Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 58.

[effcia82]

No ja umiejętności zrobienia jajecznicy i sałatki nie uważam za umiejętność gotowania.

[tinkerver2]

Np. Mielone próbowałam robić 2 razy i 2 razy mi nie wyszły. Podobnie kurczak z ananasem

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[patiasym]

Nie uważam że brak umiejętności gotowania jest brakiem umiejętności ogarniania życia wokół siebie. Znam rodzinę z dziećmi, w których poza prostymi rzeczami na zimno typu kanapki nikt nie umie gotować. Obiady jadają w barze, albo przynoszą gotowe z baru i odgrzewają. A dzieci teraz mają w szkole stołówkę, więc tam spożywają główny posiłek. Poza tym są bardzo ogarnięci, nie ma problemu z praniem, sprzątaniem, rachunkami, nawet naprawami w domu - po prostu oboje nie umieją dobrze gotować. Nie uważam tej cechy za szczególną dysfunkcję.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez effcia82

No ja umiejętności zrobienia jajecznicy i sałatki nie uważam za umiejętność gotowania.

tu chodzi wlasnie o umiejetnosc przygotowania prostych dan, ugotowanie makaronu, ziemniakow, ryzu, usmazenie fileta z kurczaka czy ryby.

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

nie do końca się zgadzam. nie mówimy o zaawansowanej fizyce, a o ugotowaniu zupy pomidorowej i usmażeniu kotleta. nie trzeba być żadną alfą i omegą, żeby ogarniać podstawy. nikt nie mówi, że każdy powinien umieć przygotować wykwintny 3daniowy obiad na 10 osób. ale ja oczekuję, że nie będę musieć partnera uczyć jak się prasuje koszulę czy gotuje ziemniaki. takie rzeczy to mogę nastolatkowi tłumaczyć.

No to wytłumaczenie zajmie ile, 2 minuty? Bez przesady.

Przecież nie musisz mu prowadzić kursu, tylko mówisz "wlej wody, włącz żelazko, połóż na płaskim gruncie i prasuj aż będzie gładkie". Też mi zaawansowane szkolenie.

Inna sprawa, że ja nie umiałam prasować, poszłam do pracy i po prostu chwyciłam żelazko i dałam radę bez żadnej pomocy. Ale jakbyś mnie zapytała, czy umiem, no nie, bo nie umiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Wyjdzie ze mnie madka, ale przy dziecku to jednak moim zdaniem kiepsko bazować wyłącznie na gotowcach+barach.
Ja też czasami biorę coś na wynos z baru mlecznego, ale nie wierzę, że np. do zup nie dorzucają tam kostki czy maggi (i to nie eko). Albo że np. smażą naleśniki na jakimś zdrowym tłuszczu.
Ja to traktuję jako dobre wyjście, jak nie mam możliwości ani czasu nic ugotować, ale na co dzień wolę jednak sama robić.
I prawdę mówiąc wolę ugotować najprostszą potrawę sama niż brać wykwintne (ciągle) skądś.

[Limonka2738]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87408603]tu chodzi wlasnie o umiejetnosc przygotowania prostych dan, ugotowanie makaronu, ziemniakow, ryzu, usmazenie fileta z kurczaka czy ryby.[/QUOTE]


Umiem ugotować makaron. Ryżu nie, ale zawsze jest instrukcja na opakowaniu. Ziemniaki - wiem, że trzeba posolić wodę, ale nie wiem, kiedy są już ugotowane. Usmażyć mięsa nie umiem.


No i co? I nic, z głodu nie umarłam i świetnie sobie radzę w życiu.

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87408627]Wyjdzie ze mnie madka, ale przy dziecku to jednak moim zdaniem kiepsko bazować wyłącznie na gotowcach+barach.
Ja też czasami biorę coś na wynos z baru mlecznego, ale nie wierzę, że np. do zup nie dorzucają tam kostki czy maggi (i to nie eko). Albo że np. smażą naleśniki na jakimś zdrowym tłuszczu.
Ja to traktuję jako dobre wyjście, jak nie mam możliwości ani czasu nic ugotować, ale na co dzień wolę jednak sama robić.
I prawdę mówiąc wolę ugotować najprostszą potrawę sama niż brać wykwintne (ciągle) skądś.[/QUOTE]


Tu się zgodzę, że jedzenie tylko na mieście jest niezdrowe na dłuższą metę. Chyba że dobiera się sprawdzony lokal.


Jakbym absolutnie już nie mogła jeść w domu (czytaj: rozstałabym się z chłopakiem, który gotuje), to bym zamówiła catering dietetyczny po prostu. Sąsiedzi mają, widzę codziennie rano na wycieraczce jak wychodzę z domu.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Umiem ugotować makaron. Ryżu nie, ale zawsze jest instrukcja na opakowaniu. Ziemniaki - wiem, że trzeba posolić wodę, ale nie wiem, kiedy są już ugotowane. Usmażyć mięsa nie umiem.


No i co? I nic, z głodu nie umarłam i świetnie sobie radzę w życiu.

Trochę nie rozumiem robienia z tego problemu - nabijasz na widelec i jak są miękkie, to są ugotowane. Ja zwykle czekam do momentu, aż się lekko rozpadają.
Nikt nie ma magicznego minutnika w głowie ani nie rodzi się z umiejętnością prześwietlenia gara oczami.

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

No to wytłumaczenie zajmie ile, 2 minuty? Bez przesady.
(...)

a potem pojawiają się wątki na intymnym gdzie dziewczyny każdą najprostszą rzecz muszą 'misiaczkowi' tłumaczyć: że wypada wziąć od kobiety ciężkie siatki, że sprząta się częściej niż raz na miesiąc, że trzeba sobie pilnować terminów załatwiania spraw urzędowych, itd.

albo ktoś umie ogarnąć życie wokół siebie, albo nie umie - a jeśli nie umie, to dlatego, że umieć nie chce. dla mnie to jest naprawdę proste. i z pewnością wiele dziewczyn byłoby szczęśliwszych, gdyby zastosowały podobną metodę. niezliczoną ilość razy słuchałam szczerego zdziwienia, że mój TŻ sam bez proszenia sprząta, gotuje, wstawi pranie, zrobi sensowną listę zakupów - no cóż, znalazłam sobie takiego któremu nie trzeba było tłumaczyć jak się pranie wstawia i ziemniaki gotuje.

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87408641]Trochę nie rozumiem robienia z tego problemu - nabijasz na widelec i jak są miękkie, to są ugotowane. Ja zwykle czekam do momentu, aż się lekko rozpadają.
Nikt nie ma magicznego minutnika w głowie ani nie rodzi się z umiejętnością prześwietlenia gara oczami.[/QUOTE]

też nie rozumiem. akurat ugotowanie ziemniaków jest banalne. Wbijasz widelec - jak miękko wchodzi w tego ziemniaka to jest ugotowany, jak nie wchodzi to surowy. cała filozofia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

też nie rozumiem. akurat ugotowanie ziemniaków jest banalne. Wbijasz widelec - jak miękko wchodzi w tego ziemniaka to jest ugotowany, jak nie wchodzi to surowy. cała filozofia.

Od biedy można wziąć kawałek i spróbować.
Makaron też się tak gotuje, aż będzie miękki.

[voice_of_silence]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87408662]Od biedy można wziąć kawałek i spróbować.
Makaron też się tak gotuje, aż będzie miękki.[/QUOTE]

Nigdy w życiu nie gotowałam makaronu ani ziemniaków na minuty.
Zresztą odmian ziemniaków jest milion i każda gotuje się zapewne inaczej. Ziemniaki zawsze dźgam widelcem, ryż, kasze i makarony zawsze próbuję łyżką. Nie przyszłoby mi do głowy powiedzieć że nie umiem gotować ziemniaków

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez meliandra

Ja też myślę, że to troll. Ciężko mi uwierzyć w taką naiwność. Laska 30 lat i takie coś? No nie wierzę.



Odchudzić się można, ale to na pewno nie jest zdrowe. Diet i teorii żywieniowych jest teraz mnóstwo, ale co chwilę się zmieniają, dlatego ja tam jest wierna starej metodzie MŻ + 4-5 zbilansowanych, zdrowych posiłków A śniadanie to dla mnie najważniejszy posiłek i nie wyobrażam sobie go nie zjeść. Ale dla mnie to jak jedzą ludzie w ogóle jest jednym wielkim zdziwieniem, ale chyba bardziej od tego jak ludzie jedzą niezdrowo dziwi mnie jak niektórzy popadają w skrajność i paranoję i mają obsesję na punkcie zdrowego jedzenia. Trafiłam ostatnio na insta jakiejś pani doktor. Laska wrzuca tam non stop foty jakiś słodyczy ze składem i ekscytuje się, że jak można takie coś sprzedawać, że to powinno być karalne i że jak można takie rzeczy reklamować i że jak słodycze na święta. Oczywiście ma tam wianuszek fanek, które jej przyklaskują i piszą, że to jest faktycznie okropne i że one swoim dzieciom słodyczy nigdy nie dają i ogólnie dramat wielki, bo w sklepach są słodycze No ja zawsze myślałam, że z głową można jeść wszystko, ale jak widać niektórym odwala

słodycze jak słodycze, ale np. taka parówka to przecież "nawet psa bym takim syfem nie karmiła!"
(ale to chyba głownie w necie takie dramaty)

ja ziemniaki gotuję poniekąd na minuty - czyli OKOŁO 30-50 minut i "krycham" czy miekkie łyżką

Też mnie dziwi taki totalny brak umiejętności kuchennych. Ale ja mysle, zę to troche kwestia pokoleniowa. Kiedys dawno temu sie znajomy mój smiał, ze siedzi w USA i tam do każdej pierdoły typu wymiana gniazdka, żarówki w aucie czy wywiercenie dziury w ścianie wzywaja "fachowca". A tu sie i w Polsce powoli tak robi...

[invisible_01]

Napisane przez voice_of_silence

Nigdy w życiu nie gotowałam makaronu ani ziemniaków na minuty.
Zresztą odmian ziemniaków jest milion i każda gotuje się zapewne inaczej. Ziemniaki zawsze dźgam widelcem, ryż, kasze i makarony zawsze próbuję łyżką. Nie przyszłoby mi do głowy powiedzieć że nie umiem gotować ziemniaków

Ja tak samo zawsze wsadzam widelec i próbuję. Nigdy niczego nie gotowałam na minutki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sally1642]

Napisane przez effcia82

No ja umiejętności zrobienia jajecznicy i sałatki nie uważam za umiejętność gotowania.

Ale ty rozumiesz, że ja odnoszę się do wypowiedzi Wizażanki, która napisała że jakaś znajoma nie potrafi zrobić właśnie prostej sałatki? Jeśli ktoś nie potrafi pociąć ogórka, szynki, sera i dodać do tego sosu do sałatki czy czegoś w tym stylu no to wybacz, nie wiem czy będzie w stanie usmażyć jajecznicę albo zrobić kotlety. Szczerze wątpię


Ja gdybym miała wystarczające fundusze to wybrałabym jakąś super opcję z diety pudełkowej, żeby zaoszczędzić czas potrzebny na gotowanie. Ale przypadek "nie zrobię prostej sałatki bo nie umiem i niczego innego też nie zrobię bo nie potrafię" jest dla mnie dziwaczny i tyle. Od tego jest ten wątek

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87408687]słodycze jak słodycze, ale np. taka parówka to przecież "nawet psa bym takim syfem nie karmiła!"
(ale to chyba głownie w necie takie dramaty)
[/QUOTE]

Też tak myślę.
Swoją drogą miałam ostatnio w domu dziecko, które ma bardzo bardzo limitowane słodycze. Jak zostało bez rodziców, to nie umiałam go zagonić do zabawy, bo ciągle siedział przy cukierkach.

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87408641]Trochę nie rozumiem robienia z tego problemu - nabijasz na widelec i jak są miękkie, to są ugotowane. Ja zwykle czekam do momentu, aż się lekko rozpadają.
Nikt nie ma magicznego minutnika w głowie ani nie rodzi się z umiejętnością prześwietlenia gara oczami.[/QUOTE]O, ok, to już wiem.

(Nie wiedziałam tego, skąd niby, ostatnio ziemniaki widziałam jak miałam 15 lat chyba )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Ja zawsze gotuję na minuty z tyłu opakowania. A ziemniaki nie mają opakowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Sally1642

(...)
Ja gdybym miała wystarczające fundusze to wybrałabym jakąś super opcję z diety pudełkowej, żeby zaoszczędzić czas potrzebny na gotowanie. (...)

dieta pudełkowa ma sens i byłaby całkiem spoko alternatywą dla gotowania, gdyby nie jeden (dość istotny dla mnie) minus. to wszystko trzeba odgrzewać, a nie znoszę odgrzewać jedzenia w mikrofalówce.
ale niemniej jednak, faktycznie, po zastanowieniu stwierdzam, że mogłabym zrozumieć taki totalny brak umiejętności gotowania u człowieka, który całe dorosłe życie jest na takich dietach.

[khloe]

Napisane przez Pani_Mada

dieta pudełkowa ma sens i byłaby całkiem spoko alternatywą dla gotowania, gdyby nie jeden (dość istotny dla mnie) minus. to wszystko trzeba odgrzewać, a nie znoszę odgrzewać jedzenia w mikrofalówce.
ale niemniej jednak, faktycznie, po zastanowieniu stwierdzam, że mogłabym zrozumieć taki totalny brak umiejętności gotowania u człowieka, który całe dorosłe życie jest na takich dietach.

Dla jeszcze gigantycznym minusem byłoby produkowanie ogromnej ilości śmieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez khloe

Dla jeszcze gigantycznym minusem byłoby produkowanie ogromnej ilości śmieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie wiem jak to jest pakowane... nie korzystałam nigdy. ale fajnym rozwiązaniem (ze strony firmy) byłoby przerzucenie się na wielorazowe pojemniki zwrotne. to ograniczyłoby na pewno ilość powstałych odpadów

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Pani_Mada

nie wiem jak to jest pakowane... nie korzystałam nigdy. ale fajnym rozwiązaniem (ze strony firmy) byłoby przerzucenie się na wielorazowe pojemniki zwrotne. to ograniczyłoby na pewno ilość powstałych odpadów

Wyobrażasz to sobie? Taka dieta pudełkowa już jest droga a dolicz sobie koszty mycia, sprzęt do wyparzania i mycia, dodatkowy etat dla osoby, która się tym zajmie, dodatkowe zusy srusy podatki, ubezpieczenia, sanepidy - taka opcja byłaby o wiele droższa i pewnie nieopłacalna. Pomijam fakt kradzieży takich pojemników. Żarcie jak ktoś zabierze to pal licho a pojemnik trzeba będzie kupić kolejny. A jednak taki pojemnik szklany na przykład (bo musi mieć opcję wsadzenia do mikrofali) trochę kosztuje (na bank więcej niż cienki plastikowy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez invisible_01

Ja tak samo zawsze wsadzam widelec i próbuję. Nigdy niczego nie gotowałam na minutki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ani ja, dopoki nie zaczelam gotowac na parze- w 19 min ziemniaki+ fasolke/ kafiora/ inne warzywo gotowe, genialne urzadznie

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

A jajko na miękko to też nie gotujecie na minutki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Pani_Mada

nie wiem jak to jest pakowane... nie korzystałam nigdy. ale fajnym rozwiązaniem (ze strony firmy) byłoby przerzucenie się na wielorazowe pojemniki zwrotne. to ograniczyłoby na pewno ilość powstałych odpadów

Jest to pakowane w zwykłe, jednorazowe, plastikowe pojemniki, coś ala tacki styropianowe.

Wątpię, by ktoś się zgodził na wielorazowe, z tych powodów, o których pisze kopnieta. A tak zapakują sobie w plastik i przerzuca koszt na ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87408876]A jajko na miękko to też nie gotujecie na minutki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie gotuję wcale.

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87408863]Wyobrażasz to sobie? Taka dieta pudełkowa już jest droga a dolicz sobie koszty mycia, sprzęt do wyparzania i mycia, dodatkowy etat dla osoby, która się tym zajmie, dodatkowe zusy srusy podatki, ubezpieczenia, sanepidy - taka opcja byłaby o wiele droższa i pewnie nieopłacalna. Pomijam fakt kradzieży takich pojemników. Żarcie jak ktoś zabierze to pal licho a pojemnik trzeba będzie kupić kolejny. A jednak taki pojemnik szklany na przykład (bo musi mieć opcję wsadzenia do mikrofali) trochę kosztuje (na bank więcej niż cienki plastikowy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

tak wyobrażam sobie. ale ja mam świadomość do czego prowadzi tworzenie odpadów na taką skalę. jeśli Ty sobie tego nie wyobrażasz, to poczytaj np co się znajduje w żołądkach martwych wielorybów, jakie rozmiary mają wyspy śmieci na oceanach, albo o mikrowłóknach plastiku które pijesz. może wtedy też zaczniesz sobie to wyobrażać
dieta pudełkowa to zachcianka nie konieczność.

mnóstwo tworzyw sztucznych można używać w mikrofalówce

[Limonka2738]

Napisane przez khloe

Dla jeszcze gigantycznym minusem byłoby produkowanie ogromnej ilości śmieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczerze... wcale mniej śmieci nie produkuję na diecie normalnej. Wszystko jest pakowane w plastik, poza jakimiś nielicznymi wyjątkami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87408876]A jajko na miękko to też nie gotujecie na minutki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie gotuję jajka na miękko, za duże ryzyko białka-gluta, brrrr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez khloe

Jest to pakowane w zwykłe, jednorazowe, plastikowe pojemniki, coś ala tacki styropianowe.

Wątpię, by ktoś się zgodził na wielorazowe, z tych powodów, o których pisze kopnieta. A tak zapakują sobie w plastik i przerzuca koszt na ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też wątpię. niemniej jednak świadomość ilości tworzonych odpadów jest wśród ludzi co raz większa. ktoś w końcu wpadnie na przejście na wielorazowe pojemniki. a to już zależy od ludzi czy będą chcieć płacić mniej za zachciankę (bo dieta pudełkowa to zachcianka) i tworzyć tony śmieci, czy zapłacić więcej i ograniczyć znacznie ilość produkowanych odpadów.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Pani_Mada

tak wyobrażam sobie. ale ja mam świadomość do czego prowadzi tworzenie odpadów na taką skalę. jeśli Ty sobie tego nie wyobrażasz, to poczytaj np co się znajduje w żołądkach martwych wielorybów, jakie rozmiary mają wyspy śmieci na oceanach, albo o mikrowłóknach plastiku które pijesz. może wtedy też zaczniesz sobie to wyobrażać
dieta pudełkowa to zachcianka nie konieczność.

mnóstwo tworzyw sztucznych można używać w mikrofalówce

To jaki widzisz problem? Załóż firmę kateringową ze szklanymi pojemnikami
Ja też mam świadomość, ale wybacz, świadomość świadomością a realia realiami. Raczej niewiele jest osób, które by zamawiały dietę pudełkową droższą o kilka stówek niż obecne ceny tylko i wyłącznie ze względu na szklane pojemniki Nie wiesz jak to wygląda, nie wiesz na czym polega, ile kosztuje a się wypowiadasz. Jakby właścicielom firm się opłacało używać szklanych to by używali, nie sądzisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

Szczerze... wcale mniej śmieci nie produkuję na diecie normalnej. Wszystko jest pakowane w plastik, poza jakimiś nielicznymi wyjątkami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zależy od podejścia. chyba w każdym sklepie można sobie zapakować warzywa do własnych, wielorazowych siatek czy kupić makaron na wagę do własnego pojemnika.