2011-05-04, 09:39 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 233
|
Nie potrafię być kobieca...
Od małego wychowywałam się wśród chłopaków. Nie lubiłam bawić się z dziewczynami, bo były nudne... Ciągnęło mnie do tarzania się w błocie, kopania piłki, bitwy na patyki. Moja mama zawsze ubolewała nad tym, że nie zachowuję się tak, jak dziewczynce przystało. I to mi chyba zostało po dzisiaj. Nie umiem być kobieca. Wstydzę się tego? Nie wiem...
Mama odkąd pamiętam bardzo dbała o siebie, będąc nastolatką podkradałam jej kosmetyki, lecz moje niechlujstwo nie zniknęło. Nie umiem się dobrze umalować ani ubrać. Nie założę szpilek ( a mam jedną parę!), bo się wstydzę i nie chce wyjść na dziunię albo elegantkę Pomykam w rozprutych trampach, gdzieś plama na spodniach, ech. Mój partner traktuje mnie bardziej jak kumpla niż dziewczynę ( kobietę). Dawniej wydawało mi się fajne, to że beknę i zacznę się śmiać. Z facetami rozumiałam i rozumiem się lepiej. Jak słyszę rozmowę mojej szwagierki o kosmetykach i ciuchach, uciekam z domu. Nie wiem jak tak można. Kolezanek praktycznie nie mam. A co za tym idzie, gdy nie dbam o siebie - nie wierzę w siebie, mam strasznie niską samoocenę i czuję się nijako. Nie potrafię się przemóc, by być bardziej kobieca a mam ponad 20 lat i wypadałoby wyglądać i zachowywać się lepiej... Nie dziwię się mojemu, że uważa mnie za kumpla, chcę zeby zobaczył we mnie prawdziwą kobietę. Wszystko zawsze robię sama, wolę nawet rozkręcić akumulator niz pójśc do sklepu. W bielizne zaopatruję się na bazarach. Wstydzę się nosić rajstopy a tym bardziej pończochy! Jak od święta założę sukienkę to mam wrażenie, że mi tyłek widać... Mojego kumple również twierdzą, że wyglądam bardziej jak chłopczur. Przez kilka lat nosiłam krótkie włosy, do dzisiaj nie umiem zapuścić. Przechodząc ulicą patrzę na inne kobiety jak poruszają się z gracją i łapią na sobie spojrzenia obcych mężczyzn. Jak pięknie wyglądają. Nie wiem czy boję się zwrócenia na siebie uwagi czy krytyki, mimo iż mam intensywny rudy na głowie, który chcąc nie chcąc widać. W towarzystwie milczę chociaż mam dużo do powiedzenia, uważam się za głupią i pustą. Nie wierzę w swoją kobiecość i nie umiem jej poczuć... Niekiedy faceci, których mijam na chodniku sa bardziej babscy ode mnie...Wybaczcie za ten chaos poranny |
2011-05-04, 09:55 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Druga sprawa: masz trochę dziwną definicję kobiecości. Naprawdę uważasz, że kobiece = długie włosy (w tym momencie się nie kwalifikuję, bo ostatnio znowu ścięłam na prawie, że łyso), rozmowy o ciuchach i kosmetykach, kręcenie bioderkami? Jesteś po prostu na jakimś tam etapie rozwoju, pewne rzeczy zaczęły Ci przeszkadzać, zaczęłaś je zauważać i chcesz coś zmienić, tylko nie wiesz jeszcze co. Zacznij może od zastanowienia się o co tak naprawdę Ci chodzi i co jest problemem. Jakie masz zalety, jakie wady (te już wymieniłaś, skup się bardziej na zaletach), co masz do zaofiarowaniu światu i czego od tego świata chcesz. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-05-04 o 09:57 |
|
2011-05-04, 10:03 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Jestes kobieta, zadne stare dzinsy tego nie zmienia. Przede wszystkim zacznij od tego, ze dosc z flejtuszeniem. Utytlane ciuch sprawiaja, ze ludzie mysla, ze absolutnie nie dbasz o siebie. Uszanuj siebie taka jaka jestes i pracuj nad opinia o samiej sobie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
2011-05-04, 10:09 | #4 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
A poza tym to naprawdę "luźny" styl bycia nie sprawia, że jest się niekobiecą Sama nie noszę zazwyczaj spódnic, obcisłych bluzek itd. Butów na obcasie nawet nie mam. A czuję się kobieco To kwestia podkreślenia tego, co się ma w sobie najładniejsze. I nie ma już znaczenia czy podkreśli się to kusym czy "luźnym" strojem. Zwłaszcza, że jest przecież jeszcze pełno wersji pomiędzy Jak w swoich obecnych ubraniach czujesz się za mało kobieca, to po prostu zmień je trochę. Zacznij od dodatków itp. Tu jakaś chusteczka, tu apaszka... Potem trochę bardziej obcisła bluzka, może z większym dekoltem itp. Ale już nawet sama biżuteria potrafi wiele zmienić A jednocześnie nie sprawia, że traci się styl i trzeba nagle uważać na to wszystko, co można olać jak się nosi luźne ubrania
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
2011-05-04, 10:10 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 881
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
właśnie Doris ma rację, mylisz definicję kobiecości.
Wiele kobiet posiada przecież "męskie zainteresowania" ( tak jak ja ) co nie przeszkadza mi być zbadaną. I też lubię głośno bekać ale tylko w towarzystwie mojego TŻ :P No i przecież długie włosy wcale nie są domeną kobiecości... Nie musisz od razu wskakiwać i pończochy, miniówki i szpile. Po prostu ubieraj się schludnie. Zacznij akceptować siebie. Wiele kobiet ma własnie taki "luzacki styl" i przynajmniej ja nie obieram ich jako niekobiece.
__________________
"Wierzysz, że można kochać kobietę i ustawicznie ją zdradzać?Mniejsza o zdradę fizyczną, chodzi o
intencje, o poezję duszy.Cóż nie jest to proste ale i tak męzczyźni nieustannie to robią." Edytowane przez Dariella Czas edycji: 2011-05-04 o 10:12 |
2011-05-04, 10:13 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
|
|
2011-05-04, 10:17 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2011-05-04, 10:20 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 233
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
No, bo ja... boję się opinii innych. Kompleksów mam dużo, z niektórych już się jakoś wykaraskałam , ale inne zostały. Problem jest też w tym, że mi się nie chce. Ja za cholerę tego lenia nie mogę z siebie wypędzić. Kiedy poznałam mojego faceta - nosiłam sukienki, codziennie smarowałam się oliwkami dla dzieci, makijaż obowiązkowo, nawet buty pastą przetarłam! A od kiedy z nim zamieszkałam - koniec. Zazwyczaj mężczyźni po ślubie nakrzekają, że ich kobiety przestają o siebie dbać. Coś w tym jest. Ja przestałam bynajmniej od wspólnego lokum. Nie od razu oczywiście. Przyszedł taki moment, że machnęłam ręką. Fakt sama nie wiem do końca czego chcę. Skupiam się tylko na swoich negatywach. Zawsze mam wrażenie, że jak się ''wypicuję'' to i tak wyglądam gorzej, że gdzieś na pewno jest plamka a ja zaraz będę brudna. A jak wyjde to ludzie pomyślą - niechluj!
Doris prawdopodobnie mam przestarzałe stereotypy w głowie. Mój facet mówi mi, że dziewczyna powinna mieć długie włosy. Wiadomo kanon i styl wśród nas kobiet zmienia się. Sprzeczałam się z nim na ten temat, bo niektórzy faceci nie rozumieją po co my tyle chemii w siebie pakujemy. Kiedy maluję rzęsy, słyszę że po co to robię, bo i tak jestem ładna, że nie powinnam smarować się balsamem a smarowałam się dwa razy w tygodniu, żebym się nie kleiła cały czas do piżamy), gdyż skóra prędzej będzie wysychać. Już nie mając siły tłumaczyć, że chce się sama sobie podobać, usłyszałam, że stroję się dla innych facetów a potem, że jesteśmy dziwne. A jego ojciec stwierdził, że jestem podobna do dziuni, tylko tego nie skonkretyzował. Ja do dziuni w swetrze, dżinsach i trekingach? Tak mnie to uderzyło, że przestałam patrzeć na sukienki i buty jak na pożądany kobiecy atrybut. |
2011-05-04, 10:27 | #9 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Jeśli nie masz wiary w siebie, to czy wierzysz, że jak założysz tę sukienkę i uczeszesz się ładnie, będziesz wyglądać lepiej? Poczujesz się wtedy bardziej kobieca, atrakcyjna? Raczej nie, bo wciąż będziesz miała ten sam kłopot w postaci samooceny. Czy to nie jest czasem tak, że czujesz się "bezpiecznie" ubierając się tak jak teraz, nosząc się "niechlujnie", bo wtedy możesz sobie łatwo uzasadnić - faceci nie zwracają na mnie uwagi, bo jestem niechlujnie ubrana, mój chłopak traktuje mnie jak kumpla bo jestem chłopczycą, nie mam koleżanek bo nie interesuję się makijażem, itp itd? Czy nie boisz się, że gdybyś zaczęła się zachowywać i wyglądać kobieco - mogłoby się okazać, że - przykładowo - nadal nie masz koleżanek, co by wskazywało, że brak koleżanek wynika z czegoś innego i nie możesz tego wyjaśnić dziurą w jeansach? ---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ---------- Cytat:
Zastanów się czego TY chcesz, jaka TY byś chciała być, jak TY chciałabyś wyglądać. Nie możesz opierać się głównie na tym co Ci powiedzą inni... Mam wrażenie, że chciałabyś coś w sobie zmienić, ale obawiasz się reakcji otoczenia. Dziwny ten Twój TŻ i dziwny jego ojciec, TŻta powinnaś zgasić na wstępie, domyślam się, że Ty nie mówisz mu jak ma się ubrać i jaką fryzurę ma nosić? |
||
2011-05-04, 10:42 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Moim zdaniem kobieca kobieta która w dodatku umie rozkręcić akumulator to przedmiot marzeń facetów warto wprowadzać drobne zmiany i nie słuchać teścia....
- upierz spodnie, kup bardziej kobiece, podkreślające sylwetkę - nie musisz chodzić w szpilkach, możesz dobrać do dżinsów baleriny, które są tak samo wygodne jak trampki a możesz je kupić skórzane i nie pocić się w nich - góry można nosić proste, do tego zwykły wisior i już byłabyś kobieca |
2011-05-04, 10:44 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
wiesz, nie ciuch zdobi człowieka. o twojej atrakcyjnosci/kobiecosci będą równiez świadczyc zadbane paznokcie (nikt nie mówi, ze maja byc to tipsy czy dłygie paznokcie) i przede wszystkim włosy. jesli dziewczyna ma nieład na głowie, to dobrze o niej nie swiadczy. Włosy powinny byc zawsze zadbane (nieważne jaka długość). strój, to juz kwestia gustu, a o gustach sie nie dyskutuje. wiesz, teraz jest niesamowity wybór o odzierzy i obuwiu, ze napewno znalazłabyś coś dla siebie. Ale pamietaj wizytówka każdego człowieka (czy to kobiety czy mężczyzny) są paznokcie i wlosy. aha i nie pozwól narzucać sobie zdania i wizerunku. Ani tacie, ani facetowi ani znajomym. to ty masz sie dobrze czuć w swoim ciele!
__________________
Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość BLOG |
|
2011-05-04, 10:52 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
dlaczego długie włosy ? A one nie są sexy ?
e04ba4b9000d2aef4d19383.jpg fryzurykrotkie1401.jpg devushki039450x600.jpg |
2011-05-04, 10:56 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
|
|
2011-05-04, 11:12 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 118
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Też mam podobny problem, od dziecka byłam stuprocentową "chłopczycą", nie potrafię chodzić na obcasach, nawet balerinek nie założę bo wydaje mi się że wyglądam dziwnie... dobrze czuję się w bluzie, dżinsach i adidasach, ale czasem wystarczy jakiś drobny szczegół - kolczyki czy ciekawa bransoletka, żeby czuć się "lepiej". Nie musisz od razu zmieniać stylu, jeśli dobrze się czujesz i jest Ci wygodnie nie rezygnuj z tego. Jak zaczniesz nagle stroić się w mini i szpilki będziesz się czuła jeszcze gorzej... Pamiętaj że czasem mały szczegół decyduje o ogólnym wrażeniu, postaw na dodatki, lekki ale dokładny makijaż, nawet przeciągnięcie paznokci bezbarwnym lakierem.
PS. - nie wiem skąd Ci to do głowy wpadło, ale akumulatora nie da się rozkręcić można go ewentualnie założyć lub wyjąć z auta (2 śrubki), radzę nie próbować go "rozkręcać" ani nic podobnego bo w środku jest silny kwas i można sobie porządną krzywdę zrobić;-) |
2011-05-04, 11:12 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
W sumie to nigdy o tym nie myslalam, ale ja tez taka chlopczyca jestem
Zamiast kupic nowe DVD to wole stare rozkrecic i sie w nim pobawic - zwykle naprawie Tak samo ze wszystkim co mi w raczki wpadnie. Moj facet nawet nie wie, ze wiartarke w domu mamy... Makijaz? Nawet na tusz do rzes jestem zbyt leniwa. Buty na obcasie? I jak ja mam w tym po gorach lazic jak mi co strzeli do lba i pojade w plener po pracy bo akurat deszcz nie pada... W torbie mam zawsze rzeczy na zmiane jakbym do domu nie wrocila... Bizuteria? -zegarek! Wlosy - do pasa od 6 miesiecy rozczesywane jedynie palcami i odzywka (wtedy bylam ostatni raz u fryzjera) - dziki artystyczny nielad za ktory tyle komplementow sie nazbierelam ze to az nienormalne I cale zycie tez wychowywalam sie z chlopakami. Nadal z babami ciezko mi znalezc wspolny jezyk Tylko ja wykorzystalam cala wiedze, z ktora chlopaki sie ze mna dzielili jak z kumplem na wlasna korzysc. Korzystam z niej kazdego dnia. Tobie tez polecam. Na wziecie nigdy nie moge narzekac.
__________________
1. Rzucilam palenie.
Edytowane przez koralik24 Czas edycji: 2011-05-04 o 11:42 |
2011-05-04, 11:19 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Czy Twój tż i jego ojciec są zadbani? Nie powinni do ciebie rzucać takich tekstów, co innego jakbyś kładła tonę tapety i była spalona na solarium, ale tusz to tylko delikatne podkreślenie urody. Twój partner powinien cię wspierać, żebyś się dobrze czuła, a nie tak dołować. Nie musisz od razu biegać w szpilach, ale dbaj o podstawowe rzeczy, jak czyste ubrania, buty.
Krótkie włosy też mogą być sexi, np. Halle Berry nie ujmują ani trochę kobiecości
__________________
|
2011-05-04, 11:35 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Jego ojciec moglby sie w jezyk ugryzc i przeprosic - nie jego sprawa. Jak mu nieodpowiada Twoj wyglad to powinien powiedziec synowi o tym a nie tobie walic prosto z mostu... Troche nieuprzejmie sie zachowal, powinnas mu powiedziec co o takim zachowaniu myslisz a nie spuszczac glowe jakbys cos zlego zrobila! Nawet jesli to zarty, sa pewne zarty ktore nie maja na celu nikogo rozbawic...
__________________
1. Rzucilam palenie.
Edytowane przez koralik24 Czas edycji: 2011-05-04 o 11:38 |
|
2011-05-04, 12:00 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Twoim problemem nie jest to, że nie potrafisz być kobieca, tylko nie potrafisz być kimkolwiek. Czujesz się nikim i to pokazujesz swoim ubraniem i zachowaniem.
Na to nie pomoże upranie ubrań i zmiana fryzury czy smarowanie się balsamem, tylko wizyta u lekarza. Tak naprawdę w określeniu się kobietą powinna była Ci pomóc mama, ale jak widać nie za bardzo chciała i umiała, a teraz jest za późno. |
2011-05-04, 12:22 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Właśnie o to chodzi, że Ty nawet jak ubierzesz się kobieco, to i tak nie będziesz czuła się w tym dobrze. Wiesz, co mi od razu przyszło do głowy po przeczytaniu Twojej wiadomości? Tobie przydałoby się iśc do jednego z tych programów gdzie biorą dziewczynę z ulicy (taką właśnie nie umiejącą się dobrze ubrac, pomalowac itp) i wypuszczają ją zupełnie inną Ale gdzie od razu wytłumaczono by Ci jak masz się ubierac, żeby podkreślic swoje atuty (np ładny tyłek, zgrabne nogi czy duży biust ) i jak się odpowiednio malowac żebyś nie czuła się sztucznie a wyglądała bardzo ładnie
Powinnaś sobie pooglądac takie programy A wracając do Ciebie myślę, że nie powinnaś od razu rzucać się na głęboką wodę i przebierac się na Dodę, tylko zacząc stopniowo od małych kroczków. Zresztą sama piszesz, że na początku związku z TŻ nosiłaś sukienki, itp ale potem się zaniedbałaś. Zacznij do tego wracac. Mamy wiosnę idź do sklepu kup sobie ładną sukienkę, nie musisz od razu nosic do tego 13centymetrowych koturn wystarczą ładne balerinki albo sandałki, i zaraz będzie inaczej A takie komentarze typu po co się malujesz i tak jesteś ładna ucinaj od razu jak je słyszysz. To jest Twoja sprawa czy malujesz się czy nie, jesteś dorosłą kobietą i sama decydujesz o tym jaki będziesz miała makijaż czy co będziesz nosic. Najważniejsze to nie dac wejśc sobie na głowę. A balsam do ciała to z kolei też nie jest wielka rzecz Żebyś się nie kleiła do piżamy to używaj właśnie lekkich balsamów a nie oliwek dla dzieci, które naprawdę się kleją I spokojnie możesz smarowac się tym codziennie, ja nie wyobrażam sobie po kąpieli czy prysznicu się nie nabalsamować. Wyrzuc swoje stare jeasny i rozprute tramki i wybierz się na porządne zakupy. Najlepiej jakbyś jeszcze wybrała się z kimś kto się na tym zna |
2011-05-04, 13:02 | #20 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Co doktorzyna powie na takiej wizycie? Powie, dokladnie to samo co tu dziewczyny napisaly. Nie bedzie jej komplementow prawil - bo moze to zostac zle odebrane. Wiec nie bedzie sie wypowiadal na temat jej wygladu, a jedynie sugerowal to co juz i tak zasugerowano... Po co do lekarza odsylasz, na ktorego jeszcze bedzie musiala kase wydac? Jak Ci sie pomoc nie chce albo nie wiesz co i jak to powiedz, ze ty rece rozkladasz albo sie zamknij i wariatki z autorki tu nie rob, ok?
__________________
1. Rzucilam palenie.
|
|
2011-05-04, 13:09 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Aczkolwiek zawsze możesz popróbować powcielać w życie jakieś rady w stylu tych, które tutaj dostałaś. Zaszkodzić nie zaszkodzi. Cytat:
Przepraszam, ale nie ogarniam. |
||
2011-05-04, 13:15 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka...
Wiadomości: 1 079
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Ja też nie lubię szpilek i sukienek. Ale możesz np. tak jak ja robię nosić jakies zamienniki. Mam baleriny, ubrania kupuję w swoim rozmiarze. Zawsze jakiś delikatny makijaż... Nie musisz od razy wskakiwać w szpilki na 15 cm obcasie. Można pomału coś w sobie zmieniać, zaczynając od podstawowych zmian. Życze powodzenia
__________________
Zapuszczam włoski: Cel--->60 cm |
2011-05-04, 14:07 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Tak autorko, idz sie lecz na glowke. Plac za wizyte u lekarza ktory Ci da tyle co wizyta u fryzjera i kosmetyczki (choc na niego wiecej wydasz). Wkocu jestes nienormalna. Za chwile Ci tu orzekna na forum, ze psychotropy masz brac i cierpisz na depresje maniakalna... Pranie mozgu Ci potrzebne bo przeciez masz inne zainteresowania niz kredka do oczu i kolegowalas sie z chlopakami, z ktorymi sie smialas i dobrze bawilas zamiast wysluchiwac od kumpeli, ktory to jej sie tym razem chlopak podoba i dlaczego ona jeszcze miesiaczki nie dostala... - - - - - Na powaznie: Jak sie zle zaczelas ze soba czuc bo... sie zaniedbalas... to rada jedna: i duzo tansza i zdrowsza od tej co tu polecaja w tym czyms co to komentowalam wlasnie Zacznij dbac o siebie. Tyle. Wynisie Cie to taniej a i lepiej dla ciebie tak bedzie bo nie bedziesz sie czula jak chora psychicznie - bo nie jestes. Skocz do fryzjera, niech Ci doradzi jak fajnie ulozyc wlosy w kilka chwil; zmien kolor wlosow. Skocz do kosmetyczki, niech Ci jakis fajny makijaz doradzi na codzien - takie kosmetyczne minimum (niby nie ma ale jest). Kup jakies bardziej dopasowane w kroju ciuchy. Nie musza byc obcisle ale np. z wcieta talia. Wywal workowate ciuchy - to kazdego szpeci Zainwestuj w buty o damskim kroju - niech beda sportowe jak lubisz to w niczym nie przeszkadza.
__________________
1. Rzucilam palenie.
|
2011-05-04, 15:14 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Rozmowa z psychologiem albo psychoterapeutą jest nie tylko dla ludzi chorych, ale również dla zdrowych, którzy chcą się rozwijać i poprawić swoje samopoczucie. Właściwie nawet bardziej dla zdrowych, bo chorym jest potrzebny raczej psychiatra i leki. Myślę, że autorka nie musi, ale fajnie by było gdyby porozmawiała z profesjonalistą i popracowała nad swoją samooceną i tym jak postrzega swoją kobiecość. Czasem warto się nad takimi rzeczami zastanowić. Myślę, że Ty też mogłabyś, bo tekst w stopce wskazuje na to, że z twoim postrzeganiem kobiecości też jest coś "nie halo". |
|
2011-05-04, 15:34 | #25 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: NZ
Wiadomości: 951
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
I chyba ci sie zawod pomylil... Psychologa ze stylista Ciekawe ktore lepsze? Szczegolnie, ze w tym wypadku za obu trzeba zaplacic. Osobom z problemem jak autorka psycholodzy zalecaja wizyte u stylisty. Drobne zmiany w wygladzie... (tylko teraz mi znowu nie zemdlej ) O moim podpisie i Jonathan'ie Carroll'u mozemy porozmawiac w innym watku.
__________________
1. Rzucilam palenie.
Edytowane przez koralik24 Czas edycji: 2011-05-04 o 15:43 |
|
2011-05-04, 15:45 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Autorka stwierdziła, że balerinek/sukienki nie założy bo by czuła się głupio, więc wybacz, ale tu raczej o psychikę i niską samoocenę, a nie super buty chodzi. ---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ---------- Więc psycholog nie był by takim złym wyjściem. |
|
2011-05-04, 15:46 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
o nie, ja bym się źle czuła w kapeluszach muszę iść po psychotropy bo coś jest nie tak z moją samooceną
|
2011-05-04, 15:52 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Kurde, chyba jasne, że nie chodzi o sytuację: nie noszę szpilek bo głupio się w nich czuję i cześć pieśni, wezmę trampki. Tylko o sytuację: "Ojej, nie ubiorę szpilek, no ale chyba muszę skoro jestem kobietą, bo w trampkach to mega niekobieco, ale w szpilkach głupio, ojejciu jejciu, ale tak głupio, ale muszę". Widzisz różnicę?? Edytowane przez Madia Czas edycji: 2011-05-04 o 15:57 |
|
2011-05-04, 15:53 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Cytat:
Często zmiany kosmetyczne nie mają żadnego znaczenia. Znam dziewczyny przepiękne, które mają niską samoocenę i masę kompleksów, chociaż obiektywnie nic im nie brakuje, są śliczne i zadbane. A co do cytatu, to nie ma dla mnie znaczenia kim jest autor, ważny jest sens słów. Edytowane przez Roh Czas edycji: 2011-05-04 o 15:54 |
|
2011-05-04, 15:53 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Nie potrafię być kobieca...
Gdyby Autorka wątku nie miała problemu z trampkami (lub kapeluszami ) to nie byłoby wątku.
Niestety jej problemem (nie jedynym, do lenistwa się przyznała jest "co ludzie powiedzą?", "tyłek mi widać w sukience", a to już zupełnie normalne nie est, ponieważ ona się tym tak bardzo przejmuje. Z resztą część dziewczyn już pisała :"nie lubię szpilek, nie noszę" i już. Ja sama uwielbiam trampki i uważam, że w trampkach babeczki wyglądają sexy, ale to że nie zakładam szpilek nie rzutuje na moje postrzeganie siebie. I nie psychotropy, a rozmowa by się przydała. Nie szmatki są tu głównym problemem. Edytowane przez Madia Czas edycji: 2011-05-04 o 15:57 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:11.