Problemy pierwszego świata + ot, część 7.

[chimay]

Napisane przez kasztanka3

Privacy screen protector dziala tak, ze bedac obok i patrzac pod katem w ekran widac tylko czern.
Tez mam i bardzo sobie chwale.

Podoba mi się ten pomysł. O ile dobrze rozumiem, to nakleja się to dodatkowo na szkło ochronne?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[kasztanka3]

Napisane przez chimay

Podoba mi się ten pomysł. O ile dobrze rozumiem, to nakleja się to dodatkowo na szkło ochronne?

To moje to 2 w 1, szklo ochronne z funkcja chronienia prywatnosci.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Privacy screen protector dziala tak, ze bedac obok i patrzac pod katem w ekran widac tylko czern.
Tez mam i bardzo sobie chwale.

A co do ceny tego nowego Samsunga, to on chyba z dwa razy drozszy od mojego iphone'a 13 pro max?
10 tysiecy to naprawde strasznie duzo za telefon.

No wiesz, to jest praktycznie składany tablet z dodatkowym ekranem na zewnątrz, żeby używać jako telefonu, więc aż tak mnie cena nie dziwi.

https://cdn2.techmaniak.pl/wp-conten...8-11.21.08.jpg

Po prostu mój telefon ma się dobrze i musiałabym zrezygnować z wakacji, gdybym chciała go kupić. A trochę mi się nie widzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89319805]Treść usunięta[/QUOTE]Mój tata ma i nic się z nim nie dzieje, stąd wiem, że spoko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Indecence]

mój PPŚ - nie umiem ładnie obrać jajka ugotowanego na twardo. jakiego sposobu bym nie użyła zawsze, ale to zawsze 1/3 jajka zostaje na skorupkach. Nie dość, że marnotrawstwo, to jeszcze wyglądu nie mają, z każdej strony jakaś dziura. W życiu nie zrobię jajek w majonezie, bo wstyd by było takie obłupane komuś dać

[_medianoche]

Napisane przez Indecence

mój PPŚ - nie umiem ładnie obrać jajka ugotowanego na twardo. jakiego sposobu bym nie użyła zawsze, ale to zawsze 1/3 jajka zostaje na skorupkach. Nie dość, że marnotrawstwo, to jeszcze wyglądu nie mają, z każdej strony jakaś dziura. W życiu nie zrobię jajek w majonezie, bo wstyd by było takie obłupane komuś dać

Też tak kiedyś miałam, ale jak dużo posolę wodę do gotowania jajek to potem się tak fajnie obierają

[lightangel]

Napisane przez Indecence

mój PPŚ - nie umiem ładnie obrać jajka ugotowanego na twardo. jakiego sposobu bym nie użyła zawsze, ale to zawsze 1/3 jajka zostaje na skorupkach. Nie dość, że marnotrawstwo, to jeszcze wyglądu nie mają, z każdej strony jakaś dziura. W życiu nie zrobię jajek w majonezie, bo wstyd by było takie obłupane komuś dać

Jak kupujesz swojskie, świeże jajka to je się trudniej obiera. Im jajko starsze tym łatwiej skorupka odchodzi, bo wewnątrz robi się taka cienka błonka, wystarczy ją lekko podważyć i fajnie odchodzą duże kawałki skorupki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Indecence

mój PPŚ - nie umiem ładnie obrać jajka ugotowanego na twardo. jakiego sposobu bym nie użyła zawsze, ale to zawsze 1/3 jajka zostaje na skorupkach. Nie dość, że marnotrawstwo, to jeszcze wyglądu nie mają, z każdej strony jakaś dziura. W życiu nie zrobię jajek w majonezie, bo wstyd by było takie obłupane komuś dać

Trzeba jajka zaraz po ugotowaniu wyplukac pod bieżącą, zimna woda, jajo się skurczy, skorupka nie.

Mój pps I kupiłam biała torbę miesiąc temu i żal mi ją do pracy tachać, bo ja na pewno uswinie. Szukałam torebki, a skończyłam z torba, znowu

PPS II nie mam niczego co mogłabym założyć bez prasowania jutro rano, szlag by to trafił prasować o tej porze już mi się nie chce, a rano nienawidzę.
Zostanę w domu, bo nie mam sie w co ubrać

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[_medianoche]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89320086]

PPS II nie mam niczego co mogłabym założyć bez prasowania jutro rano, szlag by to trafił prasować o tej porze już mi się nie chce, a rano nienawidzę.
Zostanę w domu, bo nie mam sie w co ubrać

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Dlatego mam tylko może ze 2 - 3 rzeczy, które wymagają wyprasowania przed włożeniem. I rzadko je noszę.

A tak to nic nie muszę prasować. Jak wiem, że coś się gniecie i będzie trzeba prasować to nie kupuję. Prasowania nienawidzę.

[Ellen_Ripley]

Prasowanie? Brrr. Nie. Serio podziwiam ludzi, którym się chce. Ba, wiem, że niektórzy to lubią.

Do wody z jajkami to słyszałam również o dodawaniu octu. Również prawie zawsze mam problem z obieraniem jajka.

[_medianoche]

Tak mi się dobrze spało, a obudził mnie jakiś techno buc, który przejeżdżał obok mojego mieszkania z muzyką na full, z opuszczonymi szybami. Specjalnie miejsce w piekle jest dla takich debili. Pierwsza w nocy, a całe osiedle musi wiedzieć, że ktoś ma małego penisa i musi to koniecznie obwieścić światu, nawalając muzą w samochodzie.

I teraz spać nie mogę. Melatonino, działaj!

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _medianoche

Tak mi się dobrze spało, a obudził mnie jakiś techno buc, który przejeżdżał obok mojego mieszkania z muzyką na full, z opuszczonymi szybami. Specjalnie miejsce w piekle jest dla takich debili. Pierwsza w nocy, a całe osiedle musi wiedzieć, że ktoś ma małego penisa i musi to koniecznie obwieścić światu, nawalając muzą w samochodzie.

I teraz spać nie mogę. Melatonino, działaj!

Uważam, że jest zależność: im puściej w głowie, tym głośniejsze słuchanie muzyki "na pokaz".

[Indecence]

Napisane przez Ellen_Ripley

Uważam, że jest zależność: im puściej w głowie, tym głośniejsze słuchanie muzyki "na pokaz".

o przepraszam, koncertów muzyki klasycznej da się słuchać tylko głośno. Tyle, że ja to robię w domu, nie w aucie. Ale sąsiedzi pewnie cierpią

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Indecence

o przepraszam, koncertów muzyki klasycznej da się słuchać tylko głośno. Tyle, że ja to robię w domu, nie w aucie. Ale sąsiedzi pewnie cierpią

Dlatego napisałam "na pokaz". Na ulicy, chodniku, w komunikacji publicznej - przestrzeń publiczna. Poza tym, zakładam że jesteś w porządku, i gdyby sąsiedzi zapukali, że "przepraszamy, ale czy można ciszej", to nie olałabyś sprawy. A jak niby dać znać takiemu dzbanowi, który nam staje w samochodzie pod blokiem lub przejeżdża ulicą? Chociaż tak szczerze, to uważam, że na okoliczność delektowania się jazzem, czy muzyką klasyczną (również lubię), to jednak po coś wymyślono fajne, audiofilskie słuchawki. Jeżeli jednak ktoś bardzo nie lubi słuchawek, to dobrze ustawiony system nagłaśniania w pomieszczeniu może dać słuchaczowi pożądane odczucia, a jednocześnie sprawić, że innym nie będzie dudniło dźwiękiem.

[Silje_]

Napisane przez Indecence

o przepraszam, koncertów muzyki klasycznej da się słuchać tylko głośno. Tyle, że ja to robię w domu, nie w aucie. Ale sąsiedzi pewnie cierpią

I to też jest słabe zachowanie. Muzyka klasyczna też może przeszkadzać jeśli jest za głośno i sąsiad nie ma ochoty jej słuchać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Silje_

I to też jest słabe zachowanie. Muzyka klasyczna też może przeszkadzać jeśli jest za głośno i sąsiad nie ma ochoty jej słuchać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ehem, dla mnie bez różnicy czy umca umca czy jazz czy disco czy klasyczna - jak ktoś nią nawala to nie mam dobrego zdania o tej osobie i tyle.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Silje_

I to też jest słabe zachowanie. Muzyka klasyczna też może przeszkadzać jeśli jest za głośno i sąsiad nie ma ochoty jej słuchać.

Ciekawe właśnie jak głośno słucha tej muzyki. Natomiast jakoś tak nieswojo czułabym się z myślą, że słucham czegoś tak głośno, że może przeszkadzam sąsiadom... i nadal to robić. No jakoś dziwnie to zabrzmiało.

[Finlora]

Napisane przez kasiunia788742

Ehem, dla mnie bez różnicy czy umca umca czy jazz czy disco czy klasyczna - jak ktoś nią nawala to nie mam dobrego zdania o tej osobie i tyle.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Też tak uważam. Hałas to hałas, tak samo przeszkadza. Jak ktoś słucha muzyki na cały regulator, mimo że wie, że "sąsiedzi cierpią", to na pewno się nie dogadamy.

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

To jest dla mnie to samo jak nastolatki, które idąc po mieście puszczają muzykę z telefonu. Albo np w autobusie czy gdziekolwiek indziej. Takie na pokaz - "niech wszyscy słuchają tego co ja". A głośniki bluetooth to wynalazek szatana.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Też tak uważam. Hałas to hałas, tak samo przeszkadza. Jak ktoś słucha muzyki na cały regulator, mimo że wie, że "sąsiedzi cierpią", to na pewno się nie dogadamy.

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

To jest dla mnie to samo jak nastolatki, które idąc po mieście puszczają muzykę z telefonu. Albo np w autobusie czy gdziekolwiek indziej. Takie na pokaz - "niech wszyscy słuchają tego co ja". A głośniki bluetooth to wynalazek szatana.

Szczególnie, że na dobrej klasy słuchawkach dźwięk może brzmieć dużo lepiej, niż nawalając nim po ścianach. Może ja jestem dziwna, ale ja wręcz nie chcę, aby sąsiedzi wiedzieli jakiej muzyki słucham. To taka moja intymna przestrzeń.

[squirrelqa]

Mam takiego sąsiada, który czasem w niedzielę urządza sobie słuchanie swoich ulubionych utworów. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, co to za typ muzyki, ale bardzo piękne i lubię sobie z nim słuchać przez ścianę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Ellen_Ripley

Szczególnie, że na dobrej klasy słuchawkach dźwięk może brzmieć dużo lepiej, niż nawalając nim po ścianach. Może ja jestem dziwna, ale ja wręcz nie chcę, aby sąsiedzi wiedzieli jakiej muzyki słucham. To taka moja intymna przestrzeń.

No ja lubię sobie puścić delikatnie muzykę ale właśnie lubię jak ten dźwięk otula sobie pomieszczenie a nie nawała że pion słyszy. Ja rozumiem mieszkanie w bloku, że są różne dźwięki ale kurcze bez przesady - jeden sąsiad sobie puści muzykę klasyczna, drugi disco polo, nad głową dzieciaki biegające boso po panelach, na przeciwko pies ujadający bo nie lubi być sam, ktoś inny stwierdzi że sobie powierci, ktoś inny jeszcze puści msze a ktoś obejrzy film z dziwkiem na full bo efekty muszą być odpowiednie i ja nie wiem, ale pozostaje tylko zwariować.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Też tak uważam. Hałas to hałas, tak samo przeszkadza. Jak ktoś słucha muzyki na cały regulator, mimo że wie, że "sąsiedzi cierpią", to na pewno się nie dogadamy.

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

To jest dla mnie to samo jak nastolatki, które idąc po mieście puszczają muzykę z telefonu. Albo np w autobusie czy gdziekolwiek indziej. Takie na pokaz - "niech wszyscy słuchają tego co ja". A głośniki bluetooth to wynalazek szatana.

Kiedyś takiemu towarzystwu powiedziałam że jak nie wyłącza to puszcze swoją ulubiona muze,. A że mam lepszy sprzęt to moja będzie głośniejsza.

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89320311]Kiedyś takiemu towarzystwu powiedziałam że jak nie wyłącza to puszcze swoją ulubiona muze,. A że mam lepszy sprzęt to moja będzie głośniejsza.[/QUOTE]Ja zawsze komentuję, że biedne dzieci nie stać na słuchawki.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Ja zawsze komentuję, że biedne dzieci nie stać na słuchawki.

Dobre

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ja mieszkam co prawda w domu, ale moi sąsiedzi regularnie nawalają muzą przy otwartym tarasie i oknach. Leżę sobie na leżaku, chcę się zrelaksować, ale gdzie tam, muza na full. Wystarczyłoby zamknąć taras...chociaż to i tak jeszcze nic, regularnie słuchają jakichś filmików z telefonów na cały regulator, siedzą na zewnątrz, telefony dudnią na przemian. Jak nie ma ich w domu to jestem szczęśliwym człowiekiem też słucham audiobooków czy podcastów na zewnątrz, ale staram się żeby nie niósł się to po całej okolicy - ściszam dźwięk albo używam słuchawek.
Zresztą ci sąsiedzi zachlysneli się chyba mieszkaniem w domu (całe życie w bloku) I myślą że w domu to już hulaj dusza piekła nie ma - potrafią się gościć na tarasie do 2 w nocy, alko się leje, śmiechy, muza...gdzie ludzie mają mózgi? Zawsze ale to zawsze przenoszę imprezę do domu w godzinach wieczornych. Nie wyobrażam sobie tak hałasować na zewnątrz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez _medianoche

Dlatego mam tylko może ze 2 - 3 rzeczy, które wymagają wyprasowania przed włożeniem. I rzadko je noszę.

A tak to nic nie muszę prasować. Jak wiem, że coś się gniecie i będzie trzeba prasować to nie kupuję. Prasowania nienawidzę.

Bluzki wogole nie wymagajace prasowania mam jakies 2 lub 3 i leza w praniu, wszystkie inne musze prasowac. A potem i tak sie pogniota od pasow, do doopy taka robota

Napisane przez _medianoche

Tak mi się dobrze spało, a obudził mnie jakiś techno buc, który przejeżdżał obok mojego mieszkania z muzyką na full, z opuszczonymi szybami. Specjalnie miejsce w piekle jest dla takich debili. Pierwsza w nocy, a całe osiedle musi wiedzieć, że ktoś ma małego penisa i musi to koniecznie obwieścić światu, nawalając muzą w samochodzie.

I teraz spać nie mogę. Melatonino, działaj!

jak najbardziej!

[cava]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89320373]Ja mieszkam co prawda w domu, ale moi sąsiedzi regularnie nawalają muzą przy otwartym tarasie i oknach. Leżę sobie na leżaku, chcę się zrelaksować, ale gdzie tam, muza na full. Wystarczyłoby zamknąć taras...chociaż to i tak jeszcze nic, regularnie słuchają jakichś filmików z telefonów na cały regulator, siedzą na zewnątrz, telefony dudnią na przemian. Jak nie ma ich w domu to jestem szczęśliwym człowiekiem też słucham audiobooków czy podcastów na zewnątrz, ale staram się żeby nie niósł się to po całej okolicy - ściszam dźwięk albo używam słuchawek.
Zresztą ci sąsiedzi zachlysneli się chyba mieszkaniem w domu (całe życie w bloku) I myślą że w domu to już hulaj dusza piekła nie ma - potrafią się gościć na tarasie do 2 w nocy, alko się leje, śmiechy, muza...gdzie ludzie mają mózgi? Zawsze ale to zawsze przenoszę imprezę do domu w godzinach wieczornych. Nie wyobrażam sobie tak hałasować na zewnątrz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




Bo to jest ten mit z palca wyssany, ze w domu to będzie cicho, nie to co w bloku.
A potem własnie ogródkowe imprezy nocne, sąsiad majstrujacy godzinami przy samochodzie przy dudniacej muzyce żeby mu smutno nie bylo, kosiary do trawy, psy ujadajace po pdwórkach, córka sąsiada ćwiczaca gamy na skrzypcach czy fortepianie przy otwartym oknie _na_swój_ ogródek_.


No chyba ze dom w środku niczego. Ale mnie się zdarzało podczas wyjazdów w takie enklawy ciszy i spokoju z rozpaczy rzucać o 4 nad ranem kapciami z okna, w ptaki drące ryja na drzewie przed oknem. A jak potrafi drzeć setkę ryjów stado wróbli w krzaku pod domem o tej 4 -5 nad ranem w lato jak tylko świta, to też: kto nie mieszkał w domciu z ogródkiem, ten nie zna życia.