on ma dziewczyne a mówi że się we mnie zakochał, co myśleć?

[bittersweet17]

Cześć Dziewczyny, mam pewien problem i nie wiem co myśleć, chciałabym poznać rozumowanie pewnego faceta.

Poznaliśmy się za granicą 3 tygodnie przed powrotem, mieszkamy od siebie 600 hm, jesteśmy z 2 konców Polski. od poczatku widziałam że coś go do mnie ciągnie, mnie do niego też ciągnelo, lecz wiedziałam że ma dziewczyne 2,5 roku i nie chciałam się w to mieszać. W drodze powrotnej do domu zaczeliśmy się przytulać i całować, on zaczął mówić że to co sie w jego głowie dzieje to cos strasznego, że ma straszny metlik, że zawróciłam mu w głowie. Nie mieliśmy do siebie żadnych namiarów. Po tygodniu napisał mi na gg że bede jego najpiekniejszym wspomnieniem że mnie nigdy nie zapomni, że cały czas myśli o mnie, okazało się że numer wziął od znajomej. Mówił że nie chciał brać tego nr żeby sobie nie namącić w głowie jescze bardziej ale nie mógł się powstrzymać. Zaczeliśmy rozmawiać, zaczął mówić że chyba się we mnie zakochal, że zaluje że nie było miedzy nami nic wcześniej za granicą... że nie może sobie tego wybaczyć. Mówi że chce do mnie przyjechać, ma mój numer, codziennie dzoni, ciągle mówi to samo, ze zawróćiłam mu w głowie ze nie wie co sie dzieje , ze cały czas o mnie myśli itp. Kilka razy rozmawialiśmy co będzie jak przyjedzie, co potem, powiedział że życie trzeba brać po kawałku, że później zobaczymy. Za rok chce zebyśmy razem pojechali za granice, mówi żebym się do niego przeniosła na studia, a o swojej dziewczynie nic... Nie wiem czemu ale sama nie chce poruszać tego tematu, choć powinnam .. Nie wiem co mam myśleć... Czy w jakikolwiek sposób wchodzić w to.. pozwolić mu do mnie przyjechać... Nie rozumiem go, nie wiem czy mówi prawde czy nie. Może zależy mu tylko na jednym... ale z drugiej strony po co by mu do tego była dziewczyna z 2 końca polski... Ostatnio przeczytałam pewien artykul, czy warto budować swoje szcześćie na nieszczęściu innych... Odpowiedzi jednoznacznej na to pytanie nikt nie miał...

Poradźcie dziewczyny

[Aggie125]

A z dziewczyną zerwał?
Może go spytaj, jak jego druga połowka zapatruje sie na te jego czule telefony, bo może ona nie wie nic o Waszych planach na przyszłość?

[bittersweet17]

ona nic nie wie o mnie, o telefonach, o niczym.

[Lexie]

W takim razie jedyne co tu można pomyśleć to to, że to szuja i oszust.

[mon88]

Nie sądze, że jeśli chciałby tylko sesku to szukałby go na drugim końcu Polski... ;>
Może faktycznie jest tak jak mówi, że się zakochał (zauroczył?) i nie wie co ma zrobić...
Tak czy inaczej najpierw powinien porozmawiać ze swoją dziewczyną - ale wiadomo jak to bywa...
Zapytaj wprost, co z Jego dziewczyną. Nie ma co się bać. Jak rozwiąże tę sprawę uczciwie to może jest coś wart, a jeśli nie to nie zawracaj sobie nim głowy ;>

[eloi]

Bittersweet17 .Prawdziwy Mężczyzna zanim by do Ciebie wystartował z przytulaniem i całowaniem , najpierw zakończyłby swój dotychczasowy związek . Bez jakiejkolwiek pewności , że "ma szansę" u Ciebie . I dopiero z czystym kontem okazałby Ci zainteresowanie . Taka postawa , jaką prezentuje chłopiec opisany przez Ciebie, nie rokuje najlepiej , tak jak według mnie pisanie o tym " jak to On żałuje , iż nie było niczego wcześniej między Wami " raczej pokazuje ,że chętnie by się pobawił z Tobą , bo widocznie wielki przytulanka z Niego i skoro coś samo włazi Mu w ręce , to najwyraźniej nie ma nic przeciwko skorzystaniu z okazji . A że dziewczyna "legalna" daleko od Ciebie , to może sobie spróbować "zakontraktować " Twoją osobę na przyszłe wakacje do przytulania . Jak chcesz , to się zastanów nad tym , co napisałam, ale , rzecz jasna , nie musisz.

[201803290936]

Najpierw on sam musi wiedzieć czego chce i co tak naprawdę czuje. Inaczej się przejedziesz na tym całym zauroczeniu. Zrywa z dziewczyną lub zostaje, ale w tym drugim przypadku zgub jak najszybciej jego numer, bo chyba nie chcesz być kochanką, tą trzecią w związku? Facet albo jest uczciwy, albo nie jest - tu nie ma czegoś pośrodku.

[karta666]

Moze boi sie zwiazku na odleglosc, a nie chce zostac sam.

[Gloire]

Ja już nie byłabym w stanie zaufać takiemu facetowi. skoro robi to wszystko mając dziewczynę, ciebie też może w przyszłości oszukiwać.

[sine.ira]

Napisane przez bittersweet17

Cześć Dziewczyny, mam pewien problem i nie wiem co myśleć, chciałabym poznać rozumowanie pewnego faceta.

Poznaliśmy się za granicą 3 tygodnie przed powrotem, mieszkamy od siebie 600 hm, jesteśmy z 2 konców Polski. od poczatku widziałam że coś go do mnie ciągnie, mnie do niego też ciągnelo, lecz wiedziałam że ma dziewczyne 2,5 roku i nie chciałam się w to mieszać. W drodze powrotnej do domu zaczeliśmy się przytulać i całować, on zaczął mówić że to co sie w jego głowie dzieje to cos strasznego, że ma straszny metlik, że zawróciłam mu w głowie. Nie mieliśmy do siebie żadnych namiarów. Po tygodniu napisał mi na gg że bede jego najpiekniejszym wspomnieniem że mnie nigdy nie zapomni, że cały czas myśli o mnie, okazało się że numer wziął od znajomej. Mówił że nie chciał brać tego nr żeby sobie nie namącić w głowie jescze bardziej ale nie mógł się powstrzymać. Zaczeliśmy rozmawiać, zaczął mówić że chyba się we mnie zakochal, że zaluje że nie było miedzy nami nic wcześniej za granicą... że nie może sobie tego wybaczyć. Mówi że chce do mnie przyjechać, ma mój numer, codziennie dzoni, ciągle mówi to samo, ze zawróćiłam mu w głowie ze nie wie co sie dzieje , ze cały czas o mnie myśli itp. Kilka razy rozmawialiśmy co będzie jak przyjedzie, co potem, powiedział że życie trzeba brać po kawałku, że później zobaczymy. Za rok chce zebyśmy razem pojechali za granice, mówi żebym się do niego przeniosła na studia, a o swojej dziewczynie nic... Nie wiem czemu ale sama nie chce poruszać tego tematu, choć powinnam .. Nie wiem co mam myśleć... Czy w jakikolwiek sposób wchodzić w to.. pozwolić mu do mnie przyjechać... Nie rozumiem go, nie wiem czy mówi prawde czy nie. Może zależy mu tylko na jednym... ale z drugiej strony po co by mu do tego była dziewczyna z 2 końca polski... Ostatnio przeczytałam pewien artykul, czy warto budować swoje szcześćie na nieszczęściu innych... Odpowiedzi jednoznacznej na to pytanie nikt nie miał...

Poradźcie dziewczyny

Nie zakochał się Najwyżej zauroczył i chętnie się z Tobą prześpi. I raczej nie spodziewaj się więcej...
Dowiesz się jakie są jego prawdziwe intencje jak poruszysz temat jego dziewczyny i jasno dasz mu do zrozumienia, że nie masz zamiaru być tą drugą i tylko do łóżka (zakładam, że nie chcesz). Domagaj się szacunku do siebie jednym słowem. I jasnej sytuacji.

Chociaż coś czuję, że to cienki bolek i za dużo nie ma się co po takim spodziewać. Swoją drogą jak mogłaś dopuścić do obściskiwania się i całowania z zajętym facetem. Wysłałaś mu jasny komunikat, że akceptujesz jego podwójną grę...Teraz radzę Ci jak najszybciej wyjaśnić tę sytuację.

[kar0lajna]

A ja znam podobny przypadek.
Chłopak miał 26 lat, pracował jako radny w jakiejś gminie, żył samodzielnie we własnym mieszkaniu, po prostu był dojrzałym facetem, mimo swojego wieku. Miał stałą partnerkę, z którą już planował wspólne mieszkanie oraz ślub. Spotkał wtedy pewna dziewczynę, która lat miała 17. No i też jej mówił, że się w niej zakochał. Ona w nim też. Na zabój. Tylko, że ona nie odpuściła. Spotykali się itd. Była jego można rzec śmiało kochanką, ponieważ przez jakiś czas ich spotkań, nawet wspólnych nocy tamten chlopka nadal spotykal sie ze swoja 'kobieta', i żyl z nia w 'normalnym' związku. Oboje wiedziały o swoim istnieni, ale żadna z kobiet odpuścic nie hciała. Jednak w konu Facet podjal mesko decyzje... i wybral ta mlodsza. I są razem do dzisiaj... od poczatku ich zwiazku mina jakies 2,3 lata.

Może nie jest to identyczna historia, jak ta autorki, ale maja cos wspolnego.

Parze ktora znam sie udalo.. i uklada im sie przynajmniej narazie...

Ja jednak nie mialabym zaufania do takiego faceta... Poniewaz mysle w ten sposob, że ''oszukal tamta, moze w przyszlosci mnie potraktowac tak samo.''
Bałabym się mu zaufac... Kolejna pzreszkoda jest odleglosc od siebie.. dzieli was cala polska... tak na prawde nie wiesz jakie on tam prowadzi zycie.
Ja bym sie w to nie angazowała.

[sine.ira]

Napisane przez kar0lajna

A ja znam podobny przypadek.
Chłopak miał 26 lat, pracował jako radny w jakiejś gminie, żył samodzielnie we własnym mieszkaniu, po prostu był dojrzałym facetem, mimo swojego wieku. Miał stałą partnerkę, z którą już planował wspólne mieszkanie oraz ślub. Spotkał wtedy pewna dziewczynę, która lat miała 17. No i też jej mówił, że się w niej zakochał. Ona w nim też. Na zabój. Tylko, że ona nie odpuściła. Spotykali się itd. Była jego można rzec śmiało kochanką, ponieważ przez jakiś czas ich spotkań, nawet wspólnych nocy tamten chlopka nadal spotykal sie ze swoja 'kobieta', i żyl z nia w 'normalnym' związku. Oboje wiedziały o swoim istnieni, ale żadna z kobiet odpuścic nie hciała. Jednak w konu Facet podjal mesko decyzje... i wybral ta mlodsza. I są razem do dzisiaj... od poczatku ich zwiazku mina jakies 2,3 lata.

Żałosne. Dawać dupy synchronicznie i czekać aż jaśnie pan w końcu sie na coś zdecyduje. Ta historia tylko dowodzi tego, jak niektóre baby potrafią być głupie i żałosne. Żenada, dno i 100 metrów mułu

[tacyta]

Trochę sceptycznie podchodzę do facetów, którzy zaraz po poznaniu mnie wyznają wielką miłość i snują dalekosiężne plany na przyszłość. Oczywiście nie neguję, że można się zauroczyć od pierwszego wejrzenia , ale głębsze uczucie wymaga czasu, poznania drugiej osoby z jej wadami, zaletami itp. Na pewno wpadłaś temu facetowi w oko, ale trochę się zagalopował z tymi wyznaniami miłóści i planami na nastepne wakacje. Na Twoim miejscu bym nie rezerwowała przyszłych wakacji dla niego, bo jeszcze wiele może się zmienić. Poza tym on nie postępuje uczciwie, jeśli chce spróbować z Tobą, to powinien najpierw zakończyć swó poprzedni związek. Jak najbardziej domagaj się od niego jasnego stanowiska. Spytaj go otwarcie, czy nadal jest z tą dziewczyną i wtedy zobaczysz czy pomiędzy romantycznymi wstawkami nie zacznie się wykrecać, stosować wymówek itp. Skoro twierdzi, że Cię kocha (choc moim zdaniem po tak krótkiej znajomości to trochę na wyrost), to powinien chyba rozstać się z dziewczyną, do której podobno nic już nie czuje. Natomiast może się okazać się, ze facet "kocha' Was obie i nie ma zamiaru rozstawać się z tamtą dziewczyną tylko grać na dwa fronty (co jest dla niego tym łatwiejsze, ze mieszkasz daleko, więc raczej nie istnieje ryzyko, że Ty i jego dziewczyna wpadniecie na siebie gdzieś przypadkiem ), w takim wypadku chyba nie warto godzić sie na namiastkę uczucia i rolę tej drugiej.

[Nealinne]

Ja bym się w to nie pakowała.. Nie chodzi mi nawet o tą odległośc bo mnie i mojego Tż też dzieliła cała Polska Jednak podejście tego kolesia moim zdaniem świadczy o tym, że jest zwykłym oszustem :P Chce się spotykac z Tobą a jednocześnie w swoim mieście ma dziewczynę, więc mm "niedogodności" związku na odległośc mu nie grożą Poza tym, rzuciło mi się w oczy jak napisałaś, że on chce żebyś przeniosła się do niego na studia... A on nie może się przenieśc do Ciebie? Jakoś mnie to tak razi, że na samym początku znajomości on już jakby narzuca, że to Ty wszystko rzucisz i się przeprowadzisz...

[tacyta]

Napisane przez kar0lajna

A ja znam podobny przypadek.
Chłopak miał 26 lat, pracował jako radny w jakiejś gminie, żył samodzielnie we własnym mieszkaniu, po prostu był dojrzałym facetem, mimo swojego wieku. Miał stałą partnerkę, z którą już planował wspólne mieszkanie oraz ślub. Spotkał wtedy pewna dziewczynę, która lat miała 17. No i też jej mówił, że się w niej zakochał. Ona w nim też. Na zabój. Tylko, że ona nie odpuściła. Spotykali się itd. Była jego można rzec śmiało kochanką, ponieważ przez jakiś czas ich spotkań, nawet wspólnych nocy tamten chlopka nadal spotykal sie ze swoja 'kobieta', i żyl z nia w 'normalnym' związku. Oboje wiedziały o swoim istnieni, ale żadna z kobiet odpuścic nie hciała. Jednak w konu Facet podjal mesko decyzje... i wybral ta mlodsza. I są razem do dzisiaj... od poczatku ich zwiazku mina jakies 2,3 lata.

Może nie jest to identyczna historia, jak ta autorki, ale maja cos wspolnego.

Parze ktora znam sie udalo.. i uklada im sie przynajmniej narazie...

Ja jednak nie mialabym zaufania do takiego faceta... Poniewaz mysle w ten sposob, że ''oszukal tamta, moze w przyszlosci mnie potraktowac tak samo.''
Bałabym się mu zaufac... Kolejna pzreszkoda jest odleglosc od siebie.. dzieli was cala polska... tak na prawde nie wiesz jakie on tam prowadzi zycie.
Ja bym sie w to nie angazowała.

Nie rozumiem tych dwóch kobiet, tkwić w takim upokarzającym układzie, wiedząc że jest ktoś inny, walczyć o faceta, który nie jest grosza wart... Jak bardzo trzeba nie szanować siebie i jak niskie poczucie własnej godności trzeba mieć, żeby godzić sie na coś takiego. Ale własciwie nie jest mi ich żal, bo jak brzmią słowa piosenka, prawda jest taka, ze "masz to na co godzisz się"

[weronikka]

Moim zdaniem nie mozna tak z gory zalozyc ze ten facet to szuja. Pogadaj z nim, powiedz co czujesz i zapytaj po prostu jak on sobie to wszystko wyobraza i przede wszystkim co z jego dziewczyna! Jak zacznie krecic, to bym sie raczej wycofala (chyba ze chcesz byc ta druga), a jak podejmie jakies kroki to moze warto dac szanse.

[Wroclovianka]

A co tu myśleć? Istne dno.
Jak się zakochał niech zerwie z dziewczyną a nie leci na dwa fronty.
Chociaż teraz na odległoś to on Ci może różne bajki wciskać

[sine.ira]

Napisane przez weronikka

Moim zdaniem nie mozna tak z gory zalozyc ze ten facet to szuja. .

Póki co nie zachowuje się uczciwie i honorowo, więc na podstawie tego co pisze autorka wątku można uznać, że to szuja. Ale ja autorki wątku też nie traktowałabym jako słodkiej niewinnej. W końcu sam ze sobą się nie całował i samego siebie nie obściskiwał w pociągu
Ładują się kobity z własnej woli w kłopoty, a potem lament i rozbijanie gówna na atomy...Niektóre panie to aż się proszą, żeby je wykorzystać, oszukać i porzucić.

[hihi]

Napisane przez Aggie125

A z dziewczyną zerwał?
Może go spytaj, jak jego druga połowka zapatruje sie na te jego czule telefony, bo może ona nie wie nic o Waszych planach na przyszłość?

Napisane przez lexie

W takim razie jedyne co tu można pomyśleć to to, że to szuja i oszust.

Napisane przez Wroclovianka

A co tu myśleć? Istne dno.
Jak się zakochał niech zerwie z dziewczyną a nie leci na dwa fronty.
Chociaż teraz na odległoś to on Ci może różne bajki wciskać

Podpisuję się pod tym wszystkim co napisałyście i pod "cieńkim bolkiem"

Nie powinnaś się w to w ogóle pakować, ewentualnie, tak jak napisała Aggie zapytać go co na to jego druga połowa Jak rzeczywiście się zakochał to rzuci ją i przyleci do Ciebie, jak nie, to sama wiesz co

[Klara2]

Ja coś takiego przeżyłam, tyle że byłm właśnie tą dziewczyną, która została w Polsce. Zranił as obe i na koniec siebie. Na wyjeździe jest inaczej niż tu namiejscu, ludzie łatwiej się zaprzyjaźiają i zakochują w sobie. Już po miesiącu od wyjazu poznał taką jedną i bardzo im miło było i wesoło. Pod koniec wakacji wróciła do polski a on został. Nie zerwał ze mną, ani z nią. pół roku później przyjechał do polski (o jego przyjeździe nic nie wiedziałam) na chwilkę i pojechał najpierw do niej, a potem do mnie.I ciągnął to dalej. O wszystkim dowiedziałam się dopiero, gdy z nim zerwałam miesiąc później. Oczywiście natychmiast poszedł do niej. To co ja przeżyłam, nie jest przeznaczone na ten wątek, ale to co ona przeszła. Przez tyle czasu wiedziała o moim istnieniu i słuchała ciągłych obiecywanek, że ze mną skończy. Trwało to w sumie ok 8 miesięcy! I choć w końcu osiągnęła sukses, to wcale nie była z nim szczęśliwa, bo przekonała się, że skoro on ie potrafi ze mną zerwać tak po prostu, to widocznie nie jestem mu obojętna, tak jak ją o tym zapewniał a ona nie jest taka ważna. Nawet po tym jak od niego odeszłam, moje widmo pozostało. Nie ufała mu i wciąż bała się że do mnie wróci, bo to wkońcu ja zerwałam a nie on. Nie wiem czy jeszcze są ze sobą, ale gdy dzwonił do mnie po 2 latach ich wspólnego-legalnego życia, nadal moje widmo pomiędzy nimi krążyło miał juz tego dość. Mówił że żałuje że wyjechał i że mnie stracił.
Ja na twoim miejscu, nie pakowałabym sie w to, no chyba że juz z nią zerwał. Nie pozwól traktować sie jak alternatywę. Mętlik można mieć przez chwilę. otem człowiek wie czego chce.
Zastanów się czy interesuje cię ziązek na odległość, no i dlaczego to ty miałanyś się przenieść do niego a nie on bliżej cebie. JA na Twoim miejscu nieźle bym go sprawdziła, zanim bym w to weszła. No i zastanów sie czy on jest wart, ewentualnego późnejszego rozczarowania. Co jak za rok Ty nie będziesz mogła wyjehać a on pojedzie i pozna kogoś nowego? Może to taki typ kochliwy?! Nie znasz go na tyle żeby to obenić. A może on ją zdradza przy każdej okazji???
Zastanów się więc czy chciałabyś być na jej miejscu...

[Lexie]

Napisane przez sine.ira

Póki co nie zachowuje się uczciwie i honorowo, więc na podstawie tego co pisze autorka wątku można uznać, że to szuja. Ale ja autorki wątku też nie traktowałabym jako słodkiej niewinnej. W końcu sam ze sobą się nie całował i samego siebie nie obściskiwał w pociągu
Ładują się kobity z własnej woli w kłopoty, a potem lament i rozbijanie gówna na atomy...Niektóre panie to aż się proszą, żeby je wykorzystać, oszukać i porzucić.

Sporo racji...

Dla mnie ta sprawa wygląda dość klarownie - facetowi się spodobała dziewczyna, może nawet się zauroczył, albo poczuł silną chemię i - ujmę to delikatnie - bardzo go interesuje fizyczna strona tej znajomości... W każdym razie nie ma tu zakochania ani szacunku, bo ma dziewczynę i jak rozumiem nie planuje z nią zrywać, unika jej tematu a snuje sobie romantyczne plany na przyszłe wakacje z autorką wątku, wydzwania do niej - dla mnie to jest po prostu zdrada.

Czyli facet zdradza swoją dziewczynę, jak już tak zaczął to raczej nie zmieni nagle postępowania... Autorka wątku jest 600 km od niego, znają się bardzo krótko - prawie wcale - a on już jej rozsnuwa wakacyjne plany, proponuje przeniesienie się do niego na studia (jak by był taki zakochany, to sam by się chciał przenosić ).

Wiadomo, że przeniesienie się na studia gdzieś to nie tak hop-siup, więc nie grozi mu, że autorka się mu "zwali na głowę" już zaraz - za to może uznać to za dowód jego szczerych intencji i pójść na bycie "tą drugą" w nadziei, że facet się kiedyś zdeklaruje. Będzie czekała na te wspólne wakacje, a w międzyczasie nadal może być ze swoją dziewczyną...

[Klara2]

Jedno jest pewnie kwestia z dziewczyną musi być wyjaśniona jak najszybciej. Niestety podejrzewam że z nią nie zerwał, bo by ci o tym zakomunkował już na starcie, skoro wie że o niej wiesz.
Hmm to pewnie typ: asekurant-jak mi tu nie wyjdzie to mam pewne tamto.

[Aggie125]

Napisane przez lexie

Sporo racji...

Dla mnie ta sprawa wygląda dość klarownie - facetowi się spodobała dziewczyna, może nawet się zauroczył, albo poczuł silną chemię i - ujmę to delikatnie - bardzo go interesuje fizyczna strona tej znajomości... W każdym razie nie ma tu zakochania ani szacunku, bo ma dziewczynę i jak rozumiem nie planuje z nią zrywać, unika jej tematu a snuje sobie romantyczne plany na przyszłe wakacje z autorką wątku, wydzwania do niej - dla mnie to jest po prostu zdrada.

Facet po prostu chciałby i miec ciasteczko i zjeść ciasteczko. Ma dwie dziewczyny w odwodzie, ale na wszelki wypadek z żadną nie zrywa, no bo co będzie, jak zerwie z pierwszą, a z druga mu nie wyjdzie? Sam zostanie. A tak ma chlopina pole manewru, bo jak z druga nie wyjdzie, to zostanie z pierwszą jakby nigdy nic.

Pakowanie się (świadome) w taki uklad to dowód braku szacunku dla samej siebie - formalnie jest sie jednak tą drugą, z doskoku.

[Malenka321]

nie pakuj sie w taki związek. Gdyby faktycznie się zakochał skończył by tamten związek.

[BrigitteBardot]

Napisane przez bittersweet17

Cześć Dziewczyny, mam pewien problem i nie wiem co myśleć, chciałabym poznać rozumowanie pewnego faceta.

Poznaliśmy się za granicą 3 tygodnie przed powrotem, mieszkamy od siebie 600 hm, jesteśmy z 2 konców Polski. od poczatku widziałam że coś go do mnie ciągnie, mnie do niego też ciągnelo, lecz wiedziałam że ma dziewczyne 2,5 roku i nie chciałam się w to mieszać. W drodze powrotnej do domu zaczeliśmy się przytulać i całować, on zaczął mówić że to co sie w jego głowie dzieje to cos strasznego, że ma straszny metlik, że zawróciłam mu w głowie. Nie mieliśmy do siebie żadnych namiarów. Po tygodniu napisał mi na gg że bede jego najpiekniejszym wspomnieniem że mnie nigdy nie zapomni, że cały czas myśli o mnie, okazało się że numer wziął od znajomej. Mówił że nie chciał brać tego nr żeby sobie nie namącić w głowie jescze bardziej ale nie mógł się powstrzymać. Zaczeliśmy rozmawiać, zaczął mówić że chyba się we mnie zakochal, że zaluje że nie było miedzy nami nic wcześniej za granicą... że nie może sobie tego wybaczyć. Mówi że chce do mnie przyjechać, ma mój numer, codziennie dzoni, ciągle mówi to samo, ze zawróćiłam mu w głowie ze nie wie co sie dzieje , ze cały czas o mnie myśli itp. Kilka razy rozmawialiśmy co będzie jak przyjedzie, co potem, powiedział że życie trzeba brać po kawałku, że później zobaczymy. Za rok chce zebyśmy razem pojechali za granice, mówi żebym się do niego przeniosła na studia, a o swojej dziewczynie nic... Nie wiem czemu ale sama nie chce poruszać tego tematu, choć powinnam .. Nie wiem co mam myśleć... Czy w jakikolwiek sposób wchodzić w to.. pozwolić mu do mnie przyjechać... Nie rozumiem go, nie wiem czy mówi prawde czy nie. Może zależy mu tylko na jednym... ale z drugiej strony po co by mu do tego była dziewczyna z 2 końca polski... Ostatnio przeczytałam pewien artykul, czy warto budować swoje szcześćie na nieszczęściu innych... Odpowiedzi jednoznacznej na to pytanie nikt nie miał...

Poradźcie dziewczyny

Nie daj się omamić.

Piękne plany - a z dziewczyną zerwał? Jeśli nic o niej nie mówi, to zapytaj i nie daj sobie wciskać kitu, pięknych słówek i przytulanek. Szanuj się.

Dopóki nie powie co i jak - nie zgadzać się na przyjazd. Albo wydzielić mu wycieraczkę pod drzwiami jako miejsce do spania.

Po co by mu była dziewczyna z 2 końca Polski... nie chcę być niemiła, ale zawsze to jedna więcej, która mu zrobi dobrze i na którą nie natknie się w swoim miejscu zamieszkania, jak będzie spacerował z kobietą swojego życia. Na przykład z tą, z którą jeszcze nie zerwał.

Całując cię i przytulając, jak rozumiem, miał chwilowe zaćmienie mózgu i nie skojarzył, że on już ma taką jedną od całowania i przytulania?


Tylko współczuć tym zdradzanym laskom takich facetów, którym trochę zaszumi w głowie i już planują przyszłość z inną. Zawsze mnie dziwi, że są kolejne chętne na związki z takimi egzemplarzami uczulonymi na monogamię.

[karolynka90]

Napisane przez bittersweet17

Cześć Dziewczyny, mam pewien problem i nie wiem co myśleć, chciałabym poznać rozumowanie pewnego faceta.

Poznaliśmy się za granicą 3 tygodnie przed powrotem, mieszkamy od siebie 600 hm, jesteśmy z 2 konców Polski. od poczatku widziałam że coś go do mnie ciągnie, mnie do niego też ciągnelo, lecz wiedziałam że ma dziewczyne 2,5 roku i nie chciałam się w to mieszać. W drodze powrotnej do domu zaczeliśmy się przytulać i całować, on zaczął mówić że to co sie w jego głowie dzieje to cos strasznego, że ma straszny metlik, że zawróciłam mu w głowie. Nie mieliśmy do siebie żadnych namiarów. Po tygodniu napisał mi na gg że bede jego najpiekniejszym wspomnieniem że mnie nigdy nie zapomni, że cały czas myśli o mnie, okazało się że numer wziął od znajomej. Mówił że nie chciał brać tego nr żeby sobie nie namącić w głowie jescze bardziej ale nie mógł się powstrzymać. Zaczeliśmy rozmawiać, zaczął mówić że chyba się we mnie zakochal, że zaluje że nie było miedzy nami nic wcześniej za granicą... że nie może sobie tego wybaczyć. Mówi że chce do mnie przyjechać, ma mój numer, codziennie dzoni, ciągle mówi to samo, ze zawróćiłam mu w głowie ze nie wie co sie dzieje , ze cały czas o mnie myśli itp. Kilka razy rozmawialiśmy co będzie jak przyjedzie, co potem, powiedział że życie trzeba brać po kawałku, że później zobaczymy. Za rok chce zebyśmy razem pojechali za granice, mówi żebym się do niego przeniosła na studia, a o swojej dziewczynie nic... Nie wiem czemu ale sama nie chce poruszać tego tematu, choć powinnam .. Nie wiem co mam myśleć... Czy w jakikolwiek sposób wchodzić w to.. pozwolić mu do mnie przyjechać... Nie rozumiem go, nie wiem czy mówi prawde czy nie. Może zależy mu tylko na jednym... ale z drugiej strony po co by mu do tego była dziewczyna z 2 końca polski... Ostatnio przeczytałam pewien artykul, czy warto budować swoje szcześćie na nieszczęściu innych... Odpowiedzi jednoznacznej na to pytanie nikt nie miał...

Poradźcie dziewczyny

skoro tak strasznie sie w Tobie zakochal, to dlaczego nie rzuci dziewczyny..? dziwne nie?

[Dotka90]

Wiesz, wyjazd / wakacje to inne warunki niż szara rzeczywistość. Dlaczego jest tyle wakacyjnych miłości? Bo łatwiej się zakochać, jak jest miło, fajnie, brak problemów, świeci słoneczko itd. Podobnie na wyjeździe - z dala od domu, od naszej rzeczywistości, jest trochę inaczej..
Skoro tak się w Tobie zakochał, to czemu jej nie zostawi?
I czemu to Ty masz się przenieść do niego, a nie odwrotnie?
I dlaczego nic nie mówi o swojej dziewczynie?
Co w ogóle o nim wiesz? 3 tygodnie to bardzo niewiele, a na pewno za mało, żeby kogoś poznać.

Ja bym sobie dała spokój.

[nogulka]

Na początku chciałam zaznaczyć, że mój sposób myślenia pokrywa się w tej kwestii z wypowiedziami sinei.ri . Po prostu ma kobieta rację czystą, klarowną choć może brutalną. Opartą jak mniemam na empirycznych doświadczeniach i bystrych obserwacjach rzeczywistości Jeszcze żadne impulsywne, wielkie, nagłe i zbudowane na jakiś irracjonalnych zasadach uczucie nie skończyło się dobrze. Dziewczyno chcesz budować związek z facetem, który oszukuje własną dziewczynę i wyznaje po jednorazowych kizi-mizi innej miłość?!A Ty wiedząc, że on ma ciągle stałą dziewczynę pozwoliłaś mu się obmacywać w drodze powrotnej? A pomyślałaś o tym, że trzeba mieć jakieś zasady w życiu? Same się pakujecie w takie relacje z bydlakami i niedojrzałymi emocjonalnie facetami. To są tzw. jednorazowe egzemplarze...ale nie...Wy wolicie już sobie wyobrażać Wasz wspólny biały domek, pieska Burka i gromadke dzieci z takimi facetami.Coś te baby jednak ciągnie do drani...i dobrze...zostanie więcej normalnych dla Nas racjonalnie myślących...

[kar0lajna]

Kobiety z mojej historii, którą przytoczyłam są w ogóle najprościej mówiąc ''dziwne''... Kiedy ta partnerka dowiedziała sie o istnieniu ''kochanki'' wypisywała jej komantzrze na n-k i wiadomosci prywatne, że jest dziwka itd. Dokładnie wiedziała co robi jej facet a nadal z Nim była. Próbowała załatwic to na swoj sposob uzywajac argumentow typu ''jestes dziwka''...
Więc to w ogole już dno totalne.
Bic brawo tylko kkobietom, ktore tak jak te ''znaja poczucie wlasnej wartosci'' ''wiedza co to honor'' itd.

[asia 90]

Napisane przez bittersweet17

Cześć Dziewczyny, mam pewien problem i nie wiem co myśleć, chciałabym poznać rozumowanie pewnego faceta.

Poznaliśmy się za granicą 3 tygodnie przed powrotem, mieszkamy od siebie 600 hm, jesteśmy z 2 konców Polski. od poczatku widziałam że coś go do mnie ciągnie, mnie do niego też ciągnelo, lecz wiedziałam że ma dziewczyne 2,5 roku i nie chciałam się w to mieszać. W drodze powrotnej do domu zaczeliśmy się przytulać i całować, on zaczął mówić że to co sie w jego głowie dzieje to cos strasznego, że ma straszny metlik, że zawróciłam mu w głowie. Nie mieliśmy do siebie żadnych namiarów. Po tygodniu napisał mi na gg że bede jego najpiekniejszym wspomnieniem że mnie nigdy nie zapomni, że cały czas myśli o mnie, okazało się że numer wziął od znajomej. Mówił że nie chciał brać tego nr żeby sobie nie namącić w głowie jescze bardziej ale nie mógł się powstrzymać. Zaczeliśmy rozmawiać, zaczął mówić że chyba się we mnie zakochal, że zaluje że nie było miedzy nami nic wcześniej za granicą... że nie może sobie tego wybaczyć. Mówi że chce do mnie przyjechać, ma mój numer, codziennie dzoni, ciągle mówi to samo, ze zawróćiłam mu w głowie ze nie wie co sie dzieje , ze cały czas o mnie myśli itp. Kilka razy rozmawialiśmy co będzie jak przyjedzie, co potem, powiedział że życie trzeba brać po kawałku, że później zobaczymy. Za rok chce zebyśmy razem pojechali za granice, mówi żebym się do niego przeniosła na studia, a o swojej dziewczynie nic... Nie wiem czemu ale sama nie chce poruszać tego tematu, choć powinnam .. Nie wiem co mam myśleć... Czy w jakikolwiek sposób wchodzić w to.. pozwolić mu do mnie przyjechać... Nie rozumiem go, nie wiem czy mówi prawde czy nie. Może zależy mu tylko na jednym... ale z drugiej strony po co by mu do tego była dziewczyna z 2 końca polski... Ostatnio przeczytałam pewien artykul, czy warto budować swoje szcześćie na nieszczęściu innych... Odpowiedzi jednoznacznej na to pytanie nikt nie miał...

Poradźcie dziewczyny

mialam dwie podobne sytuacje w swoim zyciu
z jednym zaprzyjaznilam sie pozniej to troche nabralo innego charakteru wyznal mi milosc ale ja to urwalam wiedzialam ze ma dziewczyne ale do dzisiaj mamy do siebie ogromny sentyment on sie nawet z tym nie kryje . no i druga chodzil z dziewczyna prawie 9lat zerwal z nia dla mnie i nadal jestemy razem... spotykalismy sie prawie rok poki z nia nie zerwal ja nie naciskalam mowil tak jak ten Twoj ze zwariowal dzownil pisal mial plany az wyznal mi milosc mowil ze juz od dawna mnie kocha i nie wie coo robic postanowil z nia skonczyc bo jak powiedzial to ja jestem tym kims z kim chce byc. Dalam mu czas on go wykorzystal . Nie naciskaj bo jakby kiedys w kłotni slowa wziely gore moze Ci wypomniec ze dla Ciebie z nia zerwal etc. jak jeszcze raz zacznie mowic o uczuciach zapytaj ale delikatnie coo tak naprawde jest miedzy wami skoro on ma dziewczyne aaa