|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2021-06-13, 07:39 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 1
|
Jak żyją singielki?
Hej dziewczyny.
Trochę chcę się wyżalić, ale najbardziej to poznać inne punkty widzenia i porozmawiać. Ostatni mój poważny związek zakończył się 4,5 roku temu. Od tamtej pory, albo mam okresy, że przez miesiące nawet nie porozmawiam z żadnym facetem/nie pójdę na randkę lub trafiam na kogoś, kto mnie zwodzi, rani, po prostu nie chce na partnerkę. "Wyszlałam się" już jako singielka i coraz trudniej dostrzegać mi pozytywy tej sytuacji. Na pewno jest to spowodowane po części tym, że nie mam koleżanek singielek. Weekendy, urlopy - spędzają z partnerami. Więc rozmawiamy/spotykamy się od czasu do czasu. Już nie jeździmy razem na wakacje, nie szlajamy się po knajpach, nie chodzimy razem do kina itp. Niestety zakończył się etap, że żyło się przyjaźnią. One wszystkie są w powaznych związkach, wiec codzienność spędzają ze swoimi TŻ. Normalna sprawa. Czuję samotność. Na samą myśl wchodzenia na tindera czy gdzieś... no słabo mi się robi, bo wpadam w jakieś myśli, że heloł, czyli co - jak nie znajdę faceta, to będe samotna? A przeciez mogę nie znaleźć... Nie podoba mi się to, jak wygląda teraz moja codzienność. Tkwię w jakiejś beznadziejnej relacji, myślałam, ze z uczucia, ale teraz mam wrażenie, że po prostu czułam, że inaczej "nie będe miała jak spędzać czasu", a to przecież niedorzeczne.... Jestem młodą, zdrową, inteligentną, samodzielną dziewczyną z pasjami, otwartością na świat i chcącą przezyć życie po swojemu, cieszyć się zachodami słońca, podróżować, poznawać ludzi, śmiać się, rozmawiać... To we mnie się wręcz kotłuje, a czuję, że rzeczywistośc jest taka, że nie mogę byc w pełni sobą... Myślę, jak to zmienić... Zmienić miasto? A może kraj? W mojej codzienności nie ma nikogo bliskiego. Spotkania owszem, ale nikt nie zaproponuje mi wakacji, ja nie zaproponuje ich nikomu. Jak wy czujecie się ze swoim singielstwem? Jak wygląda wasze codzienne życie? Jestem realistką, wiem, ze nie każdy dzień będzie super i hiper, ale ja mam wrażenie, że od prawie roku jestem w letargu i duszę się |
2021-06-13, 11:30 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Ja tam czuję się dobrze, mniej się denerwuję, nie odczuwam lęków, niepokoju, ciągłej presji, a nawet fizycznych dolegliwości związanych ze stresem, gdy byłam w związku. Moi poprzedni partnerzy byli fatalni. Zaczęłam dostrzegać siebie.
Zmieniłam nieco charakter pracy, środowisko, poszłam na studia. Planuję wyjazd do Zakopanego, a podczas urlopu nad morze. Nigdy nie czułam się lepiej, niż teraz |
2021-06-13, 12:29 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Może sama zacznij uderzać do facetów, a nie czekać aż jakiś zacznie cie podrywać, korona ci z głowy nie spadnie.
|
2021-06-13, 12:36 | #4 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Przede wszystkim nigdy nie wchodzić w związek z założeniem, że facet wypełni Ci czas. To jest z góry skazywanie siebie na niepowodzenie. Dla mnie partner to tylko jeden z elementów mojego życia - obok pracy, zainteresowań, sportu, znajomych, rodziny, rozrywek. Dzięki temu żyjąc jako singielka nie mam nigdy poczucia, że moje życie nie ma sensu albo że jestem samotna i nie mam co ze sobą zrobić. Związek nigdy nie powinien być głównym elementem życia.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-14, 18:40 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 208
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Zmiany musisz zacząć od własnej głowy. Fizyczna przeprowadzka nic nie da na dłuższą metę bo gdziekolwiek nie pojedziesz Twoje problemy i frustracje pojadą tam z Tobą.
Poukładaj sobie najpierw pewne sprawy w głowie. Oswój swoją samotność, naucz się być sama i czuć się dobrze w swoim własnym towarzystwie. |
2021-06-15, 00:29 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 78
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Zajmij się tym co lubisz, reszta sama się zmieni jak spotkasz kogoś fajnego;-)
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-15, 06:28 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Jak żyją singielki?
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88756394]Ja tam czuję się dobrze, mniej się denerwuję, nie odczuwam lęków, niepokoju, ciągłej presji, a nawet fizycznych dolegliwości związanych ze stresem, gdy byłam w związku. Moi poprzedni partnerzy byli fatalni. Zaczęłam dostrzegać siebie.
Zmieniłam nieco charakter pracy, środowisko, poszłam na studia. Planuję wyjazd do Zakopanego, a podczas urlopu nad morze. Nigdy nie czułam się lepiej, niż teraz [/QUOTE]Ja podobnie - odpadło mi wiele zmartwień i stresu. Skupiłam się na sobie, aktywności fizycznej, pracy, zdrowym odżywianiu. Ogarniam swoje sprawy, oszczędzam mnóstwo pieniędzy dzięki temu, że na nikogo nie wydaję Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2021-06-15, 07:02 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Hmm ja mam męża, ale robię sporo rzeczy bez niego może zaproponuj koleżanką wypad w babskim gronie chociaż na kilka dni? Uwierz mi, że pomimo tego, że są w związkach mogą chciec/potrzebować odpocząć od facetow/dzieci/obowiazkow
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-15, 07:29 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 750
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Dziwne masz podejście.. Jak ja byłam singielką w podobnej sytuacji (koleżanki miały pary) to korzystałam z wyjazdów zorganizowanych lub z grupy na fb "szukam towarzysza podróży". ludzie mają niesamowite pomysły na wyjazdy i na prawdę warto się zaangażować. Są grupy związane z daną aktywnością - sportowe, jak wspinaczka, rowery, bieganie, ale też towarzyskie - planszówki itd.
Powinnaś wyjść ze strefy komfortu i szukać nowych znajomości, a nie użalać się, że koleżanki pozajmowane. |
2021-06-15, 13:27 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 081
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Zmiana miasta czy kraju wcale nie będzie receptą na sukces. Tam w ogóle nie będziesz nikogo znała, możesz być bardziej samotna niż teraz. To znaczy może się udać, ale wiąże się ze zmianą nastawienia, a tę możesz zacząć bez przeprowadzek.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-15, 13:57 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Cytat:
Autorko, ja też tak to odebrałam, że nie jesteś sama ze sobą szczęśliwą. Mając 27 lat miałam dokładnie ten sam etap, a jeszcze wpłynęły na to inne kwestie. Nawet te same pomysły z wyjazdami i inne, idealistyczne, życiowe zapędy Dopiero jak sama nad sobą zaczęłam pracować, nie biegając do innych, po naprawdę dużym kryzysie osobistym, udało mi się siebie odbudować. Chociaż nie weszłam w żaden związek wtedy (aczkolwiek spotykałam się przez chwilę z fajnym facetem) i chociaż BARDZO CZĘSTO było mi przykro, bo wracałam do pustego domu nocą i nie zawsze była ochota z kimś obgadac temat przez telefon albo po ludzku spełnić potrzeby bliskości, to naprawdę świetnie zaczełam się czuć jako kobieta, człowiek. Sama ze sobą każdego dnia rano, po przebudzeniu, bez słoiczka wdzięczności i cieszenia się z małych rzeczy głośno. Mieszkam w dużym mieście, jak znowu wróciłam do szczęśliwej siebie, zaczęłam więcej wychodzić z domu. Wróciłam do samotnych podróży, zaczęłam chodzić do kina z intensywnością jak na studiach (co tydzień), a nawet zapisałam się na taniec. Mocno też dopingowali mi bliscy, poznałam trochę osób też wychodzących z jakiegoś kryzysu - fajnie było się wspierać. U mnie wręcz przeciwnie, przewaliłam wtedy mnóstwo pieniędzy, ale totalnie nie żałuję. TŻ poznałam już taka mocno wzmocniona i bardzo się cieszę, że dopiero dwa lata później. Może właśnie jesteś w tym momencie, kiedy trzeba zakończyć niesatysfakcjonująca relację, zająć się sobą, ułożeniem życia pod siebie. Mnie osobiście nikt by nie zmusił do siedzenia na tinderze, nie lubię i nie umiem z nikim pisać, dodatkowo mnie to stresuje, mam też uraz do poznawania ludzi przez internet. Może łatwiej byłoby kogoś poznać "na mieście". Pytanie Twoje do siebie jest bardzo proste i Ty sobie sama odpowiedz, czy chcesz dalej ciągnąć taki związek, w którym nie jesteś szczęśliwa? Sama sobie napisałaś, kim jesteś i jak czujesz się w tym związku. Czy poradziłabys swojej przyjaciółce trwanie w takiej relacji? nawet, jeśli za tydzień mialby być koniec świata? A może właśnie dlatego nie warto trwać w jakimś słabym związku? Życie trwa serio pięć minut, nie wiesz, co tak naprawdę może wydarzyć się jutro. Możesz być gdziekolwiek, gdzieś indziej, ale warto mieć w sobie swoje własne szczęście. Szczerze mówiąc, będąc tę chwilę starszą, niż wtedy, mając swoje życie, wolałabym być sama na świecie, niż być w związku z rozsądku, a już nie daj buk z kimś, kogo w jakimś stopniu nie szanuję. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-06-15, 19:40 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Jak żyją singielki?
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88759909]Zabrzmiało incelsko, szczególnie z tymi pieniędzmi.
Autorko, ja też tak to odebrałam, że nie jesteś sama ze sobą szczęśliwą. Mając 27 lat miałam dokładnie ten sam etap, a jeszcze wpłynęły na to inne kwestie. Nawet te same pomysły z wyjazdami i inne, idealistyczne, życiowe zapędy Dopiero jak sama nad sobą zaczęłam pracować, nie biegając do innych, po naprawdę dużym kryzysie osobistym, udało mi się siebie odbudować. Chociaż nie weszłam w żaden związek wtedy (aczkolwiek spotykałam się przez chwilę z fajnym facetem) i chociaż BARDZO CZĘSTO było mi przykro, bo wracałam do pustego domu nocą i nie zawsze była ochota z kimś obgadac temat przez telefon albo po ludzku spełnić potrzeby bliskości, to naprawdę świetnie zaczełam się czuć jako kobieta, człowiek. Sama ze sobą każdego dnia rano, po przebudzeniu, bez słoiczka wdzięczności i cieszenia się z małych rzeczy głośno. Mieszkam w dużym mieście, jak znowu wróciłam do szczęśliwej siebie, zaczęłam więcej wychodzić z domu. Wróciłam do samotnych podróży, zaczęłam chodzić do kina z intensywnością jak na studiach (co tydzień), a nawet zapisałam się na taniec. Mocno też dopingowali mi bliscy, poznałam trochę osób też wychodzących z jakiegoś kryzysu - fajnie było się wspierać. U mnie wręcz przeciwnie, przewaliłam wtedy mnóstwo pieniędzy, ale totalnie nie żałuję. TŻ poznałam już taka mocno wzmocniona i bardzo się cieszę, że dopiero dwa lata później. Może właśnie jesteś w tym momencie, kiedy trzeba zakończyć niesatysfakcjonująca relację, zająć się sobą, ułożeniem życia pod siebie. Mnie osobiście nikt by nie zmusił do siedzenia na tinderze, nie lubię i nie umiem z nikim pisać, dodatkowo mnie to stresuje, mam też uraz do poznawania ludzi przez internet. Może łatwiej byłoby kogoś poznać "na mieście". Pytanie Twoje do siebie jest bardzo proste i Ty sobie sama odpowiedz, czy chcesz dalej ciągnąć taki związek, w którym nie jesteś szczęśliwa? Sama sobie napisałaś, kim jesteś i jak czujesz się w tym związku. Czy poradziłabys swojej przyjaciółce trwanie w takiej relacji? nawet, jeśli za tydzień mialby być koniec świata? A może właśnie dlatego nie warto trwać w jakimś słabym związku? Życie trwa serio pięć minut, nie wiesz, co tak naprawdę może wydarzyć się jutro. Możesz być gdziekolwiek, gdzieś indziej, ale warto mieć w sobie swoje własne szczęście. Szczerze mówiąc, będąc tę chwilę starszą, niż wtedy, mając swoje życie, wolałabym być sama na świecie, niż być w związku z rozsądku, a już nie daj buk z kimś, kogo w jakimś stopniu nie szanuję. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Incelsko, słucham?? Tak, widzę, oszczędność pieniędzy, jeśli zakupy robię stricte pod siebie, a nie pod preferencje kulinarne kogoś innego. Nie wiem, co w tym złego, widzieć oszczędność w przypadku niewydawania kasy na dwie osoby, co zresztą inne wizazanki przyznaly na innych wątkach. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. Edytowane przez oh Mandy Czas edycji: 2021-06-15 o 19:41 |
2021-06-16, 09:44 | #13 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 008
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Cytat:
Jak sobie radzić? Jako wieczna singielka mam duże doświadczenie i powiem tak, z czasem chyba człowiek obojętnieje. Ja poznałam tylu beznadziejnych facetów, znam tyle beznadziejnych, nieszczęśliwych związków i słyszałam o tylu zdradach itd, że zaczęłam po prostu doceniać, że mam święty spokój. Przestało mi zależeć. Owszem, są tez fajne związki i pewnie kiedyś chciałabym w takim być, ale na chwilę obecną nie mam na to parcia. Tak naprawdę możemy robić co chcemy, możliwości jest wiele. Nie będę tu pisać banałów typu idź na siłownie, ale wielu ludzi można poznać przez internet, ja np. 2 koleżanki poznałam przez gumtree. Od biedy możesz założyc tindera i się pospotykać jak Ci tak zależy na facecie a nóż poznasz chociaż kumpla. Chociaż ja i moje koleżanki nie mamy miłych wspomnień związanych z randkami internetowymi, wiec jak już to polecam duży dystans i nerwy z kamienia Wiem co mówię, miałam te aplikacje już parę razy, po ostatniej klapie stwierdziłam, ze już nie wracam tam, albo poznam kogoś na żywo albo wcale. |
|
2021-06-17, 07:24 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Jak żyją singielki?
Spróbuj zapisać się do różnych grup zainteresowań na Facebooku, tam nie trzeba długo pisać, ludzie po prostu organizują eventy, można przyjść i poznać się na żywo. Jest też coraz więcej różnych biur podróży dla singli. Mieszkasz w bardzo małym mieście? jeśli tak, to faktycznie może to tak wyglądać, że ludzie spędzają czas bardziej z rodziną i nic się nie dzieje. Więc to może być dobry pomysł, żeby wykorzystać to, że nic cię na miejscu jeszcze nie trzyma i na przykład w Krakowie albo Wrocławiu miałabyś okazję poznać więcej singli. Rozumiem o co ci chodzi, bo ja na razie nie założyłam rodziny, a kuzynki, które mają mężów i dzieci też generalnie spędzają czas i urlopy z rodziną i kontakt się rozluźnił, nie mają już tak czasu na wspólne wyjścia w babskim gronie jak było na przykład na studiach
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:56.