Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[drzewosandalowe]

Jeśli będzie druga fala na jesień, to nie dam chyba rady.

Dopiero teraz powoli zaczynam normalnie funkcjonować (od marca do maja bardzo mocno odczułam pandemię i nakręcałam się wiadomościami).

Jeśli będzie znów to sam oto nie wytrzymam.

[bibi1234]

Napisane przez drzewosandalowe

Jeśli będzie druga fala na jesień, to nie dam chyba rady.

Dopiero teraz powoli zaczynam normalnie funkcjonować (od marca do maja bardzo mocno odczułam pandemię i nakręcałam się wiadomościami).

Jeśli będzie znów to sam oto nie wytrzymam.

Na mnie te wiadomości medialne zadziały o dziwo odwrotnie, pomimo że mam intruzywne myśli czasem. Na początku myślałem, że będę się bał, ale wyszło inaczej. Może dlatego, że nie wierzę mediom. Dziwne są te śmiertelności tak diametralnie różne w różnych krajach. W jakimś okresie pamiętam we Włoszech było to 12%, a u nas 2%. Coś nie halo.

Statystyki są fałszowane, by przestraszyć ludzi. O dziwo wczoraj nawet tvn to powiedział, że jakaś matka chciała, by Sanepid wykreślił jej syna z listy chorych, bo to nie była prawda. I sanepid powiedział, że tego nie zrobi dla dobra... statystyk.

Na Śląsku 5.000 górników jest zarażonych i przechodzą to bezobjawowo, a tylko 24 górników z tych 5.000 jest szpitalu.

Cały czas chodziłem bez maski, tylko zakładałem ją jak wchodziłem do sklepu. Rękawiczki też tylko w sklepie i jak naciskałem przyciski w windzie. Takie zasady, że maseczka tylko w sklepie też były w Niemczech z tego co mi koleżanka pisała.


Paradoks pomimo ocd im bardziej straszą tym mniej się boję.

Przestań oglądać telewizje, tam jest masa kłamstw i półprawd.

[Paprotka_]

Napisane przez drzewosandalowe

Jeśli będzie druga fala na jesień, to nie dam chyba rady.

Dopiero teraz powoli zaczynam normalnie funkcjonować (od marca do maja bardzo mocno odczułam pandemię i nakręcałam się wiadomościami).

Jeśli będzie znów to sam oto nie wytrzymam.

Nie śledź wiadomości o wirusie na bieżąco, to bardzo nakręca. Mnie bardzo pomogło odcięcie. Od czasu do czasu coś przeczytam - ale raczej oficjalne komunikaty niż forumowe dywagacje i naprawdę raz na jakiś czas.

[LhunLai]

Napisane przez masiapytasia

To, co piszecie w tym wątku to jakaś abstrakcja dla mnie jest. Mi psychiatra ostatnio zaproponował elektrowstrząsy Ja funkcjonuję o wiele gorzej, a praktycznie wcale. Na depresję z lękami leczę się już naście lat od dzieciństwa. Przerobiłam praktycznie wszystkie istniejące na rynku leki, kilka psychoterapii długoterminowych, oddziały dzienne, kilka psychiatryków i nic.
W końcu 2 lata temu przestałam chodzić na studia i od tamtej pory leżę w domu. Po kolejnych nieudanych zmianach leków psych powiedział, że zostały jeszcze elektrowstrząsy. Tylko ja tego nie chcę, w mojej rodzinie był przypadek depresji lekoopornej, elektrowstrząsy nie pomogły i zostały po nich trwałe problemy z pamięcią.
Kolejni psychiatrzy rozkładają ręce, bo nie wiedzą, jak mnie leczyć. Tak bardzo, bardzo mi z tym źle, nie mam z kim o tym porozmawiać

Może nie powinnam tego pisać (wybacz, nie jestem zbyt dyplomatyczną osobą) ale przypomina mi to przypadek pewnej dziewczyny z Holandii, której udało się wyprosić eutanazję w wieku 29 lat bo przeszła wszystkie typy terapii, leków i absolutnie nic nie było w stanie jej pomóc

[drzewosandalowe]

Napisane przez Paprotka_

Nie śledź wiadomości o wirusie na bieżąco, to bardzo nakręca. Mnie bardzo pomogło odcięcie. Od czasu do czasu coś przeczytam - ale raczej oficjalne komunikaty niż forumowe dywagacje i naprawdę raz na jakiś czas.

Tylko to nie chodzi o wiadomości, ja nabawiłam się ostrej nerwicy, włącznie z prawie wszystkimi objawami somatycznymi, które mi przeszły po 2-3 miesiącach.
Plus natrętne myśli o śmierci.
Nie myślę o wirusie,raczej o tym, jakie zamieszanie wywołał stres z nim związany w moim organizmie.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez masiapytasia

To, co piszecie w tym wątku to jakaś abstrakcja dla mnie jest. Mi psychiatra ostatnio zaproponował elektrowstrząsy Ja funkcjonuję o wiele gorzej, a praktycznie wcale. Na depresję z lękami leczę się już naście lat od dzieciństwa. Przerobiłam praktycznie wszystkie istniejące na rynku leki, kilka psychoterapii długoterminowych, oddziały dzienne, kilka psychiatryków i nic.
W końcu 2 lata temu przestałam chodzić na studia i od tamtej pory leżę w domu. Po kolejnych nieudanych zmianach leków psych powiedział, że zostały jeszcze elektrowstrząsy. Tylko ja tego nie chcę, w mojej rodzinie był przypadek depresji lekoopornej, elektrowstrząsy nie pomogły i zostały po nich trwałe problemy z pamięcią.
Kolejni psychiatrzy rozkładają ręce, bo nie wiedzą, jak mnie leczyć. Tak bardzo, bardzo mi z tym źle, nie mam z kim o tym porozmawiać

O kurcze, to brzmi kiepsko
Rodzice cię wspierają?

[mc266]

Napisane przez masiapytasia

To, co piszecie w tym wątku to jakaś abstrakcja dla mnie jest. Mi psychiatra ostatnio zaproponował elektrowstrząsy Ja funkcjonuję o wiele gorzej, a praktycznie wcale. Na depresję z lękami leczę się już naście lat od dzieciństwa. Przerobiłam praktycznie wszystkie istniejące na rynku leki, kilka psychoterapii długoterminowych, oddziały dzienne, kilka psychiatryków i nic.
W końcu 2 lata temu przestałam chodzić na studia i od tamtej pory leżę w domu. Po kolejnych nieudanych zmianach leków psych powiedział, że zostały jeszcze elektrowstrząsy. Tylko ja tego nie chcę, w mojej rodzinie był przypadek depresji lekoopornej, elektrowstrząsy nie pomogły i zostały po nich trwałe problemy z pamięcią.
Kolejni psychiatrzy rozkładają ręce, bo nie wiedzą, jak mnie leczyć. Tak bardzo, bardzo mi z tym źle, nie mam z kim o tym porozmawiać

Na mnie leki też nie działają. Teraz schodzę z nich pod opieką psychiatry i mam zostać przy samej psychoterapii. Tak z ciekawości jakich nurtów próbowałaś? Pytam, bo ja gdybym była tylko w psychodynamicznej, to tylko męczyłabym się na niej.

[drzewosandalowe]

Napisane przez mc266

Na mnie leki też nie działają. Teraz schodzę z nich pod opieką psychiatry i mam zostać przy samej psychoterapii. Tak z ciekawości jakich nurtów próbowałaś? Pytam, bo ja gdybym była tylko w psychodynamicznej, to tylko męczyłabym się na niej.

Na poprzedniej stronie pisała, też sama dopiero zobaczyłam.


"1 poznawczo-behawioralna
3 psychodynamiczne
1grupowa
1 rodzinna (razem z moimi rodzicami, jak byłam w liceum)"

[mc266]

Ja ze swojej strony polecam terapię schematów. Poznawczo - behawioralna jest dla mnie zbyt płytka. Generalnie polecam próbować opcji, których nie przetestowało się jeszcze.

[PetiteBlue]

Napisane przez mc266

Ja ze swojej strony polecam terapię schematów. Poznawczo - behawioralna jest dla mnie zbyt płytka. Generalnie polecam próbować opcji, których nie przetestowało się jeszcze.

Hej a czy możesz napisać czym różnią się dla Ciebie te terapie? Ja wciąż przed wizytą u psychoterapeuty, tzn miałam jedną, ale nie do końca mi zazgrzytało i szukam dalej. Trochę poczytałam, ale jestem ciekawa opinii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sabrinasab]

Dziewczyny ja mam taki problem. Od zawsze byłam myślicielem, analizującym świat - nawet za dziecka (a byłam na prawdę wesołym dzieckiem i miałam szczęśliwe dzieciństwo) myślałam dużo o śmierci, duchach, energii itp. W wieku ok 20 lat sporo bliskich mi osób poumierało i to tylko pogłębiło moje rozkminy. Są dni gdzie wszystko jest ok, ale niestety często potrafię też leżeć w łóżku sparaliżowana strachem o śmierć. Boję się śmierci bliskich, ale ponieważ to już znam, przeżyłam, to przede wszystkim boje się swojej choroby, śmierci, starości. Strasznie boję się, że nagle zachoruję na raka, będę niedołężna, albo zamknę oczy i życie mi przeleci między palcami i będę umierać ze starości.
Postanowiłam zapisać się na wizytę do psychologa, ale byłam u dwóch i czułam się jeszcze gorzej niż wcześniej, dlatego boję się kolejny raz ryzykować. Znacie może jakieś fajne książki, które pomagają w ciągłych myślach o sensie życia itp? Wątpię, że książka pomoże, ale może chociaż się uspokoję, że nie tylko ja mam takie myśli, bo niestety w swoim otoczeniu jestem jedyna.

[Linka25]

Napisane przez bibi1234

Na mnie te wiadomości medialne zadziały o dziwo odwrotnie, pomimo że mam intruzywne myśli czasem. Na początku myślałem, że będę się bał, ale wyszło inaczej. Może dlatego, że nie wierzę mediom. Dziwne są te śmiertelności tak diametralnie różne w różnych krajach. W jakimś okresie pamiętam we Włoszech było to 12%, a u nas 2%. Coś nie halo.

Statystyki są fałszowane, by przestraszyć ludzi. O dziwo wczoraj nawet tvn to powiedział, że jakaś matka chciała, by Sanepid wykreślił jej syna z listy chorych, bo to nie była prawda. I sanepid powiedział, że tego nie zrobi dla dobra... statystyk.

Na Śląsku 5.000 górników jest zarażonych i przechodzą to bezobjawowo, a tylko 24 górników z tych 5.000 jest szpitalu.

Cały czas chodziłem bez maski, tylko zakładałem ją jak wchodziłem do sklepu. Rękawiczki też tylko w sklepie i jak naciskałem przyciski w windzie. Takie zasady, że maseczka tylko w sklepie też były w Niemczech z tego co mi koleżanka pisała.


Paradoks pomimo ocd im bardziej straszą tym mniej się boję.

Przestań oglądać telewizje, tam jest masa kłamstw i półprawd.

Mam podobnie. Te wiadomości i statystyki się kupy nie trzymają. Sądzę że wiele jest tu celowego zastraszania. A po co, w jakim celu, to pojęcia nie mam. Korona w moim przekonaniu zagraża tym ktorzy i tak są w bardzo złym stanie zdrowia.

Napisane przez drzewosandalowe

Tylko to nie chodzi o wiadomości, ja nabawiłam się ostrej nerwicy, włącznie z prawie wszystkimi objawami somatycznymi, które mi przeszły po 2-3 miesiącach.
Plus natrętne myśli o śmierci.
Nie myślę o wirusie,raczej o tym, jakie zamieszanie wywołał stres z nim związany w moim organizmie.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------



O kurcze, to brzmi kiepsko
Rodzice cię wspierają?

Jakie masz objawy somatyczne?

Napisane przez mc266

Na mnie leki też nie działają. Teraz schodzę z nich pod opieką psychiatry i mam zostać przy samej psychoterapii. Tak z ciekawości jakich nurtów próbowałaś? Pytam, bo ja gdybym była tylko w psychodynamicznej, to tylko męczyłabym się na niej.

Dlaczego meczylabys się na psychodynamicznej?

Napisane przez mc266

Ja ze swojej strony polecam terapię schematów. Poznawczo - behawioralna jest dla mnie zbyt płytka. Generalnie polecam próbować opcji, których nie przetestowało się jeszcze.

A poznawczo behawioralna nie pomaga lepiej zwalczać lęki? W odróżnieniu do psychodynamicznej. O terapii schematów nie słyszałam, dobrze wiedzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

Napisane przez Linka25

Mam podobnie. Te wiadomości i statystyki się kupy nie trzymają. Sądzę że wiele jest tu celowego zastraszania. A po co, w jakim celu, to pojęcia nie mam. Korona w moim przekonaniu zagraża tym ktorzy i tak są w bardzo złym stanie zdrowia.Jakie masz objawy somatyczne?Dlaczego meczylabys się na psychodynamicznej?A poznawczo behawioralna nie pomaga lepiej zwalczać lęki? W odróżnieniu do psychodynamicznej. O terapii schematów nie słyszałam, dobrze wiedzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dużo.
Począwszy od bólu brzucha, nudności, ból głowy (napięciowy), problemy ze wzrokiem (okuliści wykluczyli problemy stricte gałki ocznej, zrzucenie na stres i rzeczywiście po 2 miesiącach przeszło), problemy z kręgosłupem, ciągła senność (stres).

[LhunLai]

Napisane przez Sabrinasab

Postanowiłam zapisać się na wizytę do psychologa, ale byłam u dwóch i czułam się jeszcze gorzej niż wcześniej, dlatego boję się kolejny raz ryzykować.

A czemu czułaś się gorzej?

[Amazoniak]

A może spróbuj wizyty u psychiatry, bo wygląda to na stany lękowe.

[Sabrinasab]

Napisane przez LhunLai

A czemu czułaś się gorzej?

Nie wiem, albo trafiłam na nieodpowiednich specjalistów, albo nie nadaję się na terapię. Samo przełamanie się i zaczęcie rozmowy na bardzo osobiste tematy z zupełnie obcą osobą, którą na drugi dzień mogę spotkać w sklepie powodowało, że przez kilka dni przed wizytą nie potrafiłam zasnąć i strasznie się stresowałam. Po wizycie zamiast ulgę czułam, że nie rozmawialiśmy o tym co ja bym chciała, że nie potrafię wyrazić swoich emocji, że w sumie to nikt mnie nie rozumie. Te rozmowy były bardzo płytkie i w sumie z góry wiedziałam, że oni mi nie potrafią odpowiedzieć na moje pytania jak i po co żyć. I tak w sumie czułam się zawsze przed, w trakcie i po. Nie było poprawy więc rzuciłam to.

[LhunLai]

Napisane przez Sabrinasab

Po wizycie zamiast ulgę czułam, że nie rozmawialiśmy o tym co ja bym chciała

To po Twojej stronie leży, żeby zadbać o to aby rozmowa toczyła się na temat tego, czego Ty chcesz, nikt Ci nie będzie czytał w myślach.

Napisane przez Sabrinasab

i w sumie z góry wiedziałam, że oni mi nie potrafią odpowiedzieć na moje pytania jak i po co żyć

No skoro tak się z góry nastawiasz i tak do tego podchodzisz, to faktycznie nikt Ci nie będzie w stanie pomóc, przykro mi.

[thankyounext_]

Po jakim czasie poznawczo-behawioralna terapia zaczęła działać u Was przy depresji, schematach? Ja chodzę od 3 miesięcy myślałam, że już zrobiłam duży krok w przód, a gdy zmalały obostrzenia i zaczęłam wracać do normalnego życia, spotykania się z facetami to... nic się nie zmieniło albo bardzo mało. Tzn ja mam świadomość pewnych rzeczy itp, ale w sferze emocji dalej odczuwam tak samo wszystko

[mc266]

Napisane przez PetiteBlue

Hej a czy możesz napisać czym różnią się dla Ciebie te terapie? Ja wciąż przed wizytą u psychoterapeuty, tzn miałam jedną, ale nie do końca mi zazgrzytało i szukam dalej. Trochę poczytałam, ale jestem ciekawa opinii.

Poznawczo - behawioralna zajmuje się głównie tu i teraz. Jej głównym celem jest oddziaływanie na objawy. Terapia schematów wywodzi się z poznawczo - behawioralnej, ale ma na celu sięgać też do przeszłości. Pomaga zrozumieć skąd wzięły się u nas takie, a nie inne schematy i sposoby radzenia sobie z nimi oraz "okiełznać" je. Ja nigdy nie byłam na czysto poznawczo - behawioralnej, więc ciężko porównać mi różnice jako uczestnik terapii. Moja terapeutka łączy te dwa nurty i czasami nawet nie wiem, które metody działania pochodzą z którego.

Napisane przez Linka25

Dlaczego meczylabys się na psychodynamicznej?


A poznawczo behawioralna nie pomaga lepiej zwalczać lęki? W odróżnieniu do psychodynamicznej. O terapii schematów nie słyszałam, dobrze wiedzieć.

Przeszkadzało mi, że udział terapeuty jest tak mały, że muszę mówić głownie tylko ja. Np. mówiłam coś, mówiłam, skończyłam i cisza. Przez to miałam na spotkaniach pustkę w głowie i jedyne o czym myślałam to to, o czym ja mam do cholery mówić. Męczyłam się tylko strasznie. W dodatku miałam wrażenie, że rozmawiamy o niczym. Jakbyśmy szukały po omacku.


Owszem, na objawy działa najszybciej. Tyle tylko, że może nie zwalczyć przyczyny lęków, przez co mogą powracać i może okazać się potrzebne grzebanie jednak głębiej.

[Izamirabela]

Dzień dobry

Mam na imię Iza i cierpię na potworną hipochondrię. Stałe obserwuje swoje ciało i gdy tylko widzę cokolwiek co mnie zaniepokoi, od razu wydaje pieniądze na lekarzy, a pieniędzy coraz mniej... mój stres gdy coś znajde jest tak silny, ze trzęsą mi się ręce.

Musiałam się wygadać. Pozdrawiam wszystkie

[elkiza81]

Witam w Nowym wątku. Od czasu do czasu odczytuję to, bo wiem Wasze przypadłości są mi bliskie. Nie udzielam się w dyskusji, ponieważ nie mam tyle wolnego czasu, żeby odpowiedzieć na każdy interesujący mnie post.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Muszę przyznać, że obecność na forum to dla mnie swoistą formą psychoterapii. Czyje się tutaj jak na anonimowym mityngu osób z problem natury psychicznej. Tutaj jesteśmy w pełni anonimowe i możemy podzielić się swoimi bolączkami. Tutaj też spotkałam dziewczyny podobne do mnie. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

W zeszłym roku spędziłam 5 miesięcy na oddziale całodobowym w szpitalu psychiatrycznym. Później przez kolejnych 5 miesięcy jeździłam codziennie na oddział dzienny terapeutyczny. Terapię przerwałam, ponieważ zostałam pracę. Później był Covid i znowu 4 miesiące na oddziale całodobowym. Teraz czekają mnie 3 miesiące oczekiwania na miejsce na oddziale dziennym i następnie 6 miesięcy psychoterapii. Muszę przyznać, że wiele więcej osiągnęłam w trakcie tegorocznego pobytu niż poprzednich. Na oddziale terapeutycznym czułam się praktycznie jakbym chodziła na świetlicę... moi terapeuci łączą psychoanalizę z terapią behawioralno-poznawczą i gestalt. Uświadomiłam sobie wiele schematów, które mną kierowały w dorosłym życiu, a wszystko to pozostałości doświadczenia nabytego we wczesnych dzieciństwie. Wiem już skąd biorą się moje problemy z mężczyznami i co sobie rekompensuję takim, a nie innym zachowaniem i postępowaniem. Zrozumiałam moich rodziców i ich problemy, które już wiem, skąd się biorą i co za nimi stoi. Nie mogę doczekać się pobytu na oddziale terapeutycznym, tym razem będą inni lekarze i psychoterapeuci. Liczę, że mi pomogą.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[Misthios]

Chciałabym dołączyć ale dlatego, że cierpię na borderline mogę prędzej bądź później otrzymać bana i nie wiem jak długo u was zawitam, także proszę się do mnie nie przywiązywać

Nie wiem od czego zacząć. Jestem w trakcie terapii przez Skype od miesiąca. Fajnie się rozmawia, po rozmowie mam krótkiego kopa by coś zrobić, czasami zrobię obiad, ale później wszystko wraca do normy, czyli brak chęci by się umyć, brak chęci by zrobić sobie coś do jedzenia, często odbieram to za porażkę gdy w końcu mi się uda. Jestem już tak nisko, że uważam, że nawet nie zasługuję by oddychać

Marzy mi się szpital, ale mnie na to nie stać.

Obecnie mój mózg mocno przesadza i sabotuje wszystko

Ps. zaczyna mnie denerwować edytowanie tych czaszek

[Disnejova]

Witajcie po wielu latach udręki moge cos odezwac sie pozytywnie z moja przygodą z nerwica depresja fobiami i tego typui ciagle , mysli Samobojcze zaczelam od nastepujacych rzeczy D3 4000 dawka wit B Swansnon arbonne complex spowodowaly dostalam wiekszej energii oraz Parogen 3 razy dziennie i 30 mg w ciagu dnia 100 mg na noc niestety CHLOPROTHIXEN ZENTIVA nie moge mimo roweru sportu nie wiem juz co ale bezsenność trzyma oraz Egzyste 150 mg i te kombo spowodowalo , poszlam do pracy znalazlam! udalo się uczeszczam na spacery nie boje sie cierpialam na silna nerwice lekowa , wraz z nie poprawna wymową , tikami nerwowami ogolnie nawet miesiaczka mi sie cofnela ... wazylam zaledwie 47 kg przy wzroscie 172 cm... a obecnie 62 kg ;/ wynik nie zly i nie zamartwiam sie , mysli obsesyjno-kompulsywne ... . A jednak mozna jezeli sie chce ale mimo wieku 25 lat stosuje OStropet plamisty taka dawka leków nie zle watrobke naszą uszkadza , wazne ze chyba zal mi najbardziej ze psychiatrom ja nakierunkowałam leki .. A nie on Sam czyli , ogolna wy☠☠☠ka ! ? podanie na tacy ! :| cos tu nie gra zliczylam ktory to byl psychiatra , 7 lekarz obecnie ! .... pomogl i bez zbednych terapii . Ogolnie tylko nie wiem co ze stanem zrobic, gdy siedze pare chwil bez zadnej roboty ja nie umiem odpoczac jakbym miala adhd wylaczyc sie spac jakbym byla nakrecona albo nacpana energia rozpiera mnie ! i to mnie przeraza gdy usiedze godzine w miejscu zadreczam sie ze czas marnuje no tak bo 25 lat przespalam swojego ZYCIA , jak to zmienic poprawic ktos tak ma wymieni sie pogladami ze mna, przepraszam za brak interpunkcji itp ale laptop moj jest nie zle szurnięty.. ;

[Agaciok xD]

To mozliwe ze terapia pomogla mi zaledwie po kilku razach (poznawczo-behawioralna)? Dzisiaj uslyszalam od terapeutki, ze mam jakies takie drobne niedociagniecia, nad ktorymi mozna troszke popracowac, ale w zasadzie to ona mysli ze teraz jest ze mna bardzo dobrze, nie widzi zadnego wielkiego problemu i nie ma potrzeby spotykac sie na ten moment tak czesto. Nastepna wizyte umowilysmy za trzy tygodnie

Faktycznie na wizycie nie moglam sobie przypomniec jakichs ostatnich gorszych momentow, i mialam takie WTF w glowie przed chwila bylam w glebokiej depresji, a teraz nawet nie moge sobie przypomniec tych sytuacji Mam nadzieje ze to nie jest tylko chwilowy lepszy moment

[Amazoniak]

Może masz po prostu lepszy okres teraz. Jest słońce, ciepło, długi dzień i zwykle wszyscy czujemy się lepiej. Choć dziwi mnie ze zamiast wykorzystać ten lepszy twój stan do popracowania, twoja terapeutka ustala rzadsze spotkania. Jeżeli na spotkaniach z nią nie możesz sobie przypomnieć swoich problemów to spróbuj sobie zapisywać takie sytuacje, które cię zaniepokoją pomiędzy spotkaniami.

[kotyksiazki]

Ja na ogół mam przeciwnie - im lepsza pogoda, tym gorzej się czuję. Wyrzucam sobie, że nie korzystam ze słońca, że nie mam siły jak inni jechać na rower, nad wodę itd. Dużo lżej mi w okresach, kiedy nie wymaga się od ludzi, żeby byli non stop na zewnątrz.

[elkiza81]

Upały znoszę kiepsko, nie powinnam wychodzić na słońce przy lekach, które obecnie biorę. Rewelacyjnie z kolei czuję się kiedy pada deszcz, nie lubię i źle toleruję mrozy. Lubię przebywać na powietrzu zaraz po deszczu - być może dlatego, że jestem alergikiem.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[elkiza81]

Ja tu przechodzę prawdziwą psychoterapię. Nie mam komu o tym opowiedzieć, więc biję po klawiszach telefonu.

Okazało się, że jednak nie mogę wyjść w piątek, więc muszę przełożyć mój wypis na poniedziałek. W poniedziałek dostanę ostatni zastrzyk na oddziale, żebym musiała ganiać po poradniach. Nie mogę skorzystać z poradni lekarza rodzinnego, bo się rozniesie po towarzystwie na co się leczę. Nie dojrzalam do tego, żeby powiedzieć światu na co choruję. Boję się. Nie wiem jaka będzie reakcja mojego otoczenia. Jestem przewlekle chora i będę chora do końca mojego życia.

Ukrywam chorobę przed światem.
Chcę zacząć spotykać się z mężczyzną z Sympatii, przed którym zamierzam zarazić chorobę. Wstydzę się. Boję się, że on nie będzie mnie chciał gdy tylko dowie się o mojej chorobie. Zaczęło mi na nim zależeć, fajnie nam się rozmawia. Trochę z nim popisze, a potem spotkam się z Nim w Ostrawie. Jest Czechem. Zawsze chciałam mieć męża Czecha. Zobaczę czy między nami zaiskrzy.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[mc266]

Napisane przez Misthios

Nie wiem od czego zacząć. Jestem w trakcie terapii przez Skype od miesiąca. Fajnie się rozmawia, po rozmowie mam krótkiego kopa by coś zrobić, czasami zrobię obiad, ale później wszystko wraca do normy, czyli brak chęci by się umyć, brak chęci by zrobić sobie coś do jedzenia, często odbieram to za porażkę gdy w końcu mi się uda. Jestem już tak nisko, że uważam, że nawet nie zasługuję by oddychać

Miesiąc terapii to jeszcze króciutko.

Napisane przez kotyksiazki

Ja na ogół mam przeciwnie - im lepsza pogoda, tym gorzej się czuję. Wyrzucam sobie, że nie korzystam ze słońca, że nie mam siły jak inni jechać na rower, nad wodę itd. Dużo lżej mi w okresach, kiedy nie wymaga się od ludzi, żeby byli non stop na zewnątrz.

Ja przede wszystkim nie lubię mocnego Słońca i wysokich temperatur, ale też nie mam tych ciągot do aktywności na zewnątrz. Ludzie przy pierwszym cieplejszym dniu wpadają w ich wir, a mnie wcale nie ciągnie.

[Misthios]

I już po mojej terapii Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę kogoś kompetentnego w kim będę widziała autorytet a płacić☠za słowa, które ja znam nie ma sensu. Z resztą po tym co ostatnio usłyszałam i jak mnie to zabolało nie mam ochoty już zwierzać☠się☠tej kobiecie.

Próbuję jakoś ruszyć. Właściwie nie wiem gdzie iść, ale idę☠gdziekolwiek. Szukam miejsc, w które mogłabym się☠udać. Może tam kogoś☠poznam? Może tam odkryję☠jakąś pasję czy chociażby sens? W sumie miasto jest duże. Najpierw praca i odkładanie na wynajem pokoju. To już będzie pół sukcesu. Chcę być zdana tylko na siebie.

[Agaciok xD]

Napisane przez Misthios

I już po mojej terapii Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę kogoś kompetentnego w kim będę widziała autorytet a płacić☠za słowa, które ja znam nie ma sensu. Z resztą po tym co ostatnio usłyszałam i jak mnie to zabolało nie mam ochoty już zwierzać☠się☠tej kobiecie.

Próbuję jakoś ruszyć. Właściwie nie wiem gdzie iść, ale idę☠gdziekolwiek. Szukam miejsc, w które mogłabym się☠udać. Może tam kogoś☠poznam? Może tam odkryję☠jakąś pasję czy chociażby sens? W sumie miasto jest duże. Najpierw praca i odkładanie na wynajem pokoju. To już będzie pół sukcesu. Chcę być zdana tylko na siebie.

Co sie stalo? Co powiedziala?