uważajcie na biuro podróży BIG BLUE!!!!!!!!

[sarenka]

Uważajcie na biuro podróży BIG BLUE!

Choć cała poniżej opisana historia jest w myśl regulaminu Big Blue wydarzeniem dopuszczalnym, ja nie zawaham nazwać się tego oszustwem.

Miesiąc temu zapłaciłam za wycieczkę na Kretę - wybrałam mały hotelik w upatrzonej miejscowości.
Oczywiście wpłata 100% kwoty.

Na dwa dni przed wylotem uprzejmi państwo z Big Blue zadzwonili do mnie z informacją, że w wybranym przeze mnie hotelu nie ma już miejsc i proponują mi inny hotel. Oczywiście na zmianę hotelu mam się zdecydować z miejsca, szybko, bo ilość miejsc jest ograniczona!

Ten inny hotel jest kilometr od plaży, ale to właściwie nie jest plaża tylko troszkę piasku między skałami... no dobra, tak naprawdę do prawdziwej plaży jedzie się autobusem... no i organizator ostrzega, że w hotelu może przeszkadzać hałas dobiegający z sąsiadującej z hotelem drogi. Jednym słowem "oaza spokoju" w samym centrum nicości i beznadziejności... Czarny humor... ale co innego mi pozostaje?

Kiedy nie zgodziłam się na nowe warunki [w końcu jadę nad morze a nie pojeździć autobusem!!] pan z biura BIG BLUE bez chwili negocjacji [kontroferty, czy nawet pozornego zainteresowania sprawą] powiedział: "możemy zwrócić Pani pieniądze!" - co z przyjemnością uczyniłam [tylko to raczej wątpliwa przyjemność zostać tak potraktowanym na 2 dni przed urlopem!].

Acha, jeszcze jedno: w wybranym przeze mnie na początku tej historii hotelu jest mnóstwo wolnych miejsc [bo oczywiście zatelefonowałam do hotelu na Kretę! i bez problemu zarezerwowałam pokój!!!] natomiast hotel ten nie współpracuje już z biurem Big Blue od początku sezonu (profesjonalistom z Big Blue zajęło to jednak kilkanaście dni aby mnie o tym poinformować - wiadomo pieniążki były wtedy na ich koncie i skromne bo skromne, ale zawsze procenty wędrowały na ich konto).

Jednym słowem gorąco odradzam, proszę ostrzec znajomych, którzy mieli zamiar wybrać się z nimi na wakacje. W końcu nie po to wertujemy katalogi i wybieramy optymalne dla nas miejsce [np. hotel w malutkiej miejscowości obok piaszczystej plaży], aby biuro na dwa dni przed odlotem mogło zmienić charakter naszych wakacji [hotel bez plaży za to obob głośniej dyskoteki].

[sarenka]

będę przypominać ten wątek - wszak sezon turystyczny trwa!

[Uleczka]

Miałam podobny problem z owym biurem podróży w zeszłym roku. Wykupiliśmy z mężem tygodniowe wczasy w Turcji u przedstawiciela BIG BLUE w naszym miasteczku. Zanim doszło do transakcji upewniliśmy się (zarówno my jak i pani, u której dokonywaliśmy zakupu wycieczki), że w wybranym przez nas hotelu są wolne miejsca. Podpisaliśmy umowę, wpłaciliśmy pieniądze i oczywiście otrzymaliśmy potwierdzenie z siedziby BIG BLUE, że wszystko jest OK. Niestety, następnego dnia (dwa dni przed planowanym wyjazdem!) okazało się, że wolnych miejsc jednak nie ma!! Zaproponowano nam inne wczasy, w innej miejscowości i przede wszystkim w innym terminie, co oczywiście kompletnie nie wchodziło w grę ponieważ nie mogliśmy absolutnie przesunąć urlopu. Muszę przyznać, że sporej pomocy udzieliła nam pani z naszego miejscowego biura podróży, ale tak naprawdę dopiero interwencja mego męża (oj, naprawdę trudno mu odmówić [img]icons/icon12.gif[/img] ) u samego dyrektora BIG BLUE odniosła skutek - udało się pojechać na te wymarzone wakacje, ale niemal do ostatniej chwili "ważyły" się nasze losy. A na miejscu, cóż... Niestety też bez rewelecji. Strona organizacyjna wyjazdu, a przed wszystkim "opieka" rezydenta na 3 z minusem. Najlepszy przykład to dzień wyjazdu. Planowany był na godzinę 22, zaś doba hotelowa kończyła się o 12. Co robić do tej pory? Wiadomo, tylko plażowanie. Problemy zaczęły się po południu kiedy całe towarzystwo po powrocie z morskich kąpieli zapragnęło (co zrozumiałe w 40 stopniowym upale) odświeżenia. Okazało się, że miły pan rezydent zdołał "załatwić" zaledwie jeden wolny prysznic dla kiludziesięciu osób. Oczywiście momentalnie zrobił się "drobny" korek, nawet zawiązał się nieformalny komitet kolejkowy. Dziwne, że nikt z urlopowiczów nie zażądał od rezydenta bardziej rozsądnego poprowadzenia sprawy. Tym bardziej, że (jak się później okazało) wystarczyło, że zagadnęliśmy recepcjonistę i wolna łazienka znalazła się bez problemu...

[sarenka]

dlatego ostrzegam przezd tym biurem, bo teraz gdy zamieściłam tego posta na różnych forach okazuje się, że wielkim fartem jest pojechać z Big Blue i trafić do wymarzonego hotelu [jak ktoś dowiaduje się w samolocie o zmianie to ma małe możliwości negocjacji lub rezygnacji]. a jeszcze 3-4 lata temu było to takie dobre biuro! niestety jak się rozrośli zmienili strategię! [po pierwsze kasa! po drugie klient!].

[sarenka]

no cóż.. Biuro Big Blue już nikogo nie oszuka.. wszelkie wysnuwane przeze mnie tezy, że Big Blue nie miało pieniędzy i wynajmowało pokoje w co raz to nowszych hotelach na kredyt [dziesiątki mali od osób, które miały takie przygody jak ja] okazały się słuszne..

www.bigblue.pl

[BabciaWeatherwax]

sarenka napisał(a):
> no cóż.. Biuro Big Blue już nikogo nie oszuka..

No, miałaś nosa

[diorek]

Dwa lata temu byłam na wakacjach z biura BIG BLUE w hotelu o bardzo wysokim standardzie w Grecji .
Miałam bardzo udane wakacje - hotel przepełniony głównie austriakami z TUI i NECKERMANNA . I obok nich właśnie było BIG BLUE Widzicie ? I nie wiem jak Wy ale ja byłam tak samo zadowolona jak z TUI czy Fishera bo Neckermana nie lubię .
Niestety - w Polsce coraz więcej upada firm turystycznych i jest to powód do płaczu .Ja jeżdzę z TUI i Fishera ( tu wyloty na wczasy przeważnie z zagranicy )ale ceny dla przeciętnego Kowalskiego są zabójcze a BIG BLUE było bardzo tanie - miałam cztery tygodnie wakacji za dwa tygodnie z TUI i świetne warunki . Dla mnie szkoda .No własnie - ciekawiło mnie jak przyjechałam dlaczego BIG BLUE ma takie niskie ceny za taki poziom hoteli ? Do dziś nie wiem .

[diorek]

aha - ja jeszcze dodam że nie ma tanich wczasów i standartu pięciogwiazdkowego za luksus trzeba płacić . Niska cena - niska jakość . Tyle ile płacisz takiego standartu się spodziewaj , prawda ? A Polacy najczęściej pytają o Last Minute za 2.000 złotych i pięciogwiadkowy hotel -ekhm ...sama kilka razy byłam świadkiem takich rozmów .

No nic to ja chyba mam szczęście do wojazy jak mi się udało z BIG BLUE - odpukać

[sarenka]

Diorku!

Nie wiem czy czytałaś pierwszy post z tego wątku, jeśli tak kontynuuję. Po moim poście na tym forum, na kilu innych moja skrzynka mailowa przepełniła się wiadomościami od ludzi, którzy skorzystali z oferty biura Big Blue [w tym roku] i okzało się, że takich klientów jak ja było multum.

i zawsze jak dzwonili do hotelu okazywało się, że miejsca są, i zawsze biuro BB mówiło, że nie ma miejsc. i zawsze oferowali pokoje w hotelach, których nigdy wczesniej nie było w ich ofercie...

..co robili? nie mieli kasy na zapłacenie za poprzednie sezony [lub miesiące], więc i nie mieli czego szukać w hotelach, które są w ofercie [na pewno nie we wszystkich, ale w kilku na samej Krecie na pewno] i nawiązywali kontakty z nowymi hotelami.. ---> tylko na jak długo?? [to się okazało!]

dodam jeszcze, że biuro nazywa się Big Blue dla klientów [nie zmienili logo], bo za granicą w tym roku nazywało się Big Blue Travel.

ja też byłam kiedyś z Big Blue na wakacjach [ze 3 lata temu] i byłam zadowolona - natomiast po mojej przygodzie, mailoach jakie dostałam byłam pewna, że biuro nie pociągnie długo..

no i jeszcze arogancki pan w centrali [dyrektor jakiś]. nie ma miejsc w hotelu, który państwo wybrali, nie nie będę się dowiadywał, jak panśtwu się nie podoba to zrezygnujcie. i tak wyprzedamy wszystkie oferty, bo mamy extra ceny i jak zmienimy hotel to i tak pocałują nas w rękę...

[diorek]

o rany - sarenka - kurcze to ja miałam szczęście . Powiem szczerze że jedyny powód dla którego pojechałam z BIG BLUE to hotel pięciogwiadkowy i cztery tygodnie wakacji z wyzywieniem za około 9 tyś za osobę za cztery tygodnie . Na dwie osoby nam się to strasznie dwa latka temu opłacało bo w tui np Egipt a Big Blue też miało to ( rok temu cena 1 osoby na 1 tydzień w ***** 9 tyś ) a w BIG BLUE 8 tysiączków na 1 osobę na 4 tygodnie to wyszło dość tanio . Sarenka - kurcze naprawdę jak zobaczylam to w telewizji to mi się wierzyć nie chciało . Popatrz , popatrz . To w takim razie już chyba nic nie powiem bo z BIG BLUE byłam tylko raz i nie mam złych przezyć bo hotel mialam taki jak z TUI własnie . A nie wiedziałam że tak kręcą no no i tak za niedługo zastanie tylko TUI , NECKERMANN , FISHER a reszta po prostu chyba nie wyrobi jak tak dalej będzie

[Jadja]

Przez 2 lata pracowałam w biurze podróży. Byłam świadkiem upadku Akropolu i innych. I przyznam się,że to co niektóre biura wyczyniały ze swoimi klientami przyprawiało mnie o mdłości. A ten biedny pracownik musiał siedzieć cichutko, jeśli pracy nie chciał starcić i robić dobrą minę do złej gry. Teraz gdybym miała jechac z jakims biurem podróży na wczasy, bardzo bym się zastanawiała czy dobrze robię. A dla tych którzy wyjeżdżaja jednak z biurem(czasem nie da się inaczej) radzę:uważnie!! czytajcie umowy które podpisujecie i pytajcie się , pytajcie o wszystko aż do znudzenia! Pracownik po to tam siedzi i za to dostaje pieniądze,żeby s łuzyć pomocą!! A jeżeli czegoś nie wie to ma się dowiedzieć, bo sprzedaje udany urlop a nie wyjazd survivalowy( gdzie nie wiadomo gdzie będzie się spało, co jadło i czy wogóle sie dojedzie na miejsce).Bo klient nasz pan, płaci i wymaga. Po tych wszystkich aferach wolałabym bilety autokarowe sprzedawać niż wczasy. Aż wstyd sie przyznać, ale tak jest, niestety- "przejechałam się" na turystyce i całym tym przemyśle. Byc może innemu człowiekoi nie zależałoby na tym , czy kogos oszukuje czy nie, bo i tak będzie miał za to kasę, ale ja taka nie jestem i momentami czułam sie podle.
Pozdrawiam serdecznie!

P.S. na jednej z prezentacji nowej oferty tur.w której uczestniczyłam rozmawiano na temat biura X, znanego z bardzo tanich wczasów z przelotem samolotem. Jeżeli sam przelot, załóżmy, na Kretę kosztuje ok 1400 zł, do tego dochodzi zakwaterownie, itd itd,(co daje nam łączną sumkę ok 2000) a wczasy w tym biurze na naszą przykładową Kretę kosztują ok 999 ?? Nie doszłysmy nigdy z koleżanką jak oni to robią, myslę że nie tylko my nad tym myślałysmy. Ale teraz to juz nie mój problem w tłumaczeniu klientom "dlaczego tak tanio?"

[sarenka]

aż strach gdzieś jechać.. nie dość, że człowiek nie wypocznie, wyda dużą gotówkę to się nerwicy nabawi.

[shantia]

Ee, loty czarterowe są dużo tańsze, a poza tym hotelowi bardziej się opłaca przyjąć więcej ludzi za niższą cenę niż mniej za wyższą.
Ale zgadzam się co do uważnego czytania umów zanim się je podpisze. Poza tym tak naprawdę usługi turystyczne to jedna wielka ruletka - czasem można trafić na super hotel za okazyjną cenę, a czasem zapłacić majątek za pobyt w warunkach godnych pożałowania.
Szkoda, że nie zunifikowano oznaczeń gwiazdkowych hoteli, bo dla niektórych 3 gwiazdki oznaczają luksus, a dla innych tylko łazienkę w pokoju...

[diorek]

Jeżeli chodzi o gwiazdki - tylko w naszym kraju kupując pięć gwiazdek tak naprawdę nie wiesz gdzie trafisz .Bo nie wiesz czy oferta i zdjęcie to prawda czy fałsz
A w ogóle lepiej edytuję resztę tej wypowiedzi bo wizażanki widzę są tu na wizażu bardzo subtelne i nie chcę nikogo urazić swoim rubasznym jezykiem .

[ceyda]

Diorku!!
Wysłałam Ci maila na priva
całuski

[diorek]

dziękuję za wstawienie gwiazdek w mojej wypowiedzi

[ooliwka]

stary wątek ale nie będe zakładać nowego
mam pytanko
w jednym z biur podróży kupowałam bilet autokarowy to Paryża z wyjazdem z Polski było wszystko ok ale powracanie do kraju to jeden wielki koszmar zmienili miejsce odjazdu nikogo nie informując ja cudem się tam dostałam cześć osób wogle nie wyjechało sama podróż też niebyła cudowna pierwszy przystanek po 10 godzinach!!! nie będe opisywać dokładnie ale kosztowało mnie to wszystko duzo nerwów
odrazu po powrocie zlozyłam reklamacje która ciągnie się już ponad miesiąc!!
Pani z biura zwal wszystko na przewoznika i zwyczajnie robi wszystko by się wycofać z tej sytuacji
czy naprawde moge się ubiegac o odszkodowanie jedynie w firmie która prowadzi przewozy??? czy winne jest też biuro podrozy w którym kupiłam bilet i wpłacałam cześć pieniedzy??

proszeo pomoc może ktoś już :siedzi" w tej branzy???

[ooliwka]

nikt nic nie wie????
prosze o pomoc bo za dwie godziny mykam do tego mojego biura podróży

[mskladaczek]

tak, u przewoznika. biuro jest TYLKO posrednikiem w sprzedazy biletow. zauwaz, ze jedno biuro ma oferty wielu roznych przewoznikow i ich rola ogranicza sie wlasciwie do rezerwacji i sprzedazy tych biletow.

[ooliwka]

czyli nigdy nie jest winne biuro podróży?? jesteś pewnna na 100%? i czy to z wiarygodnego zrodła??
przeciesz wycieczek też sami wyłacznie nie organizują... ale odpowiadają gdy coś jest nie tak