Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-07-08, 07:39   #1
Marlena132
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 1

Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić


Poznałam w marcu na czasie pewnego chłopaka w wieku 27 lat, ja mam 24. Byłam wtedy w 6 letnim związku. Rozmawialiśmy ze soba po kilka godzin dziennie przez telefon. Zdarzało się, że zadzynaliśmy rozmawiać o 22 a kończyliśmy o 7 rany, a czasem całymi dniami. Był dla mnie dużym wsparciem, a ja dla niego. Stał się moim przyjacielem. Nigdy z nikim tak dobrze mi się nie rozmawiało. On twierdził, że jemu też. Wtedy byłam w związku, który nie był udany i między innymi ze względu na porady nowego przyjaciela, rozstałam się ze swoim partnerem. Uważam, że dobrze zrobiłam, ponieważ nie miało to sensu. Po tylu latach mój ówczesny chłopak nie potrafił się zaangażować, miał własne mieszkanie, w którym mieszkał sam ale nie zaproponował mi, by razem zamieszkać. Mieliśmy problemy łóżkowe, ponieważ nie chciał się ze mną kochać a jak do tego dochodziło, to miał problemy ze wzwodem. Nie chciał nic z tym zrobić, a proponowałam mu wizytę u seksuologa. Pytałam czy mu się nie podobam, czy we mnie leży problem, ale nie mogłam uzyskać konkretnej odpowiedzi. Mój nowy kolega też zniechęcał mnie do tego związku, pokazywał mi, że to nie ma sensu, że nie tak powinien wyglądać udany związek. Wydawał mi się on dojrzałym mężczyzną, zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Po pewnym czasie rozmów przez telefon powiedział mi, że jest zaręczony i że żeni się w sierpniu. Płakał do słuchawki i mówił, że nie chce się żenić, że jest z nią nieszczęśliwy, ale teraz zostało tak mało czasu, że już nie wie jak z tego wybrnąć. Mówił, że jest mu z nia źle, że nie raz miał myśli samobójcze, że myślał żeby odebrać sobie życie żeby się z nią nie męczyć, że boi się ją zostawić bo wszyscy mogliby się od niego odwrócić. Jego związek trwał prawie 6 lat i też od 6 lat mieszkali ze sobą, ale on ciągle wyjeżdżał w delegacje żeby jak najmniej czasu z nią spędzać, ciągle nie było go w domu. Mówił, że po powrocie z delegacji między nimi było okej przez około tydzień, a później już było źle. Rozstawali się już kilka razy, ale wracali do siebie po czasie. W międzyczasie dowiedziałam się, że zdradził ją 2 razy i to całkiem niedawno z ich wspólną znajomą, a kiedy ta wyznała mu, że coś do niego czuje, to zerwał z nią kontakt. Kila razy podobno prawie doszlo do zdrady, nawet na weselu na którym był ze swoją narzeczoną. Opowiadała mi, że będąc z nią pisał z różnymi dziewczynami, ze swoimi koleżankami i jak on to mówił „podkręcał je”, a jak im zaczynało zależeć to przestawał się do nich odzywać. Pytałam po co to robił, to mówił, że nie wie, że może żeby się dowartościować. Ogolnie był bardzo inteligentnym człowiekiem, ale zarazem przebiegłym. Przez te kilka miesięcy rozmów po kilka godzin dziennie bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Mogliśmy spokojnie rozmawiać, bo on w tym czasie był w delegacji, a jego narzeczona siedziała w domu w innym mieście. Mydlił mi oczy. Narobił mi nadziei na związek. Snuł plany, że pojedziamy tu i tam. Mówił, że jak tylko skończy pracę w delegacji to pojedzie do domu i skończy z nią i przyjedzie do mnie. Ja byłam do tego negatywnie nastawiona, mówiłam mu na początku, że to nie ma sensu, że nie chcę się w to mieszać, ale on mnie przekonywał, że jej nie chce, że ja stałam się dla niego najważniejsza, że ze mną chce być bo nigdy nie spotkał takiej osoby jak ja. Uwierzyłam mu. Nadszedł dzień kiedy skończył pracę i pojechał do swojego miasta, do niej i miał to skończyć, a wyszło tak, że to do mnie przestał się nagle z dnia na dzień odzywać. Trwało to około 3 dni, pisał tylko smsa raz na kilka godzin. Nie wiedziałam co się dzieje, prosiłam go o kontakt, żeby wyjaśnił. Mówiłam mu, że jeśli nagle postanowił z nią zostać, to żeby chociaż mi to wyjaśnił przez telefon, bo po tylu miesiącach tak bliskiego kontaktu mi się to chyba należy. Bardzo się martwam. Nie spałam przez 3 noce i nic nie jadłam. Nie mogłam zrozumieć tego co się stało. W końcu zadzwonił i powiedział, żebym sobie dała z nim spokój, że tak będzie lepiej ale do mnie nie docierało dlaczego, skąd tak nagła zmiana. Umówiliśmy się następnego dnia, że się spotkamy. Mieliśmy się widzieć kilka godzin, a spotkanie przedłużyło się o 10 godz, bo tak nam było ze sobą dobrze. Już wtedy kolejny raz zdradził ją, całując się ze mną i przytulając. Spytałam czy nie ma wyrzutów wobec niej, że to robi to powiedział, że nie bo ona też mu wiele złego zrobiła w życiu. Wtedy dzwoniła do niego narzeczona i pytała późnym wieczorem gdzie jest, ale on powiedział, że jest z kolegmi i wyłączył telefon. Na tym naszym pierwszym spotkaniu on prosił mnie o jeszcze jedną szansę, mówił żebym mu dała kilka dni i że ją zostawi. Zgodziłam się. Po kilku dniach rozstał się z nią i wyprowadził z jedną walizką. Zostawił jej wszystko, co tylko mieli wpólne; auto, psa, telewizor. Przyjechał do mnie do miasta, znalazł sobie pracę z zakwaterowaniem ale i tak od pierwszego dnia/ nocy był u mnie. Trwało to pół miesiąca. Spędzał ze mną każdą noc. Był dla mnie dobry i czuły, kochał się ze mną. Wszystko było jak najlepiej przez pnad tydzień. Później zauwazyłam lekką zmiane w jego zachowaniu, był już mniej miły i miał złosliwe żarty, ale nadal mnie całował, przytulał, sypiał ze mną, okazywał uczucia. Mówił, że jestem tą jedyną, że w końcu mnie znalazł. Bywał w tym czasie też gorsze chwile, bo np. był zazdrosny o mojego byłego chlopaka. Ciągle mi o nim przypominał, jak twierdził później, po to żeby sprawdzić moją reakcję, a ja robiłam się smutna na myśl o nim, ale zapewniałam go, że tylko on się dla mnie liczy. Przez ten czas kiedy był u mnie bardzo się starałam, robiłam wszystko żeby czuł się ze mną dobrze, to usłyszałam w końcu od niego, że go przytłaczam, że gdybym mogła to poszłabym za nim nawet do „kibla”. Mówiłam mu, że np. ciesze się, że się jutro zobaczymy to odpowiadał „nie wiem czy będę miał czas, umów się z koleżanką”. Już wtedy zauważyłam, że coś jest nie tak ale nadal mimo tych głupich odzywek był dla mnie naprawdę dobry i czuły. Nie pomyślałabym nawet, że coś może być nie tak. Spędził ze mną ostatnią noc kilka dni temu z soboty na niedzielę, całą noc mnie do siebie przytulał, rano się kochaliśmy a około godziny 10 rano wyszedł ode mnie bo mówił, że chce odpocząć i sobie wszystko przemysleć i że wróci wieczorem. Nie odzywał się cały dzień i całą noc. Dzwoniłam do niego, ale wieczorem miał wyłączony telefon. Przez chwilę był dostępny w sieci po 21 ale i tak nie oddzwonił. Zamartwiałam się, nie spalam, myślalam gdzie on jest. Nastepnego dnia, w poniedziałek (przedwczoraj) napisał mi rano, że związku nie zbudujemy bo już nie czuje tego co kiedyś. Z tej całej złości napisałam wszystko jego dziewczynie, ale ona zareagowała zlością w stosunku do mnie, napisala mi, że nie ma ochoty słuchac pierdo.. psychopatki. Chyba do końca w to wszystko nie uwierzyła. W końcu odpisała mi, że on powiedział jej o mnie i że powiedział jej, że byłam dla niego tylko zbabawką w czasie załamania nerwowego i nigdy nic do mnie nie czuł. Spotkałam się jeszcze z nim przedwczoraj na 10 minut żeby wszystko wyjaśnić. Rozstaliśmy się w zgodzie, życząc sobie wszystkiego dobrego ale powiedział mi kilka naprawdę niemiłych rzeczy na sam koniec i tego nie jestem w stanie zrozumieć. Mówił, że to koniec bo było mu z nią źle, ale i tak lepiej niż ze mną, że przerosła go cała ta sytuacja, że w ogole go nie podniecałam, że jak zaczęłam go tam miętosić to mu stawał, ale to nie było to (a wcześniej twierdził, że tak na niego działam i ciągle to on inicjował zbliżenie i to naprawdę często), powiedział mi, że zastanawiał się, czy nie ma czegoś z głową i żebym poszła do psychologa bo mam wahania nastroju (czego ja nie zauważyłam, ani moi bliscy), najbardziej zabolało mnie kiedy powiedział mi po tym wszystkim, że byłam największym błędem w jego życiu. Przyznał się, że jak wyszedł dzień wcześniej ode mnie, to dzwonił do byłej, że chce wrócić a ona go przyjęła i, że teraz planuje ratować to wszystko, co było między nimi. Ja nie mogę się teraz pozbierać po tym wszystkim, nie rozumiem jak to się mogło stać, jak mógl tak nagle z dnia na dzień zmienić zdanie co do mnie. Jeszcze kilka dni temu mówił mi, że jest mu ze mną dobrze, że się dogadujemy i nagle przestał do mnie cokolwiek czuć i wrócił do niej. Spędził ze mną noc i nagle rano wyszedl i dzwonił do niej. Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić teraz. O co w tym wszystkim chodziło?
Marlena132 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 08:13   #2
Akapa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 10
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Przeczytałam to wszystko... Ty też przeczytaj tak jakbyś czytała historię obcej osoby. Moim zdaniem powinnaś o tym zapomnieć, bo to była jakaś chora relacja. Nie ma sensu tego rozkminiać.
Akapa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 08:35   #3
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Eh autorko, tak jak mówi Akapa, przeczytaj to co sama napisałaś, ale na spokojnie i z uwagą.
Zauważ, że facet dokładnie powiedział, co ci tak naprawdę zrobi - wszystko to, co mówił o innych kobietach, jak się chwalił że się nimi bawi, jak obsmarowywał obecną - to wszystko było zapowiedzią tego, co zrobi tobie. Słuchaj mężczyzny, kiedy sam mówi że jest dupkiem, wtedy akurat słuchaj go bardzo uważnie. Facet to totalny wykolejeniec, nie powinnaś się przejmować niczym co o tobie mówił. Całe szczęście, że nie jesteście razem. Ty nauczona doświadczeniem masz sporą szansę na znalezienie kogoś normalnego, a laska tego gościa jest przez niego poniżana przed całą masą obcych kobiet i łyka ordynarne kłamstwa i żałosne wymówki, a w dodatku zaraz weźmie z nim ślub, to dopiero przepis na katastrofę. Pewnie będą się tak bujać jeszcze latami i wciągać w ten syf kolejne osoby.
Pozytywny wniosek na przyszłość jest taki, że ten typ świeci sygnałami ostrzegawczymi jak latarnia a na przebiegłość jest za mało bystry, więc jeśli wyciągniesz z tej sytuacji jakieś wnioski, to kolejnego takiego wyczujesz na kilometr. Miałam podobną sytuację wieki temu jako nastolatka, choć na szczęście nie doszło do żadnego spotkania. Wtedy to był koniec świata, ale teraz bardzo sobie chwalę to doświadczenie.
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 09:17   #4
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Co za dupek. On tak naprawdę uprzedził co Ci zrobi mówiąc Tobie to na przykładzie innych kobiet. A te wszystkie przykre słowa, które Tobie powiedział to pewnie dlatego, że chciał się dowartościować i tż w jakiś sposób wykorzystał to, co sama mu wcześniej o sobie opowiadałaś. To jeden z najgorszych typów ludzi. Ciesz się, że to się tak szybko skończyło.
A swoją drogą to ta jego ex/obecna to też jakaś nawiedzona skoro przyjęła go do siebie...
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 10:09   #5
evonla
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Niestety, ale zostałaś wciągnięta w jego chore manipulacje, jak zapewne reszta kobiet, z którymi miał styczność podczas swojego związku z narzeczoną. Specjalnie nadawał na swoją kobietę, żeby wzbudzić w Tobie jakieś poczucie współczucia, jaki to on biedny, jak to on się męczy z nią, itp. Gdyby realnie z nią się tak męczył, to odszedłby już od niej dawno, zamiast dalej brnąć w ślubne przygotowania. Najwyraźniej niejedną zdradę mu wybaczyła (albo mają taki otwarty związek), skoro przy niej trwa, w końcu to by było bardzo wygodne - mieć stały związek plus skakać sobie z kwiatka na kwiatek na boku i bajerować inne kobiety. Domyślam się, że teraz cierpisz i nie rozumiesz jego postępowania, ale powinnaś cieszyć się, że to tak szybko wszystko się potoczyło i prawda wyszła na jaw. Tak jak dziewczyny poradziły, przeczytaj to, co napisałaś na chłodno i sama zobacz jak chora relacja była między wami.
evonla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 12:23   #6
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Ten człowiek jest mocno zaburzony, ponadto sam Ci powiedział jasno i klarownie, jak postępuje z laskami i co, myślałaś że z Tobą będzie inaczej? To powinno być dla Ciebie pierwsze i ostatnie ostrzeżenie - mi by więcej nie było trzeba - żeby od razu zacząć luzować kontakty z tym panem. Naucz się uciekać od takich egzemplarzy, jak tylko widzisz niepokojące sygnały, nie warto się pchać w takie gówna bo tylko bardziej pokiereszowana za każdym razem z tego będziesz wychodziła.
__________________
In a society that profits from self-doubt... loving yourself is an act of rebellion.
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 12:24   #7
Tequila222
Raczkowanie
 
Avatar Tequila222
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 128
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Wydaje mi się, że to co powiedział Ci na koniec to tak naprawdę to co sam o.sobie myśli. Nieszczęśliwy i zakompleksiony człowiek. Teraz może być tylko lepiej, potrzeba jedynie czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tequila222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-07-08, 12:39   #8
Paseczkam
Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy!
 
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 29
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Mogł faktycznie sobie odpuścić te słowa. Wiem, ze trudno jest Ci się pogodzić ale wydaje mi się, ze on nie był dla Ciebie. Tylko byś się potem z nim męczyła.
Paseczkam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 13:18   #9
ManillaLatte
Rozeznanie
 
Avatar ManillaLatte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 727
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Ten człowiek ma jakieś zaburzenia - chory jest on, jego relacja z narzeczoną i sama narzeczona, że ciągle z nim jest. Rozumiem, że nastawiłaś się na związek i zaangażowałaś się emocjonalnie, ale myślę, że rozumiesz także z jakim prostakiem, chamem i burakiem miałaś do czynienia. Nie ma co po nim płakać, powinnaś się cieszyć, że nie jesteś na miejscu tej narzeczonej.

To, co Ci powiedział na koniec oczywiście Cię zraniło - mógł sobie darować podobne teksty. Pewnie sam ma mnóstwo kompleksów, z którymi nie potrafi się uprać (w końcu sam wspomniał, że traktuje tak kobiety bo chce się dowartościować), więc zwalił winę na Ciebie, że nie jesteś wystarczająco doskonała dla księciunia.
Na Twoim miejscu w ogóle nie przejmowałabym się tym, co powiedziała ta żałosna imitacja mężczyzny. Nie poświęciłabym nawet jednej minuty na myślenie o nim!

Głowa do góry! Ty wiesz swoje i wiesz, że stać Cię na prawdziwego faceta, a nie taką pi...dę.
ManillaLatte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 13:47   #10
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Cytat:
Napisane przez ManillaLatte Pokaż wiadomość
Ten człowiek ma jakieś zaburzenia - chory jest on, jego relacja z narzeczoną i sama narzeczona, że ciągle z nim jest. Rozumiem, że nastawiłaś się na związek i zaangażowałaś się emocjonalnie, ale myślę, że rozumiesz także z jakim prostakiem, chamem i burakiem miałaś do czynienia. Nie ma co po nim płakać, powinnaś się cieszyć, że nie jesteś na miejscu tej narzeczonej.

To, co Ci powiedział na koniec oczywiście Cię zraniło - mógł sobie darować podobne teksty. Pewnie sam ma mnóstwo kompleksów, z którymi nie potrafi się uprać (w końcu sam wspomniał, że traktuje tak kobiety bo chce się dowartościować), więc zwalił winę na Ciebie, że nie jesteś wystarczająco doskonała dla księciunia.
Na Twoim miejscu w ogóle nie przejmowałabym się tym, co powiedziała ta żałosna imitacja mężczyzny. Nie poświęciłabym nawet jednej minuty na myślenie o nim!

Głowa do góry! Ty wiesz swoje i wiesz, że stać Cię na prawdziwego faceta, a nie taką pi...dę.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-08, 15:45   #11
Magdallona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Od początku nie rokował. On jest beznadziejny, ale powinnaś przemyśleć, dlaczego w ogóle brnęłaś w relację z takim złamasem.
Magdallona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-09, 02:15   #12
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 471
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Z głową to on ma. Jakieś rozdwojenie jaźni co najmniej, ta jego narzeczona też. Serio, aż tak cię zaślepił? Przeczytaj to, co napisałaś jeszcze raz z dystansem i podziękuj mu w duchu, że cię olał.

On nie jest zdrowy. Ma ze sobą STRASZNE problemy i wmawia tobie, że to z tobą jest coś źle.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-09, 07:25   #13
Ballantines_1
Rozeznanie
 
Avatar Ballantines_1
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
Dot.: Facet mnie zostawił i nie mogę się z tym pogodzić

Cytat:
Napisane przez Marlena132 Pokaż wiadomość
Poznałam w marcu na czasie pewnego chłopaka w wieku 27 lat, ja mam 24. Byłam wtedy w 6 letnim związku. Rozmawialiśmy ze soba po kilka godzin dziennie przez telefon. Zdarzało się, że zadzynaliśmy rozmawiać o 22 a kończyliśmy o 7 rany, a czasem całymi dniami. Był dla mnie dużym wsparciem, a ja dla niego. Stał się moim przyjacielem. Nigdy z nikim tak dobrze mi się nie rozmawiało. On twierdził, że jemu też. Wtedy byłam w związku, który nie był udany i między innymi ze względu na porady nowego przyjaciela, rozstałam się ze swoim partnerem. Uważam, że dobrze zrobiłam, ponieważ nie miało to sensu. Po tylu latach mój ówczesny chłopak nie potrafił się zaangażować, miał własne mieszkanie, w którym mieszkał sam ale nie zaproponował mi, by razem zamieszkać. Mieliśmy problemy łóżkowe, ponieważ nie chciał się ze mną kochać a jak do tego dochodziło, to miał problemy ze wzwodem. Nie chciał nic z tym zrobić, a proponowałam mu wizytę u seksuologa. Pytałam czy mu się nie podobam, czy we mnie leży problem, ale nie mogłam uzyskać konkretnej odpowiedzi. Mój nowy kolega też zniechęcał mnie do tego związku, pokazywał mi, że to nie ma sensu, że nie tak powinien wyglądać udany związek. Wydawał mi się on dojrzałym mężczyzną, zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Po pewnym czasie rozmów przez telefon powiedział mi, że jest zaręczony i że żeni się w sierpniu. Płakał do słuchawki i mówił, że nie chce się żenić, że jest z nią nieszczęśliwy, ale teraz zostało tak mało czasu, że już nie wie jak z tego wybrnąć. Mówił, że jest mu z nia źle, że nie raz miał myśli samobójcze, że myślał żeby odebrać sobie życie żeby się z nią nie męczyć, że boi się ją zostawić bo wszyscy mogliby się od niego odwrócić. Jego związek trwał prawie 6 lat i też od 6 lat mieszkali ze sobą, ale on ciągle wyjeżdżał w delegacje żeby jak najmniej czasu z nią spędzać, ciągle nie było go w domu. Mówił, że po powrocie z delegacji między nimi było okej przez około tydzień, a później już było źle. Rozstawali się już kilka razy, ale wracali do siebie po czasie. W międzyczasie dowiedziałam się, że zdradził ją 2 razy i to całkiem niedawno z ich wspólną znajomą, a kiedy ta wyznała mu, że coś do niego czuje, to zerwał z nią kontakt. Kila razy podobno prawie doszlo do zdrady, nawet na weselu na którym był ze swoją narzeczoną. Opowiadała mi, że będąc z nią pisał z różnymi dziewczynami, ze swoimi koleżankami i jak on to mówił „podkręcał je”, a jak im zaczynało zależeć to przestawał się do nich odzywać. Pytałam po co to robił, to mówił, że nie wie, że może żeby się dowartościować. Ogolnie był bardzo inteligentnym człowiekiem, ale zarazem przebiegłym. Przez te kilka miesięcy rozmów po kilka godzin dziennie bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Mogliśmy spokojnie rozmawiać, bo on w tym czasie był w delegacji, a jego narzeczona siedziała w domu w innym mieście. Mydlił mi oczy. Narobił mi nadziei na związek. Snuł plany, że pojedziamy tu i tam. Mówił, że jak tylko skończy pracę w delegacji to pojedzie do domu i skończy z nią i przyjedzie do mnie. Ja byłam do tego negatywnie nastawiona, mówiłam mu na początku, że to nie ma sensu, że nie chcę się w to mieszać, ale on mnie przekonywał, że jej nie chce, że ja stałam się dla niego najważniejsza, że ze mną chce być bo nigdy nie spotkał takiej osoby jak ja. Uwierzyłam mu. Nadszedł dzień kiedy skończył pracę i pojechał do swojego miasta, do niej i miał to skończyć, a wyszło tak, że to do mnie przestał się nagle z dnia na dzień odzywać. Trwało to około 3 dni, pisał tylko smsa raz na kilka godzin. Nie wiedziałam co się dzieje, prosiłam go o kontakt, żeby wyjaśnił. Mówiłam mu, że jeśli nagle postanowił z nią zostać, to żeby chociaż mi to wyjaśnił przez telefon, bo po tylu miesiącach tak bliskiego kontaktu mi się to chyba należy. Bardzo się martwam. Nie spałam przez 3 noce i nic nie jadłam. Nie mogłam zrozumieć tego co się stało. W końcu zadzwonił i powiedział, żebym sobie dała z nim spokój, że tak będzie lepiej ale do mnie nie docierało dlaczego, skąd tak nagła zmiana. Umówiliśmy się następnego dnia, że się spotkamy. Mieliśmy się widzieć kilka godzin, a spotkanie przedłużyło się o 10 godz, bo tak nam było ze sobą dobrze. Już wtedy kolejny raz zdradził ją, całując się ze mną i przytulając. Spytałam czy nie ma wyrzutów wobec niej, że to robi to powiedział, że nie bo ona też mu wiele złego zrobiła w życiu. Wtedy dzwoniła do niego narzeczona i pytała późnym wieczorem gdzie jest, ale on powiedział, że jest z kolegmi i wyłączył telefon. Na tym naszym pierwszym spotkaniu on prosił mnie o jeszcze jedną szansę, mówił żebym mu dała kilka dni i że ją zostawi. Zgodziłam się. Po kilku dniach rozstał się z nią i wyprowadził z jedną walizką. Zostawił jej wszystko, co tylko mieli wpólne; auto, psa, telewizor. Przyjechał do mnie do miasta, znalazł sobie pracę z zakwaterowaniem ale i tak od pierwszego dnia/ nocy był u mnie. Trwało to pół miesiąca. Spędzał ze mną każdą noc. Był dla mnie dobry i czuły, kochał się ze mną. Wszystko było jak najlepiej przez pnad tydzień. Później zauwazyłam lekką zmiane w jego zachowaniu, był już mniej miły i miał złosliwe żarty, ale nadal mnie całował, przytulał, sypiał ze mną, okazywał uczucia. Mówił, że jestem tą jedyną, że w końcu mnie znalazł. Bywał w tym czasie też gorsze chwile, bo np. był zazdrosny o mojego byłego chlopaka. Ciągle mi o nim przypominał, jak twierdził później, po to żeby sprawdzić moją reakcję, a ja robiłam się smutna na myśl o nim, ale zapewniałam go, że tylko on się dla mnie liczy. Przez ten czas kiedy był u mnie bardzo się starałam, robiłam wszystko żeby czuł się ze mną dobrze, to usłyszałam w końcu od niego, że go przytłaczam, że gdybym mogła to poszłabym za nim nawet do „kibla”. Mówiłam mu, że np. ciesze się, że się jutro zobaczymy to odpowiadał „nie wiem czy będę miał czas, umów się z koleżanką”. Już wtedy zauważyłam, że coś jest nie tak ale nadal mimo tych głupich odzywek był dla mnie naprawdę dobry i czuły. Nie pomyślałabym nawet, że coś może być nie tak. Spędził ze mną ostatnią noc kilka dni temu z soboty na niedzielę, całą noc mnie do siebie przytulał, rano się kochaliśmy a około godziny 10 rano wyszedł ode mnie bo mówił, że chce odpocząć i sobie wszystko przemysleć i że wróci wieczorem. Nie odzywał się cały dzień i całą noc. Dzwoniłam do niego, ale wieczorem miał wyłączony telefon. Przez chwilę był dostępny w sieci po 21 ale i tak nie oddzwonił. Zamartwiałam się, nie spalam, myślalam gdzie on jest. Nastepnego dnia, w poniedziałek (przedwczoraj) napisał mi rano, że związku nie zbudujemy bo już nie czuje tego co kiedyś. Z tej całej złości napisałam wszystko jego dziewczynie, ale ona zareagowała zlością w stosunku do mnie, napisala mi, że nie ma ochoty słuchac pierdo.. psychopatki. Chyba do końca w to wszystko nie uwierzyła. W końcu odpisała mi, że on powiedział jej o mnie i że powiedział jej, że byłam dla niego tylko zbabawką w czasie załamania nerwowego i nigdy nic do mnie nie czuł. Spotkałam się jeszcze z nim przedwczoraj na 10 minut żeby wszystko wyjaśnić. Rozstaliśmy się w zgodzie, życząc sobie wszystkiego dobrego ale powiedział mi kilka naprawdę niemiłych rzeczy na sam koniec i tego nie jestem w stanie zrozumieć. Mówił, że to koniec bo było mu z nią źle, ale i tak lepiej niż ze mną, że przerosła go cała ta sytuacja, że w ogole go nie podniecałam, że jak zaczęłam go tam miętosić to mu stawał, ale to nie było to (a wcześniej twierdził, że tak na niego działam i ciągle to on inicjował zbliżenie i to naprawdę często), powiedział mi, że zastanawiał się, czy nie ma czegoś z głową i żebym poszła do psychologa bo mam wahania nastroju (czego ja nie zauważyłam, ani moi bliscy), najbardziej zabolało mnie kiedy powiedział mi po tym wszystkim, że byłam największym błędem w jego życiu. Przyznał się, że jak wyszedł dzień wcześniej ode mnie, to dzwonił do byłej, że chce wrócić a ona go przyjęła i, że teraz planuje ratować to wszystko, co było między nimi. Ja nie mogę się teraz pozbierać po tym wszystkim, nie rozumiem jak to się mogło stać, jak mógl tak nagle z dnia na dzień zmienić zdanie co do mnie. Jeszcze kilka dni temu mówił mi, że jest mu ze mną dobrze, że się dogadujemy i nagle przestał do mnie cokolwiek czuć i wrócił do niej. Spędził ze mną noc i nagle rano wyszedl i dzwonił do niej. Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić teraz. O co w tym wszystkim chodziło?
To on ma problemy za sobą, nie Ty, jak już wyżej dziewczyny napisały i w pełni się pod tym podpisuję. Na Twoim miejscu natomiast zastanowiłabym się, dlaczego brnęłaś w relację, która od początku była skazana na porażkę. Po informacji, że on ma narzeczoną + regularnie j ą zdradza + omamia kobiety i je porzuca powinnaś zablokować jego numer. Poważnie się zastanów jaki czynnik zadziałał, że tak nie zareagowałaś i jednak szłaś dalej, potrzebne jest to żeby więcej tego typu błędów nie popełniać.
Ballantines_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-09 08:25:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:23.