DIETA od 1.03

[bertha233]

Nie chodzi tylko o wartość kaloryczną tego co jemy ale też wartość czyli jakość tego co jemy. Prawda ?

Metody typu.. "hm zjem batonika na śniadanie, potem w biegu ciacho i ulubioną kawke a ze bez cukru nie wypije to posłodze troche ale za to nie zjem nic do obiadu czytaj zupka z torebeczki bo ma tylko 70kcal a potem zjem opakowanie wieśniaka bo przeciez kolacja ma być białkowa i tyle na dziś".. SĄ DO BANI !

Jesteśmy aktywnymi kobietami (są tu jakieś leniuchy?!) i na bank jedząc nawet 1200-1300kcal dziennie schudniemy ! Nie obawiajcie się wartości kalorycznej kapke większej niz 1000kcal i najważniejsze - "jesteś tym co jesz" jak mówi pewne hasło - chcecie mieć ładną skóre, włosy czy pazurki ? Jedźcie produkty dobrej jakości, inaczej nie ma budulca.. wartościowego budulca, organizm chce ale nie ma jak "zbudować" tych błyszczących włosów czy zdrowych paznokci a o promiennej cerze to można sobie pomarzyć..

[astefa]

Otóż to!!! Ja na przykład chudnę jedząc 1500 kcal dziennie!!! (duuużo ruchu;p) Niestety święta nie jestem i choć znam tą całą teorię związaną ze zdrowym, racjonalnym żywieniem i jak mam czas i chęci to odżywiam się naprawdę zdrowo (uwielbiam warzywa i owoce więc są w każdym posiłku, jem tylko pełnoziarniste i razowe pieczywo/makarony/kasze i brązowy ryż, dużo orzechów, oliwa, chudy nabiał)-tak jest zazwyczaj. Ale zdarzają mi się takie dni "rozprężenia"(brak czasu,chęci, zabieganie) kiedy jest TRAGICZNIE. Np. dzisiaj:
śniadanie muesli z jogurtem naturalnym
ok. 12.00 popcorn w kinie(średnia porcja)
ok.15.00 kefir (butelka 400ml) (w biegu na wykład)
ok.17.00 cała(!) tabliczka gorzkiej czekolady (wracając do domku)
ok.19.00 jabłko, miseczka pistacji, kilka garści muesli "na sucho"
plus duuużo zielonej i czerwonej herbatki, woda, capuccino (raczej nie piję kawy, ale te wykłady...)
Tragedia- zero warzyw (bo nie chciało mi się zrobić zakupów)

a wczoraj z kolei mój "obiad" to było ciacho z "green way'a" i sałatka owocowa
Po prostu super... no ale poprawiłam się absolutnie "idealną" kolacją(omlet z mąki pełnoziarnistej na oliwie z cebulką i pieczarkami plus warzywa na parze)

[Ruda006]

Witam Was Postanowiłam się przyłączyć

Jestem po trzech tygodniach proteinówki Szukam czegoś bardziej "normalnego" i przypuszczam, że przejdę na niskokaloryczną

Pozdrowionka

[bertha233]

Witaj ! Czytałam o diecie proteinowej ale wole właśnie coś bardziej "normalnego".

Dziewczyny myśle że w każdej dziedzinie życia najlepszy - rozsądek !

Te pieczarki mm musiały być smaczne Już od kilku dni chodzi za mną coś grzybowego hehe, może skuszę się właśnie na pieczary

Ja dziś mała zamierzona wpadka żywieniowa mianowicie taki 3-4cm kawałek makowca z bakaliami, ale obiadek mniejszy bo tylko mała pierś z kurczaka i mała surówka. Jestem najedzona uh Makowczyk był po 15 więc do wieczorka sie spali. Czytałam też o zwalniającym metaboliźmie w czasie restrykcyjnych diet, że wtedy każdy kawałek węgli prostych zostaje zmagazynowany w postaci tłuszczu na "zapas". Organizm chwyta co popadnie, tak jakby się zaopatruje na przyszłość. Wiem że pewne dziewczyny stosują diety po 500kcal i gdy zjedzą raz na tydzień tabliczke czekolady to od razu utyją ?! Uważam ze to niemożliwe ! Podkreślam przy tym - raz na tydzień. A nie głodówka i potem bez wyjścia z tej "superdiety" objadanie się po uszy.. Bez przejścia na tryb "dodaj 100kcal na tydzień".

Co o tym sądzicie ? Mnie to zastanawia juz dłuższy czas, podobno nie jest to potwierdzona badaniami teoria. Zwalniający metabolizm był stosowany jako przenośnia a zrobiło się z tego coś na kształt "maszyny" i teraz wiele osób to "widzi" metabolizm. Ja nie mam zdania. Uważam jednak, że stosując drestyczne diety poprostu źle robimy, nie dbamy o to co powinno być najważniejsze - zdrowie. Btw. dzis o 20 na pewnym "babskim kanale" będzie (chyba) dokument o drastycznym dietowaniu.

[Ruda006]

Rezultaty np. po diecie białkowej nie są adekwatne do wyrzeczeń... zero owoców, soków, jakiego kolwiek produktu zbożowego, warzywa w ograniczonej ilości

Od dzisiaj niskokaloryczna
kromeczka ciemnego chleba (w końcu) z pomidorkiem )
*postaram się ograniczyć również kawę

Będę dawała znać, czy są jakieś rezultaty

Pozdrawiam Was cieplutko

[bertha233]

O mamo nawet warzywa trzeba na tej diecie ograniczać ?! Eliminacja nawet ciemnego pieczywa ?! Czy ta dieta przypadkiem nie jest z tych, podczas których stosowania jada się tylko 1 rodzaj produktów. Np. pomarańcze czy kapuste ? Dramat...
Diete pomarańczową zapamietałam bo było napisane że trwa "3 dni" i można schudnąć do 3kg Hahaha!

Uważam ze najlepiej jest nawet jeść wszystko, prócz najgorszych wrogów diety (fast food, słodzone gazowane itp).. Ale i makarany i chlebek i różne rodzaje mięsa nie tylko drobiowe. Ale w małych ilościach. W sumie wtedy nie czuje sie tego "bycia na diecie" ale trzeba pamiętać o rozsądku o którym już pisałam

U mnie dziś wpadły 4 cukierki "Malaga" ale dalej - zdrowo Obiad - planuje pierś z czosnkiem i 2 łyżkami do zupy ryżu + surówka potem na podwieczorek rybka a na kolacje seek wiejski light z pomidorkiem.

Dziewczyny jak tam u was ? Wiosenne przebudzenie halo halo !

Pozdrawiam !

[Ruda006]

Ja jestem już po obiadku Potem czerwona herbatka + crossrider

Dzisiaj czytałam artykuł na temat dietetyki itp.
Ten fragment bardzo do mnie przemówił

" Dietę traktujemy zwykle jak poświęcenie i niecierpliwie czekamy, kiedy będziemy mogły wrócić do "normalnego jedzenia". Aby odchudzanie nie było męką, a efekty się utrzymały, należy komponować posiłki z różnorodnych, lubianych przez siebie produktów."

Zamierzam się tego właśnie trzymać

[bertha233]

Bardzo fajny fragment. Nio ja podchodzę do tego tak, że dieta to styl jedzenia (pory, ilość posiłków, ich kaloryczność i jakość) a nie okres czasu w którym chudniemy po czym wracamy do "starych nawyków" - dla mnie dieta jest nawykiem. A jeśli chce zrzucić kilka kg to poprostu staje się ona troszke mniej kaloryczna i więcej się ruszam.

Dobrej nocki dziewczęta !

[Burbery]

Ja miałam ciężki weekend bo spędziłam go z chłopakiem, a on wiadomo - nie odchudza się. Poza tym byliśmy na imprezie w sobotę więc dużo wypiłam (starałam się pić same krwawe - sok pomidorowy ma jedynie 11 kalorii w 100ml) ale potem się przerzuciłam na spritea i zjadłam kilka chipsów. Obiadem się też zbytnio nasyciłam, chociaż jedliśmy gotowaną pierś kurczaka w sosie chińskim z brązowym ryżem. Ruchu mało.

Od dzisiaj A6W a od jutra zaczynam biegać . W czwartek mam nadzieję zobaczyć na wadze 62 kg.

[bertha233]

U mnie ciągle pada deszcz i niezbyt da się pochodzić a nie wspomne już o bieganiu. Tęsknie za latem. Czuje się jakaś przejedzona, pije herbatke rumiankową. Na obiad - sałatka z piersią z kurczaka zrobioną według przepisu który wczoraj zobaczyłam w pewnym programie o dietach. Pierś ze śliwkami i morelami (suszone, około 5 śliwek i 3 morele dusimy razem z piersią). Potem warzywa na parze chyba z pół kg. Ale mega głodna byłam. Teraz 2 pomidory z grubym plastrem twarogu 0%

Macie jakieś sposoby na pozbycie się uczucia pełności ? Bleeeh

[Burbery]

Napisane przez bertha233

U mnie ciągle pada deszcz i niezbyt da się pochodzić a nie wspomne już o bieganiu. Tęsknie za latem. Czuje się jakaś przejedzona, pije herbatke rumiankową. Na obiad - sałatka z piersią z kurczaka zrobioną według przepisu który wczoraj zobaczyłam w pewnym programie o dietach. Pierś ze śliwkami i morelami (suszone, około 5 śliwek i 3 morele dusimy razem z piersią). Potem warzywa na parze chyba z pół kg. Ale mega głodna byłam. Teraz 2 pomidory z grubym plastrem twarogu 0%

Macie jakieś sposoby na pozbycie się uczucia pełności ? Bleeeh

w weekend też się czułam pełna mimo że nie jadłam dużo, to daje wrażenie, że dieta przestaje pracować.. Myślę że najlepszym sposobem na to jest długi spacer, a po powrocie gorąca herbata.

Kurczak ze śliwkami i morelami... pychota!

Mój kolejny sukces - już 2 osoby mi powiedziały, że schudłam.

[Ruda006]

Dzisiaj:
śniadanko - b. mała miseczka płatków z mlekiem
2 śniadanko- mała garstka orzeszków + marchewki

obiad - kurczak z kapustą

potem - 2 grejfruty i kilka rzodkiewek

Może jeszcze trochę poćwiczę

[Hei_di]

Napisane przez Ruda006

Dzisiaj:
śniadanko - b. mała miseczka płatków z mlekiem
2 śniadanko- mała garstka orzeszków + marchewki

obiad - kurczak z kapustą

potem - 2 grejfruty i kilka rzodkiewek

Może jeszcze trochę poćwiczę

Ta dieta woła o pomstę do nieba..
Ale dobrze,w sumie jeśli chcesz tak jeść,to Twój wybór..

[bertha233]

Napisane przez Burbery

w weekend też się czułam pełna mimo że nie jadłam dużo, to daje wrażenie, że dieta przestaje pracować.. Myślę że najlepszym sposobem na to jest długi spacer, a po powrocie gorąca herbata.

Kurczak ze śliwkami i morelami... pychota!

Mój kolejny sukces - już 2 osoby mi powiedziały, że schudłam.

Bardzo ładnie wyglądał w tm programie i w sumie mi wyszedł podobny, morelki troche inne wybiore next time, a moze żurawine itp mozna kombinować, na wage mozna dostać teraz wiele rodzajów takich "suszków" Wyszło re-we-la-cja choć ja naprawde nie jestem dobra w kuchni Gratuluje! Mi też juz troche osób to powiedziało, szczególnie takich które mnie troche nie widziały, wiadomo..
Czuje się lepiej ale o ironio napiłam się gazowanej Koli Ziro Mniam ale to niedobrze.. nie ma się z czego cieszyć, mam nadzieje ze jutro będzie lepiej, jem przepisowo ale chce znów czuć się lekko.

Napisane przez Ruda006

Dzisiaj:
śniadanko - b. mała miseczka płatków z mlekiem
2 śniadanko- mała garstka orzeszków + marchewki

obiad - kurczak z kapustą

potem - 2 grejfruty i kilka rzodkiewek

Może jeszcze trochę poćwiczę

Tak tak, a za tydzień będzie tu wpis "miałam napad aaa" Jesteś taka zmotywowana by się powstrzymać gdy taki moment nadejdzie ?

Ale kapuste to od Ciebie zgapie pozwolisz bo mam od jakiegoś czasu ochote Tak jako surówka do obiadu, normalnego obiadu

Nie rób sobie tego, dietuj z głową a nie.. schudniesz i tak, czas i tak upłynie a wraz z nim kg.. Mi by było żal samej siebie gdybym schudła nagle i potem przybrała na wadze jak to się najczęściej dzieje po takich "dietach" Szkoda by mi było mojego wysiłku, wkładu.. własnego ciała i zdrowia. Ale fakt, to tylko Twoje ciało i Twoje życie, a z resztą.. sama wiesz

[Burbery]

Ja dziś doznałam szoku - jadłam jak w planie, spodziewałam się z pół kilo mniej a tu nawet wiecej! Tyle pracy cały tydzień i nic... Nie wiem jak to możliwe :/..

[Parpie]

U mnie ciężko z jedzeniem tego co lubię...
Bo zmuszam się do zdrowego jedzenia: warzyw, owoców, mięs
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nienawidzę jakikolwiek owoców, warzyw, mięsa mi ciężko zjeść, bo widzę te zwierzaki, a jajka to jeszcze gorzej...

Jakbym mogła, to jadlabym same słodkości i to w zupełności by mi wystarczało... I dlatego u mnie cdieta: jedzenie tego co lubię nie wypali.... Muszę się po prostu zmuszać do jedzenie nie słodkich rzeczy... ;/

[bertha233]

A co jadałaś zwykle na obiad w rodzinnym domu ? Słodkości ? Czy coś normalnego? I nigdy nic Ci nie smakowało ?

Wydaje Ci się, że nie lubisz - nie znasz. Mojej koleżanki z klasy mama jest jakimś tam dietetykiem dla osób które jedzą np. same pieczywo (ciągłe kanapki) albo tylko "na wynos". Jej córka czyli moja koleżanka dzięki swojej mamie schudła około 15kg. To tak w nawiązaniu - wiele ludzi myśli "ee ja lubie tylko to i to" a ja pytam "A jadłeś wszystkie potrawy świata ze to wiesz ?" Moze sposób przygotowania mięsa, warzyw Ci nie odpowiadał i masz wyrobone przez to takie nawyki i generalizujesz. Może to warzywka mamy były wiecznie rozgotowane i nieosolone a mięsko niedopieczone lub za tłuste ? Weź sobie raz zorganizuj gotowanie z przyjaciółkami i będzie okazja by poeksperymentować w kuchni.

I mała poprawka: Nie zmuszaj się do jedzenia nie-słodkich rzeczy, pilnuj się z jedzeniem słodkich rzeczy w szczególności węgli prostych wrrr.

PS: Baaardzo duży apetyt na słodycze to moze być objaw choroby lyb niedożywienia, organizm woła o kalorie ! Jest to zdeterminowane biologicznie - lubimy słodkie i tłuste bo.. to ma najwięcej kcal

[Parpie]

Znaczy tak... moja mama była kiedyś nawet kucharką ;]
No na prawdę nei z zawodu ale w czasach PRL-u miała się gdzie podszkolić i pomagała w kuchni przy imprezach...
A w życiu ajdałam różne rzeczy od kotletów z panierką, po mięso gotowane, od kaczek po świnki, od flaczkówpo kasznki itp.
Warzyw też mnóstwo... Owoców... granaty, limonki, ananasy i inne :P

W domu rodzinnym zawsze jadłam obiadek: bo za chuda, bo więcej masz zjęść
(dzięki rodzicom teraz ciężko mi się ograniczyć -kiedyś jadałam i dużo słodyczy i wszystkiego i jakoś nie tyłam, dopiero tak od niecałych 2 lat strasznie tyje ;/ )
Do szkoły kanapki (prawie zawsze do domu całe porcje przynosiłam)
Kolacje różne od jajecznic po jajka gotowane...
Próbowałam owoców morza, wszelakich serów itd. Ogólnie dużo już w życiu zjadłam... O jedyne co tak bardziej lubię to szpinak (nie wiem z jakiej paki), ale przecież wiecznie szpinaku nie mogę jeść...

Znaczy tak: jem bo muszę.... głodu do takich rzeczy nie czuję...
Ale jakbym mogła to jadłabym same słodkości... ;/

Ahhh... jakoś się muszę przerzucić... Fajnie by było być w gronie tych osób co z słodkości to najbardziej lubią porcję mięcha xd

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

A!
Jeszcze rzecz teraz mi przyszła na myśl!
Makaron lubię! Najbardziej bez dodatków ';] Ale u nas w domu się go rzadko je...
A i tak makaron mi raczej w odchudzaniu się nie pomoże

[Burbery]

Aaaaaaaaaaaa kolejny KG mniej ! Nie mogę uwierzyć, jeszcze wczoraj było 63. Spałam praktycznie cały dzień, a tu taka niespodzianka . Oby nie podskoczyło ...

[Kalakiria]

Burbery
Przestań się dziewczyno tak podniecać tak małymi wahaniami wagi... jak nawet masz 1 czy 2 kg więcej to nie znaczy że utyłaś (albo że nie schudłaś mimo diety) tylko mogła Ci się woda zatrzymać, możesz mieć nieopróżnione kiszki, może być jeszcze wiele innych powodów Słowem: wyluzuj

[Burbery]

no dobra, koniec zmartwień nad przybytkiem, ale z ubytku nie umiem się nie cieszyć

[boulangerie]

Burbery, nie waż się codziennie, bo szału można dostać przez te, jakby nie patrzeć, naturalne wahania wagi. Lepiej zważ się raz na tydzień, będzie bardziej obiektywne
Ale mimo wszystko gratuluję spadku

[Burbery]

dzięki serdeczne. rzeczywiście od codziennego ważenia można zwariować. kolejne ważenie planuję dopiero na następny piątek

[bertha233]

Napisane przez Parpie

Znaczy tak... moja mama była kiedyś nawet kucharką ;]
No na prawdę nei z zawodu ale w czasach PRL-u miała się gdzie podszkolić i pomagała w kuchni przy imprezach...
A w życiu ajdałam różne rzeczy od kotletów z panierką, po mięso gotowane, od kaczek po świnki, od flaczkówpo kasznki itp.
Warzyw też mnóstwo... Owoców... granaty, limonki, ananasy i inne :P

W domu rodzinnym zawsze jadłam obiadek: bo za chuda, bo więcej masz zjęść
(dzięki rodzicom teraz ciężko mi się ograniczyć -kiedyś jadałam i dużo słodyczy i wszystkiego i jakoś nie tyłam, dopiero tak od niecałych 2 lat strasznie tyje ;/ )
Do szkoły kanapki (prawie zawsze do domu całe porcje przynosiłam)
Kolacje różne od jajecznic po jajka gotowane...
Próbowałam owoców morza, wszelakich serów itd. Ogólnie dużo już w życiu zjadłam... O jedyne co tak bardziej lubię to szpinak (nie wiem z jakiej paki), ale przecież wiecznie szpinaku nie mogę jeść...

Znaczy tak: jem bo muszę.... głodu do takich rzeczy nie czuję...
Ale jakbym mogła to jadłabym same słodkości... ;/

Ahhh... jakoś się muszę przerzucić... Fajnie by było być w gronie tych osób co z słodkości to najbardziej lubią porcję mięcha xd

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

A!
Jeszcze rzecz teraz mi przyszła na myśl!
Makaron lubię! Najbardziej bez dodatków ';] Ale u nas w domu się go rzadko je...
A i tak makaron mi raczej w odchudzaniu się nie pomoże

Opracuj plan dnia i ureguluj pory posiłków. Komponuj je tak by było w miare możliwości zdrowo, nie ograniczaj słodyczy jeśli nie możesz bez nich żyć bo tylko będziesz o tym myślała itp Faktycznie sporo tego u Ciebie więc myśle że powinno udać Ci się zdrowe jedzenie. A kg same zlecą. Najważniejsze to odżywiać organizm a nie tłumić głód. Słodycze za wiele nie dostarczają wartościowych składników..

Napisane przez Burbery

Aaaaaaaaaaaa kolejny KG mniej ! Nie mogę uwierzyć, jeszcze wczoraj było 63. Spałam praktycznie cały dzień, a tu taka niespodzianka . Oby nie podskoczyło ...

Gratulacje ale faktycznie - wahania wagi czasami się pojawiają, grunt to nie załamywać sie gdy jest 0.7+ i iść dalej w obranym kierunku Bywają lepsze i gorsze dni.
Powodzenia dalej !

A ja nie moge pisać i wizazować tak często jak tego bym chciała bo niestety mam tak napięty plan dnia że czasami nogi mi odpadają a umysł juz chyba odparowuje. Czy są tu jakieś studentki?

Mialam takie jakieś ciężkie dni tj. poczucie ze jestem ciężka i jakaś rozleniwiona - pisałam Wam o tym, minęło Może to przesilenie wiosenne ? Nie wiem ale najważniejsze że juz za mną. Trzymam U.

śn: 3 kromki razowca z ziarnami

1- z twarogiem 0% tł. i 2 rzodkiewkami i szczypiorkiem do smaku
2 - z plastrem serka
3 - z 2 plastrami szynki i pomidorkiem, szczypta soli
kawa z mleczkiem light

II śn: pół dużego jabłka, pół pomaranczy, garść orzechów i garść suszonych bananów

obiad: paczka brokuł, jedna pałeczka kurczaka, surówka z buraczków i papryki, pół pomarańczy

podwieczorek (tak za 1.5h): porcja ryby z warzywami

kolacja: serek wiejski light z czosnkiem, cebulką i kromką razowca

[Burbery]

bertha Twoja dieta jest wzorowa, tylko brać przykład

[gusia12345]

hej dziewuszki!
a powiedzcie moje menu:
dzis budyn z wiorkami z 2 szkl mleka 0,5% bez cukru z otrebami pszennymi i owsianymi.
2 sn: 4 jablka
obiad sloik leczo takiego swojego, z samych warzyw cukinia cebula papryka pomidory i jeszcze przetwory na zime slataka warzywna kromka razowego i plaster sera zoltego
kolacja pol kostki sera bialego, 1 caly jogurt naturalny 400 g i mnostwo szczypiorku ogorek troch i pomidor...
bardzo zle?
jeszcze podjadam slonecznik troche i bylyl 3 zielone herbaty i kawa
powiedzcie prosze czy bardzo fatalnie...wiem ten budyn to tak nie ten...
jutro bedzie maslanaka z otrebami wiec sie poprawie

[bertha233]

Napisane przez Burbery

bertha Twoja dieta jest wzorowa, tylko brać przykład

Nie wiem, nie jestem tak w 100% pewna czasami ale dziękuje

Napisane przez gusia12345

hej dziewuszki!
a powiedzcie moje menu:
dzis budyn z wiorkami z 2 szkl mleka 0,5% bez cukru z otrebami pszennymi i owsianymi.
2 sn: 4 jablka
obiad sloik leczo takiego swojego, z samych warzyw cukinia cebula papryka pomidory i jeszcze przetwory na zime slataka warzywna kromka razowego i plaster sera zoltego
kolacja pol kostki sera bialego, 1 caly jogurt naturalny 400 g i mnostwo szczypiorku ogorek troch i pomidor...
bardzo zle?
jeszcze podjadam slonecznik troche i bylyl 3 zielone herbaty i kawa
powiedzcie prosze czy bardzo fatalnie...wiem ten budyn to tak nie ten...
jutro bedzie maslanaka z otrebami wiec sie poprawie

Hej Gusia !
4 jabłka - chyba ze malutkie hm? Po co jeść 4 jabłka jak zaraz spalisz i będziesz głodna ? Nie lepiej coś lepszego jakościowo a mniej ilościowo?

A dlaczego ten jogurt oceniasz źle ? To zależy jaki to jogurt. Wychodzi na to że zjadłaś tylko 3 posiłki a to mało.

Na budyń można sobie pozwolić, nie dajmy się zwariować! Sama czasami sobie robie ale wybieram taki z wart. kaloryczną mniejszą niz 100kcal na 100g. I szamie zamiast np. czekoladek Bardzo lubie waniliowy. Jako deser może być też z orzechami i np. rodzynkami. Mniam Tylko jak zwykle - umiar

Aha! Zapomniałam napisać ze dzis bylam w fitness klubie i spaliłam ok. 400kcal (suma tego co mi się wyświetlało). Było super, była moja kuzynka też ale obijała się że hej Wracając weszłyśmy do Orsaya i przymierzałyśmy spodnie (szukam takich powiedzmy wizytowych) i zostałam nazwana przez pewną dziewczyne "czaplą" nic nie odpowiedziałam bo nie lubie takich sytuacji i nawet jakoś tak przykro mi się zrobiło, co ja poradze na to ze ona ma rozmiar jaki ma.. hm zazdrość nie wiem ale to wstrętne ! Tak więc na własnej skórze doświadczam różnych nowych rzeczy heh w życiu bym nie pomyślała.. Mi nawet przez myśl nie przejdzie skomentować tak na głos wyglądu drugiej osoby choćby nie wiem jak wyglądała bo 1. to nie moja sprawa a 2. być może jej wygląd jest wynikiem czegoś o czym nie wiemy np. tarczyca itp Co o tym myślicie ? Spotkałyście się z jakimiś komentarzami ?

Ide się pouczyć, pisać pisać dużo pisać dziewczęta

[astefa]

Ja jestem studentką Bertha233Dlatego niestety tak rzadko piszę... Ale widzę, że schudłam, choć mam okresy dietowych wzlotów i upadków. Mój plan- zmierzę się w np. środę przed świętami i w środę po świętach, to da mi motywację do nieobżerania się w domku

[Burbery]

Dziś znowu odnotowałam spadek wagi - jest prawie 61 kg. To już mi daje 5 kilo mniej, niż było 7 marca, tzn. 3 tygodnie temu. Tępo jak widać zawrotne, ale to przez to że naprawdę jadłam zawrotne ilości jedzenia i to takiego, że każdy kto dba o linię by się za głowę złapał. Mam świadomość, że ok. 1 kg to pewnie spadek ilości masy pokarmowej, jaką nosiłam na co dzień w swoim organizmie. Tak więc chudnę ok 1,4 kg na tydzień. Teraz mam trochę więcej czasu do realizacji swojego pierwszego celu - 60 kg (2 tygodnie) Po tym czasie ustalę sobie kolejne cele na kolejne 4 kg, ale tym razem dam sobie więcej czasu, bo wiem że ostatnie kilogramy są zawsze najtrudniejsze do zbicia (chociaż najtrudniejszym czasem diety są moim zdaniem 2 pierwsze tygodnie, bo potem dieta staje się nawykiem i oczywistością).

Bertha, nie przejmuj się komentarzami tej babki. Na 100 % jestem pewna, że była zazdrosna, więc możesz to obrócić w komplement! Mi się nigdy nie zdarzały przykre komentarze po schudnięciu, raczej takie tylko, co gilgotały moje ego "ale Ty jesteś szczuplutka". Moje przyjaciółki na zakończeniu roku szkolnego w liceum kiedyś wybałuszyły jednomyślnie na mnie oczy i powiedziały, że wyglądam jak modelka. To była chyba najmilsza reakcja, jakiej doświadczyłam w życiu, bo kumpele zawsze są wobec mnie szczere

[bertha233]

Napisane przez astefa

Ja jestem studentką Bertha233Dlatego niestety tak rzadko piszę... Ale widzę, że schudłam, choć mam okresy dietowych wzlotów i upadków. Mój plan- zmierzę się w np. środę przed świętami i w środę po świętach, to da mi motywację do nieobżerania się w domku

Astefa więc doskonale się rozumiemy hehe Niby jest etap luźniejszy bo sesja jeszcze daleko (hm względnie daleko) ale jednak to najtrudniejszy etap studiów jaki przechodziłam, jest tyle roboty że uh.
Ja też widze że schudłam po spodniach, góra mniej choć też. Ramiona..
Ważne aby wzlotów było więcej i tego Ci życze

Napisane przez Burbery

Dziś znowu odnotowałam spadek wagi - jest prawie 61 kg. To już mi daje 5 kilo mniej, niż było 7 marca, tzn. 3 tygodnie temu. Tępo jak widać zawrotne, ale to przez to że naprawdę jadłam zawrotne ilości jedzenia i to takiego, że każdy kto dba o linię by się za głowę złapał. Mam świadomość, że ok. 1 kg to pewnie spadek ilości masy pokarmowej, jaką nosiłam na co dzień w swoim organizmie. Tak więc chudnę ok 1,4 kg na tydzień. Teraz mam trochę więcej czasu do realizacji swojego pierwszego celu - 60 kg (2 tygodnie) Po tym czasie ustalę sobie kolejne cele na kolejne 4 kg, ale tym razem dam sobie więcej czasu, bo wiem że ostatnie kilogramy są zawsze najtrudniejsze do zbicia (chociaż najtrudniejszym czasem diety są moim zdaniem 2 pierwsze tygodnie, bo potem dieta staje się nawykiem i oczywistością).

Bertha, nie przejmuj się komentarzami tej babki. Na 100 % jestem pewna, że była zazdrosna, więc możesz to obrócić w komplement! Mi się nigdy nie zdarzały przykre komentarze po schudnięciu, raczej takie tylko, co gilgotały moje ego "ale Ty jesteś szczuplutka". Moje przyjaciółki na zakończeniu roku szkolnego w liceum kiedyś wybałuszyły jednomyślnie na mnie oczy i powiedziały, że wyglądam jak modelka. To była chyba najmilsza reakcja, jakiej doświadczyłam w życiu, bo kumpele zawsze są wobec mnie szczere

No no gratuluje !
Widze po podpisie ze do 10 kwietnia chciałaś 60kg. Osiągniesz to napewno. A z jakiej Ty wagi startowałaś przypomnij mi prosze ?
Masz racje - początki są najtrudniejsze.

A ja dziś odwiedziłam ciocie i w sumie u niej zjadłam wczesny obiad - brokuły w jakimś łagodnym białym sosie - były pyszne ! Musze zapytać o przepis. Wiem ze jeszcze do tego był groszek i marchewka i mięsko z kurczaka gotowane. Całość bardzo łagodna (a ja lubie ostre potrawy) ale naprawde mi smakowało Potem zrobiłam sobie brokuły juz na ostro hehe. Tak więc ja dziś brokułowo No kolacje serek wiejski light z papryką żółtą szczypiorkiem, rzodkiewkami i cebulką. Sól do smaku.

Moze wieczorkiem wrzuce kilka fotek jakiegoś jedzonka moze się komuś przyda.