czy stres moze zniszczyc zwiazek ?

[maybe_19]

Byliśmy parą od prawie 3 miesięcy. Tak byliśmy ponieważ tydzień temu się zawaliło. Wiedziałam że ma duże problemy w pracy, firma źle działała, pomimo tego że był w złym humorze starałam się go podnieść na duchu. To on był tym który dbał o związek, który zabiegał, który pierwszy mówił do mnie kochanie. Wszystko było pięknie wręcz do ostatniego dnia kiedy napisał mi że wie że przez ostatni czas był okropny i mnie przeprasza za to ale kiedy stres bierze gore nie potrafi sobie z tym poradzić i wszystko wokół siebie psuje, że jestem wyjątkową i zasługuje na kogoś kto pomimo wszystko będzie potrafił mnie postawić na 1 miejscu ale on teraz nie potrafi. Potrzebuje przestrzeni aby unormowac swoje życie i prosi abym zrozumiała. Nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Na 100% nie ma nikogo innego. Ciągle że sobą rozmawiamy ale to nie jest to co było. Chciałam się z nim zobaczyć ale napisał że przeprasza wolałby być sam dzisiaj i musi szukać nowej pracy. Widziałam go tydzień temu i aż mi się chciało płakać w jakiej depresji jest. Chciałbym mu pomóc ale powiedział mi że nie jestem w stanie nic zrobić że musi sam. Zawsze to robił sam i teraz też musi. Potrzebuje czasu.Czy myślicie że aż tak to go załamał i nie chce pokazać mi tego żebym nie myślała że jest mieczak? Czy to oznacza koniec czy muszę przeczekać to ?

[ANKA54321]

A skąd ta pewność, że nikogo nie ma? Cała sytuacja wygląda mi na to jakby chciał zakonczyć związek, ale to tylko domysły...

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez maybe_19

Byliśmy parą od prawie 3 miesięcy. Tak byliśmy ponieważ tydzień temu się zawaliło. Wiedziałam że ma duże problemy w pracy, firma źle działała, pomimo tego że był w złym humorze starałam się go podnieść na duchu. To on był tym który dbał o związek, który zabiegał, który pierwszy mówił do mnie kochanie. Wszystko było pięknie wręcz do ostatniego dnia kiedy napisał mi że wie że przez ostatni czas był okropny i mnie przeprasza za to ale kiedy stres bierze gore nie potrafi sobie z tym poradzić i wszystko wokół siebie psuje, że jestem wyjątkową i zasługuje na kogoś kto pomimo wszystko będzie potrafił mnie postawić na 1 miejscu ale on teraz nie potrafi. Potrzebuje przestrzeni aby unormowac swoje życie i prosi abym zrozumiała. Nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Na 100% nie ma nikogo innego. Ciągle że sobą rozmawiamy ale to nie jest to co było. Chciałam się z nim zobaczyć ale napisał że przeprasza wolałby być sam dzisiaj i musi szukać nowej pracy. Widziałam go tydzień temu i aż mi się chciało płakać w jakiej depresji jest. Chciałbym mu pomóc ale powiedział mi że nie jestem w stanie nic zrobić że musi sam. Zawsze to robił sam i teraz też musi. Potrzebuje czasu.Czy myślicie że aż tak to go załamał i nie chce pokazać mi tego żebym nie myślała że jest mieczak? Czy to oznacza koniec czy muszę przeczekać to ?

Jak dla mnie to nie zadna depresja, tylko on po prostu szukal wymowki by zakonczyc zwiazek. Jak komus zalezy to nie konczy zwiazku z takiego powodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Byc moze stres jest z powodu pracy ale ja bym tez nie konczyla zwiazku z tego powodu a bardziej cieszyla sie ze jest ktos kto moze mnie wspierac w tych trudnych chwilach. Moim zdaniem facet po prostu nie chce byc z Toba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Moim zdaniem moze byc tak dokladnie jak powiedzial. Nie napisalas czy dlugo jestescie razem, a problem jest powazny.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Rena

Moim zdaniem moze byc tak dokladnie jak powiedzial. Nie napisalas czy dlugo jestescie razem, a problem jest powazny.

Przeciez napisala, ze byli razem zaledwie 3 miesiace.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8233115 6]Przeciez napisala, ze byli razem zaledwie 3 miesiace.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No to krotko.
Nie ma co przyrownywac reakcji faceta, do reakcji kobiety na utrate pracy.

[201803290936]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;82330231]Byc moze stres jest z powodu pracy ale ja bym tez nie konczyla zwiazku z tego powodu a bardziej cieszyla sie ze jest ktos kto moze mnie wspierac w tych trudnych chwilach. Moim zdaniem facet po prostu nie chce byc z Toba.
[/QUOTE]

Jak wyżej.

[lady666macbeth]

myślę że on nie wiedział jak zakończyć z Tobą związek, i właśnie wolał zwalić to na pracę. Autorko 3 miesiące to nic. Ten rozdział się już zakończył.

[brziw]

Napisane przez maybe_19

Byliśmy parą od prawie 3 miesięcy. Tak byliśmy ponieważ tydzień temu się zawaliło. Wiedziałam że ma duże problemy w pracy, firma źle działała, pomimo tego że był w złym humorze starałam się go podnieść na duchu. To on był tym który dbał o związek, który zabiegał, który pierwszy mówił do mnie kochanie. Wszystko było pięknie wręcz do ostatniego dnia kiedy napisał mi że wie że przez ostatni czas był okropny i mnie przeprasza za to ale kiedy stres bierze gore nie potrafi sobie z tym poradzić i wszystko wokół siebie psuje, że jestem wyjątkową i zasługuje na kogoś kto pomimo wszystko będzie potrafił mnie postawić na 1 miejscu ale on teraz nie potrafi. Potrzebuje przestrzeni aby unormowac swoje życie i prosi abym zrozumiała. Nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Na 100% nie ma nikogo innego. Ciągle że sobą rozmawiamy ale to nie jest to co było. Chciałam się z nim zobaczyć ale napisał że przeprasza wolałby być sam dzisiaj i musi szukać nowej pracy. Widziałam go tydzień temu i aż mi się chciało płakać w jakiej depresji jest. Chciałbym mu pomóc ale powiedział mi że nie jestem w stanie nic zrobić że musi sam. Zawsze to robił sam i teraz też musi. Potrzebuje czasu.Czy myślicie że aż tak to go załamał i nie chce pokazać mi tego żebym nie myślała że jest mieczak? Czy to oznacza koniec czy muszę przeczekać to ?

Mężczyźni bardzo przeżywają problemy wracy więc moze byc tak, że faktycznie sytuacja go przerosła. Ale może byc tez tak, że sie znudził tym, że to on dba o związek.