Lipcowe Panny Młode - część II

[Dzindzej]

Takie cyrki od strony rodziny się dzieją. Oni wiedzą czy przyjadą czy nie. Czy z dziećmi czy bez. Czy zdrowie dopisze. Jak ktoś się będzie wahał to go skreślam z listy. Nie mogę sobie pozwolić na takie niespodzianki.

[painka]

Napisane przez Beczka Soli

Jak się uda, i suknia będzie dobra, to od razu mogę ją odebrać

Czy ja wiem czy taki ekspress... 3 miesiące...


Czy któraś z Was zajmuje się lub wie co nieco na temat scrapbookingu? Wpadłam na pomysł aby w ten sposób zrobić księgę gości, bo przyznam się, że oferta w sklepach jest mało ciekawa jak dla mnie...

Ja na swoją czekam już od grudnia

Napisane przez Dzindzej

Witam PMki
Jakoś w lutym i marcu udzielałam się tym forum, ale niestety mnóstwo zajęć nie pozwoliło mi na udzielenie się.
A teraz zwracam się do Was z wielką prośbą.

Odmówiło nam ponad 60 osób a głównym kryterium wyboru sali była jej wielkość. Zależało nam na tym aby te 160 osób nie kisiło się w małej sali. Teraz zostało nam od 90 do 100 os, ponieważ niektórzy do tej pory nie potrafią się określić czy będą czy też nie. Dadzą znać za tydzień, za dwa, albo na początku lipca a ślub jest 27.07!!!!! Nie wiem co robić. Mamy możliwość zmiany sali, która pomieść max 90 os. Jest ona bardzo przytulna i jej wystrój bardzo mi się podoba. Byłam tam na kilku weselach i zawsze jedzonko było pyszne. I teraz nie wiem czy wziąć tę mniejszą salę, która może okazać się ciut za ciasna bo ja jednak ktoś się zdecyduj i będzie te 100os. to może być kiepsko z miejscem, czy też salę dużo za dużą, w której te 100os. będzie wyglądać wg mnie trochę śmiesznie. Wszyscy będą tacy... rozproszeni, daleko od siebie + wielki parkiecie. W tej sali jest troszkę gorsze jedzenie i uboższy stół wielki, wystrój też mi się średnio podoba. Nie wiem co robić. Jestem po prostu załamana!!!!!!!!!!!!!!!!! . Płakać mi się chce. Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów. Proszę co byście zrobiły.

Nie martw się, u nas na 200 zaproszonych osób będzie chyba 99. A sala również na 160.... Nie may ożliwoście ziany sali, a nawet gdyby była to tego byśmy nie zrobili, bo ta sala na się bardzo podoba. Po prostu będzie więcej przestrzeni, może będzie to wyglądac dziwnie ale trudno. Takich rzeczy nie przewidzisz.

[dezire]

Napisane przez painka

Ja na swoją czekam już od grudnia

tez zamawiłam w grudniu (zamawiamy w tym samym salonie)

Czy już odbierałaś?

w maju na głupa przyszłam się spytać czy może juz jest i umówiłam się na przymiarki i w maju odebrałam.

[painka]

Napisane przez dezire

tez zamawiłam w grudniu (zamawiamy w tym samym salonie)

Czy już odbierałaś?

w maju na głupa przyszłam się spytać czy może juz jest i umówiłam się na przymiarki i w maju odebrałam.

Jeszcze nawet nie miałam przymiarki Ale sama póki co nie dzwonię, bo nadal czekam na przesyłkę z butami

[painka]

Moja mama nam zrobiła wieszaki i kieliszki Tzn. ozdobiła

[judkaaa]

Napisane przez painka

Moja mama nam zrobiła wieszaki i kieliszki Tzn. ozdobiła

Cudne wieszaki!

---------------------
My dziś byliśmy na sali. Rozterki dnia: co z winietkami, co z wiejskim stołem i fontanną czekoladową.
Musimy też powoli zdecydować się na przybranie i smak tortu.
Ciągle też rozmyślam nad fryzurą. Ostatnio fryzjerka pokombinowała na mnie coś z lokami.. Już sama nie wiem, co wolę :P

[Dzindzej]

Napisane przez judkaaa

Cudne wieszaki!

---------------------
My dziś byliśmy na sali. Rozterki dnia: co z winietkami, co z wiejskim stołem i fontanną czekoladową.
Musimy też powoli zdecydować się na przybranie i smak tortu.
Ciągle też rozmyślam nad fryzurą. Ostatnio fryzjerka pokombinowała na mnie coś z lokami.. Już sama nie wiem, co wolę :P

Mnie fryzurka średnio się podoba. Wolę proste fryzury.
My zrezygnowaliśmy z fontanny. Wolę mieć na bufecie słodkości więcej ciast i jakiś łakoci dla dzieci np. lizaki i landryny w szklanych pojemnikach.

[judkaaa]

Do mnie z kolei (oprócz względów estetycznych) słodki bufet w ogóle nie przemawia :P Fontanna to jakaś "atrakcja" dla dzieci, z kolei cukierki i lizaki - chyba nie aż tak
Czyli rozważam opcję albo fontanna albo nic zamiast tego (ciasta oczywiście będą swoją drogą)

[Dzindzej]

My w jednej z sal mamy zagwarantowaną fontannę. Jeżeli zdecydujemy się na tę salę to raczej z fontanny rezygnujemy. Wątpię aby ta czekolada była dobrej jakości. Fontanna z dobrą czekoladą kosztuje ponad 2500tys. dlatego ta gwarantowana przez właściciela pewnie do najlepszych nie należy. Byłam na kilku weselach, na których była ta atrakcja i jak widziałam żadnych plusów. Obrusy w czekoladzie, podłoga w czekoladzie, ubiór nie tylko dzieci w czekoladzie. Wcześniej myślałam, nad watą cukrową w ogrodzie, ale jeszcze nad tym myślę. Wiadomo - co kto lubi

[painka]

My będziemy miec fontannę na 100%, nie musimy za nią dopłacac bo przez to że mamy 100 gości a salę na 160 to mamy 14 tys. nadpłaty i musimy ją na coś wykorzystac. Tzn gdyby nie nadpłata to i tak wzięlibyśmy fontannę, będzie sporo dzieciaków i z pewnością będzie to dla nich atrakcja. A jak się coś zabrudzi to bez przesady - obrusy i tak będą prac, podłogę można zmyc, a dziecko jak się czekoladą nie zabrudzi to coca-colą zaleje

[Dzindzej]

Ja wolę watę cukrową.
Chciałabym już lipiec. Chciałabym mieć już to wszystko z głowy!

[judkaaa]

A co sądzicie o winietkach?

[Beczka Soli]

Jest sukienka!!!
Wyszła trochę inaczej, ale i tak jest najpiękniejsza
Opłacona, czeka tylko na skrócenie ramiączek.
Zastanawiam się nad welonem, bo nie chciałam mieć żadnego, a bez niego, łyso wyglądam.
Jutro dowozimy pozostałe dokumenty do księdza, bo protokół to już mamy spisany.
Zapowiedzi poszły.
Luby garnitur też w końcu sobie kupił.

Teraz siedzę i drugi dzień myślę nad księgą gości.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez judkaaa

A co sądzicie o winietkach?

Ja jestem za.
Nikt nie walczy o miejsca, zamiast skupić się nad tym co się dzieje na sali, nie ma wolnych miejsc (bo po co siadać obok kogoś, jak można zostawić kilka pojedynczych miejsc. Co z tego, że jakaś para będzie musiała siadać oddzielnie)

[painka]

Napisane przez Dzindzej

Ja wolę watę cukrową.
Chciałabym już lipiec. Chciałabym mieć już to wszystko z głowy!

Ja mam maszynę do waty cukrowej w domu, więc to dla mnie żadna atrakcja

[elffirka]

Ja tez jestem za winietkami bo boje sie ze ludzie posiadaja w odstepach i zostanie np para ktora miejsca bedzie miala w dwoch roznych czesciach sali bo tylko te beda wolne...

[Dzindzej]

Napisane przez judkaaa

A co sądzicie o winietkach?

[COLOR="Purple"][FONT="Comic Sans MS"]U nas będą winietki.
Byliśmy na dwóch weselach, na których nie było winietek i to wg mnie był wieeeeeeeeeeeeeeeelki błąd! Ludzie zaraz po wejściu do sali dosłownie jak jakaś dzicz, rzucili się na miejsca, zajmowali po 4-6 miejsc dla siebie i znajomych.. "To nasze miejsca", "Zajęte", "Ja zająłem te 4 miejsca, proszę sobie poszukać innych", i to wołanie na całą salę "Eeee zajęłam na tutaj miejsca. chodźcie". Po prostu koszmar. Jedno wielkie zamieszanie.

[Wiolinkax]

Judkaaa: według mnie oczywiście lepiej wyglądaszw tej pierwszej fryzurce co nam pokazywałaś.... ta jakoś do panny młodej mi nie pasuje, ale musisz się ty w którejś dobrze czuć. napewno sama juz wiesz w której lepiej...

ja to fontanny czekoladowej nie chciałabym mieć ( moja siostra ją miała rok temu na jej weselu) była zamówiona ta ogromna fontanna i musze wam powiedzieć że okazała sie wielkim niewypałem... dzieciaków było sporo, upał niemiłosierny nikt nie chciał kosztować ani jeść... spośród 1o kilogramowej fontanny poszło zaledwie 3 kg czekolady a pozostałe kg
trzebabyło zabrać także

co do winietek to jak najbardziej jestem ZA! ostatnio byliśmy na weselu gdzie ich nie było i była walka o miejsca... gdy młoda para ledwo co dotarła pod salę to część gości była już na sali i zajmowała miejsca... a co najlepsze my też sobie zajęliśmy stolik zostawiliśmy tam nasze torebki (3 pary)itd to w międzyczasie jak składaliśmy młodej parze życzenia to jacyś inny (obcy)ludzie zasiedli nasz stolik i my zostaliśmy bez miejsca porażka

[painka]

Napisane przez dezire

tez zamawiłam w grudniu (zamawiamy w tym samym salonie)

Czy już odbierałaś?

w maju na głupa przyszłam się spytać czy może juz jest i umówiłam się na przymiarki i w maju odebrałam.

Podpytam z ciekawości - ile miałaś przymiarek? Jak długo trwa taka przymiarka i po jakim czasie od przymiarki suknia była do odbioru?

[dezire]

Napisane przez painka

Podpytam z ciekawości - ile miałaś przymiarek? Jak długo trwa taka przymiarka i po jakim czasie od przymiarki suknia była do odbioru?

Miałam jedną przymiarkę -trwała ok. 20-30 minut. Głównie chodziło o zaznaczenie długości sukienki, bo przychodzą o wiele za długie i skraca się je pod wysokość buta (no ale to wiadomo).
Przymierzałam welony i cos wybrałam. Lekko też chciałam żeby dekolt był zmieniony. I wsio. Sukienka była do odbioru 10 dni później. Byłam zaskoczona, ale co do samej sukienki nie były potrzebne żadne poprawki - możliwe że wstrzeliłam się dobrze w swój model.

Odbiór też trwał b. krótko, choć poproszono mnie żeby zarezerwować sobie na to półtorej godziny, a poszło szybko.

[elffirka]

Jestem zalamana... Mialam miec w sobote przymiarke i dzisiaj zadzwonila do mnie pani ze jeszcze sukienka nie dotarla i ze w jeden dzien mi zrobia przymiarke i odbior ale bedzie to dopiero 17 lipca a 20 wychodze za maz...

[painka]

Napisane przez dezire

Miałam jedną przymiarkę -trwała ok. 20-30 minut. Głównie chodziło o zaznaczenie długości sukienki, bo przychodzą o wiele za długie i skraca się je pod wysokość buta (no ale to wiadomo).
Przymierzałam welony i cos wybrałam. Lekko też chciałam żeby dekolt był zmieniony. I wsio. Sukienka była do odbioru 10 dni później. Byłam zaskoczona, ale co do samej sukienki nie były potrzebne żadne poprawki - możliwe że wstrzeliłam się dobrze w swój model.

Odbiór też trwał b. krótko, choć poproszono mnie żeby zarezerwować sobie na to półtorej godziny, a poszło szybko.

1,5 godziny na odbiór? Matko.
Ja się umówiłam na przymiarkę na 27 czerwca, już nie mogę się doczekac! A odbiór sukni ma byc po 2-3 dniach

Napisane przez elffirka

Jestem zalamana... Mialam miec w sobote przymiarke i dzisiaj zadzwonila do mnie pani ze jeszcze sukienka nie dotarla i ze w jeden dzien mi zrobia przymiarke i odbior ale bedzie to dopiero 17 lipca a 20 wychodze za maz...

Na spokojnie, nie ma co się stresowac

[Dzindzej]

Napisane przez elffirka

Jestem zalamana... Mialam miec w sobote przymiarke i dzisiaj zadzwonila do mnie pani ze jeszcze sukienka nie dotarla i ze w jeden dzien mi zrobia przymiarke i odbior ale bedzie to dopiero 17 lipca a 20 wychodze za maz...

Nie ma powodu do stresu.
Moja ostatnia przymiarka trwała jakieś 40 min.

[elffirka]

Ale wiecie jak to jest... Ja juz sie nie mogłam doczekac... A trzy dni przed ślubem musze jechac 50 km do salonu po sukienke i spędzić tam pół dnia bo musze czekać na odbiór. Będę pewnie w ogromnym stresie...

[Dzindzej]

Ja do swojego salonu jadę 2h

[elffirka]

Dziewczyny a mam pytanie odnośnie obrączek. Przetapiamy je z moich pamiatek rodzinnych. I ja chcialam szersze 5 mm a tż 4mm. Jubiler zaproponował nam żebym ja miała troszke szersza bo tak robią... Zgodziłam się bo dużej różnicy nie będzie ale jak powiedzieliśmy o tym rodzicom tż to mi się dostało, że obrączki symbolizują jedność i mają byc takie same... Tż mówi mi żebym się nie przejmowała bo to my będziemy nosić ale ja już nie wiem czy dobrze zrobiłam. Doradźcie.

[Dzindzej]

Napisane przez elffirka

Dziewczyny a mam pytanie odnośnie obrączek. Przetapiamy je z moich pamiatek rodzinnych. I ja chcialam szersze 5 mm a tż 4mm. Jubiler zaproponował nam żebym ja miała troszke szersza bo tak robią... Zgodziłam się bo dużej różnicy nie będzie ale jak powiedzieliśmy o tym rodzicom tż to mi się dostało, że obrączki symbolizują jedność i mają byc takie same... Tż mówi mi żebym się nie przejmowała bo to my będziemy nosić ale ja już nie wiem czy dobrze zrobiłam. Doradźcie.

To Wy będziecie nosić te obrączki i to Wy macie się w nich dobrze czuć. To Wam mają się podobać. Osobiście nie widzę tutaj żadnego problemu.

[nothing_matter]

Napisane przez elffirka

Dziewczyny a mam pytanie odnośnie obrączek. Przetapiamy je z moich pamiatek rodzinnych. I ja chcialam szersze 5 mm a tż 4mm. Jubiler zaproponował nam żebym ja miała troszke szersza bo tak robią... Zgodziłam się bo dużej różnicy nie będzie ale jak powiedzieliśmy o tym rodzicom tż to mi się dostało, że obrączki symbolizują jedność i mają byc takie same... Tż mówi mi żebym się nie przejmowała bo to my będziemy nosić ale ja już nie wiem czy dobrze zrobiłam. Doradźcie.

to powiedz ze i tak nie będą takie same bo TŻ pewnie większy rozmiar będzie miał

[dezire]

Napisane przez elffirka

Dziewczyny a mam pytanie odnośnie obrączek. Przetapiamy je z moich pamiatek rodzinnych. I ja chcialam szersze 5 mm a tż 4mm. Jubiler zaproponował nam żebym ja miała troszke szersza bo tak robią... Zgodziłam się bo dużej różnicy nie będzie ale jak powiedzieliśmy o tym rodzicom tż to mi się dostało, że obrączki symbolizują jedność i mają byc takie same... Tż mówi mi żebym się nie przejmowała bo to my będziemy nosić ale ja już nie wiem czy dobrze zrobiłam. Doradźcie.

nigdy nie słyszałam o takim podejściu - też mamy inne szerokości, ja węższą, a TŻ szerszą. Nawet rozważaliśmy kupienie innych modeli bo bardziej skłaniałam się w stronę klasycznych, a TŻ płaskich.

2,5 tygodnia do wesela !!!

Odebralismy juz licencje od księdza i odwiedzilismy sale weselna żeby wybrac menu i ustalic godziny posiłków. W weekend widzimy się z DJ.

Co jeszcze przed nami:
-potwierdzenie gości (niestety od strony TŻ wciąz nie mamy potwierdzeń - będę go molestować o telefony do rodzinki ...
-winietki'
-rozpisanie gości do stołów i miejsc hotelowych (bez potwierdzenia to nie do końca możliwe)
- próbna fryzura i makijaż
-zamówienie kwiatów (kwiaciarnie każą nam przyjśc na tydzień przed)
-wizyta u księdza w parafii w której będzie ślub i opłacenie

[elffirka]

Podniosłyście mnie na duchu

[Beczka Soli]

Napisane przez elffirka

Dziewczyny a mam pytanie odnośnie obrączek. Przetapiamy je z moich pamiatek rodzinnych. I ja chcialam szersze 5 mm a tż 4mm. Jubiler zaproponował nam żebym ja miała troszke szersza bo tak robią... Zgodziłam się bo dużej różnicy nie będzie ale jak powiedzieliśmy o tym rodzicom tż to mi się dostało, że obrączki symbolizują jedność i mają byc takie same... Tż mówi mi żebym się nie przejmowała bo to my będziemy nosić ale ja już nie wiem czy dobrze zrobiłam. Doradźcie.

My mamy z zupełnie różnych parafii.
Kurde, obrączek nie kupuje się co roku, i to ja ją będą nosić do końca świata.