2006-12-09, 11:58 | #691 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Nefre nie ,nie było ulgi.Moze dlatego ze od dłuższego czasu nie mieszkam z rodzicami,a jak mieszkałam to właściwie nie było krzyków,awantur czy bicia Mama jako trzezwa była bardzo fajna babką.Wypic lubiła zawsze,ale w ostatnich latach to było juz chlanie wódy Do domu mam bardzo daleko,rodzice mieszkali za granicą,więc kontakt był tylko telefoniczny.Poprostu nie wiedziałam ze jest juz tak zle ,nikt mi nie powiedział.Po dwóch latach nieobecności wróciłam juz na pogrzeb u ciebie sytuacja jest troche inna,dlatego reagujesz inaczej. Nikomu oczywiście nie zycze takiego zakończenia,ale powiem ci ze w pamięci zostaje to co dobre,naprwde Nie wspominam mamy jak upitej kobiety,której nie mogłam obudzic lub ze spuchniętą twarzą od picia...wspominam ją np.jako fajną babcie,która dla wnuczki wiozła sanki przez setki kilometrów,pomimo ze w sklepie obok są takie same...i to nie było świadome nastawianie sie na pozytywne wspomnienia,to jakoś tak samo sie dzieje znowu łzy mi stoja w oczkach,uciekam |
|
2006-12-09, 12:10 | #692 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
U mnie niestety dobrych wspomnień nie ma.. ja nie potrafie sobie przypomnieć kiedy ojciec mi powiedział "kocham Cie" czy tez wzial mnie na spacer. Takich sytuacji nie było. Nigdy.
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2006-12-09, 19:53 | #693 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Nefre no bardzo mi przykro Moje zdanie jest takie,ze dziecko w takim przypadku nie wiele moze zdziałac Tylko dla siebie konkretnie mozesz cos zmienic,masz prawo życ inaczej,lepiej.Myśle ze terapia to dobry pomysł
|
2006-12-09, 20:33 | #694 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Dda
Cytat:
W sumie to ja nie jestem DDA. Mam 15 lat Ale czuję to samo co wy...
__________________
|
|
2006-12-09, 22:54 | #695 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 501
|
Dot.: Dda
Hmm...wiele razy myslalam, co by było, gdyby moja matka odeszła z tego świata...wiele razy w duchu nienawiści do niej mówiłam do Boga, aby ją zabrał....Teraz patrząc z perspektywy, na odległość żal jest mi mojej matki....analizuje całe jej i moje życie i dochodzę do wniosku że wszystko co sie działo jest żałosne...
Spora ta nasza lista, eh...
__________________
Razem: 08.08.2009r Zaręczyny: 06.03.2011r Ślub: 28.09.2013r 41/40 |
2006-12-09, 23:32 | #696 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
kazdego dnia boje sie tego momentu...
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-12-10, 09:42 | #697 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Ja tez mzoe inaczje spojrzę na to wszystko gdy wyjadę, będę daleko od domu. Teraz to jest inaczej, nie czuję żadnego wspołczucia, litości do ojca.
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2006-12-10, 11:08 | #698 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Ja też nie.
Zniszczył życie mojej mamie, mnie również. Bo to, co działo się w dzieciństwie i dzieje się do tej pory, będzie miało wpływ do końca mojego życia. Może i jestem wyrodnym dzieckiem, ale ja już naprawdę go nienawidzę. Kiedy nie ma go w domu np. trzy tygodnie (jest w sanatorium) to czuję niesamowitą ulgę i spokój. Spokój, ale nie wewnętrzny, bo ciągle wydaje mi się, że zaraz wejdzie mimo iż wiem, że go nie ma. Kiedy miał wypadek (bardzo poważny), to gdy się o tym dowiedziałam, nie czułam smutku, obeszło mnie to. Później tylko obwiniałam się przez jakiś czas, bo wiele razy mu go życzyłam. A teraz żałuję, że w nim nie zginął... Wiem, jestem okropna, ale on pozbawił mnie jakichkolwiek, poza nienawiścią, uczuć do siebie. I ja już po prostu mam tego dosyć. Chciałabym usnąć i już się nie obudzić, nie marzyć, nie czuć... Bo najprostsze uczucia zaczynają niesamowicie boleć. I boję się, że ich resztki ze mnie wypłyną i nie będę potrafiła ich okazywać.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
2006-12-10, 12:19 | #699 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
JA PROTESTUJĘ !!!
ja kiedyś mialam taki dziwny czas w swoim zyciu kiedy temat samobojstwa byl mi bliski. Na szczescie pewnego dnia jechalam autobusem na basen i z okna widac bylo piekny zachod slonca (wielkie, czerwoniaste slonce zajmowalo chyba pol obrazu). Tak mnie to zachwycilo, ze pomyslalam co moglabym stracic na wlasne zyczenie. Przeciez nie wiemy co Nas czeka za chwile, nie warto sobie odbierac tej szansy bo ktos okazal sie taki - tu brakuje mi slow, bo ciezko to dobrze okreslic. Czasem kiedy widze, ze ktos sie do mnie usmiecha, czy darzy sympatia wiem, ze warto zyc. Warto zyc takze dla pieknej zieleni drzew czy spiewu ptakow... Fakt, zycie kopie mocno po tylku w wielu dziedzinach. Nie raz az mi sie to wydaje takie nierzeczywiste. Ile mozna... Ale chec zycia zawsze powinna byc silniejsza. Mamy je jedno i mimo, ze wiele zostalo Nam odebrane, wiele tez zalezy od Nas samych co do spokoju wewnetrznego. Ostatni raz go chyba czulam, jak pojechalam do innego miasta i zatrzymalam sie u mojej Przyjaciolki. To bylo jakis rok temu a tak kazdy dzien to lek, zlos, niepokoj, napiecie. Teraz powaznei zaczelam myslec o wyprowadzce. Bez tego nie wiele jestem zdzialac. Wiekszosc z Was wyprowadzajac sie martwi sie o drugiego rodzica.Najczesciej Mame. U mnie jest tak, ze moj Tata pracuje caly dzien - ucieczka, a jak przyjdzie do domu to idzie spac spryciarz ogolnie oboje sa przeciwko mnie, wiec skrupulow brak... Jakkolwiek by nie bylo to mamy prawo dbac o wlasne dobro, o siebie. Wiem, nieznana to sytuacja. W koncu cale Nasze zycie kreci sie wokol osoby pijacej wiec gdzie tu miejsce zeby zadbac o siebie Znajdzie sie miejsce gdy sobie to uswiadomimy, ze mamy prawo do godnego zycia, do wlasnego zycia!
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-12-10, 13:06 | #700 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Tak sobie poyślałam ze dłuuugi jest ten wątek z bólem,żalem i codziennym cierpieniem szkoda ze tak sie dzieje...
Ja oczywiście tez kiedys bardziej sie denerwowałam,pyskowałam itp.Wtedy jeszcze mieszkałam z rodzicami,dlatego bardzo szybko sie usamodzielniłam,w wieku 16-17 lat juz właściwie tylko mieszkałam z nimi,bo byłam niezależna finansowo,zaczełam dorabiac.Potem wynajmowałam kawalerke z moim chłopakiem,no i ogólnie bardzo szybko mi poszło to samodzielne zycie,chciałam jak najpredzej uciec,choc w porównaniu z niektórymi historiami w tym wątku,wcale nie było az tak zle Teraz najbardziej sie martwie o tate,bo pił razem z mamą w młodości był wojskowym i kieliszek w jego rekach widziałam tylko na Sylwestra-pół lampki szampanu.Wtedy do głowy by mi nie przyszło ze ten człowiek moze zacząc pic Ale po śmierci mamy obiecał mi ze nie zrobi mi tego,nie umrze tak jak ona,mam cichą nadzieje ze tak tez będzie.Jak na razie nie pije,staram sie dzwonic częściej niz kiedyś,podtrzymywac bliższy kontakt.Bardzo kochał mame,dał sie w to wciągnąc bo nigdy nie umiał mamie w niczym odmówic.A ze zdrowiem ma kiepsko,wiec jesli zacznie znowu pic to niedługo to potrwa,taka jest prawda i tego boje sie najbardzijej To juz jak obłed,zdwoni telefon-widze numer taty-odbieram i odrazu sie przysłuchuje czy jest trzezwy,paranoja Kroofka ,uwierz mi ze warto życ,dac komuś miłośc,dac komus zycie.Zobaczysz wszystko sie ułoży,ja bardzo tego chciałam,wierzyłam ze mi sie uda.Teraz mam kochanego męża,śliczną zdrową córeczke,to co oni mi dają jest warte tego zeby przetrzymac złe chwile,wyrwac sie z błota. |
2006-12-10, 16:46 | #701 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: gdybym sama wiedziała ;-)
Wiadomości: 15
|
Dot.: Dda
Nie wiem czy czytałyście
Cytat:
__________________
Nie wszystko, z czym się zmierzymy, da się zmienić,ale nic się nie da zmienić, zanim się z tym nie zmierzymy. |
|
2006-12-10, 17:00 | #702 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Czuję, że tak naprawdę nie mam nikogo. Są znajomi, ale nikt, z kim mogłabym naprawdę szczerze pogadać. Nie mam nikogo z kim mogłabym w sobotni wieczór wybrać się na imperkę, z kim mogłabym spędzić dzień nie myśląc o tym, że tej osobie spieszy się na spotkanie z połówką. Nikt nie ma czasu. I właśnie ta samotność najbardziej boli. Widzę szczęście znajomych, widzę, jak każdy po kolei zakochuje się, tworzy parę. Widzę szczęście, ale nie mogę go dotknąć, bo gdy wyciągam rękę ono ode mnie się odsuwa.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
||
2006-12-10, 22:15 | #703 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Dda
Cytat:
Popieram I mam taką małą prośbę do Was, żebyście pisąły tutaj nie tylko o złych rzeczach, ale też od czasu do czasu o małych i większych radościach. Nauczmy się cieszyć z małych drobiazgów, to pomaga zmierzyć się z trudnościami |
|
2006-12-11, 08:50 | #704 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Kroofka napewno i ty znajdziesz swoją połówke,sama dobrze wiesz ze lepiej sie nie wiązac na siłe,a tak niestety często bywa zeby szybciej sie wyrawac spod "opieki rodzica" |
|
2006-12-11, 09:21 | #705 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ale to już nawet nie o to chodzi. Brakuje mi chociażby jednej osoby, którą mogłabym nazwać przyjacielem/przyjaciółką, brakuje mi znajomych, z którymi mogłabym spotkać się poza pracą ot tak, bez zobowiązań.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
|
2006-12-11, 09:36 | #706 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
tu sie z Wami dziewczyny zgodzam. Warto byc wymagajacym w szukaniu tej drugiej polowki. Chocby dlatego, ze dalsza czesc Naszego zycia nie ma znow byc przetrwaniem, tylko zyciem. Tej rodziny nie wybralysmy, ale mamy wplyw na ta, ktora My stowrzymy
kroofk@ czy czekasz na to az sie zjawi ta osoba, z ktora moglabys porozmawiac czy starasz sie choc troszke otworzyc do kogos zeby dac tej osobie szanse? Pytam bo kiedys bylam zla na ludzi, ze nie probuja sie do mnie zblizyc. Jak sie okazalo mieli obawy, bo nie widzieli ode mnie zadnego znaku.Otwartosc budzi otwartosc i nie mowie tu o tym ze trzeba sie od razu rzucac na szyje. Jak to jest u Ciebie?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-12-11, 09:57 | #707 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Niestety czas weryfikuje ludzi,mi ze wszystkich "przyjacół i koleżanek" została tylko jedna przyjaciólka z dzieciństwa,mieszkamy bardzo daleko od siebie,widujemy sie max. raz na pół roku,ale wiem ze moge na nią liczyc. Kiedyś od kogos usłyszałam ze przyjaznie zawiązują sie w dziecinstwie,potem juz tylko znajomości....u mnie to sie sprawdza,no cóż z tym tez trzeba jakoś życ,chociaż wiem ze jest cięzej PS>Szkoda ze nie jesteś z Wawy Tez zawsze czuje ze mam jakiś obowiązek wyjśc na winko,na impreze(a wole zostac w domu z dzieckiem),takie koleżanki które przyjechały by poprostu na herbate przesiały sie przez sitko...niestety |
|
2006-12-11, 10:02 | #708 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Sama zwykle nie zaczepiam nieznajomego/nieznajomej na ulicy. Mam nadzieję, że nie zamotałam tego, co napisałam.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
||
2006-12-11, 10:09 | #709 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
w takim razie napisze za siebie - ja zawsze duze mialam wymagania do partnera. W sensie takim, ze musial mi odpowiadac pod kilkoma wzgledami itd.
Kroofk@ piszesz o nowych znajomosciach, a co z kolezankami. Czy probowalas kiedys wydusic z tego cos wiecej? Dac cos z siebie zeby byc moze dostac?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-12-11, 10:40 | #710 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Sama czasem już nie proszę o spotkanie, jeżeli wiem, że są umówione z nimi. Nie wiem już, może jestem przewrażliwiona...
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
||
2006-12-12, 20:58 | #711 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Hawarden
Wiadomości: 2 459
|
Dot.: Dda
witam wszystkich na forum
widze ze jest nas DDA-owców dosyć sporo czytając te posty popłakałam się chyba parenascie razy, ale absolutnie się sobie nie dziwie. z drugiej strony ciesze się że są ludzie którzy mnie naprawdę zrozumieją a nie tylko będzie im się wydawać że rozumieją co czuje... (troche to chaotycznie napisałam ale co tam ) mimo tego co mnie spotyka staram sie cieszyć życiem, bo nie chce się poddac, wytrwałam tyle to przetrwam następne lata... DDA-owcy trzymajmy się !!!
__________________
Chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż nie pociągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż |
2006-12-12, 21:02 | #712 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Już kompletnie nie mam siły. Nie potrafię sobie wyobrazić Świąt z tymi dwoma alkoholikami ;| (brat + ojciec). Eh.. i do tego sie chyba nerwicy żołądka nabawiłam ;|
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2006-12-12, 21:30 | #713 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Hawarden
Wiadomości: 2 459
|
Dot.: Dda
Cytat:
Nie potrafię już uwierzyć, po prostu nie potrafie
__________________
Chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż nie pociągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż |
|
2006-12-12, 21:51 | #714 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
swieta szybko mina
|
2006-12-13, 14:09 | #715 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ach, pozostaje nam wirtualna . Mam nadzieję, bo oprócz tego, że przez Wigilię muszę patrzeć na niego, to w Święta jest chrzest mojej bratanicy i u brata będzie w dosłownym znaczeniu WIELKA szczęśliwa rodzina (głównie jego żony - to naprawdę jest BIG familly). Więc w tym roku święta będę mieć do .
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
|
2006-12-14, 09:07 | #716 | |||
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Rozumiem ze poprostu nie chcesz zostawiac mamy samej z nimi?moze wchodzi w gre np.pojście do jej koleżanki ?zostawcie facetow w domu Cytat:
A święta rzeczywiście szybko mijają,ja bardzo lubie patrzec na "przedswiąteczny haos" ludzie biegaja z torbami,prezentami....My juz kolejny rok spędzami wigilie sami .Niestety niepijąca rodzina nie znaczy lepsza,np.w tym roku teściowa nas nawet nie zaprosiła( i tak byś my nie pojechali),a latem jak wnuczka kończyła dwa latka to nawet nie zadzwoniła złożyc zyczenia Cóż brak mi słów,tylko tyle....... |
|||
2006-12-17, 01:50 | #717 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 921
|
Dot.: Dda
Mam takie troszkę nietypowe pytanie
Czy ktoś mógłby mi polecić jakąś dobrą książkę o DDA? Mam na myśli taką napisaną przystępnym językiem i zawierającą sensowne informacje. Byłam dzisiaj w księgarni z zamiarem kupienia takiej, ale niestety nie trafiłam na nic wartego uwagi. Z góry dziękuję za odpowiedzi |
2006-12-17, 08:33 | #718 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Jest taka ksiazka "Gzie sie podzialo moje dziecinstwo" Okladka jest, jak z malego ksiecia tylko, ze kula ziemska jest z denka od butelki (niezly pomysl). Osobiscie nie czytalam tej ksiazki, ale zauwazylam, ze wiekszosc jest bardzo podobnie napisana.
Natomiast ksiazka, ktora zrobila na mnie wrazenie to "Poza kontrola", jest tam rozdzial o DDA, reszta to wytlumaczenie, jak mysli alkoholik itp. Jak mialam ja czytac pojawilo sie we mnie takie odczucie, ze nie mam ochoty sie na tym skupiac, to ja tu jestem biedna. Przeczytalam i spojrzalam inaczej na problem - jest np wyjasnione dlaczego alkoholik mowi to przez Ciebie pije, jestes beznadziejna, Twoja wina itp. Ogolnie jak dziala jego psychika. Cos tam jeszcze czytalam, ale nie pamietam, jak sobie przypone to napisze a tak poza to mam dosc, nie mam juz ochoty, ani sily na to wszystko.... i nie tylko o mame tu chodzi, ale posypalo sie wiele rzeczy wokol. Czuje jakbym tonela
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-12-17, 10:41 | #719 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: gdybym sama wiedziała ;-)
Wiadomości: 15
|
Dot.: Dda
Cytat:
- GDZIE SIĘ PODZIAŁO MOJE DZIECIŃSTWO (O Dorosłych Dzieciach Alkoholików) - CZAS UZDROWIĆ SWOJE ŻYCIE Cermak Timmen L., Rutzky Jacques - DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW Janet G. Woititz
__________________
Nie wszystko, z czym się zmierzymy, da się zmienić,ale nic się nie da zmienić, zanim się z tym nie zmierzymy. |
|
2006-12-17, 12:04 | #720 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 501
|
Dot.: Dda
Z chęcią przeczytam te ksiązki
__________________
Razem: 08.08.2009r Zaręczyny: 06.03.2011r Ślub: 28.09.2013r 41/40 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:33.