2021-05-04, 08:49 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
moze i da sie ratowac ale po co
|
2021-05-04, 08:58 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88683023]Odnosze wrazenie ze ta pani byla tu juz wczesniej na forum ten styl pisania,topornosc w rozumieniu i przyjmowaniu rad,mysle ze forum tu nie pomoze tylko psychiatra mógłby cos zrobic[/QUOTE]
To samo wrażenie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2021-05-04, 09:20 | #33 |
przyczajony tygrys
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 216
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
No nie wytrzymam. Serio tylko ten typ jest na świecie, ze aż tak trzesz kolanami za nim? Jest tyle mądrych poukładanych mężczyzn a latasz jak głupia za jakimś matołem alkoholikiem który jest manipulowany przez swoją rodzine. Weź się w garść dziewczyno i daj sobie pomoc bo to co ty wyprawiasz to jest jakiś cyrk na kółkach. Słyszysz siebie? Kręci cię bycie z alkoholikiem? Lubisz adrenalinkę chyba, tylko czekać aż mężusiowi rączki pójdą za daleko i obudzisz się z siniakiem na twarzy i całemu światu będziesz ogłaszać ze misiu cię lekko uderzył ale on tak ma i razem to zwycięzycie XDDD
Masakra
__________________
Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna Charles Bukowski Taedium vitae
|
2021-05-04, 10:04 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 67
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
Mało delikatne, ale w 100% się zgadzam. jesteś już trochę jak osoba, która jest uzależniona od drugiej osoby. Zresztą warto poczytać współuzależnieniu i o tym też mówi Katarzyna Nosowska. Poczytaj, zobacz że nie tylko ty masz ten problem i jedynym rozwiązaniem jest odcięcie się. Druga osoba się nie pozbiera i nie zrezygnuje z picia dopóki go ojojojasz. |
|
2021-05-04, 10:04 | #35 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-05-04, 10:40 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
byla na 100% przed lubem i pisała o tym związku.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2021-05-04, 11:28 | #37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 13
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Na razie nie wiem, mam w sobie za duży bałagan, gniew i poczucie żalu. W tej chwili muszę się zająć całym bajzlem związanym z remontem domu. Przerasta mnie to ale na tym staram się skupić, żeby nie zwariować.
Edytowane przez stokrotka00000 Czas edycji: 2021-05-04 o 11:29 |
2021-05-04, 11:30 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Po co zalozylas tenwatek? Czego oczekujesz od nas?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2021-05-04, 11:34 | #39 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
*czytałam tylko pierwszy post*
Dziewczyno, to jest dorosły chłop. Zamiast obwiniać wszystkich - była żona, siostrę, resztę rodziny, może spojrzyj na niego. I zastanów się nad terapia, bo chyba nic innego Ci nie zostaje. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
2021-05-04, 11:42 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
|
2021-05-04, 11:42 | #41 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Po co chcesz ratować to małżeństwo? Serio chcesz być z człowiekiem, którego musiałabyś cały czas pilnować, czy aby znów nie zaczyna pić, albo czy ktoś (np. siostra) nie miesza u w głowie i nie zmienia zdania pod wpływem innych ludzi na tematy dotyczące Waszej pary? I który funduje Ci non stop huśtawkę emocjonalną: to odchodzi, to wraca, i tak w kółko?
Nie lepiej by Ci było bez niego?
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
2021-05-04, 11:51 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 165
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Oczywiście, ze da sie uratować to małżeństwo, wystarczy biernie dalej w nim trwać. Tylko będzie to wszystko wygladac tak samo jak do tej pory. Najpierw bedzie okres miesiaca miodowego, potem ciąg alkoholowy męża, potem okres rozwodu, nastepnie cudownego pojednania i tak w kolo macieju. Twoj maz sie nie zmieni, dalej bedzie wypierajacym sie problemu alkoholikiem. Tym bardziej, ze rodzina utwierdza go w przekonaniu, ze problemem jestes ty i twoje histerie zwiazane z jego piciem a nie on i jego picie. Ty, jezeli nie zasiegniesz pomocy specjalisty, bedziesz coraz bardziej wspołuzależniona i pogrążona w tym bagnie.
Jesteś młoda, przed toba jeszcze jest spora czesc zycia, wiec odpowiedz sobie czy chcesz zyc dalej w tym bagnie. Mnie osobiscie zmęczyło same czytanie o tym zwiazku, nie wiem jak w takiej hustawce emocjonalnej mozna funkcjonowac na codzień. |
2021-05-04, 12:02 | #43 |
demoralizator
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 316
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Mało, że ma tendencje do okłamywania i picia, mimo że wie, że tego nie tolerujesz.
Gorsza jest dla mnie tendencja do skarżenia się rodzince (która jest 500km dalej, kosmos) niczym gówniarz. Wasz związek powinien być sprawą wyłącznie pomiędzy wami, a nie Tobą, nim i jego rodzinką; wszelkie problemy powinniście rozwiązywać na "własnym" podwórku, a on nie powinien biegać za każdym razem pod spódnicę, może nie mamusi, ale siostry. Co istotne - jego siostra słusznie zauważyła - że nie masz prawa mu niczego zabraniać, tylko po prostu z nim nie być, jeśli nie akceptujesz pewnych rzeczy. Ale to działa w obie strony - możesz uświadomić zarówno męża, jak i jego siostrę, że tym samym powinna akceptować jego wybór żony - znaczy Ciebie - i nie wciskać nosa, bo to sprawa między wami. Fakt, że koleś zachowuje się jak pipka "pracując nad sobą sam" bo przecież terapii nie potrzebuje, wystarczy flaszka i rodzinka, jawi się jako osoba niereformowalna. Nie traciłabym czasu, chyba że mąż przyjdzie SAM i z WŁASNEJ WOLI wyrazi chęć pójścia na leczenie, ograniczając kontakty z rodziną do zdrowego poziomu, celem ratowania tego małżeństwa. W przeciwnym razie - jak już wyżej wspomniano - rozwód jest Ci wręcz na rękę. |
2021-05-04, 12:23 | #44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
autorka: kupujemy farme
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2021-05-04, 12:29 | #45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Caly czas piszesz "mialam nadzieje, ze daMY rade, ze stawiMY czola wszystkim problemom (...)" - jakie 'my'? Tylko Ty masz takie nastawienie, on nie.
Zeby cokolwiek sie zmienilo, to on musi chciec, a nie Ty (za was dwoje). Ty ciagle piszesz, ze dacie rade, ze razem sobie poradzicie, a na kluczowa sprawe jestes slepa - tam nie ma zadnego MY. On nie chce, raz na jakis czas Ci pomiauczy, ze cos tam, cos tam, ale tak naprawde to on nie chce z niczym sie mierzyc czy walczyc, jestes w tym swoim zyczeniowym mysleniu calkowicie sama. Zostaw go w cholere, to jest jedyna droga, zeby przejrzal na oczy - spasc na samo dno.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2021-05-04, 12:39 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 13
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
A dlaczego nie? To zawsze było moim marzeniem.
|
2021-05-04, 12:40 | #47 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Tylko że te jego doły jak to nazywasz to jest jego codzienność i chleb powszedni.
Z opisu wygląda na to że to nie tylko alkoholik, ale ma też chorobę dwubiegunową afektywną, czy jakieś borderline. To są poważne zaburzenia/problemy nie wystarczą Wam same deklaracje; alkoholizm na dokładkę. Terapia/leczenie których odmawia twierdząc że sobie poradzi sam, są podstawą. On ma 40+ lat, jest ukształtowany, jeśli chodzi o charakter, nawyki, osobowość, nic nowego jeśli chodzi o poprawę samo z siebie nastąpi. Jeszcze wiele razy będziesz miała z nim taki cyrk. Jeśli rzeczywiście chcesz być z tym człowiekiem to licz się z tym że tych odpałów będzie więcej. Te wstawki o byłym związku są wręcz zbędne, serio one nie stanowią o tym jakie masz z nim problemy. |
2021-05-04, 12:43 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
twoje marzenie to posiadanie nieruchomosci z alkoholikiem?
czas na wyprostowanie priorytetow.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2021-05-04, 12:54 | #49 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Gdzie on pracuje?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
2021-05-04, 13:10 | #50 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
2021-05-04, 13:31 | #51 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
|
2021-05-04, 13:55 | #52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
|
2021-05-04, 14:13 | #53 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Moja koleżanka tkwi w takim małżeństwie. Mąż popijał okazjonalnie "jak każdy", a teraz jest chlanie, przerwa w chlaniu podczas której ona cieszy się, że przestał, znowu chlanie, przerwa i tak na okrągło.
Oczywiście stracił pracę, bo nawet szef - kolega nie mógł w nieskończoność przymykać oka na zionącego alkoholem pracownika. Teraz facet przepija zasiłek dla bezrobotnych. Koszty utrzymania spadły na nią, a już pomijam to, ze ona na męża nie może liczyć w żadnej sytuacji, bo on albo jest nietrzeźwy, albo na kacu. Skoro podoba ci się takie życie, to ratuj |
2021-05-04, 14:22 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 13
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Jakie zobowiązania? Tak czy inaczej, gdzieś mieszkać trzeba. Nie uważam, żeby realizowanie swoich marzeń było pogrążaniem się. Zawsze chciałam mieć domek na wsi, ogród, zwierzęta, jeszcze zanim się poznaliśmy. Pewnie gdyby nie mąż, byłoby to coś mniejszego, może w innym miejscu. Ale tu jest pięknie. Może jak odżyję uda mi się realizować wcześniejsze plany, może po prostu będę tam sobie mieszkać, a może będę miała dość i to sprzedam. I na tę chwilę nie można stwierdzić, że któraś z tych opcji jest zła.
|
2021-05-04, 14:32 | #55 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Jakie pogrążanie się? No napisałaś, ze zostałaś ze wszystkim sama, ze starym rozgrzebanym domem i gospodarstwem, yo nie jest wkopanie się w kłopoty? I co niby teraz z tym zrobisz? Kto Ci to będzie remontował skoro liczyłaś na niego w kwestii remontu? Z alkoholikiem żadnych planów się nie robi - to jest zasada numero uno!
Jak dla mnie jest jak napisała Hultaj - alkoholizm jest tu na dokładkę, chłop ma jakieś zaburzenia/chorobę psychiczną. Ja bym radziła się wymiksować, nie jestem zwolenniczką ratowania tak destrukcyjnych układów, bo związkiem to ciężko nazwać. Przed rozcięciem wrzodu jest strach, jak się go rozcina to boli, ale potem przychodzi ulga. Dla mnie taki „związek” i taki „partner” to jest właśnie taki ropiejący wrzód. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2021-05-04, 14:40 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2021-05-04, 14:44 | #57 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
|
2021-05-04, 14:48 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Jest mi strasznie przykro czytając to, ale powtórzę to, co dziewczyny - rozstanie i terapia. Dla ciebie.
Ja wiem, że taki związek daje ogromne emocje. Że daje ci takie poczucie "w moim związku się coś dzieje, ale w końcu musi mnie kochać, bo zawsze wraca". To naprawdę sprawia, że czujemy się jakieś takie... Lepsze? Nie wiem jak to wyjaśnić, ale dla mnie było to takie potwierdzenie tego, że on NAPRAWDĘ mnie kocha, bo tyle razy wracał. Ale to nie jest zdrowe. Spójrz na to z tej strony, miał żonę i dziecko, niby taka zła, tragiczna żona, był traktowany gorzej niż rzecz... A ciekawe jakie było jego zachowanie? Masz jakieś dowody, że faktycznie taka zła była, a on aniołek? Czy rzeczywiście robił to, co teraz - chlał i wprowadzał huśtawke emocjonalna? I to podejście do WŁASNEGO DZIECKA!!! "będzie na mnie, żeby jego syn nie dziedziczył". No wtfff? Przecież jego syn powinien być dla niego ważny, przecież powinien CHCIEĆ, żeby jego syn miał coś po jego śmierci... Ale zgaduje, że syn też zły i podły? Tak zupełnie bez powodu? Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2021-05-04, 14:51 | #59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
|
Dot.: Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
|
|
2021-05-04, 15:10 | #60 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Czy da się uratować to małżeństwo?
Cytat:
Ja zrozumiałam, że będzie na nią żeby syn po nim nie dziedziczył. Bo jakby koleś wziął i się zawinął z tego świata, a mieliby wspólnotę, to wówczas autorka zyskałaby nowego współwłaściciela w osobie syna. Biorąc pod uwagę fakt, że to jest kupione za jej kasę, jest dla niej bardzo mocno niekorzystne, delikatnie rzecz ujmując. Wyszłoby na to, że musiałaby chłopaka spłacić z nieruchomości, która sfinansowała całkowicie sama. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Edytowane przez 07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce Czas edycji: 2021-05-04 o 15:11 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:19.