2012-08-22, 09:45 | #61 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 2 193
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Na razie czekam na kontakt z organizacji, ale siedzą cicho..
|
2012-08-26, 16:38 | #62 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
fundacja prima?
__________________
-27,9 kg |
2012-08-26, 20:48 | #63 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 751
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
to nie tak,że pies będzie wdzięczny, taka plota tylko dużo psuje, bo ludzie się nasłuchają i jak pojawia się problem,to zwracają,
pies widząc,że ma dobrze może się dostosować,korzystać z faktu posiadania domu, być grzecznym ale nie wdzięcznym i wielbiącym właściciela, co nie oznacza,że nie warto adoptować, bo jak ktoś chce psa i bierze na siebie pełną odpowiedzialność to pies z adopcji jest takim samym fajnym psem jak ten z hodowli, trzeba tylko wziąć na siebie odpowiedzialność i nie myśleć przedmiotowo, co do labków warto pomyśleć o stawach, czyli dobrej diecie, dobrym wecie i liczyć się z tym, mieć na uwadze kwestie schodów, no i labki długo dorastają i obraz super wyszkolonego, rodzinnego psa nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością |
2012-08-27, 11:54 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 405
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Myślę, że warto poczytać Co do psa ze schroniska oczywiście.
"Pies wzięty ze schroniska to pies po przejściach. Dlatego często ta miłość to trudne uczucie. Trzeba przełamać ich nieufność, lęk i niepewność, a zdarza się że i ukoić skrzywdzoną psią duszę. Nie znamy przecież przeszłości psa, nie wiemy czy i jakich urazów doznał ze strony ludzi lub innych zwierząt, a przecież takie doświadczenia ukształtowały jego charakter. Opiekunowie w schronisku nie mają czasu, aby zapewnić wszystkim podopiecznym codziennie dawkę czułości i pieszczot, co dla większości czworonogów jest bardzo ważne. Dlatego wiele psów zaadoptowanych ze schroniska bardzo szybko przystosowuje się do domowych warunków, które zawsze są lepsze od schroniskowych. Znalazłszy rodzinę potrafią być wdzięczne i oddane. Ale są też takie, które są nieufne, zablokowane, trudno się asymilują, mają silne urazy. Praca nad nimi zajmie nam trochę czasu. Psy w schronisku można podzielić na trzy typy: CHĘTNY - za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagą, ma wypisane w oczach "weź właśnie mnie, a zyskasz najwierniejszego przyjaciela". Taki pies szybko się uczy i stara się przypodobać wszystkim domownikom. Prawdopodobnie nie będzie z nim większych kłopotów wychowawczych. Może się jednak okazać, że równie szybko poczuje się najważniejszym członkiem rodziny i zacznie nam wchodzić na głowę. OBOJĘTNY - nie skacze na siatki, witając każdego potencjalnego pana, nie próbuje zwrócić na siebie uwagi. Prawdopodobnie wiele przeszedł. Jest słabszy psychicznie lub nie czuje się pewnie wśród jazgotu pobratymców. Z takim psem trzeba pracować nieco dłużej, ale z każdym dniem jego postępów będziesz coraz bardziej dumny, że wybrałeś właśnie jego i dałeś mu szansę przeżycia wielu lat w normalnym domu. WYSTRASZONY - siedzi w rogu kojca i trzęsie się ze strachu albo atakuje każdego, kto próbuje się zbliżyć. Z nim jest najtrudniej, wyprostowanie jego złamanej psychiki zajmie mnóstwo czasu. Musisz więc przemyśleć wybór, gdyż może się zdarzyć, że taki pies nigdy nie będzie funkcjonował tak jak zdrowy, zawsze będzie mieć jakieś lęki i obsesje. Może jednak uda ci się całkowicie go wyleczyć i to będzie twój sukces. On da ci największą satysfakcję. Poza tym aż strach pomyśleć, jaki los czeka takiego psa, jeśli miałby spędzić całe życie w schronisku. PIERWSZE CHWILE: Pierwsza podróż ze zdezorientowanym psem nie będzie łatwa, zwłaszcza gdy skorzystacie z komunikacji miejskiej. Jeśli to dla psa nowość, może pod wpływem stresu zwymiotować lub załatwić się, a Ty będziesz musiał po nim posprzątać. Jazda samochodem też może wiązać się z trudnościami. Wiele błąkających się psów wywieziono z domu samochodem i wypuszczono na nieznanym terenie. Taki pies kojarzy auto z kolejnym porzuceniem i nie da się wsadzić do pojazdu. Po przyjeździe do domu daj mu czas na zapoznanie się z otoczeniem i mieszkańcami. Pokaż mu jego miejsce, wcześniej przygotowane, daj mu pić i zostaw na jakiś czas w spokoju, żeby się trochę oswoił. Nie zapraszaj znajomych, by pokazać im psa, będzie on miał i tak wystarczająco nowych wrażeń. Nie zostawiaj go w domu samego, żeby nie powiększać jego stresu. Wiele psów będzie rozochoconych, kiedy wprowadzi się je do nowego domu, a niektóre mogą się nawet przestraszyć nagłą zmianą. Chcąc pomóc zwierzęciu w przystosowaniu do nowych warunków, uspokajaj go, nie zmuszaj przestraszonego psa do robienia czegoś wbrew jego woli, a jeśli to nie pomaga, nie zwracaj na niego uwagi, to da pożądany efekt uspokajający. OSZCZĘDŹ MU SZOKU Bardzo istotne jest właściwe żywienie w pierwszych dniach adopcji. Psy w schronisku karmione są kaszą z mięsem. Na inny pokarm trzeba je przestawiać stopniowo. A zwłaszcza nie można dać psu "smakołyku" w postaci np. kiełbasy albo ciasta, bo pojawi się biegunka, a z nią odwodnienie, osłabienie organizmu i spadek odporności. Wtedy wasz podopieczny złapie każdą chorobę, może się łatwo przeziębić. Winą za śmierć zwierzęcia właściciel najczęściej obarcza schronisko, oskarżając je o to, że sprzedało mu psa chorego. Tymczasem psy chorujące i padające po opuszczeniu schroniska to w 80 procentach te, którym gwałtownie zmieniono sposób i składniki żywienia, albo które na przykład wykąpano w szamponie dla ludzi. CZAS NA OSWOJENIE. Przez pierwsze wspólnie spędzone dni przyzwyczajaj psa do swojej obecności. Poświęcaj mu dużo czasu niech poznaje ciebie, dom i nową rodzinę. Rozmawiaj z nim, mów powoli i łagodnie. Nie przesadzaj na początku z głaskaniem - może tego nie lubić albo źle mu się to kojarzy. Gdy już się zżyjecie i będzie się czuł bezpiecznie w twoim towarzystwie, na pewno pozwoli ci na wszystkie pieszczoty. Musisz się liczyć z tym, że przez pierwszych kilka dni, tygodni pies może załatwiać się w domu, dlatego, że się denerwuje, boi, bądź też nigdy wcześniej nie mieszkał w domu i nie wie, i nie wie, że nie należy się tam załatwiać, lub odwrotnie - nigdy nie wychodził, by załatwiać się na powietrzu, więc nie potrafi się przestawić. Musisz go uczyć konsekwentnie, bez złości, powoli. On czuje się zagubiony. Wspólnie zaczniecie dopiero budować więź między wami, żeby kiedyś "nadawać na wspólnych falach". Daj mu czas, żeby poznał twoje wymagania. Nie karć go zbyt ostro za pierwsze przewinienia. Nie krzycz na niego, jeśli zrobi coś złego, bo może się przestraszyć i zablokować, a wtedy całą pracę nad nim będziesz musiał zacząć od nowa. Być może kiedyś na niego krzyczano i był bity. Nie możesz dopuścić by stracił do ciebie zaufanie. BĄDŹ KONSEKWENTNY. Daj mu odczuć, że znalazł prawdziwy, nowy dom, w którym ma swoje miejsce i w którym jest kochany. Ale to nie znaczy, że masz mu w czymkolwiek pobłażać. Nie popełniaj tego błędu: od początku bądź stanowczy. Pies od razu musi wiedzieć, jakie zwyczaje panują w nowym stadzie, co mu wolno, a czego nie wolno. Reguły w tym stadzie zaakceptuje, przyjmie do wiadomości i podporządkuje się im pod warunkiem, że będziesz działać konsekwentnie. Nigdy mu nie pozwalaj zrobić czegoś, za co go wcześniej skarciłeś. PIERWSZE SPACERY. Na spacerach trzymaj zwierzę wyłącznie na smyczy, aby nauczyć je chodzenia przy tobie. Za dużo wolności może mu uderzyć do głowy. Spuszczaj go ze smyczy dopiero wówczas, gdy uznasz, że możesz mu już zaufać. Po raz pierwszy zrób to jednak z dala od ludzi, innych zwierząt i ruchu ulicznego. Najlepiej na dużym ale zamkniętym terenie - np. pustym boisku szkolnym. Nie wiesz przecież czy nie drzemie w nim duch myśliwego ani czy nie gania za samochodami. Zaobserwuj, czy boi się huków, strzałów i innych hałasów. W czasie świąt, sylwestra i wesel, kiedy na niebie pojawią się sztuczne ognie, trzymaj psa na smyczy, bo nie wiadomo, czy mu się coś nie przypomni i jak zareaguje. PROBLEMY: Kompleks braku miłości. Piesek, który nie otrzymał w przeszłości należnej mu porcji uczuć, może się w sposób natarczywy domagać tego od nas. Mamy wtedy poważny problem, musimy pogodzić chęć wynagrodzenia mu krzywd ze zdrowym rozsądkiem, nakazującym wychowanie psa w poczuciu hierarchii stada. Okazywanie psu nadmiaru miłości może sprawić, że uzna się on za kogoś najważniejszego w rodzinie. Taka sytuacja zawsze sprowadza kłopoty wychowawcze, a czasami nawet skierowaną na nas agresję. Jako wyraz szczerej miłości radzimy poświęcać psu jak najwięcej czasu, szczególnie w formie spacerów i ćwiczeń. To właśnie pies lubi najbardziej. Spanie w jednym łóżku z panem i jedzenie z nim przy jednym stole to z punktu widzenia potrzeb psa sprawy naprawdę drugorzędne. Agresja wobec innych psów. Pomijając nawet przeszłość psa schronisko nie jest najlepszym miejscem do prawidłowej socjalizacji z innymi psami. Przebywanie w niewielkim kojcu z innymi czworonogami może spowodować stres terytorialny i wynikającą z niego agresję wobec pobratymców. W takiej sytuacji wskazane jest jak najczęstsze kontaktowanie nasze pupila z sympatycznymi pieskami na spacerze, tak aby chęć zabawy przeważyła nad skłonnościami do ewentualnej walki. Można też zapisać psa na grupowy kurs posłuszeństwa, gdzie przyzwyczai się do towarzystwa innych psów. Nieufność i lękliwość. To chyba najczęściej występujący problem. To normalne, że zwierzę, które doznało od ludzi wiele zła, z trudem odbudowuje zaufanie do nich. Jeżeli pies boi się uniesionej ręki, oddaje mocz na widok opiekuna, boi się jeść z ręki, a gdy do niego miło przemówimy, wygląda jakby chciał się schować pod dywan, oznacza to, że jego psychika została w przeszłości mocno skrzywiona. Należy zrobić wszystko, aby uniknąć sytuacji powodujących lęk i starać się spędzać z psem jak najwięcej czasu, w sposób jak najbardziej naturalny, np. na spacerach. Do takiego psa nie wolno odnosić się gwałtownie, nawet podczas zabawy, ani karcić w jakikolwiek sposób. Należy stopniowo oswajać go ze sobą, okazując mu dużo czułości - pieszczoty, smakołyki - w taki sposób, by nie naruszać swoim zachowaniem granic relacji z psem, z czasem on też musi nauczyć się reagować na wołanie i respektować pewne zakazy; my zaś powinniśmy nauczyć się rozumieć, że nie jest on jeszcze gotów akceptować wszystkich naszych zachowań. Nie należy psa kochać na siłę. Sukces można osiągnąć jedynie delikatnością i cierpliwością."
__________________
...
|
2012-09-21, 16:19 | #65 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 2 193
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Dzięki
Od środy jestem posiadaczką Łobuza (wcześniej Max), kundelka ze Schroniska w Gdyńskim Ciapkowie. Pies był w domu tymczasowym (porzucony w lesie) więc w klatce w ogóle nie był. Jest prześmiesznym, aczkolwiek wiecznie domagającym się uwagi zwierzakiem, popiskuje gdy np.piszę przy komputerze. |
2012-09-21, 16:30 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Skarpetki w kropki, poproszę zdjęcia!!!! Strasznie miło czytać, że wzięłaś psiaka z DT, jestem ciekawa jak przebiegał kontakt z DT przed i po adocji i jak zachowuje się psiak.
Sama mam teraz na DT suczkę. Myślę, że będzie wspaniałym psem, jest kochana i tak rozpaczliwie chce mieć swojego człowieka, ale dużo pracy przed nami. Boi się, choć jest na szczęście ciekawska. Długo siedziała w schronisku, a jej życie wcześniej zapewne nie było bajkowe. |
2012-09-21, 16:34 | #67 | |
Work, work, work
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 247
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
No to gratulacje I czekam na zdjęcia od małego Łobuza.
__________________
"...są w życiu chwile, w których trzeba podjąć ryzyko i dać się ponieść szaleństwu."
mikroREKLAMA
*** Szukasz oryginalnego prezentu na ślub, urodziny, rocznicę, komunię albo chrzciny? *** Projektowanie i realizacja indywidualnych zamówień: prezentów rocznicowych, podziękowań dla gości, figurek na tort, kolczyków, magnesów itp. Ta reklama pokazywana jest pod 3 247 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
|
2012-09-22, 10:48 | #68 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 2 193
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
fotki2012 017.jpg
No to przedstawiam Łobuza. Dom tymczasowy w porządku, tyle że strasznie wrzeszczący bachor w nim mieszkał i chyba psu ulżyło... |
2012-09-22, 12:15 | #69 | |
Work, work, work
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 247
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
I życzę mu wszystkiego dobrego w nowym domku
__________________
"...są w życiu chwile, w których trzeba podjąć ryzyko i dać się ponieść szaleństwu."
mikroREKLAMA
*** Szukasz oryginalnego prezentu na ślub, urodziny, rocznicę, komunię albo chrzciny? *** Projektowanie i realizacja indywidualnych zamówień: prezentów rocznicowych, podziękowań dla gości, figurek na tort, kolczyków, magnesów itp. Ta reklama pokazywana jest pod 3 247 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
|
2012-09-22, 12:18 | #70 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ---------- Jest śliczny |
|
2012-09-22, 15:49 | #71 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 405
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
__________________
...
|
|
2012-09-22, 18:59 | #72 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Widzę, że temat po woli rozwiązany, ale napiszę swoje zdanie (może dla przyszłych generacji ).
Jeśli nie planujesz z psem na serio żadnych wystaw czy uprawiania konkretnego sportu (agility, frisbee, polowanie) to nie bardzo opłaca Ci się wydawać parę tysięcy na psa (bo bez rodowodu kupować nie radzę! pseudohodowle; chyba wszyscy wiedzą co to takiego). Psiak ze schroniska do kochania nadaje się tak samo jak pies z papierkiem Edytowane przez Ilivehere Czas edycji: 2012-09-22 o 19:01 |
2012-09-22, 19:13 | #73 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
To już np. buldoga angielskiego można sobie kupić tylko wtedy, gdy chce się go wystawiać? Oczywiście zgadzam sie, że pies ze schroniska do kochania nadaje się tak samo jak z papierami Ja mam kundelka, ale mój następny pies będzie rodowodowy
__________________
|
|
2012-09-23, 10:46 | #74 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Według mnie można uratować psa ze schroniska jeśli nie ma się jakiś przyszłych zamiarów z psem np: wystawy czy określony sport, do którego pewne rasy zostały stworzone i mają większe predyspozycje. Oczywiście agility, obi czy frisbee możemy uprawiać z każdym psem, jednak są rasy, które mają "większe" predyspozycje do tych sportów i kupując takiego psa możemy być w 90% pewni, że spełni nasze oczekiwania w sporcie.
Owszem jeśli chce się mieć psa z rodowodem to można go kupić, nikt Ci tego nie zabroni. Jednak pies czy ma papierki czy nie kocha tak samo (ten ze schronu może nawet bardziej), jeśli chce się konkretny charakter można w schronisku poszukać piesków w typie danej rasy, lub po prostu zapytać czy jest psiak z takim i owaki charakterem. Ja również mam zamiar zakupu psa z rodowodem, ale także zaadoptowania takiej małej duszyczki (jeśli będzie mnie stać na większą liczbę psów). Ja tak postrzegam sytuację i tyle |
2012-09-23, 11:35 | #75 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 2 193
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Wszystko jest kwestią naszych nazwałabym to pragnień..
Miałam Westa (Cezarka czy jak kto woli) ale przy rozwodzie został z mężem, kosztował 2,5 tysiąca złotych a był tak chorowity i głupi, że ręce opadły. Potem otarłam się o Yorka też z hodowli - i gdybym miała go mieć, już bym siwa była. Wstępnie myślałam o Labradorze, ale fundacja mnie olała i adoptowałam kundelka, mieszańca Łobuza. Jedno stwierdzam z pełną stanowczością, jeszcze z tak inteligentnym psem do czynienia nie miałam.. |
2012-09-23, 11:43 | #76 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
|
2012-09-23, 11:50 | #77 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 2 193
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
Cyrk na kółkach nic więcej.. |
|
2012-09-23, 13:22 | #78 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
Problem ze schroniskiem jest taki, że psy bardzo często (choć nie zawsze) po wyjściu pokazują zupełnie inny charakter. Warunki, w których się znajdują (w większości schronisk) sa koszmarne, psy w związku z tym mają "zakłamany" charakter, często odbiegający od zachowania, które prezentują później w domu. Kupując szczeniaka z dobrej hodowli masz pewność, że wyrośnie taki jak we wzorcu, masz pewność, że odbył prawidłową socjalizację, miał kontakt z masą róznych sytuacji. Ja całe swoje życie miałam różne biedy ze schroniska czy te zabłąkane i mówię z pełna odpowiedzialnością za swoje słowa- nigdy więcej psa bezpośrednio ze schroniska. Co najwyżej z DT, ze sprawdzonym charakterem, choć i tak trzeba uważać, bo różne sa DT. Natomiast do autorki- nie ma psów głupich. Są co najwyżej takie, które inteligencją przewyższają swoich właścicieli bądź takie, które do pracy wymagają odpowiedniej motywacji. Widocznie terriery Ci nie podpasowały
__________________
|
|
2012-09-23, 14:32 | #79 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
W przypadku psów, szczególnie rasowych bezpieczniejsze jest kupno z hodowli.
Masz większą pewność, że pies nie będzie miał wad wrodzonych czy większych problemów psychicznych. Jestem za adopcją zwierząt ale to bywają zwierzęta problematyczne, szczególnie psy dlatego raczej nie polecałabym takiej formy nabycia psa komuś kto z opieką nad psem nie ma praktycznie żadnego doświadczenia. |
2012-09-23, 14:34 | #80 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 844
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
|
|
2012-09-23, 18:43 | #81 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Nie chodzi mi o to, że każdy pies wyciągnięty ze schronu Cię kocha i to pokazuje, bo to nie możliwe. Psy kochać nie potrafią, to zwierzęta, które kierują się instynktami, a miłość ludzie sobie w nich wmawiają.
Są psy, które przeżyły straszne tortury, a wiary w człowieka nie tracą i to miałam na myśli, że będą Ci bardziej pokazywać miłość. Swoje zdanie na temat psów schroniskowych możesz mieć, ja mam swoje i dobrze nam z tym. Nie znam Cię, więc oceniać nie będę, czy doświadczenie masz czy nie. Zresztą tłumaczyć się ze swego zdania nie muszę, gdyż jest to... moje zdanie BTW nie każda hodowla zarejestrowana w FCI jest "hodowlą". Nie każdy pies z hodowli jest zdrowy i taki jakiego chcieliśmy, owszem jest duże prawdopodobieństwo, że będzie taki jaki opisuje wzorzec, ale dużym aspektem jest to jak go wychowamy, jeśli ktoś psów wychowywać nie umie to z "najprostszego " psa zrobi wcielonego diabła. Tak samo jak nie ma głupich psów... Pies jest naszym odbiciem, jest efektem naszego wychowania. |
2012-09-23, 18:48 | #82 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
__________________
|
|
2012-09-23, 18:53 | #83 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
DOBRA hodowla według Ciebie to jaka?
Nie jedna hodowla jest tak określana, a dopiero po fakcie (zakupie papisie) okazuje się nie być taką dobrą jaką była okrzykiwana przez innych |
2012-09-23, 20:30 | #84 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
długo mogłabym wymieniać cechy hodowli dobrej w moim przekonaniu zaczynając od przebadanych i badanych dalej regularnie rodziców poprzez przemyślane skojarzenia i odpowiedni socjal szczeniąt kończąc na odpowiednim wykształceniu ludzi, którzy hodowlę prowadzą
__________________
|
|
2012-09-23, 22:12 | #85 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Myślę, że "opłaca" to bardzo niefortunnie użyte słowo w tym kontekście. Chyba nikt z nas tu na zwierzakach nie zarabia, żeby można było mówić o "opłacalności". Dla mnie wystawy od czasu do czasu (kameralne, specjalistyczne, z klimatem) to miły dodatek, ale nie są dla mnie niezbędne. Psie sporty mogę uprawiać treningowo jedynie, a do tego rodowód niepotrzebny. Ale żebym miała odkładać rok, to zawsze będę miała deerhoundy, i to z linii które mi odpowiadają. Oprócz, oczywiście, pozostałych psów i tymczasów. Dlaczego? Bo deerhound ma to "coś", co mi odpowiada. Psychicznie i fizycznie.
|
2012-09-24, 08:23 | #86 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Może słowo naprawdę źle dobrane, jednak mam nadzieję, że każdy zrozumiał moją wypowiedź. I na pewno nie mam nic do psów rasowy, jak wcześniej napisałam, sama planuje kupno takiego psa, jednak według mnie pieska do głaskania i kochania znajdziemy w każdym schronisku i do tego psiak rodowodu nie potrzebuje.
Kupno psów z papierkami nie jest zabronione, więc jeśli ktoś czuje się lepiej głaskając psa ze świadomością, że ten pies ma przodków sięgających XIXw to niech sobie tego psiaka kupi. Jeśli fascynuje go dana rasa i wie, że bez psa tej konkretnej rasy życia sobie nie wyobraża to przeszkód w kupnie psa rasowego nie widzę... Jeśli jednak tak jak w tym wątku autorka jest gotowa adoptować psa (i ostatecznie to zrobiła), wystawy ją nie kręcą i fakt posiadanego rodowodu też widocznie ważny nie jest, więc według mnie mało sensowne jest wydawanie 2,5 tysiąca na psa, który będzie "taki sam" jak pies z hodowli. "Taki sam" w kwestii traktowania przez właściciela. Mam nadzieję, że każdy dobrze odebrał wypowiedź i chociaż trochę zrozumiał co mam na myśli |
2012-09-24, 10:28 | #87 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Fajnie, że piesek z Tobą śliczny jest
Co do tematu, to ja sobie myślę tak: jeśli ktoś chce psa o konkretnych cechach, o konkretnym wyglądzie i konkretnym charakterze (a do tego np. ma w domu małe dzieci), to powinien wybrac psa z DOBREJ hodowli. Zanim jednak zakocha się w jakiejś puszystej kuleczce powinien ogarnąć temat - dowiedzieć się na jakie dana rasa choroby jest najbardziej narażona i jakie badania w ich kierunku są wykonywane, dowiedzieć się o testach psychicznych itd itp. Potem - niech poszuka DOBREJ hodowli - popyta, przejedzie się do kilku, zobaczy jak psy żyją, spędzi z hodowcą troche czasu i zadaje dużo pytań. Jeśli wybierze odpowiednią hodowlę i szczeniaka z odpowiedniego skojarzenia to ma naprawdę bardzo dużą szansę na stabilnego psa o dokładnie takich cechach, jakie powinna mieć rasa. Taki mały przykład: w maju poznaliśmy parę (wczesniej kojarzylismy ich odrobinę z forum naszej grupy ras), która od pewnego czasu szuka odpowiedniej hodowli - i to własnie ludzie pytający i nie wahający się pojechać na drugi koniec polski by sprawdzić co to za hodowla i hodowcy. Poznalismy ich pod pretekstem tego, że chcieli zacząć oswajac swojego niewielkiego pieska z dużymi psami - w koncu taki sam ma się w domu pojawic. I wiecie co, ci ludzie byli naprawdę zdezorientowani - bo nie mogli znaleźć takiej hodowli, jaką chcieli - a nie chcieli z kojca, nie chcieli po "głupim" kryciu ciągle tymi samymi repami itd. Po spędzeniu czasu z nami i naszymi psami zdecydowali, że to nic, że muszą poczekać ponad rok - chcą szczeniaka od nas. I to jest dla mnie odpowiedzialne podejście - nie dlatego, że wybrali nas ale dlatego, ze wiedzieli czego chcą, zdobyli potrzebną wiedzę i się do tego stosowali. Za to jeśli ktoś chce po prostu przyjaciela, nie planuje psich sportów, nie kręcą go wystawy, nie ma specjalnych wymagań co do wyglądu i charakteru + nie ma małych dzieci (bo nie wyobrażam sobie wprowadzenia do domu z małymi dziećmi psa po przejściach) - to niech szuka po fundacjach i schroniskach. Ale niech mi nikt nie wmawia, że pies ze schroniska kocha bardziej czy jest do właściciela bardziej przywiązany ja różnicy nie widzę, a miałam i psy po przejściach, i rodowodowe (i takie mam teraz). ---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ---------- Cytat:
A czy wiesz po co w ogóle jest ten rodowód? To nie jest papier, którym się człowiek siedzi i napawa. Ten rodowód pozwala Ci się dowiedzieć o przodkach Twojego psa. Jak pogooglasz, to znajdziesz info na co umarli, ile żyli, często równiez czy były to psy pracujące itd. To jest (dla niektórych, jak pisałam wyzej) ważne. Ja szczególnie na kwestię chorób jestem mocno przeczulona. Ps. bardzo często można kupić psa z rodowodem, ale tańszego - tzw peta (czyli psa z wadą wykluczającą go z hodowli, np. umaszczenia, zgryzu, wnętrostwo) - jeśli ktos wystawiać nie chce; i to też wg mnie jest pewnego rodzaju sprawdzian - bo jeśli ktoś nie potrafi odłożyć np. 200zł miesiecznie przez pół roku na kupno psa (mówię o kwestii duzego, bo takie mam ), to niech psa nie kupuje wcale (ani nie adoptuje) bo go nie utrzyma (dalej mówię o konkretnym rozmiarze ).
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2012-09-24, 11:16 | #88 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Moim zdaniem psy do adopcji też powinny kosztować, i to niemałe pieniądze. Zanim ktoś wyda konkretną sumę na psa może zastanowi się, czy jest w 100% przekonany że tego chce. Odkładanie co miesiąc takiej sumy, jaką i tak wydałoby się na utrzymanie psa jest dobrym pomysłem - po kilku miesiącach jesteśmy w stanie ocenić, czy faktycznie chcemy i możemy tyle wyłożyć.
Co do miłości i wdzieczności psa ze schroniska: teraz mam tymczasówkę, która faktycznie wychodzi z siebie, żebym ją akceptowała, tak strasznie, rozpaczliwie chce mieć swojego człowieka. Faktycznie przylepia się do mnie na każdym kroku, wtula całym ciałem, patrzy w oczy. Głaskanie, dotykanie to dla niej najlepsza nagroda. To dobrze wróży, ale to dopiero początek na drodze do zbudowania prawdziwej więzi i wyprowadzenia bardzo schrzywdzonego psa na prostą. To podstawa, bo pies zaczyna mi ufać, opiera się na moich reakcjach w poznawaniu świata, nie jest z tym wszystkim sam. Ale czy "kocha mocniej"? Na pewno gwałtownie i rozpaczliwie, a to ogromna odpowiedzialność nie zawieść jej zaufania, nauczyć spokojnie żyć wśród ludzi, a jednocześnie nie uzależnić jej chorobliwie od siebie. a to moja tymczasóweczka http://lh5.googleusercontent.com/-bx...2/P9231289.JPG Edytowane przez Scottilion Czas edycji: 2012-09-24 o 11:29 |
2012-09-24, 11:31 | #89 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Klempaa, dokładnie wiem co to rodowód, bo w temacie siedzę nie od wczoraj
Nie możesz zaprzeczyć tego, że są ludzie, którzy kupują psa TYLKO dla "papierka", których rodowód psa mało obchodzi (chodzi mi tu o przodków i choroby). Chcą po prostu ukazać swój status materialny i tyle. Niestety znam takich ludzi, którzy sprawili sobie psa tylko dla wizerunku, nie mając pojęcia o rasie, o potrzebach psa. Nie chodzi mi o to, że pies z rodowodem rzuca się w oczy, bo tak nie jest tylko o to, że właściciele żyją ze świadomością tego, że mają drogiego psa i o to im chodziło. |
2012-09-24, 11:44 | #90 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
Cytat:
no to sorry - dla mnie wrzucasz wszystkich właścicieli psów rodowodowych do jednego - snobistycznego - wora i nie przejawiasz wiedzy po co tak naprawdę psu rodowód; rozumiem, że można popierac adopcję bid ze schroniska czy będących pod opieką fundacji, ale to co robisz to jakieś dziwne próby ukrycia prawdziwej wartości rodowodu Scottilion - panna śliczna, charcio jej z oczu patrzy
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
||
Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:25.