ten sam strój dwa razy pod rząd

[amistad.k.m.s]

Napisane przez agabil1

sama zakładam te same rzeczy dwa, nawet trzy dni (o zgrozo) pod rząd tylko w pracy i tak zaraz je zdejmuję więc teoretycznie mam je na sobie w drodze do i z pracy. W domu też się od razu przebieram.
Nie uważam by było to coś strasznego, a tym bardziej świadczącego o niechlujstwie

Zgadzam się i postępuję tak samo.
I do cholery, co mają powiedzieć ludzie, którzy zakładają tzw. robocze ubranie: fartuchy, mundury, wdzianka na budowę, cukiernicy, piekarze itp.

[Elfia4]

Czasem noszę jakieś ubrania dwa dni pod rząd. Rano nie mam weny do tego, żeby obmyślać ciagle nowe zestawy, więc sięgam po to co mam pod reką. Pozatym wolę nosić coś kilka razy i odkładać na fotel, niż raz założone, a więc już niezupełnie świeże rzeczy okładać do szafki czy szafy i mieszać z czystymi ubraniami. Codziennie zmieniam też letnie bluzki, bo są jedyną warstwą ubrań w tym czasie jednocześnie bielizną i garderobą wierzchnią, do tego latem łatwiej się spocić i wieczorem ubrania są już nieświeże.
Niechlujne moim zdaniem jest noszenie dwa dni tej samej bielizny czy brudnych skarpetek, a nie tych samych spodni czy bluzek. A co z marynarkami, których nie pierze się po jednokrotnym założeniu?
Jeszcze jedną kwestią jest to, że po powrocie do domu na ogół zmieniam ubranie na wygodne spodnie i bluzkę. Jak juz ktoś napisał nie wyobrażam sobie położyć się na łóżku w pościeli w spodniach, w których siadałam w brudnym autobusie. Zresztą w domu muszę czuć sie swobodnie, a np. spodnie w kant nie sprzyjają leżeniu na kanapie, szczególnie pod polarowym kocem (byłyby wygniecione i obeszłyby kłaczkami z włochatego koca), a biała bluzka utrudnia eksperymenty w kuchni w obawie przed jakąś plamą.
A tak wogóle zgadzam sie, ze ludzie to mają problemy. Jakby mieli ciekawsze i pasjonujące życie cudze ubranie byłoby ostatnią sprawa godną szczegółowej analizy.

[Mgiełka91]

Nie widzę nic złego w noszeniu 2 dni, a nawet 3, pod rząd tych samych ciuchów(bielizny się to nie tyczy oczywiście). Ważne, by wyglądać schludnie i ładnie pachnieć, póki tak jest nie widzę przeszkód. Co innego, gdy widzę kogoś w 1 bluzie cały rok, a widziałam i taki przypadek Może prał w weekend, nie wnikam, ale za ładnie od tej osoby nie pachniało No i faktycznie, troszkę nudno cały czas w tym samym. Po to mamy wybór ubrań, by dowolnie je dobierać i się nimi bawić. Jednak zmiana codzienna dla mnie byłaby trochę kłopotliwa, bo po 1 dniu wrzucić do prania bluzę, to dla mnie trochę już przesada, no chyba, że jest przepocona. Ale załóżmy rozpocznę 4 bluzy, a później wypadnie jakieś spotkanie i nie ma niczego świeżego do założenia i pasującego

[domininia]

Napisane przez amistad.k.m.s

Zgadzam się i postępuję tak samo.
I do cholery, co mają powiedzieć ludzie, którzy zakładają tzw. robocze ubranie: fartuchy, mundury, wdzianka na budowę, cukiernicy, piekarze itp.

Ale co innego gdy pokonujesz trase do pracy i do domu w jednej bluzce a w biurze masz inna a co innego jak wychodzisz z domu o 7-8 wracasz przykladowo o 17 i masz ta bluzke na sobie caly dzien i pozniej na nastepny dzien znowu ja ubierasz.Nie wierze ze po tylu godzinach jest nadal swieza i pachnaca choc pewnie zalezy to od rodzaju pracy.
Co do ubrania roboczego to jest troche inna sytuacja.
Ja na codzien mam zajecia w fartuchu i tez jest jasne ze nie piore go codziennie bo poprostu nie zdazyl by wyschnaca .Ubranie robocze/ochronne nakladasz na swoje ubranie,i normalne jest to ze sie ubrudzi bo po to przeciez jest.Kurtek zimowych czy plaszczy przeciez tez codziennie nie zmieniamy.

[esolinka]

Ja nigdy nie zakładam tego samego zestawu np. 2 dni pod rząd. A dlaczego? Ponieważ nie lubię, wydaje mi się, że to wygląda nieestetycznie, ale to tylko moje skromne zdanie. Natomiast nigdy nie śmieję się z osób, które chodzą 2 razy w tym samym, no chyba, że ktoś zakłada to samo przez tydzień! Chociaż hmm..., czasami chce mi się śmiać z dziewczyn tzw.modniś, ag i oh, które śmieją się z innych pod względem ubiorowym, wizualnym, a same noszą te same zestawy 2 czy ileś tam dni pod rząd! Nie lubię czegoś takiego.
Hmm, chociaż jeansy czasami zakładam te same 2 razy (staram się tego nie robić), ale bluzek nigdy.

[201707171556]

Napisane przez stargazer

Zaczęłam badać temat i z pewnym zdziwieniem zorientowałam się, że sporo osób robi wszystko, by dwa dni pod rząd nie włożyć tego samego stroju. Jeszcze byłabym w stanie zrozumieć, że ktoś pedantycznie dba o czystość i nie włoży dwa razy tego samego bez prania, bo wydaje mu się nieświeże. Ale odkryłam, że są osoby, które noszone rzeczy odkładają do szafy i potem parę razy wkładają znowu, ale starannie pilnują, by było kilka dni odstępu.

Ja tak robię
Nigdy nie mam 2 dni pod rząd tej samej bluzki czy swetra razem, jedynie spodnie codziennie mam te same bo niestety mam tylko jedne.
Mam bardzo mało ubrań dlatego tak kombinuję zeby nigdy nie mieć tej samej "góry" np. czerwona bluzka i szary sweter a na drugi dzień ten sam szary sweter ale już z zieloną bluzką. Mam wrazenie, ze robiąc tak nikt nie zauważa, że mam ledwie kilka ciuchów na krzyż

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja różnie. Zazwyczaj kiedy kupuję sobie coś nowego, chcę się tym nacieszyć więc noszę 2 dni pod rząd Oczywiście, jeśli upapram, nie zakładam

Jak jakiś ciuch szczególnie lubię nosić, też założę 2 razy z rzędu. Warunkiem ejst czystość, bielizna, skarpetki i tak dalej oczywiście nie. No i lato - spocona rzecz natychmiast do prania, to chyba oczywiste.

Dress code też mnie nie obowiązuje, powiedzmy, że nie założę paska zamiast spódnicy i stanika zamiast bluzki, poza tym mogę raczej wszystko nosić, a najczęściej to jeansy + góra (sweter, bluza, koszula sportowa/elegancka/, bluzka jakaś - tu już różnie). Muszę mieć wygodne ubranie do pracy.

Aha, teraz mam 2 pary jednakowych jeansów, więc dla postronnych osób może to wyglądać, jakbym tylko jedne spodnie miała

[aktaga13]

2 dni pod rzad - tylko spodnie. choc i tak rzadko. sama nie wiem czemu. moze zeby nie było nudno?

u innych raczej nie zwracam na to uwagi

[kleo14]

Nie noszę 2 dni pod rząd tych samych rzeczy - po prostu nie lubię i źle się w tym czuję, codziennie staram się wykombinować inny zestaw

[paula-zla]

Moja psorka z historii miała w zwyczaju noszenie tego samego zestawu nawet do dwóch tygodni. A co najlepsze w ciągu trzech lat nauki w liceum bardzo rzadko zdarzało jej się powtórzyć dany zestaw.
Nie noszę tego samego zestawu przez dwa dni, wyłącznie element garderoby (spodnie albo sweter, koszulki zmieniam codziennie).

[*Catherrine*]

Jakby tak prac ciuchy po jednym dniu noszenia to by się bardzo szybko zniszczyły...
Poza tym jak po powrocie do domu zmianiam ubranie na tzw. "domowe", to wychodzi na to że tylko pół dnia mam na sobie dane "wyjściowe" ubranko.
Zawsze zwracam uwagę na to czy to co zakładam jest świeże i wygląda dobrze, a nie ile już razy w tym byłam... Ale oczywiście dla urozmaicenia robię "przebieranki" codziennie
Nie przeszkadza mi to że ktoś 2 razy - czy ileś tam - chodzi w tym samym.. A może ma 2 takie same koszule! Po co sie w detektywa bawic - ważne żeby było czyste..

[amistad.k.m.s]

Napisane przez domininia

Ale co innego gdy pokonujesz trase do pracy i do domu w jednej bluzce a w biurze masz inna a co innego jak wychodzisz z domu o 7-8 wracasz przykladowo o 17 i masz ta bluzke na sobie caly dzien i pozniej na nastepny dzien znowu ja ubierasz.Nie wierze ze po tylu godzinach jest nadal swieza i pachnaca choc pewnie zalezy to od rodzaju pracy.
Co do ubrania roboczego to jest troche inna sytuacja.
Ja na codzien mam zajecia w fartuchu i tez jest jasne ze nie piore go codziennie bo poprostu nie zdazyl by wyschnaca .Ubranie robocze/ochronne nakladasz na swoje ubranie,i normalne jest to ze sie ubrudzi bo po to przeciez jest.Kurtek zimowych czy plaszczy przeciez tez codziennie nie zmieniamy.

Zgadzam się z tym, że wszystko zależy od tego jaką pracę wykonujesz. Ja nie mam nic przeciwko temu, jeśli ta osoba nie śmierdzi i jest czysta.
Ale weź pod uwagę to, że autorka wątku zaznaczyła, że są osoby, które, co prawda nie noszą np. bluzki dwa razy pod rząd, ale wkładają do szafy tą powiedzmy świeżą inaczej i za kilka dni zakładają ją znowu, niepraną. A mają pretensję do tych, które noszą taki okaz dwa razy pod rząd.
Do bluzek podchodzę z dużo większą nieufnością niż do spodni, czy żakietów. Zdarza mi się, że gdy wracam do domu wrzucam do pralki bluzkę [a w koszu na brudny zawsze znajdzie się jakiś dodatek ] i wstawiam pranie. Przy jakimś grzejniczku wyschnie do rana. Często mam tak, gdy jakąś bluzkę lubię bardziej niż powinnam. I robię to nie z powodu tego, że wydaje mi się nieświeża, ale dlatego, że lubię intensywny zapach płynu do płukania [to mój bzik ]

Fartuch, fartuchem, ale mundur masz na sobie przez cały dzień pracy i raczej nie zakładasz go na swoje ubranie. To dotyczy nie tylko policjantów, wojskowych, ale również stewardesy, personel hotelowy itd. , w teorii mogą zmieniać codziennie koszulę, ale często jest to tylko w teorii

[laylaaa]

raczej nie zakładam dwa razy pod rząd tych samych ubrań (nawet torbę rzadko mam tą samą, ale to dlatego że mam ich dość dużo), rzadkim wyjątkiem są spodnie/spódnica. ewentualnie na jakieś wieczorne wyjście założę ten sam kardigan co poprzedniego dnia jeśli akurat pasuje do reszty.
u innych mi to nie przeszkadza, no chyba, że ktoś nosi tą samą górę stroju dłużej niż 3 dni.

[domininia]

Napisane przez amistad.k.m.s

Zgadzam się z tym, że wszystko zależy od tego jaką pracę wykonujesz. Ja nie mam nic przeciwko temu, jeśli ta osoba nie śmierdzi i jest czysta.
Ale weź pod uwagę to, że autorka wątku zaznaczyła, że są osoby, które, co prawda nie noszą np. bluzki dwa razy pod rząd, ale wkładają do szafy tą powiedzmy świeżą inaczej i za kilka dni zakładają ją znowu, niepraną. A mają pretensję do tych, które noszą taki okaz dwa razy pod rząd.

I jeszcze pewnie wierza w to ze jak wyjma z szafy to sie zrobi mila i pchnacaO takich osobach nie bede sie rozpisywac bo to juz smieszne jest

Napisane przez amistad.k.m.s

Do bluzek podchodzę z dużo większą nieufnością niż do spodni, czy żakietów. Zdarza mi się, że gdy wracam do domu wrzucam do pralki bluzkę [a w koszu na brudny zawsze znajdzie się jakiś dodatek ] i wstawiam pranie. Przy jakimś grzejniczku wyschnie do rana. Często mam tak, gdy jakąś bluzkę lubię bardziej niż powinnam. I robię to nie z powodu tego, że wydaje mi się nieświeża, ale dlatego, że lubię intensywny zapach płynu do płukania [to mój bzik ]

Tez mam bzika na tym punkcie,ja poprostu uwielbiam zapach swiezosci,dla mnie chodzenie w 1 bluzce przez 2 dni to tak jakbym chodzila z nieswiezymi wlosami,niby nie widac jeszcze ze sa brudne ale juz traca swoja objetosc,zapach i wywoluje to u mnie dyskomfort.

Napisane przez amistad.k.m.s

Fartuch, fartuchem, ale mundur masz na sobie przez cały dzień pracy i raczej nie zakładasz go na swoje ubranie. To dotyczy nie tylko policjantów, wojskowych, ale również stewardesy, personel hotelowy itd. , w teorii mogą zmieniać codziennie koszulę, ale często jest to tylko w teorii

No tak masz racje,ale moze np policjanci maja 2 mundury?O wojskowych sie nie wypowiadam bo wiem ze u nich nawet ze zmiana bielizny czy skarpetek jest problem,nie tyle ze chlopaki sa brudasami co poprostu maja przydzielone np 1 ciepla pare skarpet,a w swoich chodzic nie moga...

[amistad.k.m.s]

Napisane przez domininia

No tak masz racje,ale moze np policjanci maja 2 mundury?O wojskowych sie nie wypowiadam bo wiem ze u nich nawet ze zmiana bielizny czy skarpetek jest problem,nie tyle ze chlopaki sa brudasami co poprostu maja przydzielone np 1 ciepla pare skarpet,a w swoich chodzic nie moga...

Jakiś czas temu pracowałam jako organizator konferencji w hotelach [dodam, że 5gwiazkowych] i miałam okazję zaprzyjaźnić się z personelem. I różnie to bywało. Personel miał do dyspozycji np. żakiet, spódnice i dwie koszule. Nie można było wynosić ubrań do domu, a ubrania były zbierane do pralni raz na tydzień. Czyli chcesz, czy nie chcesz jedną koszulę musisz nosić co najmniej dwa dni, a resztę przez cały tydzień. Co zabawne obrusy były zdejmowane po zakończeniu konferencji i wymieniane na czyste Zawsze się zastanawiałam, co jest w hotelach z niższą rangą

[theoneandonly]

Zakładanie tego samego ubrania 2 dni pod rząd to nic dziwnego. Nie rozumiem co komukolwiek daje prawo coś takiego krytykować
Sama osobiście staram się nie ubierać tych samych rzeczy zbyt często- wiele ciuchów zakładam tylko raz ewentualnie potem drugi raz za kilka tygodni ale znam ludzi którzy przez tydzień chodzą w tych samych zestawach i no cóż... Jeśli im się to podoba...Ja nie mam żadnych obiekcji

[agnes_bdg]

Nie przejmowałabym się opinią "koleżanek". Każdy ubiera się tak jak ma ochotę i jak mu szafa i portfel pozwala.
Znam osoby, które też chowają do szafy założony ciuch, brr, tylko po to, żeby zalożyć go ponownie za 2-3 dni. To jest dopiero hipokryzja - kto wie, możne one też tak robią?

To co usłyszałaś na pewno nie było miłe ale ludzie i tak będę nas oceniać za plecami nie dając nam nawet możliwości konfrontacji i jest to niestety częste zachowanie wśród współpracowników.

[mitaLpQ]

Ja nie ubieram się nidgy dwa dni pod rząd w to samo. Co "gorsza" Ja nie chodze w takich samych ubraniach przez tydzien czasem nawet dłużej. Lubie kombinować i stwarzać zestawy. Mam fioła na punkcie ciuchów i zakupów, ciuchy przeważnie z Ciuchlandu wiec mam ich duzo.

Ale oczywiście to tylko Ja, nie obchodzi mnie jak inni chodzą i jakoś nie przywiązuje uwagi czy ktos to miał wczoraj czy nie chyba ze chodzi juz w jednej bluzce przez tydzień.

[Kosmopolitka]

U mnie różnie się zdarza, czasami nosze ten sam zestaw dwa razy pod rząd. ;P

[Shisha]

Napisane przez kitsh

Nigdy nie ubieram czegos dwa razy pod rzad, wydaje mi sie to nudne i niechlujne.

kitsch wybacz, nie chce naskakiwać, ale rozumiem, ze każdą rzecz pierzesz po założeniu? Każdą? Tak wnioskuje po Twojej wypowiedzi.
Czy może dla Ciebie niechlujne jest ubranie się w spodnie w poniedziałek i we wtorek, ale całkiem spoko założenie tych samych spodni w poniedziałek i środę? Wytłumacz mi.

[Ruffian]

Ubrania można nosić pod rząd ile się chce, pod warunkiem, że będą czyste.
Osoby, które to krytykują to chyba jakieś plotkary z brakiem lepszych tematów Kojarzą mi się też z takimi ludźmi, którzy nie potrafią zrozumieć, jak można nie prasować skarpetek (!!! )

[domininia]

Napisane przez amistad.k.m.s

Jakiś czas temu pracowałam jako organizator konferencji w hotelach [dodam, że 5gwiazkowych] i miałam okazję zaprzyjaźnić się z personelem. I różnie to bywało. Personel miał do dyspozycji np. żakiet, spódnice i dwie koszule. Nie można było wynosić ubrań do domu, a ubrania były zbierane do pralni raz na tydzień. Czyli chcesz, czy nie chcesz jedną koszulę musisz nosić co najmniej dwa dni, a resztę przez cały tydzień. Co zabawne obrusy były zdejmowane po zakończeniu konferencji i wymieniane na czyste Zawsze się zastanawiałam, co jest w hotelach z niższą rangą

To sie nazywa dbanie o pracownika...Ciekawe czemu prac w domu nie moga ,skoro tak oszczedzaja na wodzie to powinni byc zadowoleni ze nie musza w hotelu tego robic

Napisane przez Ruffian

Ubrania można nosić pod rząd ile się chce, pod warunkiem, że będą czyste.
Osoby, które to krytykują to chyba jakieś plotkary z brakiem lepszych tematów Kojarzą mi się też z takimi ludźmi, którzy nie potrafią zrozumieć, jak można nie prasować skarpetek (!!! )

Serio z tymi skarpetkami?

[Ruffian]

Napisane przez domininia

Serio z tymi skarpetkami?

Serio serio

[aneczka240]

Ja górę zazwyczaj staram się mieć inną każdego dnia, po prostu tak się czuję lepiej. Nie dotyczy to swetrów czy bluz, bo potrafię np. do jednej bluzy założyć dwa różne t-shirty. Natomiast jeansy mogę nosić 3-4 dni pod rząd, mimo że mam 5 par, to akurat tylko w dwóch chodzę, bo je lubię. Radziłabym nie przejmować się "koleżankami". Jeżeli ubranie, które zakładasz, jest czyste, nieprzepocone oraz nadaje się do wystawienia na widok publiczny, to czemu miałabyś nie założyć tego samego dwa razy. Znam osoby, które nie dbają o higienę, zakładają te same ubrania przez 5 dni i tylko mocno się perfumują...

[Klarissa]

Wszystko co na sobie miałam jednego dnia ląduje w koszu do prania więc nie mam możliwości ubrać się 2 razy pod rząd w to samo dzień po dniu Wszystko oprócz oczywiście kurtek i płaszczy, nawet szaliki bardzo często piorę. Mam obsesję na punkcie świeżości ubrań - zboczenie palacza, który ma dymowstręt Natomiast nie przeszkadzało by mi, że ktoś ubiera 2x dzień po dniu to samo, mój mąż tak robi (te same dzinsy, czasem sweterek ten sam). Mimo wszystko uważam, że ubieranie ciągle tego samego jest nudne, ja tego nie robię. Staram się mieć dużą rotację ubrań, bardzo rzadko powtarzają się moje zestawy.

Myślałam, że temat będzie dotyczył obchodzenia np. 10 wesel w tej samej sukience

[Aggie125]

Napisane przez agnes_bdg

Znam osoby, które też chowają do szafy założony ciuch, brr, tylko po to, żeby zalożyć go ponownie za 2-3 dni. To jest dopiero hipokryzja - kto wie, możne one też tak robią?

Ja też czasem tak robię, że sweter który zakładam w poniedziałek odkładam do szafy i wyjmuje go za kilka dni. Ale ja się nie czepiam, że ktoś ten sam sweter nosi dwa dni z rzędu

Poza tym czytalam, że np. w przypadku garniturów takie odwieszanie po jednym dniu do szafy ma sens, ponieważ garnitur noszony codziennie szybciej się niszczy, np. wypychaja się kolana i łokcie. Odwieszenie garnituru do szafy na pare dni podobno nieco wydłuża jego "przydatność". Mam nadzieję, że dobrze to wyjasniłam. Jak jest w praktyce, tego nie wiem.

[Hyysteria]

Ja też nie ubieram się w te same ciuchy dzień po dniu( z wyjątkiem spodni), ba jak wracam ze szkoły i gdzieś wychodzę zmieniam ciuchy, dla mnie są już nieświeże. Bluzki, nierozpinane bluzy, swetry, koszulki od razu wrzucam do prania. Spodnie piorę co 3 dni, rozpinane bluzy noszę max dwa razy.
Generalnie spodnie noszę często te same, mam ich pełno ale jedne są moje ulubione

[Juś]

Nie widze nic złego w noszeniu 2razy pod rząd tych samych zestawów ciuchów.. osobiscie zmieniam codziennie zestaw, ale dlatego że tak poprostu lubie.. Albo zmieniam tylko koszule a reszta ta sama. Wyjatkiem sa jeansy. Cały tydzien nosze ta sama jedna pare. Ważne, że wszystko jest czyste

Śmieszy mnie za to znajoma która codziennie zmienia strój ok.3 razy od razy wrzuca do prania 3 zestawy, a wieczorem zmienia pościel (codziennie!!) Prawie jak detektyw Monk

[TOMORROW]

Napisane przez Juś

Śmieszy mnie za to znajoma która codziennie zmienia strój ok.3 razy od razy wrzuca do prania 3 zestawy, a wieczorem zmienia pościel (codziennie!!) Prawie jak detektyw Monk

nie ma lekko...

może to znajoma takiego kolesia, co był u Drzyzgi ostatnio i co kilka minut musiał myć ręce

[Fame]

ja osobiście jakoś nie lubie nosić tego samego dwa razy z rzędu.. ale nie przeszkadza mi jeśli ktoś to robi. nawet chyba nie wzracam na to uwagi :P