała, a teraz jest za późno.
No tak. Jak kto ma kompleksy to od razu jest chory na glowe i niech do lekarza biega, toc dziewczyna nie ma anoreksji a poprostu zle sie czuje ze soba bo sie zmienila o 180st w bardzo krotkim czasie! To naprawde jej matki wina?! Moze ojca i babci tez? Na kase chorych nikt nie przyjmie, wiec prywatnie trza isc. Ty tu sie wypowiedziales zeby pomoc czy zeby lekarzy promowac?
Co doktorzyna powie na takiej wizycie?
Powie, dokladnie to samo co tu dziewczyny napisaly. Nie bedzie jej komplementow prawil - bo moze to zostac zle odebrane. Wiec nie bedzie sie wypowiadal na temat jej wygladu, a jedynie sugerowal to co juz i tak zasugerowano... Po co do lekarza odsylasz, na ktorego jeszcze bedzie musiala kase wydac? Jak Ci sie pomoc nie chce albo nie wiesz co i jak to powiedz, ze ty rece rozkladasz albo sie zamknij i wariatki z autorki tu nie rob, ok?
__________________
1. Rzucilam palenie.
koralik24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 13:09   #21
szmyrk
Zakorzenienie
 
Avatar szmyrk
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Twoim problemem nie jest to, że nie potrafisz być kobieca, tylko nie potrafisz być kimkolwiek. Czujesz się nikim i to pokazujesz swoim ubraniem i zachowaniem.

Na to nie pomoże upranie ubrań i zmiana fryzury czy smarowanie się balsamem, tylko wizyta u lekarza. Tak naprawdę w określeniu się kobietą powinna była Ci pomóc mama, ale jak widać nie za bardzo chciała i umiała, a teraz jest za późno.
Racja
Aczkolwiek zawsze możesz popróbować powcielać w życie jakieś rady w stylu tych, które tutaj dostałaś. Zaszkodzić nie zaszkodzi.

Cytat:
Napisane przez koralik24 Pokaż wiadomość
No tak. Jak kto ma kompleksy to od razu jest chory na glowe i niech do lekarza biega, toc dziewczyna nie ma anoreksji a poprostu zle sie czuje ze soba bo sie zmienila o 180st w bardzo krotkim czasie! To naprawde jej matki wina?! Moze ojca i babci tez? Na kase chorych nikt nie przyjmie, wiec prywatnie trza isc. Ty tu sie wypowiedziales zeby pomoc czy zeby lekarzy promowac?
Co doktorzyna powie na takiej wizycie?
Powie, dokladnie to samo co tu dziewczyny napisaly. Nie bedzie jej komplementow prawil - bo moze to zostac zle odebrane. Wiec nie bedzie sie wypowiadal na temat jej wygladu, a jedynie sugerowal to co juz i tak zasugerowano... Po co do lekarza odsylasz, na ktorego jeszcze bedzie musiala kase wydac? Jak Ci sie pomoc nie chce albo nie wiesz co i jak to powiedz, ze ty rece rozkladasz albo sie zamknij i wariatki z autorki tu nie rob, ok?

Przepraszam, ale nie ogarniam.
szmyrk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 13:15   #22
isi rici
Zadomowienie
 
Avatar isi rici
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka...
Wiadomości: 1 079
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Ja też nie lubię szpilek i sukienek. Ale możesz np. tak jak ja robię nosić jakies zamienniki. Mam baleriny, ubrania kupuję w swoim rozmiarze. Zawsze jakiś delikatny makijaż... Nie musisz od razy wskakiwać w szpilki na 15 cm obcasie. Można pomału coś w sobie zmieniać, zaczynając od podstawowych zmian. Życze powodzenia
__________________
Zapuszczam włoski:
Cel--->60 cm



isi rici jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 14:07   #23
koralik24
Rozeznanie
 
Avatar koralik24
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez szmyrk Pokaż wiadomość
Racja

Tak autorko, idz sie lecz na glowke. Plac za wizyte u lekarza ktory Ci da tyle co wizyta u fryzjera i kosmetyczki (choc na niego wiecej wydasz).
Wkocu jestes nienormalna. Za chwile Ci tu orzekna na forum, ze psychotropy masz brac i cierpisz na depresje maniakalna...
Pranie mozgu Ci potrzebne bo przeciez masz inne zainteresowania niz kredka do oczu i kolegowalas sie z chlopakami, z ktorymi sie smialas i dobrze bawilas zamiast wysluchiwac od kumpeli, ktory to jej sie tym razem chlopak podoba i dlaczego ona jeszcze miesiaczki nie dostala...

- - - - -

Na powaznie: Jak sie zle zaczelas ze soba czuc bo... sie zaniedbalas... to rada jedna: i duzo tansza i zdrowsza od tej co tu polecaja w tym czyms co to komentowalam wlasnie
Zacznij dbac o siebie. Tyle. Wynisie Cie to taniej a i lepiej dla ciebie tak bedzie bo nie bedziesz sie czula jak chora psychicznie - bo nie jestes.

Skocz do fryzjera, niech Ci doradzi jak fajnie ulozyc wlosy w kilka chwil; zmien kolor wlosow.
Skocz do kosmetyczki, niech Ci jakis fajny makijaz doradzi na codzien - takie kosmetyczne minimum (niby nie ma ale jest).
Kup jakies bardziej dopasowane w kroju ciuchy. Nie musza byc obcisle ale np. z wcieta talia. Wywal workowate ciuchy - to kazdego szpeci
Zainwestuj w buty o damskim kroju - niech beda sportowe jak lubisz to w niczym nie przeszkadza.
__________________
1. Rzucilam palenie.
koralik24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:14   #24
Roh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez koralik24 Pokaż wiadomość

Tak autorko, idz sie lecz na glowke. Plac za wizyte u lekarza ktory Ci da tyle co wizyta u fryzjera i kosmetyczki (choc na niego wiecej wydasz).
Wkocu jestes nienormalna. Za chwile Ci tu orzekna na forum, ze psychotropy masz brac i cierpisz na depresje maniakalna...
Pranie mozgu Ci potrzebne bo przeciez masz inne zainteresowania niz kredka do oczu i kolegowalas sie z chlopakami, z ktorymi sie smialas i dobrze bawilas zamiast wysluchiwac od kumpeli, ktory to jej sie tym razem chlopak podoba i dlaczego ona jeszcze miesiaczki nie dostala...
Nie wylewaj proszę swoich frustracji w nie swoim wątku i powstrzymaj swe zaściankowe poglądy (o których świadczą nie tylko posty, ale i tekst w stopce )

Rozmowa z psychologiem albo psychoterapeutą jest nie tylko dla ludzi chorych, ale również dla zdrowych, którzy chcą się rozwijać i poprawić swoje samopoczucie. Właściwie nawet bardziej dla zdrowych, bo chorym jest potrzebny raczej psychiatra i leki.
Myślę, że autorka nie musi, ale fajnie by było gdyby porozmawiała z profesjonalistą i popracowała nad swoją samooceną i tym jak postrzega swoją kobiecość. Czasem warto się nad takimi rzeczami zastanowić. Myślę, że Ty też mogłabyś, bo tekst w stopce wskazuje na to, że z twoim postrzeganiem kobiecości też jest coś "nie halo".
Roh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:34   #25
koralik24
Rozeznanie
 
Avatar koralik24
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
Nie wylewaj proszę swoich frustracji w nie swoim wątku i powstrzymaj swe zaściankowe poglądy (o których świadczą nie tylko posty, ale i tekst w stopce )

Rozmowa z psychologiem albo psychoterapeutą jest nie tylko dla ludzi chorych, ale również dla zdrowych, którzy chcą się rozwijać i poprawić swoje samopoczucie. Właściwie nawet bardziej dla zdrowych, bo chorym jest potrzebny raczej psychiatra i leki.
Myślę, że autorka nie musi, ale fajnie by było gdyby porozmawiała z profesjonalistą i popracowała nad swoją samooceną i tym jak postrzega swoją kobiecość. Czasem warto się nad takimi rzeczami zastanowić. Myślę, że Ty też mogłabyś, bo tekst w stopce wskazuje na to, że z twoim postrzeganiem kobiecości też jest coś "nie halo".
Napij sie wody jak taka mdlejaca jestes. To nie normalne w XXI wieku, wiesz? Moze Tobie lekarza potrzeba jak nie mozesz na nogach wystac

I chyba ci sie zawod pomylil...
Psychologa ze stylista
Ciekawe ktore lepsze? Szczegolnie, ze w tym wypadku za obu trzeba zaplacic.
Osobom z problemem jak autorka psycholodzy zalecaja wizyte u stylisty. Drobne zmiany w wygladzie... (tylko teraz mi znowu nie zemdlej )

O moim podpisie i Jonathan'ie Carroll'u mozemy porozmawiac w innym watku.
__________________
1. Rzucilam palenie.

Edytowane przez koralik24
Czas edycji: 2011-05-04 o 15:43
koralik24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:45   #26
Madia
Zakorzenienie
 
Avatar Madia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez koralik24 Pokaż wiadomość
Napij sie wody jak taka mdlejaca jestes. To nie normalne w XXI wieku, wiesz? Moze Tobie lekarza potrzeba jak nie mozesz na nogach wystac

I chyba ci sie zawod pomylil...
Psychologa ze stylista
Ciekawe ktore lepsze? Szczegolnie, ze w tym wypadku za obu trzeba zaplacic.
Osobom z problemem jak autorka psycholodzy zalecaja wizyte u stylisty. Drobne zmiany w wygladzie... (tylko teraz mi znowu nie zemdlej )

O moim podpisie i Jonathan'ie Carroll'u mozemy porozmawiac w innym watku.
Nie zauważyłaś chyba jednej dość istotnej rzeczy.
Autorka stwierdziła, że balerinek/sukienki nie założy bo by czuła się głupio, więc wybacz, ale tu raczej o psychikę i niską samoocenę, a nie super buty chodzi.

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Więc psycholog nie był by takim złym wyjściem.
__________________



Zakręcona na punkcie zakręconego włosa od 22.02.2012
Madia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:46   #27
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Madia Pokaż wiadomość
Nie zauważyłaś chyba jednej dość istotnej rzeczy.
Autorka stwierdziła, że balerinek/sukienki nie założy bo by czuła się głupio, więc wybacz, ale tu raczej o psychikę i niską samoocenę, a nie super buty chodzi.
o nie, ja bym się źle czuła w kapeluszach muszę iść po psychotropy bo coś jest nie tak z moją samooceną
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:52   #28
Madia
Zakorzenienie
 
Avatar Madia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
o nie, ja bym się źle czuła w kapeluszach muszę iść po psychotropy bo coś jest nie tak z moją samooceną
No jeśli koniecznie chcesz nosić kapelusze, i nie możesz się zmusić bo uważasz, że będziesz wyglądać głupio to może faktycznie. Ach, no i jeśli przez pryzmat kapelusza uważasz się za straszną niekobiecą fleję, bo to jest istotne.

Kurde, chyba jasne, że nie chodzi o sytuację: nie noszę szpilek bo głupio się w nich czuję i cześć pieśni, wezmę trampki.
Tylko o sytuację: "Ojej, nie ubiorę szpilek, no ale chyba muszę skoro jestem kobietą, bo w trampkach to mega niekobieco, ale w szpilkach głupio, ojejciu jejciu, ale tak głupio, ale muszę". Widzisz różnicę??
__________________



Zakręcona na punkcie zakręconego włosa od 22.02.2012

Edytowane przez Madia
Czas edycji: 2011-05-04 o 15:57
Madia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:53   #29
Roh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Cytat:
Napisane przez koralik24 Pokaż wiadomość
Napij sie wody jak taka mdlejaca jestes. To nie normalne w XXI wieku, wiesz? Moze Tobie lekarza potrzeba jak nie mozesz na nogach wystac

I chyba ci sie zawod pomylil...
Psychologa ze stylista
Ciekawe ktore lepsze? Szczegolnie, ze w tym wypadku za obu trzeba zaplacic.
Osobom z problemem jak autorka psycholodzy zalecaja wizyte u stylisty. Drobne zmiany w wygladzie... (tylko teraz mi znowu nie zemdlej )

O moim podpisie i Jonathan'ie Carroll'u mozemy porozmawiac w innym watku.
Wiesz, w każdym zawodzie są profesjonaliści i partacze, to raz. Kiepski psycholog - odeśle każdego z podobnym problemem do stylisty, dobry - porozmawia i albo zaleci zmiany "kosmetyczne", albo psychoterapię, w zależności od potrzeb. Ale nie nam oceniać co jest potrzebne autorce.
Często zmiany kosmetyczne nie mają żadnego znaczenia. Znam dziewczyny przepiękne, które mają niską samoocenę i masę kompleksów, chociaż obiektywnie nic im nie brakuje, są śliczne i zadbane.

A co do cytatu, to nie ma dla mnie znaczenia kim jest autor, ważny jest sens słów.

Edytowane przez Roh
Czas edycji: 2011-05-04 o 15:54
Roh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 15:53   #30
Madia
Zakorzenienie
 
Avatar Madia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
Dot.: Nie potrafię być kobieca...

Gdyby Autorka wątku nie miała problemu z trampkami (lub kapeluszami ) to nie byłoby wątku.
Niestety jej problemem (nie jedynym, do lenistwa się przyznała jest "co ludzie powiedzą?", "tyłek mi widać w sukience", a to już zupełnie normalne nie est, ponieważ ona się tym tak bardzo przejmuje.

Z resztą część dziewczyn już pisała :"nie lubię szpilek, nie noszę" i już. Ja sama uwielbiam trampki i uważam, że w trampkach babeczki wyglądają sexy, ale to że nie zakładam szpilek nie rzutuje na moje postrzeganie siebie.

I nie psychotropy, a rozmowa by się przydała. Nie szmatki są tu głównym problemem.
__________________



Zakręcona na punkcie zakręconego włosa od 22.02.2012

Edytowane przez Madia
Czas edycji: 2011-05-04 o 15:57
Madia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-16 07:01:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:11.