Niskie libido, brak libido - wątek zbiorczy!

[Waniliova]

Napisane przez quleczka

A watrobe przez ten czas choc raz mialas badana? To jedno z badan, ktore powinno sie robic przy tabletkach anty bo ogolnie one nie sa obojetne dla watroby gdy sa dlugo brane.

Nie... a o złym wpływie na wątrobe wiem

[quleczka]

No to polecam zrobienie sobie kiedys ALT nawet prywatnie - drogie nie jest. Bodajze ok. 10zl. Zawsze tez mozna ogolnego poprosic o skierowanie.

Ogolnie nie glupim pomyslem jest robienie raz na jakis czas podstawowej morfologi i ALT przy braniu tabletek - tak dla pewnosci.

Lepiej dmuchac na zimne, ze tak powiem

[Waniliova]

Napisane przez quleczka

No to polecam zrobienie sobie kiedys ALT nawet prywatnie - drogie nie jest. Bodajze ok. 10zl. Zawsze tez mozna ogolnego poprosic o skierowanie.

Ogolnie nie glupim pomyslem jest robienie raz na jakis czas podstawowej morfologi i ALT przy braniu tabletek - tak dla pewnosci.

Lepiej dmuchac na zimne, ze tak powiem

Pewnie, że tak. Też wolę dmuchać na zimne

[Aleksandra 90]

Witam.

Ponad 3 lata brałam tabletki antykoncepcyjne Microgynon 21. Przed ich braniem moja ochota na seks była bardzo dobra, w czasie brania tabletek RÓWNIEŻ, natomiast po odstawieniu tabletek moje libido spadło do zera...mija już drugi rok od odstawienia, a ja nadal odczuwam brak ochoty na seks Byłam z tym u lekarza.Ginekolog stwierdził, że wszystko ze mną jest w porządku i nie wie od czego może to być... jakoś niezbyt się tym przejął,nawet stwierdził, że mam już swój wiek i mogę mieć mniejsza ochotę, a ja mam 23 lata!!! wiem, że głupoty gadał...tzn tak "zażartował" ale uwierzcie - nie jest mi do śmiechu, więc moje drogie czy to jest możliwe??
czemu muszę mieć odwrotnie niż wszyscy
Lekarz stwierdził, że pierwszy raz się z tym spotyka...więc sama już nie wiem czy za spadek libido stoi jakaś inna przyczyna czy jednak mam rację...

[Hibiku]

Jakoś ciężko uwierzyć w tak długotrwałe działanie efektów po odstawieniu tabletek. Libido zmienia się z czasem, po prostu masz mniejsze potrzeby i już.

[lasoa]

Z moim libido również zaczęły się problemy przez tabletki antykoncepcyjne. Nie pomógł ani ginekolog, ani seksuolog.

[okiennice]

To jst straszne, bo ja tez to odczuwam! odkad nie biore tabletek, widze zmiane. niestety na minus.

[Hibiku]

A robiłyście szczegółowe badania hormonów?

[lasoa]

Ja robiłam - oczywiście

[Frycia89]

Nie wiem co się dzieje, ale od dłuższego czasu nie mam ochoty na seks z mężem... Nie czuję do niego żadnego pociągu, nie kręci mnie, nawet wmówić sama sobie nie potrafię, że coś mnie w nim pociąga... Miałyście tak? Nie wiem co myśleć... Heh, może mam dość życia z nim nie wiem...

[Chatul]

Napisane przez Frycia89

Nie wiem co się dzieje, ale od dłuższego czasu nie mam ochoty na seks z mężem... Nie czuję do niego żadnego pociągu, nie kręci mnie, nawet wmówić sama sobie nie potrafię, że coś mnie w nim pociąga... Miałyście tak? Nie wiem co myśleć... Heh, może mam dość życia z nim nie wiem...

A jak wyglądają inne aspekty Waszego związku? Bez zmian? Czy coś jednak zmieniło się na gorsze?

Czy Twoje libido ogólnie spadło? Czy jest takie samo, jak dawniej, ale jedynie na seks z mężem nie masz ochoty?

[ancooora]

Napisane przez Frycia89

Nie wiem co się dzieje, ale od dłuższego czasu nie mam ochoty na seks z mężem... Nie czuję do niego żadnego pociągu, nie kręci mnie, nawet wmówić sama sobie nie potrafię, że coś mnie w nim pociąga... Miałyście tak? Nie wiem co myśleć... Heh, może mam dość życia z nim nie wiem...

Miałam tak samo. Ogólnie to ja mam średnie libido, raz to kompletnie nie mam ochoty a teraz to bym się tylko pieprzyła. Non stop myślę o tych sprawach i bardzo mnie to podnieca. Już odliczam dni do soboty, kiedy się spotkamy.. Ja miałam trochę chyba uraz, że zajdę w ciążę i dlatego unikałam seksu, wolę zdecydowanie oral Uważam, że masz po prostu taki czas, i nie masz ochoty na seks. Może to wina hormonów a może stresu, jeżeli ten stan będzie się utrzymywał długo, idź do lekarza, zrób jakieś badania, ale uważam, że to minie i znowu będzie super

[Frycia89]

Napisane przez Chatul

A jak wyglądają inne aspekty Waszego związku? Bez zmian? Czy coś jednak zmieniło się na gorsze?

Czy Twoje libido ogólnie spadło? Czy jest takie samo, jak dawniej, ale jedynie na seks z mężem nie masz ochoty?

Hmmm że powiem tak wszystko mi się kojarzy z seksem ^^ oprócz męża

[hening90]

...

[zmieszany_facet]

sex po 30-40 minut 3x dziennie :O? To ty chyba w drzewo waliłeś. Nie wiem jak sie na ten temat kobiety wypowiedza, ale żadna moja partnerka nie zniosłaby takich maratonów tym bardziej, że mówisz o dzikim seksie. Toz to jej więcej bólu zadaje niz przyjemności

Spytam tylko retorycznie: byliście z tym u lekarza?
No, a skoro jeszcze nie byliście to na co czekacie?

[hening90]

...

pozdrawiam

[nikkyyy]

Zanim zaczęłam brać tabletki nie miałam problemów z libido, przez pierwsze pół roku brania byłam wręcz niewyżyta
A później zaczęły się problemy. Nie wiem jak wrócić do stanu sprzed tabletek albo żeby chociaz trochę bardziej mi sie chcialo...

[CiastoPanda]

Dziewczyny nie wiem co sie ze mną dzieje.
Dowiedzialam sie ze mam probleny tarczycowe i biore 3ci miesiac bromocorn.
Nie mam w ogole popedu.
jestem tym załamana bo przecież jestem taka młoda (dobijam 30)

najlepszy czas mi ucieka
lekarz rozklada rece mowiąc- tabletki

jakies rady?

[Stokrotek90]

Słuchać lekarza i brać tabletki.

[CiastoPanda]

Biorę ale jest tak samo a nawet powiedziałabym ze gorzej.
Byłam u dermatologa, ktory uzmyslowil mi ze moj problem tarczycowy- prolaktynowy- tabletkowy bedzie trwał dosc dlugo. Wciaz to bede brala i wciaz bede cierpiala na brak czegokolwiek.
Nie miesiaczkuje juz 3ci miesiąc.

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez CiastoPanda

Biorę ale jest tak samo a nawet powiedziałabym ze gorzej.
Byłam u dermatologa, ktory uzmyslowil mi ze moj problem tarczycowy- prolaktynowy- tabletkowy bedzie trwał dosc dlugo. Wciaz to bede brala i wciaz bede cierpiala na brak czegokolwiek.
Nie miesiaczkuje juz 3ci miesiąc.

A masz nadczynność czy niedoczynność? Jest szansa na remisję?

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez CiastoPanda

Biorę ale jest tak samo a nawet powiedziałabym ze gorzej.
Byłam u dermatologa, ktory uzmyslowil mi ze moj problem tarczycowy- prolaktynowy- tabletkowy bedzie trwał dosc dlugo. Wciaz to bede brala i wciaz bede cierpiala na brak czegokolwiek.
Nie miesiaczkuje juz 3ci miesiąc.

Możesz powiedzieć coś więcej o problemie tarczycowo-prolaktynowo-tabletkowym?

[CiastoPanda]

Zaczelo sie od tego że wykryto u mnie guzy w piersiach i z 2 sztuk wyszlo kolo 12 sztuk.
Nie bede się rozpisywac co z tym bo to nie tego miejsce a ja tego jeszcze nie przyjelam do swiadomości.
Onkolog powiedzial mi bym zrobila hormony : kolo 8 roznych badań.
Wyszły mi najgorzej te prolaktynowe - na czczo i po tabletce (kolo godziny).
Podobno norma jest 2,5 a ja mam 3,5 przedział.
Wnioskuję że mam niedoczynność.
Poszłam do endokrynologa w sprawie tych badan hormonalnych i przy okazji wyregulować miesiączkowanie.
Po tabletkach mialo byc lepiej. Prawda jest taka ze lekarz nie do konca chyba przemyslal co jest. Kazał mi zrobic badania prolaktyny w 2 dniu cyklu. Tylko ze ja nie wiem kiedy dostane miesiaczkę zeby ten cykl obserwowac. Jak juz sie pojawil kolo wrzesnia bodajże to poszla i zrobilam te badania.
Dostałam kolejne tabletki -wlasciwie sklad identyczny tylko nazwa inna.

7 stycznia bylam u dermatogola. Jest to moj pierwszy dermatolog od 4 lat.
Poszlam prywatnie - nie zaluje bo to 1 w zyciu lekarz ktory poswiecil mi 45min rozmawiając o wszystkich co by moglo byc problematyczne.
Dał mi skierowanie oczywiscie zaplace znowu- ale mam komplexowe badania hormonalne znowu 8 roznych ale tym razem tarczycowe .
Powiedzial mi ze bzdurą było dawac mi tabletki skoro najpierw trzeba sprawdzic tarczyce, potem zbic ten wysoki współczynnik z 3,5 do normy apotem regulowac bo podczas tego wszystkiego i tak beda wahania.
Leczę skorę tądzikowo, bo przez tarczyce znowu mam wysypy.
Zasugerował mi badania usg jajnikow i wspomniał o chorobie policystycznych jajnikow.
Efekt tych wszystkich lekow jest taki ze gdyby tu skakał nago tabun facetow to ja i tak zobacze w nich ewentualnie cień.
przytłaczajace.

raczej najwieksze symptomy , wyniki wskazują na to ze mam zapalenie tarczycy czyli zespół hashimoto .


właściwie nie wiem dlaczego zaczęłam o tym pisac publicznie
moze dlatego ze liczę na to ze w głowie bede w stanie cos sobie wytłumaczyc zeby "patrzeć i widzieć inaczej"
może moj mózg będzie chciał poczuć znów bliskość
dlatego pomyslalam o radach

[Nika1992]

Witam wszystkich. Mam pewien problem i w związku z tym chciałabym się zapytać jak to jest u Was . Jestem ze swoim chłopakiem od 4 lat i od zawsze nasze potrzeby seksualne były zupełnie inne. Mam ochotę na seks ale w porównaniu z moim partnerem to kropla w morzu, niby normalne mówi się że mężczyźni maja ochotę zawsze. Ale ciężko jest mi tak często mu odmawiać i czuję sie tochę winna że zawsze kochamy się tylko wtedy jak ja chcę ale z drugiej strony nie chce się zmuszać i wydaje mi się że w tej kwestii to sens ma tylko jak oboje partnerzy chcą. Stąd moje pytanie jak jest u Was czy uprawiacie seks mimo braku ochoty tak droga kompromisu? Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

[kikunga]

Napisane przez Nika1992

Witam wszystkich. Mam pewien problem i w związku z tym chciałabym się zapytać jak to jest u Was . Jestem ze swoim chłopakiem od 4 lat i od zawsze nasze potrzeby seksualne były zupełnie inne. Mam ochotę na seks ale w porównaniu z moim partnerem to kropla w morzu, niby normalne mówi się że mężczyźni maja ochotę zawsze. Ale ciężko jest mi tak często mu odmawiać i czuję sie tochę winna że zawsze kochamy się tylko wtedy jak ja chcę ale z drugiej strony nie chce się zmuszać i wydaje mi się że w tej kwestii to sens ma tylko jak oboje partnerzy chcą. Stąd moje pytanie jak jest u Was czy uprawiacie seks mimo braku ochoty tak droga kompromisu? Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Hej jak bardzo różne są Wasze potrzeby? Ile razy w tygodniu czy miesiącu masz Ty ochotę a ile On?
Nie,u Nas tak nie ma.Jednak gdy On nie ma ochoty to zaczynam Go pieścić i podniecać aż nabiera chęci
Ja np.mogę nie być podniecona a kiedy już we mnie wejdzie to jest cudownie
Mimo ogromnego zmęczenia nieraz kiedy nawzajem zaczniemy się nakręcać dochodzi do zbliżeń.

[paula78]

Pytanie dlaczego tak masz?
Bo tak masz, czy zwyczajnie nie jesteś gotowa, nie czujesz sie bezpiecznie, nie ten chłopak, nie osiagasz przyjemności, itd?

[OnAnonim]

Nika1992 może masz jakieś problemy? Coś ciebie gryzie? Przez co masz obniżone libido? Czy czujesz się atrakcyjna?

[frywolna_pastereczka]

Cześć
Na pewno niektóre z Was borykają się z tym tematem, zapewne są tu też Panie, które poradziły sobie z nim

Zanim zaczęłam przyjmować tabletki, czerpałam z seksu dużo radości, był dla mnie mega przyjemny- wiadomo Jednak mój facet nie odczuwał przyjemności uprawiając seks w prezerwatywie (serio, opadał mu...), więc przez jakiś czas uprawialiśmy seks przerywany. No ale ile można myśleć o tym, żeby nie "zalać formy" i wyciągnąć na czas? Postanowiłam, że pójdę do ginekologa, zacznę brać tabletki i oboje będziemy zabezpieczeni i znów będziemy cieszyć się sobą i bliskością

Najpierw lekarz przepisał mi Novynette. Zużyłam 5 blistrów. Strasznie źle czułam się po tych tabletkach... Mdłości towarzyszyły mi całymi dniami, nasiliła się choroba lokomocyjna no a libido... Osiągnęło poziom -1 Najpierw myślałam, że jest to związane z nową sytuacją dla organizmu, ale 5 blistrów i nadal takie same objawy- poprosiłam ginekologa o zmianę tabletek. Powiedziałam mu o skutkach ubocznych. Powiedział, że na problemy żołądkowe da się zaradzić, trzeba dobrać odpowiednie tabletki a na libido nie da się wiele zdziałać. Stwierdził, że prawda jest taka, że KAŻDE tabletki obniżają libido, tylko jedne robią to bardziej, inne mniej. Powiedział, że zobaczy, co się da zrobić. Przepisał mi tabletki TEENIA. Jestem w trakcie pierwszego blistra i czuje się o wiele lepiej- nie mam żadnych dolegliwości żołądkowych. No ale libido nadal "leży i kwiczy"...

Wiecie, facet jak facet, oczywiście twierdzi, że nie jest ze mną dla seksu, że skoro nie chcę to nie musimy się kochać etc. ale ja sama czuję, że utraciłam jakąś część swojej kobiecości, seksapilu... Nie jest mi z tym dobrze.

Oczywiście żeby się nakręcić (a raczej żeby mnie nakręcić) stosujemy długą grę wstępną, w trakcie seksu dbamy o urozmaicenie. Ale ja mam ochotę jak najszybciej skończyć Częściej wolę po prostu iść spać niż się kochać... Czuję się, jakbym nie była pełną życia, młodą, atrakcyjną dziewczyną, tylko jakąś 60-latką, która miała tak bogate życie erotyczne, że teraz już zwyczajnie chce odpocząć od tego :P

Z góry dziękuję za wszystkie rady
Pozdrawiam!

[malaczarna30]

Sama miałam ten problem lecz zamówiłam sobie cos takiego {ciach}] i sama byłam bardzo zaskoczona że działa. Zazwyczaj jestem sceptyczna co do wpływania na naturę ale byłam bardzo zdesperowana. Teraz jestem bardzo zadowolona także polecam serdecznie. Pozdrawiam.

[mirabelleelle]

Mam 21 lat, niedawno zaczęłam bawić się z chłopakiem oralnie. Przede wszystkim chyba nic nie jest w stanie mnie podniecić. Tak, kocham go, podoba mi się, jestem zakochana na zabój, ale po prostu... na mnie nigdy żaden chłopak nie działał. Ostatni (i nie wiem, czy nie jedyny) raz, gdy czułam podniecenie przez mężczyznę, był jakoś w 2 gimnazjum, kiedy kolega podczas bitwy na poduszki przycisnął mnie na leżąco do podłogi. Z pierwszym chłopakiem w długim i skomplikowanym związku na odległość do niczego nie doszło, i chociaż go kochałam, nie czułam nic. Drugi związek był krótki i w pełni byłam świadoma, że to leczenie ran po poprzednim; próbował we mnie wkładać palce, jednak nic nie czułam - ani go nie kochałam, ani mnie nie podniecał. Kiedyś - jakoś przez okres liceum - jakoś próbowałam sama zrobić sobie dobrze, nigdy nie potrafiłam dojść z pomocą palców, zawsze np strumień wody lub masowanie łechtaczki np grubym markerem. I teraz jest On. Moje szczęście, którego tak długo szukałam. Ma cudowny charakter, po prostu mój ideał. Z resztą, nie tylko mój, koleżanki umierają z zazdrości. Oboje do tego związku podchodzimy bardzo poważnie. Podoba mi się fizycznie, powiedziałabym, że jest typem faceta, który pojawiał się zawsze w moich marzeniach, jednak nawet on mnie nie podnieca, nie wiem, czym są motylki w brzuchu... totalne zero. Wiele razy już mi udowodnił, że mogę z nim o wszystkim porozmawiać, że powinnam mu powiedzieć o tym problemie, bo jest dojrzałym mężczyzną i zrozumie, zatroszczy się, będzie chciał mi pomóc tak, jak zawsze, jednak... chciałabym najpierw zapytać, czy któraś z Was ma lub miała taki problem i go rozwiązała.
Jestem dziewicą, dopiero przy nim poczułam, że jestem gotowa na seks, jednak nadal nie spróbowaliśmy, bo chociaż psychicznie jestem gotowa na ten krok, to nie chcę tego robić, jeśli nie czuję podniecenia; powiedziałam mu, że jeszcze nie jestem gotowa, zrozumiał i powiedział, że poczeka, ile tylko będę potrzebowała. Jak już wspominałam, jesteśmy na etapie zaspokajania siebie nawzajem ustami. A raczej ja jego, bo on - choć się stara - totalnie na mnie nie działa. Może ze 2 razy poczułam podniecenie - ale było krótkie i wywołane dopiero przez pieszczoty - raz, gdy całował linię majtek, nie ściągając ich, i drugi raz, gdy pocałował moją stopę. Niestety, były to krótkotrwałe odczucia. Widzę, że się stara, potrafi dobre kilkadziesiąt minut pracować językiem i palcami tylko po to, bym ostatecznie bez słowa i orgazmu (i bez jakiegokolwiek podniecenia) przyciągnęła go do siebie i zabrała się za jego penisa. Od razu zaznaczam, że choć nie dostarcza podniecenia, daje mi przyjemność psychiczną czerpaną z kontaktu fizycznego. Po prostu przyjemność w tym sensie, że czuję się kochana, potrzebna, moja psychika jest dopieszczona. No, do momentu, gdy uświadamiam sobie, że totalny brak podniecenia chyba nie jest czymś normalnym...
Prawie zawsze jednak kiedy mnie próbuje pieścić, ostatecznie ''dochodzę" - nie wiem, jak to inaczej nazwać, po prostu przychodzi ten kulminacyjny moment i pyk! bańka prysnęła, nie odczuwałam żadnej przyjemnosci, wiec orgazm raczej to nie był, tyle co pieszczoty przed samym tym dziwnym momentem (dosłownie pół minuty) były dość przyjemne. Kiedy nastaje ten ''dziwny moment", dalsze pieszczoty - każde pociągnięcie języka - powoduje drżenie, chyba podrażnienie łechtaczki - mam rację? No i na tym się konczy... Co jest ze mną nie tak?
Ps. Mimo braku uczucia podniecenia jestem odpowiednio wilgotna.

[LittleAnne]

Nie wydaje Mi się to nienormalne, wiele kobiet na problem z tym żeby naprawdę odczuwać podniecenie, a o przyjemności z seksu to już w ogóle nie ma mowy.
Ja sama nie ukrywam miałam z tym ogromny problem, i przy pierwszym chłopaku, i przy przedostatnim. Ale teraz kiedy poznałam tego mojego Jedynego, poznałam co to znaczy czerpać nieziemską wręcz przyjemność z seksu. To jak ten facet na Mnie działa to jest po prostu niesamowite. Przez Niego , czy raczej dzięki niemu, myślę o seksie, i czuje podniecenie w momencie kiedy kładzie się obok Mnie, i przytula w "ten" sposób.
Jednak wracając do Ciebie Może ten Twój jedyny, nie jest niestety tak naprawdę tym Panem Właściwy... wiem że teraz na pewno się z tym nie zgodzisz, kochasz go i planujesz z nim przyszłość, ale jeśli nigdy nie będziesz odczuwać przyjemności z Nim to twoja łóżkowa przygoda może być...smutna.
Jednak jako że jesteś nadal dziewicą, nie można niczego przekreślać. Może seks oralny nie sprawia Tobie przyjemności sam w sobie, ale kochanie się z mężczyzną będzie zupełnie innym uczuciem, nie namawiam Cię absolutnie żebyś już próbowała, ale możemy mieć nadzieje że kiedy już spróbujesz Twoje uczucia, i odczucia się zmienią i będziesz spełniona.