Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 62

[this_witch]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88927075]Też nigdy niczego nie miałam. U rodziców tylko mole. No, rybiki mam, nie wiem, czy z nimi da się coś zrobić. A wizja, że mogłoby się coś zalęgnąć, to mój najgorszy koszmar. Kiedyś naczytałam się o pluskwach i miałam obsesję.

Za to w wolnostojącym domku to była i inwazja mrówek, i jakieś podejrzane stworzenie uciekające za szafkę...[/QUOTE]

O, w sumie mieliśmy kiedyś mrówki faraonki jak byłam dzieckiem. Ale mrówki jakoś mnie nie brzydzą, wydają mi się takie "czyste"..? xD i stosunkowo niegroźne.

[meliandra]

Napisane przez this_witch

O, w sumie mieliśmy kiedyś mrówki faraonki jak byłam dzieckiem. Ale mrówki jakoś mnie nie brzydzą, wydają mi się takie "czyste"..? xD i stosunkowo niegroźne.

Mnie mrówki też nie brzydzą. Dla mnie najgorsze pluskwy, bo gryzą w nocy i ogólnie dziadostwo jest obrzydliwe no i mole, bo trzeba jedzenie wyrzucać. Karaluchy w sumie są obrzydliwe, ale niegroźne i grasują raczej tylko w kuchni.

[squirrelqa]

Napisane przez meliandra

Ja też tak robię. W okresie wyprzedaży jeszcze zwykle dają jakieś dodatkowe -15% i można kupić bardzo tanio. Albo polować na kampanię na zalando lounge.





Jest szansa, że to nie pluskwy, bo one głownie gryzą na szyi, twarzy, rękach, plecach. Na nogach bardzo rzadko. Przeszukaj dokładnie łóżko. Ja to pluskwy to powinnaś je znaleźć. Ogólnie polecam Ci od razy zamówienie firmy, która się tym zajmuje, bo domowe sposoby guano dają. Kołdry i poduszki najlepiej wywal. Pościel wypierz w 90 stopniach. Ponoć nawet 65 już wystarczy. Ogólnie pierz co możesz, resztę potraktuj parownicą jak masz. Można też wkładać rzeczy do zamrażarki. Jak mieszkasz w bloku zadzwoń do spółdzielni niech ogarną inne mieszkania i klatki. Współczuję bardzo. Kiedyś to miałam i to był dramat, ale przede wszystkim psychiczny. Cały czas miałam wrażenie, że coś po mnie łazi, bałam się, że do kogoś to przeniosłam, że wrócą. Jednym słowem koszmar

Dzięki za pocieszenie. Facet też mnie tak pociesza, że ich nie widzimy, to może ich nie ma, może to coś innego. A ja wczoraj już to bardzo mocno przeżywałam psychicznie, aż sobie poplakiwalam z bezsilności, bo wydaje mi się, że one są wszędzie, wszędzie je przenoszę, że coś po mnie chodzi, drapie, swędzi... Ale to właśnie wymysły psychiki już.

Napisane przez this_witch

Przerażacie mnie tymi opowieściami o robactwie mam ogromne szczęście, że nigdy w życiu nie miałam niczego takiego w domu, a jak pierwszy raz usłyszałam że ktoś ma karaluchy czy pluskwy (na studiach) to byłam w szoku, bo myślałam, że takie rzeczy to tylko na filmach

Ja do tej pory tak samo - nigdy nie miałam do czynienia z robactwem. To na pewno nie jest kwestia bloku, bo mieszkamy tu długo i nigdy nic nie było. Po prostu przywiezione z domku letniskowego lub z żaglówki. Nie dla mnie takie miejsca, teraz już tylko coś o wyższym poziomie, żadne po taniości...

Dziś spałam w innym pokoju pod inną pościelą i obudziłam się bez nowych ukąszeń. Ale nie wiem, kiedy zdecyduję się na powrót do sypialni
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez squirrelqa

Dzięki za pocieszenie. Facet też mnie tak pociesza, że ich nie widzimy, to może ich nie ma, może to coś innego. A ja wczoraj już to bardzo mocno przeżywałam psychicznie, aż sobie poplakiwalam z bezsilności, bo wydaje mi się, że one są wszędzie, wszędzie je przenoszę, że coś po mnie chodzi, drapie, swędzi... Ale to właśnie wymysły psychiki już.Ja do tej pory tak samo - nigdy nie miałam do czynienia z robactwem. To na pewno nie jest kwestia bloku, bo mieszkamy tu długo i nigdy nic nie było. Po prostu przywiezione z domku letniskowego lub z żaglówki. Nie dla mnie takie miejsca, teraz już tylko coś o wyższym poziomie, żadne po taniości...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem Cię doskonale, bo ja wtedy miałam takie schizy, że myślałam, że mnie w psychiatryku zamkną. Niestety, ale poziom nie ma tu znaczenia. Takie rzeczy ponoć mogą się zdarzyć nawet w pięciogwiazdkowym hotelu. To można przynieść z kina, komunikacji miejskiej, szpitala. Ogólnie z miejsc gdzie są jakieś meble, głównie tapicerowane. Ja do wtedy w ogóle o tym nie myślałam, a potem cały czas na to uwagę zwracałam Najbardziej się bałam, że na sobie to roznoszę, ale na ludziach one rzadko są. Myślę, że mogły Cię się gdzieś w walizce zalegnąć albo takie zbieg okoliczności, ale to wcale nie z wyjazdu tylko przyszły gdzieś od kogoś.

[Ingrid80]

Napisane przez j_fly

To, że jesteś zaszczepiona i już chorowałaś, nie znaczy, że nie mogłaś go złapać ponownie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szanse są nikłe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez this_witch

O, w sumie mieliśmy kiedyś mrówki faraonki jak byłam dzieckiem. Ale mrówki jakoś mnie nie brzydzą, wydają mi się takie "czyste"..? xD i stosunkowo niegroźne.

Mnie mrówki też tak mocno nie przerażają. Przynajmniej takie pojedyncze, bo jak zobaczyłam ich dużo naraz to już był krzyk. Chociaż jak mi chodziły po jedzeniu to już takie miłe nie było, wszystko trzeba było chować.

Napisane przez meliandra

Rozumiem Cię doskonale, bo ja wtedy miałam takie schizy, że myślałam, że mnie w psychiatryku zamkną. Niestety, ale poziom nie ma tu znaczenia. Takie rzeczy ponoć mogą się zdarzyć nawet w pięciogwiazdkowym hotelu. To można przynieść z kina, komunikacji miejskiej, szpitala. Ogólnie z miejsc gdzie są jakieś meble, głównie tapicerowane. Ja do wtedy w ogóle o tym nie myślałam, a potem cały czas na to uwagę zwracałam Najbardziej się bałam, że na sobie to roznoszę, ale na ludziach one rzadko są. Myślę, że mogły Cię się gdzieś w walizce zalegnąć albo takie zbieg okoliczności, ale to wcale nie z wyjazdu tylko przyszły gdzieś od kogoś.

Czytałam kiedyś właśnie, że żaden standard nie jest gwarancją, że się nie trafią... W hotelach zawsze z jednej strony mam ochotę oglądać materac, a z drugiej się boję. I zamykam walizkę. Kiedyś po powrocie prałam piżamy w wyższej temperaturze (nie wiem, po co, skoro i tak były spakowane z innymi rzeczami ), ale potem mi przeszło.
Na szczęście nigdy mi się taka plaga nie przytrafiła, ale miałam lęki na wyrost...

[Pani_Mada]

Napisane przez Ingrid80

Szanse są nikłe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie takie nikłe
wystarczy rozpatrzeć jaki procent chorych stanowią osoby zaszczepione. izrael, włochy czy wielka brytania podają takie dane. nie są to wysokie liczby, bo szacuje się, że chorzy zaszczepieni do niezaszczepionych to ok 1/10, ale znowu nie przesadzajmy z tą nikłością.

[stotek]

Obecnie mole spożywcze najłatwiej przynieść właśnie ze sklepu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Napisane przez meliandra

Rozumiem Cię doskonale, bo ja wtedy miałam takie schizy, że myślałam, że mnie w psychiatryku zamkną. Niestety, ale poziom nie ma tu znaczenia. Takie rzeczy ponoć mogą się zdarzyć nawet w pięciogwiazdkowym hotelu. To można przynieść z kina, komunikacji miejskiej, szpitala. Ogólnie z miejsc gdzie są jakieś meble, głównie tapicerowane. Ja do wtedy w ogóle o tym nie myślałam, a potem cały czas na to uwagę zwracałam Najbardziej się bałam, że na sobie to roznoszę, ale na ludziach one rzadko są. Myślę, że mogły Cię się gdzieś w walizce zalegnąć albo takie zbieg okoliczności, ale to wcale nie z wyjazdu tylko przyszły gdzieś od kogoś.

A no właśnie, może jednak skądś indziej są... No nic, teraz najważniejsze, żeby je wyplenić. Pranie chodzi od rana do wieczora, ciekawe, jakie będą rachunki za to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88927179]
Czytałam kiedyś właśnie, że żaden standard nie jest gwarancją, że się nie trafią... W hotelach zawsze z jednej strony mam ochotę oglądać materac, a z drugiej się boję. I zamykam walizkę. Kiedyś po powrocie prałam piżamy w wyższej temperaturze (nie wiem, po co, skoro i tak były spakowane z innymi rzeczami ), ale potem mi przeszło.
Na szczęście nigdy mi się taka plaga nie przytrafiła, ale miałam lęki na wyrost...[/QUOTE]
O rany, przypomniały mi się karaluchy w hotelu w Odessie. Po powrocie wszystko oczywiście do prania, a walizka spędziła z miesiąc na balkonie, co nie było żadnym rozwiązaniem problemu, bo przecież z balkonu dziady mogły wprowadzić się do mieszkania Na szczęście nic wtedy nie przywiozłam.

[cava]

Napisane przez Juli_Juli

Czym jest Izba Przyjęć Ginekologiczna? To część SOR lub szpitala? Ma jakieś inne nazwy?

Może chodzi o dyżurujący szpital położniczy?
Oni tam mają coś takiego jakby SOR od spraw ginekologicznych, przyjmują z miejsca każdą kobietę z krwawieniem z dróg rodnych, lub każda ciężarną z innymi niepokojącymi objawami.

[j_fly]

Napisane przez Ingrid80

Szanse są nikłe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale są

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Keket]

Napisane przez ceccylia_paladin

Mam plamkę na piersi, dermatolog powiedziała że to przebarwienia od slonca pewnie i że już mi zostanie. Jest ono jasno pomarańczowe ale na mojej białej skórze torche widać. I tak pomyslalam że może da się je rozjaśnić. Czy mogę to smarować maścią Acnederm, ma kwas azelainowy? Jest to na trądzik, ale też piszą że rozjaśnia przebarwienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też miałam plamkę, tylko że bardziej jasnobrązową i dermatolog stwierdził łupież pstry. Powiedział, że musiałam złapać przymierzając ubrania w sklepie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[kasztanka3]

Jak przedluzyc swiezosc rzodkiewek w lodowce?
Jak je przechowywac zeby nie byly juz kolejnego dnia po zakupie takie wiotkie i zwiedniete?

[kejtiCe]

Napisane przez kasztanka3

Jak przedluzyc swiezosc rzodkiewek w lodowce?
Jak je przechowywac zeby nie byly juz kolejnego dnia po zakupie takie wiotkie i zwiedniete?

Ja wkładam do miseczki z zimną wodą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez kejtiCe

Ja wkładam do miseczki z zimną wodą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jak dlugo pozostaja wtedy swieze?

[beatiska]

Napisane przez kasztanka3

I jak dlugo pozostaja wtedy swieze?

Też tak robię i nie sprawdzałam do końca, ale kilka dni spokojnie daje rade. Myślę, że nawet do tygodnia wytrzyma.

Sent from my SM-G970F using Tapatalk

[kasztanka3]

Dzieki dziewczyny

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kasztanka3

I jak dlugo pozostaja wtedy swieze?

Ja wkładałam do słoika z odrobiną wody i do lodówki to jędrne były nawet po 2 tygodniach. Tylko listki zaczynały puszczać XD

Ogolenie ten sam patent można też stosować z marchewkami (pojemnik plastikowy z odrobiną wody na dno i do lodówki). A zioła świeże typu szczypiorek można zawijać w wilgotny ręcznik/ściereczkę i też podobno wolniej więdną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88927431]Ja wkładałam do słoika z odrobiną wody i do lodówki to jędrne były nawet po 2 tygodniach. Tylko listki zaczynały puszczać XD

Ogolenie ten sam patent można też stosować z marchewkami (pojemnik plastikowy z odrobiną wody na dno i do lodówki). A zioła świeże typu szczypiorek można zawijać w wilgotny ręcznik/ściereczkę i też podobno wolniej więdną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ten patent z ziolami tez faktycznie jest fajny

[ama09]

OLX
Nie działa mi dodawanie ogłoszeń, wysyłanie wiadomości. Czy ktoś też tak ma?

[Miss_Suze]

Napisane przez ama09

OLX
Nie działa mi dodawanie ogłoszeń, wysyłanie wiadomości. Czy ktoś też tak ma?

Rano byłam na OLX i też mi się coś strona wieszała.

[Natuś-77]

Napisane przez kasztanka3

Jak przedluzyc swiezosc rzodkiewek w lodowce?
Jak je przechowywac zeby nie byly juz kolejnego dnia po zakupie takie wiotkie i zwiedniete?

Obcinam zielone listki i zamykam szczelnie w pudełku. Tam się pod wieczkiem lekka, wilgoć zbiera i bardzo długo są świeże. Nie myje ich jednak dopiero przed spożyciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Natuś-77

Obcinam zielone listki i zamykam szczelnie w pudełku. Tam się pod wieczkiem lekka, wilgoć zbiera i bardzo długo są świeże. Nie myje ich jednak dopiero przed spożyciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez kasztanka3

Jak przedluzyc swiezosc rzodkiewek w lodowce?
Jak je przechowywac zeby nie byly juz kolejnego dnia po zakupie takie wiotkie i zwiedniete?

Obcinam listki i ogonki, przechowuję normalnie (nie w lodówce) w pudełku, przykrywam, ale nie zamykam, żeby się nie dusiły. W lodówce jakoś mi szybciej więdną i marnieją. Myję przed spożyciem.

[kasztanka3]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88927590]Obcinam listki i ogonki, przechowuję normalnie (nie w lodówce) w pudełku, przykrywam, ale nie zamykam, żeby się nie dusiły. W lodówce jakoś mi szybciej więdną i marnieją.[/QUOTE]

Serio? W zyciu by mi nie przyszlo do glowy zeby je trzymac poza lodowka.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez kasztanka3

Jak przedluzyc swiezosc rzodkiewek w lodowce?
Jak je przechowywac zeby nie byly juz kolejnego dnia po zakupie takie wiotkie i zwiedniete?

Obcinam listki, myje, osuszam, zamykam w sloiku i trzymam w lodowce. Moga stac wiele dni i nic

[kasztanka3]

Napisane przez PaulinciaKWC

Obcinam listki, myje, osuszam, zamykam w sloiku i trzymam w lodowce. Moga stac wiele dni i nic

[cava]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88927431]Ja wkładałam do słoika z odrobiną wody i do lodówki to jędrne były nawet po 2 tygodniach. Tylko listki zaczynały puszczać XD

Ogolenie ten sam patent można też stosować z marchewkami (pojemnik plastikowy z odrobiną wody na dno i do lodówki). A zioła świeże typu szczypiorek można zawijać w wilgotny ręcznik/ściereczkę i też podobno wolniej więdną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja tak robię, ale w woreczkach strunowych. I nie wlewam nic wody, tylko pakuje opłukane i to starcza.
Zioła owijam kawałkiem ręcznika papierowego i tez zamknięte w woreczku strunowym.

I im mniej powietrza się zostawi tym lepiej się rzeczy przechowują i ładniej zachowują świeżość.