Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59

[ville]

Napisane przez Nightmare666

Ludzie dziwią mnie od zawsze, ale teraz w dobie tej zarazy jeszcze bardziej.

Mnie witki opadły dwa tygodnie temu podczas rutynowej kontroli w szpitalu.
Jestem w kolejce i czekam na moją porę badania. Jest opóźnienie, bo lekarz jeszcze nie przyszedł i pielęgniarka co jakiś czas przychodziła, żeby sprawdzić, czy nowy pacjent się nie pojawił itp.
Pani obok mnie na cały głos zaczęła wygłaszać mądrości nt. "tylko chodzą, a robić nie ma komu".
No tak, bo pielęgniarka sama przeprowadzi specjalistyczne badanie.

Zamknięte szkoły, mniej lekarzy na stanie, nic dziwnego, że są opóźnienia. Miałam jej powiedzieć, żeby cieszyła się, że jej badań w ogóle nie odwołali, ale wolałam nie wdawać się w dyskusję, bo nie potrafię takich rozmów prowadzić.

[megamag]

Możecie mnie zastrzelić, ale ja się wcale nie dziwię ludziom, którzy łamią kwarantannę. Nie wyobrażam sobie, jak miałabym to zorganizować, gdyby mnie nagle objęli kwarantanną. Przecież moje psy nie przestaną mieć potrzeb fizjologicznych na dwa tygodnie, a mieszkam w bloku. Miałabym obłożyć dom folią i kazać im srać w salonie czy wymykać się nocą, żeby się wysikały? No trochę słabo.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

Możecie mnie zastrzelić, ale ja się wcale nie dziwię ludziom, którzy łamią kwarantannę. Nie wyobrażam sobie, jak miałabym to zorganizować, gdyby mnie nagle objęli kwarantanną. Przecież moje psy nie przestaną mieć potrzeb fizjologicznych na dwa tygodnie, a mieszkam w bloku. Miałabym obłożyć dom folią i kazać im srać w salonie czy wymykać się nocą, żeby się wysikały? No trochę słabo.

no a jakbyś trafiła do szpitala zarażając się od takiego co miał mieć ścisłą kwarantannę, ale psy trzeba było wyprowadzić, to co byś z psami zrobiła?
chyba pasowałoby mieć plan na taką ewentualność

co innego zalecane siedzenie w domu, a co innego obowiązkowa kwarantanna domowa

[edyta508]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie można wychodzić z psem podczas kwarantanny, z tego co piszą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez edyta508

Nie można wychodzić z psem podczas kwarantanny, z tego co piszą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie nie można i jest to sytuacja patowa, bo co z tym psem nagle zrobić?

[megamag]

Napisane przez Pani_Mada

chyba pasowałoby mieć plan na taką ewentualność

niby jaki? Uśpić?

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

No właśnie nie można i jest to sytuacja patowa, bo co z tym psem nagle zrobić?

to samo co zrobiłabyś z psem gdybyś trafiła do szpitala

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

niby jaki? Uśpić?

no ale pytam na poważnie. jednak się zaraziłaś i trafiasz do szpitala. co z psami?
przecież to nie jest tak, że na pewno Ciebie to nie trafi

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

Możecie mnie zastrzelić, ale ja się wcale nie dziwię ludziom, którzy łamią kwarantannę. Nie wyobrażam sobie, jak miałabym to zorganizować, gdyby mnie nagle objęli kwarantanną. Przecież moje psy nie przestaną mieć potrzeb fizjologicznych na dwa tygodnie, a mieszkam w bloku. Miałabym obłożyć dom folią i kazać im srać w salonie czy wymykać się nocą, żeby się wysikały? No trochę słabo.

Jeśli nie masz planu B dla psów, to jesteś bardzo nieodpowiedzialna.


Psi hotel, sąsiadka, rodzice, ktokolwiek.


Przecież nie trzeba pandemii, żebyś trafiła na dłuższy pobyt w szpitalu, zaginęła, czy cokolwiek.

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

no ale pytam na poważnie. jednak się zaraziłaś i trafiasz do szpitala. co z psami?
przecież to nie jest tak, że na pewno Ciebie to nie trafi

Ano. Chociażby.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

dokładnie tak jest. ograniczenie poruszania się jest dla wszystkich, zdrowych też, ale można wyjść z psem. więc ludzie kombinują i pożyczają sobie psy, wyprowadzają żółwie na smyczy itd. żeby tylko obejść zakaz

ludzie z zarządzoną kwarantanną (bo mają podejrzenie występowania choroby) nie mogą wychodzić w ogóle. z psem na spacer też nie

[megamag]

Napisane przez Limonka2738

Jeśli nie masz planu B dla psów, to jesteś bardzo nieodpowiedzialna.


Psi hotel, sąsiadka, rodzice, ktokolwiek.


Przecież nie trzeba pandemii, żebyś trafiła na dłuższy pobyt w szpitalu, zaginęła, czy cokolwiek.

Zwykle moim planem B jest mój mąż. Ale w razie kwarantanny przecież zamkną nas oboje.

Ja wiem, że większość ludzi na hasło pies wyobraża sobie uroczego buldożka francuskiego, który jest miły dla wszystkich, nie sprawia problemów i z każdym pójdzie na spacer. Ale nie każdy pies taki jest, są psy po przejściach, z problemami behawioralnymi. Moje psy to ta druga kategoria. Takich psów nie przyjmują psie hotele. Suka to pół biedy, dla niej oddanie obcemu to tylko trauma, to da się przeżyć. Ale pies w takich sytuacjach zachowuje się agresywnie i po prostu taką osobę pogryzie. W żadnym hoteliku go nie zechcą, bo jest agresywny wobec innych psów. Na sąsiada czy jakiegoś innego wyprowadzacza, którego nie zna, zareaguje podobnie, bo uzna to za zagrożenie. Nie wspominam nawet, że wyprowadzać go też trzeba się nauczyć, bo jest spory i silny, żeby się nie wyrwał i kogoś nie uszkodził (tak, potrafi sobie zdjąć kaganiec). Jedyną osobą, którą zna na tyle, że można by go jej oddać, jest moja mama, ale ona mieszka.... kilkaset kilometrów stąd.

Życie nie jest zawsze takie proste, jak wam się wydaje. Życia psa też nie. Nie bez powodu niektóre psy nazywa się nieadpocyjnymi, przynajmniej dopóki nie znajdzie się jakiś nieodpowiedzialny frajer jak ja, który jednak się zdecyduje.

[edan84]

Nie ten wątek

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

Zwykle moim planem B jest mój mąż. Ale w razie kwarantanny przecież zamkną nas oboje.

Ja wiem, że większość ludzi na hasło pies wyobraża sobie uroczego buldożka francuskiego, który jest miły dla wszystkich, nie sprawia problemów i z każdym pójdzie na spacer. Ale nie każdy pies taki jest, są psy po przejściach, z problemami behawioralnymi. Moje psy to ta druga kategoria. Takich psów nie przyjmują psie hotele. Suka to pół biedy, dla niej oddanie obcemu to tylko trauma, to da się przeżyć. Ale pies w takich sytuacjach zachowuje się agresywnie i po prostu taką osobę pogryzie. W żadnym hoteliku go nie zechcą, bo jest agresywny wobec innych psów. Na sąsiada czy jakiegoś innego wyprowadzacza, którego nie zna, zareaguje podobnie, bo uzna to za zagrożenie. Nie wspominam nawet, że wyprowadzać go też trzeba się nauczyć, bo jest spory i silny, żeby się nie wyrwał i kogoś nie uszkodził (tak, potrafi sobie zdjąć kaganiec). Jedyną osobą, którą zna na tyle, że można by go jej oddać, jest moja mama, ale ona mieszka.... kilkaset kilometrów stąd.

Życie nie jest zawsze takie proste, jak wam się wydaje. Życia psa też nie.

jeśli Ty zachorujesz to mąż pewnie też. możecie obydwoje trafić do szpitala.

nikt nie mówi, że to fajna i prosta sytuacja. ale przecież to że obydwoje wylądujecie w szpitalu w obecnej sytuacji nie jest znowu takie nieprawdopodobne. szacuje się, że chorych będzie co najmniej 10 tys. łatwo sobie policzyć prawdopodobieństwo.

chodzi o to że nie masz alternatywy. jeśli traficie do szpitala to co zrobisz na poczekaniu? uśpisz psa? zostawisz samego na nie wiadomo ile w mieszkaniu? pewnie nie, ale nikt nie będzie czekał aż coś wtedy wymyślisz.

skoro więc musisz mieć jakiś plan w razie takiej sytuacji to dlaczego nie możesz go wykorzystać w razie gdyby zarządzono wam kwarantannę?

[megamag]

Napisane przez Pani_Mada

skoro więc musisz mieć jakiś plan w razie takiej sytuacji to dlaczego nie możesz go wykorzystać w razie gdyby zarządzono wam kwarantannę?

No bo nie mam takiego planu. Naprawdę nie wiem, co miałabym zrobić. Jeśli macie jakieś pomysły, to chętnie posłucham. Co zrobić własnie z takim psami z problemami behawioralnymi, zwłaszcza z agresją?

[Nightmare666]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87679502]Jak nie można zrobić? Ja bym zadzwoniła na policję, za to jest do 30 tysięcy złotych kary.[/QUOTE]

Ciekawe czy wtedy byłoby mu do śmiechu, kretynowi.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez megamag

No bo nie mam takiego planu. Naprawdę nie wiem, co miałabym zrobić. Jeśli macie jakieś pomysły, to chętnie posłucham. Co zrobić własnie z takim psami z problemami behawioralnymi, zwłaszcza z agresją?

A nie masz jakichś znajomy, którzy się na tym znają? Jakaś fundacja?

Moi rodzice też mają ten problem, ale oni mają raczej "normalne" psy, chociaż jeden ma problem psychiczny, bo bardzo się boi mężczyzn, autobusów itd.
W razie w pewnie ja bym tam jeździła, chociaż mam dość daleko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

No bo nie mam takiego planu. Naprawdę nie wiem, co miałabym zrobić. Jeśli macie jakieś pomysły, to chętnie posłucham. Co zrobić własnie z takim psami z problemami behawioralnymi, zwłaszcza z agresją?

w Twojej sytuacji to pewnie najlepiej ustalić z Twoją mamą, że w razie kwarantanny/pobytu w szpitalu ona przyjeżdża i zabiera psa. jeśli ma samochód i może dojechać tyle bez narażania siebie.
ewentualnie może w mieście istnieją jakieś organizacje, schroniska, wolontariusze którzy mogą coś podpowiedzieć.

naprawdę warto o to zadbać. pewnie się to wyjście awaryjne się nie przyda, ale do szpitala możesz trafić z mężem i jutro rano. a na szybko, w panice, nic nie wymyślisz.

[megamag]

Tak na szybko to najlepszym pomysłem na kwarantannę wydaje mi się wynajęcie czegoś, np. mieszkania z ogórkiem, domku na zadupiu i siedzenia tam. W sensie gdzieś, gdzie można psa wypuścić bezpiecznie za potrzebą. Tylko czy władze pozwolą i czy to się uda coś na szybko znaleźć?

Znajomi odpadają, bo nie mam nikogo, kto by miał doświadczenie z takimi psami, a mam za to sporo znajomych z innymi psami i małymi dziećmi.

Ostatecznie pewnie trzeba by zmusić moją mamę, ale ona nigdy nie była samochodem dalej niż w mieście powiatowym. Poza tym to emerytka dość drobnej budowy i niezbyt słusznego wzrostu, utrzymanie mojego psa, kiedy ten dostanie ataku szału, byłoby dla niej wyzwaniem.

Nigdy się nie zastanawiałam, coby się stało z moim psami, gdybyśmy nagle tego samego dnia umarli. Zawsze jednak zakładałam, że jak zejdzie jedno, to ostanie się drugie. Ale wtedy to pewnie to samo, co z innymi psami, których właściciele umierają: wylądują w schronisku.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez megamag

No bo nie mam takiego planu. Naprawdę nie wiem, co miałabym zrobić. Jeśli macie jakieś pomysły, to chętnie posłucham. Co zrobić własnie z takim psami z problemami behawioralnymi, zwłaszcza z agresją?

Megamag, twoim rozwiazaniem jest narzucenie sobie samodzielnie kwarantanny. Wychodzenie TYLKO z psem na spacer omijajac ludzi. Ani do sklepu, ani nigdzie. To samo twoj maz. Zero kontaktu z innymi ludzmi.

Twoim jedynym wyjsciem jest nie zachorowac.

Ja na szczescie jestem dogadana z sasiadka, ona ma psa, ja mam psa, znamy sie nawzajem i w razie czego jedna wzielaby drugiego bez problemu. Nawet wymienilysmy sie kluczami gdyby, nie wiem, sytuacja rozwinela sie tak szybko ze nawet sie nie zdazy przekazac psa.

[megamag]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87679976]
Ja na szczescie jestem dogadana z sasiadka, ona ma psa, ja mam psa, znamy sie nawzajem i w razie czego jedna wzielaby drugiego bez problemu. Nawet wymienilysmy sie kluczami gdyby, nie wiem, sytuacja rozwinela sie tak szybko ze nawet sie nie zdazy przekazac psa.[/QUOTE]

A to nie jest tak, że kwarantannują całe klatki schodowe? Tak słyszałam, ale to może być plotka.


Powiem Wam, że samego kornawirusa to ja się wcale nie boję, zachorowanie mnie specjalnie nie martwi tak samo w sobie. Tylko właśnie o psy się boję.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez megamag

A to nie jest tak, że kwarantannują całe klatki schodowe? Tak słyszałam, ale to może być plotka.


Powiem Wam, że samego kornawirusa to ja się wcale nie boję, zachorowanie mnie specjalnie nie martwi tak samo w sobie. Tylko właśnie o psy się boję.

Sasiadka ma ogrod. No i tutaj chodzi raczej o sytuacje kiedy ktos musi isc do szpitala.

[megamag]

Jak ja marzę teraz o ogródku...

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez megamag

Jak ja marzę teraz o ogródku...

Macie z mezem taka mozliwosc zeby juz teraz w ogole nie wychodzic? Wiem ze ty pracujesz zdalnie. Jedzenia masz na najblizsze tygodnie? To naprawde wez sobie to do serca i nie wychodz nigdzie indziej niz z psem na spacer.

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

A to nie jest tak, że kwarantannują całe klatki schodowe? Tak słyszałam, ale to może być plotka.


Powiem Wam, że samego kornawirusa to ja się wcale nie boję, zachorowanie mnie specjalnie nie martwi tak samo w sobie. Tylko właśnie o psy się boję.

Czyli radośnie masz to gdzieś, łazisz po mszach, a dobrze wiesz, że nie masz co zrobić z psami, jeśli zakwarantannują was, albo traficie do izolatki.


Powinszować...


Weź po prostu pilnuj i nie wychodź absolutnie nigdzie bez potrzeby, żeby zminimalizować ryzyko chociaż. I zawczasu dowiedz się, może są jacyś wolontariusze, którzy się w razie czego psami zajmują na taką okoliczność.

[megamag]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87680013]Macie z mezem taka mozliwosc zeby juz teraz w ogole nie wychodzic? Wiem ze ty pracujesz zdalnie. Jedzenia masz na najblizsze tygodnie? To naprawde wez sobie to do serca i nie wychodz nigdzie indziej niz z psem na spacer.[/QUOTE]

Męża wyrzucili na home office. Co kilka dni wychodzimy po pieczywo i warzywa, mam też zaplanowaną wizytę u weta. I to tyle.

[Pani_Mada]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87679976]Megamag, twoim rozwiazaniem jest narzucenie sobie samodzielnie kwarantanny. Wychodzenie TYLKO z psem na spacer omijajac ludzi. Ani do sklepu, ani nigdzie. To samo twoj maz. Zero kontaktu z innymi ludzmi.

Twoim jedynym wyjsciem jest nie zachorowac.

Ja na szczescie jestem dogadana z sasiadka, ona ma psa, ja mam psa, znamy sie nawzajem i w razie czego jedna wzielaby drugiego bez problemu. Nawet wymienilysmy sie kluczami gdyby, nie wiem, sytuacja rozwinela sie tak szybko ze nawet sie nie zdazy przekazac psa.[/QUOTE]

gdyby się to tak dało zaplanować.... ale fakt. najlepszym wyjściem jest ograniczenie wychodzenia do absolutnego minimum i przestrzeganie higieny i odległości od innych aż do przesady.