Przechowywanie żywności i terminy przydatności do spożycia

[108c410e37025b61f70ac3abf4d6e10fd655bace_6584d32569b20]

W jednym wątku różne problemy, ale powiązane.
1/Kuchnia dwojga - i kapusta pekińska, kapusta czerwona, seler naciowy i inne podobne, których nie przejemy nawet na dwa razy są naszym problemem. Jak długo i jaką metodą przechowywać przekrojoną sałatę,
Z czerwonej zrobiłam surówkę z ćwiartki, drugiej ugotowałam, dalej leży w lodówce i patrzy na mnie z wyrzutem, a my mamy przesyt.

2/ Makarony i kakao zjedliśmy wygrzebane z czeluści szafki z 2017-wyglądały w porządku, smakowały dobrze. Przyprawy, budynie galaretki wydają się i po roku na nadające się też.
Natomiast co do puszek przeterminowanych ponad pół roku, to się trochę cykam.
Da się określić, oprócz wydętych wieczek inne parametry i niby na jakiej podstawie?

3/ Dotyczy punku 2. Jeżeli robicie domowe przetwory i weki to nikt nie określa terminu przydatności więc skąd wiadomo do kiedy się
nadają?
Sporo gospodyń zupę i dania (leczo, gołąbki, bigos itp.) przechowuje w słoikach bez pasteryzowania. Czy to bezpieczne?
Podzielcie się swoimi praktykami w tej materii.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89113774]W jednym wątku różne problemy, ale powiązane.
1/Kuchnia dwojga - i kapusta pekińska, kapusta czerwona, seler naciowy i inne podobne, których nie przejemy nawet na dwa razy są naszym problemem. Jak długo i jaką metodą przechowywać przekrojoną sałatę,
Z czerwonej zrobiłam surówkę z ćwiartki, drugiej ugotowałam, dalej leży w lodówce i patrzy na mnie z wyrzutem, a my mamy przesyt.[/QUOTE]
1. Kupujcie mniej
2. Lepiej planujcie posiłki dobierajcie pod to ilość zakupów
3. Wiele rzeczy można zamrażać, np. kapustę, a to eliminuje problem długości przechowywania.
4. Można przechowywać dopóki się nie zepsuje. Ja sałatę wstawiam do wody, żeby nie zwiędła. Uważam, że nie ma jednej metody dobrej dla każdego, bo każdy ma inne warunki w domu.

2/ Makarony i kakao zjedliśmy wygrzebane z czeluści szafki z 2017-wyglądały w porządku, smakowały dobrze. Przyprawy, budynie galaretki wydają się i po roku na nadające się też.
Natomiast co do puszek przeterminowanych ponad pół roku, to się trochę cykam.
Da się określić, oprócz wydętych wieczek inne parametry i niby na jakiej podstawie?

Otwierasz i widać czy jest dobre. Daty są, bo muszą być wg. prawa.
Poza tym są dwa rozdzaje dat. "Najlepiej spożyć przed" i "Należy spożyć do" i one trochę co innego znaczą.
Cytując internety
"Należy spożyć do dotyczy bezpieczeństwa żywności. Jest to wskazówka o przydatności do spożycia przed wskazaną datą, po upływie której żywność przestaje być bezpieczna dla konsumenta i może zaszkodzić zdrowiu. Najlepiej spożyć przed odnosi się do jakości żywności."

3/ Dotyczy punku 2. Jeżeli robicie domowe przetwory i weki to nikt nie określa terminu przydatności więc skąd wiadomo do kiedy się
nadają?
Sporo gospodyń zupę i dania (leczo, gołąbki, bigos itp.) przechowuje w słoikach bez pasteryzowania. Czy to bezpieczne?
Podzielcie się swoimi praktykami w tej materii.

Przetworów nie robię, natomiast wynaję zasadę taką samą jak ze wszystkim - widzę czy się zepsuło, a data mnie nie interesuje.

[Midziak]

[1=108c410e37025b61f70ac3a bf4d6e10fd655bace_6584d32 569b20;89113774]W jednym wątku różne problemy, ale powiązane.
1/Kuchnia dwojga - i kapusta pekińska, kapusta czerwona, seler naciowy i inne podobne, których nie przejemy nawet na dwa razy są naszym problemem. Jak długo i jaką metodą przechowywać przekrojoną sałatę,
Z czerwonej zrobiłam surówkę z ćwiartki, drugiej ugotowałam, dalej leży w lodówce i patrzy na mnie z wyrzutem, a my mamy przesyt.

2/ Makarony i kakao zjedliśmy wygrzebane z czeluści szafki z 2017-wyglądały w porządku, smakowały dobrze. Przyprawy, budynie galaretki wydają się i po roku na nadające się też.
Natomiast co do puszek przeterminowanych ponad pół roku, to się trochę cykam.
Da się określić, oprócz wydętych wieczek inne parametry i niby na jakiej podstawie?

3/ Dotyczy punku 2. Jeżeli robicie domowe przetwory i weki to nikt nie określa terminu przydatności więc skąd wiadomo do kiedy się
nadają?
Sporo gospodyń zupę i dania (leczo, gołąbki, bigos itp.) przechowuje w słoikach bez pasteryzowania. Czy to bezpieczne?
Podzielcie się swoimi praktykami w tej materii.[/QUOTE]

1. A próbowałaś szatkować i mrozić?

2. Makarony i produkty sypkie są niemal niesmiertelne, konserw bym sie bała bo np. jad kiełbasiany.

3. Jak otwierasz słoik to z reguły na pierwszy rzut oka widać/słychać/czuć czy coś jest zepsute

[eweellinka]

"3/ Dotyczy punku 2. Jeżeli robicie domowe przetwory i weki to nikt nie określa terminu przydatności więc skąd wiadomo do kiedy się
nadają?
Sporo gospodyń zupę i dania (leczo, gołąbki, bigos itp.) przechowuje w słoikach bez pasteryzowania. Czy to bezpieczne?"

Nie to nie jest bezpieczne. Takie rzeczy można oczywiście przechowywać w lodówce bez pasteryzowania, ale nie długo. Ja uwielbiam domową kiełbasę ze słoika (słoikówkę) ale zawsze ją pasteryzuję 3 razy (wg. przepisu). Po takiej pasteryzacji może stać rok - dwa i nic się z nią nie dzieje i nigdy nie miałam żadnych nieprzyjemności żołądkowych po jej zjedzeniu.