Kredyt mieszkaniowy partnera

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Magmag0194]

Napisane przez Monia284

[/COLOR]A co jeżeli jej na te wiekssq kwotę nie stać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli patrzymy na chłodno to mieszkanie pod najem i szukamy czegoś innego do wynajęcia na co partnerkę stać

A tak serio, jak mówię, ja tutaj nie mam nic do dokładania kwoty wspólnie ustalonej, mam natomiast obiekcje to 100x wałkowanej postawy "połowa rachunków, żarcie, ale mieszkam w Twoim zakredytowanym mieszkaniu, a kątem odkładam na swoje". Dla mnie to robienie z osoby zakredytowanej jelenia.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Magmag0194

A tak serio, jak mówię, ja tutaj nie mam nic do dokładania kwoty wspólnie ustalonej, mam natomiast obiekcje to 100x wałkowanej postawy "połowa rachunków, żarcie, ale mieszkam w Twoim zakredytowanym mieszkaniu, a kątem odkładam na swoje". Dla mnie to robienie z osoby zakredytowanej jelenia.

Dlaczego? Jeżeli będą dalej razem i uznają majątek za wspólny to oboje mogą potem korzystać i z drugiego mieszkania.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Nikt nie każe nikomu pozostawać w związku, gdzie podejrzewa, że partner czy partnerka jest z nim wyłącznie dla korzyści materialnych. A tobie nic do tego oceniać czy ktoś jest jeleniem czy nie na podstawie jego decyzji dotyczących finansów i układu finansowego w jego/jej prywatnym związku.

[Magmag0194]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89250916]Dlaczego? Jeżeli będą dalej razem i uznają majątek za wspólny to oboje mogą potem korzystać i z drugiego mieszkania. [/QUOTE]

A jeżeli się rozstaną to poczynione przez nią oszczędności z tytułu nie ponoszenia kosztów mieszkania dzielą na pół?

No jeśli tak to luz.

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89250916]

A tobie nic do tego oceniać czy ktoś jest jeleniem czy nie na podstawie jego decyzji dotyczących finansów i układu finansowego w jego/jej prywatnym związku.[/QUOTE]

Póki co żyjemy w wolnym kraju i mogę mieć zdanie na każdy temat

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Indecence

Szkoda, że nikt chyba tutaj nie bierze pod uwagę, że ten mityczny właściciel mieszkania na kredyt spłacając ratę mieszkania płaci nie tylko kapitał, który pożyczył ale i odsetki. Tak sobie teraz popatrzyłam na szybko na kalkulator - kredyt wzięty dziś na 350k, przy spłacie rozłożonej na 25 lat, to jest rata prawie 2,9k. W tym aż 333 zł spłacamy KAPITAŁU. Czyli mamy 2550 zł ODSETEK. Odsetki są ceną wynajmu mieszkania - nie od landlorda, ale ceną wynajęcia kapitału od banku na zakup mieszkania. Nie bardzo więc rozumiem dlaczego mieszkając z partnerem na wynajętym mieszkaniu płacimy za wynajem na pół, a mieszkając z tym samym partnerem, ale w jego mieszkaniu na kredyt robimy zrzutkę tylko na czynsz i media. Partner płaci - w moim przykładzie - 2550 zł odsetek, czyli to jest jego realny koszt posiadania dachu nad głową. A my mieszkamy za połowę czynszu i mediów, jak na swoim własnym mieszkaniu, kupionym za gotówkę? No, jakoś mi się to nie mieści w głowie. Kto tu kogo chce wyzyskiwać...

Dokładnie to samo napisałam, tylko mi się nie chciało szukać dokładnych kwot.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ojejuniu1974]

Napisane przez Indecence

Że co lepiej Podstawowa logika chyba kuleje, więc łopatologicznie - nie 166 zł kochana, ale 1275 zł, bo to odsetki to jest ten właściwy koszt pozyskania kapitału, który pobiera bank za uprzejmość kredytowania mieszkania partnerowi.

A te 333 zł zwraca kapitał do banku i o tyle zwiększa się majątek partnera. I ta kwota mnie nie interesuje, bo to nie mój majątek ona powiększa.

Bo splacanie komus kredytu bez prawa do wlasnosci to frajerstwo?
W warunkach wysokich stop procentowych naturalnym jest, ze wynajem staje sie tanszy od hipoteki.
W takich warunkach osoba doplacajaca moze byc w gorszej sytuacji, niz gdyby wynajmowala sama.

Napisane przez Magmag0194

O właśnie, o to dokładnie chodzi. Ciekawe co by zrobiły wizażanki, które nie poczuwają się do dołożenia ani złotówki do " nie swojego kredytu"

I patrzcie jakie kredytobiorca ma korzyści - cena za najem pokryje koszt kredytu, a on zamiast bulić 3k zapłaci 1,5k za wspólny najem innego mieszkania z partnerką

Opowiem na swoim przykladzie, w mieszkaniu ktore splacalam mieszkal ze mna moj chlopak. Nie wzielam od niego ani złotówki na spłate kredytu, tylko oplaty na pół. Potem zwiazek sie rozpadl, mieszkanie sprzedane, nikt do nikogo nie ma pretensji.

[Magmag0194]

Napisane przez ojejuniu1974

Bo splacanie komus kredytu bez prawa do wlasnosci to frajerstwo?
W warunkach wysokich stop procentowych naturalnym jest, ze wynajem staje sie tanszy od hipoteki.
W takich warunkach osoba doplacajaca moze byc w gorszej sytuacji, niz gdyby wynajmowala sama.

Najem nie jest tańszy od hipoteki, koszty najmu rosną proporcjonalnie do hipoteki

Spłacanie wynajmującemu kredytu podczas najmu mieszkania u obcej osoby to też frajerstwo?

Napisane przez ojejuniu1974

Opowiem na swoim przykladzie, w mieszkaniu ktore splacalam mieszkal ze mna moj chlopak. Nie wzielam od niego ani złotówki na spłate kredytu, tylko oplaty na pół. Potem zwiazek sie rozpadl, mieszkanie sprzedane, nikt do nikogo nie ma pretensji.

No ja się nie dziwię że on nie miał pretensji

Tak całkiem serio, my teraz mieszkamy w mieszkaniu moich rodziców - nie jest i nigdy nie będzie nasze, po prostu robią nam przysługę i żyjemy tam za koszt rachunków. W życiu tak szybko nie oszczędzaliśmy jak teraz 30% więcej oszczędności w skali roku w porównaniu do wynajmu.
I w takiej właśnie sytuacji był Twój ex.

[Magmag0194]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Może wynająć swoje i wziąć nowy kredyt z partnerką. Dużo bardziej opłacalna inwestycja

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Magmag0194]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale to czekaj, ona też nie ma wkładu własnego skoro ma problem dorzucić się do jego kredytu
Czyli jak rozumiem on ma sprzedać i rzucić kasą na nowe wspólne m?

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Magmag0194

Ale to czekaj, ona też nie ma wkładu własnego skoro ma problem dorzucić się do jego kredytu
Czyli jak rozumiem on ma sprzedać i rzucić kasą na nowe wspólne m?

Skąd wiesz? Może jakby chodziło o kupno czegoś, do czego miałaby prawo własności to wysupłałaby ostatnie oszczędności albo na przykład jej rodzice by się dołożyli. Natomiast to że nie chce inwestować kilku tysięcy miesięcznie w nieruchomość, z której w razie czego może z dnia na dzień zostać wykopana i nie ma żadnych praw, to jest całkiem zrozumiałe.

No i nic nie muszą sprzedawać ani kupować. Wystarczyłoby, żeby facet oficjalnie dopisał ją jako współwłaściciela nieruchomości i osobę partycypującą w kredycie. Ciekawe czemu tego nie zaproponował

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

No i nie wiemy czy facet faktycznie nie ma na spłatę swojej raty czy na przykład przyzwyczaił się do jakiegoś stylu życia i nie chce rezygnować z markowych ciuchów albo zagranicznych wycieczek, więc stwierdził, że partnerka ma mu się dokładać do wszystkie po połowie mimo że to dla niej duże obciążenie, a on sobie zaoszczędzi jej kosztem i nie będzie musiał zaciskać pasa.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Magmag0194

Póki co żyjemy w wolnym kraju i mogę mieć zdanie na każdy temat

Wyzywanie ludzi, że robią tak jak uważają za stosowne w kwestiach, które nas nie dotyczą, to jest posiadanie zdania?

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Bo dla mnie raczej wiocha i wtykanie nosa w nie swoje sprawy.

[ojejuniu1974]

Napisane przez Magmag0194

Najem nie jest tańszy od hipoteki, koszty najmu rosną proporcjonalnie do hipoteki

Spłacanie wynajmującemu kredytu podczas najmu mieszkania u obcej osoby to też frajerstwo?




No ja się nie dziwię że on nie miał pretensji

Tak całkiem serio, my teraz mieszkamy w mieszkaniu moich rodziców - nie jest i nigdy nie będzie nasze, po prostu robią nam przysługę i żyjemy tam za koszt rachunków. W życiu tak szybko nie oszczędzaliśmy jak teraz 30% więcej oszczędności w skali roku w porównaniu do wynajmu.
I w takiej właśnie sytuacji był Twój ex.

Raty wynajmu nie rosna proporcjonalnie do stóp, skad wzielas takie rewelacje? Mnostwo osob mieszka w juz splaconych mieszkaniach. Niektorym ostatnio raty w krótkim czasie wzrosly o 100%, a czy srednia wynajmu w Polsce wzrosla 2x? Nie. Teraz jest tymczasowy spike spowodowany naplywem Ukraincow, ale wynajem potanieje, a wysokie stopy zostana na dluuugo.

Moze Polska tez zmierza w strone modelu, gdzie ludzie nigdy nie kupuja mieszkan, ale wynajem jest duzo tanszy niz splata wlasnego.

Aktualnie nie mam swojego mieszkania i moja oplata za wynajem wynosi duzo mniej niz rata hipoteki, wiec nie, nie uwazam ze to frajerstwo.

[Ninanina88]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89250625]No to jak chlop krowie na rowie. Skoro tak lubisz.
Konkubent mieszka z Toba w skredytowanym mieszkaniu.
Przez 10 lat dorzuca Ci sie do kredytu po 1 tys zl.
Rozstaliscie sie, facet idzie do sądu i żąda zwotu 120 tys ktore dorzucił Ci do Twojego kredytu na Twoje mieszkanie. Sąd wydaje wyrok niekorzystny dla Ciebie.
Bierzesz kredyt na splate roszczen ex partnera czy sprzedajesz mieszkanie?
Najkorzystniej moim zdaniem nie brac kasy od konkubenta na kredyt tylko np zgodzic sie na sfinansowanie wspolnych wakacji, czestsze zakupy zywnosci.[/QUOTE]Ale to tak nie działa. Żacrn sąd nie zasądzi zwrotu na takiej podstawie bo autorka nie miała by żadnych dowodów, że autor spłaca tym kredyt. Już pomijając, że ona musiała by zwrócić kwotę za użytkowanie mieszkania. Jedyne co to facet by musiał zapłacić zaległy podatek z plus karę, ale marne szanse, że ona by choć 1 zl z tego dostała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez ojejuniu1974

Raty wynajmu nie rosna proporcjonalnie do stóp, skad wzielas takie rewelacje? Mnostwo osob mieszka w juz splaconych mieszkaniach. Niektorym ostatnio raty w krótkim czasie wzrosly o 100%, a czy srednia wynajmu w Polsce wzrosla 2x? Nie. Teraz jest tymczasowy spike spowodowany naplywem Ukraincow, ale wynajem potanieje, a wysokie stopy zostana na dluuugo.

Moze Polska tez zmierza w strone modelu, gdzie ludzie nigdy nie kupuja mieszkan, ale wynajem jest duzo tanszy niz splata wlasnego.

Aktualnie nie mam swojego mieszkania i moja oplata za wynajem wynosi duzo mniej niz rata hipoteki, wiec nie, nie uwazam ze to frajerstwo.

Nie, wynajem nie potanieje, wręcz przeciwnie.
Teraz mało kto ma zdolność kredytową i dłuugo tak pozostanie, plus szalejące stopy skutecznie zniechęcają do kredytów. Tak więc z roku na rok najemców będzie więcej, tak długo, aż rynek kredytowy się nie uspokoi.

Cena najmu z roku na rok się podnosi i dotychczas było to uwarunkowane popytem + inflacją. I wynajmujący kredytobiorca miał często jeszcze zysk. Po podwyżce stóp po prostu wychodzi na 0, a jeśli nie wychodzi, to podniesie do takiego stopnia, żeby wyjść

Do zeszłego roku sytuacja była taka, że bardziej się opłacało kupić i płacić kredyt, niż płacić najem, teraz to się wyrównało po prostu.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Ale zdajesz sobie sprawę, że nie każdy landlord ma mieszkanie, które wynajmuje zakredytowane?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Indecence

No to może jak krowie na rowie, co?
Dla łatwości obrazowania przyjmujemy, że rata za mieszkanie lub koszt jego wynajęcia+koszty mediów jest zawsze taka sama w każdym z wariantów - 2900 zł plus media i czynsz - powiedzmy, że 800 zł.


Sytuacja 1

osoba A i B, żadna nie ma własnego mieszkania, wynajem i koszty na pół

cena najmu lokalu - 3700 zł

opłata za dach nad głową - po 1850 zł


Sytuacja 2
osoba A ma mieszkanie na kredyt, tak jak w wątku kredyt wzięty niedawno,

koszt posiadania lokalu - 3700 zł
opłata za dach nad głową osoby A - 3300 zł
opłata za dach nad głową osoby B - 400 zł


osoba A

majątek po spłacie raty miesięcznej +350 zł, koszty mieszkania -2950 zł

osoba B

majątek po miesiącu mieszkania +1450 zł, koszty mieszkania -400 zł


Sytuacja 3
koszt posiadania lokalu - 3700 zł
opłata za dach nad głową osoby A - 3300 zł
opłata za dach nad głową osoby B - 400 zł



osoba A ma mieszkanie na kredyt, proporcję raty: kapitał 2550+350 odsetki
więc jej majątek po spłacie raty miesięcznej +2550 zł, koszty mieszkania 750 zł

osoba B
majątek po miesiącu mieszkania +1450 zł, koszty mieszkania -400 zł


jak widać, zawsze osoba A wychodzi na frajera, fundującego osobie B dach nad głową swoim kosztem



sytuacja 4
osoba A posiada mieszkanie na kredyt, a osoba B nie szuka frajera
A ma proporcję raty: kapitał 350+2550 odsetki,

A płaci kapitał 350 zł + połowę odsetek 1275 zł + opłaty 400 zł =2025 zł
wynajem kosztował 1850 zł, dopłaca 175 zł



B płaci połowę odsetek 1275 zł+ opłaty 400 zł =1675 zł
wynajem kosztował 1850 zł, zyskuje 175 zł


sytuacja 5
osoba A posiada mieszkanie na kredyt na końcówce spłaty i nie szuka frajera
A ma proporcję raty: kapitał 2550+350 odsetki
A płaci kapitał 2550+połowę odsetek 175 zł+ opłaty 400 zł = 3125 zł
B płaci połowę odsetek 175 zł + opłaty 400 = 575 zł


A płaci więcej niż na wynajmie o 1275 zł, ale jej majątek powiększa się o 2550 zł
B płaci mniej niż na wynajmie o 1275 zł i o tyle powiększa swój majątek

zapominasz ze osoba ktora ma mieszkanie w kredycie po jego splacie staje sie wlascicielem tego mieszkania wiec to jest jej majatek
a osoba ktora placila jak jelen przed 20 lat polowe czyjegos kredytu zostaje z reka w nocniku bez niczego

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ninanina88

Ale to tak nie działa. Żacrn sąd nie zasądzi zwrotu na takiej podstawie bo autorka nie miała by żadnych dowodów, że autor spłaca tym kredyt. Już pomijając, że ona musiała by zwrócić kwotę za użytkowanie mieszkania. Jedyne co to facet by musiał zapłacić zaległy podatek z plus karę, ale marne szanse, że ona by choć 1 zl z tego dostała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może to zależy od prawnika i dowodów. Wystarczy w tyt.przelewu wpisać na splate kredytu i juz jest dowód że facet kasę na ratę kredytu dostał.
Kolezanka exa musiala splacic wiec takie sytuacje sie zdarzają.
Ja bym nie ryzykowala, wolalabym bonus w postaci sfinansowania urlopu czy wiekszej czesci kosztow zywnosci. Nie ryzykowalabym ze po latach bede musial wyskoczyc z wiekszej kasy

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez ojejuniu1974

Raty wynajmu nie rosna proporcjonalnie do stóp, skad wzielas takie rewelacje? Mnostwo osob mieszka w juz splaconych mieszkaniach. Niektorym ostatnio raty w krótkim czasie wzrosly o 100%, a czy srednia wynajmu w Polsce wzrosla 2x? Nie. Teraz jest tymczasowy spike spowodowany naplywem Ukraincow, ale wynajem potanieje, a wysokie stopy zostana na dluuugo.

Moze Polska tez zmierza w strone modelu, gdzie ludzie nigdy nie kupuja mieszkan, ale wynajem jest duzo tanszy niz splata wlasnego.

Aktualnie nie mam swojego mieszkania i moja oplata za wynajem wynosi duzo mniej niz rata hipoteki, wiec nie, nie uwazam ze to frajerstwo.

Kompletnie nietrafione założenia. Wysokie stopy procentowe sprawiają że zdolność kredytowa leci w dół z miesiąca na miesiąc. Mało kogo obecnie stać na zakup mieszkania i pozostaje takim osobom wynajem co winduje ceny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89251081]Ale zdajesz sobie sprawę, że nie każdy landlord ma mieszkanie, które wynajmuje zakredytowane?[/QUOTE]

Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli zakredytowani właściciele podniosą żeby wyrównać do raty, to Ci bez kredytów też to zrobią, żeby po prostu zarobić więcej? Po co wynajmować coś taniej, skoro w tym samym standardzie reszta mieszkań jest droższa, a najemców tylko przybywa Tu nie ma elementu walki o klienta, raczej klient walczy o lokal w tych czasach

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89251018]Skąd wiesz? Może jakby chodziło o kupno czegoś, do czego miałaby prawo własności to wysupłałaby ostatnie oszczędności albo na przykład jej rodzice by się dołożyli. Natomiast to że nie chce inwestować kilku tysięcy miesięcznie w nieruchomość, z której w razie czego może z dnia na dzień zostać wykopana i nie ma żadnych praw, to jest całkiem zrozumiałe.

No i nic nie muszą sprzedawać ani kupować. Wystarczyłoby, żeby facet oficjalnie dopisał ją jako współwłaściciela nieruchomości i osobę partycypującą w kredycie. Ciekawe czemu tego nie zaproponował [/QUOTE]

Dlatego, że ona i tak nie dała wkładu własnego? Dlatego, że musiałby co miesiąc biegać do notariusza dopisując jej kolejne 0,001 wartości mieszkania do aktu? Albo po prostu dlatego, że chce mieć swoje zabezpieczenie w postaci nieruchomości i tyle.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89251018]No i nie wiemy czy facet faktycznie nie ma na spłatę swojej raty czy na przykład przyzwyczaił się do jakiegoś stylu życia i nie chce rezygnować z markowych ciuchów albo zagranicznych wycieczek, więc stwierdził, że partnerka ma mu się dokładać do wszystkie po połowie mimo że to dla niej duże obciążenie, a on sobie zaoszczędzi jej kosztem i nie będzie musiał zaciskać pasa.[/QUOTE]

To samo można napisać o niej - może przyzwyczaiła się do jakiegoś stylu życia i dlatego nie chce dać więcej, żeby mieć na wakacje

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Magmag0194

Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli zakredytowani właściciele podniosą żeby wyrównać do raty, to Ci bez kredytów też to zrobią, żeby po prostu zarobić więcej? Po co wynajmować coś taniej, skoro w tym samym standardzie reszta mieszkań jest droższa, a najemców tylko przybywa Tu nie ma elementu walki o klienta, raczej klient walczy o lokal w tych czasach

Dokładnie. Ja wynajmując swoje mieszkanie w maju tego roku po 3h od wystawienia ogłoszenia miałam 406 nieodebranych telefonów. Mieszkanie wynajęłam praktycznie przypadkowym ludziom którym akurat udało się do mnie dodzwonić bo przy takim zainteresowaniu nie da się zrobić sensownej selekcji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ZoSo]

Jeśli będziesz mu spłacała kredyt, to de facto jest to dla niego przychód od którego zgodnie z prawem powinien odprowadzać podatek. Nie bedac malzenstwem kwota nieopodatkowanej darowizny jest bardzo niska.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Nimve]

Chciałabym jeszcze spytać co w sytuacji kiedy mieszkanie już jest spłacone? Nadal należy się partnerowi pół raty przeszłego kredytu, z samej racji cen na rynku, tego, żeby się czasem nie bogacić czyimś kosztem oraz tego, że mieszkanie się samo nie spłaciło i nich oddaje koszta odsetek skoro teraz korzysta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Nimve

Chciałabym jeszcze spytać co w sytuacji kiedy mieszkanie już jest spłacone? Nadal należy się partnerowi pół raty przeszłego kredytu, z samej racji cen na rynku, tego, żeby się czasem nie bogacić czyimś kosztem oraz tego, że mieszkanie się samo nie spłaciło i nich oddaje koszta odsetek skoro teraz korzysta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym pewnie wciąż zaproponowała, że skoro mieszkamy w jego mieszkaniu, to ja pokryję wszystkie rachunki. Od tych 3 stów więcej nie zbiednieję, a nie szukam jelenia tylko partnera.

Dzięki niemu mogę odłożyć ponad 1000zł więcej co miesiąc, nawet jeśli zapłacę za rachunki 700zł zamiast 350.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Indecence]

Napisane przez ojejuniu1974

Bo splacanie komus kredytu bez prawa do wlasnosci to frajerstwo?

Jasne, frajerstwo. Mieszkanie u kogoś, kto ma kredyt hipoteczny, za połowę czynszu i mediów to jak nazwiemy? Też frajerstwo, tylko tej drugiej strony - kupiłeś sobie frajerze mieszkanie, to płacz i płać



Poza tym, jakie spłacanie kredytu, skąd wy to bierzecie? Wg mnie to jest to po prostu ponoszenie kosztów wspólnego życia.

Oczywiście, każda sytuacja jest inna i ktoś ma 2500 zł odsetek od kredytu, a ktoś inny kończy spłatę i ma 500 zł. To są właśnie koszty wspólnego życia - jeśli nie mam własnego mieszkania, to sorry, ale gdzieś, przed wejściem w związek chyba mieszkałam i ponosiłam na ten cel wydatki.

[Mahdab]

Ale co ty mielisz non stop te odsetki? Nikogo nie obchodzi ile jest odsetek, a ile kapitału. Kupujesz mieszkanie i za nie płacisz. Bierzesz auto w leasing też za nie płacisz, jak mówisz dziewczynie, że ma się dorzucać, to jesteś burak.
Możesz mieć mieszkanie po babci, wziąć 300 tysi i je przewalić, finał jest taki sam, że masz kredyt i dziewczynę w domu.
Odsetki nie są żadnym kosztem wspólnego życia, są kosztem kredytu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz