Protesty nauczycieli i innych grup społecznych.

[milka_70]

To co to jest te 40 godzin które podobno pracują nauczyciele? Bez sensu te nadgodziny. 20 godzin na tydzień przy tablicy to nadgodziny
Nadgodziny to nadgodziny. Jeśli czas pracy to 160h na piesiac to nadgodziny powinny być ponad to a nie nadgodziny po przepracowaniu 72h na miesiac

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Ale cały etat nauczyciela to (zwykle) 18 h. To nie tak, że etat to magiczne 40 h dla każdego w Polsce



Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez milka_70

To co to jest te 40 godzin które podobno pracują nauczyciele? Bez sensu te nadgodziny. 20 godzin na tydzień przy tablicy to nadgodziny
Nadgodziny to nadgodziny. Jeśli czas pracy to 160h na piesiac to nadgodziny powinny być ponad to a nie nadgodziny po przepracowaniu 72h na miesiac

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Nadgodziny to godziny lekcyjne. Poza tym nauczyciele nie spędzają 40 godzin w szkole.
Znowu będzie dyskusja, że nauczyciele pracują TYLKO!!! 18h w tygodniu!!!111!!?

[luo_A_]

Napisane przez Finlora

Nadgodziny to godziny lekcyjne. Poza tym nauczyciele nie spędzają 40 godzin w szkole.
Znowu będzie dyskusja, że nauczyciele pracują TYLKO!!! 18h w tygodniu!!!111!!?

Finlora, myślisz, że jest sens to kolejny raz tłumaczyć komuś, kto chce tylko g...burzę zrobić?
milka_70, bez sensu to są Twoje wywody.
Ja zawsze powtarzam- skoro nauczyciele mają tak dobrze, to zapraszam do szkoły. Jakoś drzwiami i oknami chętni nie walą, lecz co szkoła, to braki kadrowe.
Wkurza mnie branie wszystkich pod jedną linijkę. Mój przedmiot to akurat masa pracy i w szkole, i poza nią (ja to wiem, wie moja rodzina). No tak wybrałam, ale niesprawiedliwe jest zrównywanie mnie np. z wuefistami czy n-lami plastyki. A nawet sama praca na lekcjach jakże różna.

[sublips]

Ja jestem zdziwiona niezmiernie, że ludzie nadal mogą wieszać psy na nauczycielach przy takich kwotach wynagrodzeń. Drugie zdziwienie to fakt, że nie odwołali Czarnka, jak trafił na izbę wytrzeźwień, cóż za przykład dla nauczycieli i młodzieży .

[Olkaaaa_s]

Podejrzewam, że wielu nauczycieli z pocałowaniem ręki wzięłoby 40 godzinny etat i pracę 8-16, jeśli:
-w tych ośmiu godzinach dziennie byłyby nie tylko te wystane przy tablicy, ale też godziny na poprawianie prac/przygotowanie się do lekcji/uzupełnianie dziennika i setki innych papierów i nie musiałby brać pracy do domu;
-nauczyciel miałby zapewnione miejsce do ww. pracy;
-oraz zapewnione niezbędne materiały (jak chociażby komputer/laptop, drukarka, biurko do pracy, miejsce, gdzie może zostawić swoje prywatne materiały itd.).

sublips, są ludzie, którzy serio wierzą, że nauczyciel zarabia 6-8k na rękę. Tego typu osobnikom nie przetłumaczysz

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Mnie niezmiernie dziwi, że tyle rodziców rozpacza ile to czasu muszą poświecić na sprawdzenie dziecku lekcji i jakie to męczące, a jakoś nie przyjdzie im do głowy, że tak samo czas i wysiłek pochłania nauczycielom sprawdzanie klasówek czy wypracowań. I że nie są to godziny przy tablicy, tylko długie wieczory po skończeniu właściwej "pracy".
Podobnie w innych tematach opiekuńczo-wychowawczych: zajęcie się jednym dzieckiem dla rodzica? Trudne i wymagające. Zajęcie się 20 dzieci dla nauczyciela? Żadna trudność, każdy głupi by potrafił.

[sublips]

Napisane przez Olkaaaa_s

Podejrzewam, że wielu nauczycieli z pocałowaniem ręki wzięłoby 40 godzinny etat i pracę 8-16, jeśli:
-w tych ośmiu godzinach dziennie byłyby nie tylko te wystane przy tablicy, ale też godziny na poprawianie prac/przygotowanie się do lekcji/uzupełnianie dziennika i setki innych papierów i nie musiałby brać pracy do domu;
-nauczyciel miałby zapewnione miejsce do ww. pracy;
-oraz zapewnione niezbędne materiały (jak chociażby komputer/laptop, drukarka, biurko do pracy, miejsce, gdzie może zostawić swoje prywatne materiały itd.).

sublips, są ludzie, którzy serio wierzą, że nauczyciel zarabia 6-8k na rękę. Tego typu osobnikom nie przetłumaczysz

Obecnie praca zdalna jest popularna w tak wielu firmach, że nie widzę powodu, dla którego pracy w domu nauczyciela nie można byłoby wliczyć do tygodniowego czasu pracy, także de facto mielibyśmy 40 godzin. Przecież to nie jest zawód, który wymaga wysiedzenia od 8 do 16, bo tak (zresztą w moim odczuciu w wielu zawodach to się powinno zmienić, żeby wykonywać pracę, a nie wysiadywać wiadomo jakie godziny), a gdyby taki wymóg był postawiony, to podejrzewam, że nauczycieli było jeszcze mniej. Sam fakt, że pani X może po lekcjach wyjść o 13, zrobić zakupy, odebrać może własne dzieci albo spożytkować czas jakoś inaczej i usiąść wieczorem np. do planowania zajęć czy sprawdzania prac to i tak marny benefit za takie wynagrodzenie.
W zasadzie dorabianie na korepetycjach czy na część etatu w drugiej szkole to jedyne, co można zrobić też, żeby podnieść to głodowe wynagrodzenie, także pozbawienie tego nauczyciela no byłoby już okrucieństwem.

Ja bym zamiast tych punktów zaproponowała godną pensję. Przecież przy obecnej inflacji naprawdę pensja nauczycielska jest głodowa. Zawody wymagające dużo niższych kwalifikacji są lepiej opłacane. Wiadomo że to nigdy nie będzie pensja nawet 6 tysięcy za rękę, ale chociaż żeby nie była tak absurdalnie niska.

[Finlora]

Napisane przez sublips

Ja bym zamiast tych punktów zaproponowała godną pensję. Przecież przy obecnej inflacji naprawdę pensja nauczycielska jest głodowa. Zawody wymagające dużo niższych kwalifikacji są lepiej opłacane. Wiadomo że to nigdy nie będzie pensja nawet 6 tysięcy za rękę, ale chociaż żeby nie była tak absurdalnie niska.

No co Ty, przecież za te 18h tygodniowo zarabiają aż nadto. Do tego tyyyle wolnego.
(Sarkazm oczywiście)

[invisible_01]

Mnie szczerze mówiąc bardzo dziwi, że nauczyciele zarabiają tyle samo (albo mniej więcej) niezależnie od nauczanego przedmiotu, miasta czy szkoły. W małym mieście czy na wsi praca nauczyciela to nadal jest marzenie ściętej głowy, ale kto w mieście dajmy na to wojewódzkim pójdzie pracować do szkoły to nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Triszuniek]

Nie wiem, dla mnie sam fakt, że nauczyciel w pierwszych latach pracy zarabia mniej niż kasjer w Biedronce (nie ujmując nic kasjerom, chodzi po prostu o wagę pracy nad przyszłymi pokoleniami i bycie de facto aparatem państwowym) jest oznaką tego, że polska edukacja nawet nie tyle się sypie, co jest w stanie kompletnego gnicia.

[Pusheen_]

Napisane przez Triszuniek

Nie wiem, dla mnie sam fakt, że nauczyciel w pierwszych latach pracy zarabia mniej niż kasjer w Biedronce (nie ujmując nic kasjerom, chodzi po prostu o wagę pracy nad przyszłymi pokoleniami i bycie de facto aparatem państwowym)

jest oznaką tego, że

polska edukacja nawet nie tyle się sypie, co jest w stanie kompletnego gnicia.

I o to właśnie rządzącym pewnie chodzi.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez sublips

Ja jestem zdziwiona niezmiernie, że ludzie nadal mogą wieszać psy na nauczycielach przy takich kwotach wynagrodzeń. Drugie zdziwienie to fakt, że nie odwołali Czarnka, jak trafił na izbę wytrzeźwień, cóż za przykład dla nauczycieli i młodzieży .

A to chyba nie on trafił na wytrzeźwiałke

[sublips]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89459960]A to chyba nie on trafił na wytrzeźwiałke[/QUOTE]

On, on ŹRÓDŁO, przecież to było zaraz po słynnym dawaniu w szyję i wyjaśnieniu Kaczyńskiego "oj był blisko domu". Bo to w końcu całkowicie normalne i każdemu może się zdarzyć - wylądowanie na izbie wytrzeźwień z dwoma promilami we krwi i zaśnięcie na przystanku.

Przynajmniej raczej nie musi się obawiać, że zawiódł zaufanie publiczne.

Napisane przez Triszuniek

Nie wiem, dla mnie sam fakt, że nauczyciel w pierwszych latach pracy zarabia mniej niż kasjer w Biedronce (nie ujmując nic kasjerom, chodzi po prostu o wagę pracy nad przyszłymi pokoleniami i bycie de facto aparatem państwowym) jest oznaką tego, że polska edukacja nawet nie tyle się sypie, co jest w stanie kompletnego gnicia.

Ja bym powiedziała - bez wartościowania pracy - raczej tak: trudno znaleźć inną tak odpowiedzialną i mało płatną pracę. Nie wiem, czy za roznoszenie ulotek, gdzie umówmy się, wymagane umiejętności są mniejsze, nie płaci się więcej niż nauczycielowi stażyście.

Ja na szczęście nauczycielką nie zostałam, ale gdybym została, to na pewno bym się przekwalifikowała po kilku latach. Głodowa pensja, pretensje ludzi znikąd, bardzo wyczerpująca psychicznie praca, z ogromną odpowiedzialnością. Z tego wszystkiego to już najlepiej być nauczycielem akademickim.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez sublips

On, on ŹRÓDŁO, przecież to było zaraz po słynnym dawaniu w szyję i wyjaśnieniu Kaczyńskiego "oj był blisko domu". Bo to w końcu całkowicie normalne i każdemu może się zdarzyć - wylądowanie na izbie wytrzeźwień z dwoma promilami we krwi i zaśnięcie na przystanku.

Przynajmniej raczej nie musi się obawiać, że zawiódł zaufanie publiczne.



Ja bym powiedziała - bez wartościowania pracy - raczej tak: trudno znaleźć inną tak odpowiedzialną i mało płatną pracę. Nie wiem, czy za roznoszenie ulotek, gdzie umówmy się, wymagane umiejętności są mniejsze, nie płaci się więcej niż nauczycielowi stażyście.

Ja na szczęście nauczycielką nie zostałam, ale gdybym została, to na pewno bym się przekwalifikowała po kilku latach. Głodowa pensja, pretensje ludzi znikąd, bardzo wyczerpująca psychicznie praca, z ogromną odpowiedzialnością. Z tego wszystkiego to już najlepiej być nauczycielem akademickim.

Czarnecki nie Czarnek.

[sublips]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89460058]Czarnecki nie Czarnek.[/QUOTE]

A rzeczywiście masz rację, nazwiska mi się pomyliły.

W takim razie przepraszam, akurat tego czynu Czarnek winny nie jest.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez sublips

A rzeczywiście masz rację, nazwiska mi się pomyliły.
W takim razie przepraszam, akurat tego czynu Czarnek winny nie jest.

Też bardzo żałuję, ucieszyłam się jak wrzucilas info

[uska89]

Napisane przez sublips

Z tego wszystkiego to już najlepiej być nauczycielem akademickim.

W tym roku asystenci i wykładowcy będą zarabiali 5 zł brutto ponad płacę minimalną. Tak że kokosy niesamowite. I to już po podwyżkach.
Ale fakt, przynajmniej nie trzeba się użerać z rodzicami i ich pretensjami.

[sublips]

Napisane przez uska89

W tym roku asystenci i wykładowcy będą zarabiali 5 zł brutto ponad płacę minimalną. Tak że kokosy niesamowite. I to już po podwyżkach.
Ale fakt, przynajmniej nie trzeba się użerać z rodzicami i ich pretensjami.

To jest uzależnione od wielu czynników; nauczyciele akademiccy dopiero co rozpoczynający etat dydaktyczny mają kiepskie stawki, ale tutaj powiedziałabym, że dużo jest uzależnione od dziedziny. Jest więcej okazji do nadgodzin, do dodatkowego zarobku przez projekty itd. Wydaje mi się, że nauczyciele kierunków humanistycznych mają gorzej niż ci ścisłych.

Natomiast się nie dziwię, że wiele osób z planami na karierę naukowo-dydaktyczną woli wyjechać za granicę, bo start też jest trudny. Ale powiedziałabym, że i tak lepszy niż w przypadku nauczycieli, bo nauczyciel nawet po kilkudziesięciu latach pracy nadal ma raczej kiepskie zarobki, a profesor już nie najgorsze.