Januszowania ciąg dalszy, czyli część druga

[Czarna2000]

U nas po blokiem jest dość duży parking w kształcie prostokąta. Miejsca są na "dłuższych ścianach" i jest ich na prawdę sporo, zawsze są jakieś puste. Jednak jeden samochód zawsze stoi tak jakby w rogu. Jeśli to ostatnie miejsca jest zajęte ( a zwykle jest, bo najbliżej) to właściciel/-ka stawia swoją bordową furę na skos, jak najbardziej wbija się w róg parkingu (każdy cm ma znaczenie). Zaparkowany w ten sposób samochód utrudnia życie kierowcom stojącym tuż obok i naprzeciw, bo miły sąsiad ich zastawia.
Gdyby jeszcze na parkingu był ścisk, ale kilka miejsc dalej jest puściutko.

[laisla]

Wiatr go pcha czy to w kołach napęd jest Tak a propos fanów lotnictwa.

[cud nie kobieta]

Napisane przez kawa_zmlekiem

janusze- miłośnicy lotnictwa

:d

[Mijanou]

Janusze-chlapacze.
No wiadomo, że nasze drogi są dziurawe, jak ser szwajcarski. W dziurach i koleinach zbiera się woda po deszczu. Ale czasem mam takie wrażenie, że janusze celowo przyspieszają przed dziurą, gdy ta polożona jest w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika, po którym idą piesi. Ja sama jestem kierowcą, wiem, że na siłę wyższą nie ma rady, auto nie umie fruwać, więc w te kałuże trzeba wjechać. Ale skoro mam świadomość ich istnienia, to staram się redukować prędkość zanim kogokolwiek na chodniku ochlapię od stóp do głów. Tymczasem, jako pieszy, byłam nieraz tak ochlapana (janusz w swoim bmw przecież przed dziurą depnie gaz), że przypominałam Jożina z Bażin.

[Cherry Blossom Girl]

Sytuacja z wczoraj. Janusz w aptece stoi bezpośrednio za obslugiwanym klientem nie zważając na strefę poufności i jeszcze narzeka, że czemu czekanie tak długo trwa.

[Czarna2000]

Napisane przez Mijanou

Janusze-chlapacze.
No wiadomo, że nasze drogi są dziurawe, jak ser szwajcarski. W dziurach i koleinach zbiera się woda po deszczu. Ale czasem mam takie wrażenie, że janusze celowo przyspieszają przed dziurą, gdy ta polożona jest w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika, po którym idą piesi. Ja sama jestem kierowcą, wiem, że na siłę wyższą nie ma rady, auto nie umie fruwać, więc w te kałuże trzeba wjechać. Ale skoro mam świadomość ich istnienia, to staram się redukować prędkość zanim kogokolwiek na chodniku ochlapię od stóp do głów. Tymczasem, jako pieszy, byłam nieraz tak ochlapana (janusz w swoim bmw przecież przed dziurą depnie gaz), że przypominałam Jożina z Bażin.

Kiedyś jak byłam jeszcze w podstawówce szłam z mamą i Seba z kolegą, oczywiście BMW i barany prosto w kałużę . Nie wiem czy to było specjalnie (celem ochlapania dziecka), czy burakom nie chciało się zwalniać. W każdym bądź razie byłam caluteńka morka, a było jakieś 10 stopni.

[201703240903]

Napisane przez amelj

Janusz marketu. Kiedy zbliżam się do kasy janusz przyspiesza aż wreszcie zaczyna biec żeby mnie wyprzedzić. Miałam już tak kilka razy. A najlepsze jest to, że mam w koszyku góra 4 rzeczy. Powiedzcie mi gdzie te ludzie mają mózg.?

Ile razy mnie to spotkało. Mam 1 rzecz czasami a i tak ktoś się chamsko pcha z całym koszykiem.

Napisane przez Mijanou

Też mi się to kilka razy zdarzyło.
Plus janusze i grażyny z wypchanymi po brzegi wózkami przy "szybkich" kasach (do 10 produktów). Szczytem była starszawa, krzykliwie wymalowana grażyna, która na uwagę kasjera odpowiedziała, że ona już zakupy wykłada na taśmę i facet może je kasować po dziesięć.

I oczywiście niechęć do przepuszczania ciężarnych w kasach pierwszeństwa opatrzone niewybrednymi komentarzami.

Drażni mnie to strasznie. Czasami przed pracą chodzę po małe zakupy do spożywczego. Staje w kasie do 10 artykułów a przede mną ktoś z pełnym koszykiem zakupów. Na moje przepraszam, ale to kasa do 10 artykułów słyszę co z tego? Ja tu stałam pierwsza.

Napisane przez GrumpyCat

Idę sobie wczoraj do kina... przechodzę przez parking i słyszę końcówkę kłótni Jakiś Janusz w BMW wyjeżdżający z parkingu (powinien chyba powstać oddzielny wątek na JANUSZY BMW bo bardzo często ich spotykam) krzyczy do starszego małżeństwa które właśnie na ten parking wjechało: "nie mów mi jak mam jeździć! Lepiej zobacz na swoją żonę jaka hehehe locha straszna hehehe" :conf used: Kobieta 50+, normalna, ale już nie nastolatka wiadomo. Komentarz buca z , aż mi się żal tych ludzi zrobiło

Ciekawe czy sam taki piękny.

Ja kiedyś stałam w kolejce do Maca. Nie mam nadwagi, ale jestem dosyć niską osobą. BMI mam w górnej granicy normy, ale niestety mam budowę typu jabłka. W związku z czym moja tkanka tłuszczowa zajmuje najwięcej miejsca na brzuchu.

Stałam parę minut w kolejce do Maca. Grupka jakiś chłopaków wybrało sobie mnie jako obiekt do obgadywania. Centralnie słyszałam ,,Patrz jakie ta brunetka ma wielkie cycki''. Kolejny ,, No, ale gruba jest. Jak będzie tyle jadła będzie jeszcze grubsza''

Zamówiłam tylko kawę, ale zdenerwowało mnie takie ocenianie ludzi po wyglądzie. Nie jem dużo a nawet jeśli to nic nikomu do tego Odwróciłam się z kubkiem kawy, który odebrałam ,, Dziękuje za miłe uwagi odnośnie mojego wyglądu. Zamówiłam tylko kawę. Następnym razem prosiłabym o nie komentowanie mojego wyglądu albo przynajmniej robienie tego troszkę ciszej. Nie wszyscy muszą słyszeć, że jestem gruba i mam wielkie cycki''

Napisane przez Koritsi_a

W warzywniaku pod blokiem zawsze mamy kolejki. Co najmniej 15 min czekania z reguły. Kolejka jak zawsze, w środku 3 osoby w tym jedna starsza pani, na zewnątrz starsza kobieta o kuli i ja w ciąży i ze starszą córką. Staje za mną Grażyna, chwile podumała po czym wzięła siatkę i zaczęła pakować nektaryny po czym wróciła do kolejki. Zaczęła intensywnie grzebać w portmonetce. Znalazła co chciała po czym wchodzi do środka (nie protestowałam bo też czasem wchodzę zobaczyć czy maja to czego potrzebuję). Położyła te swoje nektaryny na wadze bez żadnego przepraszam ani nic i mówi do sprzedającego żeby jej powiedział ile to będzie kosztowało. Padło 4,55. Grażyną wręcza sprzedającemu 5 zł i mówi to ja w takim razie zapłacę. Glosy z kolejki były oczywiście że wszyscy czekają ale Grażyną olala, zrezygnowała nawet z reszty i wyszła z szatańskim uśmiechem jak to się jej udało wszystkich przechytrzyć.

Napisane przez Mijanou

Janusze-chlapacze.
No wiadomo, że nasze drogi są dziurawe, jak ser szwajcarski. W dziurach i koleinach zbiera się woda po deszczu. Ale czasem mam takie wrażenie, że janusze celowo przyspieszają przed dziurą, gdy ta polożona jest w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika, po którym idą piesi. Ja sama jestem kierowcą, wiem, że na siłę wyższą nie ma rady, auto nie umie fruwać, więc w te kałuże trzeba wjechać. Ale skoro mam świadomość ich istnienia, to staram się redukować prędkość zanim kogokolwiek na chodniku ochlapię od stóp do głów. Tymczasem, jako pieszy, byłam nieraz tak ochlapana (janusz w swoim bmw przecież przed dziurą depnie gaz), że przypominałam Jożina z Bażin.

Standard.

[stewardesa]

Napisane przez FeelingLost

Ja kiedyś stałam w kolejce do Maca. Nie mam nadwagi, ale jestem dosyć niską osobą. BMI mam w górnej granicy normy, ale niestety mam budowę typu jabłka. W związku z czym moja tkanka tłuszczowa zajmuje najwięcej miejsca na brzuchu.

Czyli... Nie masz nadwagi, tylko jesteś za niska do swojej wagi

[Michalina83]

Napisane przez GretchenSp

A co powiecie o kierowcach, którzy włączają światła awaryjne i zatrzymują się byle gdzie, bo nie chce im się szukać miejsca do zaparkowania / wolne miejsce jest daleko / parkingi są zajęte? Szczytem było, jak w godzinach wzmożonego ruchu jakiś facet stanął na awaryjnych na środku drogi jednokierunkowej i zatarasował cały przejazd, po czym poszedł sobie do apteki... W moim mieście często ten "patent" wykorzystują też kurierzy i dostawcy, którzy stają pod drzwiami sklepów, by nie musieć daleko nosić towaru. Mamy sporo ulic 1-kierunkowych, nie wszędzie da się podjechać od zaplecza (ciasne centrum), ale mimo wszystko blokowanie albo utrudnianie przejazdu innym osobom nie wydaje mi się w porządku.

Wysłane przy użyciu Tapatalk

To ja też niedawno mijałam takiego janusza. Sklep stał na skrzyżowaniu takiej uliczki gdzie często kierowcy robią sobie objazd żeby się nie pchać na główną drogę (w każdym razie miejsce ruchliwe). Janusz dużym dostawczym samochodem wjechał na chodnik przy sklepie. Zmieścił się na chodniku ledwo ledwo za to widoczność z tej uliczki była tak ograniczona że żeby zobaczyć czy nic nie jedzie to trzeba było wyjechać od razu na krzyżówkę.

Napisane przez Mijanou

Janusze-chlapacze.
No wiadomo, że nasze drogi są dziurawe, jak ser szwajcarski. W dziurach i koleinach zbiera się woda po deszczu. Ale czasem mam takie wrażenie, że janusze celowo przyspieszają przed dziurą, gdy ta polożona jest w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika, po którym idą piesi. Ja sama jestem kierowcą, wiem, że na siłę wyższą nie ma rady, auto nie umie fruwać, więc w te kałuże trzeba wjechać. Ale skoro mam świadomość ich istnienia, to staram się redukować prędkość zanim kogokolwiek na chodniku ochlapię od stóp do głów. Tymczasem, jako pieszy, byłam nieraz tak ochlapana (janusz w swoim bmw przecież przed dziurą depnie gaz), że przypominałam Jożina z Bażin.

W zeszłym roku jechałam rowerem ścieżką rowerową co była tuż obok szosy i janusz tak się strasznie speszył, żeby móc jak najszybciej za 100 m dalej stanąć w sznurku na światłach. Oczywiście cała kałuża znalazła się na mnie . Miałam kurtkę przeciwdeszczową ale spodnie już normalne, dobrze, że chociaż do domu niedaleko.

[201703240903]

Napisane przez stewardesa

Czyli... Nie masz nadwagi, tylko jesteś za niska do swojej wagi

Można tak powiedzieć. Ja bym to określiła w inny sposób. Wyglądam jakbym ważyła więcej niż w rzeczywistości przez typ budowy ciała.

[stewardesa]

Napisane przez FeelingLost

Można tak powiedzieć. Ja bym to określiła w inny sposób. Wyglądam jakbym ważyła więcej niż w rzeczywistości przez typ budowy ciała.

Czyli... Wyglądasz na grubą, ale nie jesteś

[Donatella_Rosa]

Napisane przez stewardesa

Czyli... Wyglądasz na grubą, ale nie jesteś

A jakie ma to znaczenie? Jakby ważyła 150 kg to obce chłopy mogą sobie pozwolić na takie komentarze? Według mnie to zawsze januszowanie jak ktoś obcy w taki chamski sposób komenuje czyjś wygląd, nieważne czy jest za gruba, za chuda, czy co tam się komuś wymyśli.

[stewardesa]

Napisane przez Donatella_Rosa

A jakie ma to znaczenie? Jakby ważyła 150 kg to obce chłopy mogą sobie pozwolić na takie komentarze? Według mnie to zawsze januszowanie jak ktoś obcy w taki chamski sposób komenuje czyjś wygląd, nieważne czy jest za gruba, za chuda, czy co tam się komuś wymyśli.

Całkowicie się z Tobą zgadzam.

[Czarna2000]

Napisane przez Donatella_Rosa

A jakie ma to znaczenie? Jakby ważyła 150 kg to obce chłopy mogą sobie pozwolić na takie komentarze? Według mnie to zawsze januszowanie jak ktoś obcy w taki chamski sposób komenuje czyjś wygląd, nieważne czy jest za gruba, za chuda, czy co tam się komuś wymyśli.

O tym samym pomyślałam. Strasznie nie lubię kiedy ludzie oceniają innych po wyglądzie i czepiają się tuszy. Sama mam w rodzinie kilka na prawdę duuuużych osób i wiem, że zdarzają się komentarze czy jednoznaczne spojrzenia . Tylko, że babcia ma cukrzycę, a ciotka ma wyciętą calutką tarczycę, bo w wieku 20 lat zdiagnozowano jej raka-leczenie do końca życia. Szkoda, że nikt nie pomyśli wcześniej. Nie każdy od razu siedzi i wpie#%&*a, może jest po prostu chory. A nawet jeśli co to kogo obchodzi .

[Barca_Forever]

Rzecz dzieje się w autobusie. Starszy pan tłumaczy (protekcjonalnym tonem) siedzącej obok znajomej, że napis Swissmed na szpitalu onkologicznym oznacza szwedzkie usługi medyczne

[Czarna2000]

Koleżanka kupiła buty sportowe warte około 350-400 zł na oryginalnej stronie producenta. Ona znalazła je na czymś w stylu Zalando w promocji, znalazła jakiś kod rabatowy i kupiła za nieco ponad 200 zł. Jednym słowem-upolowała dobrą okazję. Aha i buty na 1000% oryginalne.
Dziewczyna mówi jednak znajomym, że kupiła buty na stronie producenta, oczywiście za tę wyższą sumę . Niech wiedzą, że ja stać. Boi się, że oskarżą ja o podróbki .
Klaudia?

[muzeumolbrzymuf]

Ja kiedyś stałam w kolejce do Maca. Nie mam nadwagi, ale jestem dosyć niską osobą. BMI mam w górnej granicy normy, ale niestety mam budowę typu jabłka. W związku z czym moja tkanka tłuszczowa zajmuje najwięcej miejsca na brzuchu.

BMI nie jest ŻADNYM wyznacznikiem prawidłowej masy ciała.
Możesz mieć nawet powyżej normy, a przy wysokiej %-towej zawartości mięśni w ciele (głupio brzmi, ale nie wiem jak to inaczej ująć ) można wyglądać szczupło.

Co nie zmienia faktu, że nikt nie ma prawa komentować w taki ordynarny sposób czyjegoś wyglądu.

[stewardesa]

Napisane przez muzeumolbrzymuf

BMI nie jest ŻADNYM wyznacznikiem prawidłowej masy ciała.
Możesz mieć nawet powyżej normy, a przy wysokiej %-towej zawartości mięśni w ciele (głupio brzmi, ale nie wiem jak to inaczej ująć ) można wyglądać szczupło.

Żeby mieć niski % tkanki tłuszczowej przy górnej granicy normy BMI, trzeba by być kulturystką bądź osobą bardzo intensywnie uprawiającą inny sport siłowy i wtedy taka osoba dobrze wie, że dotyczą jej inne wskaźniki i wystarczy napisać "jestem kulturystką"; " rzucam młotem"

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez stewardesa

Czyli... Nie masz nadwagi, tylko jesteś za niska do swojej wagi

Wydaje mi się,że bycie przy górnej granicy normy bardziej widać w przypadku osób niskich niż wysokich.

[stewardesa]

Napisane przez Niedopowiedzenia

Wydaje mi się,że bycie przy górnej granicy normy bardziej widać w przypadku osób niskich niż wysokich.

Niby jakim cudem?

[azadon]

Napisane przez Czarna2000

Koleżanka kupiła buty sportowe warte około 350-400 zł na oryginalnej stronie producenta. Ona znalazła je na czymś w stylu Zalando w promocji, znalazła jakiś kod rabatowy i kupiła za nieco ponad 200 zł. Jednym słowem-upolowała dobrą okazję. Aha i buty na 1000% oryginalne.
Dziewczyna mówi jednak znajomym, że kupiła buty na stronie producenta, oczywiście za tę wyższą sumę . Niech wiedzą, że ja stać. Boi się, że oskarżą ja o podróbki .
Klaudia?

często poluję na właśnie takie okazje, ale głównie jeśli chodzi o perfumy. I tylko ci najbliżsi znają prawdziwą cenę (niższą), bo dalsi znajomi ZAWSZE mają odpowiedź: "Podróba".
I nie wytłumaczysz, że okazja, że strona producenta, że udało się upolować. I często dla świętego spokoju podaję cenę, w jakiej zwykle są te produkty.



Co do Januszy - mam po drodze do pracy Maka. czasem tam zachodzę, najczęściej rano, więc oferta śniadaniowa. I mam dość tych Januszy, którzy się wykłócają, że ONI CHCĄ BIG MAKA!!! CZIZBURGERA!
I ta biedna kasjerka już nie wie, jak tłumaczyć, że nie można, że od którejś tam godziny.
Kiedyś po jednej z takich akcji kasjerka opowiedziała mi, że przyszedł facet zamówić coś z "normalnych" kanapek, uslyszał, że tylko śniadania, i zaczął wykrzykiwać, że 'on tu wczoraj rano o 8 zamówił big maka i dostał!". I nie pomogły tłumaczenia, że najwidoczniej albo mu się pomyliły godziny albo lokale. Nie, on wie i już.

[Czarna2000]

Napisane przez azadon

często poluję na właśnie takie okazje, ale głównie jeśli chodzi o perfumy. I tylko ci najbliżsi znają prawdziwą cenę (niższą), bo dalsi znajomi ZAWSZE mają odpowiedź: "Podróba".
I nie wytłumaczysz, że okazja, że strona producenta, że udało się upolować. I często dla świętego spokoju podaję cenę, w jakiej zwykle są te produkty.

Tutaj chodziło i głównie o to, że laska biega i dosłownie krzyczy że kupiła za 400 zł. Niech wiedzą .
A tak szczerze to sama też poluję na okazje, no bo po co przepłacać na oryginalnych stronach. I bardzo nie lubię kiedy ktoś pyta o cenę, bo faktycznie kiedy usłyszy niższą od razu jest podróba i koniec. Promocje i kody rabatowe wcale się nie liczą bo za tanie i już.

[azadon]

Napisane przez Czarna2000

Tutaj chodziło i głównie o to, że laska biega i dosłownie krzyczy że kupiła za 400 zł. Niech wiedzą .
A tak szczerze to sama też poluję na okazje, no bo po co przepłacać na oryginalnych stronach. I bardzo nie lubię kiedy ktoś pyta o cenę, bo faktycznie kiedy usłyszy niższą od razu jest podróba i koniec. Promocje i kody rabatowe wcale się nie liczą bo za tanie i już.

A, no chyba że tak

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

nie czytałam wszytkich wpisów - napisałyście o Januszach "Kupiłem sobie płaski telewizor, wrzucę zdjęcie na fejsa"?

albo zepsul mi sie samochód, oddam znowu do żony wujka brata ciotecznego stryjka dziadka, co mi już naprawiał czterdzieście cztery razy, za ostatnim auto przejechało trzy kilometry i padło, a ten znajomy bierze o 20 zł mniej niż prawdziwy mechanik! Nie dam zarobić obcym!

[stewardesa]

Napisane przez azadon

często poluję na właśnie takie okazje, ale głównie jeśli chodzi o perfumy. I tylko ci najbliżsi znają prawdziwą cenę (niższą), bo dalsi znajomi ZAWSZE mają odpowiedź: "Podróba".
I nie wytłumaczysz, że okazja, że strona producenta, że udało się upolować. I często dla świętego spokoju podaję cenę, w jakiej zwykle są te produkty.

Też tak sobie to wytłumaczyłam, ale z drugiej strony - jakie to ma znaczenie, że myślą, że to podróba? Tutaj właśnie januszowaniem jest kupowanie markowych rzeczy dla lansu, nie jakości.

[Listopadowaa]

Napisane przez Czarna2000

Tutaj chodziło i głównie o to, że laska biega i dosłownie krzyczy że kupiła za 400 zł. Niech wiedzą .
A tak szczerze to sama też poluję na okazje, no bo po co przepłacać na oryginalnych stronach. I bardzo nie lubię kiedy ktoś pyta o cenę, bo faktycznie kiedy usłyszy niższą od razu jest podróba i koniec. Promocje i kody rabatowe wcale się nie liczą bo za tanie i już.

Ja tam sie chwale, ze upolowalam okazje. Nie widze w tym nic zlego. Ze znajomymi rozmawiamy normalnie o cenach i kupowanie na promocjach nie jest żadnym wstydem. Wrecz prEciwnie. W ogole nie rozumiem przechwalania sie pieniedzmi, tym ze na cos nas stac. Ja oryginalne buty kupuje dla siebie, swojej wygody i dla dobrej jakości a nie po to zeby ktos mi zazdroscil ze mnie stac na to. A tak w ogole zawsze wyszukuje okazji albo szulam na dzieciecym bo jest po prostu taniej

wyslane z aplikacji

[Małgosia791]

Janusz mówi o swojej żonie: "moja stara"

A czy dłuuuuugi paznokieć na najmniejszym palcu to januszowanie? I wydłubywanie tym pazurem resztek jedzenia spomiędzy zębów

[Mijanou]

Napisane przez Czarna2000

Tutaj chodziło i głównie o to, że laska biega i dosłownie krzyczy że kupiła za 400 zł. Niech wiedzą .
A tak szczerze to sama też poluję na okazje, no bo po co przepłacać na oryginalnych stronach. I bardzo nie lubię kiedy ktoś pyta o cenę, bo faktycznie kiedy usłyszy niższą od razu jest podróba i koniec. Promocje i kody rabatowe wcale się nie liczą bo za tanie i już.

Każdy, w miarę rozsądny człowiek cieszy się, że udało mu się kupić dobrą, markową rzecz taniej. Tym bardziej, że nieczęsto trafia się taka okazja. Przysłowiowi: "ja i moi znajomi" z reguły informujemy jedni drugich o takich gratkach

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Małgosia791

Janusz mówi o swojej żonie: "moja stara"

A czy dłuuuuugi paznokieć na najmniejszym palcu to januszowanie? I wydłubywanie tym pazurem resztek jedzenia spomiędzy zębów

Mowa o facetach? Na kciuku rozumiem odkąd mam TŻ-a ze wsi Przyszedł któregoś razu taki pan i mówił, że jest przydatny do rozwiązywania supełków. Ale no.. to specyficzne zajęcie gdzie trochę tych supełków trzeba zawiązać i rozwiązać
Na małym w celu wydłubywania jedzenia nie zrozumiem

[MonnieB]

ja tez nie zawsze mówię. tylko najbliższym znajomym. np. mam wiele sportowych butów które w sklepie były po ok 120 funtów a ja kupiłam na eBay za 20 funtów noszone dwa razy. jak się ludzie pytają ile kosztowały to podaje cenę sklepowa bo tyle kosztują, nie wszyscy muszą wiedzieć że mam fiola na punkcie eBay i co chwilę go sprawdzam i szukam tanich butów. dosłownie minute temu kupiłam Puma Suede za 3.50 funta. prawie nowe, zero śladów użytkowania. i nazwijcie mnie Grażyna ;-p

[GrumpyCat]

Wczoraj stałam w kolejce do kasy i uderzył mnie przerażający fetor żula:P Patrzę na taśmie leży samotnie amarena, więc już nie musiałam wzroku podnosić i lokalizować źródła Wychodząc ze sklepu (pan był 2 osoby przede mną) zauważyłam, że ten żulek już kończy butelkę na schodach biedronki Spożywanie alko "na miejscu" to janusz czy już coś gorszego?