2013-03-08, 11:49 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 23
|
Nierówne traktowanie wnuków
Witam wszystkie mamy
Jak to jest u was, też zauważacie nierówne traktowanie wnuków przez babcie czy dziadków? Siostra męża ma córeczkę, za którą babcia szaleje, a moja córka tak jakby na uboczu zawsze, chociaż dużo rzadziej widzi się z babcią Moja córka wiecznie nie taka jak trzeba, bo marudzi itd. Ostatnio usłyszałam nawet, że jest niegrzeczna Nie wiem w sumie czy reagować jakoś na to, czy puszczać to mimo uszu. Szkoda mi córki, przez zachowanie babci nie mam ochoty na częste kontakty.
__________________
Michalinka |
2013-03-08, 11:55 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
sama mam babcie ktora wnuki traktowala zawsze bardzo nierowno, tzn miala (ma) ukochanego wnusia- a nas reszte w glebokim powazaniu. to bolalo nas jako dzieci, ba nadal odczuwam to jako przykrosc
i wiem tez z doswiadczenia ze jak ktos odrzuca twoje dziecko to odczuwasz to chyba bolesniej niz gdy ktos odrzuca ciebie. nie zazdroszcze sytuacji, ja bym chyba zlala i ograniczyla kontakty do minimum
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose |
2013-03-08, 12:06 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Jedna babcia lubi wnuki chyba w miare jednakowo, chociaz synow zupelnie nie rowno. Tak troche na opak jedendziadek zna tylko jedna wnuczke na chybajuz czworo swoich wnuczat i ja lubi. drugi dziadek tak samo traktuje, chociaz dosyc w miare dobrze (troche nijak, druga babcia nie zna i chyba nie wie o swoim wnuku a ownuczce wie, ale udaje tylko zainteresowanie (przez pol rokunie pojechala nawet jej zobaczyc ani o zdjecia nie prosi).
Nie masz tak zle, co nie? |
2013-03-08, 12:20 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 23
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Nie jest niby tak źle. Babcia się niby interesuje wnuczką, ale ja widzę w jej zachowaniu, że ta druga jest jej bliższa. Można dużo wyczytać między wierszami. Zabolało mnie ostatnio jak powiedziała o córce, że jest niegrzeczna, bo mała ma dopiero rok Aż się boję co będzie dalej. Poza tym na tą druga nie da złego słowa powiedzieć, jest idealna, a moja to chyba ta gorsza
Mąż twierdzi, że to dlatego, że my mieszkamy daleko, rzadziej się widujemy, a tamtą ma na co dzień. Powiem szczerze , że nie spodziewałam się tego po niej, dopóki nie było córki nasze stosunki były ok, bardzo lubiłam teściową A teraz mam jakiś żal chyba do niej..
__________________
Michalinka |
2013-03-08, 12:22 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dalsze wnuki prawie zawsze sa gorsze.
|
2013-03-08, 12:35 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Moja córka jest tą mnie lubianą wnuczką teściowej (ma 3 wnuków). Powód jest jeden -mama tamtych wnuczków wychowuje je pod dyktando tesciowej. Moja jest niedobra,rozpuszczona,nie karna,mamincycek. Szczerze mówiąc -wisi mi to. Gdyby młoda do babci się garneła a ta ją olewała ,wtedy owszem,pewnie by bolało.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2013-03-08, 12:49 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Milton Keynes
Wiadomości: 1 669
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
MOja mama zawsze powtarzala, ze dzieci swoich corek zawsze kocha sie mocniej i tak bylo do momentu kiedy synowa , ktora z nia mieszka nie urodzila synka- od tej pory to on jest ulubionym wnukiem. Ciagle powtarza, ze kocha wszystkie wnuki jednakowo ( a troszke juz ich ma bo az 10), ale to przeciez widac w zachowaniu. Dzwoni i pyta jak sie czuje moj synek, ale zawsze mowi wasz Nikos i NAsz Mikolaj- przyznam ze mnie to boli
Tesciowa za to jak narazie ma tylko jednego wnuka i jak narazie go uwielbia, ale boje sie co bedzie kiedy brat tz bedzie mial dzieci Ja sama mialam tylko jedna babcie ( ze strony mamy), druga byla tylko babcia z nazwy a zupelnie jak obca osoba dla nas Mieszkala obok nas a zupelnie sie nami nie interesowala, teraz z kolei ma zal do nas ze my sie nia nie interesujemy
__________________
02 maj 2009- slub 21 maja 2010- Nikolas Filip 06 kwiecien 2013- Anton Leon |
2013-03-08, 13:02 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Moja mama ma 5 wnuczek - 2 moje i 3 u siostry i nie zauważyłam żeby któraś była dla niej "lepsza" czy "gorsza" - wszystkie są traktowane równo
Natomiast tesciowa... dopóki miała jedną wnuczkę (moją starszą córkę) to jakieś tam zainteresowanie było, Kinga była według niej grzeczna, kochana, kulturalna itd. itp. Kiedy pojawiła się kolejna wnuczka (córka ukochanej córuni) zainteresowanie moją spadło niemal do zera i drugą jest takie samo - ma już ukochaną wnusię więc moje są bo są ale jakby ich nie było to też by się świat nie zawalił... No i teraz Kinga już nie jest grzeczna i fajna jest niegrzeczna i upierdliwa (dokładnie tak mi powiedziała i to w jej obecności ) młodsza też jest niegrzeczna i rozpieszczona a ukochana Natalka (chociaż ta jest faktycznie rozpieszczona jak dziadowski bicz i potrafi nawet na rodziców czy babcię rękę podnieść i w pysk dac jak jej się coś nie podoba - ma 4,5 roku) jest ideałem i broń Boże żeby ktoś krzywo spojrzał czy coś złego powiedział to by oczy wydrapała... ograniczyłam kontakt dzieci z babcią do kilku razy w roku bo nie mam zamiaru sobie nerwów psuć |
2013-03-08, 14:19 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Olać sprawę tym bardziej, że babcia jest daleko.
Interweniować gdyby babcia podczas wizyt próbowała manipulować dzieckiem lub wypowiadała się przy wnuczce o niej samej żle. |
2013-03-08, 14:23 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 726
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Moja mama powtarza, że wszystkie wnuki kocha się tak samo - hihi łatwo jej mówić, bo mój synek to pierwszy wnuk w naszej rodzinie i na dodatek ponoć bardzooo podobny do mnie
To jest 11 wnuk teściowej, niestety widzę że niby fajnie, że jest ale ciągle go porównuje do najmłodszego syna swojej najstarszej córki, strasznie mnie to wkurza bo ciągle słyszę "jakie on ma małe rączki, tamten to od urodzenia miał wielkie dłonie, że ciągle ma.. a ten, że taki drobny" no a ja mówię, że on ma takie akuratne dla siebie niby mieszkamy niedaleko bo 15km, ale ona nie przyjedzie, my musimy jechać.. wiec jest to rzadko co 1-2 miesiące, synek ma obecnie 8 miesięcy, poznaje "swoich" i boi się "obcych" więc do babci nie chce iść, do mojej mamy mówi baba ale z moimi rodzicami mieszkamy, więc też jest inaczej... bardzo boli mnie to, że gdy chwaliłam się umiejętnościami mojego dziecka - podnoszenie główki, obroty, jakieś wiercenia, jedzenie łyżeczką i takie tam inne sprawy, które mnie cieszył a ona to kwitowała tekstem - "aha, no dzieci w tym czasie to robią" no nie widziałam że to ją obchodzi/cieszy.. w końcu przestałam się odzywać co mały potrafi bo po co no bolała mnie ta obojętność, jak będzie dalej no nie wiem... teściowa jest chyba trochę zazdrosna o moją mamę, bo to ona miała być wspaniałą babcią.. a nasz synek - zupełnie do nich nie podobny - nie niebieskooki blondyn a brązowooki szatyn więc cała ja... choć widzę jak siostra TŻ ciągle gada, że taki podobny do TŻ - hah... Mnie jest przykro, bo wiem co to znaczy nie mieć babci, jedna zmarła gdy byłam mała, a druga miała nas gdzieś.. i było podobnie jak u Ewi83 teraz ma pretensje, że nie uważamy jej za babcię ... obawiam się, że mój synek będzie gorszy inaczej traktowany, bo przecież tamte dzieci to samo zrobiły a może coś więcej/lepiej.. no nie wiem co to będzie... póki co ja nie przepadam za teściową |
2013-03-08, 15:07 | #11 |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Myślę,że powinno się wnuki kochać jednakowo,ale pewnie też nie zawsze jest to proste. Na pewno babcia kocha wszystkie wnuki,nie mogę sobie wyobrazić,by nie kochała,ale przez to,że i dzieci są różne,maja różne charaktery to i ta miłość różnie sie objawia. No i są dzieci,które nie tak łatwo kochać... Poza tym z reguły wnuki z którymi ma się bliższy kontakt są bliższe i w sumie jest to zrozumiałe.
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
2013-03-08, 15:36 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Cytat:
Moj syn jest pierwszym i jedynym wnukiem dla każdej ze stron. Na chwile obecną dla mnie najwazniejsze,że moja mama go kocha i akceptuje. Druga strona nie przejawia zainteresowania wnukiem, a juz szczegolnie druga Babcia ma zawsze "ale". Mam jednak wrazenie,ze wnuk od jej kolejnych dzieci bedzie najbardziej słodko pierdzacy w całej galaktyce. Edytowane przez lemoorka Czas edycji: 2013-03-08 o 15:41 |
|
2013-03-08, 16:44 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
moja córka jest pierwszą wnuczką moich rodziców. To są jej jedyni dziadkowie. Do tego dochodzi prababcia, która mieszka za granicą.
Moja mama "woli" młodszą wnuczkę. Może dlatego, że z nią mieszka pod jednym dachem, może dlatego, że jest młodsza i mniej absorbująca, bo jak wiadomo trzylatka (moja) zadaje masę pytań, chce się bawić i ma swoje zdanie na pewne rzeczy. Mojej mamie się nie chce nią zwyczajnie zajmować. Mój tata jest neutralny. Do jednej i drugiej wnuczki tak samo się odnosi. Oczywiście jest to dostosowane do ich wieku Z kolei prababcia (moja babcia) moją córkę rozpieszcza. Kupuje ubranka, słodycze, przysyła paczki itd. Córka mojej siostry dostaje od niej dużo mniej. Co prawda ubrania po mojej i tak później do niej trafiają ale to nie to samo co kupienie specjalnie z myślą o kimś. Moja córka to jej trzecia prawnuczka ale ją najbardziej "lubi". Tylko to wynika z tego, że to ja jestem jej ulubioną wnuczką. I tak to sie u nas kręci. Co ja o tym sądzę? Szkoda mi troszkę, że moja córka nie ma typowo dziadkowo-wnuczkowych relacji. Prezenty od prababci nie zastąpią jej takiego emocjonalnego kontaktu. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie poczuje się przez ten brak relacji pokrzywdzona. |
2013-03-08, 20:18 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Mnie to specjalnie nie dziwi. Moje śp. babcie miały sporo wnucząt i każde było traktowane inaczej, widać było, które są ulubione, które lubiane, a których w zasadzie mogło by nie być bo to bez różnicy. Tak samo u moich rodziców widzę, że moja córka jest dla nich fajniejsza niż córka mojego brata, podejrzewam, że mój synek będzie również bardziej "ich" niż syn brata...
Nie podoba mi się to, ale chyba nie jest się w stanie tego zmienić. Wnuki to nie dzieci, dochodzi tutaj jeszcze sympatia lub jej brak do drugiego rodzica - tego "z poza rodziny", która przekładana jest właśnie na dzieci. No i dzieci córki są jakieś takie bardziej "swojskie" niż dzieci synowej...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2013-03-08, 20:47 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Cytat:
Jak w zeszłym roku przesiadywałam na placach zabaw z wnukami i babciami to z ich opowieści wynikało,że synowe to samo zło Synowa, która nie szła do pracy jest leniem.A córka, której mamusia sprzata i gotuje i jeszcze się dzieckiem zajmuje jest po prostu przemeczona |
|
2013-03-08, 23:28 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Cytat:
ma jakies swoje widzi misie i jest specyficzna pod niektórymi względami ale kurde naprawde ciesze sie ze jest jaka jest, nie wtraca sie, swojego wnuka uwielbia, wrecz zwariowała na jego punkcie (całkiem inaczej niz moja mama, ale u mojej mamy to chyba juz przyzwyczajanie bo wnuki juz ma) kurde sytuacja z traktowaniem dzieci róznie przykra, ale jakże codzienna.....sama nieraz jeszcze jak ni emiałam dziecka denerwowałam sie na swoja własna mame ze córki mojej młodszej siostry traktuje lepiej niz córe od siostry starszej...tylko z tego wzgledu ze ze starsza siostra moja mama ma gorszy kontakt itd takie sytuacje sa codziennoscia , jak sie kogos lubi bardziej to i dzieci sa lepej traktowane-strasznie przykre ale nagminne |
|
2013-03-09, 08:32 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 550
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
potwierdzam z tymi wnukami corki, a syna
moj dzianek nie akceptowal mojej mamy - synowej, wiec my dzieci bylysmy niewidoczne , mimo ze mieszkalismy z dziadkiem (babcia umarla duzo wczesniej) za to wnuki od corki, to same wiecie - ukochane do tej pory pamietam jak w domu przed swietami znalazlam schowane prezenty, no i bylam pewna ze to dla nas od dziadka, a tu sie okazalo ze dziadek sie tylko wykosztowal dla tamtych wnuczek pamietam jak mi przykro bylo, jak zabolalo a teraz? dziadek umarl dawno temu, potem jako duza dziewczyna dowiedzialam sie jaki to byl czlowiek, jak potrafil traktowac moja mame wtedy jako dziecko bolalo, teraz powiedzialabym mu zeby spadal na drzewo trzeba od malego uczyc dzieci, ze nie wszyscy ludzie na swiecie nas lubia, a my ich lubisz sie bawic na podworku z Kasia, Asia i Ola - ale Ewy nie lubisz tak samo jest z doroslymi i tyle a jesli widzimy, ze zachowanie dziadkow jest niemile, tzn otwarcie mowia przy dzieciu ze sa takie i owakie, ewidentnie wyrozniaja inne wnuki, to ja bym ograniczyla kontakty do minimum i tyle
__________________
|
2013-03-09, 10:54 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
U mnie jest inaczej. Teściowa małą zaakceptowała od razu, ale on rodzeństwa nie ma więc wnuki to tylko od synowej
Za to moja rodzina nie zaakceptowała mojego tżta i nieślubnego dziecka. Za to dziecko mojego brata z "legalnego" związku będzie najcudowniejsze na świecie |
2013-03-09, 11:30 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Rajcza
Wiadomości: 85
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Hmmm u nas chyba też każdy wnuk przez teściową jest traktowany inaczej ale to wynika z kontaktu i zachowania dziecka.
Córa która ma charakter "na dystans" nie przepada za tuleniem itp jest zawsze u teściowej gdzieś na boku. Syn który domaga się uwagi i ciagnie wiecznie gdzieś babcię jest jej oczkiem że tak powiem. Ale syn jej córki to jest po prostu ideał |
2013-03-09, 13:21 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Tego chyba nie da się uniknąć, tak jak każde z dzieci nawet mimo szczerych chęci traktuje się inaczej, tak i pewnie jest z wnukami... Każde ma inny charakter, a gdzieś czytałam, że najbardziej lubi się to, które jest do nas najbardziej podobne. Dla moich rodziców mój syn jest jedynym wnukiem póki co, więc nie ma tego problemu. Spodziewam się, że kiedyś może wystąpić, bo moja siostra ma zdecydowanie lepsze relacje z moją mamą niż ja. Tak dla równowagi z tatą jest odwrotnie. Teściowa ma jeszcze dwie wnuczki od starszego syna. Jedna ma 11 lat, druga 5,5 m-ca (mój ma 8 m-cy). Oczywiście są porównania... Tamta jest spokojna, od początku tylko je i śpi, a mój to "buczadełko" i łobuz, tamta sama zasypia a mój ciągle na rączkach i musi być huśtany, tamtej nie trzeba zabawiać a mój sam się sobą nie zajmie i w miejscu nie usiedzi choćby na chwilę Powiem, że od początku teściowa faworyzowała tamtą synową i było mi bardzo przykro, ale potem wszystko się zmieniło. Przez rok mieszkali na tym samym osiedlu co teściowa i chyba miała czas żeby przejrzeć na oczy, teraz już nie jest w jej oczach taka wspaniała jak dawniej. Oni się wyprowadzili, nie ma z nimi większego kontaktu, my bywamy u teściów często. Nie mogę narzekać, bo teściowa (teść też, bo to jego jedyny wnuk, wnuczki są przyszywane) interesuje się małym, chętnie nim zajmuje, ale i tak on jest łobuziakiem a najmłodsza to niewymagające, idealne dziecko. No i jest taka rywalizacja napędzana pytaniami siedzi/nie siedzi, gada/nie gada, tamta już je wszystko (to a propos rozszerzania diety) a mój to nie itd. itp.
__________________
http://fajnamama.pl/suwaczki/yz5msxz.png http://s2.pierwszezabki.pl/050/050009970.png Edytowane przez katja_22 Czas edycji: 2013-03-09 o 13:27 |
2013-03-09, 15:55 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Moja teściowa miała już pięcioro wnuków gdy pojawiło się moje dziecko i od razu oszalała na jej punkcie, kocha dzieci i nie widzę różnic w kochaniu pozostałych wnuków ( my też kontakty mamy dobre)
Moja mama ma jedną córkę więc też jedyna wnuczka jak na razie jest ukochanym oczkiem w głowie. Nie mogę narzekać Natomiast u niektórych koleżanek jest tak jak mówicie - dzieci córki są najlepsze we wszystkim, a dzieci synowej niegrzeczne itd. ( a właśnie są b. grzeczne i kochane), jedna babcia po rozwodzie swojego syna "rozwiodła " się też z własną wnuczką. Mnie przeraża to że w jednej rodzinie bywają dzieci lepszej i gorszej kategorii. Moja teściowa pochodziła z rodziny gdzie w ogóle się nie liczyła wśród innych dzieci, może dlatego sama postępuje zupełnie inaczej. Jej matka potrafiła kochanemu wnukowi nawet auto kupić, a rodzinę z którą mieszkała, w tym niepełnosprawną wnuczkę zrównać z ziemią :-/ |
2013-03-10, 17:00 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Problem nierównego traktowania wnuków był i zawsze będzie.
Babcia od strony taty w ogóle nas nie uważała, chociaż mieszkała z nami. Dziadek ze strony mamy znowu strasznie nie przepadał za moim bratem ciotecznym, nas lubił. Bolało mnie to, że tak go dyskryminuje... Znowu babcia ze strony mamy najbardziej lubi mnie Tzn ona bardzo sprawiedliwie rozdziela swoją miłość, nikogo nie dyskryminuje, ale jednak ze mną jest najbliżej i ze mną jest najbardziej zżyta. Tak wgl to ostatnio rozmawiałam z koleżanką w pracy na ten temat i ona w sumie ma podobne doświadczenia i mówiła to co ja - dziadkowie zawsze mają swoich ulubieńców.
__________________
|
2013-03-12, 09:22 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
ja też słyszałam o teorii, że wnuki ze strony córki są lepiej traktowane bo "geny są pewne" nie wiem czy w to wierzyć, to takie ludzkie gadanie
|
2016-02-22, 15:19 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 34
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Cytat:
Co ja mialam zrobic? Serce mi sie kroi i tyle. Nie moge tesciowej zmusic do innego zachowania. Ale tu sie pojawia dziecko brata mojego meza. Chlopiec. Urodzil sie latem zeszlego roku. Babcia biega do niego codziennie. Rozmowy sie tocza tylko wokol tego malego. Moja to slyszy i nic nie mowi. Tlumacze, zeby sie nie przejmowala. Dwa dni temu byla u nas siostra meza, ktora jest po 30-tce i mieszka nadal z tesciami i do mojej corki podczas mojej nieobecnosci wyskoczyla z pretensjami, ze sie bardzo zawiedli wszyscy na niej, bo nawet nie zadzwonila do babci w Dzien Babci. No a moja gwiazda spuscila glowe i po wyjsciu cioci sie poplakala, ze wymagaja tylko od niej a sami sie nie interesuja czy w ogole zyje. Dwaj bracia maja dzieci. Moj maz nigdy nie byl kochany i ten brak milosci przeszedl na nasze dziecko. Przykro mi bardzo. Mysle, ze szybko tam nie zajrze z wizyta. Zawsze jest ciezka atmosfera, staralam sie byc mila i ratowac stosunki rodzinne ale teraz to juz w ogole nie mam ochoty na nich patrzec. Oczywiscie gdybym wyskoczyla z prawda to bylabym wyrodna synowa (choc i tak jestem) i jeszcze doszloby do klotni, wiec wole to zostawic jak jest. I nie naduzywac ich goscinnosci.
__________________
|
|
2019-01-23, 21:48 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 452
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Stary wątek, ale odkopię, bo akurat dzisiaj we mnie coś pękło w tym temacie i chciałam o tym poczytać i się wyżalić...
Przewertowałam sporo stron w necie i praktycznie wszędzie przewijało się stwierdzenie, że dziadki bardziej kochają te wnuki, które mają bliżej, a szczególnie pierwsze. Otóż u mnie jest ZUPEŁNIE odwrotnie. Jak urodziłam pierwszą córkę, to nie powiem, było ok, no bo pierwsza wnuczka, babcia duźo pomagała... Kurczę, nie chce się za bardzo rozpisywać, bo by epopeja wyszła. Siostra z mężem i dwiema córkami na stałe mieszkają w Anglii, przylatują max 2x w roku. No i teraz widzę tą różnicę Jak moja P. nie miała nawet jeszcze dwóch lat, to już zaczęły się pierwsze sytuacje, które mocno mi się nie podobały. Jak płakała, to szybko musiałam ją uspokajać, no bo się dziadek zdenerwuje. Oczywiście najszybciej działał krzyk Jak płakała, to moja mama potrafiła ją nagrać na telefonie i potem jej to pokazywać; albo stawała z nią przed lustrem i z tekstami, że co to za brzydula tak się picy (ona miała dwa lata!) Jak mała miała 1.5 roku to płakała, bo tata przyjechał z delegacji po całym tygodniu, poszedł się przespać, a ona chciała do niego - dostała od babci po dupie. Jak we trzy - z dwiema kuzynkami - o coś się strasznie złościły, tylko ona dostała po dupie. Jak się złościła lub płakała, specjalnie ja przedrzezniali (dziadek, babcia, moja siostra...), a ona złościła się jeszcze bardziej... Robili to mimo tego, że prosiłam, źeby przestali, bo przez to bedzie nerwowa... Jak miała bodajże 2.5 roku, mama zrobiła nam wojnę, bo ona sama nie sprząta po sobie zabawek, a my już jej nie powinniśmy pomagać... itp., itd. Przyznaję, choć płaczę gdy to piszę, że moje dziecko dostało ode mnie tyle klapsów, ile ja chyba nie dostałam przez całe życie. Ale choć jednego zawsze starałam się przestrzegać - żeby zawsze było to gdzieś na osobnosci, żeby jej jeszcze bardziej nie upokorzać... A moja mama stwierdziła kiedyś, że chyba nigdy ode mnie po dupie nie dostała, że taka jest niegrzeczna. Jak P. miała chyba 4 lata, to w trakcie rozmowy właśnie o dawaniu po tyłku coś powiedziałam o krępowaniu się, że tak przy kimś, to moja siostra wypaliła z tekstem, że "no jak ciebie nie było, to się nie krępowałam"... po prostu mnie wtedy zatkało... I teraz sytuacja, gdy moja siostra przylatuje z Anglii. Młoda w tym momencie ma 6 lat, jej kuzynka prawie 4, czyli jest starsza, niż moja P. w czasie sytuacji, o których pisałam wyżej. Z tego co wiem, to jak tam mieszkają, to siostra się mamie chyba dosłownie 3 razy żalila, że K. jest tak niegrzeczna, że musiała jej po tyłku dać. A jak są tutaj: jeszcze ani razu nie słyszałam, żeby ktokolwiek, oprócz siostry i szwagra, na nią krzyknął. Ona praktycznie ze 3 razy dziennie robi o coś histerię - nikt nie każe jej się natychmiast uspokoić, ona ma mieć czas się wypłakać, a potem się ją przytula. Z moja P. babcia zrobiła coś takiego RAZ przez całe 6 lat. Nieważne, czy K. bawi się sama, czy z moją P. - młoda ZAWSZE musi jej albo pomóc w sprzątaniu (co i tak kończy się tym, że robi to sama), albo każą tylko jej. Jak coś razem robią, wyglupiają się, hałasują, nigdy nie mówi się do nich, żeby się obie uspokoiły, tylko zawsze jest "P.!!! Bądź ciszej!" Jeśli coś się zepsuje, zawsze pierwsze podejrzenia padają na moją córkę. Jak K. chce coś, czym moja P. pierwsza się zajęła, zawsze słyszy "daj jej na chwilę, jesteś starsza". I zawsze, zawsze, zawsze ten tekst, że P. powinna już to czy tamto, bo ona jest STARSZA. Po prostu rzygam juz tym stwierdzeniem. A dzisiaj przelała mi się juz ta czara goryczy, bo K. przez dobre 40 minut ryczała o to, że chce sobie lampkę w łazience włączyć, a potem, że chce mamę, choć wcześniej nie chciała. I w tym czasie nikt nawet na nią nie krzyknął, nie dał klapsa, nie kazał się natychmiast uspokoić, nie przedrzezniał jej, nie nagrywał, nie pytał, co ona wydziwia. Tylko najpierw było tłumaczenie, przytulanie, pozwolenie na wypłakanie, a potem sobie zasnęła. A moja mała nigdy tego nie doświadczyła... I znowu się popłakałam w trakcie pisania tego... Moje dziecko jest klebkiem nerwów, często krzyczy i złości się na innych - ale to oczywiście moja wina, bo ja ją w takim stresie wychowuję...
__________________
Cuause I know I don't understand, just how your love your doing no one else can... Edytowane przez hje Czas edycji: 2019-01-23 o 21:52 |
2019-01-24, 10:29 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Cytat:
Jak sama widzisz wszystkie klapsy, które dajesz nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Wręcz pokazują córce, że jak ktoś jest większy/starszy to stosowanie przemocy jest ok. Jeśli prośby nie pomagają to PO CO jeździsz z córką do twojej rodzinki, która nawet was nie lubi? |
|
2019-01-24, 10:55 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 866
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Co to za rodzinne upodobanie do lania małego dziecka po dupie?!
Widzisz kobieto jak to działa na Twoją córkę, a co robisz poza postem na forum? Umiesz przestać ją bić? Umiesz otworzyć buzię i zrównać z ziemią Twoją przemocową rodzinkę? Tak, przemocową, bo choćby to wyśmiewanie jest równie beznadziejne jak te klapsy. Wysłane z mojego Neffos X1 Lite przy użyciu Tapatalka |
2019-01-24, 16:56 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
|
2019-01-24, 17:21 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Cały opis brzmi koszmarnie krzyki, bicie, poniżanie. Tu nie jest problemem faworyzowanie innych wnuków. Tu problemem jest przemoc stosowana wobec dziecka przez rodziców/matkę (o ojcu nie było ani słowa).
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-24, 22:00 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Nierówne traktowanie wnuków
Straszne jest to co piszesz....
przede wszystkim juz wiele złego sie stało i to nei ze strony babci, dziadka czy cioci...ale niestety twojej. Sama bijesz dziecko (co to w ogóle za usprawiedliwienie że na osobności , bo przy kims sie wstydzisz...) brzmi to jak regularne bicie dziecka Jesteś rodzicem wiec ty wyznaczasz granice i niestety pozwoliłaś całej rodzinie znęcac sie nad swoim dzieckiem Po pierwszych paru tak dziwnych sytuacjach więcej by mnei z dzieckiem u siebie nie zobaczyli, dziękuje za takich dziadków STRASZNE |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:37.