2007-01-07, 18:18 | #871 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 5 485
|
Dot.: Dda
Kimi pomyslalam o liscie, bo wiem, ze gdybym byla w takiej sytuacji to albo bym sie poryczala i polowy z tego, co chialabym wygarnac nie wygarnelabym albo druga strona nie pozwolilaby na to kontratakujac po prostu.
Nie przejmuj sie kasa, jesli masz wziac od rodzicow a potem maja Ci to stale wypominac, to lepiej wcale nie brac i miec czyste sumienie i te swiadomosc, ze zarobilas sama. Mam nadzieje, ze sytuacja u Ciebie w rodzinie z czasem sie polepszy, tego ze bedziesz w przyszlosci wspaniala matka to jestem pewna. U mnie jedyna osoba, ktorej zwierzam sie z rodzinnych problemow jest TZ.Wszystkie moje kolezanki zawsze mialy pelne, szczesliwe rodziny, wiec po pierwsze wstydzilam sie, a po drugie wiedzialam ze i tak mnie nie zrozumieja. buziaki dla wszystkich
__________________
Sama napiszę swoją historię |
2007-01-07, 19:02 | #872 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Dda
Emmos, to jak u mnie. Głównie, problemy moich koleżanek to to że rodzice nie chcą je puścić na imprezę czy dają za mało kasy. Albo stwarzają sobie problemy na siłę
Rzadko zapraszam kogoś do domu. Chyba się przełamałam. Zaprosiłam bliskiego kolegę (prawie jak TŻ ). Mam pewne obawy. Żeby nie było wtedy ojca w domu...
__________________
|
2007-01-07, 19:20 | #873 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 200
|
Dot.: Dda
Witaj Kimi1000
Uwaznie przeczytalam Twojego posta i sama bym tego lepiej nie ujela niz nasza Kochana KoKOro! Cytuje: "Mimo, ze to boli moze popatrz na to z innej strony. Dzieki temu, ze nie zalatwiali Ci wszystkiego, nie dawali kasy jestes osoba samodzielna i poradzisz sobie w wielu sytuacjach. Natomiast Twoj brat przyzwyczajony do ciaglego otrzymywania na tacy kiedys sie niemilo przejedzie. Piszesz, ze sama sie utrzymujesz wiec nie jestes juz od nich zaleza. Fajnie sie skupic na wlasnym zyciu, szkoda energii na denerwowanie sie o to. Zajmij sie soba, skup sie na sobie, realizuj sie, zyj a rodziny sie nie wybiera niestety i nie zawsze mozna do nich trafic" Zdaje sobie sprawe, ze to "nie takie proste" dla Ciebie, ale mozesz sobie smialo powiedziec - jestem dorosla, samodzielna, madra kobieta, sama do wszystkiego dochodze wlasna praca!! chcialabym byc choc w polowie tak silna i samodzielna jak Ty!! ciagle nad tym pracuje.. czasami czuje sie jak dziecko we mgle a czasami zrobie nawet jakas drobna rzecz SAMODZIELNIE i pekam z dumy i radosci a Twoj brat jest na pewno duuuuzo mniej zaradny zyciowo i "bez rodzicow by zginal" a to raczej nie jest powod do dumy Ty powinnas byc dumna z siebie! ja Cie bardzo podziwiam! i na pewno w koncu pojawi sie ktos, kto to wszystko zauwazy i doceni Nefre Apiska Kroofk@ Kochane co u Was?? zaczynam sie martwic ta ciszaaaa |
2007-01-07, 20:19 | #874 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Dda
hej jestem tu nowa rowniez mam ojca alkoholika tory pije odkat pamietam teraz studiuje i w tym roku pisze prace licencjacka z tego tematu dda a dokladnie o radzeniu sobie ze stresem osob z dda co wy myslicie na ten temat z gory dziekuje. a temat wybralam dlatego by moc sie w niego wglebic poznac siebie blizej
|
2007-01-07, 21:07 | #875 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
jamena - przeczytaj calutki watek. Taka prace licencjacką napiszesz, że głowa boli ;P
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2007-01-07, 22:26 | #876 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
i to co stoi za to podobno jest tak, ze jak sie ujrzy czasem cos czarno na bialym to lepiej trafia. Po drugie faktycznie bedziesz mogla wyrazic wiecej bo nie beda mogli Ci wtracac sie w zdanie, ani osadzac, pokazywac, ze nie sluchaja. Po trzecie to wyrzucisz to z siebie, przelejesz na papier i na pewno zrobi Ci sie lzej. Na pewno jest to jakies wyjscie. Wiem, ze mozesz sie wahac zostawic im ten list. Na pewno samo napisanie go juz bedzie duzym krokiem. Oczywiscie zrob tak, jak uznasz za wlasciwe Dziewczynki, Wy wszystkie tez jestescie Kochane i bardzo sie ciesze, ze mamy tu swoj kacik Cytat:
witaj co do tematu to mysle, ze ciezki bo nie wiem czy sobie radze ze stresem. Raczej nie, i jesli mialabym Ci podac sposoby ciezko by mi bylo. łatwiej byloby rozmawiac o przezywaniu problemow niz pewnie radzeniu sobie ze stresem. Moze takim sposobem jest zamrazanie emocji? Ale to bardzo zludny sposob. Jak mozna radzic sobie z tym, ze rodzic obija sie po meblach, a Ty nie mozesz nic z tym zrobic? chyba jedyny sposob to wyprowadzic sie. Pewnie fajnie by bylo isc na jige, jakies cwiczenia relaksacyjne, plywanie jest dobre. Ale czasem wroci sie z basenu i znow stres sie pojawia bo mamuska cos wykombinowala. Mnie sie wydaje, ze stres towarzyszy mi nieustannie, a to o czym marze to spokoj. nawet jak jest w miare psokojnie stresuje sie tym co moze sie stac, ciagle czuwanie itp. Mysle, ze takie sposoby zawiera literatura, ale jak to sie ma do prawdziwego zycia??? Na pewno terapia mi wiele pomogla, ale nie da sie nie stresowac gdy chcesz zasnac a pijana matka dostaje czkawki, lazi od kuchni do lazienki, miesza w garach, potyka sie, kaszle i gada cos do siebie. Nie mam pojecia jak sobie z tym radzic. Co Ty o tym sadzisz? Ostatanio bylam na warsztatach lepszej komunikacji w poradnii i dowiedzialam sie bardzo waznych rzeczy, rozwiazujacych pewne kwestie, ktore niedawno padly w tym watku. Mam materialy i jak znajde chwile to postaram sie wrzucic tu wazniejsze rzeczy. Moze latwiej bedzie Nam zrozumiec pewne rzeczy przynajmniej mozemy sprobowac
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
||
2007-01-07, 22:32 | #877 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Z domu
Wiadomości: 1 877
|
Dot.: Dda
jamena myslę, że to trudny temat. Trzymam kciuki, żeby ci się udało ją napisać, bo podejrzewam, że nie będzie łatwo, zwłaszcza, że i ty jesteś DDA.. Kokoro znam to aż za dobrze, m.in. przez alkoholizm ojca swego czasu zawaliłam liceum. Z jednej strony chciałam uciec jak najdalej z domu, a z drugiej tkwiłam w nim, bo kto wie co on wymyśli i zrobi.. Wieczne czekanie, wieczny stres. U nas ten plus był/ jest, że on czasami do pracy wyjeżdża i możemy trochę odetchnąć, ale z drugiej strony co z tego, jak nagle przyjeżdża i znowu wieczny stres ;/ |
2007-01-08, 06:15 | #878 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 44
|
Dot.: Dda
Ja sobie nie radzę ze stresem w ogóle. Nie potrafię się zrelaksować, bo jak mam ku temu okazję , to myślę o stresujących sytuacjach.
U mnie ogólna beznadzieja,sesja się zbliża a ja najchętniej bym tylko spała... Nie chcę zawalić studiów Mam dość Tak źle chyba ze mną jeszcze nie było |
2007-01-08, 18:30 | #879 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: środek Mazowsza
Wiadomości: 16
|
Dot.: Dda
Cytat:
A poza tym, dziewczyny jesteście wspaniałe. Nigdy nie spotkałam tak wrażliwych i wyrozumiałych osób jak Wy. Szkoda, że tylkow necie tak się zdarza dla wszystkich jamena, kimi witam |
|
2007-01-08, 19:37 | #880 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
dziękuję za wszystkie posty
dziewczyny wbijam sobie do głowy to, co mi napisałyście, chyba będę to powtarzać sto razy dziennie , chciałabym pewnego dnia stwierdzić, że już mnie to wszystko nie "rusza", że zostawiłam to obok siebie, za sobą. nov@ ja też czasami czuję się zagubiona i mam ochotęschować się przed całym światem, nie wiem w jakim iść kierunku kokoro dałaś mi do myślenia z tym listem, może też sama nie umiem dokładnie nazwać tego co chciałabym im powiedzieć, trzymam to w sobie, a jak wyleję to na papier to mi ulży, nawet jak do nich miałoby to nie dotrzeć ineska na pewno kiedyś założysz wspaniałą rodzinę, jesteście wszystkie wspaniałymi i silnymi kobietami, życzę Wam, żeby się wszystko ułożyło po Waszej myśli
__________________
Co nas nie zabije to nas wzmocni. Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować. więc przestań tu siedzieć jak ten ostatni osioł z telefonem w ręce tylko idź i zapomnij o nim i przestań się łudzić . |
2007-01-08, 19:44 | #881 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Jutro idę na terapię Cieszę się jak dziecko i zarazem boję czy to coś da...
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2007-01-08, 19:47 | #882 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
3mam kciuki w takim razie. Duze prawdopodobienstwo, ze da, ale trzeba miec silne postanowienie i nie poddawac sie gdy bedzie ciezko - bo czasem musi byc ciezko. Ale po jakims czasie robi sie tak inaczej, lepiej
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
2007-01-09, 08:47 | #883 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 200
|
Dot.: Dda
Cytat:
Nefre bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki!! napisz koniecznie jak bylo!! |
|
2007-01-09, 09:10 | #884 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 44
|
Dot.: Dda
Cytat:
ja mam dziś kolkwiumz przemiotu , którego nienawidzę, nie umiem prawie nic, w piątek pewnie będzie poprawka z czegoś tam jeszcze innego. Powoli tracę kontrolę... A powiedz mi, jak się czujesz po lekach? Bardzo Cię otępiają? Czy nie jest tak źle...? Ja też właśnie miałam się uczyć, a siedzę na forum... super:/ Powodzenia w tym ciężkim dniu! |
|
2007-01-09, 17:25 | #885 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 200
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2007-01-09, 18:00 | #886 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 44
|
Dot.: Dda
nov@ już wróciłam...poszło mi..hmm.. średnio... raczej mało prawdopodobne, że zdam, ale kto wie... Mam nadzieję...
Studia... Ciężki temat... Jeszcze do niedawna wydawało mi się , że nie mogła dokonać lepszego wyboru, ale... już nic mnie nie cieszy, przyjemność sprawia mi może jeden przedmiot... Liczę, że mi się odmieni, że to po prostu jakiś przejściowy stan... Mam nadzieję, że ja nie dostanę leków, bo nie dość , że teraz jestem senna, to po lekach chyba bym spała całymi dniami I w ogóle, to byłam już u psychologa ale na razie jeszcze nic nie wiem... Pani sama się spytała o problem alkoholu w rodzinie, itp. itd. (to pewnie rutyna u nich) Ale było mówione o tym tylko chwilkę, nic szczególnego (i to chyba dobrze, bo prawie się rozpłakałam jak o tym mówiłam). . . |
2007-01-09, 20:26 | #887 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
moze wyda Wam sie dziwne, ale wlasnie o to chodzi w terapii zeby sie rozplakac, nie wiem czy psycholog na tyle to bedzie rozumial ale probuj, zobaczymy co bedzie
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2007-01-09, 21:03 | #888 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 200
|
Dot.: Dda
Cytat:
Familiar_feeling trzymam kciuki w takim razie, zeby bylo zdane! i moge napisac o sobie to samo! jeszcze do niedawna chwalilam swoje studia jak moglam, uwielbialam przebywac z tymi ludzmi, a teraz nic mnie juz nie cieszy i gratuluje 1 kroku psycholog Kochana nie przepisuje lekow, po prostu mozesz sobie do niej chodzic na rozmowy jesli czujesz, ze to Ci pomaga. i tez wlasnie bardzo sie balam reakcji na leki, bo tez jestem wiecznie senna, rozkojarzona, mam problemy z koncentracja (ale jak sama pani psycholog potwierdzila, wszystko to wynika z naszego stanu psychicznego), a jednak nie jest wcale "jeszcze gorzej" jak sie spodziewalam. i raczej nie jest to rutyna bo jak ja bylam to mnie nie zapytala "o to" ani razu sama jej w koncu jakos powiedzialam ale ona nie drazyla tematu, wiec nawet nie mialam okazji sie wzruszyc ale wiadomo.. lekarz lekarzowi nie rowny. mnie sie wydaje, ze w naszym przypadku odpowiedniejszy jest psychiatra, bo to on sie zajmuje leczeniem depresji, nerwic, itd. a juz "naj" - dobry terapeuta:/ ale od czegos trzeba zaczac i za todla Ciebie!! |
|
2007-01-09, 21:09 | #889 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Byłam u psychologa.. umowic sie na wizytę.. I nieprzypadl mi juz tebn psycholog. Dziwny wyraz twarzy, wyglada jakby sam był A, a ja jestem tak cieta na takie cos.. eh..
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2007-01-09, 21:13 | #890 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
Moze daloby rade do jakiegos innego, moze jest ich tam wiecej?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
2007-01-10, 07:26 | #891 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 44
|
Dot.: Dda
Cytat:
Hmm, to chyba nawet wygodne U pierwszego już byłam a u drugiego nie nefre - hmm ale może spróbuj! czasem pierwsze wrażenie dot. ludzi jest mylne... może nie będzie tak źle... Eh.. zobaczymy jak się to wszystko potoczy, mam nadzieję, że nauczę wreszcie cieszyć się życiem Bo wiem, że walki z wiatrakami (czyt. alkoholizmem) nie wygram i nie chcę na to już tracić energii |
|
2007-01-10, 15:11 | #892 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Dda
A macie może coś na temat związków dwojga dda?
__________________
|
2007-01-10, 15:59 | #893 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
dawno tu nie zaglądałamcześc dziewczynki,no i niestety widze nowe osoby qrcze....troche nas jest...wszystkich cieplutko ściskam
Kokoro chętnie poczytam jak wrzucisz to cos do poczytania |
2007-01-10, 21:06 | #894 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
fajnie, w najblizszych dniach wklepie, na razie padam na twarz
szkoda, ze tak tu sie uciszylo, zawsze lece zeby tu zajrzec
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2007-01-11, 10:21 | #895 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Witam nowe twarze.
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam. U mnie nowy rok przyniósł pogorszenie zachowania ojca. Teraz nawet jak jest trzeźwy czepia się o wszystko i, jakby to nazwać - wypomina i puszcza swoje śpiewki (tzn. gada od rzeczy), co wcześniej bez alkoholu zdarzało mu się rzadko. Cytat:
Gratuluję posunięcia.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
|
2007-01-11, 17:47 | #896 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
A ja coś odkryłam.
Czuję się dużo lepiej niż kiedyś, wiem że wiele dla siebie samej zrobiłam, ale prześladuje mnie jeszcze jedno uczucie. Długo nie mogłam go zidentyfikować a teraz myślę , że to jest poczucie krzywdy. Częśto czujęsię mała, biadna, delikatna, nieporadna, podatna na skrzywdzenie. I to jest częśto nieadekwatne do sytuacji, bo jak sama siebie słyszę gdy coś mówię, to aż dziwię się , że to ja powiedziałam, że tak się zachowałam, że to było spokojne, pewne siebie. W środku jest inaczej, myślę że to poczucie krzywdy. |
2007-01-12, 14:18 | #897 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 278
|
Dot.: Dda
Ostatnio ja i mój brat postanowiliśmy (po raz setny...) przeprowadzić poważną rozmowę z mamą. Popłakaliśmy się przy tym jak dzikie bobry, a mama słuchała niewzruszona. Obiecała, że się poprawi i przestanie pić. Była to dla nas niesamowita radość i zarazem szok, że wreszcie udało nam się coś poruszyć w sercu mamy. Mama wytrwała w swojej obietnicy... dzień.
Dzisiaj "przyłapałam" mamę jak... pali! Moja matka, która kiedy byłam małą dziewczynką wpajała mi, że mam się trzymać z dala od używek... Boję się, bo moja mama popada w coraz więcej nałogów. I co gorsza - nie pozwala sobie pomóc. |
2007-01-12, 14:45 | #898 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
domyslam sie L0LA jak musi byc Wam ciezko, gdy Wasza nadzieja legla w gruzach . Niestety alkoholizm to choroba, a obietnice to typowe zachowanie
Tez kiedys podejmowalam walke, krzyczalam, plakalam, rozmawialam, chowalam alkohol. Mialam nascie lat jak stanelam i powiedzialam o problemie, mowilam takie slowa, gdzie nastolatce sie w glowie nie powinno miescic procz mojego oczyszczenia poprzez wywalenie zalegajacych emocji, nie osiagnelam NIC Musieliby zajac sie problemem specjalisci. Alkoholik potrafi sobie stworzyc niezly, wlasny swiat. Gdzie albo przekonuje siebie i innych, ze wcale nie pije, a jak juz dochodzi swiadomosc to pije bo ma ciezka prace, zle zycie, obwinia wszystkich tylko nie widzi problemu w sobie. Szansa dla Was jesli mama nie pojdzie sie leczyc, jest zajac sie zoba, a nie skupiac tylko na pijacej matce. Jak Wy sobie z tym wszystkim radzicie lub nie radzicie. Jak Wam sie zyje?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2007-01-12, 15:47 | #899 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
up
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie Edytowane przez koKOro Czas edycji: 2007-01-21 o 21:21 |
2007-01-13, 14:45 | #900 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 278
|
Dot.: Dda
Cytat:
koKOro, jest nam ciężko, tym bardziej, że każdy sposób w jaki próbujemy pomóc mamie zawodzi. Mama nie chce poddać się leczeniu, bo w jej przekonaniu problem alkoholu absolutnie jej nie dotyczy. Moja mama sama jest dzieckiem alkoholików, babcia i dziadek - ludzie starzy, schorowani - nigdy nie odmawiają sobie wódki czy piwa. Brzmi dość dziwnie? Ale to prawda. Aż trudno w to wierzyć... Ja i mój brat często obwiniamy się o alkoholizm mamy. Wiemy, że to złe podjeście, ale w takiej sytuacji trudno o rozsądne myślenie. Obwiniamy się o to, że nasz ojciec cierpi przez matkę. Tata jest po naszej stronie, z całych sił stara się pomóc i nam, i matce. Niestety, nasza trójka wydaje się być bez szans. Wciąż tłumaczymy sobie, że mamy własne życie, że mama jest osobną istotą i to do niej należą jej decyzje, to jej życie i nie mamy na nie wypłwu. Ale jak tu być obojętnym, kiedy widzimy cierpienie ojca i staczającą się matkę? Przecież ją kocham! I jednocześnie nienawidzę... Z biegiem czasu coraz bardziej przyzwyczajałam się do widoku pijanej mamy. Może dzięki temu mniej cierpie, bo ten obraz wydaje mi się już prawie całkiem normalny. I to z koleji budzi nowe poczucie winy - nienawidze siebie, bo nic z tym nie robię, bo nie mam już siły na walkę z alkoholizmem! Sama nigdy nie piłam i nigdy się nie upiłam. Sylwester, urodziny świętuję ze szklanką soku. Znajomi dziwnie na mnie patrzą. A ja po prostu nie chcę być taka jak moja matka... To chyba mój największy strach - że kiedyś będę do niej podobna. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:42.