Wrażenia z powrotu do Polski-dla byłych emigrantów

[favianna]

Napisane przez ajah

Nie zgadzam się z pierwszym zdaniem. Nie zawsze dziecko urodzone w Anglii jest Anglikiem
Jeśli dziecko jest Polakiem, jego językiem (pierwszym) może być język polski.

Wg mnie więzi rodzinne są bardzo istotne. Brak możliwości komunikacji z dziadkami, kuzynami, ciotkami i wujkami to poważny problem. Zawsze dziwię się, gdy rodzice ignorują swój pierwszy język, a ich dzieci nie są w stanie porozumieć w języku polskim.

technicznie rzecz biorac jest Anglikiem z polskimi korzeniami

a jesli rodzice to np Anglik i Polka, to juz calkiem latwo, zeby wiodacym jezykiem byl angielski
natomniast jasli oboje rodzice sa Polakami to przy odrobinie pracy jest szansa na dziecko poczatkowo bilingualne, a pozniej wielojezyczne

[ajah]

Napisane przez favianna

technicznie rzecz biorac jest Anglikiem z polskimi korzeniami

a jesli rodzice to np Anglik i Polka, to juz calkiem latwo, zeby wiodacym jezykiem byl angielski
natomniast jasli oboje rodzice sa Polakami to przy odrobinie pracy jest szansa na dziecko poczatkowo bilingualne, a pozniej wielojezyczne

Technicznie jest Polakiem. Nie każde dziecko urodzone w Anglii, dostaje brytyjski paszport. Co za tym idzie, w takiej sytuacji, we wszelkich dokumentach w rubryce narodowość, pojawia się info polska.

W przypadku moich dzieci: ich językiem pierwszym jest język polski, aktualnie językiem dominującym jest angielski.

[favianna]

Napisane przez ajah

Technicznie jest Polakiem. Nie każde dziecko urodzone w Anglii, dostaje brytyjski paszport. Co za tym idzie, w takiej sytuacji, we wszelkich dokumentach w rubryce narodowość, pojawia się info polska.

W przypadku moich dzieci: ich językiem pierwszym jest język polski, aktualnie językiem dominującym jest angielski.

a to widzisz, jest roznica miedzy wyspami, nie wiedzialam tego
na zielonej wyspie dziecko tu urodzone po rejestracji z automatu ma irlandzka narodowosc, a potem mozna dodac polska przez umiejscowienie aktu urodzenia w Polsce

[Rena]

Zeby miec wiez z dziadkami to musza przede wszystkim zyc.

[ajah]

Napisane przez Rena

Zeby miec wiez z dziadkami to musza przede wszystkim zyc.

Nie brałam pod uwagę martwych dziadków ani innych martwych członków rodziny

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez ajah

Nie brałam pod uwagę martwych dziadków ani innych martwych członków rodziny

[Vairen]

Miesiąc temu wróciłam z mężem i dzieckiem do Polski, po czterech latach w Austrii i bardzo się z tego cieszę. Głównie ze względu na bliskość rodziny, bo tam mieliśmy tylko znajomych. Mam bardzo dużą rodzinę i wszyscy siedzą w Polsce, przyjeżdżać dwa razy do roku to jednak za mało, do tego nasza córeczka ma problemy z mówieniem i dwa języki na ten moment to jednak za dużo. Dlatego jak mąż dostał dobrą propozycje pracy w Warszawie, to się długo nie zastanawialiśmy i skorzystaliśmy z okazji. Teraz jeszcze ja muszę znaleźć nową pracę.

[amber2046]

Napisane przez Vairen

Miesiąc temu wróciłam z mężem i dzieckiem do Polski, po czterech latach w Austrii i bardzo się z tego cieszę. Głównie ze względu na bliskość rodziny, bo tam mieliśmy tylko znajomych. Mam bardzo dużą rodzinę i wszyscy siedzą w Polsce, przyjeżdżać dwa razy do roku to jednak za mało, do tego nasza córeczka ma problemy z mówieniem i dwa języki na ten moment to jednak za dużo. Dlatego jak mąż dostał dobrą propozycje pracy w Warszawie, to się długo nie zastanawialiśmy i skorzystaliśmy z okazji. Teraz jeszcze ja muszę znaleźć nową pracę.

Vairen gdzie mieszkalas w Austrii?
Czy dobra praca w Warszawie to mniej wiecej dawna pensja przeliczona z euro na zlotowki?

[Vairen]

Napisane przez amber2046

Vairen gdzie mieszkalas w Austrii?
Czy dobra praca w Warszawie to mniej wiecej dawna pensja przeliczona z euro na zlotowki?

Mieszkaliśmy w Graz i tak, pensja w przeliczeniu wychodzi podobnie.

[amber2046]

Napisane przez Vairen

Mieszkaliśmy w Graz i tak, pensja w przeliczeniu wychodzi podobnie.

Super!

Zapytalam, bo mojemu mezowi kilka razy headhunterzy proponowali prace w stolicy, ale zawsze za nizsze wynagrodzenie.

[blonde_hair]

Napisane przez favianna

a to widzisz, jest roznica miedzy wyspami, nie wiedzialam tego
na zielonej wyspie dziecko tu urodzone po rejestracji z automatu ma irlandzka narodowosc, a potem mozna dodac polska przez umiejscowienie aktu urodzenia w Polsce

nie, nie jest inaczej. Jest prawie tak samo, z ta róznica ze by starac sie o brytyjski paszport dla dziecka rodzic musi miec przepracowane 5 lat przed narodzinami dziecka a o Irlandzki 3 lata...jesli spełnia sie ten warunek to wtedy mozna aplikowac o paszport tak jakby z ,,aurtomatu,, jesli nie to wtedy trzeba starac sie o rejestracje/naturalizacje dziecka i wtedy dopiero o paszport.

[telka146]

Mnie we wrzesniu stuknie 6 lat w Londynie i zaczelam intenstywnie myslec o powrocie. Wczoraj nawet sie poplakalam, nie wiem co mam robic.
Skonczylam magistra tutaj, mam normalna prace w biurze ale wielkiej kariery nie zrobilam (jeszcze). Wracac do pracy za 2 tys nie chce, ale podobnie jak Wizazanka wyzej- mam w warszawie cala rodzine, jestesmy blisko, pewnie jest szansa na mieszkanie. Tutaj mam tylko znajomych i to tez nie jakichs super bliskich.

Nie wiem czy zostac troche dluzej, pooszczedzac i wrocic czy rzucic wszystko w cholere teraz? Czekac azs obywateltwo zalatwie czy tez porzucic pomysl i dac sobie spokoj.

W polsce nigdy nie mieszkalam samodzielnie, nie mialam tez "normalnej" pracy, tylko jakies dorywcze zajecia w gastronomii, z domu rodzinnego wyprowadzilam sie do londynu. W zasadzie nie wiem jak wyglada samodzielne zycie w polsce.

Jestem w kropce.

[favianna]

Telka a nie myślałaś o innym kraju niż UK i Polska?

[telka146]

Nie myslalam, bo zawsze chcialam mieszkac w londynie. A tu nagle od paru miesiecy cos mi w glowie kielkuje ze moze bym wrocila...
Poza tym nie znam innego jezyka niz angielski, a USA i Australia za daleko. Brakuje mi rodziny, to jest jeden z glownych powodow zeby wracac, jechac gdzies z daleka od nich i zaczynac od poczatku, nie ma to dla mnie sensu.

[Evaphilly123]

To wracasz do Polski z powrotem? Ja mieszkam 14 lat w USA i chce wrocic w przyszlym roku, ale boje sie jak cholera. Mieszkam w Philadelphii i jest tu bardzo duzo czarnych, wiec jestem przyzwyczajona do obojetnosci na ulicach i wrednym traktowaniu w sklepach, bo wiekszosc z nich ma wszystko w dupie. Ale boje sie, ze w Polsce znajda sie inne rzeczy ktore beda ciezkie do przejscia. Prosze o pomoc w tej kwestii...

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Napisane przez nicole697

Ja też tęskniłam za Polską, kiedy tam mieszkałam.

Co nie zmienia faktu, że dużo rzeczy mi się tu nie podoba, a teraz wracam tam z powrotem

To wracasz do Polski z powrotem? Ja mieszkam 14 lat w USA i chce wrocic w przyszlym roku, ale boje sie jak cholera. Mieszkam w Philadelphii i jest tu bardzo duzo czarnych, wiec jestem przyzwyczajona do obojetnosci na ulicach i wrednym traktowaniu w sklepach, bo wiekszosc z nich ma wszystko w dupie. Ale boje sie, ze w Polsce znajda sie inne rzeczy ktore beda ciezkie do przejscia. Prosze o pomoc w tej kwestii...

[Robertino12]

Fajnie ktoś z was określił. Jeśli się będzie teskniło tu i tam, to lepiej zostać tam gdzie są większe możliwości. Zgadza się jeśli nie ma się rodziny. Jeśli ma się rodzinę, to warto dzieciom przekazać jakieś poczucie tożsamości. Kim są Polacy na obczyźnie? Nie ważne gdzie, czy w Angli, czy Norwegi , czy gdziekolwiek indziej. Może możliwości większe są, ale dusza jest gdzie indziej. Uważam, że jeżeli w kraju nie ma wojny, nie strzelają do ciebie na ulicy, to trzeba wracać do Ojczyzny.

---------- Dopisano o 08:06 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

To nie ważne jaki inny kraj. Wszędzie jesteśmy emigantami itp. Wszędzie nie będziemy u siebie w domu. To tak jak zamknąć psa w klatce, dawać mu najlepsze jedzenie, drogie zabawki. Zabierać w różne ciekawe piękne miejsca. To nie jest wolność, sami wsadzami się do ekluzywnego pięciogwazdkowego więzienia. Tak ja to odzuwam.

[m.arty]

Napisane przez Robertino12

Fajnie ktoś z was określił. Jeśli się będzie teskniło tu i tam, to lepiej zostać tam gdzie są większe możliwości. Zgadza się jeśli nie ma się rodziny. Jeśli ma się rodzinę, to warto dzieciom przekazać jakieś poczucie tożsamości. Kim są Polacy na obczyźnie? Nie ważne gdzie, czy w Angli, czy Norwegi , czy gdziekolwiek indziej. Może możliwości większe są, ale dusza jest gdzie indziej. Uważam, że jeżeli w kraju nie ma wojny, nie strzelają do ciebie na ulicy, to trzeba wracać do Ojczyzny.

---------- Dopisano o 08:06 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

To nie ważne jaki inny kraj. Wszędzie jesteśmy emigantami itp. Wszędzie nie będziemy u siebie w domu. To tak jak zamknąć psa w klatce, dawać mu najlepsze jedzenie, drogie zabawki. Zabierać w różne ciekawe piękne miejsca. To nie jest wolność, sami wsadzami się do ekluzywnego pięciogwazdkowego więzienia. Tak ja to odzuwam.

A co kiedy "ojczyzna" uznaję Cię za obywatelkę gorszej kategorii? Jeśli nie wpisujesz się w ramy jakie rządzący ustalają jako obraz "normalności" i porzadanego zachowania? Co to za ojczyzna która za prawdziwych Polaków uznaje tylko tych obywateli którzy są skłonni podporządkować się zwłaszcza obecnej autorytarnej władzy? Znam dużo osób które wyjechały z Polski w poszukiwaniu WOLNOŚCI i poszanowania praw człowieka.

wysłane z telefonu

[Robertino12]

Napisane przez telka146

Mnie we wrzesniu stuknie 6 lat w Londynie i zaczelam intenstywnie myslec o powrocie. Wczoraj nawet sie poplakalam, nie wiem co mam robic.
Skonczylam magistra tutaj, mam normalna prace w biurze ale wielkiej kariery nie zrobilam (jeszcze). Wracac do pracy za 2 tys nie chce, ale podobnie jak Wizazanka wyzej- mam w warszawie cala rodzine, jestesmy blisko, pewnie jest szansa na mieszkanie. Tutaj mam tylko znajomych i to tez nie jakichs super bliskich.

Nie wiem czy zostac troche dluzej, pooszczedzac i wrocic czy rzucic wszystko w cholere teraz? Czekac azs obywateltwo zalatwie czy tez porzucic pomysl i dac sobie spokoj.

W polsce nigdy nie mieszkalam samodzielnie, nie mialam tez "normalnej" pracy, tylko jakies dorywcze zajecia w gastronomii, z domu rodzinnego wyprowadzilam sie do londynu. W zasadzie nie wiem jak wyglada samodzielne zycie w polsce.

Jestem w kropce.

Wracaj. Z czasem będzie jeszcze trudniej z powrotem. A teraz to nie te czasy ,aby siedzieć I oszczędzać. To nie jak dawno w latach '80 zeszłego wieku. Kiedy miesiąc pracy na zachodzie to było kilkaset miesięcznych pensji w Polsce. Jeżeli teraz już płakałaś, to za 20 lat będziesz jeszcze bardziej płakała. Wracaj jak jeszcze rodzina żyje. Później pozostanie tylko żal.

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Napisane przez m.arty

A co kiedy "ojczyzna" uznaję Cię za obywatelkę gorszej kategorii? Jeśli nie wpisujesz się w ramy jakie rządzący ustalają jako obraz "normalności" i porzadanego zachowania? Co to za ojczyzna która za prawdziwych Polaków uznaje tylko tych obywateli którzy są skłonni podporządkować się zwłaszcza obecnej autorytarnej władzy? Znam dużo osób które wyjechały z Polski w poszukiwaniu WOLNOŚCI i poszanowania praw człowieka.

wysłane z telefonu

Ojczyzna to twoje korzenie, język , rodzina i tradycje. Ojczyzna to nie stado nieudaczników co chcą rozwalić cały kraj. Ojczyzna to nie tylko kraj to coś ponad to. Właśnie może teraz trzeba pomóc ojczyźnie, a nie uciekać. To tak jakby zostawić matkę bo ją dorwała jakaś choraba zamiast jej pomóc jej wypędzić choróbsko.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Może warto posłuchać muzyki i wtedy podjąć decyzję:
https://www.youtube.com/watch?v=R_ZRGQhcOVg

Napisane przez Robertino12

Wracaj. Z czasem będzie jeszcze trudniej z powrotem. A teraz to nie te czasy ,aby siedzieć I oszczędzać. To nie jak dawno w latach '80 zeszłego wieku. Kiedy miesiąc pracy na zachodzie to było kilkaset miesięcznych pensji w Polsce. Jeżeli teraz już płakałaś, to za 20 lat będziesz jeszcze bardziej płakała. Wracaj jak jeszcze rodzina żyje. Później pozostanie tylko żal.

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------




Ojczyzna to twoje korzenie, język , rodzina i tradycje. Ojczyzna to nie stado nieudaczników co chcą rozwalić cały kraj. Ojczyzna to nie tylko kraj to coś ponad to. Właśnie może teraz trzeba pomóc ojczyźnie, a nie uciekać. To tak jakby zostawić matkę bo ją dorwała jakaś choraba zamiast jej pomóc jej wypędzić choróbsko.

[m.arty]

Napisane przez Robertino12

Wracaj. Z czasem będzie jeszcze trudniej z powrotem. A teraz to nie te czasy ,aby siedzieć I oszczędzać. To nie jak dawno w latach '80 zeszłego wieku. Kiedy miesiąc pracy na zachodzie to było kilkaset miesięcznych pensji w Polsce. Jeżeli teraz już płakałaś, to za 20 lat będziesz jeszcze bardziej płakała. Wracaj jak jeszcze rodzina żyje. Później pozostanie tylko żal.

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------




Ojczyzna to twoje korzenie, język , rodzina i tradycje. Ojczyzna to nie stado nieudaczników co chcą rozwalić cały kraj. Ojczyzna to nie tylko kraj to coś ponad to. Właśnie może teraz trzeba pomóc ojczyźnie, a nie uciekać. To tak jakby zostawić matkę bo ją dorwała jakaś choraba zamiast jej pomóc jej wypędzić choróbsko.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Może warto posłuchać muzyki i wtedy podjąć decyzję:
https://www.youtube.com/watch?v=R_ZRGQhcOVg

Nie porównuj kraju do matki. Chyba że wyrodnej co jedne dzieci kocha bardziej od innych i ma je za nic.
Poza tym skąd wiesz czy ja się przypadkiem nie opiekowałam ciężko chorą osobą. Wiem jak to jest z doświadczenia jak wymagajace i wykanczajace psychicznie i fizycznie to jest.
A czasem właśnie ludzie muszą uciec od rodziny i odciąć się od toksycznego środowiska żeby uratować siebie i rozwinąć skrzydła.
Najważniejsze to być szczęśliwym i żyć w zgodzie z samym sobą.

No i w jaki spsob można pomóc ojczyźnie skoro wolność słowa jest zwalczana i jedyny prawy punkt widzenia musi być zgodny z linią partii? Przeciwko takimu wiaty walczyli moi dziadkowie i pradziadkowie. A ludzie ktorzy teraz narzucaja innym swoja wizje sa tak gleboko zakorzenieni w poprzednim systemie ze sami go ponownie wprowadzaja.

Jeśli ktoś nie moze żyć poza Polską to niech żyje w Polsce. Najważniejsze to żyć tak żeby nie krzywdzic innych i żyć w zgodzie ze sobą i być ze sobą szczerym i szczęśliwym.

wysłane z telefonu

[Robertino12]

To było pisane szczególnie do Telki.

Napisane przez m.arty

Nie porównuj kraju do matki. Chyba że wyrodnej co jedne dzieci kocha bardziej od innych i ma je za nic.
Poza tym skąd wiesz czy ja się przypadkiem nie opiekowałam ciężko chorą osobą. Wiem jak to jest z doświadczenia jak wymagajace i wykanczajace psychicznie i fizycznie to jest.
A czasem właśnie ludzie muszą uciec od rodziny i odciąć się od toksycznego środowiska żeby uratować siebie i rozwinąć skrzydła.
Najważniejsze to być szczęśliwym i żyć w zgodzie z samym sobą.

No i w jaki spsob można pomóc ojczyźnie skoro wolność słowa jest zwalczana i jedyny prawy punkt widzenia musi być zgodny z linią partii? Przeciwko takimu wiaty walczyli moi dziadkowie i pradziadkowie. A ludzie ktorzy teraz narzucaja innym swoja wizje sa tak gleboko zakorzenieni w poprzednim systemie ze sami go ponownie wprowadzaja.

Jeśli ktoś nie moze żyć poza Polską to niech żyje w Polsce. Najważniejsze to żyć tak żeby nie krzywdzic innych i żyć w zgodzie ze sobą i być ze sobą szczerym i szczęśliwym.

wysłane z telefonu

[folikanna]

Witam

Ja mieszkam od 3lat w Uk tez myslimy nad powrotem do Pl. Tez sie zastanawiamy jak to bedzie itp... tu trzeba wszystkie sprawy pozalatwiac do konca. A no własnie zapytam tych ktorzy wrocili, co zalatwialiscie wyjezdzajac z Uk na co zwrocic uwage? Co dalej z listami??? bo wiadomo wyprowadze sie z domu a jeszcze przez jakis okres listy beda przychodzic co wtedy??? pozdrawiam i fajnie ze trafilam na ten watek

[aamarylis]

analizuje ekonomiczny aspekt powrotu.

jesli bede w Polsce na stale, fikus chce mnie skasowac na okolo $38 dziennie.

okolo $12000 rocznie.

opodatkuje moja emeryture i swiadczenie socjalne.

w zamian za?

opieke zdrowotna? szkoly?

od pozostaych do wydania srodkow..

ponad 20% VAT.

mam to sobie wybrac?

[fasolkiewiczowna]

Ja ciągle w zawieszeniu, od niespełna roku znów w kraju, ale Ochota żeby się pakować i wracać "tam" ogromna.

[marion83]

Napisane przez aamarylis

analizuje ekonomiczny aspekt powrotu.

jesli bede w Polsce na stale, fikus chce mnie skasowac na okolo $38 dziennie.

okolo $12000 rocznie.

opodatkuje moja emeryture i swiadczenie socjalne.

w zamian za?

opieke zdrowotna? szkoly?

od pozostaych do wydania srodkow..

ponad 20% VAT.

mam to sobie wybrac?

Jeśli pieniądze są dla Ciebie w życiu priorytetem, to oczywiście, że nie


Sent from my iPhone using Tapatalk

[folikanna]

nie pieniadz jest najwazniejszy. widze ze malo osob tu na forum zaglada szkoda

[ferryboat]

Dziewczyny, bądźmy realistami. Taki stosunek zarobków do cen jaki jest w Polsce jest karygodny, dlatego jeżeli ktoś ma lepiej zagranicą to niech tam zostanie, i nie zwalajmy tego na powód, że ktoś ma pienądze za priorytet ot życie polega na tym, żeby żyć, a nie jakoś opękować.

[fasolkiewiczowna]

Zgadzam się z powyższym.

[marion83]

Ja również się zgadzam. Mi po prostu pieniądze za granicą nie dały szczęścia, bo brakowało czego innego - rzeczy niematerialnych. Natomiast nie zmienia to faktu, że w Polsce rozwarstwienie społeczne jest o wiele bardziej dotkliwe niż w zamożnych krajach zachodnich i to jest smutne


Sent from my iPhone using Tapatalk

[ferryboat]

Miałam na myśli oczywiście *opękać*. Dzięki dziewczyny pewnie, czasem mimo że zarobki są dobre, to czegoś brakuje i wtedy jest naprawdę trudna decyzja... Ja np. przez jakiś czas mieszkałam w Anglii i wiem, że tam nie mogłabym żyć na dłużej za żadne pieniądze.

[folikanna]

Napisane przez ferryboat

Miałam na myśli oczywiście *opękać*. Dzięki dziewczyny pewnie, czasem mimo że zarobki są dobre, to czegoś brakuje i wtedy jest naprawdę trudna decyzja... Ja np. przez jakiś czas mieszkałam w Anglii i wiem, że tam nie mogłabym żyć na dłużej za żadne pieniądze.

Kiedy wrocilas do Pl? Jak dlugo byłas w Anglii?

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez fasolkiewiczowna

Ja ciągle w zawieszeniu, od niespełna roku znów w kraju, ale Ochota żeby się pakować i wracać "tam" ogromna.

Czemu??? nie mozesz sie odnalezc w Polsce?