Niemili przyjaciele we włosach.

[Lakhi]

Słuchajcie. Moja pięcioletnia siostra wraz z moją mamą i jej mężem mieszkają w Irlandii i ta mała była tutaj na wakacjach pod opieką swojej babci i dzisiaj rano wróciła i do mnie telefon od mamy, że moja siostra od dzieciaków wszy złapała (moja mama to, kurde, wszystko zauważy) i mam się koniecznie czymś posmarować na wszelki wypadek, bo wczoraj się z nią widziałam, to mogłam złapać i że oni wszyscy tam są już posmarowani. A ja jestem pewna, że tych wszy nie mam, wczoraj farbowałam włosy, podcinałam końcówki, oglądałam się 15 tysięcy razy w lustrze i bym zobaczyła raczej żyjątka w moich włosach. No ale dla świętego spokoju to ja się czymś mogę posmarować, bo się zaczynam nawet niepokoić i z tych nerwów to mnie wszystko swędzi (a co zabawne- wszystko oprócz głowy). Tylko problem mam. Co ja mam kupić za preparat, żeby działał na dorosłe osobniki i na jaja też (bo tak zaleciła mama), a przy okazji nie zeżarł mi mojego kolorku z włosów (to już moje zalecenia)?! Bo jestem zielona w tych sprawach, nigdy żadnych pasożytów nie posiadałam (i mam nadzieję, że nie będę).

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Nic nie wiecie? Eh, szkoda, bo jutro muszę coś kupić, myślałam, że coś pomożecie. Ale jak się domyślam wszy to rzadki przypadek u kogoś kto skończył 8 lat, bo to zazwyczaj dzieci złapią gdzieś to cholerstwo... Eh... Nie chcę zniszczyć farby. ;<

[Ewakuacja69]

wydaje mi sie, ze farba to najmniejszy problem....
pani w aptece cos ci doradzi, jest bardzo duzy wybor... wiem, bo mialam drzeci na obozie z wszami i musialam im pomoc...

[Lakhi]

Napisane przez Ewakuacja69

wydaje mi sie, ze farba to najmniejszy problem....
pani w aptece cos ci doradzi, jest bardzo duzy wybor... wiem, bo mialam drzeci na obozie z wszami i musialam im pomoc...

No, już kupiłam, nałożyłam i bynajmniej żadnego szkodnika nie wyczesałam (i Bogu dziękować, bo ja to się wszelkiego robactwa brzydzę, a jakby miało i po mnie łazić to bym co najmniej zwymiotowała). No dla mnie to akurat farba była dużym problemem, bo wiedziałam, że nic nie mam. Jakbym miała to kij z farbą.