Brak umiejętności odczuwania empatii - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-06-21, 11:24   #1
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994

Brak umiejętności odczuwania empatii


Moje Drogie, wiem, że nie jesteście psychologami, ale piszę tu, bo może któraś z Was spotkała się z przypadkiem jak mój. Chcę też żebyście wiedziały, że rozważam pójście do psychologa z moim "problemem", ale najpierw chciałam go opisać tutaj.
Moim problemem jest brak odczuwania empatii. Nie potrafię komuś współczuć, wcielić się w jego sytuację. Koleżankę rzucił chłopak- będzie następny, pracownika boli brzuch tak że płacze- pozostaję niewzruszona. Siostra poroniła- brak empatii. To samo co do pozytywnych emocji- siostra ponownie jest w ciąży, każdy się cieszy, a ja staram się unikać tego tematu bo mnie już irytuje jak każdy zachwyca się tym, a ja nie.
Męczą mnie te wszystkie sytuacje i ta... obojętność. Że chciałabym być taka jak inni, a nie jestem. Że kieruje się logiką i tym co powinnam zrobić wedle innych i to robię. Ale nie robię tego bo czuję że tak powinnam, a robię, bo wiem że tak powinnam. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.
Zawsze też byłam osobą która wszystko przeżywa w sobie. Która jak ma jakiś problem, to trzyma go w sobie, aniżeli komukolwiek o tym mówi. Kiedy nie potrafiłam czegoś zrobić, to strasznie się irytowałam, denerwowałam, płakałam, ale nie poszłam po pomoc. Nie mówię nikomu kiedy np. boli mnie gardło, tylko idę do lekarza, biorę antybiotyk i nie użalam się nad sobą.
Zauważyłam ten kłopot dopiero teraz- kiedy po a) mój brat zaczął płakać, bo stwierdził, że jego żona jest bez emocji i chce się z nią rozwieść, po b) kiedy spotkałam faceta, który jest baaardzo empatyczny, który zrobiłby dla mnie wszystko, a ja nie potrafię mu się odwdzięczyć tym samym i mam wrażenie że jest za dobry dla mnie- nasze kłótnie wynikały na tle mojego braku zrozumienia jego problemów, obojętności, braku empatii. Przez to, że nie chciałam go skrzywdzić- odsunęłam go od siebie, bo uważam że zasługuje na więcej i ja mam wyrzuty sumienia.
Wiecie... nie chcę być taką zimną osobą. Zawsze chciałam mieć szczęśliwy związek, dać ciepło i zrozumienie drugiej osobie, żeby nie być egoistyczną, a z drugiej strony ja jestem takim typem Zosi samosi, która wszystko potrafi sama, a kiedy próbowałam zaangażować w coś mojego chłopaka, żeby czuł się potrzebny, to od razu miałam wyrzuty sumienia że go wykorzystuję.
Mam po prostu wrażenie, że jestem strasznie zimną osobą,a nie chcę być taka.
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-21, 12:21   #2
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Z Twojego postu wnioskuję, że jesteś osobą wrażliwą i wymagającą w stosunku do siebie, więc i surowo się oceniasz. Psychoterapia to bardzo dobry pomysł. Samej empatii do pewnego stopnia można się nauczyć, więc uszy do góry
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-21, 12:42   #3
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
Moje Drogie, wiem, że nie jesteście psychologami, ale piszę tu, bo może któraś z Was spotkała się z przypadkiem jak mój. Chcę też żebyście wiedziały, że rozważam pójście do psychologa z moim "problemem", ale najpierw chciałam go opisać tutaj.
Moim problemem jest brak odczuwania empatii. Nie potrafię komuś współczuć, wcielić się w jego sytuację. Koleżankę rzucił chłopak- będzie następny, pracownika boli brzuch tak że płacze- pozostaję niewzruszona. Siostra poroniła- brak empatii. To samo co do pozytywnych emocji- siostra ponownie jest w ciąży, każdy się cieszy, a ja staram się unikać tego tematu bo mnie już irytuje jak każdy zachwyca się tym, a ja nie.
Męczą mnie te wszystkie sytuacje i ta... obojętność. Że chciałabym być taka jak inni, a nie jestem. Że kieruje się logiką i tym co powinnam zrobić wedle innych i to robię. Ale nie robię tego bo czuję że tak powinnam, a robię, bo wiem że tak powinnam. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.
Zawsze też byłam osobą która wszystko przeżywa w sobie. Która jak ma jakiś problem, to trzyma go w sobie, aniżeli komukolwiek o tym mówi. Kiedy nie potrafiłam czegoś zrobić, to strasznie się irytowałam, denerwowałam, płakałam, ale nie poszłam po pomoc. Nie mówię nikomu kiedy np. boli mnie gardło, tylko idę do lekarza, biorę antybiotyk i nie użalam się nad sobą.
Zauważyłam ten kłopot dopiero teraz- kiedy po a) mój brat zaczął płakać, bo stwierdził, że jego żona jest bez emocji i chce się z nią rozwieść, po b) kiedy spotkałam faceta, który jest baaardzo empatyczny, który zrobiłby dla mnie wszystko, a ja nie potrafię mu się odwdzięczyć tym samym i mam wrażenie że jest za dobry dla mnie- nasze kłótnie wynikały na tle mojego braku zrozumienia jego problemów, obojętności, braku empatii. Przez to, że nie chciałam go skrzywdzić- odsunęłam go od siebie, bo uważam że zasługuje na więcej i ja mam wyrzuty sumienia.
Wiecie... nie chcę być taką zimną osobą. Zawsze chciałam mieć szczęśliwy związek, dać ciepło i zrozumienie drugiej osobie, żeby nie być egoistyczną, a z drugiej strony ja jestem takim typem Zosi samosi, która wszystko potrafi sama, a kiedy próbowałam zaangażować w coś mojego chłopaka, żeby czuł się potrzebny, to od razu miałam wyrzuty sumienia że go wykorzystuję.
Mam po prostu wrażenie, że jestem strasznie zimną osobą,a nie chcę być taka.
Mój ''brak empatii'' wywodzi się z tego, że pochodzę z patologicznego domu. Na terapii, na którą uczęszczałam rok (indywidualna) nauczyłam się myśleć o sobie, stawiać granice (moimi przeszkodami w życiu byli obydwoje rodzice, tata z uzależnieniem - matka despotka, wampir energetyczny, autorytarna, manipulantka, apodyktyczna, ogólnie ciągnąca w dół i krytykująca na każdym kroku), teraz staram się rozwijać i mam plany na siebie i swoją przyszłość. Po za tym wiem, że mogą być podobna do matki z zachowań.

Jednak kiedyś gdy byłam u psychologa kobieta stwierdziła, że jestem bardzo emocjonalna, a co za tym idzie raczej mam w sobie pewne pokłady empatii. Mam też predyspozycje do bycia m.in. psychologiem, a kim jest psycholog bez empatii? Dla wielu ludzi to się kłóci ze sobą.

Nauczyłam się tego, że jeśli nie masz empatii, to jej nie masz, jej nie da się nauczyć, ale za to można ją udawać. Nie wiem jak Ty to odbierasz, jak się czujesz bo nie jestem Tobą i zapewne nie odczuwam tego tak jak Ty.

To nie jest tak, że w komunikacji miejskiej nie ustąpię miejsca kobiecie w ciąży, starszej osobie czy będąc na ulicy nie pomogę starszej pani nieść ciężkich zakupów czy pozbierać tego co się wysypało z siatek, ale mogę to robić, jednak nie muszę bo mam wywalone na społeczność ludzką. Po prostu zwisa i powiewa mi ludzki problem. Może inaczej byłoby gdyby mnie to spotkało - tragedia życiowa, finansowa. Ktoś może uznać, że nie doceniam życia bo go nie znam, znam bo przeżyłam śmierć jednego z rodziców więc to nie jest tak, że nic nie wiem. Jednak z drugiej strony nie życzę nikomu niczego złego bo raczej nie jestem zawistną osobą i powiedzmy, że uczę się jak wybaczać.

Uważam, że ciężko u kogoś stwierdzić czy ktoś naprawdę w sobie posiada empatię czy ją udaje. Czasem można udawać się, że ją ma by coś pozyskać (manipulacja), a ja do manipulacji zdolna jestem.

Skąd się u Ciebie to wzięło? Czy ma na to wpływ Twoje dzieciństwo?

Pamiętaj, nic nie bierze się znikąd. Destrukcyjne, dysfunkcyjne, patologiczne, skrajne wychowanie (mój przypadek) sprawia, że ludzie stają się aspołeczni (m.in. ja), nie są wylewni bądź emocjonalni, nie wykazują żadnych uczuć wyższych. To również domena ludzi toksycznych (jest prawdopodobieństwo, że taka jestem) czy socjopatów, psychopatów (tutaj jednak mają wpływ na to jeszcze inne czynniki).

Jeśli chodzi o empatię, spotkałam się z tym, że jestem egocentryczna bo za bardzo skupiona na sobie, moje ego jest jak stąd do kosmosu. Na razie nie zamierzam tego zmieniać bo jestem skupiona na sobie, a zdrowy egoizm nie jest niczym złym.
Czy nauczę się również aby zależało mi na kimś, czy będę w sobie miała empatię zamiast je udawać? Nie wiem, to zależy jak potoczy się moje życie prywatne między innymi.

Ja osobiście zawsze będę mniej uczuciowa, wiele rzeczy będzie mnie drażnić bo pochodzą z takiego domu. Człowieka nie da się zmienić, albo ktoś akceptuje to jakim jesteśmy, albo nie. Pewne rzeczy można zmienić, ale to też kwestia tego czy chcemy.

Może to sprawi (dodając do tego w jakimś stopniu aspołeczność - to nie jest tak, że nie lubię ludzi, ale mam małe grono znajomych), że będąc nieufną i czasem zdystansowaną w kontaktach z innymi ludźmi, że będę bardziej skazana na samotność, ale samotna byłam i jestem przez całe swoje życie więc zdążyłam się przyzwyczaić. Nie miałam w życiu wiele koleżanek, i może nie byłam lubiana, ale do tego też się przyzwyczaiłam i nie możemy sprawić, że wszyscy będą nas lubić.

Psycholog to świetne rozwiązanie bo więcej dowiesz się o sobie oraz skąd się u Ciebie to wzięło, ale poleciłabym Ci też terapię. Chociaż zobacz co powie Ci psycholog.
Może po prostu jesteś w stosunku do siebie samokrytyczna (podobnie jak ja), dość wrażliwa, dążysz do bycia perfekcjonistką i dlatego. Charakteru nie da się zmienić, można pracować nad pewnymi cechami, ale to już inna sprawa.

Pójdź kilka razy do psychologa, jeśli on potwierdzi to co mówisz i nadal sama zauważysz, że nie masz w sobie empatii to nie zmienisz tego w sobie. Możesz ją udawać. Może tylko za pomocą wariografu człowiek dowie się czy naprawdę ma w sobie empatię czy ją udaje (zresztą podświadomie musi to czuć, wiedzieć).

''Przyjęło się'', że człowiek ''musi'' być empatyczny bo to licuje z jego moralnością i człowieczeństwem. Ludzie jednak zapominają, że wszelkie zło wzięło się od człowieka, również od powielania pewnych stereotypów czy dysfunkcyjnych zachowań/wychowań.

Zauważ na polskie społeczeństwo. Wiele ludzi woli przejść obojętnie koło człowieka który prosi o pomoc, potrzebuje jej (nie mam na myśli teraz bezdomnych) bo też myślę nauczyliśmy się dbać o własną wygodę. Panuje ogólna znieczulica, tzn czasami można to zauważyć. Ktoś mi powiedział kiedyś takie słowa ''wszyscy jesteśmy trochę zepsuci tym światem'' i ziarno prawdy w tym jest.

Edytowane przez MsN
Czas edycji: 2019-06-21 o 12:44
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-21, 17:41   #4
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

No nie wiem,ja u Ciebie nie widze takiego totalnego braku empatii - zal Ci chlopaka, chociaz nie masz ku temu podstaw ale chcesz, zeby mial dobrze i nie byl wykorzystywany.


Wydaje mi sie ,ze jestes po rpostu bardzo samodzielna i surowa wzgledem siebie wiec tez wobec innych - ja akurat rozumiem, bo sama w takich sytuacjach nie jestem empatyczna, ale wydaje mi sie,ze to normalne ,ze jak np jestes przeziebiona i nie jeczysz o tym innym (bo tak Cie zapewne wychowane) i nikt sie nad Toba nie rozczula to i Ty nie rozczulasz sie nad nikim.
Fakt,ze ludzie dobieraja takie osoby jako zimniejsze, choc czesto nieslusznie.



Przyklady,ktore podalas w pierwszym poscie tez chyba nie sa adekwatne - pamietaj,ze oakzywanie wspolczucia, nie znaczy,ze ktos sie wczuwa w problem innej osoby. Bo czasem nie da sie po rpostu.



Zwykle tez latwiej jest wejsc komus w problemy podobne do swoich, takich jakie Ty sama akurat przezywasz.
Wiesz o co mi chodzi? Ide o zaklda,ze spora czesc np dwudziestolatek niezinteresowanych dziecmi by pokiwala smutno glowa i stwierdzial,ze zaluje kobiuety,ktora poronila ale nie bylby to zaraz wyznacznik,ze czuja to co ona. I tak samo pewnie wiekszosc ciekzarnych (ktore chcialy byc w ciazy) zrozumiala/wspolodczuwalaby ten bol bardziej.
Tak jak ktos w szczesliwym zwiazku czesto nie rozumie/nie pamieta jakie to trudne byc samotnym-tzn swiatelko gdzies swita ale ciezko byc na 100% w czyjejs sytuacji.
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-22, 08:56   #5
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Dzięki wielkie dziewczyny za te słowa. Pocieszają mnie, że może nie jest tak źle jak myślę.

MsN- rodzinę mam w porządku nie pochodzę z rodziny patologicznej. Jedyne co mogłabym zarzucić, to to, że rodzice nie spędzali ze mną dostatecznie dużo czasu, ale to dlatego, że ten czas musieli poświęcić jeszcze na trójkę innych dzieci.

"To nie jest tak, że w komunikacji miejskiej nie ustąpię miejsca kobiecie w ciąży, starszej osobie czy będąc na ulicy nie pomogę starszej pani nieść ciężkich zakupów czy pozbierać tego co się wysypało z siatek, ale mogę to robić, jednak nie muszę bo mam wywalone na społeczność ludzką. Po prostu zwisa i powiewa mi ludzki problem. Może inaczej byłoby gdyby mnie to spotkało - tragedia życiowa, finansowa."- czasem mam dokładnie takie same odczucia. Pomogę, ale jeśli na prawdę widzę, że ktoś tej pomocy potrzebuje.
Jednak nie do pojęcia dla mnie jest to, że na każdym smutnym filmie- płaczę kiedy jest np. jakaś śmierć bliskiej osoby, rozstanie, ckliwa scena itp. bo... czy osoba z brakiem empatii powinna w takich momentach płakać?
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."

Edytowane przez Burza_1994
Czas edycji: 2019-07-02 o 11:17
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-22, 09:16   #6
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
Dzięki wielkie dziewczyny za te słowa. Pocieszają mnie, że może nie jest tak źle jak myślę.

MsN- rodzinę mam w porządku nie pochodzę z rodziny patologicznej. Jedyne co mogłabym zarzucić, to to, że rodzice nie spędzali ze mną dostatecznie dużo czasu, ale to dlatego, że ten czas musieli poświęcić jeszcze na trójkę innych dzieci.

"To nie jest tak, że w komunikacji miejskiej nie ustąpię miejsca kobiecie w ciąży, starszej osobie czy będąc na ulicy nie pomogę starszej pani nieść ciężkich zakupów czy pozbierać tego co się wysypało z siatek, ale mogę to robić, jednak nie muszę bo mam wywalone na społeczność ludzką. Po prostu zwisa i powiewa mi ludzki problem. Może inaczej byłoby gdyby mnie to spotkało - tragedia życiowa, finansowa."- mam dokładnie takie same odczucia.
Jednak nie do pojęcia dla mnie jest to, że na każdym smutnym filmie- płaczę kiedy jest np. jakaś śmierć bliskiej osoby, rozstanie, ckliwa scena itp. bo... czy osoba z brakiem empatii powinna w takich momentach płakać?
Odkąd dowiedziałam się kim jestem nie wiedziałam wcześniej skąd sie bierze to, że na żadnych filmach typu komedie romantyczne czy dramaty nie płaczę. Nic, zero. Null. Wiem skąd to jest. Wychowałam się w domu gdzie panował deficyt uczuć, tych pozytywnych typu miłość, ciepło, zrozumienie i będę miała tak do końca życia. Ktoś uznał gdy zapytał o brak uczuć w ważnych chwilach typu rozłąka ze szkołą, że mój brak płaczu to psychopatia! Ale nie dziwie się, nie mam za złe za takie porównanie. Wiem kim są toksyczni ludzie, mogę być takim człowiekiem choć z drugiej strony jestem tego zdania, że jednak o człowieku świadczą czyny, a nie słowa.

Pomyśl o psychologu, ale jeśli potwierdzi Twoje przypuszczenia to możesz nad sobą pracować, ale raczej nie da się tego nauczyć. To biologia, psychologia...To o wiele bardziej głębsze. Ludzki umysł i sam człowiek jest tak niesamowicie ciekawą osobą, że naprawdę. Bynajmniej dla mnie, pasjonatki psychologii
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-22, 12:06   #7
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

A czemu uważasz, że możesz być toksyczną osobą? Dokładnie, o człowieku świadczą czyny, nie słowa. Wydaje mi się, że trzeba po prostu znaleźć człowieka, który zrozumie nasz charakter i zaakceptuje to jakimi ludźmi jesteśmy. To, że nie mamy jakiejś super ekstra wypracowanej empatii nie znaczy, że nie dajemy od siebie tego, co mamy.
Kiedyś porównałam to do przykładu: wiadomo, że każdy zamiast podartych, połatanych spodni wybrałby nowe. No i właśnie masz do wyboru takie powycierane, połatane i masz też takie nowe z metką. Różnica jest taka, że te nowe (metafora osoby, która ma wysoko rozwiniętą empatię) są od osoby bogatej, która jest w stanie dać Ci jeszcze ze 100 takich par, a te połatane są od osoby biednej, której nie stać na więcej (metafora osoby, która jest uboga w empatię). Wiadomo, że każdy wybierze to co ładniejsze, bo zawsze wybiera się to co najlepsze. I nie można mieć do ludzi o to pretensji. Grunt to znaleźć osobę, która doceni to, że to dla niego starasz się być najlepszą wersję siebie i żeby nie próbował Cię zmienić. Uważam, że jeżeli będzie ktoś, kto zrozumie schemat Twojego działania, nie będzie to toksyczny związek
A jeżeli chodzi o dzieci... trzeba się będzie postarać dać im więcej miłości aniżeli dostałaś sama
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-06-22, 15:22   #8
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Idź na terapię.

Ciężko się żyje z takimi ludźmi.

Ostatnio w pracy komuś zwróciłam uwagę, że kompletnie nie ma w niej empatii. Dziewczyna się obruszyła i powiedziała "nie znasz mnie i mojej przeszłości"
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-22, 18:40   #9
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Idź na terapię.

Ciężko się żyje z takimi ludźmi.

Ostatnio w pracy komuś zwróciłam uwagę, że kompletnie nie ma w niej empatii. Dziewczyna się obruszyła i powiedziała "nie znasz mnie i mojej przeszłości"
może faktycznie nie znasz jej i jej przeszłości?
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-22, 19:09   #10
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
Dzięki wielkie dziewczyny za te słowa. Pocieszają mnie, że może nie jest tak źle jak myślę.

Jednak nie do pojęcia dla mnie jest to, że na każdym smutnym filmie- płaczę kiedy jest np. jakaś śmierć bliskiej osoby, rozstanie, ckliwa scena itp. bo... czy osoba z brakiem empatii powinna w takich momentach płakać?

Ktos kto nie ma empatii by ie plakal. Ty raczej masz problem z wyraaniem uczuc jak sadze
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 08:16   #11
brandie
Wtajemniczenie
 
Avatar brandie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 169
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Mamy chyba zbliżony problem, nie jest to brak emocji i uczuć samych w sobie, tylko ich wyrażanie. Plus bardziej powściągliwe charaktery, w porównaniu do innych. Mnie większość spraw mało interesuje i nie obchodzi. Jestem bardzo surowa w stosunku do innych ludzi i do siebie. Często mam czarno-białe podejście. Uważam, że zdecydowana większość problemów innych jest wzięta z dvpy i przez nich samych stworzona na skutek kijowych decyzji. Moją największą wartością jest święty spokój i moje zadowolenie. Kompletnie nie rozumiem czemu inni męczą się w różnych relacjach i nic z tym nie robią. Wkurza mnie dalsza rodzina - nie jeżdżę na imprezki rodzinne i tyle, nowo poznany facet odstawia dziwne jazdy - do widzenia, ktoś mnie wkurzy, źle zachowa wobec mnie - staram się usuwać taką osobę ze swojego otoczenia. Nie lamentuję nad złem świata i nieszczęściami innych, przecież świat to nie utopia i tak było zawsze. Mam swoje życie i mam co robić, nie lubię gdy ktoś mi się żali. Jak mówiłam, widzę wiele w czarno-białych barwach, nie rozumiem czemu ktoś się emocjonuje jakimś tematem, np. aborcją. Nie chcę, usuwam i żyję dalej. Sama kiedyś myślałam, że wpadłam, używałam wtedy tylko prezerwatyw i okres mocno się spóźniał, ani przez chwilę nie miałam rozkmin. Przeczytałam w necie jak to wygląda dokładnie, jakie są koszty, potencjalnemu ojcu nic nie mówiłam, bo się bałam właśnie odstawiania cyrków, na szczęście fałszywy alarm. Nie mało sytuacji jest prostych do rozwiązania, tylko wychowanie i wpływ środowiska wtłaczają, że powinno się mieć wątpliwości, rozbijać gunwa na atomy i przejmować co pomyślą inni. Nie lubię sobie utrudniać. Zapewne odpowiada u mnie za to combo charakteru i sytuacji w domu, zawsze byłam samotniczką, a w domu uczuć się nie okazywało i nie mam dobrych kontaktów z rodzicami, nie zwierzam im się, nie mówiłam o swoich problemach, sporo o mnie nie wiedzą.
brandie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-06-23, 09:37   #12
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez brandie Pokaż wiadomość
Mamy chyba zbliżony problem, nie jest to brak emocji i uczuć samych w sobie, tylko ich wyrażanie. Plus bardziej powściągliwe charaktery, w porównaniu do innych. Mnie większość spraw mało interesuje i nie obchodzi. Jestem bardzo surowa w stosunku do innych ludzi i do siebie. Często mam czarno-białe podejście. Uważam, że zdecydowana większość problemów innych jest wzięta z dvpy i przez nich samych stworzona na skutek kijowych decyzji. Moją największą wartością jest święty spokój i moje zadowolenie. Kompletnie nie rozumiem czemu inni męczą się w różnych relacjach i nic z tym nie robią. Wkurza mnie dalsza rodzina - nie jeżdżę na imprezki rodzinne i tyle, nowo poznany facet odstawia dziwne jazdy - do widzenia, ktoś mnie wkurzy, źle zachowa wobec mnie - staram się usuwać taką osobę ze swojego otoczenia. Nie lamentuję nad złem świata i nieszczęściami innych, przecież świat to nie utopia i tak było zawsze. Mam swoje życie i mam co robić, nie lubię gdy ktoś mi się żali. Jak mówiłam, widzę wiele w czarno-białych barwach, nie rozumiem czemu ktoś się emocjonuje jakimś tematem, np. aborcją. Nie chcę, usuwam i żyję dalej. Sama kiedyś myślałam, że wpadłam, używałam wtedy tylko prezerwatyw i okres mocno się spóźniał, ani przez chwilę nie miałam rozkmin. Przeczytałam w necie jak to wygląda dokładnie, jakie są koszty, potencjalnemu ojcu nic nie mówiłam, bo się bałam właśnie odstawiania cyrków, na szczęście fałszywy alarm. Nie mało sytuacji jest prostych do rozwiązania, tylko wychowanie i wpływ środowiska wtłaczają, że powinno się mieć wątpliwości, rozbijać gunwa na atomy i przejmować co pomyślą inni. Nie lubię sobie utrudniać. Zapewne odpowiada u mnie za to combo charakteru i sytuacji w domu, zawsze byłam samotniczką, a w domu uczuć się nie okazywało i nie mam dobrych kontaktów z rodzicami, nie zwierzam im się, nie mówiłam o swoich problemach, sporo o mnie nie wiedzą.
Mam dość podobnie. Niemniej empatyzować można z kimś niekoniecznie mu współczując, czy zezwalając na trucie sobie tyłka. Bardziej to jest umiejętność postawienia się w sytuacji drugiej osoby i zrozumienia czemu zachowuje się tak, a nie inaczej - jakie emocje nią kierują. I tego jak najbardziej można się nauczyć - np na terapii. Bardzo dużo daje taka umiejętność, bo mniej ludzkich zachowań wtedy złości. Co nie oznacza dania sobie wejść na głowę. Empatia nie wyklucza asertywności.
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 10:14   #13
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Przede wszystkim, nie kochasz tego chłopaka. Ewentualnie/i jest niezłym manipulantem i wywołuje w Tobie poczucie winy.

Jak już wyżej napisano, tę pseudoempatię szeroko rozumianą jako empatię można udawać. Przecież ludzie się tak naprawdę nie przejmują problemami innych, chyba że się z nimi utożsamiają, a i to nie jest żadną regułą.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Uważam, że ciężko u kogoś stwierdzić czy ktoś naprawdę w sobie posiada empatię czy ją udaje. Czasem można udawać się, że ją ma by coś pozyskać (manipulacja), a ja do manipulacji zdolna jestem.
Da się. Ci poruszający temat empatii wtedy, kiedy oczekują jej od innych, to właśnie ci udający. Z prawdziwą empatią rozumieliby, że uczuć się nie da zmienić, nikt nie jest zobowiązany do współczucia i nie oczekiwaliby od kogoś udawania. Stosując szantaż emocjonalny wykazują się totalnym przeciwieństwem empatii.

Skąd pomysł, że masz predyspozycje do zawodu psychologa? Samo zainteresowanie psychologią to za mało. Każdy interesuje się sobą, lubi oceniać innych i uważa się za świetnego obserwatora. Wiem, że pewnie oprócz tego możesz o tym czytać i wydaje Ci się, iż masz jakąś wiedzę, ale coś słabo, skoro mylisz "bynajmniej" z "przynajmniej".
Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Mam dość podobnie. Niemniej empatyzować można z kimś niekoniecznie mu współczując, czy zezwalając na trucie sobie tyłka. Bardziej to jest umiejętność postawienia się w sytuacji drugiej osoby i zrozumienia czemu zachowuje się tak, a nie inaczej - jakie emocje nią kierują. I tego jak najbardziej można się nauczyć - np na terapii. Bardzo dużo daje taka umiejętność, bo mniej ludzkich zachowań wtedy złości. Co nie oznacza dania sobie wejść na głowę. Empatia nie wyklucza asertywności.
Nope. Najczęstszy błąd w definiowaniu empatii. Wtedy będziesz rozumiała tylko te sytuacje, które dla Ciebie też byłyby ważne i postąpiłabyś w nich identycznie.
Empatia jest wtedy, kiedy potrafisz sobie wyobrazić, że jesteś tą osobą. Z jej przeżyciami, charakterem, emocjami, reakcjami. Kolosalna różnica. Wtedy można zrozumieć też ludzi wzbudzających wstręt albo dopuszczających się złych czynów.
Dlatego to jest trudne, rzadko spotykane i absolutnie nie powinno być niczyim obowiązkiem.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 11:01   #14
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez brandie Pokaż wiadomość
Mamy chyba zbliżony problem, nie jest to brak emocji i uczuć samych w sobie, tylko ich wyrażanie. Plus bardziej powściągliwe charaktery, w porównaniu do innych. Mnie większość spraw mało interesuje i nie obchodzi. Jestem bardzo surowa w stosunku do innych ludzi i do siebie. Często mam czarno-białe podejście. Uważam, że zdecydowana większość problemów innych jest wzięta z dvpy i przez nich samych stworzona na skutek kijowych decyzji. Moją największą wartością jest święty spokój i moje zadowolenie. Kompletnie nie rozumiem czemu inni męczą się w różnych relacjach i nic z tym nie robią. Wkurza mnie dalsza rodzina - nie jeżdżę na imprezki rodzinne i tyle, nowo poznany facet odstawia dziwne jazdy - do widzenia, ktoś mnie wkurzy, źle zachowa wobec mnie - staram się usuwać taką osobę ze swojego otoczenia. Nie lamentuję nad złem świata i nieszczęściami innych, przecież świat to nie utopia i tak było zawsze. Mam swoje życie i mam co robić, nie lubię gdy ktoś mi się żali. Jak mówiłam, widzę wiele w czarno-białych barwach, nie rozumiem czemu ktoś się emocjonuje jakimś tematem, np. aborcją. Nie chcę, usuwam i żyję dalej. Sama kiedyś myślałam, że wpadłam, używałam wtedy tylko prezerwatyw i okres mocno się spóźniał, ani przez chwilę nie miałam rozkmin. Przeczytałam w necie jak to wygląda dokładnie, jakie są koszty, potencjalnemu ojcu nic nie mówiłam, bo się bałam właśnie odstawiania cyrków, na szczęście fałszywy alarm. Nie mało sytuacji jest prostych do rozwiązania, tylko wychowanie i wpływ środowiska wtłaczają, że powinno się mieć wątpliwości, rozbijać gunwa na atomy i przejmować co pomyślą inni. Nie lubię sobie utrudniać. Zapewne odpowiada u mnie za to combo charakteru i sytuacji w domu, zawsze byłam samotniczką, a w domu uczuć się nie okazywało i nie mam dobrych kontaktów z rodzicami, nie zwierzam im się, nie mówiłam o swoich problemach, sporo o mnie nie wiedzą.
Dokładnie, bo czuję, że mam podobnie. Jeśli chodzi o samotność moje życie było i do tej pory jest samotne, ale też było mega smutne przez to w jakiej rodzinie się wychowałam, jak wychowali mnie rodzice. Samotniczką jestem pewnie też z natury trochę. Jestem introwertyczką co prawda skrytą bo nie zamierzam się przed każdym otwierać (jeśli ktoś mnie nie interesuje z wyglądu na początek to nie zamierzam w to wchodzić, angażować się otwierać i to może być też problem, to może być też mylne ponieważ niektórzy mogą uznać, że jestem nudną osobą, a ktoś uzna, że jestem za#ista także tego), no ale to nie jest tak, że nie potrafię wybuchnąć, zrobić awantury bo potrafię.

Terapeuta uznał kiedyś, że przyjdzie taki dzień, że jak p#lnę to mega mocno. Porównałam to do zrzucenia bomby na Hiroszimę w 1945. Jestem oazą spokoju do czasu, każdy ma swoje granice i każdy ma prawo do tego aby wybuchnąć choć też myślę może to zależeć od charakteru.

Ja zawsze miałam swój własny świat więc byłam atakowana z różnych stron typu '' zawsze byłaś dziwna'' , '' zawsze odstawałaś od innych'' , ''nigdy nie miałaś koleżanek'' i tego typu epitety. Przejmowałabym się w wieku 15 lat, ale nie w wieku 20 kilku. Koleżanki miałam, ale do czasu te kontakty były (najlepiej wspominam szkołę podstawową), chociaż uważam, że nie byłam zbyt lubiana (trudno, przejmować się również nie będe). Uważam jak po sobie patrzę, że lepiej mieć małe grono znajomych niż być '' gwiazdą wielkiego formatu wśród znajomych'' i takie towarzystwo preferuję. Co prawda przebojowa nie będę pewnie nigdy, ale jakąś tam uwagę chcę mieć, po za tym być bardziej pewną siebie i chociaż w jakimś małym stopniu choć troszkę '' brylować wśród znajomych'' , ale tak pozytywnie bez żadnej ściemy czy chęci przypodobania się.

Uważam się za osobę autentyczną i szczerą nawet do bólu, co myślę nie zawsze jest pozytywne, ale trudno jeśli prawda boli. Takie życie, a życie bywa brutalne i trzeba się z tym pogodzić.

Rodzina też mnie nie znała i nie zna tak w 100% bo nigdy nie byłabym zrozumiana i zawsze uważałam, że do tej rodziny nie pasuję. Również staram się nie rozwalać g#ien na atomy bo to jest słabe, zajmuje tylko łeb. Należę do osób, które wszystko analizują to również jest złe, nie ma sensu na rzeczami nie mającymi większego sensu czy wpływu się roztkliwiać. Lepiej zająć się sobą niż takimi bzdetami, które nie są potrzebne i szkoda zwyczajnie na nie czasu.

Empatia wg mnie powinna być głębsza, nie tylko wczuwanie się w sytuację gdy kogoś boli brzuch i mówimy ''oś Ty biedny'' bo jak Cię boli brzuch czy głowa to weź tabletkę i nie zawracaj dvpy. Czy taka sytuacja musi wiązać się z empatią? Nie. To, że komuś nie współczujesz bo boli kogoś głowa czy brzuch nie oznacza, że nie masz w sobie empatii bo prostu współczujesz inaczej albo nie przejmujesz się bzdurami. To nie chodzi o to aby ''skakać'' wokół kogoś kto źle się czuje, ale jak już ktoś zostaje ofiarą wypadku etc. to można się nad tym pochylić i skupić jeśli chodzi o wczucie się w sytuację danej osoby na przykład kwestia (już bardziej zawzięta z filozofii) o kruchości życia i serio ''naprawdę Ci współczuję bo nie wiem co przeżywasz'' - kwestia bólu psychicznego i fizycznego.

Jednak ja mam coś takiego, że póki nie doświadczę pewnych rzeczy (oczywiście nie chciałabym być ofiarą czy sprawcą wypadku, stracić życie czy zdrowie etc.) to nie umiem postawić się w syt drugiej osoby bo tego kurna nie czuję, czuję kompletną pustkę, ew tą empatię mogę udawać i wyrażać szczery smutek, ale nic więcej.

Powściągliwy charakter, dozowanie uczuć, również to ja. Nie zmienię tego więc nauczyłam się z tym żyć. Każdy człowiek w końcu jest inny, nie możemy wymagać od siebie, że będziemy wszyscy tacy sami bo tacy sami mimo wszystko nie jesteśmy. Fakt, jesteśmy wszyscy ludźmi, ale nie jesteśmy tacy sami (no po za tym, że człowiek to największa bestia i to ''łączy nas'' wszystkich bez wyjątku).

Cytat:
Napisane przez brandie Pokaż wiadomość
Nie lamentuję nad złem świata i nieszczęściami innych, przecież świat to nie utopia i tak było zawsze. Mam swoje życie i mam co robić, nie lubię gdy ktoś mi się żali.
Dokładnie, mam tak samo i nie uważam, że to jest brak empatii, ale niektórzy mogą tak sądzić '' no wiesz co, kompletnie mnie nie rozumiesz, mogłabyś trochę wyrozumiała i wykazać się odrobiną empatii'' (typu ktoś się żali a Ty masz to w dvpie albo spływa to po Tobie jak po kaczce)

Cytat:
Napisane przez brandie Pokaż wiadomość
Jak mówiłam, widzę wiele w czarno-białych barwach, nie rozumiem czemu ktoś się emocjonuje jakimś tematem, np. aborcją. Nie chcę, usuwam i żyję dalej.
To samo...
Niektórzy by przeżywali może też zależy od poglądów, ale w tej kwestii jestem liberalna bardzo. Też zależy od człowieka, a każdy przeżywa i myślę rozumie inaczej.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Skąd pomysł, że masz predyspozycje do zawodu psychologa? Samo zainteresowanie psychologią to za mało. Każdy interesuje się sobą, lubi oceniać innych i uważa się za świetnego obserwatora. Wiem, że pewnie oprócz tego możesz o tym czytać i wydaje Ci się, iż masz jakąś wiedzę, ale coś słabo, skoro mylisz "bynajmniej" z "przynajmniej".
Zawsze tak było, kiedyś bałam się przyznać do wielu rzeczy bo bałam się, że ktoś mnie wyśmieje i będzie ze mnie szydził (minus tego co zrobili mi rodzice w ''główce''). Na terapii wyszło, że tym powinnam się zająć + sama to mówiłam do czego mam predyspozycje bo to już wiem po prostu. Każdy zawód, który bym wykonywała (będę czuła, że to za mało) i dlatego wyszła psychologia w rozmowach, w testach, które robiłam. Kiedyś psycholog też to potwierdziła. Uznała, że jestem emocjonalna więc uważam, że jakieś pokłady empatii w sobie muszę mieć (może po prostu chcę aby ludzie myśleli inaczej, może sama kształtuję w sobie jakiś mylny, fałszywy obraz, nie wiem).

Niektórzy mówią, że na psychologów idą Ci, którzy mają problemy sami ze sobą. Tak, problemy miałam zawsze (jestem DDA), ale nie wybrałabym ścieżki psychologa tylko dlatego, że nie umiem sobie ze sobą poradzić bo to jest nieprawda. Po prostu mam predyspozycje do tego. Ktoś lubi cyferki, jest w tym dobry - może pracować w banku, bardziej może w księgowości. Nie ma ludzi myślę, którzy nie mają predyspozycji do niczego (chyba, że są ambitni albo leniwi i im się nic nie chce), po za tym też mam predyspozycje do artystycznych zawodów i tym także chcę się zająć w przyszłości.

Bez określenia tego u doradcy zawodowego czy psychologa również bym tego nie wiedziała, a bardziej nie byłabym tego taka pewna. Ponieważ miałam dość prymitywnych rodziców, żadne z nich nie popchnęło by mnie w tym kierunku bo byli zbyt ślepi i zajęci sobą w związku z czym ''musiałam sama to odkryć i sama sobie to uświadomić''. Dla nich ważne było abym miała jakąkolwiek pracę za jakiekolwiek pieniądze (przecież trzeba się utrzymać i ważne, aby ''jakoś'' żyć ), a reszta typu moje poczucie szczęścia, marzenia czy cele - jest nieważna

Na przykład nie mam inteligencji matematycznej, nie potrafię liczyć więc nie nadawałabym się do zawodu księgowej na przykład, ale to nie oznacza, że jak nie umiem liczyć to jestem tępa i głupia bo to nie jest prawda. Po prostu mam predyspozycje do innych zawodów i inne rodzaje inteligencji.

A to, że pomyliłam ''bynajmniej'' z ''przynajmniej''... Ja Ci zaraz napiszę, że zawsze byłam świetna z polskiego (no przecież sorry jestem typową humanistką i mam tendencje do zawodów społecznych), zawsze lubiłam przedmioty humanistyczne/społeczne etc. to zaraz zapewne uznasz, że nie jesteś pewna co do tego i pewnie mnie wyśmiejesz bo oceniasz mnie teraz tylko i wyłącznie na podstawie dwóch słów.

Wybacz, ale co te dwa słowa mają do bycia psychologiem? To się ma jak kwiatek do kożucha, serio. Czepiasz się uważam drobiazgów.

Edytowane przez MsN
Czas edycji: 2019-06-23 o 11:05
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 11:39   #15
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Zawsze tak było, kiedyś bałam się przyznać do wielu rzeczy bo bałam się, że ktoś mnie wyśmieje i będzie ze mnie szydził (minus tego co zrobili mi rodzice w ''główce''). Na terapii wyszło, że tym powinnam się zająć + sama to mówiłam do czego mam predyspozycje bo to już wiem po prostu. Każdy zawód, który bym wykonywała (będę czuła, że to za mało) i dlatego wyszła psychologia w rozmowach, w testach, które robiłam.
Trudno mi w to uwierzyć, ale w sumie po tym, co czytam, że terapeuci twierdzą... Kiedyś wierzyłam, że tam są ludzie z powołania wykorzystujący zdobytą wiedzę i mają bardzo ściśle określone, czego nie powinni mówić, a co powinni, ale coraz bardziej zauważam, że to jak rozmawiać z pierwszym lepszym mądralą z ulicy. Też bym sobie tak podoradzała.

Ja nie wiem, jak byś miała pomóc ludziom, skoro w każdym temacie piszesz tylko o sobie i prowadzisz ze sobą monolog, ale ok, chyba każdy może.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Kiedyś psycholog też to potwierdziła. Uznała, że jestem emocjonalna więc uważam, że jakieś pokłady empatii w sobie muszę mieć (może po prostu chcę aby ludzie myśleli inaczej, może sama kształtuję w sobie jakiś mylny, fałszywy obraz, nie wiem).
Przecież to tak nie działa... Emocjonalnym na swoim punkcie jest każdy. Nie ma to nic wspólnego ze zrozumieniem innych. Szczególnie, że zauważalna i silna emocjonalność nie jest zaletą. Świadczy o problemach... emocjonalnych. A nie da się z nimi pomóc innym.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
A to, że pomyliłam ''bynajmniej'' z ''przynajmniej''... Ja Ci zaraz napiszę, że zawsze byłam świetna z polskiego (no przecież sorry jestem typową humanistką i mam tendencje do zawodów społecznych), zawsze lubiłam przedmioty humanistyczne/społeczne etc. to zaraz zapewne uznasz, że nie jesteś pewna co do tego i pewnie mnie wyśmiejesz bo oceniasz mnie teraz tylko i wyłącznie na podstawie dwóch słów.

Wybacz, ale co te dwa słowa mają do bycia psychologiem? To się ma jak kwiatek do kożucha, serio. Czepiasz się uważam drobiazgów.
To powiedzenie też tu nie pasuje.

No nie wiem, takie mam skojarzenia, że psycholog = wykształcenie = książki = poprawne użycie słów. Tak jakoś.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 11:51   #16
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
może faktycznie nie znasz jej i jej przeszłości?
No jasne że nie znam i mam to w poszanowaniu. Znam i współpracuję z człowiekiem tu i teraz. Jesteśmy w pracy. Każdy z nas ma za sobą jakieś traumy, a ja muszę znosić tego człowieka takiego jakim jest teraz. To nie po mojej stronie jest zrozumienie co się za tym kryje, bo ja muszę dbać o siebie a z mojej strony źle mi się pracuje z osobą mało empatyczną. To po stronie tej osoby jest dostosowanie się do norm społecznych. Wyciąganie na stół karty pt "nie znasz nie oceniaj" to pieśń gimnazjum, dziś jesteśmy dorośli a praca to nie terapia żebym głaskała kogoś po głowie "aha no tak, spotkało cię coś przykrego, masz prawo być taka a siaka". Nie. Ja też niosę swój krzyż zwany przeszłością, każdy go niesie a żyć jakoś musimy
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 12:11   #17
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość

Nope. Najczęstszy błąd w definiowaniu empatii. Wtedy będziesz rozumiała tylko te sytuacje, które dla Ciebie też byłyby ważne i postąpiłabyś w nich identycznie.
Empatia jest wtedy, kiedy potrafisz sobie wyobrazić, że jesteś tą osobą. Z jej przeżyciami, charakterem, emocjami, reakcjami. Kolosalna różnica. Wtedy można zrozumieć też ludzi wzbudzających wstręt albo dopuszczających się złych czynów.
Dlatego to jest trudne, rzadko spotykane i absolutnie nie powinno być niczyim obowiązkiem.
No nie bardzo. To się tak zupełnie nie przekłada, choć empatyzujemy najsilniej z osobami do nas podobnymi i to jest akurat oczywiste. Z tego, co napisałaś wnioskuję, że posługujesz się tylko suchą, słownikową teorią, dlatego zupełnie nie zrozumiałaś o czym napisałam i napisałaś to samo własnymi słowami.

Edytowane przez Pani_Robot
Czas edycji: 2019-06-23 o 12:14
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 12:15   #18
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Ty masz empatię, tylko raz, nie interesują cię inni ludzie, a dwa, uważasz że każdy powinien postępować tak jak ty i nie użalać się nad sobą, i postępujesz analogicznie. Myślisz, że inni ludzie serio cieszą się z głębi serca, że koleżanka zaciążyła, albo przeżywają poronienie? No nie, mało kto tak ma, a jeśli ma, to musi mieć problemy ze sobą bo przy takim natężeniu przeżywania cudzych emocji nie da się pozostać zdrowym psychicznie. Różnica między tobą, a powiedzmy, innymi ludźmi (chociaż moim zdaniem to takich ludzi i tak jest niewiele, większość ma podejście jak ty - czyli rób tak jak ja uważam albo mam cię gdzieś) jest taka, że oni starają się mimo wszystko wyjść naprzeciw emocjom innych ludzi i zrozumieć, że ktoś może potrzebować wsparcia innych, wysłuchania czy innego rodzaju pomocy i tę pomoc dostarczają. Ty nie. Twój wybór.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 12:29   #19
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
No nie bardzo. To się tak zupełnie nie przekłada, choć empatyzujemy najsilniej z osobami do nas podobnymi i to jest akurat oczywiste. Z tego, co napisałaś wnioskuję, że posługujesz się tylko suchą, słownikową teorią, dlatego zupełnie nie zrozumiałaś o czym napisałam i napisałaś to samo własnymi słowami.
A co tu do rozumienia? To najczęstsza, błędna definicja, którą słyszymy całe życie. Sama tak kiedyś uważałam. Co w tym skomplikowanego?
Nie, to nie jest to samo. To całkowicie inne pojęcia dające inne rezultaty. Wedle Twojego pojmowania można współczuć tylko temu, kto jest zupełnie taki jak my i zachowa się w przewidywalny sposób.

Edytowane przez stewardesa
Czas edycji: 2019-06-23 o 12:34
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-06-23, 12:31   #20
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
No jasne że nie znam i mam to w poszanowaniu. Znam i współpracuję z człowiekiem tu i teraz. Jesteśmy w pracy. Każdy z nas ma za sobą jakieś traumy, a ja muszę znosić tego człowieka takiego jakim jest teraz. To nie po mojej stronie jest zrozumienie co się za tym kryje, bo ja muszę dbać o siebie a z mojej strony źle mi się pracuje z osobą mało empatyczną. To po stronie tej osoby jest dostosowanie się do norm społecznych. Wyciąganie na stół karty pt "nie znasz nie oceniaj" to pieśń gimnazjum, dziś jesteśmy dorośli a praca to nie terapia żebym głaskała kogoś po głowie "aha no tak, spotkało cię coś przykrego, masz prawo być taka a siaka". Nie. Ja też niosę swój krzyż zwany przeszłością, każdy go niesie a żyć jakoś musimy
jasne, zgodzę się, tylko nie wszystkich wrzuca się do tego samego wora- to właśnie cechuje ludzi, że każdy jest inny Moim zdaniem nie ma "norm społecznych"- nie ma jak zmierzyć poziomu empatii. Może każdy jest empatyczny w innej dziedzinie- komuś będzie szkoda zwierząt i nie przejdzie wobec ich krzywdy obojętnie, a ktoś może być empatyczny na inny temat. Czy jeżeli ma mniej empatii w stosunku do czegoś innego, to czy nie mieści się to już w granicach norm społecznych?
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 12:32   #21
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
jasne, zgodzę się, tylko nie wszystkich wrzuca się do tego samego wora- to właśnie cechuje ludzi, że każdy jest inny Moim zdaniem nie ma "norm społecznych"- nie ma jak zmierzyć poziomu empatii. Może każdy jest empatyczny w innej dziedzinie- komuś będzie szkoda zwierząt i nie przejdzie wobec ich krzywdy obojętnie, a ktoś może być empatyczny na inny temat. Czy jeżeli ma mniej empatii w stosunku do czegoś innego, to czy nie mieści się to już w granicach norm społecznych?
Oczywiście, że się da. Jeśli wszyscy w twoim otoczeniu są zmęczeni twoim brakiem empatii i tym co do nich mówisz, czego wymagasz oraz brakiem wyrozumiałości, to tak. To jak najbardziej jest miernik empatii.
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 12:34   #22
brandie
Wtajemniczenie
 
Avatar brandie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 169
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
(...) Bardzo dużo daje taka umiejętność, bo mniej ludzkich zachowań wtedy złości. Co nie oznacza dania sobie wejść na głowę. Empatia nie wyklucza asertywności.
Mnie wkurza, gdy ktoś się żali na jedno i to samo cały czas i nico. Bo ja działam szybko. Teraz jest wątek na Intymnym takiej laski, którą niby mobbingują w pracy. Nóż mi się otwiera. Zamiast się zwolnić i zapomnieć, to lamentuje, przeżywa, rozdrabnia się, analizuje po kawałku.

@MsN, ja też czasem słyszę od matki, że jestem dziwna jakaś, koleżanek też za bardzo nie miałam w szkole, bo byłam strasznie zahukana i nieśmiała, ale stopniowo pracowałam nad tym. Stawiałam sobie różne cele do wypełnienia, wychodziłam do ludzi i pomogło. Ostatnio się zapisałam na taniec, od razu wjechałam na ostro: "cześć, jestem Brandie, czy to twój kasztan" i poszło, same dziewczyny coś do mnie zagadują i jest spoko. Najgorzej to stanąć w kącie jak ta sierota po Adolfie i od początku grać rolę odludka i tylko łypać na innych.
brandie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:04   #23
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
A co tu do rozumienia? To najczęstsza, błędna definicja, którą słyszymy całe życie. Sama tak kiedyś uważałam. Co w tym skomplikowanego?
Nie, to nie jest to samo. To całkowicie inne pojęcia dające inne rezultaty. Wedle Twojego pojmowania można współczuć tylko temu, kto jest zupełnie taki jak my i zachowa się w przewidywalny sposób.
Tylko potwierdzasz, że nic nie zrozumiałaś.
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:17   #24
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Trudno mi w to uwierzyć, ale w sumie po tym, co czytam, że terapeuci twierdzą... Kiedyś wierzyłam, że tam są ludzie z powołania wykorzystujący zdobytą wiedzę i mają bardzo ściśle określone, czego nie powinni mówić, a co powinni, ale coraz bardziej zauważam, że to jak rozmawiać z pierwszym lepszym mądralą z ulicy. Też bym sobie tak podoradzała.
No i nie musisz w ogóle w to wierzyć, czasem biorę sobie za rady zdanie innych, ale ludzi raczej z rl, bliskich mi ludzi, ludzi, gdzie mi zależy na ich zdaniu, a nie zupełnie randomowych, obcych mi ludzi z neta

Tak, jestem tak egocentryczna i zapatrzona w sobie, że jasne, nie nadaję się na psychologa i nie mogę nim być Bardzo mnie to zabolało. Może jeszcze nie poznałam człowieka, który by mnie zmienił, albo przy którym chcę się zmienić, oczywiście zakładając, że będę chciała to zrobić.

W medycynie uważa się, że lekarzem powinien być człowiek ''powołany do tego'', z empatią, być może z silnym kręgosłupem moralnym (to moje zdanie), mało tego, taki, który to potrafi, umie, rozumie, a ilu jest lekarzy tzw. konowałów, którzy sp#rzą operację bo robią to dla $$$? Dużo takich znajdziesz.

Czy o lekarzu który ma za nic życie i zdrowie człowieka bo spartoli operację też powiesz, że jest powołany do zawodu lekarza? Wątpię.


W każdym zawodzie człowiek może robić coś tylko dla pieniędzy, dla osiągnięcia własnych korzyści. Nie ma znaczenia czy jesteś prawnikiem, psychologiem, urzędnikiem czy bóg wie kim tam jeszcze. Spójrz jak działają koncerny farmaceutyczne. Będąc sprzedawcą/kasjerem możesz kraść, będąc urzędnikiem możesz wydać błędną decyzję, co skutkuje odpowiedzialnością porządkową, finansową, a także karną itd. Zawód nie ma znaczenia. Niektórzy za kasę są w stanie się sprzedać i nie tylko.


Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Ja nie wiem, jak byś miała pomóc ludziom, skoro w każdym temacie piszesz tylko o sobie i prowadzisz ze sobą monolog, ale ok, chyba każdy może.
Nie prowadzę monologu ze sobą, ale TY oczywiście wiesz lepiej

No tak jestem tak egocentryczna i zapatrzona w sobie, że jasne, ja nie nadaję się na psychologa i nie mogę nim być Bo mnie to szczerze zabolało. Może nie poznałam człowieka, który by mnie zmienił ew. jeszcze kwestia tego czy będę chciała się zmienić dla niego.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Przecież to tak nie działa... Emocjonalnym na swoim punkcie jest każdy. Nie ma to nic wspólnego ze zrozumieniem innych. Szczególnie, że zauważalna i silna emocjonalność nie jest zaletą. Świadczy o problemach... emocjonalnych. A nie da się z nimi pomóc innym.

To powiedzenie też tu nie pasuje.
Nie uważam osobiście, że silna emocjonalność to wada i nie uważam również, że wadą jest emocjonalność na swoim punkcie, ale okay...

Wg mnie w tym społeczeństwie każdy ma problemy emocjonalne, każdy ma źle w głowie, nie wiem czy zauważyłaś.

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
No nie wiem, takie mam skojarzenia, że psycholog = wykształcenie = książki = poprawne użycie słów. Tak jakoś.
No tak, bo może uważasz, że psycholog to uczy się zapewne tylko z książek, więc ma zero praktycznej wiedzy tak więc jest ''nikim'' i nie zna się na drugim człowieku więc najlepiej niech zamilknie raz na zawsze. Niektórzy psychologię uważają za nic nie warty ściek.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Cytat:
Napisane przez brandie Pokaż wiadomość
Ostatnio się zapisałam na taniec, od razu wjechałam na ostro: "cześć, jestem Brandie, czy to twój kasztan".
Hahaha, dobre Wyczuwam mega dystans i poczucie humoru albo to też tak specjalnie, żeby zrobić to pierwsze wrażenie Chociaż uważam jedno nie musi wykluczać drugiego.

Edytowane przez MsN
Czas edycji: 2019-06-23 o 13:09
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:27   #25
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Tylko potwierdzasz, że nic nie zrozumiałaś.
Zawsze możesz wytłumaczyć, ale rozumiem, że za trudno.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
No i nie musisz w ogóle w to wierzyć, czasem biorę sobie za rady zdanie innych, ale ludzi raczej z rl, bliskich mi ludzi, ludzi, gdzie mi zależy na ich zdaniu, a nie zupełnie randomowych, obcych mi ludzi z neta

Tak, jestem tak egocentryczna i zapatrzona w sobie, że jasne, nie nadaję się na psychologa i nie mogę nim być Bardzo mnie to zabolało. Może jeszcze nie poznałam człowieka, który by mnie zmienił, albo przy którym chcę się zmienić, oczywiście zakładając, że będę chciała to zrobić.
Yyyy... Czy Ty aby na pewno uczęszczasz na jakąś terapię? Czy słuchasz kiedykolwiek, co mówi do Ciebie terapeuta? Bo nie chcę wierzyć, że którykolwiek z nich poradził Ci znalezienie kogoś, kto Cię zmieni. Szukanie szczęścia w kimś innym albo zmienianie się dla kogoś to najbardziej podstawowy błąd popełniany przez pacjentów.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
W medycynie uważa się, że lekarzem powinien być człowiek ''powołany do tego'', z empatią, być może z silnym kręgosłupem moralnym (to moje zdanie), mało tego, taki, który to potrafi, umie, rozumie, a ilu jest lekarzy tzw. konowałów, którzy sp#rzą operację bo robią to dla $$$? Dużo takich znajdziesz.
Aha, czyli jak inni robią coś jeszcze gorszego, to można? Spoko.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Czy o lekarzu który ma za nic życie i zdrowie człowieka bo spartoli operację też powiesz, że jest powołany do zawodu lekarza? Wątpię.
I słusznie, ale czego to dowodzi? Gdzieś napisałam coś zaprzeczającego temu Wręcz przeciwnie.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
W każdym zawodzie człowiek może robić coś tylko dla pieniędzy, dla osiągnięcia własnych korzyści. Nie ma znaczenia czy jesteś prawnikiem, psychologiem, urzędnikiem czy bóg wie kim tam jeszcze. Spójrz jak działają koncerny farmaceutyczne. Będąc sprzedawcą/kasjerem możesz kraść, będąc urzędnikiem możesz wydać błędną decyzję, co skutkuje odpowiedzialnością porządkową, finansową, a także karną itd. Zawód nie ma znaczenia. Niektórzy za kasę są w stanie się sprzedać i nie tylko.
Co to ma do rzeczy? Psychologiem chcesz zostać dla pieniędzy? Bo ja nic takiego nie zarzuciłam.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Nie prowadzę monologu ze sobą, ale TY oczywiście wiesz lepiej
Cały czas odpisujesz na coś, co pada tylko w Twojej głowie.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
No tak jestem tak egocentryczna i zapatrzona w sobie, że jasne, ja nie nadaję się na psychologa i nie mogę nim być Bo mnie to szczerze zabolało. Może nie poznałam człowieka, który by mnie zmienił ew. jeszcze kwestia tego czy będę chciała się zmienić dla niego.
Napisz jeszcze raz, że nie zabolało i że się nie przejmujesz.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Nie uważam osobiście, że silna emocjonalność to wada i nie uważam również, że wadą jest emocjonalność na swoim punkcie, ale okay...
Może co innego przez nią rozumiesz.
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
Wg mnie w tym społeczeństwie każdy ma problemy emocjonalne, każdy ma źle w głowie, nie wiem czy zauważyłaś.
I to znowu jest usprawiedliwieniem wszelkich zachowań?
Cytat:
Napisane przez MsN Pokaż wiadomość
No tak, bo może uważasz, że psycholog to uczy się zapewne tylko z książek, więc ma zero praktycznej wiedzy tak więc jest ''nikim'' i nie zna się na drugim człowieku więc najlepiej niech zamilknie raz na zawsze. Niektórzy psychologię uważają za nic nie warty ściek.
Nigdzie nie napisałam, że tylko.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:44   #26
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

dziewczyny, bardzo mnie cieszy, że się udzielacie w wątku, ale chyba troszkę zmierza nie w tym kierunku co powinien Nie mamy na celu wytykanie tutaj sobie błędów, czy pokazywanie, że nasza racja jest lepsza, ważniejsza
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:50   #27
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Trudno mi w to uwierzyć, ale w sumie po tym, co czytam, że terapeuci twierdzą... Kiedyś wierzyłam, że tam są ludzie z powołania wykorzystujący zdobytą wiedzę i mają bardzo ściśle określone, czego nie powinni mówić, a co powinni, ale coraz bardziej zauważam, że to jak rozmawiać z pierwszym lepszym mądralą z ulicy. Też bym sobie tak podoradzała.

No wlasnie terapeuci sa rozni...

Moja siostra chodzi do psychologa i o ile na poczatku mialam wrazenie,ze jej to pomaga tak teraz widze,ze zrobilo krzywde. Miala problemy w relacacjach z facetami, psycholog stwierdzila,ze to wina matki i siostra teraz przezywa,ze to wina wzorcow z domu (ciekawe ,ze ja mam takie same i normalny zwiazek) i ze patologiczna z nas rodzina i ona ma dosc bo zniszczylo jej to zycie itp
kazda swoja zla decyzje,lacznie ze slubem z mezem z ktorym byla 13 lat (a teraz zaluje choc wiadomo,ze w dniu slubu to nie zalowala) zrzuca na rodzicow
psycholog wspeira w niej mentalnosc ofiary i nastawia do 'walczenia' o siebie przez co ogolnie nie da sie z nia dluzej zyc bo we wszystkich widiz wroga.
Oczywiscie ta terapeutka pewnie nie wie jaki efekt ma ta terapia ale prawda jest taka, ze jest do dupy i wiecej szkod zrobila niz pomogla
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:52   #28
Burza_1994
Wtajemniczenie
 
Avatar Burza_1994
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 791
GG do Burza_1994
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że się da. Jeśli wszyscy w twoim otoczeniu są zmęczeni twoim brakiem empatii i tym co do nich mówisz, czego wymagasz oraz brakiem wyrozumiałości, to tak. To jak najbardziej jest miernik empatii.
a jeśli np. każdy wokół mówi boziu jak mi szkoda tego pieska (załóżmy na to sytuacja gdzie pies jest przywiązany do budy na podwórku) i każdy na niego chucha i dmucha, że właściciel jest zwyrodnialcem, a ty masz odmienne zdanie, bo np uważasz że temu psiakowi nic nie brakuje- ma wodę, cień, długi łańcuch, a one wytkną Ci że nie masz uczuć. Ale... to wszystko zależy od środowiska w jakim się obracasz- uważam że sytuacja nie jest czarno biała
__________________
Pani Kierownik.

Cel: Pani Dyrektor!

Cel osiągnięty połowicznie: Zastępca Dyrektora!


"Everything in your life is a reflaction of a choice you have made. If you want a different result, make a different choice."
Burza_1994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 13:57   #29
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Yyyy... Czy Ty aby na pewno uczęszczasz na jakąś terapię? Czy słuchasz kiedykolwiek, co mówi do Ciebie terapeuta? Bo nie chcę wierzyć, że którykolwiek z nich poradził Ci znalezienie kogoś, kto Cię zmieni. Szukanie szczęścia w kimś innym albo zmienianie się dla kogoś to najbardziej podstawowy błąd popełniany przez pacjentów.
Tak, uczęszczałam na terapię. Chodziło mi o to, że ktoś może nie chcieć być z kimś kto jest na przykład egocentryczny, a więc myśli tylko o sobie, stawia siebie i swoje ''ja'' na pierwszym miejscu, jest zapatrzony w siebie, a z takimi uwagami w stosunku do mojej osoby się spotkałam. Dla mojego znajomego takie cechy u kobiety są obrzydliwe, no ale to jego zdanie. Inny facet może to nie wiem, akceptować na przykład.

Wiem, że zmienianie się dla kogoś jest najgorszym błędem, który może popełnić pacjent/człowiek. Nigdy nie chciałam tego robić, zmieniać się dla kogoś, ale ciężko znaleźć kogoś kto zaakceptuje takie wady u drugiej osoby.

Uważam, że ciężko się dotrzeć z drugą osobą, a przez ''dotarcie się'' rozumiem na pewno to, aby pójść na kompromis (to jest ważne i z tym się zgadzam) i zaakceptować wady u siebie nawzajem.


Nie będę się raczej się już w tym wątku udzielać bo mam wrażenie, że moje ostatnie odpowiedzi trochę odbiegły od tematu i ''popłynęłam''

Edytowane przez MsN
Czas edycji: 2019-06-23 o 14:48
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-23, 14:03   #30
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Brak umiejętności odczuwania empatii

Cytat:
Napisane przez AuroraCoriolis Pokaż wiadomość
No wlasnie terapeuci sa rozni...

Moja siostra chodzi do psychologa i o ile na poczatku mialam wrazenie,ze jej to pomaga tak teraz widze,ze zrobilo krzywde. Miala problemy w relacacjach z facetami, psycholog stwierdzila,ze to wina matki i siostra teraz przezywa,ze to wina wzorcow z domu (ciekawe ,ze ja mam takie same i normalny zwiazek) i ze patologiczna z nas rodzina i ona ma dosc bo zniszczylo jej to zycie itp
kazda swoja zla decyzje,lacznie ze slubem z mezem z ktorym byla 13 lat (a teraz zaluje choc wiadomo,ze w dniu slubu to nie zalowala) zrzuca na rodzicow
psycholog wspeira w niej mentalnosc ofiary i nastawia do 'walczenia' o siebie przez co ogolnie nie da sie z nia dluzej zyc bo we wszystkich widiz wroga.
Oczywiscie ta terapeutka pewnie nie wie jaki efekt ma ta terapia ale prawda jest taka, ze jest do dupy i wiecej szkod zrobila niz pomogla
Znaczy ja się cieszę, że terapeuci coś takiego mówią. Mnóstwo ludzi niestety żyje w przekonaniu, że ich dzieciństwo pełne przemocy (niekoniecznie fizycznej) było zupełnie normalne, przecież wielu ludzi ma gorzej i nie zrywa kontaktów z toksyczną rodziną.
To nie jest żadnym argumentem, że Ty masz podobno normalny związek. Po pierwsze nie każdy jest tak samo odporny, a po drugie nie musiałyście być traktowane tak samo.
Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
a jeśli np. każdy wokół mówi boziu jak mi szkoda tego pieska (załóżmy na to sytuacja gdzie pies jest przywiązany do budy na podwórku) i każdy na niego chucha i dmucha, że właściciel jest zwyrodnialcem, a ty masz odmienne zdanie, bo np uważasz że temu psiakowi nic nie brakuje- ma wodę, cień, długi łańcuch, a one wytkną Ci że nie masz uczuć.
Jezu...
Cytat:
Napisane przez Burza_1994 Pokaż wiadomość
Ale... to wszystko zależy od środowiska w jakim się obracasz- uważam że sytuacja nie jest czarno biała
Szkoda zatem, że nie trafiłaś na środowisko, które by Ciebie przywiązało
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-06-24 09:55:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:24.