Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

[malaj]

Napisane przez marysiag111

Wiesz, to zależy na jakie pójdziesz.
Ja z moim TŻ chodzilismy na takie miesięczne katechezy,
były 4 spotkania po 2 godziny, raz w tygodniu.
A możesz również chodzić na weekendowy kurs. Taki weekendowy to trwa mniej więcej od rana w sobotę od 8.00 do 19 i w niedzielę od 9 do 16 (z przerwami na obiady). Te weekendowe są droższe. Ja oczywiście piszę Ci jak jest w mojej parafii (one kosztują 140zł od pary, bo wliczone są obiady). A te, na które ja chodziłam to płaciło się tylko 50zł.
Więc wybór należy do Was.
A jesli chodzi o to czy możesz rok wcześniej, to wydaje mi się że tak.
Te nauki nie tracą ważności.

Pozdrawiam.

jestem bardzo zdziwiona, że w ogóle musicie płacić za nauki u nas bowiem są bezpłatne, trwają 3 dni (weekend) i w sumie są to spotkania popołudniowo-wieczorne (zaczynają się o godz. 17.00, a trwają do ok 20.00) i tylko w niedziele jest inaczej, bo jest to dzień skupienia, podczas którego przystępuje się do spowiedzi, a później młodzi uczestniczą we wspólnej mszy... to jednak prawda, że "co kraj to inny obyczaj", bo u nas nawet nie płaci się kolosalnych sum za ślub, bo zostawia się w kancelarii kwotę tylko 300 zł, podkreślam to tylko, bo słyszałam o parafii, w której ksiądz za ślub chciał od młodej pary kwotę 1000 zł (to już chyba przesada!!!) zwłaszcza, że młodzi byli najzwyklejszymi parafianami... no cóż tylko się cieszyć, że u nas tak tanio
p.s. nauki nie tracą ważności, no chyba, że zmieniło się partnera!!!

[Justys12]

Witajcie. zastanawiamy się z narzeczonym jak to jest z naukami przedmałżeńskimi??czy to są obowiązkowe spotkania czy da się je "przeskoczyć", nie można tylko dać na zapowiedzi??niestety nie znamy młodych małżeństw które mogliby nam udzielić odpowiedzi na tak zadane pytanie dlatego uznaliśmy, że to forum jest jak najbardziej adekwatne. Liczymy na wasze komentarze, które są pomocne w podejmowaniu decyzji

[SoNeRa]

Napisane przez Justys12

Witajcie. zastanawiamy się z narzeczonym jak to jest z naukami przedmałżeńskimi??czy to są obowiązkowe spotkania czy da się je "przeskoczyć", nie można tylko dać na zapowiedzi??niestety nie znamy młodych małżeństw które mogliby nam udzielić odpowiedzi na tak zadane pytanie dlatego uznaliśmy, że to forum jest jak najbardziej adekwatne. Liczymy na wasze komentarze, które są pomocne w podejmowaniu decyzji

nie da sie przeskoczyc mozna weekendowo jakby zaocznie przejsc te kursy ale trzeba je zrobic lub miec na nie papier z LO my taki wlasnie mielismy na kurs przedmalzenski i mielismy go z glowy ale poradnie i dzien skupienia musielismy zaliczyc

[Justys12]

ja niestety nie mam zaświadczenia ze szkoły średniej, w przeciwieństwie do TZ. ale uparł się,że będzie ze mną chodził. jak czytam podobne watki na forach to odechciewa mi się słuchania jakiś głupot o planowaniu rodziny itp. ale jak trzeba to nie ma zmiłuj.

[Bunny_82]

Napisane przez Justys12

ja niestety nie mam zaświadczenia ze szkoły średniej, w przeciwieństwie do TZ. ale uparł się,że będzie ze mną chodził. jak czytam podobne watki na forach to odechciewa mi się słuchania jakiś głupot o planowaniu rodziny itp. ale jak trzeba to nie ma zmiłuj.

My bardzo miło wspominamy nauki przedmałżeńskie na których byliśmy, był to rekolekcyjny kurs przedmałżeński trwał cały weekend, zajęcia od rana do nocy, ale naprawdę bardzo fajne rzeczy mówili, może dlatego miło to wspominamy bo było bardzo kamerlanie (8 par), wszyscy się poznaliśmy, nie byliśmy dla siebie anonimowi, wieczorem było nawet ognisko, także na prawdę było super A o NPR pani powiedziała krótko, zwięźle i na temat

[SoNeRa]

u nas tez milo wspominam dzien skupienia i poradnie rodzinna to zalezy jakie sa osoby prowadzace czasem mozna sie pieknych rzeczy nasluchac i cos z tego wszystkiego "wynieść"

[agusia1981]

A ja byłam wczoraj na pierwszych naukach i jestem mile zaskoczona Ksiądz przyjazny i ludzki. I jak rozdawal kartki, na które trzeba wpisać imię i nazwisko narzeczonych i adres, to powiedział, że jest miejsce na jeden adres, bo i tak za granica wszyscy razem mieszkacie

[migdalowa89]

Heh dobry temat, tak przypadkiem tu trafiłam. Ja już jestem z rocznika, który musi chodzic do koscioła na nauki przedmałżeńskie. I to jest najśmieszniejsze....
Pamiętam taką sytuacją z tego roku, gdy ksiądz powiedział: "Ja to bym mojej córce nie pozwolił zamieszkać z chłopakiem przed ślubem..." W tym momencie nie uszanowaliśmy powagi miejsca i rozległ sie głośny smiech. Nasz proboszcz ma córkę w moim wieku... Hipokryzja. A tak ogólnie to całe to przedsięwzięcie jak nauki budzi we mnie niesmak, bo są one prowadzone niekompetentnie, fałszywie (i tak wiadomo, że nie żadne nauki a kasa dla księdza przy zawarciu związku się liczy) i do tego to okropna strata czasu w marcowe wieczory (bo tak sie u mnie w parafii one odbywają)...

[karolakep]

a ja chyba jestem szczesciara bo ominely mnie nauki przedmalzenskie w maju tego roku bralam slub cywilny, a za m-c mamy koscielny. Kurs przedmalzenski mialam w LO na lelcjach religii ,ale zgubilam kwitek (mąż takowych nie mial). I nie wiem jakim cudem ,ale ksiadz nic nie wspominal o naukach. Moze dlatego ze jestesmy po cywilnym i wie ze mieszkamy razem. Nie wiem ale ja tam nie narzekam

[SoNeRa]

oj to upieklo sie wam z tymi naukami

[agusia1981]

No upiekło się wam faktycznie Mój proboszcz na samym początku spytał o nauki i oprócz nich musieliśmy przynieść świadectwa z liceum.

[sanetka]

nasze nauki to 6 spotkan plus skupienie. wczoraj bylismy na 4. na poczatku prowadzil ksiadz i gadal same takie suche rzeczy, jak przebiega ceremonia itp.
trzecie i czwarte spotkanie bylo juz z malzenstwami. przyszli mlodzi ludzie i naprawde ciekawie mowili o tym jak jest w malzenstwie, jak sie zrozumiec itp. podawali jakies przyklady ze swojego zycia. wszystko to poprzeplatane zartami tak ze naprawde kazdy sluchal. co wiecej, sklonilo to nas z TZ do rozmowy o tym co bylo mowione.

wczoraj sie smielismy ze facet co 15 min patrzyl na zegarem ze stwierdzeniem: gdzie ten ksiadz, nie mamy o czym gadac. za czwartym razem stwierdzil ze idzie po niego, otwiera dzwi a tu ksiadz stoi i mowi ze sobie slucha o czym mowia. ale buraka spalili

[-Moniczka-]

tak czytam wasze odpowiedzi u musze stwierdzic ,ze ja odczuwam to całkiwocie inaczej
mianowicie mieszkamy z narzeczonym we wrocławiu i swoje nauki tu odbywamy bo iszkamy całkkowicie w drugim koncu polski
ja mam calkowicie inne odczucie jesli chodzi o sposób prowadzania ale zacznijmy od poczatku chodzimy na nauki do duszpasterstwa akademickiego "wawrzyny" prowadzi je znany w srodowisku wrocławskim ks. ORZECH -wspaniały człowiek
kurs okóglnie trwa 10 tygodni spotykamy sie we wtorki o 20 i chc to pozna pora jest tam nas ponad 150 par i konczy sie 3-dniowym wyjazdem tzw. dni skupienia
choc bylismy dopiero na 2 spotkanich(kurs dopiero sie rozpoczał) jest fenomenalnie
ten ksiądz tak porafi mówic o miłości odpowiedziałności i wogóle o zyciu ze to sie w głowie nie miesci...choc były tylko 2 spotkania(na nastepne czekamy z niecierpliwością) jestm wprost zachwycona na wiel spraw nie zwróciłabym wogóle uwagi,
powiem jdno czas narzeczeństwa i taki kurs to swoista droga i cza na pozamykanie wszytkich sparaw z perzeszłości tak by w ten nowy czas w ta nowa droge wejść jak ta czystak karta, pusta ksiega na zapisania pzrez całe życie we dwoje wspólnie
kurs mozna odbebnic i nic z tego nie wynieść, natomiast jesli chcecie tak duchowo sie do tego przygotować to radziałbym troche sie wysilic popytać i poszykac ksiedza który powiem i pokarze wam na czym tak na prawde polega małżeństwo
natomiast wszytkim z wrocławia gorąco polecam ks. orzech
pozdrawiam

[gryzelda]

to ja mialam fajne nauki Przyszedl sobie taki pan i mowil ze malzenstwo bez klotni nie przetrwa dlugo ze trezba sie klocic i ze te klotnie najczesciej wynikaja nie z winy kobiety a mezczyzn powiedzial ze zona dla meza to najwazniejsza osoba zaraz po Bogu, ze kazdy powinien sie odciac od pepowiny matki i zyc razem z zona/mezem byc jednoscia , wyznaczac sobie wspolne cele i razem wlczyc o nie. Maz jesl decyduje sie na slub to albo spelnia swoje obowazki i stawia zone na pierwszym miejscu albo niech tego nie robi, powinien zrerygnowac z imprezowego zycia z kumplami a poswiecic czas zonce, rodzinie najbardziej podobalo mi sie gdy powiedzial ze "jesli sie kogos kocha to chce sie mu podarowac wszytsko , chce sie dac to co ja mogla bym miec ale wole oddac to tej drugiej osobie wiec panowie, prezenety prezenty prezenty! bez okazji! i nie byle roze! kupcie im perfumy ktore wyczyszcza Wasza kieszen! kobiety potrzebuja dowodow! i nie zapominajcie mowic im jakie sa piekne i jak bardzo je kochacie! " Przyznam Wam ze czesto mialam lzy w oczach niektore slowa byly takie proste, ale tak wzruszajace! moze poprostu zadziwiajace z facet tak znal potrzeby, psychike kobiet!

[malin30]

Napisane przez -Moniczka-

tak czytam wasze odpowiedzi u musze stwierdzic ,ze ja odczuwam to całkiwocie inaczej
mianowicie mieszkamy z narzeczonym we wrocławiu i swoje nauki tu odbywamy bo iszkamy całkkowicie w drugim koncu polski
ja mam calkowicie inne odczucie jesli chodzi o sposób prowadzania ale zacznijmy od poczatku chodzimy na nauki do duszpasterstwa akademickiego "wawrzyny" prowadzi je znany w srodowisku wrocławskim ks. ORZECH -wspaniały człowiek
kurs okóglnie trwa 10 tygodni spotykamy sie we wtorki o 20 i chc to pozna pora jest tam nas ponad 150 par i konczy sie 3-dniowym wyjazdem tzw. dni skupienia
choc bylismy dopiero na 2 spotkanich(kurs dopiero sie rozpoczał) jest fenomenalnie
ten ksiądz tak porafi mówic o miłości odpowiedziałności i wogóle o zyciu ze to sie w głowie nie miesci...choc były tylko 2 spotkania(na nastepne czekamy z niecierpliwością) jestm wprost zachwycona na wiel spraw nie zwróciłabym wogóle uwagi,

Czytałam o nim w przedostatnim "Tygodniku Powszechnym". Gdybym była przed ślubem, zazdrościłabym takich nauk, ale jestem już po i na szczęście trafiliśmy również na normalnych księży.

[Mbu83]

Napisane przez -Moniczka-

tak czytam wasze odpowiedzi u musze stwierdzic ,ze ja odczuwam to całkiwocie inaczej
mianowicie mieszkamy z narzeczonym we wrocławiu i swoje nauki tu odbywamy bo iszkamy całkkowicie w drugim koncu polski
ja mam calkowicie inne odczucie jesli chodzi o sposób prowadzania ale zacznijmy od poczatku chodzimy na nauki do duszpasterstwa akademickiego "wawrzyny" prowadzi je znany w srodowisku wrocławskim ks. ORZECH -wspaniały człowiek
kurs okóglnie trwa 10 tygodni spotykamy sie we wtorki o 20 i chc to pozna pora jest tam nas ponad 150 par i konczy sie 3-dniowym wyjazdem tzw. dni skupienia
choc bylismy dopiero na 2 spotkanich(kurs dopiero sie rozpoczał) jest fenomenalnie
ten ksiądz tak porafi mówic o miłości odpowiedziałności i wogóle o zyciu ze to sie w głowie nie miesci...choc były tylko 2 spotkania(na nastepne czekamy z niecierpliwością) jestm wprost zachwycona na wiel spraw nie zwróciłabym wogóle uwagi,
powiem jdno czas narzeczeństwa i taki kurs to swoista droga i cza na pozamykanie wszytkich sparaw z perzeszłości tak by w ten nowy czas w ta nowa droge wejść jak ta czystak karta, pusta ksiega na zapisania pzrez całe życie we dwoje wspólnie
kurs mozna odbebnic i nic z tego nie wynieść, natomiast jesli chcecie tak duchowo sie do tego przygotować to radziałbym troche sie wysilic popytać i poszykac ksiedza który powiem i pokarze wam na czym tak na prawde polega małżeństwo
natomiast wszytkim z wrocławia gorąco polecam ks. orzech
pozdrawiam

Kurcze ja też teraz mieszkam we Wrocku i znajomy też mi polecał ks. Orzechowskiego ale nie bardzo nam pasują spotkania w tygodniu bo mój TZ pracuje na 2 zmiany i co drugi tydzień by go nie było. I do tego obowiązkowy weekendowy wyjazd. Podobno kiedyś był tylko dla chętnych Dlatego zdecydowaliśmy się na nauki u Dominikanów. Czy któraś z was była?
M.a.r.t.a. ty chyba jesteś też z Wrocka? Gdzie miałaś swoje nauki??

[gagatka85]

czy cos innego?? I jezeli tak to prosze o wyjasnienie jak wyglada jedno a jak drugie? Z gory dzioekuje

[m.a.r.t.a]

gagatka85 nauki=kurs to to samo

Napisane przez Mbu83

M.a.r.t.a. ty chyba jesteś też z Wrocka? Gdzie miałaś swoje nauki??

Tak z Wrocka, ale dopiero jesteśmy na etapie załatwiania nauk. Wybieramy się do Księdza już od tygodnia, jak będę coś wiedziała dam znać.

[Karolinna]

Ja jestem miło zaskoczona naukami. Obawiałam się ich głównie ze względu na narzeczonego. Ale i on mnie miło zaskoczył. Z przyjemnoscia oboje chodzimy i napraqwdę szczerze wam powiem że jestem za uczeszczaniem na nauki. Oboje pracujemy i tylko sobota nam odpowiada .Na weekendowe nie zgodził sie proboszcz. Zatem w Lublinie polecam Poczekajkę Naprawde Warto.

[gagatka85]

A czy jest reguła ile jest tych spotkan?? Bo słysze rózne liczy spotkan, to 12, to 10 to 4. Przyznam sie szzcerze ze wolałabym 4 zwlaszcza ze juz mam taki kurs a moj M. nie! Wiec chodziłabym głownie dla niego.

[Kalex]

my też byliśmy wczoraj na naukach przedmałżeńskich - nawet było nieźle, kobietka nie była za bardzo zwariowana i spotkanie jakoś przeżyliśmy;
oczywiście też była pogadanka o tym, że środki antykoncepcyjne to grzech i że spirala jest środkiem poronnym, podobnie jak tabletka "po"...
poza tym pani stwierdziła, że metoda termiczno-objawowa jest najlepszą metodą na świecie - ona taką oczywiście stosuje, i nigdy dzięki temu (i prowadzenia wykresów) nie musiała się stresować (jak jej koleżanki) czy jest w ciąży czy nie jest, bo zawsze miała zanotowane w jakie dni współżyła
oczywiście ja dostałam do wypełnienia ten sławny wykresik i oczywiście nie uśmiecha mi się mierzenia temperatury rano codziennie o tej samej porze...

edit:
aha- minipigułka to środek wczesnoporonny...

[Taverney]

Napisane przez gagatka85

A czy jest reguła ile jest tych spotkan?? Bo słysze rózne liczy spotkan, to 12, to 10 to 4. Przyznam sie szzcerze ze wolałabym 4 zwlaszcza ze juz mam taki kurs a moj M. nie! Wiec chodziłabym głownie dla niego.

Czasowo przyjęte jest 6 x 1,5h ale może być w różnych konfiguracjach, np.
12 x 45 min., a niektórzy księża skracają nauki do 4 x 1,5h.

[atena11]

Ja serdecznie polecam nauki weekendowe. Mówili nam bardzo mądre rzeczy o małżeństwie, rodzinie, jak radzić sobie z kłótniami. Prowadzą to głównie psycholodzy z wykształcenia, ludzie którzy na codzień pracują normalnie. Trochę można było się wyciszyć. Pobyć ze sobą i zbliżyć się do siebie. My przed naukami przechodziliśmy trudny okres. Ale podczas nauk prowadzący zachęcali do wspólnych rozmów, na które normalnie nie zawsze mamy czas. Niby banał, ale zapomnieliśmy o tym jak bardzo jest to ważne. Teraz staramy się jak mozemy zrozumieć siebie nawzajem. I przede wszystkim dosadnie nam powiedziano nie Ty jesteś najważniejszy tylko ta druga osoba. Kiedy zaczęliśmy tak myśleć wszystko się wyrównało. Teraz jest w nas tylko "zdrowy egoizm". Częściej myślimy o tej drugiej stronie. No i na koniec nas zanudzili oczywiście. Metoda wielowskaźnikowa... ja słyszałam to chyba piąty raz ale prośby i tłumaczenia, ze wiemy nie pomogły. Chyba każdy musi przez to przebrnąć. Mimo wszystko było to fajne i pouczające doświadczenie.

[Mbu83]

Zaczęliśmy wczoraj nauki
W końcu najwyższa pora.
U Dominikanów. Jest nas ok. 60 par także wesoło.
Póki co jestem mile zaskoczona .
Zobaczymy jak będzie dalej...

[21pyza]

My na kursy przedmałżeńskie chodziliśmy do kościoła garnizonowego w Lublinie Trwał 10 tygodni + jedna sobota i jedna niedziela (to było spotkanie dla tych którzy chcą- spotkanie z psycholog )i bardzo sobie chwale ten czas Były to spotkania na zasadzie warsztów i bylo tylko 6 par dzięki temu dobrze sie poznaliśmy i nadal trzymamy ze soba kontakt. Myśleliśmy o kursie weekendowym ale mądry ksiądz powiedział że skoro mamy na tyle czasu to on poleca normalny 10 tygodniowy kurs Podczas tego kursu mieliśmy spotkanie z panią seksuolog ale mówiła mało jasno na temat NPR ale spotkania w poradni były naprawde fajne młoda kobietka poświęcała dużo czasu na omówienie całego tematu i nie kazała nikomu rysowac wykresów ale mówila tylko że poleca bo ważne jest żeby kobieta znała swoje ciało i uważam że ma racje
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mężatki

[pola_m]

My chodziliśmy na Wieczorki dla Zakochanych do Dominikanów. Spotkania zrobiły na mnie ogromne wrażenie, było świetnie, mądrze prowadzone, uwielbialismy tam chodzić. Można wiele dowiedzieć się o sobie, o małżeństwie, o Bogu. niezwykle cenne doświadczenie

[bzyczka1]

Dziewczyny my chcemy powoli zacząć dążyć do ślubu no i te nauki przedmałżeńskie...ile to mniej więcej trwa??no i czy można być z tego zwolnionym??ja np. działałam przy kościele na religię uczęszczałam no i tż też na religię chodził i wszystkie sakramenty mamy, są jakieś szanse??


ok odpowiedz na jak długo już znam

[pola_m]

bzyczka, z tego co wiem to raczej nie ma mozliwości bycia zwolnionym z nauk- bo na religię trzeba chodzić i tak, a nauki przedmałżeńskie swoja drogą.

jeśli nie macie czasu, to istnieją takie nauki weekendowe. nasze trwały prawie dwa miesiące i chociaż miałam mase innych zajęć uwielbiałam tam chodzić i szczerze żałowałam gdy się skończyły. dlatego jesli nie chcecie tracić czasu na jakies pierdy, polecam rozejrzec się za dobrymi naukami prowadzonymi przez mądrych ludzi wtedy na nich skorzystacie a nie odbębnicie

od siebie serdecznie polecam Dominikanów (przynajmniej w Lublinie)

[velvet22]

Dziwne rzeczy piszecie dziewczyny o tych naukach.
Nasze nauki:
Najpierw był dzień skupienia dla narzeczonych( było nas około 8 par, przyszła katechetka i mówiła o tym jak być dobrym małżeństwem, o szacunku itp, później ksiądz udzielił nam błogosławieństwa).
Później nauki- pierwsze spotkanie miało być grupowe z księdzem, tak wyszło że byliśmy sami,myślałam że będzie katorga, ale ksiadz był bardzo miły, poruszył sprawe małżeństwa z punktu pisma św.
Obecnie jesteśmy po pierwszym spotkaniu w poradni rodzinnej, spotkania sa indywidualne(ja i narzeczony tylko), ostatnio było o naturalnych metodach planowania rodziny, o wykresach itp, na następne mamy przygotować pomysły jak będziemy dbać o nasza miłość.
Macie jakieś pomysły jak dbać o miłość?
Pozdrawiam
Aha dwa spotkania w poradni rodzinnej, jakos mało w porównaniu z tym co piszecie ?

[Mbu83]

Dziewczyny: