Imprezy integracyjne z partnerem czy bez?

[tinkerver2]

Napisane przez Mijanou

Spokój proszę!

Tinker, Ty też staraj się panować nad emocjami.
Dwight, Ty wtedy dostałeś tymczasa, bo Ci się uzbierało.

Słucham? Mija, z całym szacunkiem, ale naprawdę, typ w większości wątków najezdza na kobiety, obraża je, wszędzie widzi zdradę, szerzy szkodliwe stereotypy, a ty mi piszesz, że mam panować nad emocjami?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez tinkerver2

Słucham? Mija, z całym szacunkiem, ale naprawdę, typ w większości wątków najezdza na kobiety, obraża je, wszędzie widzi zdradę, szerzy szkodliwe stereotypy, a ty mi piszesz, że mam panować nad emocjami?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Tinker, niech każdy odpowiada za siebie. Ty za siebie, Dwight za siebie.
Bardzo też proszę, by nie wyrażać się o innym uzytkowniku per: typ.

EDIT
Dwight, poraz kolejny (i ostatni) zwracam Ci uwage, żebyś bardzo uważnie analizował każde słowo ZANIM napiszesz kolejny post o kobietach w sensie ogólnym. Obawiam się, że jeszcze jeden taki wyskok i znowu skończysz na tymczasie dla "ostudzenia".

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mijanou

Tinker, niech każdy odpowiada za siebie. Ty za siebie, Dwight za siebie.
Bardzo też proszę, by nie wyrażać się o innym uzytkowniku per: typ.

EDIT
Dwight, poraz kolejny (i ostatni) zwracam Ci uwage, żebyś bardzo uważnie analizował każde słowo ZANIM napiszesz kolejny post o kobietach w sensie ogólnym. Obawiam się, że jeszcze jeden taki wyskok i znowu skończysz na tymczasie dla "ostudzenia".

Widzę, że mnie można traktować bez szacunku bo jestem facetem. Seksizm wybiórczy jest tutaj jak najbardziej dopuszczalny. Jakbym tak zaatakował jakąś użytkowniczkę jak te dwie mnie, to już by przy moim nicku był stały ban...

[tinkerver2]

Napisane przez Dwight_Schrute

Widzę, że mnie można traktować bez szacunku bo jestem facetem. Seksizm wybiórczy jest tutaj jak najbardziej dopuszczalny. Jakbym tak zaatakował jakąś użytkowniczkę jak te dwie mnie, to już by przy moim nicku był stały ban...

Totalnie mam wywalone na twoją płeć. Gdyby kobieta pisała podobnie do ciebie, podobnie szerzyla szkodliwe stereotypy i mizogonizm, to tak samo bym zareagowała.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Dwight_Schrute]

Napisane przez tinkerver2

Totalnie mam wywalone na twoją płeć. Gdyby kobieta pisała podobnie do ciebie, podobnie szerzyla szkodliwe stereotypy i mizogonizm, to tak samo bym zareagowała.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Super, ale się ośmieszasz, bo nie jesteś w stanie podać nawet jednego przykładu tego mojego wielkiego mizoginizmu.

[goldennight]

Napisane przez Nimve

Dokładnie. A nawet gdyby jakaś kręciła się koło mojego partnera z doskonałą wiedzą, że jest zajęty, to oczywiście, że żadną sympatią bym do niej nie pałała, bo ja takich osób ogólnie nie znoszę, też uważam, że to chamstwo nie z tej ziemi interesować się zajętymi, obojętnie czy sprawa dotyczy mojego związku czy czyjegoś, ale tak czy siak gdyby mój facet na nią poleciał to pretensje miałabym tylko i wyłącznie do niego.

Ale jak właśnie o tym piszę.Dokładnie też miałabym do swojego faceta pretensje ale o niej też bym swoje pomyślała.

[tinkerver2]

Napisane przez goldennight

Ale jak właśnie o tym piszę.Dokładnie też miałabym do swojego faceta pretensje ale o niej też bym swoje pomyślała.

Nie masz do tego powodu. Tak lopatologicznie - to osoba, która jest w związku ma trzymać narządy intymne na klucz, a nie jakaś tam przypadkowa laska. I mówię to jako osoba zdradzona - jedyne, o co byłam zła na tą kobietę to fakt, że mnie oklamala. Zapytałam ją wprost (kilka dni po rozstaniu, znalysmy się, pracowała z moim ex, czasem odwozilismy ja do domu), czy miedzy nią a moim ex do czegoś doszło. Nie krzycząc, nie napadajac na nią. Powiedziała mi, że nie, bo od 3 lat jest w szczęśliwym związku, z ex tylko razem pracują (swoją drogą, jej faceta też znałam, więc nie miałam powodu, żeby jej nie wierzyć).
No i co, ja rozpaczalam za tym jelopem, płakałam, nie jadłam, nie piłam. A gdy dowiedziałam się o zdradzie, to od razu mi ten płacz i smutek przeszedł, zaczęłam się go brzydzic. Ale czy obwiniam o to laske? Nie. Obwiniam o to tylko i wyłącznie mojego ex, który obiecywał mi ślub, wspólny dom. Ona mi nic nie obiecywała.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[goldennight]

Napisane przez tinkerver2

Nie masz do tego powodu. Tak lopatologicznie - to osoba, która jest w związku ma trzymać narządy intymne na klucz, a nie jakaś tam przypadkowa laska. I mówię to jako osoba zdradzona - jedyne, o co byłam zła na tą kobietę to fakt, że mnie oklamala. Zapytałam ją wprost (kilka dni po rozstaniu, znalysmy się, pracowała z moim ex, czasem odwozilismy ja do domu), czy miedzy nią a moim ex do czegoś doszło. Nie krzycząc, nie napadajac na nią. Powiedziała mi, że nie, bo od 3 lat jest w szczęśliwym związku, z ex tylko razem pracują (swoją drogą, jej faceta też znałam, więc nie miałam powodu, żeby jej nie wierzyć).
No i co, ja rozpaczalam za tym jelopem, płakałam, nie jadłam, nie piłam. A gdy dowiedziałam się o zdradzie, to od razu mi ten płacz i smutek przeszedł, zaczęłam się go brzydzic. Ale czy obwiniam o to laske? Nie. Obwiniam o to tylko i wyłącznie mojego ex, który obiecywał mi ślub, wspólny dom. Ona mi nic nie obiecywała.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Tak masz dużo racji ale pozwól że zostanę przy takim samym zdaniu ja Nimve.Może nie o to chodzi żę to też jej wina ale same kontakty seksualne z zajętymi są dla mnie bardzo słabe.

[Nimve]

Napisane przez goldennight

Ale jak właśnie o tym piszę.Dokładnie też miałabym do swojego faceta pretensje ale o niej też bym swoje pomyślała.

Jest różnica pomiędzy pomyśleniem swojego i posiadaniem awersji do danego człowieka, a chęcią lecenia wytargać go za kudły i ukarania za przewiny. To tak jak z żebrakami-oszustami, mogą Cię wkurzać, bo to wg Ciebie niemoralne co robią, Ty byś tak ludzi nie oszukiwała itd., ale nie możesz mieć do nich pretensji, że ktoś im wrzuca tą kasę, nikogo na siłę nie zmuszają.

Tak więc pretensje mogę mieć TYLKO do swojego faceta w przypadku zdrady, nie do obcej osoby, że ma inne wartości moralne niż ja. Mogę jej nie lubić, nie szanować, ale nie mogę mieć pretensji, że mój facet mnie z nią zdradził, bo prawda jest taka, że partner jak nie chce zdradzić to nie zdradzi, chociażby miss świata weszła mu naga do łóżka. I żadne zakusy pięknych kobiet nie zrobią na nim wrażenia, co najwyżej zirytują, rozbawią lub przez chwilkę poprawią humor.

Ja nie czuję żadnego zagrożenia w tym temacie. Są tylko 2 opcje: partner jest mi oddany i nawet mu do głowy nie przyjdzie, że mógłby coś z jakąś inną, bo chce być ze mną, albo poleci za którąś, no to dziękuję do widzenia, nie ma czego żałować, bo nie sztuką jest mieć związek, bo facet nie trafił akurat na lepszą opcję, tylko być tą najlepszą opcją nie do zastąpienia. Jeszcze byłabym lasce wdzięczna, że dzięki niej wylazło, że wcale nie byłam priorytetem dla partnera.

Ta kochanka jest tylko katalizatorem i ujawnia prawdziwe podejście faceta, a nie jest przyczyną jego zdrady. Przyczyną zdrady zawsze jest zdradzający i nikt inny.