Dziewczyny jak maliny cz. XIII - Strona 162 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-05-21, 20:48   #4831
Basima
Zakorzenienie
 
Avatar Basima
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 218
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Niunia gratulacje, witamy Twojego synka na świecie
Czekamy na Ciebie i maluszka
__________________
20 sierpnia 2010r. zobaczyłam największy skarb na świecie-moją Polcie

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53087.png
Basima jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-21, 20:49   #4832
aa2
Zakorzenienie
 
Avatar aa2
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

ekstraaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
NIUNIA duże buziaki dla was no i GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!! !!!
aa2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-21, 20:53   #4833
melabn
Wtajemniczenie
 
Avatar melabn
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Ninia Gratulacje
melabn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-21, 20:56   #4834
emigra
Zakorzenienie
 
Avatar emigra
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Nareszcie teraz jestem tylko ciekawa jak sie oboje maja i wyslalam te zapytanie sms no i jak nadadza na imie maluszkowi



Asia, ze mnie wolowa i nie zaszalalam dzisiaj z jablkiem, ale jutro na bank kupie i malej podam
dzisiaj wyczytalam gdzies na forach ze kobita dawala chlopcu 2,5 miesiecznemu - uwaga - PAROWKI, KAKAO I SKORKE OD CHLEBA to juz uwazam za przesade ale spotkalam sie z opiniami mam, ktore zaczynaly przed 3 miesiace powolutku podawac jablko, marchewke i np soczki wprowadzac i mialy pozytywne doswiadczenia. Z reszta tak jak Ty

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Niunia napisala ze malutek czuje sie super a ona ledwo zyje - bidulka musiala sie niezle wymeczyc !
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35
3270g, 47 cm
emigra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 10:21   #4835
takinna
Zadomowienie
 
Avatar takinna
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 1 093
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

i ja bardzo Ci gratuluję niuniu

Przepraszam, że nic nie piszę ale cały czas czytam (jestem na bieżąco )

U mnie ostatnio sporo się działo dlatego się nie udzielam, ale niedługo zacznę

buziaki dla wszystkich
takinna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 10:31   #4836
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

cześć

Widzę, ze i niu urodziła gratualcje kochana
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 11:28   #4837
motylek85
Zakorzenienie
 
Avatar motylek85
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mój Raj na ziemi
Wiadomości: 3 879
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Niunia gratulacje ogromne w końcu się syn posłuchał;D

kobiety/mamy te ciut dłuższe stażem czy i u was przychodził kryzys macierzyństwa?mi już ręce opadają bo Olek zrobił się tak niegrzeczny i płaczliwy, że i ja mam ochotę usiąść i płakać;( nie dość, że złoszczę się na niego to jeszcze za chwilę na siebie za to, że na niego nakrzyczałam i odstawiłam na karę...
__________________

♥37/40♥
USG: 03.10 - 2090g szczęścia
USG: 22.11
Wizyta: 28.11
motylek85 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-22, 11:34   #4838
niunia1401
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 2 182
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Czesc laseczki

Wiec bylo tak jak przyjechala o 17 drugi raz polozna to juz mialam 6 cm rozwarcie i mega bolesne skurcze w szpitalu bylismy w 10 min i juz mialm 9 cm rozwarcie w aucie myslalam ze zejde prosilam o cos przeciwbolowego ale mi niedali co bylo oczywiste bo juz bylo 9 cm po dwoch skurczach kazaly mi przec ale niemoglam przynisly mi krzeselko porodowe i zeszlam z lozka usiadlam na krzeselko w 4 skurczu juz byl na swiecie wazyl 3070 i jest malusi popekalam ale duzo mniej niz z ivem,Synus nazywa sie Theo Alex
tak pozatym skorcze byly bardziej bolesne niz z ivem ale samo parcie trwalo krocej i rodzenie na siedzaca bylo lepsze

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

a i jeszcze jedno maly oddal smolke jeszcze w brzuszku i zachlysnol sie wodami plodowymi i jeszcze sie po nich oczyszcza,ale mam nadzieje ze zadne zapalenie pluc ani nic takiego nam sie nieprzyplata,je ladnie cyca na razie,ale ja cos weny na karmienie cycem niemam i niewiem czy nieprzejdziemy na butelke dam sobie kilka dni i zobacze
__________________
Nie ten mocny co burzy,lecz ten, który podpiera, Nie ten co łzy wyciska,lecz ten co je wyciera.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59885.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-55516.png
niunia1401 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 11:36   #4839
motylek85
Zakorzenienie
 
Avatar motylek85
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mój Raj na ziemi
Wiadomości: 3 879
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

fajne imiona o krzesełku nigdy nie słyszałam, w polsce chyba się nie praktykuje... ale skoro ci pomogło i było łatwiej to suuuper jak już trochę lepiej sie poczujesz towrzuć fotkę jakąś
__________________

♥37/40♥
USG: 03.10 - 2090g szczęścia
USG: 22.11
Wizyta: 28.11
motylek85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 11:43   #4840
emigra
Zakorzenienie
 
Avatar emigra
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Niunia jeszcze raz gratulacje!!! Imiona super!!!

Madzia Tobie tez po raz wtorny gratuluje, jak sie czujecie? Jakis opis porodu bys nam strzelila


Motylku ja co prawda stazem matczynym duzo mlodsza ale kolezanka ma 3latka i przeszlam z nimi niejeden okres buntu malego i wiem jakie to meczace dla matki ... przytulam
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35
3270g, 47 cm
emigra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 12:10   #4841
metkaa
Zakorzenienie
 
Avatar metkaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 679
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Niunia GRATULUJE
metkaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-22, 12:23   #4842
Edzia400
Zakorzenienie
 
Avatar Edzia400
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Niebo :)
Wiadomości: 3 374
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

NIUNIA GRATULACJE witaj maluszku

MADZIA i jak u was jak majusia wiem ze miała jakies badania masz juz wyniki ??

motylku tak miałam i to pare razy wystepuja one wtedy kiedy u dzieci wystepuje najwieksze bumy
rozwojowe (wtedy i my dostajemy w dupe ) nie przejmuj sie na pocieszenie ci powiem ze potem bedzie jeszcze gorzej wiesz bunt dwulatka , brzydkie slowa w najmniej odpowiednich miejscach , kladzenie sie na podłodze w hiprmarkietach


ja w takich momentach liczylam spokojnie do 10 gleboko oddychajac jak byla okazja dawałam tż pod opieke Amelie i wychodziłam na 10 min z domu pomagało
__________________
Amelcia 6 MAJ 2010


http://www.zapytajpolozna.pl/compone....php?sid=69629- JULECZKA 14 marzec 2014
Edzia400 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 17:37   #4843
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Kochane poród postaram się opisać dziś, ale to później, bo tak to jestem z doskoku

Wyniki malutkiej mam już wszystkie i wszystko jest dobrze Bo miała jeszcze usg głowki robione przez ciężki poród jaki przeszła.
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 19:00   #4844
motylek85
Zakorzenienie
 
Avatar motylek85
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mój Raj na ziemi
Wiadomości: 3 879
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

dzięki dziewczynki za pocieszenie... myślałam właśnie, że pierwszy bum czeka nas jak mały skończy 2 latka a tu taka niemiła niespodzianka... no ale trzeba dać se radę i budujące (choć trochę) jest to, że nie tylko my to przechodzimy ale załamać się idzie jak taki napad złości ma mój maluch...
__________________

♥37/40♥
USG: 03.10 - 2090g szczęścia
USG: 22.11
Wizyta: 28.11
motylek85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 21:33   #4845
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Na 18.30 miałam wizytę u ginekologa. Idąc tam czułam się super, dopiero w poczekalni zaczęły się skurcze. Ale były lekko i rzadkie. Lekarz tak jak wspomniałam zbadał i powiedział, że jak nie urodzę to w niedzielę (a był czwartek) mam wywołanie. Choć się nie zdziwi jak zacznę rodzić nawet dziś w nocy. Pojechaliśmy do moich rodziców na kolację a moje skurcze były już mocniejsze ale takie co 30 minut. Tego dnia miałam przeogromny apetyty, nawet się śmiałam, ze to moja ostatnia wieczerze. Wróciłam i jeszcze wysprzątałam całe mieszkanie na wszelkie co. O 21.30 skurcze były już silniejsze. Mąz wtedy pojechał z teściem do szpitala a ja zostałam sama. Skurcze coraz częstsze, ale nie jakoś bardzo i nieregularne. Wiec mówię sobie, że luz. Poszłam pod prysznic, a tam skurcze dalej choć chyba lekko słabsze były. Nagle zrobiło mi się strasznie zimno co było dla mnie nowością bo w ciąży było mi zawsze gorąco. Ubrałam męża bluzę i swoje grube skarpety i się kręciłam na piłce. O 1 skurcze miałam tak co 10 minut, zadzwoniłam do położnej, ze się chyba zaczyna, ale dalej radę i wolę czekac w domu. Powiedziała, ze jest pod telefonem jakby co. Wtedy wrócił mąż dopiero. Najgorzej bo nie mogłam leżeć bo wtedy skurcze od razu się pojawiały i do tego promieniowały mi na kręgosłup więc to było najgorsze (ten ból kręgosłupa). O 3 skurcze miałam tak różnie, dalej nie regularnie. Raz co 5 minut, raz 10. Mąż poszedł mi zrobić kolację a ja umyć sobie włosy Niestety o 3.30 tak już mnie łapało, że mówię czas jechac do szpitala. Zadzwoniłam do położnej, ze mam skurcze co 3-4 minuty i jedziemy. Pojechaliśmy na IP. Tam pani kazała mi się przebrać, zbadała mi rozwarcie wrrrr i było na 3 cm, podłączyła pod KTG i skurcze regularne co 2-3 minuty, nawet wyskoczyła do mnie, ze co tak późno przyjechałam hm.. Po 20 min KTG poszłam na oddział porodowy . Wtedy przyjechała też moja położna. Znowu mi zbadała rozwarcie, było na 4 cm i skurcze też co 2-3 minuty. Na poziomie 60 % więc mówię luz, jak tak dalej to przeżyję. Przy skurczach kazała mi kucać a tak to chodziłam cały poród bo mnie ten kręgosłup tak bolał. Mąz chodził za mną i mi go masował, jak miałam skurcze to mnie trzymał, kazał ściskać sobie palce, cały czas mówił jaka wielka jestem i dzielna i że mnie kocha. Ocierał usta , czoło wodą. No był niezastąpiony. Tak więc cały poród miałam przechodzony. O 7 odeszły mi wody i…. wtedy dopiero zaczął się ból bo na 110 %. Wtedy wyszłam na korytarz i mówię do meża że idę sobie, ten się pyta gdzie a ja że na cesarkę bo nie dam rady hehe ale mąz mnie powstrzymał. A ja byłam gotowa wejść na salę operacyjną normalnie. Do tego rozwarcie mi stanęło na tych 4 cm i za Chiny nie chciało iść dalej. Błagałam o znieczulenie i dostałam… nopsę Myślałam, ze tego lekarza rozwalę. Niestety tego dnia było strasznie dużo cesarek i nikt nie mógł mi dac zzo. Wiec położna coś tam się starała, ale nie dało rady. Dała mi gaz, ale wzięłam 2 wdechy i jak dla mnie to tylko bardziej bolało. O 9 przyszedł inny lekarz (ten co już był przy porodzie) i powiedział, ze dolargan mi da. Ja się broniłam najpierw, ale potem jak mnie tak bolało, to mówię róbcie ze mną co chcecie. Powiedzieli, ze to mi na rozwarcie też pomoże, które dalej było na tych cholernych 4 cm. Kazali mi się położyć , podłączyli pod ktg i dali dolargan. Po 20 minutach poczułam się błogo Nawet mi się udało zdrzemnąć, budziłam się tylko na te mocne ponad 110% skurcze. Odpoczęłam i w sumie jeśli o to chodzi to sobie to chwalę. Po godzinie od dania mi go miałam rozwarcie na 7 cm a po 2 godzinach już było pełne. O 10 już miałam bóle parte. Całe szły mi w odbyt Położna kazała mi usiąść na piłce (choć się bała czy nie zemdleję po tym znieczuleniu, ale ja się czułam super, normalnie nawet chodziłam). Kręciłam się na piłce i parłam przy skurczach. Nagle złożyli mi łożko w fotel, przyszła masa ludzi i powiedzieli, ze 3 parcia i mała jest ze mną. To było o godzinie 11.20. Była moja położna, która odbierała cały poród (lekarz stał obok mnie i trzymał brzuch aby mała się nie cofała i czujkę od ktg kontrolując tętno), mój mąż trzymał mnie za rękę, a ja gryzłam się w ręce z bólu , choć mąż mówił aby gryzła go. Kolejna położna co mi nogi trzymała. Jakaś pani co stała i się patrzyła na przebieg porodu. 3 panie do przejęcie noworodka i jeszcze jakiś specjalista. No i się zaczęło. I tu nawaliłam bo… nie umiałam przeć. Ja parałam a oni do mnie , ze ja nie prę (jak się potem okazało, nie tylko ja miałam z tym problem). Ja się staram a oni do mnie, ze nic nie robię. Bolało jak cholera, nogi mi naciskali przy skurczach, ja się starałam przeć a tu nic  załamałam się i mówię, ze ja nie dam rady, ja już nie chce, ja nie rodzę. Zaczęli na mnie krzyczeć (nie dosłownie, ale przywracać do pionu). Nagle lekarz mówił, ze mam rodzić bo mała już wyszła do połowy głowką i się męczy przeze mnie. A ja dalej nie mogłam jej wyprzeć. Aż mi się ryczeć chciało. Oni mnie naciskali, ktoś krzyczał, że mam przeć a ja prawie w ryk, zaczęłam kopac położne a lekarza… gryźć w rękę, jednocześnie puściłam męża a objęłam lekarza w pasie. Masakra. Nagle lekarz powiedział, że ja nie dam rady i mają przygotować vacum aby próżniowo mi małą wyjąć bo się zaraz udusi. Wtedy moja położna powiedziała aby jeszcze chwilkę poczekać, nacięła mnie i kazała przeć. Jak mnie nacinała to na chwilę się odsunęła a nadrzewko nas stała szafa i mi się tam głowka małej odbiła. Dziewczyny nagle nie wiem jak ja to zrobiłam, 3 parcia i mała była z nami. Chyba to vacum mnie wystraszyło. Położyli mi ją na brzuchu i zaraz zabrali bo ją tak wymęczyłam (tyle stała w kanale), ze musieli jej tlen podać, była blada i ledwo żywa normalnie. Przez co w pierwszej minucie dostała tylko 5 punktów a w kolejnej już 9. Zabrali mi ją na badania od razu, ale wszystko było dobrze. Przez to wszystko musiałam zostać dłużej w szpitalu bo mała musiała mieć usg głowki czy nic się nie stało przez to. Przy każdej kontroli mówili, aaaa to to dziecko po ciężkim porodzie. Nawet jej się nosek wykrzywił. Jak się urodziła to był na Maksa spłaszczony i na jedną stronę przesunięty, ale na szczęście się prostuje, lekarze mówią, ze wróci do normy. Teraz już jest praktycznie dobrze.
Jak sobie o tym pomyślę to mam takie wyrzuty sumienia, ze mogło jej się coś stać przeze mnie, że tak nawaliłam. Mąż mnie pociesza a ja normalnie ryczę jak sobie o tym przypomnę.
Położna mówi, ze byłam dzielna i absolutnie nie nawaliłam. Ze ważne , ze mała jest cała i zdrowa.
Po porodzie już zapomniałam o całym bólu i od razu jak tylko było można wstałam i chodziłam. Czułam się jakbym wcale nie rodziła
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 21:41   #4846
Basima
Zakorzenienie
 
Avatar Basima
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 218
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez motylek85 Pokaż wiadomość
Niunia gratulacje ogromne w końcu się syn posłuchał;D

kobiety/mamy te ciut dłuższe stażem czy i u was przychodził kryzys macierzyństwa?mi już ręce opadają bo Olek zrobił się tak niegrzeczny i płaczliwy, że i ja mam ochotę usiąść i płakać;( nie dość, że złoszczę się na niego to jeszcze za chwilę na siebie za to, że na niego nakrzyczałam i odstawiłam na karę...
Wiesz miałam tak samo i do tej pory tak mam,że jak Pola pokazuje swoje fochy to mam ochotę udusić, ale idę na balkon kilka wdechów i juz jest lepiej. To fakt,że dzieci potrafią wyprowadzić z równowagi, ale my też musimy umieć jakos pokonać złość i pamiętać ,że też takie byłyśmy, wiecie ja nie boję się buntu 2 latka bo daje sobie radę, najbardziej boję się buntu 14-latki to jest dopiero czad sama pamiętam po sobie
Ja np nie stosuję jakiś kar typu do konta itp poprostu mówie Poli,że mamie jest przykro i jak chce niech krzyczy i płacze, ale ja na to nie będe patrzyła i idę do drugiego pokoju i np włączam muzykę i czytam Pola w ciągu 2-3 min przybiega zaczyna się tulić i jest wszystko oki. Niestety krzyk daje odwrotny skutek, bo skoro mama krzyczy to ja też będę i dziecko robi zawody kto da po decybelach więcej.Niestety bycie mamą równa się być cierpliwym. Ale się napisałam jakbym przynajmniej czwórkę wychowała

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Na 18.30 miałam wizytę u ginekologa. Idąc tam czułam się super, dopiero w poczekalni zaczęły się skurcze. Ale były lekko i rzadkie. Lekarz tak jak wspomniałam zbadał i powiedział, że jak nie urodzę to w niedzielę (a był czwartek) mam wywołanie. Choć się nie zdziwi jak zacznę rodzić nawet dziś w nocy. Pojechaliśmy do moich rodziców na kolację a moje skurcze były już mocniejsze ale takie co 30 minut. Tego dnia miałam przeogromny apetyty, nawet się śmiałam, ze to moja ostatnia wieczerze. Wróciłam i jeszcze wysprzątałam całe mieszkanie na wszelkie co. O 21.30 skurcze były już silniejsze. Mąz wtedy pojechał z teściem do szpitala a ja zostałam sama. Skurcze coraz częstsze, ale nie jakoś bardzo i nieregularne. Wiec mówię sobie, że luz. Poszłam pod prysznic, a tam skurcze dalej choć chyba lekko słabsze były. Nagle zrobiło mi się strasznie zimno co było dla mnie nowością bo w ciąży było mi zawsze gorąco. Ubrałam męża bluzę i swoje grube skarpety i się kręciłam na piłce. O 1 skurcze miałam tak co 10 minut, zadzwoniłam do położnej, ze się chyba zaczyna, ale dalej radę i wolę czekac w domu. Powiedziała, ze jest pod telefonem jakby co. Wtedy wrócił mąż dopiero. Najgorzej bo nie mogłam leżeć bo wtedy skurcze od razu się pojawiały i do tego promieniowały mi na kręgosłup więc to było najgorsze (ten ból kręgosłupa). O 3 skurcze miałam tak różnie, dalej nie regularnie. Raz co 5 minut, raz 10. Mąż poszedł mi zrobić kolację a ja umyć sobie włosy Niestety o 3.30 tak już mnie łapało, że mówię czas jechac do szpitala. Zadzwoniłam do położnej, ze mam skurcze co 3-4 minuty i jedziemy. Pojechaliśmy na IP. Tam pani kazała mi się przebrać, zbadała mi rozwarcie wrrrr i było na 3 cm, podłączyła pod KTG i skurcze regularne co 2-3 minuty, nawet wyskoczyła do mnie, ze co tak późno przyjechałam hm.. Po 20 min KTG poszłam na oddział porodowy . Wtedy przyjechała też moja położna. Znowu mi zbadała rozwarcie, było na 4 cm i skurcze też co 2-3 minuty. Na poziomie 60 % więc mówię luz, jak tak dalej to przeżyję. Przy skurczach kazała mi kucać a tak to chodziłam cały poród bo mnie ten kręgosłup tak bolał. Mąz chodził za mną i mi go masował, jak miałam skurcze to mnie trzymał, kazał ściskać sobie palce, cały czas mówił jaka wielka jestem i dzielna i że mnie kocha. Ocierał usta , czoło wodą. No był niezastąpiony. Tak więc cały poród miałam przechodzony. O 7 odeszły mi wody i…. wtedy dopiero zaczął się ból bo na 110 %. Wtedy wyszłam na korytarz i mówię do meża że idę sobie, ten się pyta gdzie a ja że na cesarkę bo nie dam rady hehe ale mąz mnie powstrzymał. A ja byłam gotowa wejść na salę operacyjną normalnie. Do tego rozwarcie mi stanęło na tych 4 cm i za Chiny nie chciało iść dalej. Błagałam o znieczulenie i dostałam… nopsę Myślałam, ze tego lekarza rozwalę. Niestety tego dnia było strasznie dużo cesarek i nikt nie mógł mi dac zzo. Wiec położna coś tam się starała, ale nie dało rady. Dała mi gaz, ale wzięłam 2 wdechy i jak dla mnie to tylko bardziej bolało. O 9 przyszedł inny lekarz (ten co już był przy porodzie) i powiedział, ze dolargan mi da. Ja się broniłam najpierw, ale potem jak mnie tak bolało, to mówię róbcie ze mną co chcecie. Powiedzieli, ze to mi na rozwarcie też pomoże, które dalej było na tych cholernych 4 cm. Kazali mi się położyć , podłączyli pod ktg i dali dolargan. Po 20 minutach poczułam się błogo Nawet mi się udało zdrzemnąć, budziłam się tylko na te mocne ponad 110% skurcze. Odpoczęłam i w sumie jeśli o to chodzi to sobie to chwalę. Po godzinie od dania mi go miałam rozwarcie na 7 cm a po 2 godzinach już było pełne. O 10 już miałam bóle parte. Całe szły mi w odbyt Położna kazała mi usiąść na piłce (choć się bała czy nie zemdleję po tym znieczuleniu, ale ja się czułam super, normalnie nawet chodziłam). Kręciłam się na piłce i parłam przy skurczach. Nagle złożyli mi łożko w fotel, przyszła masa ludzi i powiedzieli, ze 3 parcia i mała jest ze mną. To było o godzinie 11.20. Była moja położna, która odbierała cały poród (lekarz stał obok mnie i trzymał brzuch aby mała się nie cofała i czujkę od ktg kontrolując tętno), mój mąż trzymał mnie za rękę, a ja gryzłam się w ręce z bólu , choć mąż mówił aby gryzła go. Kolejna położna co mi nogi trzymała. Jakaś pani co stała i się patrzyła na przebieg porodu. 3 panie do przejęcie noworodka i jeszcze jakiś specjalista. No i się zaczęło. I tu nawaliłam bo… nie umiałam przeć. Ja parałam a oni do mnie , ze ja nie prę (jak się potem okazało, nie tylko ja miałam z tym problem). Ja się staram a oni do mnie, ze nic nie robię. Bolało jak cholera, nogi mi naciskali przy skurczach, ja się starałam przeć a tu nic  załamałam się i mówię, ze ja nie dam rady, ja już nie chce, ja nie rodzę. Zaczęli na mnie krzyczeć (nie dosłownie, ale przywracać do pionu). Nagle lekarz mówił, ze mam rodzić bo mała już wyszła do połowy głowką i się męczy przeze mnie. A ja dalej nie mogłam jej wyprzeć. Aż mi się ryczeć chciało. Oni mnie naciskali, ktoś krzyczał, że mam przeć a ja prawie w ryk, zaczęłam kopac położne a lekarza… gryźć w rękę, jednocześnie puściłam męża a objęłam lekarza w pasie. Masakra. Nagle lekarz powiedział, że ja nie dam rady i mają przygotować vacum aby próżniowo mi małą wyjąć bo się zaraz udusi. Wtedy moja położna powiedziała aby jeszcze chwilkę poczekać, nacięła mnie i kazała przeć. Jak mnie nacinała to na chwilę się odsunęła a nadrzewko nas stała szafa i mi się tam głowka małej odbiła. Dziewczyny nagle nie wiem jak ja to zrobiłam, 3 parcia i mała była z nami. Chyba to vacum mnie wystraszyło. Położyli mi ją na brzuchu i zaraz zabrali bo ją tak wymęczyłam (tyle stała w kanale), ze musieli jej tlen podać, była blada i ledwo żywa normalnie. Przez co w pierwszej minucie dostała tylko 5 punktów a w kolejnej już 9. Zabrali mi ją na badania od razu, ale wszystko było dobrze. Przez to wszystko musiałam zostać dłużej w szpitalu bo mała musiała mieć usg głowki czy nic się nie stało przez to. Przy każdej kontroli mówili, aaaa to to dziecko po ciężkim porodzie. Nawet jej się nosek wykrzywił. Jak się urodziła to był na Maksa spłaszczony i na jedną stronę przesunięty, ale na szczęście się prostuje, lekarze mówią, ze wróci do normy. Teraz już jest praktycznie dobrze.
Jak sobie o tym pomyślę to mam takie wyrzuty sumienia, ze mogło jej się coś stać przeze mnie, że tak nawaliłam. Mąż mnie pociesza a ja normalnie ryczę jak sobie o tym przypomnę.
Położna mówi, ze byłam dzielna i absolutnie nie nawaliłam. Ze ważne , ze mała jest cała i zdrowa.
Po porodzie już zapomniałam o całym bólu i od razu jak tylko było można wstałam i chodziłam. Czułam się jakbym wcale nie rodziła
Matko jak to czytałam to aż mnie muszelka bolala, bidulko , ale się wymęczyłaś, ale nic sobie nie zarzucaj , byłaś dzielna i masz malutka przy sobie. Jeszcze raz wielkie gratulacje młoda mamusiu
__________________
20 sierpnia 2010r. zobaczyłam największy skarb na świecie-moją Polcie

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53087.png
Basima jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 21:45   #4847
aa2
Zakorzenienie
 
Avatar aa2
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Madzia az mi sie łezki zakręciły jak czytam....kurde laska jesteś mega dzielan i nei wyrzucaj sobie niczego , najwazniejsze ze mała jest z wami i zdrowa i n apewno szczesliwa
a parcie kurde pewnie sie zdarza, moz emogli ci lepiej wytłumaczyc, na pewno to nie twoja wina, dałaś rade i to najwazniejsze
aa2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-22, 22:00   #4848
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

dziękuję dziewczyny
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 06:32   #4849
emigra
Zakorzenienie
 
Avatar emigra
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Madzia, to tez mialas ciezki porod kochana, ale dobrze ze juz zapomnialas i ze jestescie cale i zdrowe!!

Co do parcia kochana to ja tez mialam z tym problem bo parlam a polozne twierdzily ze nie pre i kazaly mi cisnac jak na duza kupe doslownie i wtedy jakos przestalam zaciskac zwieracze i parlam jakbym miala zrobic najwieksza kupe swiata u nas mimo to nie obeszko sie bez vakuum ...
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35
3270g, 47 cm
emigra jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-23, 07:47   #4850
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Motylku polecam Ci książke Ilg Frances, Bates Ames Louise, Baker Sidney - Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat jest w pdf do ściągnięcia. Jedna z najfajniej napisanych pozycji o psychologii dziecka, otwiera oczy na kilka spraw.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 08:14   #4851
xzora
Zakorzenienie
 
Avatar xzora
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 7 557
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Madzialenka12344321, gratuluję! współczuję komplikacji, ale najważniejsze, że dałaś radę i mała jest cała, zdrowa i już z wami!
xzora jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 08:20   #4852
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez xzora Pokaż wiadomość
Madzialenka12344321, gratuluję! współczuję komplikacji, ale najważniejsze, że dałaś radę i mała jest cała, zdrowa i już z wami!
dziękuję
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 09:10   #4853
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Majka
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 2.jpg (40,7 KB, 40 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 3.jpg (55,3 KB, 38 załadowań)
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 09:39   #4854
emigra
Zakorzenienie
 
Avatar emigra
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Majka
caly tatus co?


moim zdaniem nosek wyglada juz ladnie, nie wiem jak na poczatku wygladal ale tu jest ladniutki
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35
3270g, 47 cm
emigra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 09:44   #4855
bella7
Zakorzenienie
 
Avatar bella7
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 5 507
GG do bella7
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

hej
Gratuluję Niuni i Madzialence
__________________
Lenka i Lilianka 26.04.2011r.
Miłosz 19.01.2014r.
bella7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 13:20   #4856
motylek85
Zakorzenienie
 
Avatar motylek85
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mój Raj na ziemi
Wiadomości: 3 879
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez Basima Pokaż wiadomość
Wiesz miałam tak samo i do tej pory tak mam,że jak Pola pokazuje swoje fochy to mam ochotę udusić, ale idę na balkon kilka wdechów i juz jest lepiej. To fakt,że dzieci potrafią wyprowadzić z równowagi, ale my też musimy umieć jakos pokonać złość i pamiętać ,że też takie byłyśmy, wiecie ja nie boję się buntu 2 latka bo daje sobie radę, najbardziej boję się buntu 14-latki to jest dopiero czad sama pamiętam po sobie
Ja np nie stosuję jakiś kar typu do konta itp poprostu mówie Poli,że mamie jest przykro i jak chce niech krzyczy i płacze, ale ja na to nie będe patrzyła i idę do drugiego pokoju i np włączam muzykę i czytam Pola w ciągu 2-3 min przybiega zaczyna się tulić i jest wszystko oki. Niestety krzyk daje odwrotny skutek, bo skoro mama krzyczy to ja też będę i dziecko robi zawody kto da po decybelach więcej.Niestety bycie mamą równa się być cierpliwym. Ale się napisałam jakbym przynajmniej czwórkę wychowała

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------


Matko jak to czytałam to aż mnie muszelka bolala, bidulko , ale się wymęczyłaś, ale nic sobie nie zarzucaj , byłaś dzielna i masz malutka przy sobie. Jeszcze raz wielkie gratulacje młoda mamusiu
Basimka ja wiem, że małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot i faktycznie staram się nie krzyczeć tylko na chwilę odejść na bok ale, że u nas jest tylko jeden pokój to wsadzam małego do łóżeczka (dla jego bezpieczeństwa) i wychodzę na bok tak żeby mnie nie widział ale żebym mogła kontrolować całą sytuację... ech ale czasem za dużo się nazbiera i wybucham... tak, tak, cierpliwość muszę ćwiczyć ale to nie takie proste jak się wydaje...
Cytat:
Napisane przez Scio Pokaż wiadomość
Motylku polecam Ci książke Ilg Frances, Bates Ames Louise, Baker Sidney - Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat jest w pdf do ściągnięcia. Jedna z najfajniej napisanych pozycji o psychologii dziecka, otwiera oczy na kilka spraw.
Scio, dziękuję kochana poszukam w necie tej książki
Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Majka
Jej jaka słodka niunia i na tym pierwszym foto tak "dorośle" wygląda śliczna a poród, no cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo hehe ja podczas swojego porodu przy skurczach ugryzłam swojego tż w ramię aż ślad miał;D i dzielna kobieta jesteś i nie gadaj głupotek bo poradziłaś sobie na pewno lepiej niż ja, bo musiałam zrezygnować z porodu sn i poddać się cesarce. Ty przynajmniej dałaś radę i to mistrzowsko! malutka cała i zdrowa i ty też to najważniejsze
__________________

♥37/40♥
USG: 03.10 - 2090g szczęścia
USG: 22.11
Wizyta: 28.11
motylek85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 13:40   #4857
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Motylku dziękuję

Emi oj tak cały tatuś, ale moje ma oczy i uszy

Teraz to nosek już jest prawie dobry, wcześniej to masakra, na jedną stronę twarzy był przesunięty i na dole na maksa spłaszczony.
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 13:42   #4858
takinna
Zadomowienie
 
Avatar takinna
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 1 093
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Majka

ale słodziak jeszcze raz gratuluję
takinna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 17:59   #4859
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez takinna Pokaż wiadomość
ale słodziak jeszcze raz gratuluję
dziękuję
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-23, 20:23   #4860
Basima
Zakorzenienie
 
Avatar Basima
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 218
Dot.: Dziewczyny jak maliny cz. XIII

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Majka
Jest prześliczna , taka delikatna, przypomina mi Polę z tamtego okresu ona tez była taka cipolinda
__________________
20 sierpnia 2010r. zobaczyłam największy skarb na świecie-moją Polcie

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53087.png
Basima jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:48.