Problem w związku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-12-20, 07:01   #1
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812

Problem w związku


Witam,
mam dość poważny problem i zupełnie nie wiem, co robić. Jestem w dość krótkim związku z kimś, z kim mi jest dobrze. Jest jednak coś, co mnie boli i zastanawiam się nad przyszłością tego związku.
Otóż dzieli nas odległość, która w sumie nie jest duża- jakieś 35 km), jednak nie widujemy się w każde weekendy. Teraz już mam troszkę problem, bo ostatni raz spotkaliśmy się w andrzejki. Zawsze facet przyjeżdżał do mnie, bo zwierzył mi się, iż ma problem z ojcem alkoholikiem. Nie przeszkadza mi to w postrzeganiu faceta, nie zmieniłam zdania o nim, bo sama mam problem rodzinny. Ale co mnie martwi- on ostatnio nie przyjechał do mnie, bo pilnował ojca, obawiał się, by ten nie zrobił nic jego mamie. Kiedy jednak ja mu powiedziałam o swoich rodzinnych problemach, zaryzykowałam (bo mam problem z chorobą psychiczną w rodzinie i też nie jest mi lekko kogoś zapraszać) a on nie chce, bym go odwiedziła. Tłumaczy to tym, że wstydzi się, że nie chce, bym sobie o nim coś pomyślała i musiała oglądać jego ojca w stanie nietrzeźwym. Poczułam się, jakby mi nie potrafił zaufać, ja też nie wiem jak się u mnie zachowa członek mojej rodziny z pwoodu choroby ale mimo to postanowiłam zaprosić kogoś mi bliskiego do domu. Teraz nawet święta stoją pod znakiem zapytania, koleżanka mi doradza, bym zakończyła ten związek, bo nie wiem, czy w tym miesiącu się zobaczymy. Ale ja wiem, że będzie mnie to bolało i czuję się jak w pułapce- w którą stronę pójść, każdy wybór będzie zły.
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 07:14   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
Witam,
mam dość poważny problem i zupełnie nie wiem, co robić. Jestem w dość krótkim związku z kimś, z kim mi jest dobrze. Jest jednak coś, co mnie boli i zastanawiam się nad przyszłością tego związku.
Otóż dzieli nas odległość, która w sumie nie jest duża- jakieś 35 km), jednak nie widujemy się w każde weekendy. Teraz już mam troszkę problem, bo ostatni raz spotkaliśmy się w andrzejki. Zawsze facet przyjeżdżał do mnie, bo zwierzył mi się, iż ma problem z ojcem alkoholikiem. Nie przeszkadza mi to w postrzeganiu faceta, nie zmieniłam zdania o nim, bo sama mam problem rodzinny. Ale co mnie martwi- on ostatnio nie przyjechał do mnie, bo pilnował ojca, obawiał się, by ten nie zrobił nic jego mamie. Kiedy jednak ja mu powiedziałam o swoich rodzinnych problemach, zaryzykowałam (bo mam problem z chorobą psychiczną w rodzinie i też nie jest mi lekko kogoś zapraszać) a on nie chce, bym go odwiedziła. Tłumaczy to tym, że wstydzi się, że nie chce, bym sobie o nim coś pomyślała i musiała oglądać jego ojca w stanie nietrzeźwym. Poczułam się, jakby mi nie potrafił zaufać, ja też nie wiem jak się u mnie zachowa członek mojej rodziny z pwoodu choroby ale mimo to postanowiłam zaprosić kogoś mi bliskiego do domu. Teraz nawet święta stoją pod znakiem zapytania, koleżanka mi doradza, bym zakończyła ten związek, bo nie wiem, czy w tym miesiącu się zobaczymy. Ale ja wiem, że będzie mnie to bolało i czuję się jak w pułapce- w którą stronę pójść, każdy wybór będzie zły.
Koleżanka ma rację. Może i oboje macie dobre chęci (z drugiej strony ręki za to, że ojciec alkoholik to tylko wymówka, nie dałabym sobie uciąć), ale cóż: wiesz co jest wybrukowane dobrymi chęciami. Nie jest Wam w obecnej sytuacji po drodze, związek przestał się rozwijać, nie widujecie się, więc jaki jest sens to ciągnąć? Uczucia w końcu zanikną, może u niego już zanikły. Tracicie czas.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 07:20   #3
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Problem w związku

Alkoholicy są z reguły agresywni, pewnie o to chodzi, że ojciec mógłby cię w jakichś sposób zaatakować. Skoro mógł zrobić krzywdę mamie chłopaka, to znaczy, że rękoczyny nie są mu obce.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 07:34   #4
Damayanti
DAMAYANTI TROLLING INC.
 
Avatar Damayanti
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
Dot.: Problem w związku

Doris ma rację, zdecydowanie Wam nie po drodze, związek stoi w miejscu, więc po co dalej się męczyć? 35 km to bardzo mało, można nawet się umówić do kina, na kawę, wyjechać gdzieś razem. chcieć to móc.

ale abstrahując od tego, rozumiem wstyd chłopaka. ja z moim tż jestem 4 lata, a pewnie unikałabym jak ognia konfrontacji z pijanym członkiem rodziny.
Damayanti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 07:41   #5
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812
Dot.: Problem w związku

Najbardziej bolą mnie obietnice, tydzień temu jedna, w tym kolejna- już ustawiłam sobie transport a teraz muszę dzwonić do kierowcy i odwołać (nie mam prawka). Ostatnio trochę się to rozwinęło, mam na myśli że fizycznie poczułam pożądanie. Ale obawiam się, że uczucie się wypali, pół biedy jeśli wizja świąt byłaby do spędzenia razem ale teraz już niczego nie jestem pewna...
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 07:55   #6
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Szakal165, prawdę powiedziawszy, to ja zupełnie nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz jechać do niego do domu, skoro mieszka tam jego ojciec, który jest agresywnym alkoholikiem. Nie sądzisz, że to jednak ryzykowne i zupełnie zbyteczne?

Poza tym, ile lat ma Twój partner? Mieszka na stałe z ojcem-alkoholikiem? Planuje się wyprowadzić?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 08:02   #7
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812
Dot.: Problem w związku

Masz rację, to nie jest dobry pomysł. Jednak z opowieści chłopaka dowiedziałam się, że nie zawsze jest pijany, chłopak sam mi zaproponował, bym go odwiedziła na weekend ale okazało się, że ojciec był w stanie nietrzeźwym. Partner ma 29 lat, planuje wyprowadzić się, gdyż też będzie wkrótce ciasno u niego w domu ze względu na siostrę- jest w ciąży. Natomiast na chwilę obecną ma jakiś kredyt jeszcze kilka miesięcy i mówił że chciałby coś wynająć w mieście, w którym pracujemy. On pytał mnie, czy chciałabym kiedyś mieszkać sama (czyt. bez rodziców) gdy będę miała stabilniejszą (przedłużoną) umowę w pracy.

Edytowane przez szakal165
Czas edycji: 2013-12-20 o 08:04
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-12-20, 08:04   #8
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
Masz rację, to nie jest dobry pomysł. Jednak z opowieści chłopaka dowiedziałam się, że nie zawsze jest pijany, chłopak sam mi zaproponował, bym go odwiedziła na weekend ale okazało się, że ojciec był w stanie nietrzeźwym.
Nie zawsze jest pijany, ale jednak czasem jest. I zawsze może trafić na moment, w którym Ty jesteś u niego w domu. A nawet, jak będzie trzeźwy, to niekoniecznie dobrze zniesie Twoją obecność. Jak po alkoholu bywa agresywny, to na trzeźwo pewnie też potrafi.

Cytat:
Partner ma 29 lat.
Dlaczego nadal mieszka z rodzicami? Zwłaszcza, że jego ojciec jest alkoholikiem?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 08:26   #9
Colderia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 424
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Nie zawsze jest pijany, ale jednak czasem jest. I zawsze może trafić na moment, w którym Ty jesteś u niego w domu. A nawet, jak będzie trzeźwy, to niekoniecznie dobrze zniesie Twoją obecność. Jak po alkoholu bywa agresywny, to na trzeźwo pewnie też potrafi.



Dlaczego nadal mieszka z rodzicami? Zwłaszcza, że jego ojciec jest alkoholikiem?


A dlaczego krówki jedzą trawę? Ale pytania. Jego życie, może czuje się odpowiedzialny za mamę, rodzinę, której ojciec nie jest w stanie prowadzić. Teraz chce się wyprowadzić, bo ma dla kogo. Wcześniej nie musiał i pewnie nie chciał. To jest prawdopodobna odpowiedź na Twoje DLACZEGO
Colderia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 08:46   #10
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Colderia Pokaż wiadomość
A dlaczego krówki jedzą trawę? Ale pytania. Jego życie, może czuje się odpowiedzialny za mamę, rodzinę, której ojciec nie jest w stanie prowadzić. Teraz chce się wyprowadzić, bo ma dla kogo. Wcześniej nie musiał i pewnie nie chciał. To jest prawdopodobna odpowiedź na Twoje DLACZEGO
Moim zdaniem to akurat ważne, dlaczego nie wyprowadził się wcześniej. Jeśli faktycznie dlatego, że czuje się w obowiązku dbać o rodzinę, to niestety, to bardzo zły znak, bo sugeruje współuzależnienie. W sytuacji, w której mieszka się z agresywnym alkoholikiem priorytetem powinno być zadbanie o własne bezpieczeństwo, czyli (zwykle) wyprowadzenie się. Tutaj tego nie ma. Siostra partnera autorki też, jak rozumiem z ojcem-alkoholikiem mieszka. W dodatku jest w ciąży i planuje wychowywać dziecko obok agresywnego-alkoholika. To naprawdę nie wygląda dobrze.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 08:55   #11
Colderia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 424
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Moim zdaniem to akurat ważne, dlaczego nie wyprowadził się wcześniej. Jeśli faktycznie dlatego, że czuje się w obowiązku dbać o rodzinę, to niestety, to bardzo zły znak, bo sugeruje współuzależnienie. W sytuacji, w której mieszka się z agresywnym alkoholikiem priorytetem powinno być zadbanie o własne bezpieczeństwo, czyli (zwykle) wyprowadzenie się. Tutaj tego nie ma. Siostra partnera autorki też, jak rozumiem z ojcem-alkoholikiem mieszka. W dodatku jest w ciąży i planuje wychowywać dziecko obok agresywnego-alkoholika. To naprawdę nie wygląda dobrze.


Rozumiem, że jakbyś miała ojca alkoholika to też byś się czym prędzej wyprowadziła zostawiając mamę samą z problemem? Samolubne trochę. Może nie mieli możliwości wyprowadzić się od ojca, albo jego gdzieś wyprowadzić. Nie znamy sytuacji. Bardzo łatwo jest kogoś oczerniać i twierdzić, że sobie w życiu nie radzi. Nieładnie
Colderia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-12-20, 09:03   #12
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Colderia Pokaż wiadomość
Rozumiem, że jakbyś miała ojca alkoholika to też byś się czym prędzej wyprowadziła zostawiając mamę samą z problemem?
Dla mnie oczywiste jest, że w takiej sytuacji wszyscy zdrowi dorośli domownicy powinni zadbać przede wszystkim o bezpieczeństwo swoje i innych osób będących pod ich opieką (np. dzieci).

Cytat:
Może nie mieli możliwości wyprowadzić się od ojca, albo jego gdzieś wyprowadzić. Nie znamy sytuacji. Bardzo łatwo jest kogoś oczerniać i twierdzić, że sobie w życiu nie radzi. Nieładnie
Dlatego też zapytałam autorkę o to, dlaczego jej partner nie wyprowadził z domu
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 09:06   #13
lubiecukier
Raczkowanie
 
Avatar lubiecukier
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 69
Dot.: Problem w związku

Wiadomo czemu nie chce się wyprowadzić - bo boi się o matkę. To całkiem normalne zachowanie, nie wiem czemu się dziwicie.
Człowiek powtarza sobie "jakoś to będzie", "kiedyś będzie dobrze, trzeba to tylko przeczekać", a nic lepiej nie będzie.
Póki człowiek nie zacznie się leczyć, nic lepiej nie będzie. Jeśli syn chce walczyć o lepsze zycie dla matki, to musi doprowadzić do leczenia ojca, albo do tego, aby matka od niego odeszła.
Ale takie historie to.. strasznie śliska i ciężka sprawa...:/

Niestety Ty tu dużo nie zdziałasz. Dla Ciebie priorytetem jest posiadanie go dla siebie, a dla niego co innego - spokój rodziny.

Jeśli zależy Ci na nim, jeżeli chcesz walczyć o ten związek, musisz stać się bardziej wyrozumiała i cierpliwa.
Jeśli masz wątpliwości co do jego osoby, przemyśl odejście od niego.

Edytowane przez lubiecukier
Czas edycji: 2013-12-20 o 09:11
lubiecukier jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 09:10   #14
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Problem w związku

Autorko mi się wydaje, że powinnaś z nim szczerze rozmawiać. Nie odchodzić skoro łączy Was coś więcej. Ile ze sobą jesteście?
Po części wiem jak czuje się Twój TŻ. Może on potrzebuje czasu? Ja na przykład pierwszego chłopaka przyprowadziłam do domu po roku związku - do tego czasu spotykaliśmy się u niego bądź gdzieś wychodziliśmy. Byliśmy ze sobą ponad 3 lata. Teraźniejszego chłopaka jeszcze do domu nie zaprosiłam mimo, że spotykamy się od 8 miesięcy. (Wcześniejszych chłopaków w ogóle do domu nie zapraszałam - muszę na prawdę wiedzieć, że to jest TEN i wiązać z nim wielkie plany aby go zaprosić do domu.)
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 09:26   #15
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812
Dot.: Problem w związku

Ja nie chciałam go przyprowadzać do domu, bo mam chorą psychicznie mamę a jednak spróbowałam, bo on nie chciał, bym do niego przyjeżdżała. Więc też potrzebowałam czasu a mimo to zaryzykowałam, chciałam go zobaczyć na dłużej, a pogoda nie sprzyjała spędzaniu czasu na dworze (wiem, można było pójść do knajpy ale chciałam być z nim sam na sam, ugotowałam pierogi i zrobiłam herbatę). Też bałam się, czy mama czegoś nie zrobi, w przeszłości nie mogłam przewidzieć jej zachowań, teraz się leczy ale mimo wszystko... mamy problemy.
Jesteśmy ze sobą od listopada dopiero.
@lubiecukier, cierpliwość to ja miałam, czekałam az się zobaczymy około 1,5 miesiąca. Ale wiesz, im bardziej się człowiek zaangażuje, tym tęskni i cierpi z powodu obiecanek.
I tak, nie wiem czy będzie potrafił sie wyprowadzić tak jak twierdził, że będzie musiał pomyśleć nad tym, bo się trudno będzie pomieścić. Czy będzie w stanie zostawić matkę, to mi nie daje spokoju (mam obawy) bo wydaje mi się, że skoro teraz wszyscy mieszkają z osobą uzależnioną, to podejrzewam, że nie zamierzają się wynieść z domu. Starsza siostra założyła rodzinę, mieszka z mężem w innej części Polski.
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 09:26   #16
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Colderia Pokaż wiadomość
Rozumiem, że jakbyś miała ojca alkoholika to też byś się czym prędzej wyprowadziła zostawiając mamę samą z problemem? Samolubne trochę. Może nie mieli możliwości wyprowadzić się od ojca, albo jego gdzieś wyprowadzić. Nie znamy sytuacji. Bardzo łatwo jest kogoś oczerniać i twierdzić, że sobie w życiu nie radzi. Nieładnie

No pewnie że bym tak bym zrobiła, do tego bym miała ogromny żal do mamy że musiałam całe dzieciństwo spędzić z chlejącym alkoholikiem.

Koleś ma cechy DDA/współuzależnionego i nie rokuje jako partner niestety. I on nie powinien walczyć o to by ojciec NIE pił. Najwyżej zostawić go samego by się zachlał lub opamiętał. Innej możliwości nie ma.

Edytowane przez Lemmy is God
Czas edycji: 2013-12-20 o 09:47
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:03   #17
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812
Dot.: Problem w związku

Twierdzi, że nikomu o tych problemach nie mówił, że często ma doła, myśli, że jego życie jest beznadziejne, jak o tym myśli to ma łzy w oczach, nie chce o tym rozmawiać, nienawidzi ojca, nie ma z nim kontaktu (rozmowy).
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:12   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
No pewnie że bym tak bym zrobiła, do tego bym miała ogromny żal do mamy że musiałam całe dzieciństwo spędzić z chlejącym alkoholikiem.

Koleś ma cechy DDA/współuzależnionego i nie rokuje jako partner niestety. I on nie powinien walczyć o to by ojciec NIE pił. Najwyżej zostawić go samego by się zachlał lub opamiętał. Innej możliwości nie ma.
Jak wyżej. Przykre, smutne, ale niestety: nie ma co sobie psuć życia w imię "miłości". Facet nie rozwiązał sytuacji i nie rozwiąże, bo to nie od niego zależy. Nie warto czekać kolejnych kilka lat, aż coś się zmieni, albo ojciec-alkoholik (agresywny alkoholik) umrze, bo znając życie przeżyje ich wszystkich.

Matka tego faceta nie jest ubezwłasnowolnioną dziewczynką, tylko dorosłą kobietą. Gdyby chciała zostawić faceta, bo by się przez tyle lat opamiętała. A tak skazuje siebie i przede wszystkim syna na ch... życie. I tu nie ma co się nad takimi osobami litować i wielce im współczuć.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
Twierdzi, że nikomu o tych problemach nie mówił, że często ma doła, myśli, że jego życie jest beznadziejne, jak o tym myśli to ma łzy w oczach, nie chce o tym rozmawiać, nienawidzi ojca, nie ma z nim kontaktu (rozmowy).
Ale jednocześnie nie zamierza niczego zmienić trwale. Bo takie bronienie matki przed ojcem, to są wszystko działania doraźne, nie zmieniające sytuacji. Za pięć lat pewnie będzie tak samo. Wyobrażasz sobie związek z kimś, kto nawet jeżeli jakimś cudem się wyprowadzi, zamieszka z Tobą, na każde zawołanie będzie leciał na pomoc matce? I będzie co chwila łapał doły przez sytuację w domu? To nie ma sensu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:20   #19
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
Twierdzi, że nikomu o tych problemach nie mówił, że często ma doła, myśli, że jego życie jest beznadziejne, jak o tym myśli to ma łzy w oczach, nie chce o tym rozmawiać, nienawidzi ojca, nie ma z nim kontaktu (rozmowy).
A co zamierza z tym zrobić? Iść na terapię dla DDA, wyprowadzić się i żyć po swojemu? Czy może wyprowadzić się „bo w domu ciasno”, a potem i tak zadręczać się sytuacją w domu i co jakiś czas przybiegać ratować domowników przed agresywnym alkoholikiem?

Moim zdaniem wyprowadzka i terapia dla DDA to absolutne minimum, które powinien ten facet wykonać, żeby w ogóle warto było brać pod uwagę dalsze bycie z nim.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-12-20, 10:20   #20
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
Witam,
mam dość poważny problem i zupełnie nie wiem, co robić. Jestem w dość krótkim związku z kimś, z kim mi jest dobrze. Jest jednak coś, co mnie boli i zastanawiam się nad przyszłością tego związku.
Otóż dzieli nas odległość, która w sumie nie jest duża- jakieś 35 km), jednak nie widujemy się w każde weekendy. Teraz już mam troszkę problem, bo ostatni raz spotkaliśmy się w andrzejki. Zawsze facet przyjeżdżał do mnie, bo zwierzył mi się, iż ma problem z ojcem alkoholikiem. Nie przeszkadza mi to w postrzeganiu faceta, nie zmieniłam zdania o nim, bo sama mam problem rodzinny. Ale co mnie martwi- on ostatnio nie przyjechał do mnie, bo pilnował ojca, obawiał się, by ten nie zrobił nic jego mamie. Kiedy jednak ja mu powiedziałam o swoich rodzinnych problemach, zaryzykowałam (bo mam problem z chorobą psychiczną w rodzinie i też nie jest mi lekko kogoś zapraszać) a on nie chce, bym go odwiedziła. Tłumaczy to tym, że wstydzi się, że nie chce, bym sobie o nim coś pomyślała i musiała oglądać jego ojca w stanie nietrzeźwym. Poczułam się, jakby mi nie potrafił zaufać, ja też nie wiem jak się u mnie zachowa członek mojej rodziny z pwoodu choroby ale mimo to postanowiłam zaprosić kogoś mi bliskiego do domu. Teraz nawet święta stoją pod znakiem zapytania, koleżanka mi doradza, bym zakończyła ten związek, bo nie wiem, czy w tym miesiącu się zobaczymy. Ale ja wiem, że będzie mnie to bolało i czuję się jak w pułapce- w którą stronę pójść, każdy wybór będzie zły.
Bardziej martwiłabym się o poziom waszego zaangażowania (35 km - niecała godzina jazdy - to prawdziwy powód tak rzadkiego widywania się?), a nie brak zaproszeń do domu w takiej sytuacji. Przebywanie z alkoholikiem (a więc przeważnie na kacu, pijanym lub chętnym się napić) w jednym domu to nic przyjemnego, wizyty w takim domu też nie, i nie rozumiem, dlaczego akurat Ty tego nie rozumiesz, i czemu, mimo to, aż tak bardzo chcesz go odwiedzać.

A chłopak (jeśli tylko pracuje) już dawno powinien dla własnego zdrowia psychicznego się stamtąd wynieść - na jego miejscu tak właśnie bym zrobiła, i żałuję, że sama nie miałam okazji tego zrobić (byłam nastolatką, kiedy w domu było najgorzej).
Jeśli to świeży związek na 35 km odległość, a zaangażowanie w kontakt niemal zerowe (andrzejki były 3 tygodnie temu!) ja przemyślałabym sobie sens tego wszystkiego i pogadała z facetem o częstotliwości waszych spotkań i o tym, że mi to nie odpowiada.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2013-12-20 o 10:22
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:24   #21
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Problem w związku

Dla mnie zachowanie tego pana dobitnie pokazuje jak bardzo alkohol niszczy życie całej rodziny i jak bardzo ją upośledza. Mamy bezwolną matkę która od co najmniej 40 lat jest terroryzowana przez agresywnego męża pijaka i nic z tym nie chce/nie umie zrobić. Mamy córkę która zerwała kontakt i się wyprowadziła na drugi koniec kraju. No i wreszcie jest dziecko-bohater zawsze gotów bronić mamy, na nim spoczywa odpowiedzialność za całą rodzinę. Smutne to wszystko.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:44   #22
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
Dla mnie zachowanie tego pana dobitnie pokazuje jak bardzo alkohol niszczy życie całej rodziny i jak bardzo ją upośledza. Mamy bezwolną matkę która od co najmniej 40 lat jest terroryzowana przez agresywnego męża pijaka i nic z tym nie chce/nie umie zrobić. Mamy córkę która zerwała kontakt i się wyprowadziła na drugi koniec kraju. No i wreszcie jest dziecko-bohater zawsze gotów bronić mamy, na nim spoczywa odpowiedzialność za całą rodzinę. Smutne to wszystko.
Klasyczne i normalne dla takich rodzin, dla tego chłopaka tak właśnie wygląda bezpieczna normalność, wyprowadzka = ryzyko samodzielnego życia, którego on nie może podjąć, bo musi ratować wszystkich dookoła, tylko nie siebie. Zawsze jest powielany określony schemat.

Związek z nieleczonym DDA, który patrzy na siebie głównie przez pryzmat tego, co może zrobić dla rodziny, i że bez niego rodzina się zawali, a ojciec pewnego pięknego dnia pobije matkę tak jak obiecywał, rzadko kiedy ma prawo być zdrowy.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2013-12-20 o 10:45
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:50   #23
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
Dla mnie zachowanie tego pana dobitnie pokazuje jak bardzo alkohol niszczy życie całej rodziny i jak bardzo ją upośledza. Mamy bezwolną matkę która od co najmniej 40 lat jest terroryzowana przez agresywnego męża pijaka i nic z tym nie chce/nie umie zrobić. Mamy córkę która zerwała kontakt i się wyprowadziła na drugi koniec kraju. No i wreszcie jest dziecko-bohater zawsze gotów bronić mamy, na nim spoczywa odpowiedzialność za całą rodzinę. Smutne to wszystko.
nie muszę bywać w tym domu, jednakże chciałabym się widywać- od ostatniego spotkania mijają 3 tygodnie, dla mnie to zdecydowanie za rzadko. Wcześniej facet przyjeżdżał do mnie, ja akceptuję to, że u mnie się spotykamy tylko że odległość jest nieduża a spotkania zbyt rzadkie, zastanawiam się, czy ten związek ma sens (bo nie może przyjechać, pilnuje ojca itp.). Dokładnie, jest to świezy związek powiedzmy mniej niż pół roku i nie wiem, jak on wyobraża sobie to wszystko, dla mnie kontakt bez widywania się nie ma szans na rozwój.

@Doris1981, Chatul
Uważam, że muszę porozmawiać z nim, jak wyobraża sobie swoją przyszłość bo jak opisałam, problemem może stać się to, że będzie się całe życie bał o matkę, poza tym na pewno psychika człowieka jest poważnie zachwiana (huśtawki emocjonalne i poważniejsze sprawy).
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:53   #24
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Klasyczne i normalne dla takich rodzin, dla tego chłopaka tak właśnie wygląda bezpieczna normalność, wyprowadzka = ryzyko samodzielnego życia, którego on nie może podjąć, bo musi ratować wszystkich dookoła, tylko nie siebie. Zawsze jest powielany określony schemat.

Związek z nieleczonym DDA, który patrzy na siebie głównie przez pryzmat tego, co może zrobić dla rodziny, i że bez niego rodzina się zawali, a ojciec pewnego pięknego dnia pobije matkę tak jak obiecywał, rzadko kiedy ma prawo być zdrowy.

Ja wiem że to normalne w takich domach, jednak cały czas to przykre strasznie.

Facet MUSI się leczyć by zacząć normalnie funkcjonować, bez tego nie powinnaś planować z nim przyszłości. Tak się nie da żyć.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 10:59   #25
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
@Doris1981, Chatul
Uważam, że muszę porozmawiać z nim, jak wyobraża sobie swoją przyszłość bo jak opisałam, problemem może stać się to, że będzie się całe życie bał o matkę, poza tym na pewno psychika człowieka jest poważnie zachwiana (huśtawki emocjonalne i poważniejsze sprawy).
Słusznie. Od tej rozmowy powinnaś zacząć. To, jak on sobie wyobraża przyszłość jest sprawą kluczową. Jeśli wyprowadzi się i pójdzie na terapię, to ma szansę zacząć żyć normalnie. Dopóki tego nie zrobi, dopóty będzie żył w toksycznym domu i będzie współuzależniony.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-25, 09:27   #26
szakal165
Zakorzenienie
 
Avatar szakal165
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 5 812
Dot.: Problem w związku

Cóż, spędziłam ten weekend ostatni u niego w domu. Muszę przyznać, że gdyby mi nie powiedział, nie wpadłabym na to, że jego ojciec popija, bo był tego weekendu trzeźwy. Wszystko w domu gotuje, przygotował obiad, domowy makaron, zrobił kanapek na kolację. Nałożyli mi tyle jedzenia, że nie zjadłam wszystkiego, haha. Bardzo gościnni ludzie.
Złapałam się na tym, że przyglądałam się temu ojcu i nie mogłam pojąć, jak to jest możliwe, że taki złoty człowiek a jednak ma problem z piciem. Porozmawiałam z nim o tym, stwierdził, że matka żyje z ojcem nadal, bo dzieci (on, młodsza siostra) jeszcze się nie wyprowadziły. Stwierdził, że matka raczej nie zostanie z ojcem wówczas. Usłyszałam też , że gdyby z matką coś się działo, to musiałby przyjechać. Teoretycznie ma plany na przyszłość, chciałby wynająć kawalerkę w mieście, gdzie pracuje, założyć własną rodzinę. Tyle że nie wiem, jak można napomknąć o terapii, nie urażając go czy też inaczej: by nie poczuł się, że uważam go za chorego?
szakal165 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-25, 10:10   #27
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Problem w związku

Alkoholik to nie tylko menel z parku, ba bądźmy szczerzy takiego stanu mało który alkoholik dożywa. Problem z alkoholem mają ludzie wszystkich zawodów, warstw społecznych czy ras. To niestety jest bardzo demokratyczna chorobo, a to że jego ojciec był ok w trakcie wizyty nic nie znaczy niestety. Gros alkoholików w trakcie przerw w piciu są normalnymi ludźmi którzy chcą odbudować to wszystko co zniszczyli ostatnio swoim chlaniem

A mamusia wprost cudowna, żyje z ochlejusem bo dzieci się nie wyprowadziły Może by tak dla tych dzieci pogoniła pana małżonka?
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-25, 12:29   #28
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Colderia Pokaż wiadomość
Rozumiem, że jakbyś miała ojca alkoholika to też byś się czym prędzej wyprowadziła zostawiając mamę samą z problemem? Samolubne trochę. Może nie mieli możliwości wyprowadzić się od ojca, albo jego gdzieś wyprowadzić. Nie znamy sytuacji. Bardzo łatwo jest kogoś oczerniać i twierdzić, że sobie w życiu nie radzi. Nieładnie
No ale facet przecież tak czy siak, prędzej czy później wyprowadzi się z domu, i zostawi mamę samą. Może i w jakiś sposób to pomagało, że był obok i mógł ją obronić w razie czego, ale to nie długotrwałe rozwiązanie. W takich sytuacjach trzeba patrzeć w przyszłość.

Jak by wyprowadził się sam, to byłby egoistą, a jak do dziewczyny, to już bohater? Dziwna logika. Jakby chciał pomóc matce, to by pomógł jej się usamodzielnić, uniezależnić od ojca, namówił na terapię. Teraz tak czy siak zostawia ją samą z alkoholikiem.

Nie ma co tu tłumaczyć czy usprawiedliwiać, bo kierują nim i tak pokrętne, spaczone chorobą ojca wzorce. Niech zadba chłopak przede wszystkim o siebie, a nie zgrywa bohatera.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-25, 18:22   #29
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez szakal165 Pokaż wiadomość
Porozmawiałam z nim o tym, stwierdził, że matka żyje z ojcem nadal, bo dzieci (on, młodsza siostra) jeszcze się nie wyprowadziły.
Ona mieszka z pijakiem, bo dorosłe (!) dzieci się jeszcze nie wyprowadziły, a syn mieszka z pijakiem, bo matkę czasem trzeba przed jego agresją bronić… Widzisz ten absurd, to błędne koło?

Cytat:
Stwierdził, że matka raczej nie zostanie z ojcem wówczas. Usłyszałam też , że gdyby z matką coś się działo, to musiałby przyjechać.
Tyle, że nie ma pewności, że ona się od męża-alkoholika wyprowadzi (albo wyprowadzi jego). Nie ma pewności, że się z nim rozstanie. Nie ma nawet pewności, że jeśli go zostawi, to po jakimś czasie nie wróci. A Twój facet cały czas będzie się czuł w obowiązku chronić dorosłą matkę przed efektami jej własnych decyzji. Masz tutaj przykład tego, jak działa współuzależniona rodzina alkoholika.

Cytat:
Tyle że nie wiem, jak można napomknąć o terapii, nie urażając go czy też inaczej: by nie poczuł się, że uważam go za chorego?
Wprost. Co więcej, terapia nie jest tutaj czymś o czym należy tylko napomknąć, ale powinna być wręcz warunkiem koniecznym, żeby można było tutaj myśleć o dalszym tworzeniu związku.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-25, 18:31   #30
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problem w związku

Cytat:
Napisane przez Colderia Pokaż wiadomość
Rozumiem, że jakbyś miała ojca alkoholika to też byś się czym prędzej wyprowadziła zostawiając mamę samą z problemem? Samolubne trochę. Może nie mieli możliwości wyprowadzić się od ojca, albo jego gdzieś wyprowadzić. Nie znamy sytuacji. Bardzo łatwo jest kogoś oczerniać i twierdzić, że sobie w życiu nie radzi. Nieładnie
ale jego matka jest dorosłą osobą. nikt jej nie przykuł do męża-alkoholika. gdyby chciała to by już dawno temu kopnęła go w dupsko.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-21 16:56:54


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:15.