2012-10-30, 19:45 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Wenress, ale widzisz, taka mentalność Polaka (szkoda, że i ci młodzi mają stetryczałe umysły ): dlaczego ty masz "lepiej" a ja nie? Kij z tym, że jesteś chora, ale przez ten krótki czas MASZ LEPIEJ! no! to jeszcze zdeptać taką!
|
2012-10-30, 19:51 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 982
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Ale to nie działa tak, że idziesz do poradni i od razu dostajesz papierek...
__________________
Twoje ramiona – nie kruszące się ciasto Nie pachną miętową maścią Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans... |
2012-10-30, 19:57 | #33 |
Wredna Ruda Beczka Soli
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37341438]Czytać rozumiem potrafisz?
To spójrz co jest na górze dokumentu (i tabeli też): Dopuszczalne sposoby dostosowania warunków i form przeprowadzania sprawdzianu i egzaminu gimnazjalnego Sprawdzian - tyczy się uczniów klas 6 SP. Egzamin gimnazjalny.... jak sama nazwa wskazuje A punkt 23 mówi wyraźnie: nie więcej niż o 30 minut. Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko to, że uczeń MOŻE oddać sprawdzian wcześniej, ale może pisać dodatkowo 30 minut dłużej - już bez rozliczania go że 3 minuty cukier mierzył czy coś tam. I nie, nie od tego jest komisja, znów odsyłam do dokumentów na stronie OKE i CKE [/QUOTE] Dobrze rozumiesz, brawo! kobieto, siedziałaś w komisji, czy tylko do oke potrafisz odsyłać, bo doprawdy nie wiem po co te nerwy. ja o zupie Ty o nie powiem czym. Zgadza się, że czas wydłużony przysługuje uczniom z udokumentowanymi specyficznymi problemami bla bla bla i mogą oddać wcześniej - nikt tego nie neguje. Jeśli zachodzi jakieś zdarzenie (ten przypadek z cukrem - ktoś tam sobie słabnie, robi się zamieszanie, które trwa 3'08'), tak komisja jest od tego, aby zobaczyć czy wydłuża czas (ogólnie) egzaminu (o czas tego wydarzenia) i odnotowuje je w protokole.
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją J. Piłsudski
|
2012-10-30, 20:06 | #34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Siedziałam. Nie raz, również w gimnazjalnej. A do OKE odsyłam, bo zwyczajnie nie widzę powodu do przepisywania tu dokumentów, skoro chcący mogą sami poczytać
A ty bzdury pisałaś o tym, że rzecz tyczy się egzaminu i teraz atakujesz - brawo I rzecz jasna wiesz o tym, że prawie wszystkie osoby mające wydłużony czas siedzą na jednej sali? I oczywiście doczytałaś, że cały czas mowa jest o osobie która ma udokumentowane prawo do wydłużenia czasu (odpowiednim papierem od lekarza czy orzeczeniem), a nie przypadkiem zasłabnięcia? Prawo bez względu na to, czy zasłabnie, czy nie? Edytowane przez 0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b Czas edycji: 2012-10-30 o 20:08 |
2012-10-30, 20:19 | #35 |
Wredna Ruda Beczka Soli
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37342084]Siedziałam. Nie raz, również w gimnazjalnej. A do OKE odsyłam, bo zwyczajnie nie widzę powodu do przepisywania tu dokumentów, skoro chcący mogą sami poczytać
A ty bzdury pisałaś o tym, że rzecz tyczy się egzaminu i teraz atakujesz - brawo I rzecz jasna wiesz o tym, że prawie wszystkie osoby mające wydłużony czas siedzą na jednej sali? I oczywiście doczytałaś, że cały czas mowa jest o osobie która ma udokumentowane prawo do wydłużenia czasu (odpowiednim papierem od lekarza czy orzeczeniem), a nie przypadkiem zasłabnięcia? Prawo bez względu na to, czy zasłabnie, czy nie?[/QUOTE] Atakować? W którym miejscu? Daleka jestem od tego, szkoda mi na to mojego i Twojego czasu. a czego ma się tyczyć, przecież mówimy tu o egzaminie? Ściślej rzecz biorąc wszystkie osoby z - jak już chcesz być taka konkretna - możliwością wydłużenia czasu piszą w jednej sali, aby bałaganu nie robić. Przynajmniej w znanych mi przypadkach. Prawo do wydłużenia egzaminu, a wydłużenie egzaminu z powodu zasłabnięcia to dwie różne sprawy - i o tym mówiłam.
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją J. Piłsudski
|
2012-10-30, 20:23 | #36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
I nie, większość z wydłużeniem pisze na jednej sali, ale już uczniowie z upośledzeniem umysłowym lekkiego stopnia piszą w osobnej (z uwagi na inny arkusz), uczniowie piszący na komputerze w osobnej, niedosłyszący również... I tak dalej. |
|
2012-10-30, 20:31 | #37 |
Wredna Ruda Beczka Soli
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37342548]Nie - mówimy o SPRAWDZIANIE klas 6. Różnica, choćby w ilości wydłużanego czasu.
I nie, większość z wydłużeniem pisze na jednej sali, ale już uczniowie z upośledzeniem umysłowym lekkiego stopnia piszą w osobnej (z uwagi na inny arkusz), uczniowie piszący na komputerze w osobnej, niedosłyszący również... I tak dalej.[/QUOTE] O matko i córko, czy w tej dyskusji najważniejsze jest czy czas wydłuża się o 20 czy 30 minut? Chyba nie, bo chodzi o sam fakt wydłużenia, bo na dłuższą metę bez znaczenia jest to czy jest to egzamin, czy sprawdzian, bo na tym samym to polega (a przynajmniej będzie na wiosnę). Z resztą sama dałaś przykład ujednoliconych zasad oke dla sprawdzianu i egzaminu. Zgadza się, zwróć uwagę, że nie pisałam o innych dysfunkcjach jak tylko dysleksja - w sensie - ujednolicone "zaburzenie"
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją J. Piłsudski
Edytowane przez Beczka Soli Czas edycji: 2012-10-30 o 20:36 |
2012-10-30, 20:44 | #38 |
Wcale nie be, tylko cacy kasieńka
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Hmmm zdawałam maturę w 2009, kolega ma cukrzycę i pisał tyle samo co reszta tylko miał jakieś zaświadczenie, że musi mieć udostępnioną wodę mineralną czy coś w tym stylu. Odnoszę wrażenie, że teraz każde dziecko ma dyscośtam.
Jeszcze za moich czasów było niegrzeczne - teraz to ADHD albo coś innego i broń Boże mu zwrócić uwagę! Kiedyś ktoś miał brzydkie pismo - teraz to jest dysgrafia (tak to się nazywa?). Nie wiem jak Was ale dla mniete wszystkie dyswszystko są to lekko 'sztuczne'
__________________
Blog |
2012-10-30, 23:16 | #39 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
Cytat:
Wypowiem się jako mama dziecka chorego na cukrzycę, bo poziom ignorancji i niewiedzy niektórych osób bredzących bzdury w tym temacie mnie powalił. Otóż cukrzyk, ma tak dobraną insulinę, że je o określonej porze, a przed posiłkiem musi sobie ten poziom cukru zmierzyć, podać insulinę penem bądź wyregulować pompę i dopiero wtedy może jeść- więc nie zabierze to kilka minut. Nigdy jako mama chorego dziecka nie walczyłam o dodatkowe minuty, specjalne traktowanie - ale właśnie o możliwość równego traktowania, czyli normalne chodzenie do szkoły, normalne uczenie się- bo dziecku, którego życie z cukrzycą jest wyjątkowo skomplikowane już dzięki chorobie potrzebne jest przede wszystkim poczucie tego, że wciąż jest normalnym dzieckiem. A to że taką możliwość dziecko na egzaminie ma- nie oznacza, że z niej skorzysta- bo wbrew pozorom- takie dzieci przede wszystkim innym chca pokazać że choroba niczym nie wyróżnia ich od pozostałych dzieciaków Malo tego bredzenie że najlepiej jest zostać rencistą jest po prostu żenujące - sprawdz ile ludzi ile dzieci chce normalnie funkcjonować w tym chorym społeczeństwie pełnym pogardy dla nich jako chorych, obrażających ich na każdym kroku i zawiści o to, że być może będzie komuś potrzebne kilka dodatkowych minut- bo ze względu na to, żeby przeżyć musiał zjeść i podać sobie insulinę. Masakra! Polskie wykształcone społeczeństwo! [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37340504]Jak zwykle w temacie wypowiadają się osoby mające żadne pojęcie Przede wszystkim - jak są jakiekolwiek wątpliwości to poecam zajrzenie na stronę CKE (lub OKE) i doczytanie. Na skróty: http://www.cke.edu.pl/images/stories...2013_fin_1.pdf (aczkolwiek zapewne i tak nikt nie przeczyta, bo lepiej bić pianę "bo tak"). Polecam zwłaszcza tabelę punkt 8. Przy astmie i/lub ckurzycy (tudzież innych choroba wymagających podawania konkretnych leków o konkretnej porze i związanych z tym określonych czynnościach - tyczy się to także chorób czasowych) wydłużenie czasu (i tylko to!) jest niezbędne, bo trudno przewidzieć, że Kasia czy Ola będą mierzyły cukier dokładnie 3minuty 25s, prawda? Nie jest możliwością dostosowanie dla każdego piszącego czasu indywidualnie, ponieważ wymagałoby to dla każdego odrębnej sali i komisji (czyli koszta, koszta! i często miejsce). I wiecie co? pieklicie się o głupie 30 minut. TRZYDZIEŚCI minut. Wstyd. Tak wam żal czy zawiść tyłek ściska, że ktoś ma przez ten krótki czas swojej ciągłej choroby "lepiej"? Nawiasem mówiąc, ogrom uczniów którzy mają możliwość dłuższego pisania sprawdzianu kończy w ciągu przepisowej, podstawowej godziny. A ten dodatkowy czas jest wówczas dla nich zwyczajnie - komfortem psychicznym.[/QUOTE] klask i: szajajaba- to kolejny Twój post- gdzie wyrażasz się tak, jak chciałoby się usłyszeć od większości społeczeństwa. Żałuję, że tak mądrych ludzi ja Ty nie spotykam na co dzień na swojej drodze. Dziękuję |
||
2012-10-31, 06:15 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Niestety moje drogie: są w naszym społeczeństwie dyslektycy (ja mam jednego), cukrzycy ( znam problem, patrzyłam latami jak teściowa sama podawała sobie insulinę i potrafiła nagle na spacerze wejść do czyjejś klatki, bo trzeba było już podać lek: zrobić zastrzyk), astmatycy, ludzie z AHD. I te problemy będa narastac, chocby z powodu in vitro, w którym to przenosimy geny chorób, które w sposób naturalny nie dopuściłyby do zapłodnienia ustrojowego.
Szkoda, że niektórzy nie mogą się z tym pogodzić. Mamy tu przykład zwykłej ludzkiej chciwości, kiedy każdy chciałby dla siebie, bo inni dostali. Chorobę też chcecie? Pewnie same macie swoje papierki( świadectwa, dyplomy ukończenia studiów itd.) więc same zobaczcie czy Wam jest z nimi łatwiej i czemu tak naprawdę służą. Zazdrościcie innym? Czego tak naprawdę? Sorry, smutna ta dyskusja. |
2012-10-31, 08:18 | #41 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 308
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
|
|
2012-10-31, 08:49 | #42 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
Cytat:
I nie, nie wszyscy chorzy dostają odgórnie więcej czasu. Ja wam naprawdę proponuję popracować w szkole specjalnej czy integracyjnej, od razu prioryteciki problemów się zmienią i nikomu już by nie przyszło na myśl pieklenie się o ten dodatkowy czas. BTW, zdajecie sobie sprawę jak na co dzień ma utrudnione szkolne życie dziecko z, dajmy na to, dysgrafią? To nie tylko problem z umiejętnością kształtnego, właściwego pisania znaków literowych - to także problem rozmieszczenia tekstu na stronie, narysowania czegokolwiek, nie pogubienia się na karcie pracy. I taki bonusik - jak takie pismo może wyglądać: I wbrew temu, co już tu przeczytałam - bardzo często tego się nie da sterapeutyzować na tyle, by było ok. To samo z dysleksją, cukrzycą, astmą, poruszaniem się na wózku, niedosłuchem i tak dalej. Choroba chorobie nie równa, ALE każda utrudnia życia. Trudno to pojąć? Pracuję w zawodzie 10 lat i szczerze - ANI JEDNEGO ucznia nie spotkałam z naciąganym papierem. I naprawdę - ci co tu tak piszą że jak to tak, że oni łatwiej mają - zachowujecie się jak moje dzieciaki na pewnym etapie, ale to była 6 klasa podstawówki, a nie dorośli ludzie. To ja proponuję: jesteś w gimnazjum? a spróbuj sobie rozwiązać zadanie z matmy na poziomie studiów. Jesteś dorosły? Spróbuj przeczytać tekst pisany cyrylicą. Zawiąż sobie sznurówki i pochodź tak cały dzień. To może przynajmniej w 1% odczujesz to, co ludzie z wydłużonym czasem mają ciągle. |
||
2012-10-31, 09:12 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 308
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Nie, ludzie chorzy nie maja latwiej i oczywiscie trzeba zrobic wszystko, by te negatywne skutki choroby zniesc i by mogli normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie. W tym przypadku - wiecej czasu, o tyle, ile go wykorzystaja na sprawy medyczne. Ale znam tez takie osoby, ktore maja podejscie, ze ze wzgledu na chorobe wszystko im sie nalezy. I to nie jest w porzadku.
|
2012-10-31, 09:19 | #44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
ALeż takie osoby i zdrowe się trafiają :d jestem ładna, to mi się należy, nie mam pracy, to mi się należy - i tak dalej.
|
2012-10-31, 09:21 | #45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
A nadal tak jest, że dyslektycy są łagodniej oceniani?
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
2012-10-31, 09:32 | #46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
W przypadku dyslektyka nie ocenia się błędów wynikających z zaburzeń. ALe to są charakterystyczne sprawy i od razu widać, czy wynikają z choroby czy z nieuctwa. Czyli jeśli dyslektyk napisze "stuł" ale zasadę ortograficzną zna - nie ocenia się tego. Jeżeli nie jest w stanie zapisać całości dyktanda, dostaje dyktando z okienkami do wpisywania liter. Tekst do głośnego czytania ma ćwiczyć w domu - i tak dalej. Trzeba pamiętać, że dysleksja to całościowe zaburzenia polegające na trudnościach w pisaniu i czytaniu, a nie pisanie z błędami.
No i najważniejsze- dyslektyk ma obowiązek ćwiczyć. Papier go z tego nie zwalnia i owszem, ocenię negatywnie dyslektyka lenia |
2012-10-31, 09:32 | #47 |
Wredna Ruda Beczka Soli
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Czy łagodniej....
nauczyciel ma obowiązek obniżyć wymagania edukacyjne w stosunku do ucznia, u którego stwierdzono specyficzne trudności w uczeniu się - ale tylko na podstawie opinii z poradni, a nie z widzi-mi-się rodzica. Obniżyć - nie oznacza traktować ulgowo.
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją J. Piłsudski
Edytowane przez Beczka Soli Czas edycji: 2012-10-31 o 09:33 |
2012-10-31, 09:47 | #48 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37347282]BTW, zdajecie sobie sprawę jak na co dzień ma utrudnione szkolne życie dziecko z, dajmy na to, dysgrafią? To nie tylko problem z umiejętnością kształtnego, właściwego pisania znaków literowych - to także problem rozmieszczenia tekstu na stronie, narysowania czegokolwiek, nie pogubienia się na karcie pracy. I taki bonusik - jak takie pismo może wyglądać[/QUOTE]
szajajaba widzę, że jesteś w temacie tak obejrzałam sobie te załączniki i się zastanawiam z czego ta dysfunkcja wynika? Pismo wygląda jak pisane przez przedszkolaka, ale każdy tak w sumie zaczyna, ale ćwiczenia później wyrabiają ładniejsze pismo. Czy taki mały człowieczek, który ma z tym problem nie może tego wyćwiczyć? Ja np. jak brzydko i niewyraźnie pisałam to siedziałam i przepisywałam literki po sto razy aż wyglądały tak, jak mają wyglądać. Czy nie może on napisać tych literek dwieście? Są różne zaburzenia, choroby, problemy i są łagodzone przez rehabilitację, ćwiczenia itp. i przynoszą one efekty. Czy tutaj nic się nie da zrobić? I jeszcze jedna kwestia: spotykam czasem osoby, które wręcz w głos wyśmiewają rysowanie szlaczków przez małe dzieciaki, że a po co to i że w ogóle głupota a czy te szlaczki to nie jest właśnie ćwiczenie ręki, żeby dziecko umiało nad nią panować, a później wyraźnie pisać? Czy to nie ma wpływu na problem dysgrafii? Jestem totalnym laikiem w tym temacie i nie miałam do czynienia ani z takimi osobami ani z fachową literaturą na ten temat, więc czy mogłabyś w dwóch zdaniach pojaśnić mi moje wątpliwości?
__________________
|
2012-10-31, 10:00 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
_zolza, dla zdrowego dziecka takie ćwiczenia są tym, czym piszesz - pomocą w osiągnięciu prawidłowego poziomu pisma Dziecko z dysgrafią (która najczęściej jest zaburzeniem towarzyszącym, a nie samym, choć i tak się może zdarzyć) mimo ciągłych ćwiczeń nie jest w stanie opanować normy graficznej - kwestia jakiś wadliwych połączeń neurologicznych (tudzież, oczywiście, problemów neurologicznych ręki/dłoni - no ale to jeszcze inna sprawa). Po latach ćwiczeń można czasem osiągnąć tylko to, co wkleiłam powyżej. Dlatego też dysgraficy często piszą sprawdzian/egzamin (w tym i maturę) na komputerze (i tu siłą rzeczy więcej czasu potrzeba), a w skrajnych przypadkach (i taki miałam) mają osobę, która za nich będzie pisała.
Trzeba pamiętać, że dysgrafik musi ciągle ćwiczyć, podczas gdy dziecko wychodząc z 3 klasy podstawówki już raczej nie ćwiczy, bo poziom jego grafii jest prawidłowy i tylko utrwalany/rozwijany z dziecinnego pisma w dorosłe poprzez normalne pisanie w trakcie lekcji czy odrabiania zadań domowych. Dysgrafik ćwiczy nie tylko poprzez szlaczki, przepisywanie, ale także masaże dłoni i palców, cięcie, klejenie, targanie, lepienie i tak dalej. Znam chłopca, który (dzisiaj już nastolatek) kochał od zawsze wszelkie plastyczne dłubaniny, w tym plastelinowe - czas wolny poświęcał i poświęca prawie wyłącznie temu, a efekty słabe. A, dysgrafia może też przekładać się na cięcie nożyczkami czy składanie papieru (origami), prace z pozoru wyglądają niestarannie, nierówno, a człowiek po prostu inaczej nie jest w stanie. |
2012-10-31, 10:06 | #50 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
. |
|
2012-10-31, 11:17 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
Nie skomentuję... |
|
2012-10-31, 11:45 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Mondello
Wiadomości: 324
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Szczerze mówiąc, to w przypadku ataku astmy czy niedocukrzenia wydłużenie czasu o to pół godziny nie wydaje mi się takie bezzasadne. Zwłaszcza, że takie ataki często wynikają z nerwów, a o nie na egzaminach nietrudno. Jeżeli jeszcze dziecko umie wyczuć, kiedy mu sie to niedocukrzenie zaczyna, to pół biedy - wtedy rzeczywiście wystarczy dwu-trzyminutowa przerwa na zjedzenie czegoś. Ale u niektórych cukier spada na łep, na szyję, 60-55-50-45 i w dół i wtedy nawet po błyskawicznej interwencji taki uczeń przez kilka minut musi dochodzić do siebie. A jak się takiej osobie zmieni termin egzaminu, to się następnym razem podwójnie zestresuje, że znów tak się skończy i... znów tak się skończy. Wiadomo, że w takiej sytaucji nikt sobie nie wybierze stresującego zawodu, ale test na koniec podstawówki czy egzamin po gimnazjum w zasadzie każdy musi napisać.
A dyslekcja i dysgrafia istnieją i wbrew pozorom, ma ją też wiele dorosłych czy wręcz starszych ludzi. Ot, pisali jak kura pazurem, niektórych nawet z tego powodu wywalili ze szkoły - nie cieszycie, że w tej chwili prawdziwy ( nie mylić z załatwionym zaświadczeniem, bo się komuś nie chce nauczyć ) dyslektyk ma szansę? No pewnie nie pójdzie na polonistykę, ale w setkach zawodów, do których jest potrzebna matura sobie poradzi. |
2012-10-31, 17:12 | #53 |
Zadomowienie
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Błagam Was, spór o 30 minut więcej na sprawdzian po PODSTAWÓWCE? Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że jest on na poziomie dzieci w tym wieku, ale bądźmy ludźmi poważnymi, spieramy się o 30 minut na sprawdzianie, który nie znaczy tak naprawdę NIC w przyszłości dziecka. Niech dzieci chore mają te 30 minut jeśli tylko ich realnie potrzebują (a jak mówi Szaja, która siedzi w temacie- potrzebują), czy Wam i Waszym dzieciom to zaszkodzi? Ich dodatkowe minuty Waszym synom i córkom punkty odbiorą? Istnieje gdzieś zapis, że jeśli chore dziecko wykorzysta 10 minut przysługujących mu z racji choroby, wyniki dzieci zdrowych zostaną obniżone o 10 punktów?
Żyjmy i dajmy żyć innym. I pilnujmy swoich korytek zamiast patrzeć, czy ktoś obok przypadkiem nie dostał lepszego |
2012-10-31, 17:28 | #54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 12 040
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
No miała oczywiście badania .
__________________
Narysuj mi coś Cytat:
No tengas miedo a volar
|
|
2012-10-31, 20:44 | #55 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
|
|
2012-10-31, 20:59 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Szkoda, że nie ma udogodnień dla osób z problemami mowy, a uczniowie z papierkiem o dysgrafii spokojnie dostają się na studia medyczne czy techniczne.
__________________
|
2012-10-31, 21:35 | #57 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
A to, że się dostają na studia... no cóż, w takim razie KAŻDY lekarz jest dysgrafikiem a na studiach technicznych mam wrażenie, że raczej teraz programy komputerowe się liczą niż umiejętność ładnego pisania? |
|
2012-11-01, 08:40 | #58 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Choroba podstawą do dłuższego pisania egzaminu?
Cytat:
A co do dysgrafii- mam kolegę z dysgrafią. Znam niewielu tak inteligentnych ludzi, we wczesnych latach edukacji (chodziłam z nim do wszystkich 3 klas) proponował własne rozwiązania co trudniejszych zadań, przewyższał wszystkich. Nigdy nie zapomnę, jak wprawił w osłupienie matematyczkę, która robiła akurat zadanie z 3*, a on po kilku minutach przyszedł do niej i pokazał jej dwa różne rozwiązania, prowadzące do tego samego wyniku i tak samo poprawne. Maturę pisał z dłuższym czasem i na komputerze i szczerze wątpię, żeby jego bardzo wysoki wynik z matury rozszerzonej z matematyki miał cokolwiek wspólnego z tym. A po co był mu ten czas? Musiał wpisywać formuły matematyczne w programie. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:53.