Nasze sposoby na oszczędzanie(nie tylko pieniędzy) ^^

[de em]

Napisane przez nafiyqa

Czytam ten watek i zdalam sobie wlasnie sprawe, ze wiekszosc ze sposobow nieswiadomie stosuje (np. mydle naczynia przy wylaczonej wodzie, odlaczam ladowarke z pradu, gdy jej nie uzywam, rozcinam opakowania po kosmetykach) Tak chyba po prostu zostalam wychowana. Po przeczytaniu tego watku cel nr jeden to skarbonka i odkladanie drobnych monet
Musze sie tez przyznac, ze mam problem jesli chodzi o jedzenie. Czesto kupuje za duzo (mieszkam sama) i zdarza sie, ze jedzenie sie po prostu marnuje. Nie cierpie uczucia kiedy musze z bolem serca je wyrzucac.

Nie drazni Was czasem gdy widzicie, ze ktos nie oszczedza? Jak widze gdy TZ myje naczynia pod biezaca woda, to szlag mnie trafia! Kompletna glupota jest tez dla mnie zaslanianie rolet po to, by za chwile zapalic swiatlo!

Mnie drażni jak co niektórzy ludzie, zwłaszcza w moim wieku, kpią sobie z drobnych monet. Twierdzą, że im takie niepotrzebne... A właśnie z takich pieniędzy też można uzbiera dużo Ja od dłuższego czasu zbieram, pakuję w ruloniki, a potem wymieniam

[no wiadomka]

kasa:
- 2 konta - co mi zostanie z miesiąca, przelewam na oszczędnościowe
- zakupy w makro takich rzeczy które mogą poleżeć (makaron, środki czystości)
- promocje produktów z krótkim terminem ważności (szczególnie takie jak np. herbata, która miesiąc przed i po nadal smakuje tak samo) kosztują nawet polowę mniej
- zbieranie punktów w programach lojalnościowych gdzie się da (co prawda zbiera się dłuuuugo, ale te punkty się po prostu dostaje za zakupy, wiec czemu nie)
- robienie list zakupów i trzymanie sie ich
- kupowanie produktów sezonowych owoce/warzywa

prąd:
- przedłużacze z "pstryczkiem" można wyłączyć od sieci kilka urządzeń na raz
- gotowanie pod przykryciem
- żarówki energooszczędne w pomieszczeniach w których długo się pali światło
- kupowanie energooszczednego agd

[lotta6]

no wiadomka: a mnie sie wydaje, ze w makro wcale nie jest tak tanio juz i ze taniej jest np w auchan

[fuksjaa]

Oj, powinnam znowu zacząć oszczędzać, zwłaszcza pieniądze, bo ostatnio miałam sporo wydatków, a na koncie coraz mniej..
Wszystko inne (prąd, wodę, itd.) oszczędzam i kontroluję.

[bzyczka1]

zbieram drobniaki, naczynia myję najpierw je mydląc a potem płuczę, gotuję pod przykryciem...wszystko już było.
Do tego kupuję akumulatory zamiast baterii i np. tak jak dzisiaj jemy obiad ugotowany wczoraj na dwa dni, dzisiaj tylko odgrzewam i gotuję ziemniaczki i to też na dwa dni będą jutro kluski

[ImmortalLover]

wraaacamdo Was,wracaaam.... I znowu od zera ;<

[TOMORROW]

Napisane przez nafiyqa

Nie drazni Was czasem gdy widzicie, ze ktos nie oszczedza? Jak widze gdy TZ myje naczynia pod biezaca woda, to szlag mnie trafia!

a mojego TŻa szlag trafia, jak mu stale zwracam uwagę

[effcia82]

ostatnio chyba na onecie był artykuł o sprzętach energooszczędnych. okazuje się, że to wcale nie taka duża oszczędność. np wymiana lodówki na energooszczędną zwraca się dopiero po ok 10 latach. co do żarówek, są drogie i mimo, że powinny wytrwać 5 lat palą się często po np tygodniu. to się ma opłacać nie użytkownikom ale producentom.

[bzyczka1]

w moim rodzinnym domu właśnie żarówki energooszczędne tak się wypalały, dobra marka a wytrzymywały 2 tygodnie. Więc moja mama przestała kupować bo żadna oszczędność to była. Ja na stancji miałam energooszczędną żarówkę w pokoju...i mam uraz do takowych nienawidzę światła z tego ustrojstwa.

I jeszcze jeden sposób na oszczędność. Zamiast kupować substancje różne do czyszczenia czajnika z kamienia leję ocet i gotuję. Mało tego tą wodę wlewam później do muszli klozetowej i tam też usuwa zabrudzenia.

[Serendipity]

Napisane przez bzyczka1

w moim rodzinnym domu właśnie żarówki energooszczędne tak się wypalały, dobra marka a wytrzymywały 2 tygodnie. Więc moja mama przestała kupować bo żadna oszczędność to była. Ja na stancji miałam energooszczędną żarówkę w pokoju...i mam uraz do takowych nienawidzę światła z tego ustrojstwa.

I jeszcze jeden sposób na oszczędność. Zamiast kupować substancje różne do czyszczenia czajnika z kamienia leję ocet i gotuję. Mało tego tą wodę wlewam później do muszli klozetowej i tam też usuwa zabrudzenia.

Mam pytanie o ten ocet, bo się zastanawiałam. Czy czajnik potem nie śmierdzi ?

[bzyczka1]

wiesz, ja zawsze po occie ze dwa, trzy razy go płukam, wlewam wodę bełtam i wylewam i nigdy mi nie śmierdział ostatnio go jeszcze otwarty zostawiłam i jakieś 30 min później piłam herbatę i nic.

[Serendipity]

Napisane przez bzyczka1

wiesz, ja zawsze po occie ze dwa, trzy razy go płukam, wlewam wodę bełtam i wylewam i nigdy mi nie śmierdział ostatnio go jeszcze otwarty zostawiłam i jakieś 30 min później piłam herbatę i nic.

To muszę wypróbować, bo tyle tam się tego kamienia wala, że strach się bać

[fuksjaa]

Napisane przez Serendipity

To muszę wypróbować, bo tyle tam się tego kamienia wala, że strach się bać

Ja też polecam tą metodę z octem.
Zawsze po zagotowaniu tego roztworu wylewam, wlewam jeszcze czystej wody i raz gotuję - nie ma octowego zapachu/smaku później.

[ImmortalLover]

w cosmopolitanie jest artykuł o oszczędzaniu
strasznie mnie denerwuje jak ktoś zostawia włączone cokolwiek i wychodzi gdzieś na dłuższy czas...

[fuksjaa]

Napisane przez ImmortalLover

w cosmopolitanie jest artykuł o oszczędzaniu
strasznie mnie denerwuje jak ktoś zostawia włączone cokolwiek i wychodzi gdzieś na dłuższy czas...

I piszą coś ciekawego?

[see]

Co do pieniędzy to odkładam sobie każde 2zł, jakie wpadnie mi w ręce. Nie odczuje się tego, aż tak bardzo, a jaka satysfakcja jak się zbierze trochę.
Kupiłam specjalną wielką skarbonkę, która ma tylko wlot u góry i nie można jej otworzyć. Rozbijać mi żal takiej . Ale pęsetą zawsze da się wyciągnąć. Ostatnio przez jakieś 5 miesięcy zebrałam 170zł. Może to nie jakaś kosmiczna suma, ale zawsze na coś jest. Teraz od lipca zbieram po raz kolejny i chcę ją rozbić dopiero na przyszłe wakacje.

[organizm]

A ja zamiast jechać na zakupy co CH z Carrefourem wybieram Biedronkę. Po pierwsze ceny są niższe, a po drugie nie ma innych kuszących sklepów

[ImmortalLover]

hmm w sumie polegało to na tym, że trzy dziewczyny spisywały w ciągu miesiąca chyba na co i ile wydały oraz ile zarabiają. Jakiś koleś im proponował co mogłyby robic, żeby ich wydatki nie przekraczały zarobków.
Ale laska niezarabia sama,rodzice jej dają kase co miesiąc a wydała kase np. na błyszczyk od Diora... Trochę przesada ;o

[Kasie999]

Jednym z lepszych sposobow oszczedzania jest dobra organizacja. Na przykład zakupy w supermarkecie (tam jest taniej, ale kolorowe rzeczy z pułki kuszą, a i każdy szybko sobie przypomina, że jeszcze to, jeszcze tamto). Walczyć z tym, to planować zakupy zgodne z listą. Na papierze bądź w telefonie http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/ dla mających nowoczesne podejście to działa, uwieżcie, udowodnili psychologowie!

[BrigitteBardot]

- słoik na drobne, co miesiąc odkładać 5-10zł
- starać się nie rozmieniać pieniędzy
- podczas moczenia włosów nadstawiać miskę, tej wody używać do podlewania kwiatków, mycia podłogi, prania ręcznego, płukania naczyń, umycia wc, ścierania kurzu
- na co dzień prysznic, kąpiel w wannie raz na tydzień
- zmywanie gdy nazbiera się pełen zlew
- pieczenie własnego chleba
- kupowanie warzyw i owoców w sezonie i robienie z nich przetworów (leczo, sałatka z ogórków, buraki z papryką, dżemy, kompoty), zamrażanie (jagody, maliny, truskawki, fasolka)
- nie chodzić głodnym do sklepów
- nie robić zapasów żywności z krótkim terminem przydatności (pieczywo, owoce, wędliny)
- filtr do oczyszczania wody zamiast wody butelkowej
- własny ogród, w mieszkaniu własne kiełki (szczypiorek, cebula, bazylia, oregano, melisa, rzodkiewka?)
- prosić znajomych o karty podarunkowe do ulubionych sklepów jako prezenty (ekstremalne, nie ośmieliłabym się)
- lista zakupów spożywczych (co i ile kupować), planować obiady
- resztki chleba do karmnika dla ptaków, z bułek robić bułkę tartą
- ubrania - kupować mało, ale porządnej jakości
- mierzyć markowe jeansy w sklepach, a potem zamawiać te same modele i rozmiary przez internet, są tańsze
- manicure, pedicure i spa w domu
- porównywanie cen na ceneo.pl i nokaut.pl
- przed kupieniem ubrania przymierzyć, wyjść ze sklepu i po chwili tam wrócić, przymierzyć jeszcze raz, żeby nie kupować pod wpływem chwili
- własne torby na zakupy
- ładować całą pralkę prania na raz
- gotować pod przykryciem
- nie myć naczyń pod bieżącą wodą
- lokaty bankowe
- po wypłacie szacować, ile potrzeba pieniędzy na najbliższy miesiąc, to co zostanie chować/ wpłacać na konto
- porównywać ceny z aptekami internetowymi
- tanią apteką jest super-pharm - opłaca się polować na promocje (np. perfumy przecenione z 169,99 na 49,99)
- podróże planować z wyprzedzeniem
- nie kupować kosmetyków na potem
- nie chodzić na zakupy ze zbyt dużą ilością gotówki
- sprzęt AGD klasy A lub A+ oszczędności energii
- gdy kupuje się coś dodatkowo zastanowić się, czy to na pewno jest potrzebne i jeśli tak, to czemu nie znalazło się wcześniej na liście niezbędnych zakupów
- dopasowanie rozmiaru garnka do ilości gotowanych rzeczy oraz rozmiaru palnika i wielkości płomienia do rozmiaru garnka (zbyt duży palnik obejmie garnek z boków, zamiast z dołu, co wydłuży czas gotowania i niszczy garnek np. przypalając uszy)
- odżywkę do włosów, którą się źle dobrało, nakładać przed myciem na końcówki włosów - odżywka się zużyje, a końcówki będą zabezpieczone przed szamponem, który je niszczy
- rozcieńczanie szamponu do włosów wodą - oszczędność i zdrowe dla włosów
- ubrania, które nam się znudziły chować do szafy i za jakiś czas stwierdzić, czy nam się nie spodobały i przerobić albo zostawiać dla potomnych (moda wraca co jakiś czas, do dziś nie umiem wybaczyć mamie, że wyrzuciła swoje piękne buty ślubne)
- porównywanie cen w sklepach, np. mleczko do demakijażu Ziaji jest w Rossmannie tańsze o 2zł niż w Naturze, cukier jest tani w Biedronce
- nie jadać na mieście
- nie jeść fast-foodów, to drogie i niezdrowe
- do szkoły/na uczelnię/do pracy zabierać kanapki
- tylko telefon komórkowy z taryfą, w której smsy są za darmo
- mieć ubrania 'po domu' i ubrania wyjściowe, po przyjściu do domu od razu zmieniać
wyjściowe na domowe
- zamontować sitka na kranach, woda leci silnym strumieniem, a jednak jest jej trochę mniej
- zachowywać wszystko, co można jeszcze wykorzystać, np. reklamówki, woreczki, pudełka po butów, plastikowe doniczki z roślin kupowanych w marketach
- stare ręczniki, prześcieradła, ubrania do użycia jako szmaty

Napisane przez akisia

Ech, a ja Wam się muszę pożalić...Co z tego, jak ja oszczędzam, jak moje współlokatorki nie? Mam już dość megawysokich rachunków za prąd (mamy ogrzewanie na prąd) i szukam na przyszły rok nowego mieszkania

Nie martw się. Moja współlokatorka cały swój wolny czas poświęca na oglądanie tv i cieszy się, że za kablówkę nie płaci (płaci, ale w czynszu, więc tego nie zauważa, ale co z tego, skoro płaci za prąd?). Bardzo przykro się patrzy, kiedy w szafce widzi się 10 ususzonych kajzerek, a w koszu na śmieci prawie cały kalafior, bo nie zdążyła zjeść.

[ImmortalLover]

Moja koleżnka jest na pierwszym roku, wynajmuje mieszkanie jeszcze z 2dziewczynami. Jedna z nich jest właściwie dla niej obca,z drugą chodziła do klasy. 'Obca' zamiast oszczędzać myję się w pełenj wody wannie (one-prysznic), kupuje jedznie jakby chciała robić domowe obiadki dla małej rodzinki, siedzi przez większość czasu przy włączonym świetle (one robią klimat i siedząprzy swieczkach, jeżeli już jest faktycznie ciemno zapalają światło)... i tak właściwie we wszystkim ; o tragedia...

[piwusia5]

Moje sposoby na oszczędzanie

Na żywności
- robie zakupy spożywcze będąc najedzona do syta (inaczej nakupuje głupot)
- zakupy robie raz a porządnie i z listą zakupów (raz w tygodniu robie duże zakupy a na codzień dokupuje tylko świeży chleb, mleko, jaja i warzywa)
- wyjmuje z konta 50Ł tygdniowo i ani pensa więcej. Wydaje je na wyżej wymienione warzywka i chlebek. Jak coś zostaje to kupuje sobie i mężowi coś ekstra lub wkładam do skarbonki.
- w jednym sklepie kupuje chleb, w innym mieko itd. Kupuje tam gdzie taniej (choć bardzo ważny jest dla mnie też skład i często sięgam po produkty organic)
- kupuje zgrzewkę wody mineralnej na raz (obliczyłam że kupując 6 butelek na raz w takim systemie szóstą mam gratis)
- mam swoje torby na zakupy i nie biorę ani nie kupuje reklamówek w marketach
- nie wyrzucam jedzenia. Nakładam sobie tyle ile zjem a jak przesadze to albo małż po mnie dojada albo wkładam talerz do lodówki i jem później. Dla mojego Męża wyrzucenie jedzenia to największy grzech

Na ubraniach
- mamy ubrania "po domu" i "na zewnątrz". Nie noszę w domu podartych czy brudnych ale np już nie modne, za luźne lub lekko podniszczone
- mam dwa środki piorące. Ubrania podomowe piorę w tańszym, zwykłym a te lepsze w "lepszym" proszku.
- często oglądam i mierze ubrania markowe w sklepach a później je kupuje przez internet.
- stare ubrania dre na szmatki
- nie oszczędzam na skarpetach. Małż mnie nauczył. Nie kupuje innych niż puma, nike czy reebok. Inne (zwykłe) kulkują się, przecierają w zastraszająco szybki tępie a na dodatek stopa w nich nie oddycha.
- kocham sklepy TK Maxx. Dużo ubrań i dodatków markowych w mojej szafie pochodzi właśnie z tego sklepu. (wczoraj kupiłam tam torebkę Lloyd Bakera wartą 90Ł za jedyne 25Ł a mężuchowi bokserki Cevina Kleina dwie pary za 8Ł, przyznać muszę że się nagrzebałam i naszukałam ale warto było)


Na kosmetykach i środkach chemicznych
- kupuje najpierw małe opakowanie np szamponu czy odżywki by nie wyrzucić pieniędzy w błoto jak się okaże że kosmetyk mi nie służy. Jeśli się spisze kupuje największą z możliwych butli na rynku (ekonomicznie) lub zestaw np 2 w cenie 1.
- kupuje żel pod prysznic w tesco za 40pi i piorę w nim bieliznę (ręcznie). Świetnie się nadaje. Często nawet delikatne proszki i płyny do płukania sprawiają że bielizna mnie drażni i mam pryszczyki na udach, po tym płynie nie ma śladu po uczuleniu
- pilnuje tego by nie mieć np 5 balsamów czy masełek do ciała.Tego typu kosmetyki mam naj wyżej dwa w różnych zapachach. Gdy "dopuszczałam" do rozrostu kolekcji to część traciła ważność, część się wylewała lub niszczyła w inny sposób a ja byłam zdezorientowana bo "kurcze którym się posmyrać"
- proszę o próbki kosmetyków pielągnacyjnych które mam zamiar kupić a kolorowe testuje po kilka razy. Od pewnego czasu nie skuszę się na nic co mam mniej niż 4 gwiazdki na KWC
- jak skończy mi się krem w tubce (a takie za zwyczaj mam bo lubie) to już teoretycznie puste opakowanie daje Małżowi do wykończenia a On zawsze coś jeszcze wydusi


Inne
- mamy dwa konta. Rachunek bierzący i oszczędnościowe. Co miesiąc na to oszczędnościowe bank nam przelewa z RB 150Ł.
- latem myje się z chłodnej wodzie. Wode mam w czynszu ale prąd mam osobno
- chodzę i gaszę światła po gościach (ktoś skorzystał z łazienki i wrócił to ja pach idę zerknąć czy zgaszone przeważnie niestety nie)
- piwo mój mąż pije tylko w domu (1-2 na tydzień) nie chodzimy do barów
- zamiatam cdziennie a odkurzam raz w tygodniu.
- potrafie wymusić na małżu konkretny prezent na drobne okazje. Np "dziubek kup mi ten balsam lub te kolczyki na imieniny "
- płace rachunki i kupuje leki przez internet
- nie posiadam telewizora

[orzeszek01]

Musze zaczac oszczedzac
ale najpierw musze kupic skarbonke

[My life be like]

Jak tak czytam, to wydaje mi się, że niektóre oszczędności są już trochę przesadzone (oczywiście to tylko moje zdanie). Nie będę pisał konkretnie, żeby nikogo nie urazić.

Ja kupuję na siłownię wodę 1,5l za 57 groszy i nie czuję różnicy .

[molasses disaster]

Witam wszystkich, świetny wątek

W zasadzie stosuję większość wymienionych wyżej sposobów na oszczędzanie, raz lepiej, raz gorzej ...

Mam też swoje sposoby na oszczędzanie kosmetyków, a mianowicie:

- kiedy się perfumuję, zamiast 3 "psików" , rozpylam 2 - różnica w zasadzie nieodczuwalna dla mnie i otoczenia, ale buteleczka starcza na okres o 1/3 dłuższy niż zwykle

- kiedy myję zęby, na szczoteczkę wyciskam porcję pasty wielkości ziarnka grochu (ok. 1/3 wielkości porcji pokazywanych w reklamach, zamiast "jechania pastą po całości"), uwierzcie mi, że zęby są tak samo dobrze umyte, a pasta starcza nam na dłuuuugo , a reklamy to zwykłe oszustwo, producenci chcą jedynie byśmy kupowali więcej i częściej

- może to nie do końca sposób na oszczędzanie kosmetyków, ale poniekąd się z tym wiąże , mianowicie, nie wyrzucajmy zbędnych siatek foliowych, świetnie sprawdzają się jako czepek na włosy, kiedy robimy różne maseczki (wygląda to co najmniej idiotycznie , ale poprawia działanie masek, a poza tym zawsze można założyć na to ręcznik i nikt się nie domyśli )

- zużyte waciki kosmetyczne po toniku można po wyschnięciu wykorzystać ponownie - do zmywania lakieru z paznokci

- naprawdę warto śledzić gazetki promocyjne w różnych drogeriach - można upolować taniej rzeczy, które i tak chcieliśmy kupić (inaczej mija się to z celem oszczędzania )

To na razie tyle z mojej strony, dopiszę jeśli coś mi się jeszcze przypomni .

[Little miau miau]

Jestem totalnie genialna :P oczywiscie szukałam tego wątku przed założeniem "wasze sposoby na bycie eko" ale wpisywałam "eko" i nic nie wyszukałam.

Może warto byłoby połączyc te dwa wątki?

Oszczędzanie energi, wody, gazu i zmiejszanie konsumpcji to właśnie to o co mi chodziło.

Dałoby się je jakoś skleic?

[trojka]

Nalewać tyle wody do czajnika ile się ma zamiar wypić a nie gotować 7 razy dziennie pełniutkiego czajnika.

Obcinać wszystkie tubki i wygrzebywać pastę lub kremy. Po obcięciu tubki a pół nakładać w siebie obie części by to co w środku nie wyschło.

Do zmywarki łamać tabletki na pół - taka połówka spokojnie wystarcza na umycie dokładne naczyń

[lir391]

Napisane przez Little miau miau

Jestem totalnie genialna :P oczywiscie szukałam tego wątku przed założeniem "wasze sposoby na bycie eko" ale wpisywałam "eko" i nic nie wyszukałam.

Może warto byłoby połączyc te dwa wątki?

Oszczędzanie energi, wody, gazu i zmiejszanie konsumpcji to właśnie to o co mi chodziło.

Dałoby się je jakoś skleic?

napisz PW do moda

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Myć ręce małym strumieniem wody - nie otwierać kranu na full, bo wtedy większa część wody przeleci szybko i bezużytecznie, a pod małym strumieniem wykorzystamy do mycia rąk każdą kroplę

[Hultaj]

żarówek energooszczędnych nie można dotykac palcami za szkło
poza tym zbierajcie do nich paragony (i pudełka złożone na płask chyba też warto sobie zostawić ), to są żarowki na gwarancjach, które mają dzialać x miesięcy czy 2 lata, a nie 2 tyg.

co do samej idei to się nie wypowiadam, bo zdania są bardzo podzielone, tym bardziej, że podobno te żarowki oszczędne są przy dlugim oswietlaniu (a e takie klik klik, ale w sumie nie wiem, musze o tym poczytać), a nikt nie oświetli sobie kuchni na 8 czy 10 godzin ciurkiem byle było tylko tyle, ile potrzebuje.

---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 01:03 ----------

na pewno dobrym pomysłem jest prysznic zamiast kąpieli w wannie, zakręcanie kranu gdy się np. szczotkuje zęby, branie wody w butelce z domu, kanapek.

poza tym nowsze sedesy mają tak, o czym nie każdy wie, że można regulować ilość spuszczanej wody, tzn., możesz naciskac guzik 2 razy, raz- za pierwszym leci, za 2gim- strumien się zatrzymuje, nie zawsze spuszczając wodę trzeba maksymalną ilość.

przykręcać kaloryfer w pokoju o 1 lub 2 stopnie gdy się wychodzi, i w ogóle regulowanie temperatury, nie musi być całą zimę na fula bo jest zima.

i ja polecałabym modę na segregatory i wkłady zamiast zeszytów (zawsze sobie można notatki potem zszyć), a już tym bardziej zeszytow wypasionych, kołonotatniki, marginesiki i kolorki , segregatory w papierniczych można kupić tanio (ja np. kupowałam w hurtowni płacąc detalicznie tak po 5 zł A4 fajnej grubości i mam je do dzisiaj, fakt, że ja akurat bardzo lubię to rozwiąznie, poza tym są też w marketach), do tego np. kupić sobie dziurkacz A4, i np. tanie ryzy papieru, cena potrafi wyjśc 2 czy 3 gr za kartkę, nie wiem, ile się kupi 100kartowkych zeszytów A4 za 2 czy 3 zł Tym bardziej, że na studiach smiało mozna pisać na czystych i nikogo ;-) nie obchodzi, żeby było w kratkę czy w linię (ale takie papiery też są do kupienia w ryzach).
Zresztą, można olać i segregatory, wystarczy teczka, papier ksero, zszywcz, jakby kogoś miały denerować luźne kartki przy nauce i można śmigać.