Czysta micha cz.12

[magbeth]

Ciąg dalszy trzymania wspólnej czystej michy.

Link do poprzedniej części:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1284056

Posta organizacyjnego nie kopiuje, bo zasady trochę się zmieniły w praktyce, ale jeśli jest taka potrzeba to myślę, ze możemy cos ustalić w nowej edycji.. Mam na myśli poprzednia tabelkę, ważenie etc.

[Imperfecta]

O widzę już nowy wątek, hejo

[Wolha wRedna]

No to hello! W nowym wątasku


Swoją drogą, kiedyś to te wątki śmigały.


Jednak nie poszłam na wielkie polskie zakupy. Zaczęło lać, a ja siedze pod kocykiem z zadaniem z duńskiego. Pojedziemy jutro i pewnie się nafutrujemy weekendowo jakimiś dobrociami.


Jestem dzisiaj tak leniwa, że nawet na obiad miałam bigos wyciągnięty z zamrażarnika. Błogosławię swoje gotowanie tego typu rzeczy w wielkim kilkulitrowym garze i mrożenie tego. Mamy jeszcze curry, chili con carne i ostatnia porcję gołąbków.


Magbeth tak z ciekawości jak jest z wegańskimi opcjami w norweskich sklepach? Bo tutaj jest bardzo kiepsko. Mało tego potrzebuję, ale czasami np. lubię zjeść tofu w czyms co narmalnie jem z kurzym cyckiem i .... są sklepy gdzie kostki tofu nie ma w ogóle, Wczoraj 3 razy obeszłam Lidla zanim znalazłam. Ostatnią. W tutejszym lidlu nie ma tez past warzywnych takich do kanapek, które uwielbiałam z polskiego lidla. Były tutaj w aldi, ale mi go zamknęli. Mam 2 markety w których rzadko bywam, bo sa daleko, ale jutro będe w mieście i sprawdzę u nich, bo cholera te pasty to akurat bardzo lubię, Zdażało mi się wyjadać łyżką ze słoika

[Wolha wRedna]

Gryzia podpisuj te umowe poki co i tam pracuj, a po cichu szukaj nowej. W urzedzie sa podwyzki od wielkiego swieta. Mamie najwyzsza i po 4 latach od poprzedniej dali uwaga! 6 miesięcy przed emerytura. Jeszcze szanowny pan naczelnik w urzedzie 3 razy potwierdzla z jej dyrektorem szkoly, ze ona NA PEWNO za te 6 miechow pojdzie na te emeryture. Dostala 450 zl brutto. Tak, po 4 latach. Pracowala twm ostatnie 10-15 lat i z wielkiej laski kazda poprzednia to miala po 100- 150zl.

Kqq, zmienial z obydwoch tych powodow, ktore wymienilas. Rozwod z orzeczeniem o winie dla jego ojca (nie utrzymuja kontaktow) oraz to ze po ojcu mial wlasnie kiepskie nazwisko. Nie obrazliwe, ale jak mu chcieli dowalic w gimnazjum to mozna bylo jak najbardziej wykorzystac.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Wolha podpisałam, co miałam zrobić jak będzie dodatek za wysługę lat i mi policzą moją UOP z banku to będę miała 15% to będzie to już lepiej wyglądało.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Gryzia to może troszkę jednak będzie lepiej I po prostu no stało się, skoro kasa nie powala to trzymam kciuki żeby sama praca była ok i współpracownicy. Zawsze to coś.



Walczę ze sobą żeby się nie przejeść. Niestety mam czkoladę ze słonym karmelem, sama kupiłam. Mam też nektarynki, ale nimi czekolady nie zastapię. Chlip.

[Aisha_Q]

Witam się w nowym wąteczku

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Witam się w nowym wątku


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[magbeth]

Hej dziewczyny

Wolha, schowaj czekoladę ja mam kilka propozycji skrytek, raz tak sama schowałam ze się w sumie zdziwiłam jak znalazłam kamień czekoladowy skitrany w tym miejscu była nadal jadalna, starłam ja do ciasta na gore.

W sklepach padaka i owszem, choć cos jakby drgnęło i nawet moje małe Kiwi ma i czyste tofu i wędzone. Co do past to nie ma wyboru, ale ja robie wsio sama, najczęściej na bazie strączków. 5 minut roboty, ewentualnie 5 minut i cala noc moczenia, jeśli suche. Innego wyjścia i tak nie mam.
Lepszy wybór jest w kolonialnych/tureckich/pakistańskich etc., może tam sprawdź? Bo pewnie macie takie cuda tez.

Zrobilam sobie inhalacje i głowa mi się trochę odetkała. W dzień spoko, teraz czuje znowu ciut dreszczy i mam przynajmniej stan podgorączkowy, ale łyknę paracet i idę spać. Musze iść jutro do pracy, również nie mam wyjścia.

[Imperfecta]

Dziewczyny, dzisiaj odzyskałam nadzieję, że może uda się te -30kg do końca roku waga ruszyła po urlopie, pokazuje 86,3 i już mam tylko 1,6kg więcej niż przed ślubem
Duży spadek teraz zaliczyłam, bo ponad kilogram no ale pewnie w końcu zeszło ze mnie wszystko, no i po trzech tygodniach i kontroli u endo wróciłam do leków. Bo niestety moja insulina jeszcze nie umie sama się ogarnąć. Trochę czuję się jak oszust, że biorę te tabletki i pomagają mi one chudnąć, no ale z drugiej strony właśnie - pomagają. Biorę je od marca ubiegłego roku i dopiero jak zaczęłam ćwiczyć i trzymać michę, to waga zaczęła lecieć.

Na dzień dzisiejszy zostało praktycznie 8 tygodni do końca roku, a do ewentualnego celu niecałe 4kg, więc myślę że na spokojnie to ogarnę
Kurcze, byłabym z siebie super dumna, gdyby mi się udało te -30kg w tym roku 🥹 a gdybym zeszła poniżej 80, to już w ogóle. No ale nie nastawiam się na to, choć jest to realny cel. Na razie cisnę do 82,8 czyli te 30.

[Wolha wRedna]

Magbeth czyli chyba ogolnie Skandynawia jest mięsożerna. Na szczęście pastę z bataba z chili jeszcze mają w sklepie. Mniete pasy z Lidla zawsze bardzo pasowały bo, tam chyba było sporo innych warzyw a nie tylko strączków. Uwielbiałam z bakłażanem, czy z pomiodorami.



Nie schowałam czekolady, ale chociaż nie zeżarliśmy całej.


Imp wielie kciuki za Twój cel. I widzisz, no jednak wakacje się rządzą swoimi prawami, ale jeśli wróciłaś do dobrych nawyków, to szybko schodzi ten dodatek wagowy Co do leków, grzecznie bierz, jak napisałaś - działa kombo, więc przy nim zostań.



Specjalnie nie jem dzisiaj obiadu, czekam co znajdziemy w tym polskim sklepie

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja mam jeszcze pół litra śmietany 30 w lodówce. Jakieś ciasto może w weekend zrobię.
Imp żadne oszukiwanie, organizm wymaga i tyle. Jakby istniały magiczne tabletki na schudnięcie, to każdy by łykał.

Tofu może 2 razy w życiu kupiłam. Wiem soja sfermentowana, ale wolę i tak unikać.
W biedronce było pod dostatkiem.

Wszystko sprzedam Popsuty zasilacz do komputera, słuchawki gdzie gra tylko jedna i używany dywan. Pewnie te rzeczy ludziom są potrzebne na części, a ja wystawiam za grosze, żeby nie skończyły w śmietniku.
Tż wydał zezwolenie na sprzedaż części swojego śmietnika. Tyle czasu mi zagracały szuflady, a nagle niepotrzebne

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Wyjaśniłam dzisiaj częściowo sprawę wynagrodzenia. Przysługuje mi dodatek za wysługę lat, obecnie w wysokości 15% wynagrodzenia zasadniczego, rosnący co roku o 1% do maksymalnie 20. Trochę mi to rekompensuje to, że mam niższą podstawę, być może po nowym roku będą jakieś podwyżki, to spoko. Ale już nie jestem taka zła, a praca wydaje się być super

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Ja dzisiaj pierwszy raz w życiu jadłam tofu zrobiłam pad thai i muszę przyznać, że wyszło mi mega smaczne

[Wolha wRedna]

Gryzia ciesze sie ze lepiej i z placa i sama praca odetchnij dzisiaj, bo zaczelas z przytupem.

Ja nie jem duzo tofu, generalnie to uzywam do takiego dania a la oszukany pad taj wlasnie, wege spaghetti i do wege bigosu. Wszystko to robie pewnie lacznie kilka razy w roku. Lubie jako urozmaicenie po prostu. Ze mnie urodzony miesozerca, ale po prostu lubie probowac nowe rzeczy wiec czasami wlasnie wpada tofu w czyms w czym normalnie bylaby padlina jak to moj wege kolega mowi (zeby nie bylo, nie jest nawiedzony, lubilismy w ten sposob zartowac).

Umieram z przejedzenia ale RUSKIE wjechaly. I SERNIK. Chyba mam gastro - orgazm. Bosz, kocham ten sklep. Jutro otworzymy sloiczek kiszonych jeszcze od mojej mamy. Smalczyk na nie czeka
Na zdjeciu sie nie zalapal soiczek szczawiu. 20231103_173538.jpg

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[magbeth]

Wolha, nie wiem czy tacy mięsożerni, ale na pewno dziwnozerni, tzn. przynajmniej Norwedzy. Są mało otwarci na nowe smaki, jedzenie jest zazwyczaj słabo doprawione i takie hmm nijakie. I zazwyczaj to samo, ciasta te same wszędzie, chleby, ichnie parówki (nie znają kiełbasy w polskim rozumieniu) etc. Choć żeby być sprawiedliwa, to prawda jest taka, ze dużo ludzi ma ten swoisty smakowy konserwatyzm, bo czym skorupka za młody nasiąknie...i nie jest to zjawisko niezrozumiale czy złe. Ale bywa trudno jak chcesz dać zaszaleć kubkom smakowym.

Jakbym im tak zapodała sznita z fetym a nie daj borze iglasty ogóreczka do kompletu to na bank by mi zabrali obywatelstwo

Gryzia, uff, to ciut lepiej oby dalej już tylko z górki.

kqq, nie możesz soi?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Finalnie stanęło na tym, że z dodatkiem będę zarabiać tylko o 100 zł mniej niż bym miała w banku na cały etat. A godziny pracy o niebo lepsze

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Magbeth, to jednak Dania ma więcej swoich fajnych rzeczy i dobrze doprawionych. Niektóre kocham, np. uważam, że chcleb maja lepszy niż w Polsce, ale braku kiszonych, pączków i ruskich pierogów nie umiem im wybaczyć, No i zwykłego twarogu, bo tutaj tylko serek wiejski i to w 2 sklepach zaledwie.



kqq chyba chodziło o to, że soja ma zwolenniekow i przeciwnków i wpływa na hormony. Ponoć.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Gryzia dobrze, że się polepszyło. Trzymam kciuki za rozwój kariery w takim kierunku jakbyś chciała
W sumie to ciekawe jak ludzie odbierają "dobre" godziny pracy. Ja sobie sama ustawiłam 9-17 i tak jest mi ok. Ale np kolega 7-15. Byłabym smutna jakbym musiała tak rano wstawać. Ale w Twoim przypadku wiadomo przedszkole.

Wolha smacznego. Jeszcze babki ziemniaczanej mi tu brakuje. Ostatnio jem za dużo takiej garmażerii. A to wezmę kilka pierogów, a to babki ziemniaczanej, a to pieczonej szynki itp.

Właśnie spakowałam 20kg NOWYCH ubrań Tżta. Wszystko w folii. I 15 par NOWYCH butów w pudełkach. A to jeszcze nie wszystko, zawiozłam już wcześniej karton nowych ubrań, gdzieś jeszcze leżą nowe kurtki i u rodziców w jego starym pokoju więcej butów.

I to przeze mnie niby miejsca nie ma i mieszkanie dostosowane do jednej osoby jest . Poukładam mu to wszystko na wysokości wzroku, niech patrzy przy każdym otwarciu szafy, może przestanie tyle zamawiać.
A najśmiejsze jest to, że większość tych ubrań jest tego samego rodzaju. Np dużo t-shirtów tylko w innych kolorach.
Zabije mnie ta ilość rzeczy. Jeszcze teraz próbuję wypersfadować drugi telewizor, chce go przenieść, tylko dlatego, że go ma.
Już mnie pytał jakie kolumny postawię na swoim biurku. Żadne.
Ale o dziwo zaczął się pozbywać sprzętu fotograficznego. Ale tylko po to żeby kupić nowsze modele. Nie wiem po co. Nie używamy tego, bo nieporęcznie ciągać to. Normalnie jak będę się nudzić to zacznę robić zdjęcia i uczyć się obróbki.

Mag wyczytałam, że soja ma fitoestrogeny, a u mnie na usg kiedyś wychodziły prawie policystyczne jajniki, plus mam nieregularne @. To jakoś nie zgłębiałam tematu i nie jem jej za bardzo. Mleko kupuję też migdałowe głównie.

[Aisha_Q]

Gryzia, to super, że trochę jednak jest lepiej. No i atmosfera i komfort pracy to jednak mega ważne rzeczy. Mi np. w aktualnej robocie ten komfort się różnych przyczyn obniżył i to siada jednak na głowę i rzutuje na życie poza pracą.

Co do godzin pracy to dla mnie najlepsze to te elastyczne. Bo nie raz mi bardziej pasowało 7-15, a innym razem startowałam o 10. Teraz w ogóle niby zrobili w firmie całkiem elastyczny czas o ile stanowisko pozwala, ale ludzie jednak nadal trzymają się starych schematów godzinowych.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Kqq, Twój to przeciwieństwo mojego, mój to ubrania sobie nowe kupuje jak mu się stare dosłownie na dupie rozedrą, buty codzienne też ma jedne, drugie do garnituru. Bluzy to od studiów nosił dopóki mu nowych swetrów itp. sama nie kupiłam. Namiętnie to by tylko kupował gry i książki, o to też toczymy boje, bo pogra/poczyta jeden dzień i więcej nie dotyka.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Aisha, no mój z ubraniami ma dosłownie to samo. Nawet jak mu "każę" coś sobie kupić, to i tak dopóki mu nie powiem to nie założy

[Wolha wRedna]

kqq - wow! ja 20 kg ubrań to nawet nie mam (tzn. licząc bez kurtek i płaszczy zimowych). Wszystkich butów mam chyba 10 par wliczając klapki na basen. Jak on to robi? Po co zamawia?


Weź mu może potruj tyłek trochę o odpowiedzialną modę /zakupy, długośc rozkładania się tych wszystkich plastików, podzespółow itp. Już pomijając górnolotne kwestie dotyczące środowiska itp. Tobie się przyda żeby takie zbieractwo ograniczyć.



Jesu chyba przestanę narzekać na A. on ma tylko kable wszędzie i robi syf. No i wszystko MUSI BYĆ POD RĘKĄ.



Lubie babkę ziemniaczaną, ale poznałam dopiero na studiach, W kujawsko - pomorskim nikt tego nie zna. Przypomniałaś mi, cholera teraz mam ochotę

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

On je ma. Nie znaczy, że nosi. Te co nosi zmieszczą się na jednej półce. I te co nosi są podobne do tych co leżą nowe. Zużywa jedną rzecz, wyjmuje nową ze swojego magazynu. Butów też ma w użyciu: 2x adidasy, eleganckie, zimowe, i 2x klapki (jakby ktoś na basenie ukradł .
Spodni też będzie nosił dwie pary, aż mu powiem, że nie nadają się do chodzenia. A bluza to w ogóle jedna wszędzie. Miał stare z liceum kazałam się pozbyć, kupił nowe i chodzi w jednej
Kiedyś pytałam po co mu tyle tego. Dostałam tylko odpowiedź, że dobra cena, jakość i że stacjonarnie nie ma.
Jak do Grecji trzeba było zawieźć drugi set ubrań na stałe żeby nie wozić, wyjął z szafy i miał.
A elektronika jest w rotacji, coś kupi, poużywa, sprzeda.
W ogóle paradoks. Znajomi ostatnio spytali czemu chodzi ciągle w jednej koszulce. A to były takie same, tylko z delikatnie różniącym się odcieniem.

Biurko sobie ledami okleję. Znalazłam 4 paczki

[Wolha wRedna]

Znaczy ja całkowicie rozumiem zachomikowanie jak się lubi jakiś model butów, czy spodni. Sama miałam 3 razy te same adidasy Łącznie jakieś 7-8 lat je nosiałam i przysięgam jakby nadal produkowali to bym kupowała kolejne. Ale kurde, toć przy takiej ilości to coś się rozleci ze starości zanim on to założy, albo mu się styl i upodobania zmienią, albo nie wiem, rozmiar ubrań?



A. ma bluzę od studiów, z logo wydziału. Czy ja musze wspominaż że on skończył stydia w 2012 roku??? Ma jedną, i jeden sweterek na suwak, Od liceum. niestety nie rozleciał się jeszcze, a wygląda "jak psu z gardła". Nową bluze (oczywiście firmową z pracy) oddał jak zbierano ciuchy na uchodzców z Ukrainy - bo była... za ciepła.



Sama mu co jakiś czas przeglądam t-shirty, bo ma ze 30. I oczywiście każdy jest cenny i jest pamiątką (wydziałowe, kortowiadowe, woodstockowe i... nie wiem co jeszcze). Wywalam jak nie patrzy, a zobacze dziury. Czasami nawet nie pamięta, że miał, hueheuhue.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Tak ja się zgadzam, że to za dużo. Na jakiś czas pewnie spokój z paczkami, bo i tak są inne zajęcia.

Znowu mam 6 lodów w lodówce .

Jak tak weekend mija dziewczyny?
Dzisiaj zadzwoniliśmy dzwonkiem do ludzi których nie znamy , żeby spytać kto robił im elewacje. W poniedziałek trzeba potwierdzić kolor okien, bramy itp. A architekt w niektórych miejscach wybrał czarny. Bez zobaczenia na żywo od razu bym powiedziała, że nie. Ale jednak kontrast ładnie wygląda.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Hej u mnie weekend jak weekend rano szybkie zakupy, później gotowanie obiadu, mąż poszedł do pracy a ja z chłopakami pojechałam do babci, bo jest po wstawieniu rozrusznika. Po powrocie wskoczyłam na orbitreka 45 minut pykło. Teraz kolacja i po sobocie. Jak jutro będzie ładna pogoda to sobie pewnie gdzieś pojedziemy pospacerować

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

My byliśmy w ZOO, zrobiliśmy 10km, później na jedzonku (chińczyk) i na zakupach, bo chciałam kupić sobie płaszcz, ale nic mi się nie podobało i w efekcie nie kupiłam nic

[magbeth]

Rano szalalam na rurze (fitness i exo, ćwiczymy takie za☠☠☠iste choreo, ze obłęd ), potem szalałam na kuchni z wegańskim żarciem, teraz szaleje do Kata i Kostrzewskiego Byłam jeszcze na spacerze, odetkałam wszelkie rury w domu tez, zrobiłam pranie i ogarnęłam podłogi. I książkę skończyłam oraz zamówiłam dwa topy w przepięknych kolorach.
I przymierzyłam baaaardzo stara zimowa kurtkę z Zary, która dostałam w prezencie wiele kilogramów temu, a która mi się dziś śniła I wiecie co? Jest W SAM RAZ a nawet lekko LUZNA w biodrach - mierzyłam na pełne ubranie, w tym sweter wełniany - w tamtym roku nie byłam w stanie jej zapiąć.
Mam jeszcze jedna taka ukochana spódnice, starsza ode mnie (serio, serio), odziedziczona po ciotce. Kiecka czarna do kostki, na halce, z tafty - w ubiegłym roku nie wciągnęłam jej przez biodra, teraz brakuje może z 2, 3 cm do zapięcia w talii. Ma zamek i jest bez gumki nb. Uwielbiałam ja jako małolata, bo jest świetnej jakości i układa się po prostu bajecznie i bardzo, bardzo chce ja znowu nosić.
Nawet pierścionki zrobiły się lekko luźne

Imp, zyrafa slodka 5 roznic znalazlam super

Wolha, jesienny klimat bardzo na tak

kqq, jakie masz te lody?

Aisha, ja tez lubie najbardziej elastyczne godziny, ale u nas ciężko, tj. mam pewna dowolność - musze być na oddziale pomiędzy 09.00 a 14.00, natomiast moge sama wybrać czy chce zacząć o 08.00 czy wcześniej czy o tej 09.00 i siedzę wtedy analogicznie do rozpoczęcia.

Wolha, cholera, tak, macie lepszy asortyment w Danii. Zaraz ogarnę prom...

[Imperfecta]

Magbeth, to super, że czujesz taki luz rozumiem jaka to radość

Ja wczoraj mierzyłam polarową, świąteczną piżamę, którą kupiłam sto lat temu na oko i spodni nie przecisnęłam przez dvpę a do tej pory, a teraz jest idealnie luźniutka
W ogóle sama do siebie się dzisiaj śmiałam, jak mierzyłam płaszcze 38-42 nigdy w życiu nie powiedziałabym, że wejdę w taki rozmiar jeszcze jakaś koszulka, to przy dobrych wiatrach 42 wcisnęłam, ale w ubiegłym roku nosiłam rozstrzał 48-52 a teraz kurtki M, L, spodnie ostatnio w sinsay też kupiłam 42, gdzie wcześniej nawet w ich największy rozmiar się nie mieściłam. Nie powiem, przyjemnie wybrzydzać i kupować to co mi się podoba, a nie to w co jestem w stanie się zmieścić

[Wolha wRedna]

Imp jaki przeskok rozmiarowy, wow! A zyrafka na prawde przeslodka, potwierdzam.

U mnie spokojnie. Mamy bardzo polski kulinarnie weekend bo dzisiaj wjechaly ostatnie pierogi i zupa szczwiowa, a jak poszlam na zakupy dorwalam watrobke tutaj to zadkosc. Od razu kupilam wiecej i jutro wszystko usmaze, a czesc pojdzie do zamrozenia.

Niestety princessa, draze i chrupki serowe tez pochlonelismy

Tyle dobrego ze wjechala godzina z beat saber. Troche odpokutowalam.

Magbeth juz 2 dni u nas nie pada. Trzeba swietowac.



Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka