Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu?

michaelka981 · 2019-01-03, 21:16

Na studiach myślałam, że poznam dużo ciekawych osób, tymczasem szybko porobiły się grupki, jednak w czas udało mi się przynależeć do jednej z nich. Bardzo fajne, trzy dziewczyny, na początku miałam wrażenie, że stanowimy jedną paczkę, aż pewnego dnia na zajęciach zauważyłam, że ciągle siedzą w telefonie. Kątem oka zobaczyłam, że mają na messengerze osobną grupkę, w której nie ma mnie. Zabolało. Drugi cios jak pisały (przyznaję, podglądnęłam konwersację), jaki to sobie super wypad za miasto zrobią i jakie będą mieć wspomnienia. Tylko że najwidoczniej ze mną nie chcą mieć wspomnień. Przebolałam. Poza tym spotykałyśmy się razem, jednak miałam wrażenie, że przy mnie o pewnych sprawach nie mówią. Ciągle na fb widzę, jak to siebie oznaczają w czymkolwiek. Wszystkie trzy. A ja się nie liczę. Boli jak widzę te serduszka i napisy "w piątek zjem pizzę z..." itp. To własnie z komentarzy dowiaduję się kiedy planują spotkanie, co będą robić. Trzymam z nimi, bo tylko z nimi znalazłam wspólny język, są fajne, ale już coraz mniej mnie zapraszają gdziekolwiek. Na grupie, gdzie ja jestem już rzadko co piszą.

Oprócz mojej przyjaciółki z liceum nie mam nikogo, ale ona jest w innym mieście. Wiecie jak to boli, jak przychodzi lato, a ja nie mam z kimś wyjść na rolki/spacer? Jak chcę iść na imprezę, ale głupio tak samej ścianę podpierać, więc rezygnuję? Jak poszłabym do kina, ale na samą myśl, że będę sama to rezygnuję? Jak chcę iść na jakieś jedzenie, kawę, ale nie będę sama siedzieć, więc biorę na wynos? Jak chciałabym z kimś pochodzić po galerii, ale nawet nie mam z kim iść na zakupy. Nienawidzę siedzieć sama w domu, ale jak tak jadę sobie na rowerze samotnie i mijam ciągle jakieś parki/grupki znajomych to robi mi się po ludzku przykro. Chciałabym podróżować, choćby do miasta obok, ale nie mam z kim. Smutno mi jak widzę te grupowe zdjęcia z sylwestra/wakacji itd. Bo ja ten czas spędzam w domu przed tv albo w pracy. Na fb nie piszę z nikim regularnie oprócz mojej przyjaciółki. Nie wiem z czego to wynika, nie jestem jakaś super przebojowa, ale normalna. A mimo tego ludzie mnie odtrącają. I ta samotność boli.

Nie tylko na studiach, ale jak w innych okolicznościach poznawałam ludzi, to też tak było, że myślałam, że z kimś jakąś głębszą relację nawiążę, a potem oni odchodzili do innych grupek albo wzięli ode mnie to co chcieli i przestali się spotykać. Nie wiem, może jestem nudnym człowiekiem?

farmaceutka88 · 2019-01-03, 22:56

A skąd jesteś?

nightingale__ · 2019-01-03, 23:00

Jest parę pomysłów:
- skoro tak bardzo lubisz swoje koleżanki ze studiów, może wyjdź sama z jakąś inicjatywą? Zaproś je do siebie, zaproponuj babski wieczór, koncert, bowling, zakupy czy cokolwiek innego. Zdaję sobie sprawę, że zostałaś niefajnie potraktowana, ale sama piszesz, że nadal utrzymujesz z nimi kontakt, więc chyba ich nie skreśliłaś?
- piszesz, że na studiach zrobiły się grupki. Może wyjdź z inicjatywą integracji tych grupek? Wspólnego wyjścia na piwo, karaoke? Wystarczy post na fb, na pewno znajdą się chętni. Jeśli Twoje koleżanki nie będą chciały pójść, będziesz mieć okazję poznać bliżej resztę ludzi z roku.
- btw. Inne wydarzenia studenckie, koła zainteresowań na studiach itp.
- widziałam posty/ogłoszenia dziewczyn, które szukają towarzyszki do biegania/rolek/siłowni. Może warto spróbować?
- grupy na fb związane z Twoimi zainteresowaniami
- a co z pracą? Nie poznałaś tam nikogo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Antoiineette · 2019-01-03, 23:33

Studiujesz w rodzinnym mieście i mieszkasz z rodziną czy może wyjechałaś na studia do innego miasta i coś wynajmujesz? Zawsze można spróbować zakumplować się ze współlokatorami jeśli ich masz, zaproponować piwo wieczorem, wspólne oglądanie filmu czy pizzę.
Co do koleżanek ze studiów- nieładne zachowanie z ich strony, ale może jakoś nieświadomie zaczęłaś się alienować i one to zauważyły? Może jesteś mało rozmowna? Nie martw się jednak- nic straconego. Jeśli lubicie jakiś serial, może zaproś je do siebie na maraton tego serialu? Zaproponuj wyjście na piwo, kawę, na łyżwy, na zakupy, do klubu... Myślę, żę jak się na nowo z nimi zbliżysz, zwiększy się częstotliwość Waszych wspólnych spotkań.
Nie zapominaj o przyjaciółce z innego miasta. Zaproś ją czasem do siebie, niech przyjedzie jak będzie miała trochę wolnego. Mieszka bardzo daleko?
Zadbaj też o relacje z rodziną. Przecież na rower czy na spacer możesz równie dobrze pójść np. z mamą.
Jeśli chcesz poszerzyć krąg znajomych np na studiach, spróbuj się zapisać do koła naukowego. Bądź miła, uśmiechnięta i z pozytywnym nastawieniem.

Kurczę, z tego co piszesz kreuje mi się obraz zupełnie normalnej dziewczyny, lubiącej całkiem zwyczajne aktywności. Tym bardziej trudno mi stwierdzić dlaczego tak jest.
Życzę powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki!!

Ellen_Ripley · 2019-01-03, 23:53

Widać dziewczyny znalazły wspólny język, sporo wychodzą, bawią się. Tak szczerze, z ręką na sercu: ile razy zaproponowałaś jakiś wypad do klubu, czy pizzerii? Co w sumie masz z nimi wspólnego, że tak Ci zależy aby się z nimi bujać? Może tak naprawdę niewiele? I wyczuły, że tak trochę się pod nie podczepiłaś, bo nie masz nikogo innego. Nie mówię, że tak jest, ale taka może być ich perspektywa.

ElBelzebub · 2019-01-04, 00:36

Mogę się założyć, że nie jesteś jedyna i są inne osoby, które nie należą do żadnej grupki. Spróbuj pogadać z nimi - może prestiż towarzyski mniejszy, ale to też normalni ludzie i z nimi też można fajnie pogadać.

Nie robicie jakiś wyjść w grupie studenckiej? Jeżeli tak to chodź - jak grupowe to jako część grupy śmiało możesz

I gadaj z ludźmi, może złapiesz z kimś fajny kontakt.

Ludzie z innych grup? Niektóre kierunki mają jakieś fakultety czy kursy czy inne dziadostwa, gdzie ludzie się mieszają. Spróbuj tam. Możesz także zapisać się na jakieś koło naukowe czy coś.

I pewnie zostanę za to zjedzony teraz, ale... próbowałaś uderzać do chłopaków? W sensie, do jakiejś męskiej grupki? Jak z koleżankami nie idzie to może z chłopakami wyjdzie

Poza tym, z mojego doświadczenia dziewczyny bardziej miały skłonności do zamykania się w tych swoich grupkach, chłopaki byli z reguły bardziej otwarci (ale to może tak po prostu było na moim roku, nie wiem). I tak, mieliśmy też takie swoje grupki towarzyskie, gdzie np. było 6 chłopaków i 2 dziewczyny - i one jakoś to przeżywały

Poza tym, świat na uczelni się nie kończy. Osobiście bardzo polecam wolontariat. Mówię poważnie. Sam wkręciłem się swego czasu w takie młodzieżowe stowarzyszenie, które pomagało dzieciakom z trudnych rodzin w lekcjach i powiem Ci, że tak otwartych, życzliwie nastawionych i pozytywnych ludzi nigdy nie spotkałem. Może spróbuj coś takiego?

I wreszcie... Jeżeli studiujesz w swoim mieście rodzinnym to trochę lipa, ale jeżeli nie to może akademik? Ja mieszkałem, nie jest tak źle jak może się wydawać, a ludzi się poznaje masę

NinaZgor · 2019-01-04, 04:38

Zapisanie się do koła naukowego to świetny pomysł. Często na takich dodatkowych zajęciach inicjowane są grupowe projekty zatem siłą rzeczy zbliża to ludzi. Dodatkowy plus: na rozmowach kwalifikacyjnych mile widziane jest dopowiedzenie, że podczas studiów uczestniczyło się w takiej formie aktywności. Jeśli odpowiednio się wkręcisz to być może zostaniesz liderem projektu - przeczytaj ze dwie, trzy nowe książki o zarządzaniu projektem. Myślę, że na takim etapie będzie to wystarczająca wiedza, a resztę procesu poznasz metodą prób i błędów.

O tej porze roku na rolkach raczej nie pojeździsz, ale na wiosnę faktycznie spróbuj z tym FB i umów się na jazdę z jakąś nową koleżanką

Jednodniowe wycieczki w pojedynkę są w porządku o ile będziesz miała konkretny plan zwiedzania przez cały dzień i będziesz zadywać tubylców

Polecam jednak wybranie jakiejś ciekawej konferencji branżowej / warsztatu za dnia wyjazdowo - poznasz ludzi na różnych etapach zawodowych w swojej specjalności, a zgarnięte wizytówki przydadzą Ci się w przyszłości. Z pewnością warto łączyć przyjemne z pożytecznym - jeśli jesteś otwarta i dobrze zagadasz to po konferencji możesz z kimś pójść poznać miasto i podyskutować przy okazji (raczej celuj w młode osoby, te bardziej doświadczone zwykle biegną z zegarkiem w ręku do auta po spotkaniu do swoich obowiązków lub urywają się zaraz po najbardziej interesującym ich bloku wykładowym). Czasem może Cię zaskoczyć obrót spraw i wcale nie będziesz musiała się spinać, że to klimat "sztywnej konferencji". Niedawno, podczas jednego ice breakingu prowadzonego przez wykładowcę poznałam prawnika, który wydawał się być nieco zachowawczy, ale po wymianie wizytówek i po wspomnianym "łamaniu lodów" zaprosił mnie na swojskie oglądanie meczu w lokalu o charakterze sportowym nieopodal obiektu. Ani przez minutę nie zwracałam uwagi na mecz - dyskusjom nie było końca.

Jeśli zaczniesz pozyskiwać znajomości inaczej to gwarantuję, że będziesz dużo bardziej jakościowo z nich zadowolona. Spokojnie, ambitni ludzie również mają niejednokrotnie "zwykłe" pasje po godzinach, np. długodystansowa jazda na rowerze

Studia to już dorosłe życie, osoby które traktują ten okres jako przedłużenie liceum i skupiają się na imprezowaniu i snuciu planów z kolegami przy piwku nie robiąc z tym zupełnie nic marnują czas.

Weź sobie do serca moje wskazówki

Poznasz, że można inaczej i lepiej funkcjonować wśród naprawdę inspirujących ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:38 ---------- Poprzedni post napisano o 05:15 ----------

Dopiszę jeszcze: zorganizuj sobie drugi numer telefonu na takie okazje i zbieraj na nim wartościowe kontakty - obecnie większość smartfonów posiada opcję dual sim - na początek prepaid z ofertą na rok ważności konta Ci wystarczy, doładuj za 5 zł i pilnuj połączeń przychodzących - z czasem się rozdzwoni, doładujesz wtedy większą kwotą lub przejdziesz na tani abonament bez limitu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

PoPoo · 2019-01-04, 05:58

Zacznij wychodzić sama. Ja kiedyś jak nie miałam z kim chodziłam sama nawet do klubu i zawsze nylo mega.

Moim zdaniem za bardzo uzależniasz swoje życie od innych osób. Wszystko musisz robić z kimś?? Nawet zakupy w galerii i rower? Do dpozywczaka tez musisz chodzić z kimś żeby tylko nikt nie pomyślał se jesteś sama? W takim razie jak chcesz kogos poznać?

Moim zdaniem problem jest w twoim podejściu.

Niestety wiele dziewczyn tak postępuje i prędzej bezie siedzieć w domu na gdzieś wyjdzie sama. To wynika z braku pewności siebie.

Nawet dovrealizacji aktywności fizycznej u swoich pasji potrzebujesz kolezanki. Uważam se to dziecinne

**4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610** · 2019-01-04, 07:20

Ja twż w liceum i na studiach byłam piątym kołem u wozu. Oczywiście w cudowny sposób byłam potrzebna, kiedy trzeba było zrobić coś naukowego. Wtedy byłam na wyposażeniu podstawowym.

lightangel · 2019-01-04, 08:04

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86322357]Ja twż w liceum i na studiach byłam piątym kołem u wozu. Oczywiście w cudowny sposób byłam potrzebna, kiedy trzeba było zrobić coś naukowego. Wtedy byłam na wyposażeniu podstawowym.[/QUOTE]

Skąd ja to znam

też miałam na studiach takie super koleżanki które potrzebowały mnie tylko do ściągania na egzaminach i pomocy w wytłumaczeniu czegoś czego nie rozumiały. Kiedyś miałam czelność nie usiąść koło nich na egzaminie i dzięki temu go nie zdały, od tamtej pory żadna z nich nie zamieniła ze mną nawet jednego słowa.

Autorko, zrób tak jak piszą Dziewczyny. Poszukaj na fb osób z Twojej okolicy które szukają znajomych, kompanów do ćwiczeń. Nawet tutaj na forum możesz założyć wątek z nazwą swojej miejscowości i informacją że szukasz koleżanek, na pewno ktoś się odezwie.

skazana_na_bluesa · 2019-01-04, 08:27

Przy takich wątkach zawsze się zastanawiam, na co komu towarzystwo np. w kinie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610** · 2019-01-04, 09:10

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

Przy takich wątkach zawsze się zastanawiam, na co komu towarzystwo np. w kinie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba żeby nie siedzieć samotnie. Ja byłam zdziwiona, zamawiając bilety w multikinie, że musiałam usiąść dwa miejsca dalej od innych ludzi, a nie tylko jedno miejsce, bo nie można zostawiać pojedycznych miejsc. Odniosłam wtedy wrażenie, że komfort w kinie jest tylko wtedy, gdy idzie się z kimś.

skazana_na_bluesa · 2019-01-04, 09:37

No ale serio, ludziom jest obojętne, czy ktoś przychodzi sam czy z kimś. To nie jest taniec towarzyski, żeby bez drugiej osoby nie dało rady się obejść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610** · 2019-01-04, 09:45

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

No ale serio, ludziom jest obojętne, czy ktoś przychodzi sam czy z kimś. To nie jest taniec towarzyski, żeby bez drugiej osoby nie dało rady się obejść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tam akurat lubię chodzić zwłaszcza w chłodnych miesiącach z kimś do kina, bo kiedy ja idę do toalety, towarzysz trzyma mi kurtkę i nie muszę kombinować w kabinie

. Ale tak to podczas seansu obecność drugiej osoby nie jest mi potrzebna

.

**871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84** · 2019-01-04, 09:48

Do pójścia do kina samemu trzeba się przełamać. Ale warto też wychodzić ze swojej strefy komfortu.
No ale z drugiej strony to ile można chodzić do kina? Codziennie? Raz w tygodniu? A co z resztą dni?
Może autorko zapisz się na jakiś fitness, może jakiś taniec towarzyski, może tam poznasz kogoś z którym będziesz mogła gdzieś indziej wyjść.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

**f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f** · 2019-01-04, 10:10

Kurs tańca to chyba jedno z lepszych rozwiązań, sam się zastanawiam nad tym, bo kompletnie tańczyć nie umiem (pomijam tuptanie na weselu i gibanie w klubie).

**69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992** · 2019-01-04, 10:24

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

No ale serio, ludziom jest obojętne, czy ktoś przychodzi sam czy z kimś. To nie jest taniec towarzyski, żeby bez drugiej osoby nie dało rady się obejść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

na taniec towarzyski też da się przyjść bez pary

do tego, co już zostało podane, ja standardowo dorzucę jeszcze organizacje studenckie typu NZS, ESN, IAESTE/AIESEC. moje najlepsze wspomnienia ze studiów to wspomnienia z organizacji

**980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328** · 2019-01-04, 12:15

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86322829]Chyba żeby nie siedzieć samotnie. Ja byłam zdziwiona, zamawiając bilety w multikinie, że musiałam usiąść dwa miejsca dalej od innych ludzi, a nie tylko jedno miejsce, bo nie można zostawiać pojedycznych miejsc. Odniosłam wtedy wrażenie, że komfort w kinie jest tylko wtedy, gdy idzie się z kimś.[/QUOTE]Ja ostatnio kupowałam 2 bilety na koncert i nie mogłam wybrać tych miejsc które chciałam bo... zostawiłabym trzecie pojedyncze miejsce. Żałosne, tym bardziej że zespół jest tak popularny ze jestem pewna, że znajdą się ludzie którzy będą chcieli na niego pójść nawet sami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

kamila_mila · 2019-01-04, 13:44

Wiem jak to boli, ponieważ w liceum przez moment czułam się podobnie - jedna koleżanka się przeprowadziła i zmieniła szkołę, za niedługo druga zaszła w ciąże i przerwała naukę, a trzecia... hm… okazało się, że jestem zbyt "normalna"... Też było mi smutno i było mi źle. Zdarzało się nawet, że opuszczałam w ogóle szkołę, jak wiedziałam, że będą prace w grupach itp...

Potem wzięłam się za siebie, mówiąc kur...! nikt mi do szczęścia nie jest potrzebny. Dosiadłam się do kolegi, który na matmie siedział sam

(swoją drogą później bardzo się zakumplowaliśmy), żyłam swoim życiem, nie szukałam nikogo na siłe, rozmawiałam "ze wszystkimi po trochu"... I później znalazłam najlepszą przyjaciółkę w moim życiu, jakoś nie mając "swoich" koleżanek zbliżyłyśmy się do siebie i utrzymujemy kontakt do dzisiaj. Na studiach już nie miałam takich kłopotów

Bądź otwarta na ludzi, ale nie wchodz nikomu w zad

Wenress · 2019-01-04, 14:10

Miałam podobny etap w życiu, tzn nie miałam z kim spędzać czasu. Zamiast siedzieć w domu z tego powodu wolałam iść sama - pobiegać, na siłownię, do kawiarni lub restauracji, w sumie wszędzie gdzie miałam ochotę - i po jakimś czasie poznałam mnóstwo super ludzi

W sumie nadal tak robię, mam duuużo znajomych i chłopaka ale na kurs angielskiego, siłownię, spacer z psem idę sama

Bądź cierpliwa bo nie każdy działa jak magnes na innych ludzi - może się okazać, że mimo wychodzenia z domu i realizowania swoich zainteresowań dopiero po kilku miesiącach z kimś się zakumplujesz.
A co do koleżanek ze studiów - może do siebie nie pasujecie i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**niepokojet** · 2019-01-04, 14:47

Cytat:

Napisane przez michaelka981

Jak poszłabym do kina, ale na samą myśl, że będę sama to rezygnuję? Jak chcę iść na jakieś jedzenie, kawę, ale nie będę sama siedzieć, więc biorę na wynos?

Niestety sama stwarzasz sobie (częściowo) problem. Musisz zacząć wychodzić sama. Dla mnie twoje lęki przed samotnym wyjściem do kina czy restauracji są niepojęte. Sama wybierasz takie dziwne przekonana i sama się ich trzymasz, a możesz to przełamać. Wtedy twoja sytuacja poprawi się częściowo.

**4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610** · 2019-01-04, 15:52

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86323812]Ja ostatnio kupowałam 2 bilety na koncert i nie mogłam wybrać tych miejsc które chciałam bo... zostawiłabym trzecie pojedyncze miejsce. Żałosne, tym bardziej że zespół jest tak popularny ze jestem pewna, że znajdą się ludzie którzy będą chcieli na niego pójść nawet sami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Czyli tylko parzysta liczba była dozwolona? Co za nonsens.

**980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328** · 2019-01-04, 17:35

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86324982]Czyli tylko parzysta liczba była dozwolona? Co za nonsens.[/QUOTE]Nie no, podejrzewam ze chodziło tak jak napisali, o nie zostawianie jednego wolnego miejsca, wiec teoretycznie chyba można było kupić jedno miejsce w środku minimum dwóch z obu stron niekupionych jeszcze miejsc/z brzegu, albo 3 miejsca obok siebie, o ile były to miejsca ostatnie albo o ile obok nich były jeszcze przynajmniej dwa wolne. A że na planie zostały tylko 3 niekupione miejsca w jednym rzędzie, 3 w drugim a dopiero daleko z tyłu więcej to jeśli chciałaś siedzieć bliżej musiałaś kupić albo jedno albo 3 za jednym zamachem :p. Frustrujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ParasolkaMaryPoppins · 2019-01-04, 23:24

Jak to do kina dziwnie iść samemu? Co mi po osobie towarzyszącej jak z nią słowa nie zamienię podczas seansu.

PoPoo · 2019-01-05, 15:00

Ale żeby nawet kawy w kawiarni samemu nie wypić to już jakaś paranoja. Albo jedzenia nie wziąć na miejscu ... XD co ci ludzie maja w głowach.

Albo na siłownie musieć mieć koleżankę. Ja się pytam po co? Skoro tam siebidzie ćwiczyć.

Jest to piza moim wyobrażeniem.XD

ParasolkaMaryPoppins · 2019-01-05, 19:40

Cytat:

Napisane przez PoPoo

Ale żeby nawet kawy w kawiarni samemu nie wypić to już jakaś paranoja. Albo jedzenia nie wziąć na miejscu ... XD co ci ludzie maja w głowach.

Albo na siłownie musieć mieć koleżankę. Ja się pytam po co? Skoro tam siebidzie ćwiczyć.

Jest to piza moim wyobrażeniem.XD

Hahaha, dzisiaj akurat byłam na siłowni i akurat dwie laski siedziały na maszynach i dawaj! wszystkie plotki z Sylwestra. Coś tam nogą pomachały, ręką powyginały i że niby chcą schudnąć do lata

Niektóre dziewczyny to same sobie lubią robić problemy. Wyjść do kina - nie, zjeść w restauracji - nie, Same bunkrują się z kotami w domach.

PoPoo · 2019-01-05, 20:24

Ech no kobiety jednak da mistrzyniami w utrudnianiu sobie życia..

2019-01-03, 21:16	#1
michaelka981 Przyczajenie Zarejestrowany: 2017-04 Wiadomości: 20	Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Na studiach myślałam, że poznam dużo ciekawych osób, tymczasem szybko porobiły się grupki, jednak w czas udało mi się przynależeć do jednej z nich. Bardzo fajne, trzy dziewczyny, na początku miałam wrażenie, że stanowimy jedną paczkę, aż pewnego dnia na zajęciach zauważyłam, że ciągle siedzą w telefonie. Kątem oka zobaczyłam, że mają na messengerze osobną grupkę, w której nie ma mnie. Zabolało. Drugi cios jak pisały (przyznaję, podglądnęłam konwersację), jaki to sobie super wypad za miasto zrobią i jakie będą mieć wspomnienia. Tylko że najwidoczniej ze mną nie chcą mieć wspomnień. Przebolałam. Poza tym spotykałyśmy się razem, jednak miałam wrażenie, że przy mnie o pewnych sprawach nie mówią. Ciągle na fb widzę, jak to siebie oznaczają w czymkolwiek. Wszystkie trzy. A ja się nie liczę. Boli jak widzę te serduszka i napisy "w piątek zjem pizzę z..." itp. To własnie z komentarzy dowiaduję się kiedy planują spotkanie, co będą robić. Trzymam z nimi, bo tylko z nimi znalazłam wspólny język, są fajne, ale już coraz mniej mnie zapraszają gdziekolwiek. Na grupie, gdzie ja jestem już rzadko co piszą. Oprócz mojej przyjaciółki z liceum nie mam nikogo, ale ona jest w innym mieście. Wiecie jak to boli, jak przychodzi lato, a ja nie mam z kimś wyjść na rolki/spacer? Jak chcę iść na imprezę, ale głupio tak samej ścianę podpierać, więc rezygnuję? Jak poszłabym do kina, ale na samą myśl, że będę sama to rezygnuję? Jak chcę iść na jakieś jedzenie, kawę, ale nie będę sama siedzieć, więc biorę na wynos? Jak chciałabym z kimś pochodzić po galerii, ale nawet nie mam z kim iść na zakupy. Nienawidzę siedzieć sama w domu, ale jak tak jadę sobie na rowerze samotnie i mijam ciągle jakieś parki/grupki znajomych to robi mi się po ludzku przykro. Chciałabym podróżować, choćby do miasta obok, ale nie mam z kim. Smutno mi jak widzę te grupowe zdjęcia z sylwestra/wakacji itd. Bo ja ten czas spędzam w domu przed tv albo w pracy. Na fb nie piszę z nikim regularnie oprócz mojej przyjaciółki. Nie wiem z czego to wynika, nie jestem jakaś super przebojowa, ale normalna. A mimo tego ludzie mnie odtrącają. I ta samotność boli. Nie tylko na studiach, ale jak w innych okolicznościach poznawałam ludzi, to też tak było, że myślałam, że z kimś jakąś głębszą relację nawiążę, a potem oni odchodzili do innych grupek albo wzięli ode mnie to co chcieli i przestali się spotykać. Nie wiem, może jestem nudnym człowiekiem?

2019-01-03, 22:56	#2
farmaceutka88 Rozeznanie Zarejestrowany: 2015-01 Wiadomości: 896	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? A skąd jesteś?

2019-01-03, 23:00	#3
nightingale__ Raczkowanie Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 256	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Jest parę pomysłów: - skoro tak bardzo lubisz swoje koleżanki ze studiów, może wyjdź sama z jakąś inicjatywą? Zaproś je do siebie, zaproponuj babski wieczór, koncert, bowling, zakupy czy cokolwiek innego. Zdaję sobie sprawę, że zostałaś niefajnie potraktowana, ale sama piszesz, że nadal utrzymujesz z nimi kontakt, więc chyba ich nie skreśliłaś? - piszesz, że na studiach zrobiły się grupki. Może wyjdź z inicjatywą integracji tych grupek? Wspólnego wyjścia na piwo, karaoke? Wystarczy post na fb, na pewno znajdą się chętni. Jeśli Twoje koleżanki nie będą chciały pójść, będziesz mieć okazję poznać bliżej resztę ludzi z roku. - btw. Inne wydarzenia studenckie, koła zainteresowań na studiach itp. - widziałam posty/ogłoszenia dziewczyn, które szukają towarzyszki do biegania/rolek/siłowni. Może warto spróbować? - grupy na fb związane z Twoimi zainteresowaniami - a co z pracą? Nie poznałaś tam nikogo? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-01-03, 23:33	#4
Antoiineette Rozeznanie Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 821	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Studiujesz w rodzinnym mieście i mieszkasz z rodziną czy może wyjechałaś na studia do innego miasta i coś wynajmujesz? Zawsze można spróbować zakumplować się ze współlokatorami jeśli ich masz, zaproponować piwo wieczorem, wspólne oglądanie filmu czy pizzę. Co do koleżanek ze studiów- nieładne zachowanie z ich strony, ale może jakoś nieświadomie zaczęłaś się alienować i one to zauważyły? Może jesteś mało rozmowna? Nie martw się jednak- nic straconego. Jeśli lubicie jakiś serial, może zaproś je do siebie na maraton tego serialu? Zaproponuj wyjście na piwo, kawę, na łyżwy, na zakupy, do klubu... Myślę, żę jak się na nowo z nimi zbliżysz, zwiększy się częstotliwość Waszych wspólnych spotkań. Nie zapominaj o przyjaciółce z innego miasta. Zaproś ją czasem do siebie, niech przyjedzie jak będzie miała trochę wolnego. Mieszka bardzo daleko? Zadbaj też o relacje z rodziną. Przecież na rower czy na spacer możesz równie dobrze pójść np. z mamą. Jeśli chcesz poszerzyć krąg znajomych np na studiach, spróbuj się zapisać do koła naukowego. Bądź miła, uśmiechnięta i z pozytywnym nastawieniem. Kurczę, z tego co piszesz kreuje mi się obraz zupełnie normalnej dziewczyny, lubiącej całkiem zwyczajne aktywności. Tym bardziej trudno mi stwierdzić dlaczego tak jest. Życzę powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki!! __________________ So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.”

2019-01-03, 23:53	#5
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 20 853	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Widać dziewczyny znalazły wspólny język, sporo wychodzą, bawią się. Tak szczerze, z ręką na sercu: ile razy zaproponowałaś jakiś wypad do klubu, czy pizzerii? Co w sumie masz z nimi wspólnego, że tak Ci zależy aby się z nimi bujać? Może tak naprawdę niewiele? I wyczuły, że tak trochę się pod nie podczepiłaś, bo nie masz nikogo innego. Nie mówię, że tak jest, ale taka może być ich perspektywa.

2019-01-04, 00:36	#6
ElBelzebub Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 391	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Mogę się założyć, że nie jesteś jedyna i są inne osoby, które nie należą do żadnej grupki. Spróbuj pogadać z nimi - może prestiż towarzyski mniejszy, ale to też normalni ludzie i z nimi też można fajnie pogadać. Nie robicie jakiś wyjść w grupie studenckiej? Jeżeli tak to chodź - jak grupowe to jako część grupy śmiało możesz I gadaj z ludźmi, może złapiesz z kimś fajny kontakt. Ludzie z innych grup? Niektóre kierunki mają jakieś fakultety czy kursy czy inne dziadostwa, gdzie ludzie się mieszają. Spróbuj tam. Możesz także zapisać się na jakieś koło naukowe czy coś. I pewnie zostanę za to zjedzony teraz, ale... próbowałaś uderzać do chłopaków? W sensie, do jakiejś męskiej grupki? Jak z koleżankami nie idzie to może z chłopakami wyjdzie Poza tym, z mojego doświadczenia dziewczyny bardziej miały skłonności do zamykania się w tych swoich grupkach, chłopaki byli z reguły bardziej otwarci (ale to może tak po prostu było na moim roku, nie wiem). I tak, mieliśmy też takie swoje grupki towarzyskie, gdzie np. było 6 chłopaków i 2 dziewczyny - i one jakoś to przeżywały Poza tym, świat na uczelni się nie kończy. Osobiście bardzo polecam wolontariat. Mówię poważnie. Sam wkręciłem się swego czasu w takie młodzieżowe stowarzyszenie, które pomagało dzieciakom z trudnych rodzin w lekcjach i powiem Ci, że tak otwartych, życzliwie nastawionych i pozytywnych ludzi nigdy nie spotkałem. Może spróbuj coś takiego? I wreszcie... Jeżeli studiujesz w swoim mieście rodzinnym to trochę lipa, ale jeżeli nie to może akademik? Ja mieszkałem, nie jest tak źle jak może się wydawać, a ludzi się poznaje masę Edytowane przez ElBelzebub Czas edycji: 2019-01-04 o 00:37

2019-01-04, 04:38	#7
NinaZgor Raczkowanie Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 324	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Zapisanie się do koła naukowego to świetny pomysł. Często na takich dodatkowych zajęciach inicjowane są grupowe projekty zatem siłą rzeczy zbliża to ludzi. Dodatkowy plus: na rozmowach kwalifikacyjnych mile widziane jest dopowiedzenie, że podczas studiów uczestniczyło się w takiej formie aktywności. Jeśli odpowiednio się wkręcisz to być może zostaniesz liderem projektu - przeczytaj ze dwie, trzy nowe książki o zarządzaniu projektem. Myślę, że na takim etapie będzie to wystarczająca wiedza, a resztę procesu poznasz metodą prób i błędów. O tej porze roku na rolkach raczej nie pojeździsz, ale na wiosnę faktycznie spróbuj z tym FB i umów się na jazdę z jakąś nową koleżanką Jednodniowe wycieczki w pojedynkę są w porządku o ile będziesz miała konkretny plan zwiedzania przez cały dzień i będziesz zadywać tubylców Polecam jednak wybranie jakiejś ciekawej konferencji branżowej / warsztatu za dnia wyjazdowo - poznasz ludzi na różnych etapach zawodowych w swojej specjalności, a zgarnięte wizytówki przydadzą Ci się w przyszłości. Z pewnością warto łączyć przyjemne z pożytecznym - jeśli jesteś otwarta i dobrze zagadasz to po konferencji możesz z kimś pójść poznać miasto i podyskutować przy okazji (raczej celuj w młode osoby, te bardziej doświadczone zwykle biegną z zegarkiem w ręku do auta po spotkaniu do swoich obowiązków lub urywają się zaraz po najbardziej interesującym ich bloku wykładowym). Czasem może Cię zaskoczyć obrót spraw i wcale nie będziesz musiała się spinać, że to klimat "sztywnej konferencji". Niedawno, podczas jednego ice breakingu prowadzonego przez wykładowcę poznałam prawnika, który wydawał się być nieco zachowawczy, ale po wymianie wizytówek i po wspomnianym "łamaniu lodów" zaprosił mnie na swojskie oglądanie meczu w lokalu o charakterze sportowym nieopodal obiektu. Ani przez minutę nie zwracałam uwagi na mecz - dyskusjom nie było końca. Jeśli zaczniesz pozyskiwać znajomości inaczej to gwarantuję, że będziesz dużo bardziej jakościowo z nich zadowolona. Spokojnie, ambitni ludzie również mają niejednokrotnie "zwykłe" pasje po godzinach, np. długodystansowa jazda na rowerze Studia to już dorosłe życie, osoby które traktują ten okres jako przedłużenie liceum i skupiają się na imprezowaniu i snuciu planów z kolegami przy piwku nie robiąc z tym zupełnie nic marnują czas. Weź sobie do serca moje wskazówki Poznasz, że można inaczej i lepiej funkcjonować wśród naprawdę inspirujących ludzi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 05:38 ---------- Poprzedni post napisano o 05:15 ---------- Dopiszę jeszcze: zorganizuj sobie drugi numer telefonu na takie okazje i zbieraj na nim wartościowe kontakty - obecnie większość smartfonów posiada opcję dual sim - na początek prepaid z ofertą na rok ważności konta Ci wystarczy, doładuj za 5 zł i pilnuj połączeń przychodzących - z czasem się rozdzwoni, doładujesz wtedy większą kwotą lub przejdziesz na tani abonament bez limitu Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-01-04, 05:58	#8
PoPoo Zadomowienie Zarejestrowany: 2018-05 Wiadomości: 1 198	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Zacznij wychodzić sama. Ja kiedyś jak nie miałam z kim chodziłam sama nawet do klubu i zawsze nylo mega. Moim zdaniem za bardzo uzależniasz swoje życie od innych osób. Wszystko musisz robić z kimś?? Nawet zakupy w galerii i rower? Do dpozywczaka tez musisz chodzić z kimś żeby tylko nikt nie pomyślał se jesteś sama? W takim razie jak chcesz kogos poznać? Moim zdaniem problem jest w twoim podejściu. Niestety wiele dziewczyn tak postępuje i prędzej bezie siedzieć w domu na gdzieś wyjdzie sama. To wynika z braku pewności siebie. Nawet dovrealizacji aktywności fizycznej u swoich pasji potrzebujesz kolezanki. Uważam se to dziecinne

2019-01-04, 07:20	#9
4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610 Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-01 Wiadomości: 4 361	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Ja twż w liceum i na studiach byłam piątym kołem u wozu. Oczywiście w cudowny sposób byłam potrzebna, kiedy trzeba było zrobić coś naukowego. Wtedy byłam na wyposażeniu podstawowym.

2019-01-04, 08:04	#10
lightangel Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-11 Wiadomości: 8 102	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? [1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86322357]Ja twż w liceum i na studiach byłam piątym kołem u wozu. Oczywiście w cudowny sposób byłam potrzebna, kiedy trzeba było zrobić coś naukowego. Wtedy byłam na wyposażeniu podstawowym.[/QUOTE] Skąd ja to znam też miałam na studiach takie super koleżanki które potrzebowały mnie tylko do ściągania na egzaminach i pomocy w wytłumaczeniu czegoś czego nie rozumiały. Kiedyś miałam czelność nie usiąść koło nich na egzaminie i dzięki temu go nie zdały, od tamtej pory żadna z nich nie zamieniła ze mną nawet jednego słowa. Autorko, zrób tak jak piszą Dziewczyny. Poszukaj na fb osób z Twojej okolicy które szukają znajomych, kompanów do ćwiczeń. Nawet tutaj na forum możesz założyć wątek z nazwą swojej miejscowości i informacją że szukasz koleżanek, na pewno ktoś się odezwie.

2019-01-04, 08:27	#11
skazana_na_bluesa . Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: koniec świata Wiadomości: 28 112	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Przy takich wątkach zawsze się zastanawiam, na co komu towarzystwo np. w kinie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ -27,9 kg

2019-01-04, 09:37	#13
skazana_na_bluesa . Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: koniec świata Wiadomości: 28 112	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? No ale serio, ludziom jest obojętne, czy ktoś przychodzi sam czy z kimś. To nie jest taniec towarzyski, żeby bez drugiej osoby nie dało rady się obejść. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ -27,9 kg

2019-01-04, 09:48	#15
871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84 Konto usunięte Zarejestrowany: 2009-12 Wiadomości: 4 778	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Do pójścia do kina samemu trzeba się przełamać. Ale warto też wychodzić ze swojej strefy komfortu. No ale z drugiej strony to ile można chodzić do kina? Codziennie? Raz w tygodniu? A co z resztą dni? Może autorko zapisz się na jakiś fitness, może jakiś taniec towarzyski, może tam poznasz kogoś z którym będziesz mogła gdzieś indziej wyjść. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

2019-01-04, 10:10	#16
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-12 Wiadomości: 5 634	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Kurs tańca to chyba jedno z lepszych rozwiązań, sam się zastanawiam nad tym, bo kompletnie tańczyć nie umiem (pomijam tuptanie na weselu i gibanie w klubie).

2019-01-04, 12:15	#18
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-09 Wiadomości: 18 061	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? [1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86322829]Chyba żeby nie siedzieć samotnie. Ja byłam zdziwiona, zamawiając bilety w multikinie, że musiałam usiąść dwa miejsca dalej od innych ludzi, a nie tylko jedno miejsce, bo nie można zostawiać pojedycznych miejsc. Odniosłam wtedy wrażenie, że komfort w kinie jest tylko wtedy, gdy idzie się z kimś.[/QUOTE]Ja ostatnio kupowałam 2 bilety na koncert i nie mogłam wybrać tych miejsc które chciałam bo... zostawiłabym trzecie pojedyncze miejsce. Żałosne, tym bardziej że zespół jest tak popularny ze jestem pewna, że znajdą się ludzie którzy będą chcieli na niego pójść nawet sami. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-01-04, 13:44	#19
kamila_mila Przyczajenie Zarejestrowany: 2019-01 Wiadomości: 24	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Wiem jak to boli, ponieważ w liceum przez moment czułam się podobnie - jedna koleżanka się przeprowadziła i zmieniła szkołę, za niedługo druga zaszła w ciąże i przerwała naukę, a trzecia... hm… okazało się, że jestem zbyt "normalna"... Też było mi smutno i było mi źle. Zdarzało się nawet, że opuszczałam w ogóle szkołę, jak wiedziałam, że będą prace w grupach itp... Potem wzięłam się za siebie, mówiąc kur...! nikt mi do szczęścia nie jest potrzebny. Dosiadłam się do kolegi, który na matmie siedział sam (swoją drogą później bardzo się zakumplowaliśmy), żyłam swoim życiem, nie szukałam nikogo na siłe, rozmawiałam "ze wszystkimi po trochu"... I później znalazłam najlepszą przyjaciółkę w moim życiu, jakoś nie mając "swoich" koleżanek zbliżyłyśmy się do siebie i utrzymujemy kontakt do dzisiaj. Na studiach już nie miałam takich kłopotów Bądź otwarta na ludzi, ale nie wchodz nikomu w zad

2019-01-04, 14:10	#20
Wenress Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-06 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 5 676	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Miałam podobny etap w życiu, tzn nie miałam z kim spędzać czasu. Zamiast siedzieć w domu z tego powodu wolałam iść sama - pobiegać, na siłownię, do kawiarni lub restauracji, w sumie wszędzie gdzie miałam ochotę - i po jakimś czasie poznałam mnóstwo super ludzi W sumie nadal tak robię, mam duuużo znajomych i chłopaka ale na kurs angielskiego, siłownię, spacer z psem idę sama Bądź cierpliwa bo nie każdy działa jak magnes na innych ludzi - może się okazać, że mimo wychodzenia z domu i realizowania swoich zainteresowań dopiero po kilku miesiącach z kimś się zakumplujesz. A co do koleżanek ze studiów - może do siebie nie pasujecie i tyle. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ Ćwiczę!

2019-01-04, 15:52	#22
4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610 Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-01 Wiadomości: 4 361	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86323812]Ja ostatnio kupowałam 2 bilety na koncert i nie mogłam wybrać tych miejsc które chciałam bo... zostawiłabym trzecie pojedyncze miejsce. Żałosne, tym bardziej że zespół jest tak popularny ze jestem pewna, że znajdą się ludzie którzy będą chcieli na niego pójść nawet sami. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Czyli tylko parzysta liczba była dozwolona? Co za nonsens.

2019-01-04, 17:35	#23
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-09 Wiadomości: 18 061	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? [1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86324982]Czyli tylko parzysta liczba była dozwolona? Co za nonsens.[/QUOTE]Nie no, podejrzewam ze chodziło tak jak napisali, o nie zostawianie jednego wolnego miejsca, wiec teoretycznie chyba można było kupić jedno miejsce w środku minimum dwóch z obu stron niekupionych jeszcze miejsc/z brzegu, albo 3 miejsca obok siebie, o ile były to miejsca ostatnie albo o ile obok nich były jeszcze przynajmniej dwa wolne. A że na planie zostały tylko 3 niekupione miejsca w jednym rzędzie, 3 w drugim a dopiero daleko z tyłu więcej to jeśli chciałaś siedzieć bliżej musiałaś kupić albo jedno albo 3 za jednym zamachem :p. Frustrujące. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2019-01-04, 23:24	#24
ParasolkaMaryPoppins Zadomowienie Zarejestrowany: 2017-03 Wiadomości: 1 897	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Jak to do kina dziwnie iść samemu? Co mi po osobie towarzyszącej jak z nią słowa nie zamienię podczas seansu.

2019-01-05, 15:00	#25
PoPoo Zadomowienie Zarejestrowany: 2018-05 Wiadomości: 1 198	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Ale żeby nawet kawy w kawiarni samemu nie wypić to już jakaś paranoja. Albo jedzenia nie wziąć na miejscu ... XD co ci ludzie maja w głowach. Albo na siłownie musieć mieć koleżankę. Ja się pytam po co? Skoro tam siebidzie ćwiczyć. Jest to piza moim wyobrażeniem.XD

2019-01-05, 20:24	#27
PoPoo Zadomowienie Zarejestrowany: 2018-05 Wiadomości: 1 198	Dot.: Dlaczego w życiu zawsze muszę być piątym kołem u wozu? Ech no kobiety jednak da mistrzyniami w utrudnianiu sobie życia..

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)