Czy to juz kompulsywne jedzenie czy zwykle obzarstwo?

[Willard]

Czesc!
Mam kolejny problem/sprawe do przedyskutowania na forum

Chodzi o jedzenie, ktore wydaje mi sie byc jedna i najwieksza przyjemnoscia w moim zyciu. Jednak przychodza takie dni (zazwyczaj okres 2-3dni) kiedy robie wielkie zakupy slodyczowe oraz jakies tam przekaski i wcinam to przez pare dni az czuje, ze mi jest niedobrze. Pisze to teraz dlatego, ze wlasnie mam 2gi dzien obzarstwa, sniadanie juz zjadlem a bylo obfite a mam ochote jeszcze cos zjesc mimo ze zoladek jest juz pelny. Fakt, ze teraz chorowalem miesiac w domu wiec nudzilo mi sie a choroba zabierala mi sily aby nawet zrobic podstawowe czynnosci, jednak te dni czesto sie powtarzaja. Przynajmniej raz w miesiacu jest takie objadanie sie.

Z innego watku mogliscie sie dowiedziec, ze mialem niezbyt fajna przeszlosc jednak z tym udalo mi sie juz uporac i oddzielilem przeszlosc gruba krecha i wybaczylem wszystkim, ktorzy mnie zranili, usunalem z facebooka te osoby, z ktorymi nie mialem od dawna kontaktu, bo nie mialem juz sily i ochoty zyc ich zyciem, zaakceptowalem juz to, ze kazdy mezczyzna jest inny i meskosc u kazdego faceta wyglada inaczej. Znalazlem w sobie cechy charakteru, ktore pasuja mezczyznie. Postanowilem zerwac z nalogiem porno i masturbacji, bo to tez negatywnie wplywalo na moja osobowosc jak i tozsamosc plciowa. Teraz wiem, ze nie musze sie wpisywac w jakis wymyslony ideal faceta aby poczuc, ze jestem facetem. Wystarczy zobaczyc pod nogami i juz, hehe

No wlasnie, ale chyba nie do konca jestem zadwolony ze swojego zycia bo nadal to obzarstwo. Jak myslicie, co Was w zyciu uszczesliwia, daje wam przyjemnosc, pobudza do dzialania? Moze udaloby mi sie skupic na innych rzeczach a myslenie o jedzeniu by ustapilo? Tylko tyje od tego obzarstwa i przestaje sie sobie podobac bo juz mam twarz bulldoga :x

[Farfalla97]

Jak dokładnie wygląda taka uczta? Czy nagle wpada Ci do głowy pomysł "dzisiaj się najem" np. po jakiejś stresującej bądź smutnej sytuacji i wtedy lecisz do sklepu i kupujesz tony jedzenia, które potem pochłaniasz w bardzo szybkim czasie? Czy jesz po to, żeby uspokoić swoje lęki, odreagować smutki, a podczas jedzenia wstydzisz się tego, co robisz (np. myślisz: "żrę jak świnia") i starasz się z tym ukryć? Jeżeli tak, to są właśnie kompulsy. Jeżeli jednak jesz powoli i ze smakiem, delektując się, dla własnej przyjemności, a nie dlatego, że jesteś nieszczęśliwy, to jest to po prostu niewłaściwy nawyk żywieniowy - łakomstwo.

Przyjemność jedzenia można zastąpić czymś innym, co sprawia Ci przyjemność (hobby). Właściwie to najpierw zastanów się, czego Ci brakuje - jaką pustkę chcesz zapełnić jedzeniem? Brakuje Ci przyjaciół, czujesz się samotny, a może masz niską samoocenę?

No i jeżeli przez cały miesiąc starasz się ograniczać słodycze, które bardzo lubisz, to nic dziwnego, że na koniec zbiera Ci się ochota nie do przezwyciężenia. Lepiej już jeść słodycze częściej, ale w mniejszych ilościach.

[Willard]

Najczestszym powodem takich uczt jest nuda, tak jak teraz bo w sumie caly czas w domu przez chorobe jestem, jednak w koncu od poniedzialku ide do szkoly.

Czesto jest tak, ze po szkole idac do domu mysle sobie 'Chyba pojde do sklepu, kupie mase slodyczy, zasiade przed ulubionym filmem i bedzie fajnie'. Te uczty nie sa spowodowane jakims nastrojem, niewazne czy mam zly czy nie. Najczesciej jak cos zlego sie stanie to ide spac bo uwazam, ze sen to lek na takie sprawy i pomaga sie zdystansowac. Jezeli juz to moge odreagowac to ze znowu przytylem to wtedy na zlosc obzeram sie jeszcze bardziej aby zapomniec jak zle czuje sie w swojej skorze. Wyrzuty sumienia sa potem kiedy uczta dobiega konca i wszystko wtedy boli, zle samopoczucie. Jem dosc szybko, przekaski typu chipsy to nawet zachlannie i nigdy nie potrafilem sie delektowac, przezuwac powoli aby cieszyc sie smakiem.

Moze znajomych mi nie brakuje ale raczej zaciesnienia z nimi glebszej relacji bo jestem osoba troche taka na dystans byc moze wynika to z nizszej samooceny. Chcialbym np po szkole zamiast siadac na lozku i jesc to po prostu wyjsc do kina, na wystawe, jakies wydarzenie ale teraz sie wstydze po tym jak przytylem. Po prostu to widac po twarzy zwlaszcza i wiem, ze ludzie to widza i to mnie troche peszy.

Na codzien nie ograniczam slodyczy, jak cos jest w domu to ja tego samego dnia to zjadam. Kiedys bylem na diecie 1000ca kalorii niecale dwa miesiace i zgubilem 8kg jednak wrocily po moim konsumowaniu. Potrzebowalbym jakos 'zresetowac' kubki smakowe bo tylko to co przetworzone mi smakuje.. Kiedys woda mi smakowala teraz musze miec sok do rozrobienia bo inaczej mi nie smakuje.

[Farfalla97]

Zrób coś, żeby się nie nudzić. Masz możliwość zapisania się na siłownię albo basen? Nie dość, że nie będziesz siedział w domu, to będziesz miał ruch i może jeszcze kogoś tam poznasz. Nie wstydź się tego, że przytyłeś - zdarza się. Wiem, że ludzie bardzo podziwiają osoby, którym udaje się schudnąć i przyjemnie jest słuchać komplementów, jak to teraz się super wygląda - to Cię czeka, jeżeli spróbujesz coś zrobić. Zrób listę zdrowych produktów, które lubisz i włącz je do jadłospisu. Nie usuwaj na razie tych niezdrowych, ewentualnie trochę ogranicz. Powodzenia

P.S. I pamiętaj, że robisz to przede wszystkim dla siebie, a nie dlatego, żeby komuś się podobać!

[Willard]

Dziekuje za otuche, bo jak przeczytalem tego posta to zapalila mi sie lapmka pozytywizmu.

Ze silowni wlasnie sie wypisalem, juz bylem w niej, raz nie bylem i jakos tak pieniadze automatycznie szly z konta. Mama na razie zabronila mi. Ale sa tutaj silownie na dworze, wiec moze od tego zaczne. W sprawach ruchowych musze zaczac od nizszego szczebla bo bardzo latwo sobie narzucam sobie za duze tempo i potem jest jak jest Teraz chlodniejsza pogoda to mozna jakos zakryc druga brode szalikiem Planuje zrzucic 25kg wiec mysle, ze znajomi zobacza roznice.

[anymore1327]

Jeśli chcesz się pozbyć tego obżarstwa to miej silną wolę. Musisz przejsć na dietę i znaleźć mniej kaloryczne zamienniki tych słodyczy i ogólnie ograniczyć jedzenie Jeżeli chcesz schudnąć to przejdź na jakąś fajną dietę i zacznij ćwiczyć

[Willard]

No wlasnie z ta silna wola to latwo nie jest
Chociaz teraz moge wrocic wspomnieniami do moich sukcesow w odchudzaniu to moze uwierze, ze jestem w stanie cos z tym zrobic.
Mam ciocie, ktora bedzie mnie kontrolowac, przed chwila sie umowilismy

[anymore1327]

W takim razie życzę ci powodzenia!

[Willard]

Hehe, dzieki

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Nie rozumiem dwóch rzeczy:
1. Napisałeś, że jesz z nudów, bo chciałbyś wychodzić do kina, na wystawę itp., ale nie możesz, bo przytyłeś i się wstydzisz. Ale do szkoły chodzisz w tym samym ciele? Czy masz inne na zmianę?
2. Napisałeś, że masz znajomych - spotykacie się po szkole? Co wtedy robicie?

[Lena783]

ja tez sie obżeram jak za długo siedze w domu, wycieczki do lodówki non stop!!!

[Willard]

Do szkoly chodze bo musze, ale to nie jest dla mnie przyjemne wejsc do szkoly i przejsc przez korytarze gdzie wszyscy siedzacy przy stolikach sie patrza . Czasami mam momenty kiedy zapominam, ze mam nadwage () i w myslach mam obraz szczuplego siebie. Po takim dniu z ludzmi mam zazwyczaj juz dosc i dalej nie chce mi sie wychodzic do ludzi choc chcialbym sie zesocjalizowac ale ten wstyd hamuje mnie. Znajomi ze szkoly pomagaja mi nieswiadomie bo przy nich czuje sie swobodnie i nie mysle wtedy o tym ze przytylem czy cos podobnego.

Ps. Pytalas czy sie spotykamy, czasami tak ale to w domach bo mieszkamy troche daleko od siebie, porozrzucani jestesmy po roznych miejscowosciach.

Lena, no jak wroce do szkoly to tego jedzenia bedzie mniej Chyba trzeba miec pusta lodowke i juz a karte od bankomatu zablokowac...

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Willard

Do szkoly chodze bo musze, ale to nie jest dla mnie przyjemne wejsc do szkoly i przejsc przez korytarze gdzie wszyscy siedzacy przy stolikach sie patrza . Czasami mam momenty kiedy zapominam, ze mam nadwage () i w myslach mam obraz szczuplego siebie. Po takim dniu z ludzmi mam zazwyczaj juz dosc i dalej nie chce mi sie wychodzic do ludzi choc chcialbym sie zesocjalizowac ale ten wstyd hamuje mnie. Znajomi ze szkoly pomagaja mi nieswiadomie bo przy nich czuje sie swobodnie i nie mysle wtedy o tym ze przytylem czy cos podobnego.

Ps. Pytalas czy sie spotykamy, czasami tak ale to w domach bo mieszkamy troche daleko od siebie, porozrzucani jestesmy po roznych miejscowosciach.

Lena, no jak wroce do szkoly to tego jedzenia bedzie mniej Chyba trzeba miec pusta lodowke i juz a karte od bankomatu zablokowac...

Czyli problemem nie jest stosunek do jedzenia tylko to, że nie masz po szkole czy wieczorem z kim wyjść, a miałbyś na to ochotę. I wtedy robisz sobie taką małą prywatną imprezę z filmem i toną słodyczy. Czyli jesz z nudów i samotności?

[Willard]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;53511925]Czyli problemem nie jest stosunek do jedzenia tylko to, że nie masz po szkole czy wieczorem z kim wyjść, a miałbyś na to ochotę. I wtedy robisz sobie taką małą prywatną imprezę z filmem i toną słodyczy. Czyli jesz z nudów i samotności?[/QUOTE]
Mysle ze jest w tym choc troche prawdy, czuje sie troche zablokowany bo wyszedlbym chetnie i zostawil to zarcie w domu jednak czuje ten wstyd, nie pozwala mi sie pokazac przed ludzmi bo widza skutki mojego obzarstwa w wygladzie. Gdybym nie mial tego wstydu to wyszedlbym nawet samemu gdziekolwiek bo mieszkam w duzym miescie i tu zawsze cos sie dzieje Jednak z tego wstydu po szkole od razu ide szybko do sklepu i jem w pokoju sam przed filmem.

Ps. To co kupuje to popcorn do mikrofali, 2litrowe lody czasem nawet 4, paczke czipsow, dwie czekolady, jedne ciastka i to za jednym posiedzeniem, czasami mrozona pizze ktora odgrzewam lub frytki no i slodkie picie.

Na razie ide spac zeby znowu mi nie przyszlo sie najesc na noc bo czuje glod, jak cos to napisze jutro rano bo jestem jeszcze w domu

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Willard

Mysle ze jest w tym choc troche prawdy, czuje sie troche zablokowany bo wyszedlbym chetnie i zostawil to zarcie w domu jednak czuje ten wstyd, nie pozwala mi sie pokazac przed ludzmi bo widza skutki mojego obzarstwa w wygladzie. Gdybym nie mial tego wstydu to wyszedlbym nawet samemu gdziekolwiek bo mieszkam w duzym miescie i tu zawsze cos sie dzieje Jednak z tego wstydu po szkole od razu ide szybko do sklepu i jem w pokoju sam przed filmem.

Ps. To co kupuje to popcorn do mikrofali, 2litrowe lody czasem nawet 4, paczke czipsow, dwie czekolady, jedne ciastka i to za jednym posiedzeniem, czasami mrozona pizze ktora odgrzewam lub frytki no i slodkie picie.

Na razie ide spac zeby znowu mi nie przyszlo sie najesc na noc bo czuje glod, jak cos to napisze jutro rano bo jestem jeszcze w domu

Sam rozumiesz, że to błędne koło - nie wychodzisz, bo się obżerasz i tyjesz, tyjesz, bo nie wychodzisz i się obżerasz, obżerasz się, bo nie wychodzisz... Tylko ty możesz przerwać to zaklęte koło, ja bym zaczęła od wychodzenia

[drirrpl]

Mnie uszczęśliwia jak zaliczenie siłownię chociaż dwa razy w tygodniu jak jej nie ma to jestem smutny
A z twojej diety to łykasz bomby kaloryczne w postaci cukru, organizm nie zareaguje za szybko jak jesz takie przetworzone rzeczy i nie powie dosyć żebyś przestał jeść, cukier chwilowo powoduje pobudzenie, pewnie tego tobie brakuje, idź ćwiczyć wyjdzie tobie lepiej i może poznasz kogoś ciekawego. MUSISZ odstawić cukier, poczytaj o diecie niskoweglowodanowej, poniżej 50g dziennie, resztę możesz dalej jeść w każdej ilości ale i tak zchudniesz bo organizm powie dosyć, jestem najedzony, a siedzenie w domu i nic nie robienie i obrzeranie jak ma tobie pomóc?

[Willard]

Czyli wiem juz gdzie jest pies pogrzebany, no coz Bede musial przerwac to kolo. Dzisiaj wlasnie wychodze z domu zrobic zakupy ale slodkiego juz nic nie kupie, szkoda mi pieniedzy nawet. Dzisiaj na sniadanie mam kasze jaglana z bananami. A reszte trzeba dokupic bo lodowka pusta Nie wiem, moze musze sobie teraz jakos wbic do glowy, ze to jak teraz wygladam, jest chwilowe i im szybciej sie za siebie wezme tym szybciej on minie. W zyciu mam teraz role grubasa a potem rola sie zmieni jak aktorowi

Poczytam o tej diecie, zreszta mam duzo czasu to moge sobie przestudiowac. Ostatnio ogladalem wyklad Cukier legalny narkotyk, ciekawe informacje i pobudzajace do myslenia. Po prostu jestem w zwyklym uzaleznieniu..

[drirrpl]

Kasza to tez węglowodany

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez drirrpl

Kasza to tez węglowodany

Ale zdrowe.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez Willard

Czyli wiem juz gdzie jest pies pogrzebany, no coz Bede musial przerwac to kolo. Dzisiaj wlasnie wychodze z domu zrobic zakupy ale slodkiego juz nic nie kupie, szkoda mi pieniedzy nawet. Dzisiaj na sniadanie mam kasze jaglana z bananami. A reszte trzeba dokupic bo lodowka pusta Nie wiem, moze musze sobie teraz jakos wbic do glowy, ze to jak teraz wygladam, jest chwilowe i im szybciej sie za siebie wezme tym szybciej on minie. W zyciu mam teraz role grubasa a potem rola sie zmieni jak aktorowi

Poczytam o tej diecie, zreszta mam duzo czasu to moge sobie przestudiowac. Ostatnio ogladalem wyklad Cukier legalny narkotyk, ciekawe informacje i pobudzajace do myslenia. Po prostu jestem w zwyklym uzaleznieniu..

Generalna zasada jest taka - jak czegoś nie kupisz, to tego nie zjesz Niby proste, ale ja miałam z tym problem. Kupowałam np. lody czy czekoladę, a żeby sobie poleżały, może się przydadzą
Druga zasada jest taka, że jak nie wiesz, co dzisiaj będziesz gotował, to otworzysz lodówkę i najesz się rzeczy łatwo dostępnych. Przed wyjściem do sklepu zastanów się, co chcesz dzisiaj jeść czy jutro, co będziesz gotował i kup produkty tylko te, które są ci potrzebne do przygotowania tych potraw.

[Willard]

Wlasnie co do zakupow to jak bede na swoim to zamierzam robic tygodniowe zakupy przez internet z dostawa do domu, wtedy nie ma tego impulsu i nie wezmie sie byle czego a przy okazji mozna na spokojnie zaplanowac posilki na ten tydzien

[Willard]

Wczoraj zmierzylem swoj poziom tkanki tluszczowej, wyszlo 29 procent czyli w sumie 30 gdzie to juz jest troche poza skala 'normalnosci'. Oczywiscie te pomiary nie sa w 100 procentach dokladne ale jeszcze nie mam faldomierza. Dziwnie sie czuje bo napisali, ze to juz otylosc. Otylosc kojarzy mi sie z osobami co kiedys na dwojce odchudzali, nie pamietam jak nazywaja sie te programy a szkoda Moze ktos wie?

Coz, teraz nie bede kierowac sie waga, bo waga nie bierze pod uwagi innych czynnikow. Troche smutnawo, ale trzeba brac sie do roboty Pomaga mi pewne haslo przezwyciezyc ten wstyd do ludzi 'You aren't fat, you have fat!' To tak w kwestii mojej motywacji

[drirrpl]

Co innego masa mięśniowa a co innego tluszczowa, żeby szybko spalić ten tłuszcz możesz przejść ba dietę niskoweglowodanową tzw kategoniczna czyli całkiem odstaw węglowodany, możesz jeść tylko mięsa, warzywa, jajka, i to co nie ma węglowodanów. Twoje ciało wtedy zacznie produkować coś co pozwoli zamiast glukozy używać zgromadzonego tłuszczu do celów energetycznych ciała. Minus jest taki ze przez pierwsze kilka dni człowiek czuje się źle ale to przechodzi, oraz że jest to dieta ciężka do utrzymania. Za to plusy są ogromne, lepsze samopoczucie, ciało samo spala tłuszcz, nie masz napadów głodu i nie rzucasz się na to co widzisz, organizm sam powie ci od razu ze jest syty, nie przejść się. Jeśli dodasz do tego jakiekolwiek ćwiczenia i suplementacje kreatyną szybko doprowadzić się do akceptowalnego stanu. Kreatyna częściowo zapobiega spalania tkanki mięśniowej na potrzeby energetyczne wiec jest przydatne podczas ćwiczeń.

[Willard]

Napisane przez drirrpl

Co innego masa mięśniowa a co innego tluszczowa, żeby szybko spalić ten tłuszcz możesz przejść ba dietę niskoweglowodanową tzw kategoniczna czyli całkiem odstaw węglowodany, możesz jeść tylko mięsa, warzywa, jajka, i to co nie ma węglowodanów. Twoje ciało wtedy zacznie produkować coś co pozwoli zamiast glukozy używać zgromadzonego tłuszczu do celów energetycznych ciała. Minus jest taki ze przez pierwsze kilka dni człowiek czuje się źle ale to przechodzi, oraz że jest to dieta ciężka do utrzymania. Za to plusy są ogromne, lepsze samopoczucie, ciało samo spala tłuszcz, nie masz napadów głodu i nie rzucasz się na to co widzisz, organizm sam powie ci od razu ze jest syty, nie przejść się. Jeśli dodasz do tego jakiekolwiek ćwiczenia i suplementacje kreatyną szybko doprowadzić się do akceptowalnego stanu. Kreatyna częściowo zapobiega spalania tkanki mięśniowej na potrzeby energetyczne wiec jest przydatne podczas ćwiczeń.

Ciekawa ta dieta, poczytam o niej jak i o kreatynie.
Czy ta dieta ma dzialanie podobne do glodowki z tym, ze na tej diecie przyjmuje sie pokarmy? Chodzi mi o pobieranie energii z zapasow tluszczu. Bo jak kiedys bylem na glodowce to tez przez pierwsze dni bylo ciezko bo organizm jechal na glikogenie a pozniej jak juz sie przestawil na czerpanie energii z tluszczu to samopoczucie juz lepsze.

[kalincia]

Zwykłe obżarstwo.

[drirrpl]

Żadnych głodówek bo to tylko tymczasowe. Jesz normalne porcję tylko bez węglowodanów, czyli bez kaszy, ziemniaków, owocow itp jak zmienisz nawyki żywieniowe to zobaczysz efekty, ale uprzedzam ze ciężko jest utrzymać taka diete, ja max co mi się udało to około roku.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Przykładowo jak u mnie wyglądała dieta. Śniadanie. Jajecznica z 5 jaj i 2 plastry boczku. Obiad. Karczek duszony z brokułami i warzywa. Kolacja. Omlet

[Willard]

Przykladowy dzien smacznie wyglada, wow, 1 rok to kawal czasu. Musialbym sie dobrze przygotowac do tej diety jak juz bo jest dla mnie trudna nie powiem, chodzi tez o to co nie jesc czego nie. Tutaj moglby byc problem z mama, ze wydziwiam..

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Willard

Przykladowy dzien smacznie wyglada, wow, 1 rok to kawal czasu. Musialbym sie dobrze przygotowac do tej diety jak juz bo jest dla mnie trudna nie powiem, chodzi tez o to co nie jesc czego nie. Tutaj moglby byc problem z mama, ze wydziwiam..

Nie skupiaj się na tym, czego nie jeść, tylko na tym, co jeść. Myśl o tym, co dzisiaj kupisz, co z tego zrobisz, co będzie na obiad, a co na kolację. Jaki zdrowy deser sobie przygotujesz, jaką przekąskę itp. To ma być zmiana na całe życie.

[drirrpl]

Ja jak nie miałem czasu lub chęci by cokolwiek przygotować to szybka wizyta na miasto i np mięso z kebaba i surówka. Ale nie masz chyba 2 lewych rąk i możesz sobie coś samemu na śniadanie i kolacje zrobić. Odnośnie samej diety niskoweglowodanowej są fajne badania kliniczne, wszystkie osoby na niej schudły. Czasem też można zobaczyć jak działa w tv show o odchudzaniu co się ludzie dziwią jak można chudnąć jedząc żeberka na obiad

[Willard]

Czyli ta dieta jest na cale zycie? (niskoweglowodanowa)

Tez gotuje w domu, wiec z posilkami dam rade, predzej chodzilo mi o robienie zakupow

[drirrpl]

Masz dużo za dużo tłuszczu, ta dieta pozwoli tobie się go pozbyć. Potem jedz tyle węglowodanów żebyś nie powiększał tkanki tłuszczowej. W żadnym wypadku nie jedz tego co zawiera cukier lub syrop glukozowo fruktozowy i nie powinieneś tyć.